Pierwszy raz z drągiem

Pierwszy raz z drągiem




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Pierwszy raz z drągiem

Remember me
Not recommended on shared computers

czyli przez pewien czas nie bede nic czuła?
tyle, ze ja tej przyjemności nie odczuwam .
i co mam mu powiedzieć?"ej sory, ale nie czuje przyjemnosci?"

This topic is now closed to further replies.






There are no registered users currently online





@Gerda 



Najpierw wyglądem muszę przycisnąć. Tak jak mówię, że tym nie przyciągnąłem (legendarne 190 cm nie pomogło), a był ghosting. Dlatego przestałem już robić pierwszy krok. 



Mówisz, że za młody... To mam w wieku 35 lat dopiero? Od takiego gościa każda kobieta da nogę. Nie oszukujemy się. Po za tym nie będzie mnie już wtedy związki interesować. Jeśli tyle lat samemu się wytrzyma (do 35), to przyzwyczaja się do samotności, trudno potem zmienić nawyki.



@Gloria



Zanim się rozkrece, to dziewczyna szybko zniknie. Tak bywało, dlatego na internet przeszedłem, by popisać powoli. Nie będę winić rodziców, że szrotowe geny mi przekazali. Dlatego sam nie chce mieć dzieci, by syn miał z tym trudności w życiu potem.



Dużej ilości facetów wystarczy "szara mysz". Jeden będzie chciał szczupła, drugi mniej szczupłą.




Jak przez Internet nie odnosisz sukcesów w poznawaniu kobiet, to odpuściłbym internet w tym względzie. Lepiej będzie poznawać na żywo. Co do podobania się kobietom, to postaw się w roli faceta, któremu to dziewczyna ma się podobać. Przecież też masz jakieś wymagania... ? Co do okazywania zainteresowania, to nie zawsze dziewczyna musi to wprost okazywać. Możesz jej się podobać, a nie będziesz o tym wiedział.




Moim zdaniem, tak jak już pisałam @grzechu98 nie masz tego czegoś, co sprawia, że jestes interesujacy. Twój charakter jest nieciekawy. Nijaki. To sprawia, że nie zachęcasz. Masz roszczeniowe podejście do życia, masz mieć dziewczynę, inaczej foch i tupnięcie nóżką. Niesamowite, ze ktoś może myśleć samodzielnie a nie tak jak Ty zagrasz. Według mnie, jesteś jeszcze ciut za młody na związek. A oprócz przyjemności są też obowiązki. Może za kilka lat dojdziesz już do jakichś wniosków i nabierzesz dystansu. 



Zresztą.



Nie istnieje dobry moment na poznanie drugiej połowy. Tego nigdy się nie przewidzi. Choćbyś nie wiem jak się starał, po prostu z jakiegoś powodu w tej chwili może być to niemożliwe. I nie masz na to wpływu.



Nie wiadomo, czy jesteś mentalnie gotowy na związek. Czy byłbyś dobrym partnerem.




@kasia_demańska

Od początku mam na myśli wygląd, czyli przeciętna twarz. A dlaczego, otóż gdyby była "okej", to bym chociaż jedno zainteresowanie dostał od płci przeciwnej, a nie tylko ja musiałbym to robić. Moje próby kończyły się "ghostingiem", każde z prób już w czasach szkolnych pokazało, że jak nie ma się tego, to zostaje się kolegą najwyżej. Nie wiem, mam na serio Ci pokazać zdjęcie na PW, że sobie jaj nie robię (o ile forum obsługuje taką funkcję).

Wspomniałaś o facecie "brzydkim". Domyślam się, że ta kobieta była już blisko 30, lub po 30. Tutaj inne rzeczy już grają rolę. Wcześniej na tego faceta, w wieku 20 lat by nie spojrzała (a ja jestem w podobnym wieku, 20+). Sam jestem osobą bardziej skrytą, muszę oswoić z daną osoba, niezależnie od płci. Nie spotkałem się np. w robocie by jakaś babka sama chciała bym się oswoił...

