Mam na ciebie ochote babciu

Mam na ciebie ochote babciu




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Mam na ciebie ochote babciu
Author Natalia Grabiasz Reading 3 min Views 805
Press «Like» and get the best posts on Facebook ↓
Opiekuję się babcią, czasem mam ochotę naprawdę zrobić jej krzywdę.
We use cookies on our website to give you the most relevant experience by remembering your preferences and repeat visits. By clicking “Accept”, you consent to the use of ALL the cookies.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the ...

Functional cookies help to perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collect feedbacks, and other third-party features.


Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.


Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.


Advertisement cookies are used to provide visitors with relevant ads and marketing campaigns. These cookies track visitors across websites and collect information to provide customized ads.


Other uncategorized cookies are those that are being analyzed and have not been classified into a category as yet.

Babcia nigdy taka nie była, ale zrobiła się złą osobą.
Moja babcia ma 92 lata, dwa lata temu upadła i doznała złamania kręgosłupa. Przez dwa miesiące leżała w szpitalu, myślałam, że dzięki rehabilitacji jakimś cudem zacznie chodzić. To, jak ja musiałam znosić opiekę nad nią, no nie wiem nawet od czego zacząć. Mieszkałyśmy same, dobrze chociaż, że na parterze. W tej chwili moja opieka jest 24 godziny na dobę, jest bardzo ciężko opiekować się nad przykutym do łóżka pacjentem. Podaję jej posiłki, pomagam w pielęgnacji – kąpię ją, ubieram itd. Utrzymuję dom w czystości Wszystko! Myślałam, że to nie będzie tak ciężkie, w końcu to moja babcia muszę jej pomóc.
Człowiek na swój sposób, samą obecnością jest już wielką pomocą! Na prześwietleniu u lekarza, Pani doktor wprost powiedziała mi, że jest tragedia , że babcia nie wstanie a ja będę miała ją na swoich barkach. Powiedziała: „Zastanów się, co zamierzasz zrobić i nie wpakuj się w kłopoty”. Zaproponowała mi oddanie babci do specjalnego ośrodka, ale ja się nie zgodziłam, teraz żałuję.
Babcia jest nie do zniesienia. Być może jej zachowanie jest wynikiem niekontrolowanych złości. Za każdym razem, gdy pojawiam się na progu, słyszę kilka złośliwych uwag . Dzisiaj usłyszałam, że to moja wina, że ta kobieta jest chora, bo ją źle masuje, bo słabo jej pomagam.
Chciałbym zaznaczyć, że przed złamaniem, przez pięć lat ledwo mogła chodzić nawet o lasce. Kiedy upadła, robiłam wszystko co zalecił lekarz, aby chociaż trochę załagodzić ból. Teraz jest dokładnie taka sama jak przed kontuzją . Próbowałam jej to wytłumaczyć, ale doprowadziło to tylko do większego marudzenia – „Jak mogłaś mi nie pomóc?! Czy można tak żyć? Co takiego złego ci zrobiłam, że mi to robisz? Nie wstydzisz się spojrzeć mi w oczy? ….”
Walcząc z chęcią zrobienia jej krzywdy, wyszłam z pokoju aby się uspokoić. Uciekam od niej, od czasu do czasu… Coraz rzadziej widzę w niej moją babcię, coraz częściej obcą osobę, która mnie nie zna. Wyjeżdżam i dręczy moją matkę, która sama nie należy do osób o najlepszym zdrowiu. Dobrze, że jest jeszcze sąsiadka, która czasem odwiedza babcię. Ja mam już dość, co mam robić?
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics".
The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional".
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other.
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary".
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance".
The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data.

Offenbar hast du diese Funktion zu schnell genutzt. Du wurdest vorübergehend von der Nutzung dieser Funktion blockiert.


-Cholera dlaczego cały czas do niego wracasz?!-krzyknęła Devon na co się wzdrygnęłam.

