Niewyżyty trójkąt

Niewyżyty trójkąt




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Niewyżyty trójkąt

Z okazji dzisiejszej Wigilii i nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia chciałabym życzyć wszystkim czytelnikom przede wszystkim dużo zdrowia,szczęścia i radości. Żeby spełniły się wszystkie Wasze marzenia,abyście te Święta spędzili w rodzinnym,ciepłym gronie. Dużo uśmiechu i optymizmu ;)

...ale w sumie co z tego? Nam chłód nie straszny! A już na pewno nie Bacusiowi.

Dziewczyny trochę leniuchują w cieple (szczególnie Sunia),ale za to Baca nadrabia za obydwie.

No bo dla Bacusia nie ma nic lepszego na świecie niż łapanie śnieżek i świrowanie w śniegu.

A potem krótki odpoczynek...w śniegu rzecz jasna.

Mam trochę zdjęć. Nie jakiś super bo ostatnio mam mały kryzys fotograficzny,ale ważne że są ;)

Który wielbiciel psów nie posiada chociaż jednej koszulki z psem,kubka,poduszki czy innej rzeczy?

Jeżeli należysz do grona tych,którzy jeszcze ani jednej z tych rzeczy nie posiadają,polecam odwiedzić stronę internetową sklepu Psimaniak :) Każdy wielbiciel danej rasy na pewno coś dla siebie znajdzie ponieważ do wyboru jest aż 70 ras psów! 

przygotowaliśmy małą niespodziankę.

Przy zakupie każdej koszulki związanej z tą rasą dostaniecie - 10% rabatu + naklejkę z tą rasą gratis.

Promocja trwa do końca roku,warto z niej korzystać :) A może akurat któraś z bliskich osób chciałaby dostać koszulkę,kubek czy poduszkę z podobizną swojego psa? Idealny prezent na święta!

Wiadomo że jak jest ciepło to Baca nie jest taki energiczny bo ciepło na niego działa. W okresie jesienno - zimowym można się nieźle pobawić i poćwiczyć ;) Dzisiaj ledwo rano Baca wrócił z moim tatą z działki,a pół godziny później już energia go rozpierała. Zdążyłam tylko wstać,zjeść śniadanie i od razu poszłam po smycz i zabrałam Miśka na pola. Tam z nim ćwiczyłam i rzucałam jabłka (bite 2 godziny! O.o),a potem poszliśmy po suczki i spędziliśmy jakąś kolejną godzinę poza domem. Bacuś wydawał się nawet zmęczony...ale jego "regeneracja" nie trwała zbyt długo,ponieważ jak wyszłam pół godziny później pozamiatać schody to pies już zachęcał do zabawy i wygłupów. Ja osobiście strasznie nie lubię jak pies mi się plącze pod nogami kiedy ja coś robię,u nas jest tak że jest czas który spędzamy razem i czas kiedy nie,wtedy jeden drugiemu "nie przeszkadza". Jak pies ma dość ćwiczeń to kończymy,jak ja robię coś innego to pies też za mną nie może łazić. Jednak Baca czasami lubi wejść sobie do garażu kiedy ja akurat go chcę zamknąć,specjalnie stanąć na dywan który ja chcę wytrzepać lub stanąć na środku schodów żebym nie mogła wejść do domu ;] dlatego teraz ćwiczę przede wszystkim to żeby Baca umiał się zająć samym sobą,kiedy ja nie mam czasu się nim zajmować. Czasami jak Bacy się nudzi to zaczyna drażnić Sunię. Za Sarą może jedynie chodzić,bo wie że z Sarą nie ma przelewek i jak go za bardzo wkurzy to poczuje jej zęby w jego zwisającej skórze na karku :P Więc sierota się jej boi.

"Bacuś chciałby być grzeczny,ale on nie wiem jak to się robi" :D

Jakie cechy psa pasterskiego posiada dzisiaj Berneńczyk?

Pierwszą,dość irytującą cechą jest charakterystyczne "podgryzanie". Wiadomo że podczas zaganiania,psy podgryzają lekko owce,ale BPP (szczególnie szczeniaki) mają również tendencję do podgryzania nóg,a szczególnie stóp ludzi ;) Mnie takie podgryzanie bardziej drażni niż gdyby pies mocno chwytał,dlatego silnie oduczam tego Bacę,chociaż jak np. bawię się z nim i chcę już przestać to Baca właśnie zaczyna swoje podgryzanie żeby pokazać że on jeszcze chce się bawić. Często mi też podgryza stopy gdy ja wyjmuję je z butów. 

