Pawg ma czas tylko dla siebie

Pawg ma czas tylko dla siebie




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Pawg ma czas tylko dla siebie
Szanujemy Twoją prywatność!
Jako Administratorzy danych osobowych - Polska Press, Pro Media, PL24 - dbając o Twoją prywatność, prosimy Cię o wyrażenie dobrowolnej zgody na przetwarzanie przez nas oraz naszych partnerów biznesowych Twoich danych osobowych. Jeśli nie chcesz wyrazić zgody na przetwarzanie lub chcesz ograniczyć jej zakres kliknij w "Dowiedz się więcej". Swoje preferencje możesz zmienić w dowolnej chwili w panelu dostępnym na naszej stronie Polityki Prywatności . Zakres wyrażonej zgody może wpływać na dostępność świadczonych przez nas usług.

Dane przetwarzamy m.in. w celu wyboru podstawowych reklam, tworzenia profilu i wyboru spersonalizowanych treści oraz reklam, pomiaru ich wydajności, na podstawie zgody w celach marketingowych, w tym profilowania, w celach analitycznych oraz na podstawie naszego uzasadnionego interesu jako Administratora. Przysługuje Ci m.in. prawo do dostępu do Twoich danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo wycofania zgody na przetwarzanie. My i nasi partnerzy wykorzystujemy niewrażliwe informacje, jak np. pliki cookie lub identyfikatory urządzeń oraz przetwarzamy dane osobowe takie jak adres IP lub identyfikatory plików cookie w celu wyświetlania spersonalizowanych reklam czy pomiaru preferencji odwiedzających naszą stronę. Możesz zmienić swoje preferencje w każdej chwili w Polityce Prywatności na naszej stronie. Niektórzy z naszych partnerów nie pytają się o zgodę na przetwarzanie twoich danych osobowych w celach biznesowych. Możesz się nie zgodzić na takie działania klikając w "Dowiedz się więcej".
Wraz z naszymi partnerami przetwarzamy Twoje następujące dane:
Dokładne dane geolokalizacyjne i identyfikacja poprzez skanowanie urządzeń , Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich , Spersonalizowane reklamy i treści, pomiar reklam i treści, opinie odbiorców, rozwój produktu
Dowiedz się więcej → Akceptuję i przechodzę do serwisu

Zobacz galerię
(57 zdjęć)
Agencja Mienia Wojskowego w Szczecinie organizuje sprzedaż sprzętu wojskowego. Z pewnością znajdą tu coś dla siebie nie tylko miłośnicy militariów, bowiem w ofercie znaleźć można wiele innych przedmiotów codziennego użytku. Sprawdźcie, co można kupić za niewielkie pieniądze.

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Co można kupić za niewielkie pieniądze? Agencja Mienia Wojskowego w Szczecinie sprzedaje m.in. wojskowe torby, kurtki, koszulki, buty czy mniejsze przedmioty, jak szczotki do obuwia, rękawiczki czy manierki.
Z pewnością jest to olbrzymia gratka nie tylko dla miłośników militariów, ale dla wszystkich, którzy lubią m.in. wypoczywać na łonie natury, wybierać się na piesze wyprawy czy dla osób, którym podobne przedmioty przydadzą się w codziennym życiu.
Punkt sprzedaży Oddziału Regionalnego AMW w Szczecinie mieści się przy ulicy Potulickiej 2. Oferta jest ważna od 1 sierpnia 2022 roku.
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Metabo Power Maxx BS Quick (600156500)


Strefa Biznesu - Czy możliwa jest stabilizacja stóp procentowych?


Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami
„Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po
wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem .

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Hazal Subaşı to znana i lubiana turecka aktorka oraz modelka. Wiesz, w jakich produkcjach wystąpiła? Hazal Subaşı chętnie dzieli się zdjęciami na swoim profilu...
Rozpoczął się proces ośmiu oskarżonych w związku z zamachem terrorystycznym w Nicei z 2016 roku, w którym zginęło 86 osób, a 400 zostało rannych. Wówczas, 14...
Lidl, Biedronka i inne sklepy muszą usuwać ten towar. Główny Inspektorat Sanitarny wydał kolejne ostrzeżenia, dotyczące wycofania z obrotu niektórych produktów...
Śmiało można stwierdzić, że herbata jest jednym z najpopularniejszych napojów spożywanych na ciepło. Chętnie sięgamy po nią w przerwach od pracy, do śniadania...
Iga Świątek gra w Nowym Jorku z Niemką Jule Niemeier. Stawką pojedynku na Louis Armstrong Stadium, który rozpoczął się w poniedziałek o godz. 20.05 polskiego...
Dodatek węglowy to wsparcie w postaci 3000 zł dla gospodarstw domowych. Ubiegać się o niego można do 30 listopada 2022 roku. Komu przysługuje? Jakie wymagania...

