Karanie kuzynki nad basenem

Karanie kuzynki nad basenem




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Karanie kuzynki nad basenem


Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером www.you-books.com.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.

Stephen R. Covey - 7 nawykow skutecznego dzialania
Stephen R. Covey - 7 nawykow skutecznego dzialania
Academia.edu no longer supports Internet Explorer.
To browse Academia.edu and the wider internet faster and more securely, please take a few seconds to upgrade your browser .
Enter the email address you signed up with and we'll email you a reset link.
Odkąd 7 nawyków skutecznego działania ukazało się po raz pierwszy, w świecie zaszły dramatyczne zmiany. Życie stało się bardziej złożone, bardziej stresujące, bardziej wymagające. Przeszliśmy z Ery Industrialnej do Ery Informacji – ze wszystkimi najważniejszymi konsekwencjami. W życiu osobistym, rodzinnym i zawodowym stajemy dziś przed problemami i wyzwaniami, jakich dziesięć czy dwadzieścia lat temu nie sposób było sobie nawet wyobrazić. Wyzwania te nie tylko stanowią nowy rząd wielkości, ale są też zupełnie nowego rodzaju. Tak radykalne zmiany zachodzące w społeczeństwie, jak również przemiany w przetwarzanym cyfrowo globalnym rynku rodzą niezwykle ważkie pytanie, z którym bardzo często się spotykam: " Czy siedem nawyków skutecznego działania jest aktualnych dzisiaj?" I dalej: " Czy będą aktualne za dziesięć, dwadzieścia, pięćdziesiąt, sto lat?" Moja odpowiedź brzmi: im większe zachodzą zmiany i trudniejsze piętrzą się przed nami wyzwania, tym bardziej aktualne stają się owe nawyki. Nasze problemy i bolączki są uniwersalne i coraz bardziej się wzmagają, a ich rozwiązania są i zawsze będą oparte na uniwersalnych, ponadczasowych i oczywistych zasadach wspólnych wszystkim trwałym, prosperującym społecznościom w dziejach świata. Nie wymyśliłem ich i nie mogę ich sobie przypisać. Zwyczajnie zidentyfikowałem je i nadałem im uporządkowaną strukturę. Jedną z najgłębszych nauk, jakie przyniosło mi życie, jest spostrzeżenie, że jeżeli pragnie się zrealizować swoje największe ambicje i pokonać najpoważniejsze przeszkody, należy znaleźć i zastosować zasadę albo prawo natury, któremu podlegają pożądane rezultaty. Zasadę tę można spożytkować na różne sposoby, w zależności od naszych indywidualnych możliwości, talentu i kreatywności, lecz w ostatecznym rozrachunku powodzenie każdego przedsięwzięcia wynika z harmonijnego współdziałania z zasadami, z którymi owo powodzenie jest powiązane. Wielu ludzi nie myśli w taki sposób, przynajmniej świadomie. Po prawdzie coraz
Sorry, preview is currently unavailable. You can download the paper by clicking the button above.


176 Pages • 85,002 Words • PDF • 1.8 MB

Agnieszka Zakrzewicz Głosy spoza chóru. Rozmowy o Kościele, papieżach, homoseksualizmie, pedofilii i skandalach
Ofiarom milczenia
Wstęp „To nie jest książka przeciwko Kościołowi” – to zdanie stało się wręcz obowiązkowe, gdy jakiś dziennikarz decyduje się podjąć tematy, na które się tutaj rozmawia. Nie sądzę, aby za sprawą Głosów spoza chóru ktokolwiek odwrócił się od Boga, gdyż prawdziwej wiary nie zachwieją żadne słowa – te mogą najwyżej skłonić do refleksji. To książka mająca na celu poszukiwanie prawdy, poświęcona ofiarom milczenia. Na każdy z poruszanych w niej tematów dyskutuje się za granicą. W Polsce są one nadal dyskretnie pomijane lub wymijane. Polski czytelnik najprawdopodobniej nigdy nie będzie miał okazji przeczytać wszystkich tych książek, które stały się światowymi bestsellerami, ani ważnych artykułów, które poruszyły światową opinię publiczną – a o których się tu rozmawia. Stąd właśnie idea, aby dać głos ich autorom i zebrać wypowiedzi w dwóch tomach. Zdaniem niektórych ich publikacja wywoła wielki skandal w Polsce, a ja zostanę spalona na stosie. Według mnie jest ona jedynie miernikiem tego, czy polska opinia