Co to za pies pasterski który nie ma w instynkcie zaganiania? Niekoniecznie owiec,ale innych ruszających się żyjątek. Kiedyś Baca uwielbiał zaganiać kury i inne ptactwo,tyle że robił to bardzo energicznie i biegał jak powalony za kurami,a jak je dogonił do na nich kładł się i je lizał -__- Za każdy razem jak zaczynał ganiać za kurami to nakręcała też się Sunia i kura mogła nawet przez takie zabawy stracić życie. Ogólnie teraz jego instynkt zaganiający jest "uciszony" i Baca chodząc koło kur nie zwraca na nie uwagi,no chyba że jakaś zachowuje się zbyt głośno. Ale ogólnie jest lepiej niż kiedyś,a oduczenie go biegania za kurami było ciężkie.

Mimo silnego chwytu i dużego pyska Baca potrafi bardzo łagodnie obchodzić się z innymi zwierzętami. Podczas przeciągania da się zauważyć że potrafiłby rozszarpać niejednego,a mimo to czasami jak złapie kurę do pyska,biega z nią po całej działce,nie uszkadza jej. Kiedyś nawet złapał małego kurczaka i też mu nic nie zrobił ;) dlatego uważam że potrafi bardzo delikatnie "przynosić" swoją zdobycz w pysku.

Wie ktoś może co zrobić jak zniknęli mi obserwatorzy na blogu? Tzn. Zawsze z boku wyświetlali mi się i była opcja dodania obserwatora,a teraz mi się to nie wyświetla. Wam się może wyświetla. A jak wchodzę na projekt i chcę dodać na nowo obserwatorów to jest napisane że ta opcja już została dodana -__-

Masz do mnie pytania? :) Pytaj - http://ask.fm/Lolmenek

Zostałam nominowana przez blogerkę Ewelinę.C ( http://spojrzeniepsa.blogspot.com) :)

1. Co sprawia że pies jest Ci tak bliski?

Sympatia do niego,pewny rodzaj przyjaźni,współpracy,przywiązania. To że czasem potrafimy się zrozumieć bez słów,że możemy razem trenować lub bawić się przez kilka godzin i nie mamy siebie dość :D

2. Od czego zaczynasz dzień z psem?

Od pieszczot,zabawy (tzw. przywitania się). 

3. O jakiej rasie psa marzysz i dlaczego?

Hmm...w pewnym sensie moje marzenia dotyczące rasy psa już się spełniły,mam Berneńczyka :) Chociaż jest jeszcze wiele ras o których marzę. Przykładowo Szpic Fiński...dlaczego? Jest to niesamowita,rzadko spotykana (niestety trudno dostępna ;< ) rasa,odporna na trudne warunki klimatyczne. Cenię je za swoją niezależność,spryt. Ogólnie bardzo lubię psy z lekko "dzikim" instynktem i cechami swoich przodków. Zapewne dlatego muszę oduczać moją suczkę wychodzenia po drabince dla kur i wynoszenia jaj z kurnika xd Oczywiście na tym się nie kończy moja "lista". Chciałabym także być w przyszłości posiadaczką jakiegoś krótkowłosego psa o lekkiej budowie aby ćwiczyć z nim "psią gimnastykę" że tak powiem :D Moja lista jest bardzo różnorodna ponieważ lubię psy przyjacielskie,łagodne dla wszystkich,"miśkowate",ale z drugiej strony cenię także psy z silnym charakterem,psy stworzone typowo do pracy z człowiekiem. Do ras psów którymi na pewno nigdy nie pogardzę zaliczają się Bernardyny,Dobermany,różnorodne psy myśliwskie / gończe,Owczarki Niemieckie / Australijskie i wiele wiele innych. No i rzecz jasna Berneńczyki :) 

4. Jesteś zwolennikiem teorii pozytywnego szkolenia?

Tak,sama staram się tak szkolić swoje psy.