Polska Press Sp. z o. o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie Głos Koszaliński
podlegają ochronie .

Jesteś zainteresowany kupnem treści?
Dowiedz się więcej .


© 2000-2022 Polska Press Sp. z o. o.


"Czas dla siebie" to kolejna produkcja Netfliksa, która choć znalazła się na czele box office'u streamingowego giganta, zbiera fatalne recenzje. "Ten film opiera się wyłączne na sprośnych żartach oraz gołych pośladkach Marka Wahlberga" - piszą zniesmaczeni krytycy.
© 2008-2022 NAFILM.PL - Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie artykuły i zdjęcia należą do ich prawowitych właścicieli.



Header bar menu


Prenumerata




Menu konta użytkownika


Zaloguj





Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami!

Gdy byłam nastolatką, wszystko wydawało się nowe, odkrywcze, zachwycające. Każdy koncert słuchany na żywo lub w radiu to było wydarzenie. Nawet jeśli nie wszystko mi się podobało, moja uwaga skupiona była na wyszukiwaniu detali, porównywaniu z innymi wykonaniami. Dopiero uczyłam się trudnej sztuki argumentacji, by móc potem dyskutować o walorach i brakach danej interpretacji, cechach gry różnych wykonawców. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że dziesięć lat później spokojnie będę przysypiać na koncertach, a po dwudziestu ukradkiem zerkać na komórkę ukrytą w torebce – nie uwierzyłabym. Jakim cudem coś, co jest pasją, w moim przypadku także zawodem, mogłoby mnie znudzić? Z podobnym entuzjazmem podchodziłam do lektur, filmów, a nawet rozmów z przyjaciółmi. Banalne, choć długie rozmowy o naturze nastoletnich związków uczuciowych lub relacji z rodzicami miały w moim odczuciu rangę głębokich dysput filozoficznych. Dziś może nie to, że mnie nudzą, ale staram się, by nie trwały zbyt długo i nie miały zbyt patetycznego tonu. Przecież niczego nowego w tej materii odkryć już się nie da, każdy myśli, że jest wyjątkowy, a wszyscy jesteśmy tacy sami. Brzmi znajomo? Być może tak objawia się dojrzałość i nie trzeba tęsknić za utraconą intensywnością doznań. Oszalelibyśmy sami ze sobą, ekscytując się wszystkim jak szczeniaczek, a doświadczenie uczy nas odróżniać rzeczy wartościowe od pospolitych. Ale czy jednocześnie czegoś nam nie odbiera?
Popularny jest pogląd, że aby zasłużyć na miano znawcy tematu, trzeba wszystkiego doświadczać w dużych ilościach. Wydaje się to nam wręcz oczywiste. Licytujemy się, kto więcej książek posiada, ile filmów obejrzał, na ile koncertów rocznie chodzi. A twórcy? Mozart, który napisał około 60 symfonii w czasie krótkiego życia, to jest ktoś, geniusz. A Brahms? Tylko cztery, a żył długo – nie mógł się bardziej sprężyć? Lubimy utożsamiać ilość z jakością i tak też postrzegamy skalę własnego doświadczenia. Do pewnego momentu to działa. Faktycznie, dostarczając sobie wciąż nowych bodźców, nowych lektur, filmów, znajomych – szczególnie gdy bardzo różnią się od siebie – poszerzamy swoje horyzonty siłą rzeczy. Zauważamy różne style wypowiedzi artystycznej, wzbogacamy słownictwo, otwieramy się na różne poglądy. Czasem przybiera to niemal postać uzależnienia, biegamy z jednej wystawy na drugą, śledzimy profile dziesiątek artystów, nałogowo kupujemy płyty. Nasza próżność podpowiada nam, że to dobrze, przecież tak właśnie wygląda rozwój, wzbogacanie się. Poznajemy świat nie tylko dla własnej przyjemności, ale też możemy uchodzić za autorytet, eksperta.
