Zdejmę knebel, jak zgodzisz się na ssanie!

Zdejmę knebel, jak zgodzisz się na ssanie!




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Zdejmę knebel, jak zgodzisz się na ssanie!


Ward J R Tom 09 Droga Przeznaczenia

Home
Ward J R Tom 09 Droga Przeznaczenia



Dedykuję: Tobie Nie do wiary, jak daleko udało nam się razem zajść. Mimo to Twoja książka nie jest pożegnaniem, Tylko k...

Dedykuję: Tobie Nie do wiary, jak daleko udało nam się razem zajść. Mimo to Twoja książka nie jest pożegnaniem, Tylko kolejną wyprawą. Jak zwykle…

J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

1

Glosariusz Ahstrux nohstrum - osobisty ochroniarz z uprawnieniami zabójcy. Funkcja z królewskiego nadania. Bractwo Czarnego Sztyletu - tajna organizacja mistrzów sztuk walki, której zadaniem jest obrona rasy wampirów przed Korporacją Reduktorów. Dzięki właściwemu doborowi genetycznemu członkowie Bractwa obdarzeni są potężnym ciałem i umysłem oraz niecodzienną zdolnością regeneracji. Bractwo wyławia kandydatów na swoich członków, którzy zazwyczaj nie są rodzonymi braćmi. Agresywni, pewni siebie, a przy tym tajemniczy, trzymają się z dala od cywilów i nie utrzymują kontaktów z członkami pozostałych kast, o ile nie potrzebują się dokrwić. W świecie wampirów bracia cieszą się wielkim poważaniem. O ich wyczynach krążą legendy. Giną tylko od bardzo poważnych urazów, takich jak rany postrzałowe, cios w serce itp. Broniec - samiec wampirów, który ma partnerkę. Samce mogą mieć więcej niż jedną partnerkę. Cerbher - kurator przydzielony z urzędu. Funkcja podlega gradacji; najwięcej uprawnień mają cerbherzy eremithek. Chcączka - okres płodności u samicy wampirów, zwykle trwa dwa dni i towarzyszy jej potężny apetyt seksualny. Pierwsza chcączka występuje około pięciu lat po przemianie, później pojawia się raz na dziesięć lat. Chcączka samicy wyczuwana jest przez wszystkie samce, które mają z nią kontakt. Chcączka to niebezpieczny okres, w którym dochodzi do waśni i starć między rywalizującymi samcami, zwłaszcza jeśli samica nie ma partnera. Dhunhd - piekło. Ehros - Wybranka kształcona w dziedzinie sztuki erotycznej i miłosnej. Eremithka - status przyznawany przez króla arystokratycznej samicy w odpowiedzi na suplikę jej rodziny. Eremithka podlega wyłącznie władzy cerbhera, zwykle najstarszego samca w domostwie. Cerbher ma prawo decydowania o jej postępowaniu, zwłaszcza ograniczania bądź całkowitego zakazu kontaktów ze światem zewnętrznym. J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

2

Frathyr – zwrot używany pomiędzy mężczyznami na znak wzajemnej miłości i szacunku. W swobodnym tłumaczeniu: drogi przyjaciel. Glymeria - opiniodawcze kręgi arystokracji. Socjeta. Gwardh - osoba odpowiedzialna za wychowanie, ojciec chrzestny. Juchacz - wampir płci męskiej lub żeńskiej, który ma obowiązek karmić swoją krwią właściciela. Choć posiadanie juchaczy należy do ginących obyczajów, jest nadal praktyką legalną. Korporacja Reduktorów - organizacja zabójców powołana przez Omegę w celu eksterminacji rasy wampirów, Krwiczka - wampirzyca, która ma partnera seksualnego. Samice zwykle poprzestają na jednym partnerze, ponieważ samce mają silny instynkt terytorialny. Krypta - rytualne miejsce spotkań Bractwa Czarnego Sztyletu, wykorzystywane do ceremonii oraz przechowywania słojów z sercami Reduktorów. W Krypcie odbywają się ceremonie przyjęcia do Bractwa i pogrzeby, tu również dyscyplinuje się nieposłusznych członków Bractwa. Wstęp przysługuje jedynie członkom Bractwa, Pani Kronik i inicjowanym adeptom. Lilan - pieszczotliwie: ukochany, ukochana. Łyż - narzędzie tortur służące do wyłupywania oczu. Mahtrona - babcia. Mamanh - spieszczenie słowa: matka. Nalla - Najdroższa, ukochana. Omega - złowroga, tajemnicza postać dążąca do zagłady wampirów z powodu niechęci do Pani Kronik. Istota nadprzyrodzona, posiada zdolności magiczne, z wyjątkiem mocy tworzenia. Pani Kronik - duchowy autorytet, doradczyni królów, strażniczka świętych ksiąg wampirów, dawczyni przywilejów. Istota nadprzyrodzona, posiada wiele nadprzyrodzonych mocy. W jednorazowym akcie kreacji powołała do istnienia rasę wampirów. Pierwsza Rodzina - królewska para wampirów z ewentualnym potomstwem. Pre-trans – młody wampir w okresie bezpośrednio poprzedzającym przemianę. Pomstha - odwet. Akt wymierzenia sprawiedliwości, zwykle przez samca związanego z poszkodowanym.

