Retro facet w ciska penisa w cipsko po same kule

Retro facet w ciska penisa w cipsko po same kule




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Retro facet w ciska penisa w cipsko po same kule
FreeDirtyGame.com | FunFuckDolls.com | SexSimulators.com
FreeDirtyGame.com | FunFuckDolls.com | SexSimulators.com
© 2018 pornway.com | Kontakt | Sex Galeria

FreeDirtyGame.com | FunFuckDolls.com | SexSimulators.com
FreeDirtyGame.com | FunFuckDolls.com | SexSimulators.com
© 2018 pornway.com | Kontakt | Sex Galeria

FreeDirtyGame.com | FunFuckDolls.com | SexSimulators.com
FreeDirtyGame.com | FunFuckDolls.com | SexSimulators.com
Darmowe Filmy Porno z dziewczynami z Roksa. Zobacz jak nastolatki i uczennice są analnie zaspokojone i cieszą się z wytrysków na twarz.
© 2018 pornway.com | Kontakt | Sex Galeria

Ta strona używa plików Cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej szczegółów

serwer fotograficzny www.onephoto.net

Przychodzi grabarz z pracy strasznie zmęczony. Żona go pyta:
- Dużo było dzisiaj pogrzebów?
- Nie, był tylko jeden.
- No, to nie przesadzaj.
- Pogrzeb był jeden, ale chowalismy naczelnika urzedu skarbowego i jak go zakopaliśmy,

to byly takie brawa, że musieliśmy bisować jeszcze siedem razy.





Marynarz po powrocie z dalekiego rejsu pyta żonę:
- Co powiesz o tej małpce, która przysłałem Ci z Afryki?
- Jeżeli mam być szczera, to wole cielęcinę...





Dwie zakonnice spotykają się i jedna do drugiej mówi:
- Teraz to nie można spokojnie po ulicach chodzić, wszędzie gwałcą!
- Skąd wiesz?!
- Wczoraj byłam... Dzisiaj byłam... i jutro idę...





- Po litrze to niezła laska z ciebie jest !
- Co Ty Stachu, ślepy k... jesteś, to ja Rychu !


U lekarza facet skarży sie na straszliwy ból i przedstawia go w ten sposób:
- Panie doktorze, mam taki silny ból od jaj, przez kręgosłup, potem przechodzi

przez uszy tak, że łeb rozsadza.
- Prosze pana, cierpi pan na rzadko spotykaną chorobę, jedynym lekarstwem jest

amputacjia pańskich klejnotów, inaczej choroby nie da się wyleczyć.
Facet po długim namyśle stwierdził, że no trudno, ale żyć jeszcze chciał.
Po dwóch miesiącach od amputacji poszedł do krawca sprawić sobie nowy garnitur.

Krawiec bierze miarę i pyta:
- A w której nogawce szanowny pan klejnoty nosi?
- A czy to takie ważne? - zapytał facet zawstydzony swoją ułomnością.
- Tak szanowny panie, bo jak się źle skroi spodnie, to będzie pan cierpiał na ból od jaj,

przez kręgosłup, przechodzący przez uszy tak, że łeb rozsadza.





A teraz zagadka ile razy facet, a ile razy kobieta wstydzi się w życiu?

Odpowiedź: Kobieta pięc razy, a facet dwa razy

Kobieta: pierwszy raz jak pierwszy raz, drugi raz, jak pierwszy raz zmężem, trzeci raz,

jak pierwszy raz z kochankiem, czwarty raz, jak pierwszy raz bierze za to pieniądze,

a piąty raz, jak pierwszy raz za to płaci.

Facet: pierwszy raz, jak drugi raz nie może, drugi raz, jak pierwszy raz nie może.



Blondynka w aptece:
Czy są testy ciążowe ?
Owszem - są
A trudne są pytania ?





Blondynka w sklepie z telewizorami:
Są telewizory kolorowe ?

To poproszę żółty.
A czy ten telewizor ma lotnika ?
Chyba chodzi pani o pilota ?
Być może.....ja w tych sprawach jestem lajkonikiem.





Dwie blondynki w warzywniaku:
Patrz jakie włochate jabłka......
Ale ty głupia jesteś........
to nie jabłka - to kiwi........
z tego się robi pastę do butów !