5.Jaki jest Twój wzór jeżeli chodzi o behawiorystę/szkoleniowca?

"Opiekun", "W pustyni i w puszczy" itd.

7. Najmilsze wspomnienie do którego często wracasz?

Mam bardzo wiele takich wspomnień :) Lubię chwilę które mają swój klimat,swoją cenę.Zazwyczaj są to wspomnienia z wakacji,dzieciństwa itd.

Bardzo lubię miejsca bliskie natury...trudno mi powiedzieć,zależy też o jakie miasto dokładnie by chodziło ;) Ale raczej wolę miasta,niekoniecznie wielkie / zaludnione,ale jednak miasta.

9. Jaki jest Twój przepis na idealny spacer z psem?

Nie za wysoka / za niska temperatura - najlepiej ciepły dzień bez deszczu i słońca. Najpierw szaleństwo bez smyczy na polach / łąkach,przy okazji sztuczki,chodzenie przy nodze,a potem na smycz i bardziej zdyscyplinowany spacer niedaleko drogi,dlatego dla bezpieczeństwa pies jednak musi być zapięty. 

10. Jaką sztuczkę chciałabyś nauczyć psa najbardziej?

Idealnego zaganiania kur do kurnika. Ogólnie raczej chciałabym dojść do takiego momentu kiedy smycz ani nic w tym stylu nie byłabym nam potrzebna bo pies by ze mną współpracował w 100% w każdej sytuacji :)

11. Co sądzisz o psiej modzie?(ubranka, farby, biżuteria,perfumy?

Jeżeli pies ma krótką sierść,jest trzymany w domu i marznie na dworze to nie widzę nic złego w ubieraniu go (oczywiście mówię o normalnym ubieraniu,a nie ubieraniu różowych sukienek). Ja sama z takimi rzeczami nie mam styczności bo nie gustuję w takich rasach,wolę psy odporne na zimno. Co do biżuterii itd. - uważam że takie coś to głupota.

Z jednej strony nie lubię jesieni,z drugiej strony uwielbiam. Jest to urodziwa pora roku. Czasami świat wygląda smutnie,czasami wręcz przeciwnie - żywo i kolorowo. Jedno jest pewne - psy uwielbiają jesień. Idealna dla nich temperatura - lekki chłód,ale nie mróz za to o upałach nie ma mowy. Dlatego spacerujemy bardzo intensywnie. Na spacerach raczej spokojnie,na razie nad niczym nie pracujemy,niczego nie utrwalamy,niczego wielkiego nie robimy. Wtapiamy się w monotonny, jesienny rytm.

Jedynie co szlifuję to chodzenie przy nodze Bacusia na spacerach bez smyczy. Ogólnie idzie nam całkiem dobrze,ale Baca jest trochę "w gorącej wodzie kąpany" i czasami wbiega mi pod nogi lub biega dookoła chcąc dostać nagrodę. To jest chyba nasz największy problem - niecierpliwość. Jednak pracuję nad tym.

Tak więc aktualnie nasze życie nie jest jakoś nadzwyczajnie ciekawe - po prostu staram się połączyć opiekę nad psami z codzienną nauką i muszę przyznać że nie idzie mi źle :) Mogę nawet powiedzieć że całkiem dobrze. W weekendy natomiast wiadomo więcej czasu,ćwiczymy aportowanie i sztuczki no i spacerujemy.

Zapraszam bardzo serdecznie na mojego drugiego bloga! :)

www.mojeinternetowezacisze.blogspot.com

Pamiętam małego Bacusia,który po 10 min. spacerze spał dwie godziny w kotłowni.Jak był taki mały że mogłam go wsadzić całego do zlewu żeby mu wymyć łapy,które sobie uwalił biegając po błocie :D Był moją małą,niezdarną kruszyną,którą nosiłam na rękach (mimo że był ciężki O.o) i podtrzymywałam tyłek żeby się nie oberwał ^.^ Pamiętam nawet jak razem z mamą ugotowałyśmy dla niego pierwszy posiłek po przyjeździe do nas.Wcinał aż mu się uszy trzęsły .

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MISIU! < 3 

Z tych smutniejszych spraw muszę powiedzieć, że na wakacjach mój aparat wpadł do morza i nie da się już go naprawić -__- czyli przez co najmniej dwa tygodnie nie będę miała czym robić zdjęć...

