Zwariowana mama mojej dziewczyny

Zwariowana mama mojej dziewczyny




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Zwariowana mama mojej dziewczyny

Tak, jestem zwariowaną matką. Histeryczką, panikarą, przewrażliwioną na punkcie swoich dzieci. Każdy katar, gorączka, wysypka spędza mi sen z powiek, a każda poważniejsza choroba doprowadza do rozpaczy. Umysł podsyła mi najgorsze scenariusze, jakie można sobie wyobrazić. Podświadomie sama się nad sobą znęcam, kiedy oczami wyobraźni widzę od razu najtragiczniejszy rozwój wypadków. Ból brzucha może przecież okazać się poważnym zatruciem, utrzymująca się gorączka przerodzić się w sepsę, a kolejny z kolei katar jest za pewne objawem jakiegoś ukrytego nowotworu. To się dopiero nazywa masochizm. Katuję siebie samą takimi wizjami, co powoduje oględnie mówiąc istne szaleństwo. Sama siebie nakręcam na to, a najgorsze, że nic na to nie mogę poradzić. Tak już mam po prostu. Jedyne co próbuję, to zachować resztkę zdrowego rozsądku przy ocenie faktycznego stanu zdrowia moich pociech.

Może nigdy nie byłam nadzwyczajną optymistką, ale też nie byłam panikarą. Uważam za koszmar typ "jęczącego męczennika", który to zawsze ma najgorzej i jak mu to ciężko. Takie typy chcą ciągłego wsparcia, oczekują na ogół bezpodstawnego, ustawicznego pocieszania, które ma na celu poprawę ich samopoczucia, nigdy przy tym nie pytając o Twoje. Znacie takich ludzi? Ja spotkałam kilka takich osób.

Moja paranoja dotyczy chyba tylko moich dzieci i zaczęła się już w pierwszej ciąży. Potem była obsesja przed nagłą śmiercią łóżeczkową, sprawdzanie czy dziecko oddycha kiedy śpi za długo. Ponoć przy drugim to mija. Hmm... mnie nie minęło, chociaż może osłabło, albo po prostu miałam mniej czasu by to kontrolować.

Żeby nie wyjść przed samą sobą na całkiem zbzikowaną, którą najlepiej od razu w kaftan zapakować sądzę, że nie tylko ja sama jestem za to odpowiedzialna. Najpierw taka przyszła mamuśka chce nabyć wiedzy na temat macierzyństwa to czyta. No i tu się zaczyna... Do licha, przecież wszystkie te mądre gazetki, książki, poradniki, artykuły oprócz przydatnej wiedzy przekazują też co się złego zdarzyć może. Przecież inaczej skąd wiedziałabym co to jest syndrom nagłej śmierci łóżeczkowej? Ani moja mama, ani teściowa takiego pojęcia jakoś nie znały. Może się za bardzo doszkoliłam, albo przejęłam rolą? Jasne, dobrze jest pewne rzeczy wiedzieć, ale taką wiedzę trzeba umiejętnie filtrować. To tak jak z karmieniem piersią, smoczkiem, spaniem z dzieckiem, noszeniem na rękach itd. Nie wszystko da się zrobić książkowo, a czasem się w ogóle nie da. Cóż..., często te porady można potem sobie wsadzić wiadomo gdzie...

Taki delikatny twór jakim jest młoda matka, wsiąka w siebie niczym gąbka wiedzę o wszelkich zagrożeniach, jakie mogą spotkać jej latorośl. Do tego dochodzi telewizja. No to jest raj dla kolejnych czarnych wizji, które namnażają się niczym bakterie. Wystarczy oglądnąć wiadomości, a tam dziecko z gorączką trafiło do szpitala i nagle zmarło, drugie porwano, trzecie zamordowano, a czwarte wypadło z okna. Tego typu informacje to jak gwóźdź do przysłowiowej trumny dla przejętej matki, a obsesja tylko nabiera mocy. Filmy i seriale, to samo. No tak przecież nie dalej jak w ostatnim odcinku "Na dobre i na złe" umarło dziecko. I jak się tu masz człowieku odprężyć, jak Ci nawet tutaj stresu dokładają?