@grzechu98 Będę wredna, bo jak poczytałam sobie Twoje posty, to już samym tym ględzeniem mnie zirytowałeś i zasłużyłeś na zimny prysznic  



Nie oczekuj, że ktoś Ci da tutaj magiczną radę, jak masz się podobać kobietom, zwłaszcza że - jak widzę - na wszystkie, które tu się pojawiły (notabene bardzo dobre i trafne) kręcisz nosem i masz jakieś "ale". To nie, tamto nie, tu nie ma opcji, tam się nie da... Chłopie! Jak jesteś, za przeproszeniem, takim niewierzącym w siebie i wiecznie niezadowolonym zlepkiem kompleksów, to nie dziw się, że dziewczyny od Ciebie uciekają i żadna nawet nie da potrzymać się za rękę. To nie jest wina ani przeciętnego wyglądu (czy nawet brzydkiej twarzy), ani charakteru introwertyka - zapewniam Cię, że są dziewczyny, które uwielbiają introwertyków  To jest wina tego, że takim zblazowanym podejściem do...

Masz rangę "cichy pierdobójca" hahahaha sikam




Serdecznie z tego miejsca pozdrawiam Wydział Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Buziaczki




Witam Was ponownie po rocznej nieobecności.



Or sign in with one of these services



By


Agataa ,
May 9, 2010 in Problemy miłosne



Mam 18 lat, z chłopakiem jestem od ponad pół roku, wczoraj był mój pierwszy raz ... Zastanawiam się tylko czemu nie czułam żadnej przyjemności z sexu ? Czy ze mna jest coś nie tak ?
Podobno zazwyczaj pierwszy raz nie nalezy do udanych. Albo po prostu Twoj chlopak sie nie nadaje.
Zastanawiam się tylko czemu nie czułam żadnej przyjemności z sexu ? Czy ze mna jest coś nie tak ?
To nie jest powód do niepokoju, Trochę czasu może potrwać zanim poznacie swoje ciała i będziecie mogli dawać sobie przeyjemność. To był pierwszy raz. Popróbujcie jeszcze trochę. Jeśli za parę miesięcy nadal nie będziesz odczuwała przyjemności z seksu to wtedy możesz to nazwać problemem.
czyli przez pewien czas nie bede nic czuła?
Niekoniecznie. Juz za nastepnym razem mozesz doznac mega orgazmu.
No bez przesady. 'Nic' to za duże słowo.
Seks to nie pogoń za orgazmem, a czerpanie przyjemności z bliskości partnera. Podchodź do tego w ten sposób ;
Pewnie się denerwowałaś. Idź z nim do łóżka drugi raz a jak będzie znów do dupy to z nim pogadaj.
"ej sory, ale nie czuje przyjemnosci?" :shock:
Nie! Coś Ty! Lepiej byś przez resztę Waszego związku udawała, że Ci dobrze w łóżku byle go nie zranić! Po co mówić o tym, że Ci źle? To Wasz wspólny problem. Nie tylko Twój. Razem musicie go rozwiązać. Jak powiedzieć? Wprost. Ja tak zrobiłam i jest teraz naprawdę dobrze.
ja tak od naukowej strony - mialem kiedys taki temat na biologii... u mezczyzn "przyjemnosc" wystepuje za kazdym razem, a kobiety orgazmu musze sie "nauczyc".. u kazdej dziewczyny orgazm przychodzi za innym razem - wiec nie przejmuj sie - partnerowi mozesz to powiedziec, chociaz ja nie widze sensu
to mu nie powiem... Kocham go, nie chce go zranić...
Agataa , ja za pierwszym razem... nie pamiętam czy coś czułam bo gumka spadła;p od tego czasu tak się zablokowałam, że za każdym razem przy seksie czułam tak potworny ból, że musieliśmy przestawać. Nie mogłam tego zrozumieć, ale strach przed ciążą zabierał całą przyjemność. W końcu sobie wmówiłam, że mnie nie boli, pomyślałam, że ten ból sprawia mi przyjemność (wmówiłam sobie) i po chwili nagle przestało boleć i było tak jak powinno być. Od tej pory stopniowo się odblokowywałam. Przez długi czas nie czerpałam z seksu przyjemności. Jasne czułam bliskość mojego chłopaka i samo to dawało mi nieopisaną przyjemność ale jeśli chodzi o orgazm - co to, to nie.
Długo się uczyłam zanim przeżyłam pierwszy orgazm w życiu. Podobno nie każda kobieta potrafi osiągnąć go od razu. Mi się udało. Teraz nie mam z tym problemu. Może też dlatego, że biorę tabletki anty i nie obawiam się już tego, że gumka spadnie, pęknie czy coś.
Kwestia czasu. Nie od razu Rzym zbudowano. Jedna czuje to od razu, a inna trochę poczeka.
A tak z ciekawości zapytam: czy kiedykolwiek z partnerem praktykowaliście petting? Czerpałaś z tego przyjemność, doznałaś orgazmu?
Ja ze Swoją Połówką regularnie uprawiamy petting i zawsze finnishujemy, zastanawiam się jak to będzie po Naszym pierwszym razie, czy Moja partnerka będzie musiała się "uczyć" orgazmu na "nowo"..
"uczy" sie tylko raz przez okreslona ilosc "prob".. jesli juz sie wczesniej je miala, powinna miec je juz za natepnymi razami
Tak, ale chodzi mi o orgazm łechtaczkowy, wywołany pettingiem, a nie penetracją.
Czy po nauczeniu tego pierwszego, ten drugi przyjdzie z łatwością?
Zazwyczaj pierwszy raz nie jest przyjemny. Albo paraliżuje strach przed bólem, albo spinają się mięśnie z powodu stresu, albo chce się mieć "to" jak najszybciej za sobą.
Z Tobą wszystko jest w porządku. Zobaczysz, że każdy następny raz będzie coraz przyjemniejszy, aż w końcu będziesz przeżywać totalny kosmos.
Nie masz się chyba czym przejmować. Uprawiając seks po raz pierwszy nie jest rzeczą dziwną, że skupiamy się nie na tym na czym powinniśmy - na przyjemności. Lęk, strach bierze nad nami górę. Zobaczysz, że każdy następny raz będzie coraz bardziej przyjemny. Rozluźnij się tylko i poczuj się wyzwolona:)
Czy po nauczeniu tego pierwszego, ten drugi przyjdzie z łatwością?
wydaje mi sie, ze powinien, gdyz "nauka" jest samego orgazmu, nie penetracji
By