Czy trzy dni to długo?Większość osób by powiedziało że oczywiście że nie.Okres wakacyjny,wyjazdy to normalna rzecz.I tak właśnie wyjechałam na trzy dni z domu,ale bez moich skarbów :( i mimo że zabawa świetna,często myślałam o tym czy u zwierząt wszystko w porządku.

"Skazałam" swojego psa na trzy dni z moją mamą,która na spacerach zachowuje się nerwowo i krzyczy i szarpie,a suk w ogóle nie wyprowadza bo po co? Przecież mają taki duży ogród -__-

I właśnie to jest najgorsze w wyjazdach.Uwielbiam spędzać czas poza domem,ale jednak najbardziej lubię sama zajmować się moimi zwierzakami i nieskromnie mówiąc - one też to najbardziej lubią.

Masz jakieś sekretne pytania? Pytaj - http://ask.fm/Lolmenek

Chciałam wszystkich Was (obserwatorów tego bloga) bardzo serdecznie zaprosić na mój nowy blog.

Będzie to blog związany z moją osobą,z moją fotografią,ale także czasem z zwierzakami.Coś w rodzaju

internetowego pamiętnika.Jeżeli macie ochotę,to przeżywajcie ze mną jako obserwatorzy,

 te miłe chwile pisania na tamtym blogu :)

http://mojeinternetowezacisze.blogspot.com/

http://www.youtube.com/watch?v=eAEIBUHTWS0&feature=youtu.be

Jeżeli macie do mnie pytania,zapraszam na ASK'a :)

 http://ask.fm/Lolmenek

Nieee...to tylko nożyczki mojego Taty.

Profesjonalne obcięcie to nie jest,ale zawsze mogło być gorzej,prawda? ;>

Głównym celem było przycięcie sierści przy obroży.

Długo nas nie było na blogu za co przepraszam,ale tak wyszło,czasu nie cofniemy ;) 

Tytuł posta może trochę nie pasuje do tego co dzisiaj dzieje się za oknem,jednak ostatnie dni były bardzo słoneczne,więc nie można narzekać.Dobrze się złożyło ponieważ trzecioklasiści mieli w tym tygodniu sprawdzian i dostało mi się trochę wolnego.Czas ten poświęciłam na aktywne zabawy.Nie zabrakło spacerów,przeciągania i tresury.Z Bacusiem opanowuję komendę "bierz",a wraz z nią komendę "zostaw". Nie powiem że idzie nam źle,wręcz przeciwnie - bardzo dobrze. Aktualną "ofiarą" Bacy jest zabawka świnka,którą Misiek dostał jak był szczeniakiem,a potem znikła,jak się później okazało leżała za pralką w kotłowni. Baca uczy się szybko,ale trochę przeszkadzające jest to że czasami nie myśli nad tym co robi,tylko wgapiony jest w smakołyk albo inną nagrodę. Uczymy się także porządnego chodzenia przy nodze,ale to jest bardziej kontynuacja niż początki,dlatego też idzie nie najgorzej :) 

Chciałabym tego lata przekonać Bacę do wody,ale to nie jest takie proste,mimo że Berneńczyki z reguły lubią pływać...mój jest jakiś inny ;p 

W tamtym roku przyzwyczajałam go na zasadzie że wrzucam do wody piłkę,a on żeby ją wyłowić musiał się zamoczyć i czasami nawet wbiegał do wody bez zastanowienia,ale w tym roku, po zimie jakoś znów mu się odmieniło. U nas w górach pełno potoków w lasach,więc bez problemu można by było go chłodzić w upał.

Suczki także skorzystały z mojego wolnego czasu.Długie spacery przez łąki,potem trochę asfaltówka,las + potoczek no i dalej już dolina. Z Sunią ciągle dopracowuję odwoływanie,ale z reguły jest posłuszna,chyba że zobaczy kogoś z psem,którego nie lubi...wtedy zdarza się zapominać.Ogółem Sunia potrzebuje strasznie dużo ruchu,więc czasami biega za moją siostrą,kiedy ta jedzie na rowerze.