A wiecie co jest najgorsze? Że matką się jest zawsze i może to nigdy nie minąć. Teraz są choroby, za 10 lat problemy z dorastającą młodzieżą. A wymieniać można...co jak wpadnie w złe towarzystwo, alkohol, narkotyki, ktoś go zwerbuje do sekty, porwie, wywiezie za granicę, pobije, zrobi krzywdę?! Do tego dochodzi pedofilia, pornografia, mobbing. A jak trafi na jakąś zdzirę, która złamie mu serce? Nic dziwnego, że kobiety starzeją się szybciej od mężczyzn. Po prostu za dużo się martwią...

Problem tkwi w tym, że matka wariatka chce mieć kontrolę, a są rzeczy, które są od niej nie zależne. Dziś nie śpi, bo młode chore, jutro, bo będzie czekać w oknie czy bezpiecznie wróci z imprezy do domu. Taki już matki los... przecież matka też człowiek, więc wybaczmy, w końcu to przejaw troski. Jednak weź się w garść mamo, są rzeczy na które nie masz wpływu, ale nie możesz od razu z góry zakładać najgorszego. Tfu, bo jeszcze coś wykraczesz. Pomyśl pozytywniej, włóż czasem te cholerne różowe okulary, a nie zadręczaj się na zapas. Inaczej sama się rozchorujesz, a mamy przecież urlopu nie biorą.


Kategorie:

macierzyństwo


,


matka



Chciałam Wam przybliżyć serum, które uważam z całą pewnością za najlepsze, jakie miałam okazję w życiu używać. Przynajmniej do tej pory...
Krem pod oczy to dla mnie tak samo niezbędny kosmetyk jak krem do twarzy. A nawet może i bardziej, bo sporą uwagę przykładam do pielęgna...
Czym jest dystrofia i co za nią odpowiada Dystrofie mięśniowe to genetyczna choroba polegająca na zwyrodnieniu tkanki mięśniowej. C...
 Żyliśmy sobie normalnie, przekonani, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Oczywiście starszy urwis pierwszy raz wylądował u or...
Znasz to uczucie? Wszędzie widzisz kobiety w ciąży, mamy z małymi dziećmi, uśmiechnięte niemowlęta, zaślinione bobasy, prowadzone za r...

Krem pod oczy to dla mnie tak samo niezbędny kosmetyk jak krem do twarzy. A nawet może i bardziej, bo sporą uwagę przykładam do pielęgna...


Czym jest dystrofia i co za nią odpowiada Dystrofie mięśniowe to genetyczna choroba polegająca na zwyrodnieniu tkanki mięśniowej. C...


Od dłuższego czasu włączyłam do swojej pielęgnacji serum do twarzy. Używam je zawsze pod krem na noc, a ostatnio i na dzień. Zazwyczaj są...


Znasz to uczucie? Wszędzie widzisz kobiety w ciąży, mamy z małymi dziećmi, uśmiechnięte niemowlęta, zaślinione bobasy, prowadzone za r...


Dlaczego pisze akurat o tych dwóch podkładach? Bo do niedawna byli to dwaj moi niekwestionowani ulubieńcy. Do niedawna, bo spotkali się ...


Chciałam Wam przybliżyć serum, które uważam z całą pewnością za najlepsze, jakie miałam okazję w życiu używać. Przynajmniej do tej pory...


Po dłuższej, aczkolwiek nieplanowanej przerwie wracam z postem kosmetycznym. I mając plany na kilka następnych odsłon, ale również kosmet...


Mamy wrzesień, więc siłą rzeczy aktualny temat numer jeden to żłobki i przedszkola. Temat gorący, a jakże, nieobojętny żadnemu rodzicowi ...


Muszę się do czegoś przyznać... Zanim zaczęłam prowadzić blog, sama nie czytałam blogów. To znaczy czytywałam, a nie czytałam. Czasami, od ...


Mam wrażenie, że z wiekiem gorzej znoszę pewne rzeczy. I jedną z nich z całą pewnością jest lot samolotem. Owszem dobrych parę lat minę...




Archiwum bloga


lutego
(
1
)


grudnia
(
1
)


listopada
(
2
)


września
(
1
)


sierpnia
(
2
)


lipca
(
4
)


czerwca
(
6
)


maja
(
12
)


kwietnia
(
12
)


marca
(
15
)


lutego
(
17
)




Jeśli choć trochę Cię zainteresowało co napisałam, będzie mi bardzo miło jak zostawisz komentarz, a na pewno zajrzę do Ciebie.