J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

3

Princeps - bardzo wysoki stopień w hierarchii wampirzej arystokracji; ustępuje rangą jedynie członkom Pierwszej Rodziny i Wybrankom Pani Kronik. Provodhyr - wpływowy osobnik piastujący wysokie stanowisko. Przedświtek – trzeci posiłek wampirów, odpowiednik kolacji w świecie ludzkim. Przemiana - przełomowy okres w życiu wampirów obojga płci, w którym osiągają dojrzałość. Odtąd muszą regularnie pić krew osobnika płci przeciwnej i nie mogą przebywać w świetle słonecznym. Przemiana zwykle występuje w wieku około dwudziestu pięciu lat. Niektóre wampiry, zwłaszcza samce, giną w trakcie przemiany. Wampiry przed przemianą są słabowite, nierozbudzone płciowo i niezdolne do dematerializacji. Psaniec - wampir należący do kasty sług. Psańce są posłuszne wielowiekowej tradycji, która dyktuje ich strój i maniery Mogą przebywać w świetle dziennym, za to starzeją się dość szybko. Średnia długość życia psańca wynosi około pięciuset lat. Samica psańca: psanka. Pyknąć – unicestwić Nieumarłego przez przebicie mu piersi; anihilacji towarzyszy

charakterystyczne

pyknięcie

połączone

z

rozbłyskiem. Pyrokant - pięta achillesowa, słaby punkt lub niszcząca słabość danego osobnika. Natury wewnętrznej (np. nałóg) lub zewnętrznej (np. kochanek). Qhrih (St. Jęz.) - runa honorowej śmierci. Reduktor - członek Korporacji Reduktorów. Bez-duszny humanoid, pogromca wampirów. Reduktorów można pozbawić życia wyłącznie przez przebicie piersi; w pozostałych wypadkach żyją wiecznie. Nie jedzą, nie piją, nie rozmnażają się. Z czasem tracą pigment we włosach, skórze i tęczówkach - są bezkrwiści, białowłosi, oczy mają bezbarwne. Pachną zasypką dla niemowląt. Do Korporacji wprowadzani przez Omegę, po rytualnej inicjacji wypatroszone serce przechowują w kamiennym słoju. Rundha - rytualna rywalizacja samców o samicę, z którą chcą się parzyć. Ryth - rytuał zwracania honoru proponowany przez stronę znieważającą. Znieważony wybiera dowolną broń i atakuje nieuzbrojonego adwersarza (samca lub samicę).

J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

4

Sadhomin – tytuł grzecznościowy używany w relacjach sado-maso przez osobnika podległego wobec osobnika dominującego. Sroghi – określenie odnoszące się do sprawności męskiego członka. W tłumaczeniu dosłownym: podziwu godny, zasługujący na szlachetną samicę. Symphaci - odmiana rasy wampirów charakteryzująca się, między innymi, skłonnością i talentem do manipulowania uczuciami bliźnich; w ten sposób doładowują się energetycznie. Symphaci od stuleci są gatunkiem pogardzanym, w niektórych epokach przeznaczonym na odstrzał. Odmiana bliska wymarcia. Tolly - czuły zwrot. W wolnym przekładzie: „moja miła", „mój miły". Wampir - przedstawiciel gatunku odmiennego od Homo sapiens. Aby żyć, wampir musi pić krew osobnika płci przeciwnej. Ludzka krew utrzymuje wampiry przy życiu, jednak jej działanie jest krótkotrwałe. Po przemianie, która występuje około dwudziestego piątego roku życia, wampiry nie mogą przebywać na słońcu i regularnie muszą się dokrwić. Istota ludzka nie może zostać wampirem przez ukąszenie ani transfuzję krwi, spotyka się jednak rzadkie przypadki krzyżówki ras. Wampiry potrafią się dematerializować, ale wymaga to spokoju i koncentracji oraz braku większych obciążeń. Potrafią też wymazywać wspomnienia z pamięci krótkoterminowej człowieka. Niektóre wampiry umieją czytać w myślach. Średnia życia wampira wynosi ponad tysiąc lat; znaczna część osobników żyje o wiele dłużej. Wieczerza – pierwszy posiłek wampirów, odpowiednik śniadania w świecie ludzkim. Wybranki - samice wampirów chowane na służebnice Pani Kronik. Uchodzą za arystokrację, choć bardziej w hierarchii duchowej niż świeckiej. Z samcami nie mają prawie styczności, czasem jednak paszą się z wybranymi dla nich przez Panią Kronik braćmi, aby zapewnić liczebność kasty. Posiadają dar jasnowidzenia. W dawnych czasach karmiły swoją krwią członków Bractwa, którzy nie mieli własnych krwiczek, praktyka ta została jednak zarzucona. Zanikh - duchowa kraina, w której zmarłe wampiry pędzą życie wieczne w otoczeniu swoich bliskich. Zghubny brah - młodszy bliźniak, nosiciel klątwy

