Babcia zrobi co jej powiesz

Babcia zrobi co jej powiesz




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Babcia zrobi co jej powiesz


Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером polki.pl.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.

Skorzystaj w pełni z wszystkich funkcjonalności strony Zaloguj się
Informujemy, że Tablice na serwisie Kobieta.onet.pl wyświetlane są w wersji ustatecznionej. Ustatecznienie Tablic oznacza brak możliwości logowania oraz dodawania nowych postów i wątków. Jeżeli chcesz usunąć wpis z Tablicy, prosimy o kontakt z Działem Obsługi Klienta: bok@grupaonet.pl



Kobieta - gorące dyskusje
› Dziecko

Rodzice Radzą



Co zrobic,aby babcia nie straszyla wnuczke...szklarzem?

zauwazylem to bardzo dawno,trzy lata temu.corka ma obecnie piec lat.odwozilem moje dziecko do domu(gdzie mieszka z mama i babcia).po kilku godzinach widzenia sie z dzieckiem i swietnej zabawie,zdazaly sie takie oto sytuacje:tuz przed drzwiami,corka nie chciala sie rozstac.bylo mi przykro.wyciagala raczke i wolala:choc,choc,zapraszajac do srodka,do domu.odbierajaca dziecko mama lub babcia,widzac taka sytuacje,przyciagaly ja do srodka mowiac:chodz szybko,zamykamy drzwi bo SZKLARZ idzie?! o zgrozo, myslalem patrzac jak wciagaja szybko dziecko do domu i zamykaja mi drzwi przed nosem.pamietam,ze corka wspominala rowniez o CZARNEJ LAPIE byl tez DZIAD I BABA.przypuszczam,ze slowa te mialy dyscyplinowac (straszyc) w jakis magiczny sposob dziecko.nie wychodz z pokoju,nie wychodz z lozka,nie patrz w okno,zamknij oczka i spij,bo ja juz widze przez okno ...czarna lape!!!pamietam,ze zadzwonilem do mamy dziecka i prosilem aby tych slow nie uzywac.tlumaczylem,ze to wywoluje stany lekowe u dziecka.czy babcia posluchala dobrej rady? chyba nie,bo nasze dziecko do dzisiaj sypia z babcia w jednym lozku (chociaz ma swoj pokoj).ja do dzisiaj nie moge zabierac dziecko na weekendy,bo babcia stwierdzila, ze dziecko budzi sie w nocy (ze strachu) i ona musi przy niej byc i ja uspokajac. dlaczego o tym pisze? pare dni temu, jadac z moja corka w samochodzie przez miasto mijalismy stary,duzy budynek z powybijanymi szybami.zwrocilem jej na to uwage mowiac:zabacz ile tutaj SZKLARZ ma szyb do wymiany !!!,a dziecko na to mi odpowiada,papa (czyli tato) SZKLAAAARZ ??? SZKLARZ PRZECIEZ STRASZY DZIECI !!!
Tu już był podobny temat : http://www.rodziceradza.pl/Badz_grzeczny_bo_przyjdzie_Pan_i_Cie_zabierze!,q,51667,1,newest.html Szczerze, to też nie rozumiem, po co straszyć dziecko. Ja bym porozmawiała z babcią i mamą dziecka, ale sądzę, że to u Ciebie nie będzie takie proste. Może powiedz pani przedszkolance o problemie, że dziecko się boi, bo babcia z mamą ją straszą. Niech one je przekona, że to niewychowawcze. A żeby nie było, że mama Ci wytknie, że rozmawiasz z innymi osobami na temat wychowania dziecka, przekonaj panią, żeby powiedziała, że sama rozmawiała z córką i to zauważyła. Uff, pokręcone to wyszło, mam nadzieję, choć trochę zrozumiałe:) A córce wytłumacz, że nie ma się czego bać. Szklarz to pan jak każdy inny, a żadne baby jagi i inne stwory nie istnieją. Niech się babcia z mamą nawzajem postraszą. Pozdrawiam.