Falls die Wiedergabe nicht in Kürze beginnt, empfehlen wir dir, das Gerät neu zu starten.
Videos, die du dir ansiehst, werden möglicherweise zum TV-Wiedergabeverlauf hinzugefügt und können sich damit auf deine TV-Empfehlungen auswirken. Melde dich auf einem Computer in YouTube an, um das zu vermeiden.
DAJ TO GŁOŚNIEJ to zespół założony na początku 2019 roku przez Tobiasza i Emilę. Od początku zakładaliśmy, że muzyka, którą tworzymy będzie się obracać w klimatach około polskiego disco. Nie chcemy się jednak ograniczać i celowo nie używamy nazwy "disco polo" choć de-facto z tym nurtem jesteśmy utożsamiani najbardziej i wcale nam to nie przeszkadza. To tylko nazwy, które pomagają odbiorcom nas znaleźć :)

Znajdziesz w naszej muzyce bardzo różne inspiracje od folku po rocka bo absolutnie się nie zamykamy na jeden kierunek muzyczny. Chcemy eksperymentować i dlatego też uruchomiliśmy jednocześnie drugi projekt, który nazwaliśmy EMILA. Możecie mylnie zakładać że to "solowy" projekt Emili ale to nie prawda - to po prostu piosenki, które stylem zbyt daleko odchodzą od twórczości jaką chcemy prezentować jako DTG.

Do zobaczenia na koncertach!


Koncerty zespołu Daj To Głośniej +48 886 039 039
www.dajtoglosniej.com
www.dajtoglosniejsklep.pl
Daj To Głośniej - Teledyski / Single
Daj To Głośniej - Uciekaj dziewczyno ┇Oficjalny Teledysk ┇2021
Daj To Głośniej - Dlaczego tato ┇Oficjalny Teledysk ┇2021
Bei dem Versuch, Informationen zum Teilen abzurufen, ist ein Fehler aufgetreten. Versuche es bitte später noch einmal.
Daj To Głośniej - Teledyski / Single von DAJ TO GŁOŚNIEJ 15 Videos
Daj To Głośniej - Jeszcze raz┇Oficjalny Teledysk ┇2021 von DAJ TO GŁOŚNIEJ 4.231.230 Aufrufe
0:02 / 3:09 • Vollständiges Video ansehen Live





gazetaprawna.pl



forsal.pl



INFOR.pl



INFORLEX.pl



e-DGP



Newsletter












Sport









Lekkoatletyka













raporty specjalne:





Skażona Odra






Rosja-Ukraina






Koronawirus















23 lutego 2009, 22:28








Ten tekst przeczytasz w 4 minuty



Jest smutno, ale o Kamili nie można napisać smutnego tekstu. W jej życiu nie było miejsca na smutek. Ci, którzy znali ją najlepiej, od kilkunastu lat przebywali z nią po kilkaset dni w roku na zgrupowaniach, nie chcą mówić smutnych rzeczy. Jeżeli wspominać Kamilę, to musi być to, co lubiła - śmiech.












Źródło











dziennik.pl
















Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.


UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

Nie dotyczy informacji, których szukam

PKOl odkupi medal Kamili Skolimowskiej


Licytują medal Kamili Skolimowskiej


Rodzice Kamili chcą ratować sportowców

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz - zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów .




"Wystąp w pornosie". Internauci bezlitośni dla Anny Muchy pokazującej pośladki na tle kościoła. FOTO


















Odwołane pociągi, skrócone trasy... Koleje Mazowieckie zapowiadają chaos w Warszawie


















Oto nowa Skoda większa niż Superb. Tak wygląda czeska rewolucja


















Zaskakująca decyzja rosyjskich władz okupacyjnych. ISW tłumaczy, co to oznacza dla Ukrainy


















Widok nie do przeoczenia: Piersi Laury Samojłowicz główną atrakcją na premierze książki. FOTO





