Przychodzi jednak moment krytyczny, ten, w którym zauważamy, że coś już kiedyś słyszeliśmy, widzieliśmy, czytaliśmy, że to po prostu… nic nowego! Najpierw myślimy, że to przypadek, czasem mamy pod ręką usprawiedliwienie – dobre idee zawsze lęgną się w kilku głowach jednocześnie. Co jednak, gdy liczba plagiatów idzie w setki, a do nas dociera dramatyczna prawda, że wszystko jest już tylko kręceniem się w kółko? Czy łatwo nam to zaakceptować? Nie czujemy się oszukani? A jeśli to my jesteśmy twórcą? Wszystko zależy od naszej ambicji i charakteru. Ci, którzy wciąż gonią za nowością, za punkt honoru stawiają sobie poznawanie nowych terytoriów i mają naturę niestrudzonych eksploratorów – będą musieli coraz więcej trudu włożyć w wynalezienie czegoś, o czym świat jeszcze nie słyszał. Poniekąd czują się do tego zmuszeni, bo przecież wszystko, co znane – jest nudne! Tak naprawdę powiedzonko „ludzie lubią to, co znają” nie do końca jest prawdziwe i bywa nadużywane. Zwykle przez tych, którym nie starcza kreatywności, brakuje odwagi. U twórców pogoń za byciem oryginalnym może doprowadzić do głębokiej frustracji, nie każdemu uda się być odkrywcą nowej techniki malarskiej czy kompozytorskiej. Jedocześnie nie każdy pogodzi się z tym, że dzieła podobne do jego własnych tworzą też inni. Wielu jednak machnie ręką, dalej będzie malować akwarelki, pejzaże i kwiaty w wazonie, nierzadko plagiatując samego siebie – zwycięży pragmatyzm. Bo dziwnym trafem takie dzieła zawsze mają nabywców.
Czy mając świadomość, że większość rzeczy w mniejszym lub większym stopniu jest repliką tego, co już istnieje, musimy pogodzić się z nudą? Być może jest sposób, by temu zaradzić, a może nawet kilka. Ze strony artystów, twórców, nauczycieli, wszystkich tych, którzy chcą dzielić się z innymi swoim dorobkiem intelektualnym i artystycznym, może to być świadome odcinanie się od wzorców, od kanonu, odwaga w wytyczaniu nowych trendów. Osobiście niezwykle doceniam nowe interpretacje zagranych do bólu hitów, coraz rzadziej używam zwrotów, że coś jest niestylowe, niezgodne z zamysłem kompozytora itp. On miał jeden umysł i jedną szansę – tworząc dzieło, zaproponował więc jakąś jego wizję. Ale kto wie, czy nie chciałby wprowadzić zmian? Ba, mamy trochę opisanych przypadków, kiedy po latach partytury w istotnym stopniu zmieniały kształt. Akurat nie nuda była tu motywem, częściej perfekcjonizm lub sugestie wykonawców, jednak warto spojrzeć na to i od tej strony. Sam zapis, czy to nutowy, czy tekst sztuki, to dopiero początek. Niewidzialne a nieodłączne są przecież tempo grania lub recytacji, obrazy, które podsuwa umysł odbiorcy, intonacja zdania lub frazy, barwa głosu aktora lub instrumentu muzyka. To one, tak zmienne, pozwalają się nie nudzić, nawet jeśli słuchamy czegoś piętnasty raz w życiu. Przynajmniej w pewnym stopniu. Być może jest w tym głębszy zamysł, że zapis, czy to alfabetem zwykłym, czy nutowym, to mocno niedoskonała próba uwiecznienia treści. Podobnie nasza osobista czułość zmysłów, sposób, w jaki widzimy kolory, słyszymy tony. Może domyślna wielość interpretacji jest w ogóle sensem twórczości?
A co może zrobić biedny, znudzony odbiorca, czytelnik, słuchacz, człowiek-który-widział-już-wszystko? Może zacząć eksplorację do wewnątrz. Nie w poziomie, szukając wciąż nowych obiektów zainteresowania, a w pionie – tropiąc interesujące wątki w tym, co już zna. Czy na pewno wie już wszystko o ulubionym dziele, jego twórcy, szkole, z jakiej się wywodzi, użytej technice? Czy obserwuje, jak zmienia się obraz w zależności od oświetlenia? Czy wyobraża sobie, jak wyglądałby, gdyby nagle pojawiła się na nim dodatkowa postać lub inny kolor tła? Może, zamiast