Masakra!!!!!!Niestety często natykam sie na sytuacje kiedy rodzice,dziadkowie tudzież inni członkowie rodziny straszą dzieci historiami lub postaciami traktując to jako metodę wychowawczą...Wiesz to chyba dlatego,że niektórym dorosłym brakuje argumentów żeby przekonać dziecko do czegoś lub zachęcić wówczas wymyślają cuda niewidy:).Myślę,że Twoja córcia jest na tyle dużą dziewczynką,że spokojnie możesz jej wytłumaczyć wszystko ba nawet zabrać do szklarza i pokazać czym się zajmuje:)Życzę powodzenia.
Pozdrawiam.
Przestraszyć dziecko jest najprościej zamiast tłumaczyć, że czegoś nie wolno. Masz rację, to niewłaściwe. Powinno się porozmawiać z osobami straszącymi, wytłumaczyć, ale wydaje mi się, że to może być u Was trudne. Może mimo to postaraj się jeszcze raz zwrócić na to uwagę mamie i babci dziecka.
Powodzenia,
Tobie nie muszę tłumaczyć, że straszenie dzieci jest fatalnym pomysłem na ich dyscyplinowanie. Niestety niektórzy dorośli nie zdają sobie sprawy, jaką krzywdę mogą wyrządzić dzieciom w ten sposób.
NIestety podejrzewam, że nie dogadasz się z kobietami, które wychowują Twojego synka... Jedyne co mi przychodzi do głowy to próba wytłumaczenia dziecku, że te stwory nie istnieją. Poznanie dziecka ze szklarzem i jego dzieckiem (niby - szklarzem).. Albo na przykład propozycja - by, gdy dziecko się będzie czegoś bało - to niech dzwoni do Ciebie o każdej porze dnia i nocy... Pokaż, że może na Ciebie liczyć, w ten sposób może przekonasz córeczkę...
Możesz też udać się z córcią do poradni psychologicznej... Niech psycholog sprawdzi podłoże strachu... Twojej córeczki. Może tego rodzaju diagnoza sprawiłaby, że Twoja była zmieniłaby metody wychowawcze.
A co do babci - to jest to okropna kobieta, sama wywołuje stany lękowe u wnuczki i z tego powodu nie pozwala Ci zabierać córki na noc... Masakra!
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
jestem przeciwna jakiemukolwiek straszeniu dzieci. Moje dzieci na szczęście wychowały się bez strachów, ale dzięki temu, że obydwoje z mężem ostro reagowaliśmy na próby straszenia. Starsze pokolenie babć odwoływało się do straszenia nagminnie ( dziad, baba, chociaż tego o szklarzu nie słyszałam) i często młode mamy podchwytywały ten sposób wychowania. Rekordy głupoty biło też zadawane dziecku pytanie: kogo bardziej kochasz, mamusię czy tatusia? Obawiam się, że ani matka dziecka ani tym bardziej babcia nie rozumieją, jak szkodliwe dla dziecka jest ich postępowanie. Ale Ty nie możesz odpuszczać, rozmawiaj z nimi, tłumacz, że tak nie wolno. To w końcu również jest Twoje dziecko. Życzę powodzenia w tej nierównej walce.
...
A co do babci - to jest to okropna kobieta, sama wywołuje stany lękowe u wnuczki i z tego powodu nie pozwala Ci zabierać córki na noc... Masakra!
Pozdrawiam i życzę powodzenia!

 
Popieram Wszystko, co zostało tu już napisane, ale zwróc szczególną, moim zdaniem uwagę na powyższe zdanie Pineski - może o to tu właśnie chodzi?
To nie musi być celowe, obmyślone działanie, ale babcia może podświadomie chcieć mieć Twoje dziecko ``na własność``. Coś w ten deseń. Ale to Ty jesteś Rodzicem, nie babcia.
 