Gazetaprawna.pl

eDGP

Forsal.pl

Infor.pl

Sklep Infor










Technologia

Auto

Nieruchomości

Gospodarka

Wiadomości










Sport

Zdrowie

Kobieta

Jego strona

Edukacja










Rozrywka

Film

Muzyka

Kultura

Podróże










Pogoda

Quizy

Eureka! DGP

RSS

Newsletter








Serwisy Spółek Grupy INFOR PL dbają o Twoją prywatność
NASI PARTNERZY USTAWIENIA ZAAWANSOWANE ZAPISZ I ZAMKNIJ




gazetaprawna.pl



forsal.pl



INFOR.pl



INFORLEX.pl



e-DGP



Newsletter




Zanim opuścisz tą stronę, sprawdź najpopularniesze artykuły wybrane dla Ciebie
"Można powiedzieć, że kawał baby z niej był, ale nie sprawiała takiego wrażenia. Chyba przez ten swój uśmiech, przez ten swój charakter" - opowiada Szymon Ziółkowski, mistrz olimpijski w rzucie młotem. "Znałem ją tyle lat, tyle czasu razem spędziliśmy. Czasami kłóciliśmy się, że hej. Zawsze o bzdury. Tak naprawdę nie mam żadnego złego wspomnienia związanego z tą dziewczyną. Żadnego, a ja jestem raczej trudnym człowiekiem. To najlepiej pokazuje, jak była Kama".
"Śmiałyśmy się, że fajnie byłoby w tym samym czasie zajść w ciążę. Jesteśmy dużymi kobietami i zastanawiałyśmy się, jak będziemy wyglądać. Kama nadymała policzki i mówiła: " - wspomina Wioletta Potępa, dyskobolka. Nadal jest na zgrupowaniu w portugalskim Santo Antonio, gdzie zmarła Kamila.
Pierwszy raz spotkały się 12 lat temu na obozie w Cetniewie. Kamila miała lat 14, Wiola 16. "Od razu zaskoczyło. Mamy to samo poczucie humoru, te same charaktery, obydwie jesteśmy zwariowane. Przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło, co najwyżej zrobiłyśmy się jeszcze bardziej szalone. Rozkręcałyśmy każdy bankiet po zawodach. Tańczyłyśmy, chociaż żadna z nas nie potrafi tańczyć. Ale nam muzyka nie przeszkadzała w tańcu, najważniejsza była dobra zabawa. Muzyka sobie, my sobie i było fajnie. Siedzę w tej Portugalii i do głowy przychodzą mi różne historie związane z Kamą. Niedawno wprowadziła się do swojego mieszkania. Tak się cieszyłyśmy, że będziemy do siebie przychodzić na kawki, że będziemy organizować imprezki. Mieszkanie miała już kilka lat, ale powoli je meblowała. Nie spieszyła się, bo i tak cały czas była na zgrupowaniach. A jak wpadała do Warszawy na cztery dni, to wolała jechać do rodziców. Spotykałyśmy się na mieście, w kawiarniach, w kinie. Jedno jest śmieszne - nie mogłam z nią chodzić na horrory. Podskakiwała, łapała mnie za rękę. Zawsze się bała, nawet nie na horrorze, a zwykłym trzymającym w napięciu filmie. To dziwne, bo nie denerwowała się na zawodach, a w kinie traciła głowę".
Jeszcze dłużej zna Kamilę Szymon Ziółkowski. "Była dla mnie jak młodsza siostra" - mówi DZIENNIKOWI mistrz olimpijski (tytuł zdobył w Sydney - tam, gdzie Kamila). "Zresztą przyjaźniła się z moją młodszą siostrą. Obydwie rzucały młotem, wspólnie startowały jako juniorki. Potem zdarzały im się wspólne weekendy, nawet wspólne wakacje. Ja poznałem ją w 1996 roku, kiedy wygraliśmy w Pile mistrzostwa Polski seniorów. Dzisiaj traktuje się ją jako dużą kobietę, a wtedy to była malutka Kamilka. Pokazała mi kiedyś stare zdjęcie, z czasów kiedy dźwigała ciężary. Wyglądała jak szczypiorek. Przypomniała mi się historia z moim psem... Na mityngu w Szwajcarii wygrałem bernardyna. Nie chciałem tam startować, więc obiecali, że jeżeli przyjadę i wygram, dostanę dodatkową nagrodę. Pojechałem, wygrałem, matka mojego późniejszego psa przynios
Wypożycza cipkę dziewczyny
Świadek pieprzy pannę młodą
Współlokatorka dała mi na blacie

Report Page