-Rose..my chcemy abyś..zerwała z nim kontakt. Tak będzie dla ciebie lepiej.-powiedziała surowym głosem na co moje oczy się rozszerzyły.

-Tak? To dlaczego od niego odeszłaś?! Pamiętasz jeszcze co ci zrobił?! Wróć do niego! Nikt cię tu nie trzyma. -spuściłam głowę. Zaczęłam się trząść. Bałam się tam wrócić.

-Kochanie..przepraszam.-szepnęła łagodnie i mnie przytuliła.-Kochamy cię. Cholernie dobrze cię mieć znowu.-uśmiechnęła się, a ja się w nią wtuliłam.

-Wiem, że się boisz. Nie chcesz tam wracać..ale nie rozumiem tego dlaczego się z nim nadal spotykasz..-i w tym momencie zadzwonił dzwonek.-Poczekaj chwile.-powiedziała i wyszła z salonu maszerując do drzwi. Chwilę później usłyszałam przekleństwa z ust Devon dlatego szybko tam poszłam. W drzwiach stał Justin.

-Co tu robisz?-spytałam, a on na mnie spojrzał. Widzieliśmy się dosłownie godzinę temu.

-Rose..wróć do mnie.-powiedział z łatwością odpychając Devon i podchodząc do mnie.-Do naszego domu.-drgnęłam.

-Nie.-szepnęłam i pokiwałam przecząco głową.

-Proszę..jest tam tak pusto bez ciebie.-przytulił mnie, a ja odepchnęłam go.

-Nie słyszałeś?! Ona nie wróci.-warknęła Devon na co oczy Justina pociemniały, a ja żeby nie zrobił jej krzywdy złapałam go za rękę.

-Nie teraz..musisz..dać mi czas.-szepnęłam nie patrząc na niego przez co podniósł moją głowę, zmuszając tym abym na niego spojrzała. Pokiwał niezadowolony głową. Przysunął swoją głowę do mojego ucha.

-Chce mieć cię blisko siebie. Kocham cię.-nie wytrzymałam i mocno się w niego wtuliłam.

-Ja ciebie też kocham Justin.-szepnęłam w jego tors.

-Rose..-odezwała się Devon.-Zaraz przyjdą nasi znajomi.

Justin spojrzał na mnie wzrokiem mówiącym, że zabije każdego kto mnie dotknie.

-Czy Justin może zostać?-spytałam proszącym głosem Devon. Popatrzyła na niego z pogardą i pokiwała niezadowolona głową. Uśmiechnęłam się i skoczyłam na Devon po czym pocałowałam ją w policzek. 

-Yhym..-odchrząknął Justin i przyciągnął mnie do siebie, po czym wpił się w moje usta. Devon przewróciła oczami.

-Rose przygotuj się zaraz zaczynamy imprezę.-uśmiechnęła się do mnie.

-Niespodzianka.-powiedziała i odeszła.

-Nie zgadzam się na tą cholerną imprezę..co jeśli coś ci się stanie?-moje oczy momentalnie się rozszerzyły.

-Przecież będziesz ze mną..proszę.-zrobiłam smutne oczy i wtuliłam się w Justina..

-Dobrze, ale nie oddalaj się ode mnie.-uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek po czym pociągnęłam na górę...

Zaczęłam grzebać w szafie, a po chwili poczułam jak ręce Justina oplatają mnie. 

-Nie wiem co mam ubrać.-jęknęłam, a Justin po chwili wybrał dla mnie koronkowe stringi i stanik do kompletu. Oblizał usta, a ja się zarumieniłam.

-Załóż to i tą sukienkę.-wskazał na małą czarną z wycięciem na plecach i z cienkimi ramiączkami. Pokiwałam głową i weszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ogarnęłam włosy, pomalowałam się i założyłam to co wybrał. Kiedy wyszłam z łazienki jego oczy zabłysły.