Zbliża się weekend majowy i moja rodzina planuje wyjście w góry,ale nie nasze w których mieszkamy,tylko okolice Żywca.Będzie to zapewne wycieczka dwudniowa.I zastanawiam się nad zabraniem psów,tylko że jest kilka "ale". Przede wszystkim czy zabrać Sarę....ostatnio spacer ze mną i Sunią tak ją wykończył że musiałam ją pod koniec nieść...ma jedna niesprawną łapę no i 9lat na karku,nie wiem czy poradzi sobie z dwudniową wycieczką. Drugi problem to kwestia noclegu.W zeszłym roku spaliśmy z domku Goprowców,więc bez problemu,ale w schroniskach górskich pewnie patrzą na psy inaczej.

Ostatecznie zostanę w domu z psami i będę się nimi opiekować...i tak nie mam co robić bo wszyscy znajomi gdzieś powyjeżdżali na majówkę.

Co prawda to jest "wpadka" bo Zuzia miała być na wiosnę wysterylizowana i nigdy nie mieć młodych,ale wyszło jak wyszło.Oto moje dwa najmniejsze skarby (kliknij aby powiększyć) :

Jeszcze w hodowli - http://www.brytyjczyki.com.pl/miot_m.html

(Midas to ten najciemniejszy grubasek z tyłu,zdominowany przez dziewczęta ;p)

Na dzień dzisiejszy Midas warzy 4.8kg (należy do mniejszych przedstawicieli) :

I jeszcze mam dla Was króciutki filmik :)

http://www.youtube.com/watch?v=8JXd1MCQyVc

Jakiś czas temu zawitała do nas wiosna,pogoda była piękna! Ale co z tego skoro znów powrócił śnieg? -.-

Mam go serdecznie dość...na szczęście widać już koniec zimy,a niebawem będzie też widać początek wiosny :) U nas wszystko po staremu,luzy w szkole,więc i więcej czasu dla psów.Z Bacusiem opanowałam cofanie się,mądry chłopak szybko pojął.Z Sunią natomiast zaczęłam ćwiczyć świadomość zada.Idzie nie najgorzej,ale zawsze może być lepiej.Dążę do nauczenia jej chodzenia na dwóch łapach (najpierw tylnych,później bardziej hard - na przednich :D). Niestety nie mam filmiku ani z nauki Bacy ani Suni,mam tylko jakąś sklejkę,praktycznie o niczym...o tym że Sunia nawpychała do pysku błota ;]

No,ale chętnych zapraszam do obejrzenia klik .

Niebawem nagram coś sensowniejszego.

Po badaniach okazało się że narośl to był nowotwór - na szczęście łagodny.

Został wycięty,a ucho już zarasta w włosy,wszystko się ładnie goi jeszcze trzeba tylko szwy ściągnąć :)

Nie mam nowych zdjęć,ale postaram się zrobić już niedługo bo u nas coraz więcej słońca.

Za to mam zdjęcia z zabaw Zuzi i Rudka :D

I Zuzia chcąca połknąć głowę Rudka xd

Ale i tak wszystkie zabawy (nawet i te najgroźniejsze) kończą się tak ;) :

Zabieg nie był trudny ani pracochłonny,gorzej z usypianiem.

Otóż wytrwały i zawzięty Bacuś za nic nie chciał zasnąć!

Dlatego właśnie zasypiał na stojąco,w końcu nie dał rady,wywrócił się na łapy,ale tylko przednie :D

No dobra w końcu się położył.Ale ciągle miał otwarte jedno oko ;p

Ogółem usypianie trwało ok. pół godziny,a sam zabieg 20min.

Po zabiegu przebudzający się Bacuś z narkozy nie wiedział co się z nim dzieje.

Trzeba było go pilnować do czasu aż znów nie zapadł w sen.

Zasnął...za godzinę powrócił do nas,jednak na pół zgłuszony,zasypiał na siedząco.

Zasnął...za godzinę powrócił do nas już "prawdziwy" merdający ogonem Bacuś z dawnym wesołym spojrzeniem.

I teraz znakiem rozpoznawczym Bacy będzie wycięty na uchu trójkąt.

A na chwilę obecną kaftan bezpieczeństwa którym Bacuś uderza w wszystko co może ^.^

Bacuś wraca do formy,chociaż z tym "kloszem" na głowie ma ograniczone ruchy i dobrze bo musi uważać na ucho.Dzisiaj jedziemy na zastrzyk.Weterynarz natomiast bada czym była narośl.Niedługo będą wyniki.

