Zwykły dzień w zwykłej rodzinie

Zwykły dzień w zwykłej rodzinie




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Zwykły dzień w zwykłej rodzinie

„Gdy
emocje już opadną, jak po wielkiej
bitwie kurz...”, śpiewał (i nadal to robi!) niepokonany Grzegorz „nawet jak
wyłysieję, to będę nosił długie włosy” Markowski. Z ów pieśnią na ustach
rozpoczął się dla naszej Zwykłej Rodzinki bieżący tydzień. Nie żebyśmy przez
ostatnie trzy tygodnie balowali! Choć „swoją” Komunię Świętą mieliśmy kilkanaście
dni temu, to po drodze zahaczyliśmy o dwie inne podobne uroczystości, które
rozegrały się w rodzinnych i zaprzyjaźnionych kręgach. Było więc dużo
siedzenia, jedzenia, rozmawiania, jeżdżenia i przeżywania. A wszystko to w
pięknych okolicznościach prażącego skórę słoneczka, które każdorazowo
dopisywało, składając raz po raz swój autograf na odsłoniętych częściach ciała gawiedzi
(i ku uciesze producentów jogurtów naturalnych). 

A
przecież nie wspomniałem jeszcze ani słowa o niedzieli. No cóż za laba!
Oczywiście najpierw trzeba będzie, jak przystało na chcących się ciągle
oświecać chrześcijan, pójść do kościoła. Teraz motorem napędowym jest nasza
świeżo upieczona komunistka, dla której możliwość podejścia po komunię „razem z
innymi ludźmi” jest póki co niebywałym przywilejem oraz zaszczytem. I niech jej
tak jak najdłużej zostanie, proszę! Potem wypadało by uczcić czymś słodkim, a
zarazem niezdrowym imieninki Zwykłej Matki. Tak, tak moi drodzy! Może nie
znajdziecie tego w każdym kalendarzu, ale fakty są takie, że tego dnia są
imieniny Zwykłej.

„Niechaj nikt odtąd nie pyta,
jak długa i szeroka Rzeczpospolita,
kiedy dzień ów jest w roku,
...bo Cię widelcem pozbawię wzroku” :)

Jeśli
dopisze pogoda (a wszystko na to wskazuje, że tak), niedzielne popołudnie
spędzimy na świeżym powietrzu. Choć pojęcie „świeże” zalatuje mi dość mocno
zdechłym śledziem. Od kilku dni bowiem ktoś regularnie sypie mi do oczu piasek,
pakuje do nosa łaskoczące jak nie wiem co piórka, a gardło polewa żrącą
substancją. Ten osobnik to alergia! Dołóżmy do tego piaszczystą drogę przy
domu, z której po przejechaniu auta unoszą się tumany piachu i kurzu zdolne
zasłonić katedrę w Notre Dame. Taką miksturę ostatnio wdychamy niestety.
Hmmm... Gdy teraz o tym myślę, zaczyna do mnie docierać dlaczego w okresie
letnim więcej pijemy wody, soków itd. Trzeba przecież czymś popić ten piach i
pyłki, co nie?


No więc co będziemy robić nieograniczeni czterema ścianami oraz odcięci (z
wyboru) od sieci Wi-Fi? Pewnie jakaś niedaleka wycieczka rowerowa, kilka
rozgrywek badmintona, skoki na trampolinie, strzelanie goli (tudzież
bronienie). Każdy pomysł dobry, byle tylko nie słyszeć sławetnego: „Mamo! Tato!
Nudzę się!”. Nic w tym jednak straconego. Wszak uwielbiam przebywać ze swoją
Zwykłą Rodzinką. Nawet jeśli nie mam akurat ochoty na któryś z ich pomysłów
spędzenia wspólnie czasu, to i tak lubię być w pobliżu. 

Poza
tym nadal pozostaje cały wieczór tylko dla mnie! Pod warunkiem, że córka
pójdzie spać o „normalnej” godzinie, a ja zapodam sobie dożylnie jakiś
zalegalizowany przez państwo mocny środek pobudzający (są w ogóle takowe??).
Szalenie d o 23:00 raczej nie wchodzi już w grę, gdyż dnia
następnego trzeba stawić się o umówionej nieludzko wczesnej porze w stałym
miejscu na randce z szefem...

W taki
oto sposób minie mój pierwszy wolny postkomunistyczny weekend, dodając kolejne
ogniwo do kręgu życia, o którym tak pięknie śpiewał Sir Elton w „Królu Lwie”.
Tylko dlaczego to mnie zawsze przypada rola guźca Pumby?   