kasia_demańska · Posted 12 hours ago

Komentarze są zarezerwowane dla członków Wspólnoty Aletei
Należysz już do naszej Wspólnoty? Zaloguj się
Tajemnicza śmierć papieża Jana Pawła I. Jest wiarygodne wytłumacz...
Ta maleńka, chora dziewczynka burzy ludzką logikę
Za dziecko oddała życie. Przed śmiercią umówiła się z mężem na ra...
Codzienna modlitwa św. o. Pio do anioła stróża
Co Karol Wojtyła robił 1 września 1939 roku? Spadały bomby, ale t...
Ksiądz odkrył, że jego własny chrzest jest ni...
Mama trzech córek z niepełnosprawnościami: „Nie wierzę w Boga, kt...
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail
Chciał(a)bym otrzymywać informacje od partnerów Aletei
© Copyright Aleteia SAS wszystkie prawa zastrzeżone
W latach 1956-1958 byłem kapelanem Domu Diecezjalnego w Pewli Małej, w Beskidzie Żywieckim. Piękne miejsce nad Koszarawą, bystrą górską rzeką, wśród łagodnych wzniesień pokrytych lasem. Sam dom niewielki, ale pakowny i gościnny, ściągał we wszystkich porach roku ludzi, którzy chcieli odpocząć i duchowo się ubogacić.
Ileż stąd było wycieczek na pobliską Kiczorę, na Pilsko, na Babią Górę; ile dyskusji przy ognisku na położonym opodal domu małym wzniesieniu, zwanym Olimpem; ile rekolekcji i dni skupienia dla rolników, nauczycieli, malarzy, prawników, dla mężczyzn, kobiet, młodzieży; ile kolonii dziecięcych, a nawet kursów językowych; ile wreszcie spotkań ze znaczącymi ludźmi zajmującymi się sprawami Kościoła!
Duszą i organizatorką wszystkich imprez była kierowniczka Domu, pani Krystyna Popiel, zwana przez wszystkich mieszkańców i gości Babcią.
Tam to właśnie w lutym 1958 roku pierwszy raz spotkałem księdza Karola Wojtyłę . Wpadł na parę dni z kilkoma studentami, by odetchnąć czystym powietrzem i zjechać na nartach z Pilska. Pełen pogody, życzliwości i spokojnego uśmiechu. Bardzo bliski i „swój” od pierwszego spotkania, a jednocześnie jakby trochę nieobecny, a może inaczej – jakby głębiej obecny wśród ludzi i spraw.
Posiłki w Domu Diecezjalnym jadało się w kuchni, w której okno było zamykane od wewnątrz taką wielką klapą-okiennicą dla ochrony przed złodziejami (byli już i wtedy). Na dzień podpierało się tę klapę solidnym drągiem. W ten sposób powstawał jakby daszek nad częścią stołu. Do dzisiaj pamiętam Wujka Karola, bo tak wszyscy o Nim mówili, siedzącego przy posiłkach pod tym „baldachimem”, w cywilnym, sportowym ubraniu, uśmiechniętego i zamyślonego, więcej słuchającego, niż mówiącego.
Do odprawiania mszy świętej pożyczałem Wujkowi Karolowi swoją sutannę. Prosiłem raz, by zechciał przyjąć miejscową intencję mszalną, bo byłem tam jedynym stałym kapłanem, a wiernych, którzy chcieli, by im odprawić mszę świętą, było wielu. Zgodził się chętnie, a ofiarę, którą mu wręczyłem – było wtedy tego aż 50 złotych – wrzucił, jak zaobserwowali inni, do puszki z napisem „Na kaplicę”.
