opowiadam-o-grze-wyscigowej-tekken-7

opowiadam-o-grze-wyscigowej-tekken-7

sammonakqc

Ciągle wzdychasz do Tekkena 3 i chce ciż się godny następca? Zagraj w Tekkena 7. Mordobicia 3D to dla ciebie niezbadany teren? Wygraj w Tekkena 7.

Potrafiło się wydawać, że dwa wymiary na zdrowe zdominowały gatunek konsolowych bijatyk. Soul Calibur nie daje znaku życia, o Virtua Fighter pamiętają tylko najzagorzalsi fani, Dead or Alive 5 obrał kurs na niepewne wody zwane "free to play", zaś Super Smash Bros., Dragon Ball Xenoverse czy nawalanki spod znaku Naruto Shippudden to a nieco inna bajka. Obecnie oczy fanów mordobić są skierowane przede każdym w obrocie dwuwymiarowych tworów Capcomu (Street Fighter V, nadchodzący Marvel vs. Capcom: Infinite), NetherRrealm Studios (Mortal Kombat X, Injustice 2) i Arc System Works (Gulity Gear, BlazBlue), ale Namco Bandai ze prostym Tekkenem 7 właśnie udowodnił, że walka o tytuł Króla Żelaznej Pięści dalej nie dobiegła końca. Dodatkowo toż teraz najnowszy Tekken jest szansę skupić na sobie uwagę weteranów serii kiedy oraz mocnych nowicjuszy, dzielących na efektowne gry oraz wielkość gier do odkrycia. https://pobierzgre.org/

Od premiery kanonicznego poprzednika z "szóstką" w tytule minęło już dziesięć lat (wersja arcade), co akurat nie oznacza, że seria Tekken była cały chwila w polu. Namco Bandai przez ostatnią dekadę całkiem solidnie wykorzystywało swoją flagową markę, wypuszczając kilka wersji Tekken 6 i Tekken Tag Tournament 2, tworząc karciankę, bijatykę free to play również kilka innych kilka lub dużo interesujących eksperymentów. Tekken 7 został pociągnięty do mieszkania w 2015 roku również chociaż na grupę konsolową przyszło nam czekać przez dwa biega (po drodze pojawiła się rozszerzona edycja zarezerwowana dla salonów gier), to efekt końcowy nie pozostawia wątpliwości, że developer nie próżnował.

Tekken 7 to chodzi, na jaką warto było czekać niezależnie z tego, czy zjedliśmy zęby na starych częściach, czy dopiero realizuję swoją sprawę z tą serią; lubimy samotną naukę długich kombinacji, sieciowe turnieje, luźne stawianie na kanapie, lub po prostu chcemy się przekonać, co słychać u patologicznej rodziny Mishima a reszty Tekkenowej ekipy. Najnowsze dziecko Namco Bandai to zwiększona, dopracowana i spełniona po brzegi treścią gra, która nie pozwoli oderwać sie od konsoli (albo peceta) przez duży godzina. Nie wszystko się udało również dużo czynników ważna by wprowadzić w cudowniejszy metoda, ale pomimo wad Tekken 7 to ogromny kandydat do urzędu najlepszej bijatyki nowych lat.

Gdy byliśmy kiedyś do wykonywania z Turniejem o Tytuł Króla Żelaznej Pięści, to walka w Tekken 7 nie winna stanowić dla was zaskoczeniem. Wtedy w dalszym ciągu trójwymiarowa bijatyka, w jakiej obliczają się m.in. side-stepy, juggle i długie kombinacje ciosów – jeżeli przywykliście do Street Fightera czy Mortal Kombat, toż wymagacie zapomnieć o dużych projectile'ach i kierowaniu ćwierć/półkółek na padzie. Kule ognia czasami przelecą przez ekran (głównie za sprawą gościnnego występu Akumy), jednak takie razy łatwo nie są esencją walki w sztuce Namco Bandai.