Etykiety:

czas z dzieckiem


,


czas z rodziną


,


rodzina


,


strefa taty


,


wychowanie dziecka






ARCHIWUM BLOGA


sierpnia
(
1
)


lipca
(
5
)


czerwca
(
2
)


maja
(
2
)


kwietnia
(
2
)


marca
(
5
)


lutego
(
3
)


stycznia
(
1
)


grudnia
(
4
)


listopada
(
4
)


października
(
2
)


września
(
5
)


sierpnia
(
3
)


lipca
(
3
)


czerwca
(
6
)


maja
(
3
)


kwietnia
(
3
)


marca
(
3
)


lutego
(
2
)


stycznia
(
1
)


grudnia
(
7
)


listopada
(
3
)


października
(
6
)


września
(
3
)


sierpnia
(
3
)


lipca
(
5
)


czerwca
(
4
)


maja
(
4
)


kwietnia
(
5
)


marca
(
6
)


lutego
(
2
)


stycznia
(
5
)


grudnia
(
4
)


listopada
(
11
)


października
(
10
)


września
(
6
)


sierpnia
(
6
)


lipca
(
5
)


czerwca
(
5
)


maja
(
5
)


kwietnia
(
7
)


marca
(
5
)


lutego
(
4
)


stycznia
(
5
)


grudnia
(
6
)


listopada
(
7
)


października
(
8
)


września
(
7
)


sierpnia
(
8
)


lipca
(
5
)


czerwca
(
7
)


maja
(
7
)


kwietnia
(
7
)


marca
(
12
)


lutego
(
9
)


stycznia
(
10
)


grudnia
(
8
)


listopada
(
12
)


października
(
12
)


września
(
11
)


sierpnia
(
11
)


lipca
(
10
)


czerwca
(
13
)


maja
(
12
)


kwietnia
(
11
)


marca
(
14
)


lutego
(
12
)


stycznia
(
13
)


grudnia
(
12
)


listopada
(
13
)


października
(
15
)


września
(
13
)


sierpnia
(
9
)


lipca
(
10
)


czerwca
(
14
)


maja
(
11
)


kwietnia
(
13
)


marca
(
9
)


lutego
(
10
)


stycznia
(
12
)


grudnia
(
13
)


listopada
(
14
)


października
(
13
)


września
(
14
)


sierpnia
(
11
)


lipca
(
14
)


czerwca
(
9
)


maja
(
13
)


kwietnia
(
12
)


marca
(
18
)


lutego
(
14
)


stycznia
(
18
)


grudnia
(
20
)


listopada
(
8
)



Diese Website verwendet Cookies von Google, um Dienste anzubieten und Zugriffe zu analysieren. Deine IP-Adresse und dein User-Agent werden zusammen mit Messwerten zur Leistung und Sicherheit für Google freigegeben. So können Nutzungsstatistiken generiert, Missbrauchsfälle erkannt und behoben und die Qualität des Dienstes gewährleistet werden. Weitere Informationen Ok



Zwykły dzień, nie do końca zwykłej osoby.



Tak, jak tytuł brzmi. Dzisiaj
moje poranne przemyślenia były związane z inicjacją jaką kiedyś zachodzili nasi
przodkowie, a dokładnie inicjacja z chłopca w mężczyznę . Gdyby zgłębić się w
naszą kulturę, tradycje słowiańska, tam zawsze była obecna przemiana chłopca w
mężczyznę. Obcinanie włosów, nadanie imienia, pasowanie na rycerza, to wszystko
od zawsze towarzyszyło nam. Presja takiej inicjacji przygotowywała psychicznie
chłopca w wieku 13-14 lat, na to by stać się prawdziwym mężczyzną, było to w
pewien sposób wymuszane. Wiedział, że po tym to na nim będzie polegać rodzina,
gdy ojciec pójdzie na wojnę czy opuści rodzinę w jakiejkolwiek innej sprawie.
Dlaczego nawiązałem do tej przemiany ? Po
pierwsze bodziec do tego rodzaju przemyśleń dał mi utwór :

DONATAN, RÓWNONOC- NIESPOKOJNA DUSZA- Chada, Sobota, Słoń.