Kochasz mnie ?
Nie
To złaź !





Policjant robi zakupy:
Czy ma pani może episkopat ?
Chyba epidiaskop ?
Możliwe.....ja nigdy w szkole nie byłem prymasem !





Policjanci : panie komendancie czy możemy pograć w brydża ?
Oczywiście - jeśli tylko boisko jest wolne.





Czym się różni żal od grzechu ???
.....................................
.....................................
.....................................
Proste:
Grzech włożyć..........a żal wyjąć





Kochanie, wyrzuć śmieci...

- Kurwa, dopiero co usiadłem!

- A co do tej pory robiłeś?

- Leżałem....





Poemat o sikaniu po piwie.

Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Piję trzy piwa
ŁódĽ Niciarniana
W pęcherzu zmiana
Pęcherz nie sługa
A podróż długa
Ruszam z tej racji
Do ubikacji
Kto zna koleje
Wie, jak się leje
To, co trzęsie się
W Los Angelesie
Formę osiąga
W polskich pociągach
Wyciągam łapę
Podnoszę klapę
Biada mi biada
Klapa opada
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać
Łokieć, kolano
Trzymam skubaną
Celuję w szparkę
Puszczam Niagarkę
Tryska kaskada
Klapa opada
Fatum złowieszcze
Wszak wciąż szcze jeszcze
Organizm płynną
Spełnia powinność
Najgorsze to, że
Przestać nie może
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troje
Chce się powstrzymać
Ratunku ni ma
Pociąg się giba
A piwo spływa
Lecę na ścianę
Z mokrym organem
Lecąc na drugą
Zraszam ją strugą
Wagonem szarpie
Leję do skarpet
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam
O, straszna męko
Kozak, flamenco
Tańczę, cholera
Wzorem Astair'a
Miota mną, ciska
Ja organ ściskam
Wagon się chwieje
Na lustro leję
Skład się zatacza
Ja sufit zmaczam
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie
odtańczam z płaczem
La Kukaracze
Zwrotnica, podskok
Spryskuję okno
Nierówne złącza
Buty nasączam
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Na konduktora
Resztka mi kapie
Na skrót PKP
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału
Pasażerowie
Patrzą spod powiek
Pytania skąpe
Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże!
Nareszcie dworzec!
Chwilo szczęśliwa
Na peron spływam
Walizkę trzymam
Odzież wyżymam
Ach, urlop błogi
Od fizjologii
Ulga bezbrzeżna
Pociąg odjeżdża
Rusza maszyna
Hen w dal
Po szczy...
Po szynach.

Koniec
autor nieznany





http://dixi.uw.hu/htmlz001/007_olympus_digital_camera_olympus.html





Młode małżeństwo. Mąż nie wyrósł jeszcze z kawalerskich nawyków: piwko,

wypady z kumplami, późne powroty, mecze... Któregoś razu wrócił do domu

podchmielony po wypadzie z kolegami, walnął się na kanapie i zasnął.

Niepocieszona żonka zdenerwowała się... wyjęła gumkę z opakowania,

nawinęła ją sobie na palec i delikatnie umieściła w tyłku męża. Wróciła do

sypialni... Następnego dnia rano mija się z mężem w łazience i pyta:
- Kochanie i jak Ci minął wieczór z kolegami?
Na co mąż wściekłym głosem
- Kuuurwa... ja już nie mam kolegów!!!





Ktoś zapukał do burdelu.
Burdel-mama otworzyła drzwi i zobaczyła raczej schludnego, dobrze ubranego

i w przeszłośrednim wieku mężczyznę
- W czym mogę pomóc? - spytała
- Chcę się widzieć z Natalką!-odparł gość
- Proszę pana, Natalka jest jedną z najdroższych panienek. Być możejakaś
inna...
- Nie! Muszę zobaczyć Natalkę! - zażądał gość.
Natalka podeszła do niego i powiadomiła go, że żąda 1000 dolarów za wizytę.
Mężczyzna bez wahania sięgnał do kieszeni i podał jej dziesięć 100
dolarowych banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę...
Następnej nocy przyszedł znowu i zażądał Natalki.
Natalka wyjaśniła mu, że bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś
wracał drugą nocz rzędu.... i że nie może dać mu zniżki. Stawka pozostała
ta sama,1000 dolarów.
Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszlina pięterko...
Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie móg uwierzyć.
I znowuwręczył Natalce gotówkę, i znowu poszli na pięterko...
Kiedy minęła godzina Natalka spytała go:
- Skąd jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu...
- Z Filadelfii... - odparł mężczyzna.
- Naprawdę!? Mam tam rodzinę...-odrzekła.
- Tak, wiem... - odparł mężczyzna.
- Twój ojciec umarł, a jajestem adwokatem twojej siostry. Ona prosiła mnie,

