Dojdź na moją twarz prosze!

Dojdź na moją twarz prosze!




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Dojdź na moją twarz prosze!

 12 października 2014 roku, godz. 15:06



7,8°C






 12 października 2014 roku, godz. 15:37

 12 października 2014 roku, godz. 15:32

 12 października 2014 roku, godz. 15:28

 12 października 2014 roku, godz. 15:28

 12 października 2014 roku, godz. 15:15

Cytaty.info Autorzy na J Joshe Opowiadanie
- Proszę, wejdź. – Przez moją twarz [...]


Opinie do tekstu autorstwa Joshe

5 komentarzy

- Proszę, wejdź. – Przez moją twarz przebiega mimowolny, nerwowy uśmiech.
- Dzięki. – Odpowiada, po czym w skarpetkach staje w przedpokoju i zdejmuje ciężką kurtkę. – Naprawdę zajmę Ci tylko chwilkę.
Wygląda jakoś inaczej. Jest przejęty. Nie patrzy mi w oczy. Speszony. Jest w nim coś jeszcze. Dziwnego. Coś, czego do końca nie potrafię nazwać. Jest obcy. Obcy, jak z piosenki Lady Pank. Boże, żebym tylko nie zaczęła jej teraz nucić!
Idę do salonu, on posłusznie, bez słowa za mną. Siadamy na kanapie, między nami zmieściłyby się jeszcze spokojnie dwie grube osoby. Opieram się przedramionami o kolana, on siedzi wyciągnięty, z rękami skrzyżowanymi na piersi. I cisza.
- No, powiedz to. – Przerywa milczenie. Uśmiecha się ironicznie.
- Co? – Odwracam się w jego stronę i wgapiam w te ogromne, zielone oczy.
- To, że spieprzyłem. Wszystko. Po całości.
I dopiero teraz to dostrzegam. Albo dopiero teraz pozwala mi to zauważyć. Drży,
uśmiecha się sztucznie, a w gruncie rzeczy cierpi. Denerwuje się. Bardzo.
- Nic nie mów. – Szepczę.
- Udało mi się. Zaczęłaś normalnie rozmawiać, mówić o sobie. Otworzyłaś się. Stałaś się bardziej… hmmm, ludzka. Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszyłem. A potem… nie wiem, dlaczego zaczęłaś mnie unikać. Naprawdę. Wiem tylko, że gdy zobaczyłem Cię w sklepie… Ola, byłem wkurzony, ale… Cieszyłem się. Cieszyłem się, że znów przy mnie jesteś. I dlatego wieczorem Cię… - wstrzymuje monolog, po czym zaczerpuje dusznego powietrza i wykrztusza- dlatego Cię pocałowałem. I nie żałuję. Zrobiłbym to jeszcze raz, słowo. Teraz tylko chcę więcej, co straciłem i czy straciłem.
Otwieram usta, by odpowiedzieć, gdy nagle słyszę piosenkę „How Deep Is Your
Love” zespołu Bee Gees i mnie zatyka. Zamykam oczy, przełykam ślinę i mówię trzęsącym się głosem:
- Nic już nie mów. – Wstaję i podchodzę do okna, obejmując się rękoma.
- Odpowiedz.