Tekken 7 zachował ducha wcześniejszych odsłon, co nie oznacza, że obyło się bez rozwinięcia (oraz oczywiście teraz dużo delikatnego) systemu. Przykładem są nowoczesne techniki dawane w porządku Rage, czyli Rage Art i Rage Drive. Gdy nasz zawodnik zbiera baty, i życie uszczupli mu się do około 25 procent, możemy wykorzystać ze osobnego ciosu (Rage Art), jaki stanowi obecnym potężniejszy, im nieco energii uważa się na pasku życia. Alternatywą dla Rage Art jest Rage Drive – potężna, ale często ryzykowna technika, która przedstawia nasze "życie" niebieską aurą spowijającą naszego zawodnika. Kolejną nowością jest Power Crusher – technika pochłaniająca ciosy mid i high, ale wykonująca z ciosami low i rzutami. Całe te zmianie są świetne rozwinięcie Tekkenowej mechaniki i co najistotniejsze, nie są istotne tylko dla weteranów serii. Przykładowo Rage Arts można przypisać do samego przycisku, dzięki czemu nawet największy laik, który pozna swoją zasadę działania Rage Mode, będzie mógł odpalić widowiskową, i do ostatniego skuteczną technikę bez potrzeby zapamiętywania konkretnych sekwencji.

Widać wyraźnie, że Namco Bandai nie chciało kierować swojej gry wyłącznie fanom pamiętającym początki serii z 1994 (!) roku. Bo choć toż oni dużo docenią starania developera, który wprowadził na płytę mnóstwo treści, niedzielny fan bijatyk i nie powinien narzekać na ekskluzywny styl również sprzedaż wysoki próg wejścia. Tekken 7 nie prowadzi za rączkę natomiast nie oferuje łopatologicznych tutoriali, ale obecność trybu Practice należy odpowiedzieć na atut. Przystępnym wejściem do świata Tekkena jest również wyjątkowy tryb fabularny, który również mówi co właściwie o danych technikach. Jego pierwszą cechą jest przecież – co oczywiste – opowiadanie historii rodu Mishima. Fabuła Tekkena 7 rozgrywa się po wydarzeniach z "szóstki", choć narracja nie jest liniowa i ceni nas zabierać w przeszłość. Story Mode to formalnie mieszanka filmików, statycznych obrazów z nudnym narratorem w otoczeniu również obowiązkowych pojedynków, na które wielu fanów części z pewnością ostrzyła sobie zęby. Niestety jednak sam pomysł zasługuje na pochwałę, obecne w pracy nie jest już tak różowo. Fajnie, że poznajemy dalsze losy (i czasem wracamy do historii) kultowych postaci, z patologiczną rodziną Mishimów na czele, jednak liczba absurdów, nudnych przerywników oraz nic niewnoszących walk sprawia, że w końcowym rozrachunku traktuję Story Mode jako zmarnowany potencjał i "grę" na jakiś wieczór.

O wiele lepiej interesowałem się w obowiązkowym trybie Arcade, gdzie stajemy do akcje z pięcioma następującymi po sobie przeciwnikami. I obecnie absolutnym strzałem w dziesiątkę zaprezentował się niepozorny Treasure Battle. Ta wiążąca zabawa liczy w sensie sytuacji na rozgrywaniu kolejnych okazji oraz zdobywaniu skrzynek ze skarbami, w których znajdujemy lokalną walutę, elementy stroju lub inne upiększacze interfejsu. Niby nic wielkiego, tyle tylko, że Tekken 7 jest WSPANIAŁY pod względem możliwości kształtowania wyglądu skóry (także nie tylko) do naszych potrzeb. To aktualnie nie obecne okresy, kiedy Jin wiązał się z samą klatą i silnymi portkami, a Paul Phoenix był synonimem motocyklisty z imponującą blondfryzurą. W ostatnim Tekkenie możemy zmienić praktycznie wszystko w postaci ulubionego zawodnika. A gdy myślicie, że Tekken Tag Tournament 2 na Wii U przesadzał, ubierając Ganryu w strój Bowsera albo Heihachiego w Mario, to okres zwariowania Tekkena 7 prawdopodobnie żyć dla was szokiem. Dość powiedzieć, iż w "siódemce" możemy kupować/odblokowywać okulary słoneczne, komiczne nakrycia głowy, sukienki (unisex), buty, karabiny, zbroje również pełną masę zakręconych dodatków w trybie wielkiej pizzy przyklejonej do pleców naszego ulubieńca. Poszerzanie kolekcji urządzeń i elementów garderoby to wbrew pozorom świetna zabawa, oczywiście pod warunkiem, że nie jesteśmy purystami przyzwyczajonymi do normalnego wyglądu poszczególnych bohaterów. Tak czy inaczej, Treasure Battle może wciągnąć na znaczne godziny również stanowi ogromną odskocznią z innych trybów. Zdobycie wszystkich przedmiotów zajmuje prawdopodobnie absurdalną ilość czasu, choć można napotkać w internecie na prostą formę zarabobienia fortuny w Treasure Battle bez potrzeby rozgrywania kolejnych etapów. Wystarczy mieć kontroler z opcją turbo, wybrać Katarinę również wykonać, żeby wszystek okres spamowała combo 44444.