żebym Ci przekazał twoje 3000 dolarów spadku....

Morał z tej historyjki:
Trzy rzeczy są w życiu pewne:
1.śmierć
2.Podatki
3.I to ze adwokat cię wydyma....





Dwie koleżanki w sklepie rozglądają się za ciuchami.
Podchod ekspedientka:
- W czym moge pomóc?
- Szukam ciekawej sukienki na lato.
- Jakie ma pani wymiary?
- 170 cm, 50 kg, 90/60/90...
Na to koleżanka:
- No co ty?! Nie jesteś na Gadu-Gadu!





Do ciężko rannego w wypadku podchodzi ksiądz:
- Czy wierzysz w Boga?
- Chłopie, ja umieram, a tobie się na zagadki zbiera?!!!





Późny wieczór. Żona otwiera drzwi do domu. Znudzony mąż przed telewizorem pyta:
- Gdzie byłaś ?
- Na cmentarzu. Tam przynajmniej mnie strach przeleciał, bo w domu nie ma kto !





Na przyjęciu towarzyskim spotkało się grono informatyków. Jak to zwykle bywa

po północy zebrali się w kuchni lekko zmęczeni baletami i rozpoczęli dyskusję

- oczywiście o komputerach.
W pewnym momencie podszedł do nich jeden z gości, posłuchał chwilę i powiedział:
- A wy oczywiście tylko o jednym. Moglibyście chociaż na imprezce pogadać o czymś innym.
- A na przykład o czym? - zainteresował się jeden z dyskutantów.
- Chociażby o dupach, jak na facetów przystało.
Zapadła chwila ciszy, po czym odzywa się jeden z grona:
- Ta karta graficzna, którą ostatnio kupiłem jest do dupy...





Samochodem jedzie trzech facetów: mechanik, elektryk i informatyk. W pewnym

momencie silnik gaśnie, samochód staje w miejscu. Dalej ani rusz...
- Cholera, gaźnik się zatkał. - mówi mechanik.
- Jaki tam gaźnik, to na pewno cewka zapłonowa. - odpowiada elektryk.
- Chłopaki, - wtrąca się informatyk. - A może byśmy tak spróbowali wysiąść i wsiąść jeszcze raz...





Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez

jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych.

Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli,

nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał

mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory.

Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś

statku Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą

kobietę jaka zdarzyło mu się spotkać całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął moj statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył Ilu Was tam jest? Miałaś

szczęście ze zmyło cie z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala; odkryłam, ze

można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których używam do

robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś

rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna

droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko.

Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała "To może nie jest wielkie,

ale nazywam to domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz

zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją historię,

wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś

wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica

i się golić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet,

Nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony,

posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył

dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnąca.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś

się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś

od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy.
Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał
F: Nie pierdol, że mogę tutaj sprawdzić swojego maila?!





Czterech starych dobrych znajomych, statecznych biznesmenów, spotkalo sie po latach w drogiej restauracji i zaczynaja o sobie opowiadac:

W pewnym momencie jeden poszedl do toalety, zeby sie nieco odswiezyc.

Panowie kontynuowali rozmowe.

Pierwszy mówi:

- Mój syn mi sie udal jak marzenie. Zaczynal jako stróz nocny w banku, a po latach sie dorobil i swój wlasny bank otworzyl. Teraz ma cala siec banków i jest tak bogaty, ze swojemu najlepszemu przyjacielowi podarowal na urodziny milion dolarów.