Podchodzi do mnie i kładzie mi rękę na ramieniu. Zaciskam pięści, zagryzam wargi i ryzykuję spojrzenie na niego. Zaskoczenie, gdy się odwracam, gdyż zauważam, iż jego twarz znajduje się może z piętnaście centymetrów od mojej. Jaki on wysoki. Wystarczyłoby, żebym stanęła na palcach…
- Co mam Ci powiedzieć? – Spuszczam wzrok. On delikatnie bierze moją brodę w dwa palce, unosi ją do góry i szepcze:
- Odpowiedz.
Podnoszę wzrok, serce podchodzi do gardła, staję na palcach i przykładam wargi do jego warg. Stoimy tak przez chwilę, z przymkniętymi oczami, z półprzymkniętymi ustami, w otwartymi na oścież sercami. Za dużo. Płynący z radia głos Franka Sinatry, śpiewającego „:Strangers in the Night” sprawia, iż chce mi się płakać. Potęguje to ciepło jego ręki na mojej talii.
Odsuwam się od niego delikatnie i ze zdumieniem odkrywam, iż on wciąż ma zamknięte oczy. Nie rusza się ani trochę tylko powtarza:
- Odpowiedz. – Obdarowuje mnie takim spojrzeniem, iż uginają mi się kolana. Opieram się o znajdujący się za mną parapet. – Muszę wiedzieć… Co było, co jest między nami? Co?
Uwięziona między oknem, jego sylwetką, dłonią i doniczką z fikusem. Serce zaraz
rozsadzi mnie od środka i tyle ze mnie zostanie. Ukrywam twarz w dłoniach i kamienieję.
- Ola – Słyszę tylko. – Błagam Cię. Nie rób mi tego. Powiedz coś, proszę.
Żadnych innych słów od niego nie usłyszałam. Tylko tych kilka. Potem wyszedł.
Niezauważalnie. Ja to bym trzasnęła drzwiami. Ale nie on. Nie ten opanowany, ten pełen wyrozumiałości, empatii. Wściekła, rzucam poduszką w komodę, zrzucając z niej ohydny wazon, który tłucze się na miliardy okrągłych kawałków. Patrzę, jak turlają się po podłodze. Jest ich coraz więcej. Odbijają się od siebie, podskakują do góry, przypominając falujące morze. Wzrasta ich objętość, co chwila zmieniają kolor. W pewnym momencie czuję, jak zgarniają mnie w głąb siebie, pochłaniając wokół całą materię. Tonę w ich dźwięku, tonę w zapachu. A potem się duszę. I krztuszę, i muszę uciekać. Uciekam. Przez wodę, w wodę. Suchą. I konam. Ze smutku, ze szczęścia, z głupoty, z mądrości, ze strachu i z odwagi. Umieram, bo wariuję. A dla mnie wariactwo równoznaczne jest ze śmiercią.
ale technicznie jest ok
czasem tylko niepotrzebnie stawiane kropki po wypowiedziach, w sensie jeśli po myślniku jest 'mówię', 'szepczę', 'odpowiada' etc., to wczesniej kropki się nie stawia, poza tym ok
Dziękuję za opinię i poświęcenie chwilki czasu.
ogółem wszedł
bylliście razem
potem coś że niby coś a jednak nic
boże
ale celebracja pustej przestrzeni