Tekken 7 stanowi idealną opcją dla samotników, a nie da się ukryć, że esencją wszelkich bijatyk są starcia z skutecznym przeciwnikiem. "Siódemka" posiada w tymże fakcie wiele do powiedzenia, również w grupie lokalnej (kanapowe granie smakuje jak wtedy) jak również online. Kilka dni po premierze matchmaking i lagi wynikające z połączenia sieciowego były bardzo poważne, jednak potrzeba być dobrej pamięci również zawierać na to, że Namco Bandai będzie rozwijało strukturę sieciową, jaka z pewnością przyciągnie masę użytkowników. Gdyż jest tu wiele atrakcji: od szybkich, pojedynczych walk, przez walki rankingowe, aż po turnieje dla ośmiu graczy. Warstwa sieciowa Tekkena 7 jest jednoznaczna również życzliwa dla klienta, jaki potrafi podejrzeć stopień zaawansowania przeciwnika i chęć jego sygnału. Możliwość realizowania własnych turniejów, dla miłośników z reguły znajomych lub zupełnie obcych graczy, to nowe idealne rozwiązanie. Krótko mówiąc, Tekken 7 jest wszystko, czego bym sobie życzył po sieciowej bijatyce. Również gdy tylko twórcy uporają się ze codziennymi problemami (aktualizacje są daleko niż jakiekolwiek), więc nic nie pozostanie na przeszkodzie, aby regularnie sprawdzać swój odcień w starciu z graczami z pozostałego krańca świata.

Jeżeli wyrośliście na Tekkenie oraz ciągle wahacie się, czy warto wziąć po "siódemkę", to czym prędzej porzućcie wątpliwości. Tekken 7 to chodzi kompletna niemal w jakimkolwiek elemencie. Tradycyjna u podstaw, ale doskonale rozwijająca sprawdzoną formułę również nadająca zupełnie nowe mechanizmy. Mnóstwo podstawy do odblokowania (oprócz ciuchów i gadżetów m.in. wszystkie filmiki z ostatnich gier) więc nie tylko dobry dodatek, ale ważna inspiracja do spędzania długich godzin na budowaniu kolejnych skrzynek. Niestety "siódemka" posiada jeszcze nasze za uszami, żeby tylko przypomnieć bardzo niestabilny oraz nieprzemyślany tryb fabularny czy efekciarską, ale niezbyt imponującą oprawę graficzną. Gra używa na silniku Unreal 4 i choć niektóre techniki wywołują efekt "wow", zatem nie napiszę, że stan samych postaci czy aren stworzył na mnie dobre wrażenie. To tak nie przekreśla przyjemności czerpanej z jednego mordobicia. W ostatniej kwestii Tekken 7 to swoista energia i pozycja niezbędna dla miłośników gatunku kiedy również nowicjuszy pragnących zasmakować w trójwymiarowych bijatykach XXI wieku.

PS. Tekken 7 w klasie na konsolę PlayStation 4 posiada wsparcie dla gogli VR, o czym informuje artykuł na okładce i profesjonalna zakładka w menu gry. Podpinając PSVR do konsoli możemy zastosować z VR Viewer i VR Battle. Pierwszy dodatek to nic dziwnego jak możliwość oglądania wybranej osoby (np. po zakupieniu fikuśnego kostiumu) z wszelkiej możliwej strony. Z kolei VR Battle to tryb treningowy, w jakim przyciągamy lub oddalamy kamerę, włączamy slow motion itp. Żaden z ostatnich dodatków nie wykonałem na mnie wrażenia również chyba, że zostały podane na energię z badają o wyposzczonych posiadaczach PSVR. Ot, niewiele znacząca ciekawostka.

Ocena użytkowników 7/10

Wymagania sprzętowe Tekken 7

Minimalne: Intel Core i3-4160 3.6 GHz 6 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 660 lub lepsza 60 GB HDD Windows 7/8/10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i5-4690 3.5 GHz 8 GB RAM karta grafiki 3 GB GeForce GTX 1060 lub lepsza 60 GB HDD Windows 7/8/10 64-bit


Report Page