- A mój - odpowiada drugi - zaczynal jako goniec w firmie handlujacymi nieruchomosciami, a po latach sie dorobil i otworzyl wlasna siec firm i jest tak bogaty, ze swojemu najlepszemu przyjacielowi na urodziny podarowal piekny dom z ogrodem.

- A mój syn - mówi drugi - zaczynal jako sprzedawca uzywanych samochodów, a po latach sie dorobil i teraz ma wlasna siec salonów samochodowych i jest tak bogaty, ze swojemu najlepszemu przyjacielowi na urodziny podarowal najnowszy model mercedesa.

W tym momencie przychodzi czwarty pan i uslyszawszy o czym rozmawiaja jego towarzysze powiedzial:

- A mój syn to walkon, nierób i homoseksualista. Do tego pracuje w zakladzie fryzjerskim. Ale to ma tez swoje dobre strony, bo w dniu swoich urodzin od jednego z klientów dostal milion dolarów, od drugiego dom z ogrodem, a od trzeciego najnowszy model mercedesa !



idzie sobie baca przez halę i widzi jak turysta pompki robi. Stanął baca i myśli, myśli, myśli...
- Różnem ja już wiatry w życiu widział, ale żeby babę spod chłopa wywiało ?!?





Znalezione w necie pt. "Zły dzień"

"Często zdarza się nam mieć zły dzień. I bardzo chcemy się na kimś wyżyć. Tak, to się naprawdę zdarza. Ale moim zdaniem zbyt często wyżywamy się na bliskich i znajowych, podczas gdy o wiele lepiej jest wyładować stress na kimś zupełnie obcym. Postąpiłem tak pewnego dnia. Przypomniałem sobie w biurze o zaległym telefonie, jaki miałem wykonać. Odnalazłem numer w notesie i wystukałem go na klawiaturze telefonu. Usłyszałem, jak jakiś facet po drugiej stronie mówi "halo!", więc zapytałem grzecznie, czy mogę rozmawiać z Anią Jurkowską. Facet bez słowa rzucił słuchawką. Byłem kompletnie zaskoczony..

Jak można być tak źle wychowanym! Sprawdziłem jeszcze raz numer do Ani i wykręciłem go (okazało się, że przekręciłem dwie ostatnie cyfry). A po zakończeniu rozmowy postanowiłem znowu zadzwonić pod poprzedni "zły" numer i kiedy tylko tamten facet podniósł słuchawkę rzuciłem krótkim

- "ty chuju!",

po czym rozłączyłem się.

Zapisałem sobie jego numer na zółtej karteczce i przykleiłem na monitorze. Raz na kilka tygodni, kiedy coś wyjątkowo źle mi wychodziło, kiedy płaciłem zaległe rachunki, dostałem mandat za parkowanie albo z innego powodu miałem zły dzień, dzwoniłem do typa i kiedy tylko się zgłosił, serwowałam mu głośne

- "ty chuju!"

Od razu robiło mi się lepiej...

Po pewnym czasie telekomunikacja wprowadziła program identyfikacji numeru dzwoniącego, przez co mój nowy sposób na chandrę i stres okazał się poważnie zagrożony. Zadzwoniłem więc do typa, przedstawiając się jako pracownik telekomunikacji i zapytałem:
- "przepraszam, czy słyszał pan może o naszej nowej ofercie w zakresie identyfikacji numeru dzwoniącego?".
- "Nie!" - uciął i rzucił słuchawkę.

Zadzwoniłem do niego ponownie:
- "nie słyszałeś o tym programie dlatego, że jesteś zwyczajnym chujem!".

Kilka dni później, kiedy na parkingu przed supermarketem próbowałem zająć ostatnie wolne miejsce, jakiś dresiarz w BMW bezczelnie zajechał mi drogę i wepchnał się na moje miejsce. Wkurzyłem się nielicho. Na beemce była kartka" na sprzedaż" i numer telefonu. Zanotowałem go skrupulatnie. Wieczorem zadzwoniłem.

- "Halo, czy to pan ma beemkę do sprzedania?"
- "Tak."
- "A gdzie można ją obejrzeć?"
- "Stoi na podwórzu domu przy Leśnej 23."
- "A kiedy pana można złapać w domu?"
- "No tak od 17.00 już raczej jestem."