Zmieniając temat...wczoraj wchodzę na bloga,patrzę,a tu równe 10 tysięcy wejść.Dzięki że wchodzicie i czytacie,to mnie motywuje do dalszego pisania,a jest to dla mnie tylko i wyłącznie przyjemność ;)
Sprache auswählen Deutsch Afrikaans Albanisch Amharisch Arabisch Armenisch Aserbaidschanisch Assamesisch Aymara Bambara Baskisch Belarussisch Bengalisch Bhojpuri Birmanisch Bosnisch Bulgarisch Cebuano Chichewa Chinesisch (traditionell) Chinesisch (vereinfacht) Dänisch Dhivehi Dogri Englisch Esperanto Estnisch Ewe Filipino Finnisch Französisch Friesisch Galizisch Georgisch Griechisch Guarani Gujarati Haitianisch Hausa Hawaiisch Hebräisch Hindi Hmong Igbo Ilokano Indonesisch Irisch Isländisch Italienisch Japanisch Javanisch Jiddisch Kannada Kasachisch Katalanisch Khmer Kinyarwanda Kirgisisch Konkani Koreanisch Korsisch Krio Kroatisch Kurdisch (Kurmandschi) Kurdisch (Sorani) Lao Lateinisch Lettisch Lingala Litauisch Luganda Luxemburgisch Maithili Malagasy Malayalam Malaysisch Maltesisch Maori Marathi Mazedonisch Meitei (Manipuri) Mizo Mongolisch Nepalesisch Niederländisch Norwegisch Odia (Oriya) Oromo Paschtu Persisch Portugiesisch Punjabi Quechua Rumänisch Russisch Samoanisch Sanskrit Schottisch-Gälisch Schwedisch Sepedi Serbisch Sesotho Shona Sindhi Singhalesisch Slowakisch Slowenisch Somali Spanisch Sundanesisch Swahili Tadschikisch Tamil Tatarisch Telugu Thailändisch Tigrinya Tschechisch Tsonga Türkisch Turkmenisch Twi Uigurisch Ukrainisch Ungarisch Urdu Usbekisch Vietnamesisch Walisisch Xhosa Yoruba Zulu

Prawa autorskie zastrzeżone. Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .

Nie mam nowych psiowatych zdjęć,więc nacieszcie się kotećkiem :D
Na tym zdjęciu kolory akurat mało jesienne :)








Pobierz link







Facebook







Twitter







Pinterest







E-mail







Inne aplikacje





Wysiadłem
z samochodu i przeciągnąłem się niczym kot. W końcu dotarliśmy do domu.
Nareszcie mogłem się położyć w swoim łóżku i wziąć długą kąpiel. Uśmiechnąłem
się do siebie i wyciągnąłem torbę z bagażnika. Następnie podreptałem za Tarą do
domu, która otworzyła drzwi i wpuściła mnie do środka, a sama wróciła się po
resztę walizek. Szybko ruszyłem do swojego pokoju, gdzie wypakowałem się,
posegregowałem ubrania, wziąłem wspomnianą kąpiel i przebrałem się w luźne
spodenki i przyduży t-shirt. Rzuciłem się na swoje łóżko i wtuliłem się w poduszkę.
Matko, jak dobrze.

Jakiś
czas później, rozległo się pukanie do drzwi. Nic nie powiedziałem, tylko
odwróciłem głowę w stronę, z której dochodził odgłos.

-Śpisz?
- zapytał Yuu, wchodząc do środka i zamykając cicho drzwi. Podszedł do łóżka i
usiadł na jego skraju, czule odgarniając kosmyki moich włosów za ucho.

-Czekam
na ciebie - podparłem się i wyciągnąłem szyję w jego stronę. Musnął moje wargi
swoimi i położył się obok.

Przytuliłem
się do niego i wtuliłem się mocno w jego tors. Oplótł mnie ramionami, dając mi
poczucie bezpieczeństwa. Zaciągnąłem się jego zap
Owłosiona cipurka
Piękna i wyzwolona
Takim chujem można porządnie rozepchać!

Report Page