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia :-)
wydaje mi się że takie straszenie dzieci skąd inąd głupie i niewskazane ( jeśli można tak rzac ) nierze się stąd, że obecnie babcia, dziadek , ciocia czy inny jakiś ludź ( :)) sam w przeszłości obojetnie dalekiej, bliższej był straszony a to babą a to dziadem o czrownicach nie wspomnę a o szklarzu słyszę ( czytam ) pierwszy raz.
Powinieneś sprawę postawić jasno i powiedzieć grzecznie acz stanowczo, że tak strasząc dziecko, wyrządają mu dużą krzywdę.
A jeśli tak się zdarzy, że szklarz bedzie musiał dokonać naprawy okna? To co wtedy?
Głupota ludzka nie zna granic.
Kurcze, przecież ta babcia szkodzi ewidentnie w wychowaniu waszego dziecka! Zupełnie nie mogę zrozumiec, czemu mają służyć zastraszania dziecka... Najpierw straszy, potem przytula (w nocy razem musi spać, bo mała się boi)??? O co tu chodzi? O brak pewności siebie u babci? Chyba jej musi to odpowiadać, że malutka się w nocy boi, a babcia wtedy jest bohaterką i daje poczucie bezpieczeństwa... Naprawdę nie wiem, jak tak można. Czy nie zdaje sobie sprawy, że dziecko MUSI mieć poczucie bezpieczeństwa właśnie TERAZ, bo na tym buduje swoją przyszłość??? Pamiętaj, że to Ty jesteś ojcem i masz tysiąc razy większe prawo do wychowywania niż jakaś tam babcia!!!
Porozmawiaj z matką dziecka.Nie wolno straszyć dziecka!!!!!
Porozmawiaj z matką dziecka.Nie wolno straszyć dziecka!!!!!
To bardzo przykre nie móc nic zrobić,gdy babka robi krzywdę twojemu dziecku.(za sam fakt powinna dostać w łeb)Nigdy nie wolno straszyć dziecka!!!Musisz im tłumaczyć do skutku,aż się opamiętają.
Życzę wytrwałości i powodzenia....
Tłumacz dziecku,żeby się nie bało,że nie ma żadnych strachów.
sledze troszkę Twoją historie, która opisujesz tu na rr i współczuję Ci bardzo! no kurde, te baby to by trzeba bylo mocno za łby potrząsnąc, zeby sie opanowały. babcia ewidentnie z premedytacja zrobi wszystko zeby utrudnić Twoje kontakty z córka, nawet kosztem dziecka! a gdzie durna (za przeproszeniam) matka, która na to pozwala! dziecko to nie zabawka, która mozna wykorzystywac do własnych celów, do własnego widzimisie! takie zastraszanie dzieca to czysta głupota, mała ma stany lekowe! babcia tego nie widzi! no niewiem, ale ja bym na głowie staneła zeby to zmienic, mała powinna spać w swoeim pokoju, sama, nie wolno jej starszyć, powinna miec z Tobą kontakty jak najczestrze, tym bardziej ze jak widac, sama tego chce, chce przebywac z ojcem! gadaj z matka, zeby odsuneła babcie, zeby pozowliła ci na czestrze kontakty, na zabierania na noc na weekendy, na wakacje itd.. dla dobra dziecka! co one chca udowodnić i jakim kosztem! zeby ci pokazac jaki to jesteś niedobry, skrzywdza dziecko. nie wiem co mozesz zrobić - gadac, prosić, tłumaczyć, rozmawiać, iśc do psychologa z babcią i matką dziecka na jakąś terapie zbiorowa, zeby im ktos inny wytłumaczył ze zle robią, niech mamusia sie zaloguje na RR to jej wiele matek uswiadomi ze robi zle.... w kazdym razie zycze powodzenia!
A jak byś tak powiedział córce że babcia to przebrany szklarz
A jak byś tak powiedział córce że babcia to przebrany szklarz