Zapisałem numer dresiarza na żóltej karteczce, tuż poniżej numeru faceta, do którego miałem zwyczaj poprzednio dzwonić. Teraz miałem dwóch dupków, na których mogłem się wyżyć. Ale po kilku dniach wydzwaniania do nich poczułem, że nie było to już takie podniecające, jak na początku... Wpadłem na zupełnie inny pomysł... Zadzwoniłem do tego pierwszego faceta.
- Halo! - rzucił jak zwykle.
- Ty chuju! - krzyknąłem, ale tym razem nie odłożyłem słuchawki.
- Jesteś tam jeszcze?
- Jestem! - krzyknął.
- Jestem, pieprzony palancie! Nie wiem, kim jesteś,ale chciałbym cię dostać w swoje ręce!
Gnoju pierdolony! Powiedz, gdzie mieszkasz, to zaraz pojadę i ci rozjebię ten oblany ryj!

- Tak? No to mieszkam przy Leśnej 23... Poznasz po czarnej beemie zaparkowanej w podwórzu! Czekam na ciebie, ciemny baranie z lasu! Facet rzucił słuchawką a ja natychmiast wykręciłem numer dresiarza. - Halo, to ty, pedale? Dzwonię do ciebie, bo mam ochotę w końcu ci przypierdolić! Jak masz jaja to wyjdź przed dom, zaraz u ciebie, kurwino, będe! W chwilę potem zadzwoniłem na policję, informując o bójce w okolicach Leśnej 23, oraz do telewizji regionalnej, wspominając coś o porachunkach gangsterów. Na koniec podjechałem samochodem w okolice Leśnej i patrzyłem z dala na dwóch dupków, bijących się w światłach dwóch radiowozów i reflektorów ekipy telewizyjnej...

Mówię wam prawdziwa rozkosz! "





Żona do męża:
-Idź kupić bułki.
-Ile mam kupić?
-No nie wiem, tyle kup,żeby starczyło na kolację i śniadanie.
Mąż zirytowanym głosem:
- Jak kupię za mało,albo za dużo,to znów będzie awantura,
powiedz,ile mam kupić
Żona (z zalotnym spojrzeniem):
-Kup tyle bułek, ile razy się wczoraj kochaliśmy.
Mąż poszedł do sklepu.Staje przed ekspedientką i mówi:
-Poproszę siedem bułek. Albo nie, pięć bułek, loda i kakao.





Trzy etapy seksu.

- Pierwszy to tak zwany SEKS DOMOWY, podczas którego
stosunki Nowożeńców odbywają się często i w różnych miejscach, np. w
kuchni, w gościnnym pokoju, na podłodze, w wannie itd.

- Następnie przychodzi etap zwany SEKSEM SYPIALNIANYM podczas
którego stosunki płciowe odbywają się regularnie i jak sama nazwa wskazuje w sypialni.

- Z czasem, nieubłagalnie pojawia się trzeci etap zwany SEKSEM PRZEDPOKOJOWYM. Podczas tego etapu małżonkowie mijają się sporadycznie w przedpokoju mówiac:
"Pierdol sie!!!"





Nowy regulamin firmy
1. Sposób ubierania się w pracy

Wskazane jest, abyś przychodził dopracy ubrany zgodnie z wysokością swojej płacy. Jeżeli przychodzisz w butach Prady za $350 i z torbą Gucci za $600 to zakładamy, że powodzi ci się dobrze i nie potrzebujesz podwyżki.
Jeżeli ubierasz się skromnie, to znaczy, że powinieneś nauczyć się lepiej dysponować swoimi pieniędzmi żeby kupić sobie lepsze ubranie. Dlatego też nie potrzebujesz podwyżki. Jeżeli twój strój jest średniej klasy to znaczy, że twoja płaca jest na odpowiednim poziomie i nie potrzebujesz podwyżki.

2. Zwolnienia chorobowe

Nie honorujemy już zwolnień lekarskich. Jeżeli byłeś w stanie pójść do lekarza, to równie dobrze mogłeś przyjść do pracy.

3. Urlopy

Każdy pracownik dostanie 104 dni urlopu w roku. Terminy zost
Sex z wygolona amatorka
Dziwka w taxi
Dziewczynki na materacu

Report Page