Strona napisana z przez
 Cytaty.info
(2005-2022)


It looks like you aren't allowed to do that.

If playback doesn't begin shortly, try restarting your device.
Videos you watch may be added to the TV's watch history and influence TV recommendations. To avoid this, cancel and sign in to YouTube on your computer.
An error occurred while retrieving sharing information. Please try again later.
0:03 / 0:11 • Watch full video Live


Oferowane
Poszukiwane
Moje ogłoszenia


Dodaj ogłoszenie





nakanapie.pl


Pięćdziesiąt twarzy Greya


Recenzje


Dojdź dla mnie, maleńka




Podobno Erika James napisała "Pięćdziesiąt twarzy Greya" pod wpływem sagi "Zmierzch", która tak jej się spodobała, że postanowiła stworzyć jej alternatywną wersję. Podobno też niektóre pozycje seksualne opisane w książce wcześniej "testowała" z mężem. Podobno wreszcie jest to "porno dla gospodyń domowych". Takiej reklamie naprawdę trudno się oprzeć. Christian Grey jest młodym, nieziemsko przystojnym i bardzo bogatym mężczyzną, który na swojej drodze spotyka pilną studentkę literatury, Anę. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że pan Grey jest maniakiem seksu. Ana natomiast w tej materii jest zupełnie niedoświadczona. Christian zaczyna więc edukację seksualną swojej nowej koleżanki. Ana bardzo szybko pokonuje drogę - od podstaw do coraz wyższych stopni wtajemniczenia. Spodziewałam się, że tematem przewodnim książki będzie seks, jego rola w życiu, może próba zaszokowania czytelnika, a tymczasem "Pięćdziesiąt twarzy Greya" niepokojąco przypomina mi typowy harlequin. Seksu w książce rzeczywiście jest sporo, ale raczej rozczarowani będą ci, którzy liczą na jakieś naprawdę sensacyjne pozycje, miejsca i gadżety. Autorka skupia się raczej na podkreśleniu wyalienowania Greya i procesu zakochiwania się w nim głównej bohaterki, co trochę niestety zakrawa o banał - on jest tajemniczy i mroczny, ale nie zły, a ona darząca go uczuciem, pragnąca go zmienić. Erika James miała też chyba spory problem z zasobem słów i pomysłów. Anie wiecznie nie wolno zagryzać dolnej wargi ani przewracać oczami, bo to podnieca Greya, nie może go też dotykać, bo to go drażni. Jeśli złamie zasadę, będzie ukarana. Uprawiając seks z Szarym za każdym razem "rozpada się na milion kawałków", a kiedy jest zaskoczona albo lekko zaszokowana nie może powstrzymać się od przyzwania w myślach Świętego Barnaby. Christian natomiast czekając na jej orgazm niemal za każdym razem prosi - "Dojdź dla mnie, maleńka". Ile razy i na ilu kartkach można coś takiego przeczytać, żeby nie poczuć się znudzonym, a w najlepszym razie rozbawionym? Nie mam pojęcia. Muszę jednak obiektywnie przyznać, że książkę czyta się bardzo łatwo i szybko. Moja najlepsza przyjaciółka pokonała ją w jeden dzień, a teraz z niecierpliwością oczekuje na następne części, więc chyba nie można powiedzieć, że "Pięćdziesiąt twarzy Greya" sukces zawdzięcza tylko i wyłącznie dobrej reklamie :) Ta pozycja nie powędruje na pewno na listę moich ulubionych, ale nie żałuję, że ją przeczytałam. Ba! Z ciekawości sięgnę na pewno po kolejne części. Każdemu kto waha się czy warto poświęcić na tą lekturę trochę czasu, odpowiem krótko - tak. Chociażby po to, żeby mieć potem na jej temat własne zdanie :)

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!


Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki


Kobiety na jej punkcie szaleją. Mężczyźni wiele zawdzięczają. Biblioteki apelują, by wycofać z obiegu. A powieść sprzedaje się w tempie egzemplarza na minutę!!! Trylogia „Pięćdziesiąt odcieni” rozpęta...


Kobiety na jej punkcie szaleją. Mężczyźni wiele zawdzięczają. Biblioteki apelują, by wycofać z obiegu. A powieść sprzedaje się w tempie egzemplarza na minutę!!! Trylogia „Pięćdziesiąt odcieni” rozpęta...


Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Rudzik, który zdobył sie na odwagę.
Chyba każdy z nas słyszał o tej serii. Zapewne wiele z kobiet sięgnęło po tę książkę, gdy było o niej głośno. Przyznam, że gdy tylko została wydana sama pochłonęłam jej zawartość, mimo iż jeszcze wte...
Studentka literatury Anastasia Steele ma przeprowadzić wywiad z Christianem Greyem. I od tego momentu się zaczyna. Grey pragnie Any, ale... na własnych warunkach. Chorych warunkach. Czy Anastasia prz...
Po kilku pierwszych kartkach trochę się bałam, że nie jest to lektura dla mnie. W pewnym momencie dosięgnął mnie kryzys tak wielki, iż miałam poważne obawy, że nie uda mi...
Od dawna miałam dziwne przeczucie, że jeśli jakaś książka Katarzyny Michalak może naprawdę mnie oczarować, to z całą pewnością jest nią "Mistrz". Obiecywałam sobie nawet,...
Zmiany są dobre. Choć nie zawsze proste. Szczególnie gdy dotyczą wyjścia ze swojej strefy komfortu, czy burzenia krzyw...
Po intensywnej końcówce sierpnia i co tu ukrywać po stresującym pierwszym września przychodzę do Was z krótką recenzją ...
I nastał wrzesień. Przez jednych wyczekiwany, przez innych znienawidzony. A jak jest z Tobą? W tym roku po raz pierwsz...

Podręcznikowy anal
Głeboka pasja
Ruda zdzira bierze głęboko do gardła

Report Page