publiczna może otwarcie i racjonalnie dyskutować o wszystkim i czy ma prawo być o wszystkim informowana. Myślę, że tak… Kiedy spotkaliśmy się z Pawłem Książkiewiczem, prezesem wydawnictwa Czarna Owca, oboje zrozumieliśmy od razu, że jest to okazja, by wspólnie zrobić coś ważnego. Najpierw rozmawialiśmy o książce opartej na moich artykułach napisanych w latach 2010–2012 i zamieszczonych w blogu „W cieniu San Pietro”. Byłaby to jednocześnie kontynuacja mojej pierwszej monografii Papież i kobieta, wydanej przez Racjonalistę w 2010 roku. Szybko jednak doszliśmy do wniosku, że poruszając pewne tematy, zwłaszcza w Polsce, warto posunąć się trochę dalej – wyjść poza prezentację opinii tylko jednego autora i zaprosić do chóralnej dyskusji wielu znanych i cenionych dziennikarzy, watykanistów, pisarzy, adwokatów, parlamentarzystów, byłych sędziów, prezesów i rzeczników stowarzyszeń, a przede wszystkim ofiary lub ich najbliższych. Głosy spoza chóru to bez wątpienia tytuł idealny dla Czarnej Owcy, ale także klucz do wielu umysłów i serc. Głosy, które postanowiłam zaprosić do tej dyskusji o najnowszej historii Kościoła i pewnych jej aspektach (jak to trafnie określił jeden z moich rozmówców), to w większości głosy znane, cenione, donośne i nacechowane dużym autorytetem. Czy to krytyczny chór zbuntowanych aniołów, które opuściły pierwszy krąg serafinów, cherubinów i tronów? Nie, to tylko głosy rozumu, inteligencji, sumienia, oburzenia, lecz także i bólu. Muszę przyznać, że choć przez rok ciężko pracowałam – realizując ponad czterdzieści wywiadów z rozmówcami dziesięciu różnych narodowości, przebywającymi we Włoszech (w Rzymie, Mediolanie, Savonie, Weronie), Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Polsce, Kostaryce i Argentynie – książka rodziła się niemal sama. Osoby, które poprosiłam o udzielenie odpowiedzi na moje pytania, doceniły wartość tego projektu i poświęciły swój czas, by z zaangażowaniem i wyczerpująco zrelacjonować wydarzenia, fakty, hipotezy, udzielić wyjaśnień oraz wyrazić własne opinie. Niektórzy – ze względu na powagę spraw, których dotyczyła rozmowa – zdecydowali się odpowiedzieć pisemnie. Głosy spoza chóru to dyskusje o papieżach, Kościele, homoseksualizmie, pedofilii i skandalach oraz o tajemnicach okrytych milczeniem. W książce tej zostały wyrażone różne opinie: mocne, czasem wzajemnie sprzeczne, często kontrowersyjne. Można się z nimi nie zgadzać i polemizować, nie można jednak ich zignorować.
Prolog Ta książka powstawała w jednym z najtrudniejszych momentów współczesnej historii Kościoła – od afery Vatileaks po abdykację papieża Benedykta XVI. Przeprowadzając wywiady, nie zdawałam sobie oczywiście sprawy, że robię to w tak przełomowym momencie i że moja książka jest jego żywym świadectwem. Czytając zebrane tu rozmowy, można prześledzić przyczyny i narastanie kryzysu, którego efektem był poruszający i zadziwiający cały świat gest papieża. „Uznaję przed Bogiem i w zgodzie z własnym sumieniem swoją niezdolność do kierowania Kościołem. Ustępuję dla dobra Kościoła. Nie czuję się już na siłach kontynuować posługi” – powiedział Benedykt XVI jedenestego stycznia 2013 roku podczas konsystorza w sprawie kanonizacji męczenników z Otranto. Poinformował, że zakończy pontyfikat dwudziestego ósmego lutego 2013 roku o dwudziestej. Będzie musiało upłynąć dużo czasu, znim właściwie pojmiemy konsekwencje decyzji Benedykta XVI i jej wpływ na kluczowe kwestie w Kościele. Dlatego nie zdecydowałam się prowadzić ze swoimi rozmówcami spekulacji na temat kolejnego pontyfikatu. Ten tom zamyka się wraz z odlotem Josepha Ratzingera helikopterem do Castel Gandolfo. Skandal pedofilii czy efebofilii? Gdy w styczniu 2013 roku zastanawiałam się, jak wytłumaczyć swoim czytelnikom, dlaczego ta książka zaczyna się od rozmów o homoseksualizmie w Kościele katolickim, nie przypuszczałam, że bezprecedensowe wydarzenia mające miejsce kilka tygodni później