zżymać się, że w repertuarach filharmonii są wciąż te same utwory, lepiej spróbować czegoś się o nich dowiedzieć, uruchomić wyobraźnię, ciekawość? Sądzę, że nasz odbiór często jest powierzchowny, bo jesteśmy leniwi. Bo tak naprawdę nie chcemy się dowiedzieć, szczerze mówiąc wcale nas tak bardzo nie interesuje dane dzieło. Ma być przyjemnie, łatwo, dostępnie, w szkole już byliśmy, swoje na klasówki wykuliśmy. Podobnie w relacjach z ludźmi. Mówimy, że ktoś jest nudny, lecz nie robimy żadnego kroku w jego stronę, by zechciał się podzielić tym, co zachowuje tylko dla siebie lub najbliższych.
Oczywiście, oceniając sytuację obiektywnie, możemy mieć rację. Faktycznie nasz rozmówca niczym nie jest w stanie nas zaskoczyć, a utwór lub książka przypominają te, które już znamy. I choćbyśmy chcieli, nie możemy już niczego więcej z nich „wycisnąć”. Na szczęście wydaje się mało prawdopodobne, byśmy zdążyli poznać wszystko. Jak ten biedny Paszczak w Muminkach, który odkrył, że posiada kompletny zbiór znaczków, wszystkie, jakie kiedykolwiek wydano, i wpadł z tego powodu w rozpacz. Dzieł sztuki starczy nam na całe życie, nigdy nie obejrzymy wszystkich wystaw i obrazów, nie damy rady posłuchać każdego utworu – a przecież niektórych słuchamy wielokrotnie, „tracąc” cenny czas. Nie przeczytamy wszystkich książek. Trzeba się z tym pogodzić, ale warto też dostrzec szansę na stały dopływ atrakcyjnych treści, a przecież każdego dnia powstaje coś nowego. Ostatecznie można całkowicie zmienić branżę. Paszczak zaczął układać zielnik. My możemy porzucić wystawy na rzecz starych motocykli, kolekcjonowanie lalek na wycieczki śladem azjatyckiej kuchni. Znam osoby, które mimo zaawansowanego wieku wciąż wynajdują sobie nowe (i to dość odległe od siebie) obszary zainteresowań. Nawet jeśli początkowo robią coś na siłę, bez wielkiego przekonania, po pewnym czasie autentycznie dają się wciągnąć w temat. Może warto brać z nich przykład, w końcu prognozowane jest nam coraz dłuższe życie. A najgorsze, co możemy sobie zrobić, to zanudzić się na śmierć.
Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ .
Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.
Więcej informacji: Edyta Ruta | edyta.ruta [at] prestoportal.pl | +48 579 66 76 78
O twórczych inspiracjach, poszukiwaniach artystyczno-naukowych, warsztatach
Co czujesz na myśl o słowie „improwizacja”? Dreszczyk ekscytacji czy mimowolne
Każdy, kto chodzi po górach, kto choć raz w życiu wspiął się na choćby niewielkie
Grecja jako kolebka kultury rozpoczęła swoje chybotanie pięć tysięcy lat temu
Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.
Zespół: dr Maja Baczyńska, Maria Krawczyk, Wojciech G. Pietrow, Paweł Kawałek, dr Magdalena Burek, dr Jacek Kornak, Karolina Sawicka, Władysław Rokiciński, Dorota Pietrzyk, Monika Jazownik, Monika Wrzesińska, Kamila Tarnawska, Michał Cierzniak, Adrian Nowak, Anna Józefiak, Paweł Stroiński
PRESTO PUBLISHING KINGA WOJCIECHOWSKA
Presto Publishing Kinga Wojciechowska
ul. Krakowskie Przedmieście 64 lok. 30
00-322 Warszawa | NIP 693 153 34 11
salony prasowe empik, empik.com, e-kioski: Garmond, Ruch, Kolporter, księgarnia muzyczna Alenuty.pl i sklep internetowy DobrePlyty.pl
ul. Krakowskie Przedmieście 64 lok. 30
E-mail: redakcja [at] prestoportal.pl
e-mail: edyta.ruta [at] prestoportal.pl
Pakiety promocji wydarzeń na portalu i w czasopiśmie Presto.
Wykryliśmy u Ciebie oprogramowanie blokujące reklamy. Aby móc swobodnie przeglądać Presto, prosimy o dodanie naszej strony do listy wyjątków.