Po drugie, osobiście uważam, że
my jako chłopcy/ mężczyźni w XXI w. potrzebujemy tego, może nie w tak brutalny
sposób jak było robione to kiedyś, ale mamy za mało dostarczanych od swoich
ojców wskazówek, informacji, jak żyć, jak sobie radzić, jak traktować kobiety.
Większość z nas nie ma narzuconej ramy typu ‘ teraz ty musisz się opiekować domem, rodziną’. Ciągle słyszymy, o
mami synkach, mających po 30 lat, mieszkających wciąż na mamy garnuszku, nie
potrafiących uprać sobie skarpetek, a o gotowaniu obiadu nie wspomnę. Jest to
dla nich istna czarna magia. Nie mających w ogóle obrazu rodziny w swojej
głowie. Inicjacja nadawała człowiekowi
charakter, ryła w głowie wpojone zasady. Dzisiaj kiedy sam nie spostrzeżesz ,
że bark ci jaj, bark ci zawzięcia, wytrwałości w dążeniu do celu i nic z tym nie zrobisz. To nikt nie zwróci Ci uwagi, że jesteś totalną
pizdą.

 Dlaczego tak jest ? Bo społeczeństwo przywykło już do takich
ludzi. Każdy kto ma rozum, jest świadomy siebie, swoich cech, zalet, wad. Zrobi
wszystko, żeby stać się lepszym, czy to w danej dziedzinie, czy w relacjach
między-ludzkich, czy w czym innym. Szkoda,
że tak przydatna rzecz została wymazana z naszej tradycji. Dla mnie widoczne są
same korzyści z tego. Jednak, czy nie byłoby o wiele łatwiej nam funkcjonować,
ze świadomością naszej wartości jako mężczyzny ? Sam pamiętam, kiedy w
pierwszej klasie podstawówki, zapisałem się na karate. Za 5 miesięcy organizowany
był wyjazd, dwutygodniowy, nad morze. Kiedy usłyszałem o tym, od razu chciałem
jechać. I tak się stało. Tylko jeszcze
wtedy nie wiedziałem co mnie tam będzie czekać . Po 3 dniach, zacząłem
odczuwać tęsknotę za rodzicami, z dnia na dzień robiło się coraz gorzej.
Chciałem wracać. tylko wiedziałem, że będę czuć się jak ostatni przegrany,
ostatnia pizda. Wytrwałem. Myślę, że dla
mnie był tutaj przełomowy moment. Znam osoby, które nigdzie nie ruszają się bez
swoich rodziców, są przywiązani do nich jeszcze niewidzialną pępowiną. Dla mnie
ma to wiele wad. Co się dzieje, kiedy zdarza się jakaś tragedia. Nagle zabraknie
rodziców. Zostajesz sam, na pastwę losu.

·    Wszystko wydaje Ci się trudne,

   Niczego nie potrafisz zrobić,

      Masz problem odnaleźć się w realnym świecie,
gdzie nie ma twojego utopijnego miejsca stworzonego       przez rodziców,

       Nie jesteś w stanie efektywnie zarządzać swoimi pieniędzmi,
bo zawsze mama robiła to za Ciebie.

Zgadnijcie co
? Tak powstaje bardzo dobry materiał na MENELA, który chce wyłudzić od was
złotówkę na bułkę, śmierdzi, śpi na dworcu i życie jest dla niego męką. A nie
zastanawiało was to dlaczego menele są menelami ? Chyba lubią to, przyzwyczaili
się do tego, tak jak Ty przyzwyczajasz się po 5 sekundach do zapachu perfum
starej babci w autobusie. Kto chciałby skończyć jak ten menel, życiowi
przegrani. Oczywiście nie twierdze, że tylko tak zostaję się menelem.

Zdaje sobie z
tego sprawę, że jest masa innych czynników z tym związanych.  Kiedy nie
ma się odpowiedniej determinacji, aby odnieść sukces, kiedy zdarzy nam się, że
znajdziemy się na zakręcie życiowym, upadniemy na dno. Trzeba potrafić wziąć
się za szmaty potrząsnąć sobą i zadać pytanie ‘ Kim jestem ? mężczyzną czy jakąś popierdułką ‘. Wszyscy z nas,
obojętnie czy jest to kobieta czy mężczyzna, powinni mieć w swoim życiu, taką
ich wewnętrzną inicjacje. Życie jest i będzie, od Ciebie tylko zależy czy
będzie ono dla Ciebie dobre czy złe. 

Pewność. Czym ona jest, a dokładnie ? Pewność siebie. Tak często używane w XXI w.
Hasło pewność siebie, zagościła już w prawie każdym kącie naszego życia.
Nurtujące jest to, z jaką intensywnością przejawia się to. Panuje takie przekonanie, że wszystko co
robimy dobrze, jest automatycznie uważane, że jesteśmy pewni siebie w tej
dziedzinie. I szczerze ? Tak jest. To nie jest potwierdzone tylko moimi
słowami. To przekonanie potwierdza po prostu życie.