doprowadzą do obalenia tego wielkiego tabu. Homoseksualizm był tematem bardzo żywym za pontyfikatu Benedykta XVI, podobnie jak w okresie długich rządów Jana Pawła II rola kobiet w Kościele i ich ewentualne kapłaństwo. Już w kilka miesięcy po wstąpieniu Josepha Ratzingera na tron Piotrowy została przyjęta nowa instrukcja na temat „kryteriów rozeznawania powołania u osób z tendencjami homoseksualnymi ubiegających się o przyjęcie do seminarium i dopuszczenia do święceń”. Ów dokument – choć oświadcza, że Kościół szanuje „osoby, których dotyczy ten problem” – w gruncie rzeczy zamyka drogę do kapłaństwa tym, którzy „praktykują homoseksualizm, wykazują głęboko zakorzenione tendencje homoseksualne lub wspierają tak zwaną kulturę gejowską”. Małżeństwa homoseksualne – które zostały wprowadzone już w kilku krajach, jak na przykład w katolickiej Hiszpanii, i o których legalizacji myślą również inne państwa – według byłego papieża Benedykta XVI nie tylko stanowią zagrożenie dla tradycyjnej rodziny zbudowanej na wartościach katolickich i destabilizują społeczeństwa, lecz także „w poważny sposób ranią sprawiedliwość i pokój”. Wobec słów tak brzemiennych trudno nie zadać sobie pytania, dlaczego Kościół tak otwarcie przeciwstawia się homoseksualizmowi lub nawet z nim walczy. I czy homoseksualizm naprawdę jest tak niebezpieczny? Jest. Gdyż przede wszystkim stanowi zagrożenie i poważny problem dla samego Kościoła. Po raz pierwszy stało się to jasne, gdy w 2010 roku we Włoszech wybuchł skandal spowodowany publikacją przez tygodnik „Panorama” reportażu Carmela Abbate Le notti brave dei preti gay (Szalone noce księży gejów), demaskującego księży homoseksualistów i ich niemoralny tryb życia. Również w Polsce tygodnik „Newsweek” przeprowadził w 2012 roku podobne dochodzenie dziennikarskie, zatytułowane Seks po bożemu, ujawniając, iż gejów w koloratkach jest bardzo wielu i nie zawsze prowadzą oni cnotliwe życie, zgodne z przykazaniami Kościoła. Polski „Newsweek” przy tej okazji opublikował również część wywiadu przeprowadzonego na potrzeby tej książki z włoskim dziennikarzem, autorem światowego bestsellera Sex and the Vatican (Seks i Watykan). Dlatego też jemu jako pierwszemu oddałam głos. Choć Watykan twierdzi, że rozpustni księża geje to tylko „zgniłe jabłka”, margines, a reszta Kościoła jest zdrowa – tezę o tym, że Kościołem rządzi lobby homoseksualne, wysunęli nie laiccy publicyści czy wojujący ateiści, lecz polski ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w swojej książce Chodzi
mi tylko o prawdę. „Homoseksualizm jest w Kościele tematem tabu. To rezultat sytuacji, w jakiej znalazło się środowisko księży rzymskokatolickich. Kościół powinien otworzyć się na święcenie viri probati, czyli sprawdzonych żonatych mężczyzn, jak to miało miejsce w pierwszych wiekach. Celibat sprawia, że homoseksualiści mają większe wpływy wśród duchownych rzymskokatolickich. W Kościele jest lobby homoseksualne, które czasami decyduje o nominacjach. To lobby wpływa na decyzje, kto zostanie ważnym urzędnikiem w Kościele i kto awansuje. Bez wsparcia lobby homoseksualnego awanse w niektórych strukturach kościelnych są bardzo trudne. Kościół potrzebuje debaty i reform” – mówił Tadeusz Isakowicz-Zaleski w wywiadzie dla Onetu w czerwcu 2012 roku. Wielu katolików piętnuje homoseksualizm, a nawet uważa go jeszcze za chorobę. I dlatego tuż przed abdykacją Benedykta XVI wstrząsem dla wszystkich była publikacja włoskiego tygodnika „Panorama”, wskazująca, że na podjęcie tej decyzji najprawdopodobniej miał wpływ sekretny raport komisji kardynalskiej (w składzie: Julián Herranz Casado, Jozef Tomko i Salvatore De Giorgi), przekazany papieżowi pod koniec grudnia 2012 roku. „Może papieża zszokowała ta część raportu, która mówi o istnieniu w Kurii Rzymskiej sieci przyjaźni i szantaży na tle homoseksualnym” – pisał w swoim artykule Il dossier segreto condizionerà conclave (Sekretny