-I jak?-spytałam lekko się uśmiechając.

-Wyglądasz idealnie.-mruknął mi do ucha i pocałował w usta.

-Rose!-krzyknęła z dołu Devon, a Justin łapiąc moją rękę zaczął ciągnąć mnie na dół. Kiedy przyjaciele nas zobaczyli, posłali mi mordercze spojrzenie. Westchnęłam. 
-Za jakieś 15 minut ludzie zaczną się schodzić, chodźcie pomożecie mi.-powiedziała Devon, a ja poszłam za nią ciągnąc Justin'a za rękę. 
-To jak ci pomóc?-spytała Maya, a Devon wskazała na dużą ilość paczek z chipsami.
-Nawet nie macie alkoholu.-skomentował Justin na co Devon otworzyła szafkę w której znajdowało się naprawdę dużo różnego rodzaju alkoholu.
-Coś mówiłeś?-uśmiechnęła się do niego niemiło, a Justin ścisnął moją rękę przez co spojrzałam na niego.
-Spokojnie kochanie.-szepnęłam mu do ucha i pocałowałam w policzek przez co rozluźnił się i uśmiechnął. Puściłam jego rękę i podeszłam do alkoholu, który zaczęłam przenosić na stół... Po 10 minutach zaczęli schodzić się ludzie, a po 30 minutach dom był przepełniony i grała głośna muzyka. Justin nie spuszczał mnie z oczu i trzymał blisko siebie.
-Zatańczymy?-szepnął mi do ucha na co się uśmiechnęłam i pokiwałam głową. Złapał mnie w talii i przysunął blisko siebie. Po chwili odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam ocierać się o jego krocza, przez co usłyszałam jego jęk.
-Kurwa.-usłyszałam jak jęczy z przyjemności, z powrotem odwróciłam się do niego przodem i wpiłam w jego usta.
-Mam na ciebie ochotę.-wyjęczał mi do ucha, po czym poniósł tak, że oplotłam swoje nogi dookoła jego bioder. Po chwili poczułam jak dotykam plecami ścianę, a Justin zaczął na mnie napierać i patrzeć w oczy. Wpił mi się w usta i namiętnie całował. Oderwałam się od niego i odepchnęłam go po czym uśmiechnęłam się i zgubiłam w tłumie, zostawiając go zaskoczonego. Podeszłam do stolika i wzięłam puszkę piwa, po czym wypiłam całą zawartość i chwyciłam za drugie. Musiałam go zgubić, bo chciałam się napić, a znając Justina nie pozwoliłby mi na to. Po chwili skończyłam pić 3 piwo, a przed oczami zaczęło mi się rozmazywać, jednak potrząsnęłam nią i poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu. To był Luke, uśmiechnął się do mnie i zaprosił do tańca, na co od razu się zgodziła. Zaczął lecieć wolny kawałek przez co przytuliliśmy się do siebie. Oplotłam swoje ręce w okół szyi Luke'a, a on złapał mnie w talii. Tańczyliśmy tak przez chwilę, aż nie poczułam jak ktoś odciąga mnie od niego i mocno łapie. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam wkurzonego Justin'a.
-Łapy z daleka od MOJEJ dziewczyny.-warknął i widziałam, że powstrzymywał się od uderzenia go.
-Spokojnie Justin.-powiedziałam seksownym głosem do jego ucha i przejechałam ręką po jego torsie, po czym wpiłam się w jego usta.
-Rose ty piłaś.-powiedział i podniósł mnie po czym zaczął gdzieś nieść. Zaczęłam się śmiać bez powodu i wtuliłam się w Justin'a. Wyniósł mnie z domu i wsadził do swojego samochodu. 
-Gdzie jedziemy?-spytałam zaciekawiona.
-Do domu.-powiedział łapiąc mnie za udo. Zachichotałam i usiadłam na kolanach Justin'a okrakiem. Zaczęłam całować go po szyi.
-Co ty wyprawiasz?-jęknął z przyjemnością.
-Uszczęśliwiam swojego chłopaka.-wymruczałam mu do ucha, po czym swoją rękę położyłam na jego kroczę.
-Jesteś pijana.-wyjęczał i odciągnął mnie od siebie po czym posadził na siedzenie obok.
-I co z tego?-spytałam kiedy ruszył.
-Nie chce żebyś zrobiła coś czego później będziesz żałowała.-powiedział, a ja po prostu zaczęłam się śmiać. Alkohol chyba mi nie służy, ale to były tylko 3 piwa... Kilka minut później podjechaliśmy pod jego dom, a on wyniósł mnie z samochodu i zaniósł do swojego pokoju. Położył mnie na łóżku, a ja zaczęłam się mu przyglądać jak zdejmuje koszulkę.
-Pieprz mnie.-powiedziałam, a on zakrztusił się własną śliną i na mnie spojrzał.
-Co powiedziałaś?-spytał jakby nie dowierzał.
-Pieprz mnie.-powtórzyłam głośniej i wyraźniej patrząc mu w oczy...