Czasu przeznaczonego na odpoczynek nigdy nie spędzał sam . Zawsze był w towarzystwie młodych ludzi. Nie stronił też od starszych i słuchał ich z uwagą. Umiał jednak zawsze wygospodarować chwilę dla siebie i, jak można się było domyślić, na spotkanie z Bogiem w swoim wnętrzu – przez oderwanie się od grupy, przyjście trochę później lub wyjście wcześniej, czy wreszcie przez to charakterystyczne zamyślenie, które można było dostrzec u Niego i wtedy, gdy był już papieżem…
Głośne były wtedy „chodzone” rekolekcje Wujka Karola . Podczas wędrówek po Beskidach czy Tatrach stawiał przed uczestnikami problemy związane z wiarą, z postawą człowieka wobec Boga i dzisiejszego świata. Wędrówki odbywały się więc w charakterystyczny sposób: część czasu poświęcano na rozmowy i dzielenie się przemyśleniami, część zaś na medytację, rozważanie wielkich dzieł Bożych i osobistych problemów. W ten sposób zbliżano się do Boga – wyraźniej odczuwanego w pięknie przyrody niż gdziekolwiek indziej.
I, co najważniejsze, nie było w tym wszystkim żadnego przymusu. Wujek Karol nigdy nikogo nie ciągnął na siłę. Po prostu był sobą – człowiekiem, który traktował na serio Boga i uznawał wartość każdego człowieka spotkanego na swej drodze. Był w tym wszystkim tak zwyczajny, że nie odstraszał, a jednocześnie tak mocny i na swój sposób tajemniczy, że pociągał za sobą jak magnes wszystkich, którym zależało choć trochę na prawdziwym życiu.
Wiosną tegoż roku uczestniczyłem w Krakowie w konferencji dla księży, poświęconej zagadnieniom duszpasterstwa młodzieży, zwłaszcza młodzieży akademickiej. Wśród prelegentów, obok księdza Jana Pietraszki, późniejszego biskupa pomocniczego w Krakowie i wielkiego kaznodziei, zaznaczyła się wyraźnie osobowość księdza Wojtyły. W tym, co mówił, czuło się wielką miłość do młodych ludzi. Z wielkim zaangażowaniem uwrażliwiał nas na konieczność otworzenia się na potrzeby młodych ludzi, narażonych na utratę wiary, podlegających coraz silniejszym naciskom kół politycznych, wrogich religii i patriotyzmowi.
Troska o uszanowanie godności drugiego człowieka była zawsze charakterystycznym rysem osobowości przyszłego papieża. Pamiętam takie wydarzenie: do Domu Diecezjalnego w Pewli należał stojący obok poniemiecki barak. W owych czasach nie było mowy, żeby instytucja kościelna mogła wybudować coś nowego. Doprowadzono więc ów barak do porządku i w nim spożywano posiłki w lecie, organizowano wykłady i dyskusje oraz wieczorki humoru, jak to się dzisiaj w języku oazowym nazywa – pogodne wieczory.
Kiedyś podczas zażartej dyskusji jedna z uczestniczek zaczęła się ze mną spierać, a wreszcie i trochę prześmiewać, jako że moje poglądy nie bardzo się zgadzały z jej sposobem myślenia. Prosiłem ją, by dała spokój, a skoro to nie pomogło, po stosownym ostrzeżeniu trzepnąłem ją po głowie jakimś dość grubym modlitewnikiem, który akurat miałem w ręku. I nagle usłyszałem głos… Wujka Karola, który właśnie stał w pobliżu:
– To i tak nieźle. Można było wziąć za włosy i wyciągać po tym baraku!
Zrobiło mi się gorąco. Na całe życie zapamiętałem te słowa.
Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:
Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.
Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!
Tu możesz poprosić zakonników o modlitwę. Wyślij swoją intencję!