Luciana , JESTES GENIALNA!!!!
Po czyms takim babcia nie biedize dizecka straszyc glupotami...
to byl znakomity pomysl.dzien przed wizyta ,odwiedzilem znany mi od lat zaklad szklarsko-ramiarski.sympatycznym wlascicielom wytlumaczylem,ze przyjade z corka,ktora jest od lat straszona szklarzem przez swoja babcie.bardzo sie zdziwili i usmiali.widzac moja troske i powazne podejscie do problemu ustalilismy pewne szczegoly wizyty.dostalem zapewnienie,ze pokaza jej zawod szklarza z jak najlepszej strony,ze bedzie mogla wejsc i zobaczyc to co na codzien nie widzi normalny klient zakladu szklarskiego.wydrukowalem kilka dobrych zdjec z ostatnich tygodni mojej corki,aby oprawic je w ramki.okazja,tym bardziej na czasie,bo zbliza sie dzien babci i dzien dziadka.wytlumaczylem corce,ze to bedzie bardzo dobry prezent od niej dla dziadka i babci ( z ktora mieszka i tej ktora mieszka daleko-mojej mamy).po przywitaniu sie,zaczelismy od wyboru ramek do zdjec.ksztalty i kolory niesamowite.moje dziecko dlugo jednak sie nie zastanawialo.wybrala kolor rozowy,pomaranczowy i czerwony.pozniej maszyna przyciela ramki,inny pracownik pokazal jak sie przycina szklo diamentem,jak sie szlifuje na kamieniu szklo.kazdy z pracownikow byl bardzo mily a na koniec wizyty dziecko dostalo od wlascicieli tabliczke czekolady i...malutkie lustereczko!!! jaka radosc,magiczne male lustereczko!!!   
 
Masakra!!!!!!Niestety często natykam sie na sytuacje kiedy rodzice,dziadkowie tudzież inni członkowie rodziny straszą dzieci historiami lub postaciami traktując to jako metodę wychowawczą...Wiesz to chyba dlatego,że niektórym dorosłym brakuje argumentów żeby przekonać dziecko do czegoś lub zachęcić wówczas wymyślają cuda niewidy:).Myślę,że Twoja córcia jest na tyle dużą dziewczynką,że spokojnie możesz jej wytłumaczyć wszystko ba nawet zabrać do szklarza i pokazać czym się zajmuje:)Życzę powodzenia.
Pozdrawiam.
 
to byl znakomity pomysl.dzien przed wizyta ,odwiedzilem znany mi od lat zaklad szklarsko-ramiarski.sympatycznym wlascicielom wytlumaczylem,ze przyjade z corka,ktora jest od lat straszona szklarzem przez swoja babcie.bardzo sie zdziwili i usmiali.widzac moja troske i powazne podejscie do problemu ustalilismy pewne szczegoly wizyty.dostalem zapewnienie,ze pokaza jej zawod szklarza z jak najlepszej strony,ze bedzie mogla wejsc i zobaczyc to co na codzien nie widzi normalny klient zakladu szklarskiego.wydrukowalem kilka dobrych zdjec z ostatnich tygodni mojej corki,aby oprawic je w ramki.okazja,tym bardziej na czasie,bo zbliza sie dzien babci i dzien dziadka.wytlumaczylem corce,ze to bedzie bardzo dobry prezent od niej dla dziadka i babci ( z ktora mieszka i tej ktora mieszka daleko-mojej mamy).po przywitaniu sie,zaczelismy od wyboru ramek do zdjec.ksztalty i kolory niesamowite.moje dziecko dlugo jednak sie nie zastanawialo.wybrala kolor rozowy,pomaranczowy i czerwony.pozniej maszyna przyciela ramki,inny pracownik pokazal jak sie przycina szklo diamentem,jak sie szlifuje na kamieniu szklo.kazdy z pracownikow byl bardzo mily a na koniec wizyty dziecko dostalo od wlascicieli tabliczke czekolady i...malutkie lustereczko!!! jaka radosc,magiczne male lustereczko!!!
 