raport wpłynie na konklawe) watykanista Ignazio Ingrao. O to, czy „lobby homoseksualne” istnieje i rządzi Kościołem, dlaczego Kościół walczy z homoseksualizmem i jak to możliwe, że w tak katolickim kraju jak Hiszpania zezwala się na śluby parom jednopłciowym – zapytałam Rossenda Domènecha, korespondenta hiszpańskiego dziennika „El Periódico” i portugalskiego tygodnika „Espresso”, dziennikarza od lat zajmującego się problematyką kościelną. Wokół homoseksualizmu i celibatu toczy się również moja rozmowa z profesorem Richardem Sipe’em, światowym specjalistą od spraw seksualności i zdrowia psychicznego duchownych rzymskokatolickich, autorem dzieła Sex, Priests, and Power: Anatomy of a Crisis (Seks, księża i władza: anatomia kryzysu). Ten były duchowny spędził osiemnaście lat w służbie Kościoła, zajmując się rozwiązywaniem wielu niewygodnych spraw kapłanów, którzy nie potrafili okiełznać własnego libido. Sądzi, że 25–30 procent księży oraz biskupów angażuje się w relacje seksualne z kobietami, przynajmniej 40–50 procent duchownych jest orientacji homoseksualnej i co najmniej połowa z nich jest seksualnie aktywna. Zdaniem Sipe’a nie tyle sam celibat – który stanowi dar od Boga – ile celibat obowiązkowy księży rzymskokatolickich to powód wielu problemów w łonie Kościoła, w tym również seksualnego wykorzystywania nieletnich. Uważa on także, że stanowisko Kościoła wobec homoseksualizmu to hipokryzja, bo wielu świętych było orientacji homoseksualnej, a wielu dobrych księży to geje żyjący w celibacie. Szacunki profesora Sipe’a co do liczby homoseksualistów w seminariach potwierdza opinia Anonima – młodego mężczyzny orientacji homoseksualnej, który studiował w seminarium najpierw w dużym mieście w Polsce, a później we Włoszech, ale zrezygnował z drogi kapłańskiej. Dziś mieszka w Warszawie i pracuje w znanej firmie ubezpieczeniowej – dlatego to jedyny wywiad, w którym nazwisko rozmówcy nie zostaje ujawnione. Anonim jest zdeklarowanym zwolennikiem PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego, przeciwnym legalizacji związków partnerskich i małżeństw homoseksualnych, bo uważa to za sztuczny problem. Niedoszły ksiądz ujawnia jednak wiele ciekawych szczegółów z życia seminarzysty oraz porównuje katolicyzm polski i katolicyzm włoski – przesiąknięty nadal duchem posoborowym. Dlaczego jednak w tej książce rozmawia się o homoseksualizmie? W Rzymie czasów Inkwizycji palono gejów na stosach tak jak heretyków i czarownice. Homofobia cechowała wszystkie reżimy totalitarne – hitlerowcy wysyłali homoseksualistów wraz z Cyganami i osobami pochodzenia żydowskiego do obozów koncentracyjnych, zmuszając ich do noszenia różowych trójkątów, ale homokaust to jednak nadal temat tabu. W komunistycznym ZSRR kierowano gejów do szpitali psychiatrycznych, a na Kubie – do obozów reedukacji. Z powodów edytorskich zabrakło, niestety, w tej książce miejsca dla dwóch jeszcze głosów
spoza chóru – Vladimira Luxurii, pierwszej europejskiej parlamentarzystki transseksualnej, i Heleny Veleny, znanej pisarki transgender – które opowiadały o prześladowaniach, jakich na przestrzeni wieków zaznała wspólnota LGBTQ. Nie ulega wątpliwości, że osoba homoseksualna to idealny kozioł ofiarny, którego jeszcze dziś można poświęcić za milczącym przyzwoleniem. Zazwyczaj kozłowi ofiarnemu przypisuje się cechy, które się wypiera i których nie akceptuje się w sobie samym, lub wręcz własne winy, z którymi nie można się pogodzić. Im większą zbrodnię popełnia się wobec kozła ofiarnego, tym większą zbrodnię, dla usprawiedliwienia, kozłowi się zarzuca. Watykański sekretarz stanu Tarcisio Bertone podczas swojej podróży do Chile w 2010 roku powiedział, że „wielu psychologów i psychiatrów udowodniło, że nie ma związku między celibatem a pedofilią, natomiast wielu innych wykazało, że istnieje związek pomiędzy homoseksualizmem a pedofilią”. Jego słowa wywołały oburzenie i krytykę środowisk