Shortcuts to other sites to search off DuckDuckGo Learn More
Tam to właśnie w lutym 1958 roku pierwszy raz spotkałem księdza Karola Wojtyłę. Wpadł na parę dni z kilkoma studentami, by odetchnąć czystym powietrzem i zjechać na nartach z Pilska. Pełen pogody, życzliwości i spokojnego uśmiechu.
Moim zdaniem pierwszy raz z prostytutka to tez doswiadczenie. Przeciez zdobywa sie doswiadczenie jaki jest dotyk i widok na zywo np. piersi itd, jakie sa wzajemne reakcje cielesne. Jak jest w srodku itd. Przezyc pierwszy raz gdy kobieta pozwala na pocalunki czego dotad sie nie znalo itd. Masa przezyc. Skad w ogole pomysl, ze to nie jest zadne dosw?
Mam 18 lat, z chłopakiem jestem od ponad pół roku, wczoraj był mój pierwszy raz ... Zastanawiam się tylko czemu nie czułam żadnej przyjemności z sexu ? Czy ze mna jest coś nie tak ?
Tam to właśnie w lutym 1958 roku pierwszy raz spotkałem księdza Karola Wojtyłę. Wpadł na parę dni z kilkoma studentami, by odetchnąć czystym powietrzem i zjechać na nartach z Pilska. Pełen pogody,...
Żegnamy się z naszymi przyjaciółmi z drugiej barki. Oni płyną dalej, a my zawracamy. Zostały nam dwa dni i postanawiamy wracać. Z wizytą w Barbastre. Nie musimy się spieszyć, dlatego zatrzymujemy się w Lavardac, aby stamtąd udać się na spacer do Barbaste. Naszym celem jest ufortyfikowany młyn uznany za francuski zabytek historyczny.
Rudolf Wacek, Sport 15.07.1922. Po raz pierwszy w Polsce rozegrano zawody w piłce ręczno-nożnej, tzw. „Rugby". Zawody te rozegrały dwie drużyny, należący do klubu polsko francuskiego w Warszawie „Orzeł Biały" (L'algle blanc sportif), założonego przez dyrektora szkoły języków obcych (schola linguarum) p. Louis Amblard, wybitnego francuskiego ...
Jun 14, 2021 W pierwszej edycji tej nagrody nominowani byli: prof. Marcin Poręba z Politechniki Wrocławskiej, pianista Piotr Alexewicz oraz szachista Jan Krzysztof Duda. Decyzją Pierwszej Damy laureatem nagrody został Piotr Alexewicz. Pozostali kandydaci otrzymali wyróżnienia. Dr hab. Marcin Poręba, prof. PWr pracuje w Katedrze Chemii Biologicznej i ...
Jun 9, 2021 W oparciu o tę technologię prof. Poręba wraz z prof. Drągiem w 2018 r. założyli na Politechnice Wrocławskiej pierwsze w Polsce laboratorium cytometrii masowej. Marcin Poręba jest autorem ponad 50 artykułów naukowych w recenzowanych czasopismach zagranicznych z listy filadelfijskiej, które były cytowane ponad tysiąc razy.
1 day ago Pierwszy raz od 27 lat jest szansa na wyższe odpisy amortyzacyjne. Wskaźnik wzrostu cen nakładów inwestycyjnych w dwóch pierwszych kwartałach 2022 r. wyniosł 9,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego - ogłosił GUS. To oznacza, że coraz bliżej do wprowadzenia zmian, które pozwolą przedsiębiorcom na podatkowe ...
Przetwarzamy Twoje dane zgodnie z Polityką ochrony prywatności, w tym ze względu na następujące potrzeby: Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, sperso
Help your friends and family join the Duck Side!
Stay protected and informed with our privacy newsletters.
Switch to DuckDuckGo and take back your privacy!
Try our homepage that never shows these messages:
Stay protected and informed with our privacy newsletters.
Help your friends and family take back their privacy!
Discover shortcuts to go to search results on other sites.


Seniorzy XV


News


Skład


Rozgrywki


Sta
Blondi pokazuje ci swój dar
Wspaniały czas z moimi fanami
Podwójna penetracja damska masturbacja

Report Page