 
 

pomysł i wykonanie rewelacja!!
To jest karygodne. Nie rozumiem, dlaczego dwie dorosłe, doświadczone kobiety wychowujące jedną, małą dziewczynkę aż tak lekceważą dobro psychiczne dziecka idąc na łatwizne - a NIBY kochają... Horrorów (mam nadzieję!) nie pozwalają pięciolatce oglądać, aby się biedactwo nie bało. A potem same straszą! A może strach babci w przeciwieństwie do horrorów jest dobry, bo babcia chce najlepiej ?... Masakra. Pomijając stany lękowe, o których wielu przedmówców już się skutecznie wypowiedziało - gdy dziecko zachowuje się w sposób nieodpowiedni lub niebezpieczny, wytłumaczenie dziecku w rozsądny sposób dlaczego nie powinno czegoś robić to kolejna okazja aby kształtować mózg oraz pojęcie środowiska, które je otacza w przygotowaniu na życie dorosłe. Straszenie to szkodliwa, totalna łatwizna - najmniejsza linia oporu. Czy dziecko NAPRAWDĘ znaczy dla mamy i babci aż tak niewiele??? ----- Abstrachując od powyższego tematu, od jakiegoś czasu czytam Twoje wypowiedzi z dużym zainteresowaniem - mogę tylko pogratulować Twojej konstruktywnej checi istnienia w życiu córki! Ludzie pojawiają się na tym portalu z wielu powodów - czasami rodzice dzielą się z chęcią dobrymi poradami, znajdziemy tu również psychologów, specjalistów - generalnie zbiór osób, które dobrowolnie poświęcają czas dla dobra dzieci. Proszę, popraw mnie jeśli nie mam racji, natomiast w Twoim przypadku wydaje mi się, że korzystasz z portalu ponieważ masz poważne problemy z nawiązaniem bezpośredniego dialogu z mamą i babcią, które chętnie pogodzą się z wieloma decyzjami, które nie są dla dziecka najlepsze, aby Ci utrudnić zaistnienie w życiu córki. Jeśli mama i babcia wiedzą o tym blogu (a jesli zgadłem, to powinny!), to dziwi mnie fakt, że (z tego co czytam) ani razu nie zdecydowały się zaistnieć w tym chociażby pośrednim dialogu, aby naświetlić swoją stronę. Gdyby naprawdę sądziły, że robią dobrze to wydaje mi się, że z checią skorzystały by z okazji aby udowodnić Ci że nie masz racji ;) Cisza z ich strony to dowód że wiedzą, że robią źle, ale cieszą się że nikt nie zna na portalu ich twarzy i w ten oto anonimowy sposób bedą Ci dalej robić na przekór kosztem tego, co jest dobre dla dziecka. 
czuje sie wyrozniony,kiedy piszesz,ze znasz moje trudne relacje rodzinne,bo je troszke sledzisz. bardzo mi trudno sie z tym pogodzic,kiedy chce sie byc super tata a ktos caly czas rzuca pod nogi klody. najgorsze,ze w tym wszystkim pokrzywdzone jest dziecko!!! wierz mi,ja staje na glowie,aby to zmienic. wy,doswiadczone mamy z R.R.,rowniez bardzo mi pomagacie. rozmowy,tlumaczenia na nic sie maja.bylismy u mediatora,a to juz sukces,czy wrocimy? nie wiem. bylem u psychologa dzieciecego-kobiety,kilka razy,i po wysluchaniu mnie poprosila aby przyprowadzic mame naszego dziecka. mama nie ma ochoty widzenia sie z psychologiem! terapia zbiorowa? bardzo prosze,zaakceptuje kazdy pomysl,aby nasze dziecko uchronic przed wieksza krzywda,niz to,ze i tak nie ma na codzien dwojga rodzicow.nie chce byc tatusiem duszkiem ,niby jest,ale lepiej,zeby go nie bylo. gratuluje za trafny komentarz.