homoseksualnych, podobnie jak słowa Benedykta XVI dotyczące ślubów jednopłciowych, które „ranią sprawiedliwość i pokój”. Także były watykański promotor sprawiedliwości Charles Scicluna w opublikowanym przez portal Stolicy Apostolskiej wywiadzie z włoskim dziennikarzem Giannim Cardinale mówił, że dziennikarze niesłusznie nazywają problem nadużyć seksualnych w Kościele „skandalem pedofilii”, bo na trzy tysiące przypadków zgłoszonych w latach 2001–2010 do Kongregacji Nauki Wiary tylko mniejszość, czyli 10 procent, to akty „prawdziwej pedofilii, która jest określona przez pociąg seksualny do dzieci przed okresem dojrzewania”. 30 procent przypadków dotyczyło heteroseksualnego współżycia z nieletnimi dziewczynami. Natomiast aż 60 procent przypadków nadużyć seksualnych z ostatnich pięćdziesięciu lat to efebofilia, która jest wynikiem pociągu seksualnego do młodzieży tej samej płci. W czerwcu 2012 roku ukazał się na łamach „Frondy” ciekawy artykuł, w którym inny polski ksiądz, Dariusz Oko, pisał: „Trzeba tu najpierw zdemaskować powszechne kłamstwo medialne. Media mówią ciągle o pedofilii duchownych, tymczasem najczęściej chodzi tu efebofilię, czyli o wynaturzenie polegające na pociągu dojrzałych homoseksualnych mężczyzn nie do dzieci, ale do pokwitających i dorastających chłopców. Jest to typowe zboczenie łączące się z homoseksualizmem. Do podstawowej wiedzy na ten temat należy prawda, że aż ponad 80 procent przypadków przemocy seksualnej duchownych, ujawnionych w USA, była to efebofilia, a nie pedofilia! Ten fakt jest skrzętnie ukrywany, przemilczany, bo szczególnie dobrze ujawnia zakłamanie zarówno światowego, jak i kościelnego homolobby. Tym bardziej trzeba go nagłaśniać”. Artykuł Dariusza Oko Z papieżem przeciwko homoherezji odbił się dyskretnym echem poza granicami Polski. Gdyby przeczytało go więcej osób na Zachodzie, spotkałby się z ostrą krytyką. Ksiądz Oko pisze otwarcie: „…trzeba zatem pamiętać, że skandale przemocy seksualnej, które wstrząsnęły Kościołem światowym, w zdecydowanej większości były dziełem duchownych homoseksualnych”. I jego opinia nie jest w Kościele odosobniona, bo odpieraniem homoideologii oraz homopropagandy zajmuje się on od lat „na polecenie oraz za zachętą szeregu kardynałów i biskupów”. Zdania co do znaczenia terminu „efebofilia” są podzielone. Według profesora Richarda Sipe’a efebofilia to aktywność seksualna osoby dorosłej z nastoletnim chłopcem bądź nastoletnią dziewczynką – nie jest to więc „zboczenie typowo homoseksualne”. Może raczej bardziej adekwatny byłby termin „pederastia” (z greckiego dosłownie: miłość do chłopców), oznaczający specyficzną formę homoseksualizmu męskiego, polegającą na związkach erotycznych lub kontaktach seksualnych mężczyzn lub młodzieńców (erastesów, miłośników) z młodzieńcami lub chłopcami (eromenosami, lubymi, oblubieńcami), zazwyczaj opartych na różnicy wieku. Mniejsza zresztą o nazwę… Spory na temat terminologii pozostawmy specjalistom. Nie wiem, czy Kościołowi uda się w końcu przekonać światową opinię publiczną do tego, że na przełomie XX i XXI wieku wybuchł skandal nie pedofilii, lecz efebofilii klerykalnej (lub pederastii), i że całą odpowiedzialność za to ponosi lobby homoseksualne, które kryło się nawzajem. Myślę jednak, tak jak Rossend Domènech, że „jeżeli ktoś próbuje umniejszać ciężar skandalu pedofilii w Kościele katolickim i odpowiedzialność za niego, mówiąc, że tak naprawdę to nie były przypadki pedofilii, lecz
efebofilii, popełnia duży błąd”. Czy homoseksualiści mogą być przyjmowani do seminarium oraz wyświęcani na kapłanów – to wyłącznie wewnętrzna sprawa Kościoła. Watykan ma prawo mieć swoje prerogatywy i wprowadzać ograniczenia, jeżeli chodzi o własnych księży. Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza instrukcję ustalającą kryteria przyjmowania do sem
Seks analny z piękna Cecillią de Lys
Moja niewinna lasowa laska
Śmiech i seks po włamaniu

Report Page