 
  Zobaczymy na jeden
przykład. Pewność siebie w stosunku do kobiet. W relacjach interpersonalnych.
Jeżeli facet wie, jak się zachować, co zrobić przy kobietach, jeżeli wie, jak
pobudzić dobrze ich emocje, wzbudzić zaufanie, zbudować komfort, psychiczny i
fizyczny, ma świadomości swojej seksualności. Po prostu jest pewien swojej
wartości którą może dać kobiecie. Wie jak wykorzystać te wszystkie czynniki na
swoją korzyść. To wszystkie kobiety, powiedzą że jest ? PEWNY SIEBIE ! Pewnie
nie raz widziałeś taką sytuacje, gdzie pewien facet wchodzi do klubu. Idzie do
baru, bierze drinka, siada, rozgląda się po klubie i znajduję kobietę, która mu
się podoba, idzie do niej, on wie czego chce. Chce ją poznać. Ona tańczy z
koleżankami w kółku ( zadziwiające jest to, że tańczą tam od 20 min, i żaden
facet nie miał odwagi podejść i wziąć do tańca. ) Dochodzi do niej, ona może go
zauważy może nie, myślicie, że on czeka łaskawie na jej zgodę, czy zadaje sobie
pytanie ‘ będzie chciała zatańczyć ?’ Nie ! Chwyta za ją za rękę, nie czekając
na jej reakcje i mówi ‘ Zatańcz ze mną’. Uświadamia ją, co czeka ją za chwilę.
Uśmiecha się i porywa do tańca. Ale co chciałem Wam tu pokazać. Jego pewność
siebie objawiła się w tak małym elemencie, że podszedł do najładniejszej
kobiety w klubie, nie bał się wziąć tego czego chciał. Tu miał z automatu u
kobiety plusa. Ale później rolę dogrywają zupełnie inne czynniki, ale to nie
temat na dzisiaj. Albo jeszcze jeden,
banalny przykład. Jesteś głodny, chcesz sobie zrobić kanapkę. Czy zastanawiasz
się jaki w tym jesteś chujowy, jakie nabyłeś kompetencje od Magdy Gesler ? Nie.
Jesteś pewien, ze potrafisz zrobić kanapkę i ją robisz. Proste jak budowa cepa.


  
  Okej. Ale skąd się wziął popyt na
pewność siebie? Ano, nastały takie dziwne czasy, powstał deficyt jakiegoś
głównego składnika decydującego o męskości, a spowodowane jest to tym, że faceci, zamiast dbać o kobiety, dom, rodzinę.
Dbają wyłącznie o siebie, swój wygląd. Nie mówię, że jest to coś złego. Bo
facet swoją wartość nabywa przez rożne aspekty. Jednak chodzi mi o zbyt
przesadne dbanie, robienie sobie makijaży, jakieś kolczyki, tam gdzie nawet nie
pomyślałbym, że można sobie zrobić, nie potrafią zaopiekować się kobietą, bo
nimi opiekują się jeszcze mamy czyli kobiety, doszli do wniosku, że to ich
przyszłe partnerki powinny stwarzać im bezpieczeństwo, zapewnić byt, a oni
wciąż by malowali sobie powieki. Jak to było metro-seksualny , kurwa niedługo
będzie samolotowo-seksualny , bo będzie robił sobie makijaż na twarzy i dłoniach
szybciej niż nie jedna kobieta. Więc
Panowie, jeżeli chcecie mieć piękne kobiety, sukces w życiu, musicie być jak
najbardziej elastyczni i zdobywać doświadczenie w różnych dziedzinach. Nic samo
nie przychodzi. Praca ! Zdobywanie PEWNOŚCI SIEBIE, jest totalnie proste, ale o
tym kiedyś indziej. 

Zauważyłem, że zaczynam pisać kiedy targają mnie myśli, że
bezproduktywnie wykorzystuje swój czas, zero efektywności w tym co robie, w
danej chwili. Kiedy czytam książki w ogóle nie związane z szeroko pojętym
rozwojem mojej osoby, mam to samo. Świadomość tego, że mógłbym wykorzystać ten
czas na coś bardziej mi potrzebnego. Niby wiem, że samo czytanie w sobie
rozwija różne pokłady naszego mózgu, np. czytanie jakiś powieści rozwija
wyobraźnie,
Japońskie Porno
Robienie minety seksownej dojrzałej mamuśce z dużymi piersiami - Kendra Lust, Rozbierająca Się
Ojczym rżnie ją ostro na krześle

Report Page