dziekujac za trafny komentarz, mialem na mysli nie tylko historie o szklarzu. jak dobrze zauwazylas,problem jest bardziej powazny. moja aktywnosc na R.R. jest znana mamie naszego dziecka. sam ja o tym powiadomilem. twoj pomysl,aby mama naszego dziecka tez sie tu znalazla jest swietny. z zazdroscia czytam jak inne mamy rozwiazaly swoje problemy i teraz doradzaja innym. wspomne tylko o jednym pytaniu zadanym przez aga33 , ZYCIE PO ROZWODZIE.JAK PODZIELIC CZAS Z DZIECKIEM? odpowiedzi: trisha,genialnym rozwiazaniem sa mediacje,gdzie ustala sie zasady spotkan z dzieckiem...grzechutek,podzial czasu spotkan z dziecmi ustalony na caly rok,metoda sprawdza sie od wielu lat.(widac obylo sie bez mediatora,,sadu czy klotni-brawo)...sakufe,dziekuje pani za plan weekendow i swiat! juz ulozylam na jego bazie plan dla nas...tatus1,nasze zachowania stawiaja dzieci w sytuacji bez wyboru,chca taty i mamy.tu swoja role odgrywaja inteligencja rodzicow,sposob zalatwiania spraw,bo sa nerwy,zlosc,zal,ale jedno jest ponad wszystko: DOBRO DZIECI RZECZ SWIETA!!! ...katjahillmann,wspolnie znaczy wspolnie,nie jest wazne kto od kogo odszedl,nie uznaje dziedziczenia win.to w koncu nasze dziecko,razem je,ze tak brzydko powiem,zrobilismy,i razem je wychowamy,mimo,ze jestesmy rozwiedzeni.od czasu do czasu wybieramy sie w trojke na kolacje zeby przedyskutowac pojawiajace sie problemy. (brawo!!!) coz,samo z siebie tak sie nie ulozylo,to wymaga oczywiscie duzo rozmow i jeszcze wiecej elastycznosci,ale w koncu najwazniejsze jest dziecko,prawda?...tak,chcialbym aby mama mojego dziecka docenila wasza madrosc i doswiadczenie,wasza chec dzielenia sie tym doswiadczeniem z innymi. nowoczesna mama,to mama w sieci.jest taki swietny artykul napisany przez aneta337535, pod tym tytulem wlasnie. na koniec zwroce uwage na bardzo dobre artykuly pisane przez cosma ...jak byc dobrym rodzicem, jak sie dobrze klocic, rodzice i ich rola w zyciu dziecka. na koniec powiem to raz jeszcze,nikt z nas nie rodzi sie super mama czy super tata,to chec bycia super rodzicem wymaga od nas stalego doksztalcania sie z roznych zrodel!!!
Przy takim temacie musze powiedziec, ze jestem stanowcza przeciwniczka straszenia dzieci czymkolwiek. Nie pozwalam nikomu straszyc mojego synka i dokladnie mu tlumacze dlaczego nie ma sensu bac sie takich wymyslow. Niestety, czesto nie mam wplywu na to, co moj synek slyszy od np rodzicow swojego taty, bo mnie przy tym nie ma. Podobnie rzecz ma sie w przedszkolu... Choc narazie na szczescie nie slyszalam zadnych strasznych nowinek z ust mojego maluszka. Za to niedawno, na Sylwestra, bylam swiadkiem, jak siostra mojego obecnego przyjaciela powiedziala do mojego synka takim grobowym glosem, ze male dzieci nie moga pic coca coli bo im sie dziura w brzuszku robi!! I na potwierdzenie swoich slow pokazala malemu pepek!!! A najgorsze ze je czteroletni synek pokiwal przy tym glowa z mina znawcy! Moj maluszek wysluchal tego z otwarta buzi po czym spojrzal na mnie. I wtedy glosno mu wytlumaczylam, ze to bzdura, bo pepuszek Bjorn dostal od mamusi, kiedy byl jeszcze w brzuszku. Dziecko sie uspokoilo, wzielo lyk coli i wrocilo do zabawy a ja dobitnie poprosilam znajoma, aby nie wciskala mojemu synkowi takich bzdur. Troche byla obrazona, ze ona przeciez zartowala.... Ale wracajac do babci i szklarza - najlepiej byloby rowniez zwrocic uwage itp itd jednak sama wiem, ze niektorzy sa niereformowalni.... Moze wyjsciem byloby zabrac corke z wizyta do szklarza wlasnie?? Pokazac jej co tak wlasciwie robi ten szklarz...
Co by nie mówić to babka i tak swoje wiedziec będzie. Nie ważne co Ty powie
Biseksualne znajome robią to pierwszy raz
Sunny Leone przed obiektywem
Bzyka swoją małą pszczółkę

Report Page