Menu
Strona główna
Uroda expand child menu

Twarz
Ciało
Włosy
Dłonie
Paznokcie
Premiera
Składniki aktywne
Bestseller


Zapach expand child menu

Składniki aktywne
Premiera
Bestseller


Lifestyle expand child menu

Trendy
Zdrowie


Ludzie expand child menu

Opinie
Portrety
Ambasadorzy


Biznes expand child menu

Sukces
Lider
Awans


Pielęgnacja Professional expand child menu

Salony
Bestseller


Wideo expand child menu

Wywiady
Event


Sklep




facebook
youtube
instagram






Copyright © S'OUVRE. All rights reserved.

Zabiegane i pełne obowiązków dni mocno odbijają się na naszym zdrowiu i wyglądzie, zna to każdy z nas. Warto zatem zrobić sobie prezent i podarować… chwilę dla siebie . Zacznij od przygotowania ciała do lata, kąpieli słonecznych, spacerów, krótkich spodenek i zwiewnych sukienek. Dobre samopoczucie we własnym ciele zagwarantuje pielęgnacja produktami S’OUVRE – zrelaksuj się razem z nami!  
Zadbaj o swoje ciało odpowiednio wcześnie. Prawdziwie spektakularne efekty uzyskasz wtedy, gdy wprowadzisz w życie pielęgnacyjne nawyki.  
Zacznij od regularnego stosowania peelingów. Nasz Scrub Cukrowy do ciała przyczynia się do ujędrnienia i uelastycznienia skóry oraz nadania jej bardziej równomiernego kolorytu. Jego formuła ze złotym shimmerem, nasycona brązowym cukrem oczyszcza szorstką, suchą skórę. Towarzyszy mu D-pantenol, który nawilża, zapewniając gładką w dotyku, jedwabistą skórę. Z kolei zawartość ekstraktu z malin łagodzi podrażnienia i odświeża, pozostawiając ją nie tylko gładką, ale i gotową na starcie z niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. 
Aby skóra stała się elastyczna i gładka, wybieraj balsamy i masła, które mają doskonałe właściwości nawilżające i wygładzające. Warto wtedy sięgnąć po Balsam do Ciała S’OUVRE . Dzięki niemu przywrócisz skórze blask. Unikatowa formuła ze skwalanem, olejem ze słodkich migdałów i Xeradinem™ otula skórę ochronną warstwą, która zapobiega parowaniu wody i łuszczeniu się naskórka oraz czyni ją gładszą i przyjemniejszą w dotyku. Wydajna konsystencja umożliwia wygodne dozowanie i wchłania się bez pozostawiania uczucia lepkości. 
Czas, aby zadbać o cerę. Aby była promienna i miała ładny koloryt, odpowiednio wcześniej trzeba pomyśleć o jej odświeżeniu. Nic tak nie zadziała jak peeling do twarzy – i dermatolodzy, i kosmetyczki zgodnie t wierdzą, że to doskonały sposób, by pobudzić skórę twarzy do działania. Peeling Kremowy S’OUVRE pozwala na głębokie oczyszczenie twarzy oraz pobudzenie jej mikrokrążenia. Ten preparat nie tylko pobudza skórę do szybszej regeneracji, ale również dzięki mikromasażowi sprawia, że skóra zaczyna pracować intensywniej i produkować większą ilość włókien kolagenowych i elastynowych, które pozwalają jej zachować gładkość i elastyczność.  
Następnie sięgnij po Żel do Mycia Twarzy – to kosmetyk stworzony z myślą o pielęgnacji każdego rodzaju skóry, również cery wrażliwej, zmęczonej, oczekującej poprawy jędrności i świeżości. Unikalny skład produktu zapewnia skórze właściwe odżywienie i nawilżenie, a specjalnie skomponowany skład bardzo łagodnych substancji myjących wyklucza możliwość podrażnienia, czyniąc zabieg mycia twarzy komfortowym.  
Na sam koniec wisienka na torcie, czyli rytuał z maseczkami . Włącz odcinek ulubionego serialu, puść relaksującą muzykę lub daj się wciągnąć wyjątkowej książce i odpręż się wraz z maseczkami Skinonly Routine. Do wyboru mamy aż 3 warianty – detoks, nawilżenie, odmłodzenie. Inspirowany azjatyckim rytuałem pielęgnacyjnym, unikalny zabieg został stworzony dla osiągnięcia najlepszych efektów, które gwarantują młodzieńczy wygląd, głębokie nawilżenie i cerę pełną blasku. Regularne stosowanie rytuału błyskawicznie przywróci skórze piękny wygląd, poprawi jej kondycję i zniweluje niedoskonałości. 
To właśnie nasza propozycja idealnego wieczoru i mamy nadzieję, że Tobie też przypadnie do gustu. A jak Ty spędzasz idealne wieczory? Stawiasz na pielęgnacje i relaks? A może na odpoczynek i spokój?
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pi
Najtrudniejsze pieszczenie kutasa
Gdy w Rzymie
Pożądanie w łaźni

Report Page