_______________________________________________

Tak wiem dawno nie dodawałam rozdziału, ale mam totalną pustkę i zawsze kiedy zaczynam coś pisać to usuwam to po kilku sekundach, bo myślę, że nie jest dość dobre, Jeśli macie jakieś pomysły to piszcie, bo ja naprawdę mam teraz brak weny. Siedziałam dzisiaj do 3 rano i próbowałam wymyślić w końcu coś na ten rozdział. Nie wiem czy wam się podoba, ale naprawdę nwm za bardzo co już pisać. Mam nadzieję, że ten brak weny w końcu przejdzie i będę pisała częściej. Bardzo przepraszam ! 



grudnia (1)


lipca (1)


marca (1)


lutego (1)


grudnia (2)


listopada (4)


października (1)


września (2)


sierpnia (7)


lipca (4)


czerwca (1)


maja (1)




Czytasz na własną odpowiedzialność. W fanfiction znajdują się wulgaryzmy oraz sceny +18.

Yvyjdhfsivhdufhehfhwhbf uwielbiam to!!!! To jest takie zajebiste ! On jest zajebisty , ona jest zajebista duhfuwhfwifj wszystko jest zajebiste !!! ❤❤❤❤ /@_TommoKiss
To jest naprawdę dobry rozdział :) długo kazałaś nam czekać ale było warto :) mam nadzieję, że wena ci wróci trzymam za cb kciuki, a jak jakiś pomysł wpadnie mi do głowy to napisze ci może coś ci sie spodoba :) Zapraszam do mnie http://jb-realy-love.blogspot.com/?m=0
Cudowny rozdzial ! Czekam na kolejne *_*
Bardzo fajny rozdział. CZEKAM NA NASTĘPNY :)
Świetny czekam na nn :) piszesz bardzo fajnie wiec wena na do ciebie na pewno wróci :)
NIe martw się sapewno sobie poradzisz :) Rozdział jest świetny <3 @Little1Lies
jest świetnie ! hahah, pijana Rose, najlepsza! @magda_nivanne
Dla mnie rozdział jest świetny :D czekam nn
Czekam na następny Rozdział taki...
dzisiaj zaczęłam czytać to ff i mega mi się spodobało! masz talent! czekam dalej :) dołączam do obserwowanych i liczę na to samo :) http://art-of-killing.blogspot.com/ zapraszam na nowo powstałe ff z Justinem :)
Kiedy bedzie nastepna czesc? Bo nie moge sie juz doczekac ;)

Offenbar hast du diese Funktion zu schnell genutzt. Du wurdest vorübergehend von der Nutzung dieser Funktion blockiert.

Dziwka z mokrą cipka
Tesciowa dziwnie sie zachowuje
Angie masuje cipeczkę

Report Page