J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

5

Zvidh - pole buforujące, maskujące realistyczną iluzją wy-brany fragment terenu; fatamorgana, Zwyrth - martwy osobnik powracający z Zamkhu do świata żywych. Zwyrthy darzone są głębokim szacunkiem i podziwem za bolesne doświadczenia.

J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

6

Podziękowania Wyrazy głębokiej wdzięczności dla czytelników serii Bractwa Czarnego Sztyletu. Serdeczności dla Cellies, internetowej grupy dyskusyjnej fanów. Podziękowania dla Stevena Axelroda, Kary Welsh, Clarie Zion i Lesliego Gelbmana za wsparcie i przewodnictwo. Dziękuję również pracownikom wydawnictwa New American Library – powiedzmy sobie szczerze: Bractwo Czarnego Sztyletu jest dziełem zbiorowym. Dziękuję Lu, Opal i wszystkim naszym moderatorom za serce, które wkładają w swoją robotę ! Nieustające wyrazy wdzięczności dla mojego Komitetu Wykonawczego: Sue Grafton, dr Jessiki Anderson, Betsey Vaughan. Wyrazy szacunku dla niezrównanej Suzanne Brockmann i fantastycznej Christine Feehan (z rodziną) oraz wszystkich koleżanek po piórze, które mnie zagrzewają do dzieła, nie szczędząc cennych rad (Christine, Linda i Lisa!). Pragnę też podziękować najdroższej Karze Cesare. DBL – Jestem twoją wielką fanką. Proszę nie przestawaj pisać! Całusy. Mama. NTM- dzięki za to, że zawsze byłeś ze mną, na dobre i na złe. Podzięowania: Dla Jac (i, rzecz jasna, Gabe!) – za Plastic Fantastic i odkrywczą definicję pojęcia romansu; Dla LeElli Scott, którą uwielbiam nie tylko za to, że się cudownie

J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

7

opiekuje młodym krewnym mojego psa; Dla Katie, malutkiej Kylie i ich mamy, do której stale wydzwaniam; Dla Lee za przetarcie szlaku; Dla Margaret i Walkera za to, że hojnie rozdają radość. Ta ksiązka nigdy by nie powstała bez mojego kochającego męża, który jest moim doradca, aniołem stróżem i wizjonerem, mojej cudownej matki, za której miłość nigdy się w pełni nie odwdzięczę; moich krewnych (rodzonych i przyszywanych) i moich najdroższych przyjaciół. I, oczywiście, bez piękniejszej połowy WriterDoga.

J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

8

Są rzeczy zapisane to gwiazdach, Trzeba tylko zrobić parę podejść.

Prolog OBÓZ KRHVIOPIJA, STARY KRAJ, 1644 Żałował, że zostało mu już tak mało czasu. Choć, Bogiem a prawdą, co by to zmieniło? Czas ma znaczenie, jeśli się go wykorzystuje, a on już tutaj zrobił wszystko, co mógł. Hardhy, spłodzony przez Tehrrora, wzgardzony przez Mrokha, siedział na gołej ziemi, trzymając na kolanie pamiętnik. Migotliwy płomyk świecy był jedynym źródłem światła w jego „komnacie" w najdalszym kącie jaskini. Za przyodziewek służyła mu skórzana zbroja, buty też należały do żołnierskiego ekwipunku. W nosie kręcił go smród samczego potu i stęchłej ziemi zmieszany z mdlącym odorem rozkładającej się krwi reduktorów. Z każdym oddechem smród się potęgował. Hardhy wertował od końca pergaminowe stronice, szukając dni, kiedy nie był jeszcze mieszkańcem obozu. Tęsknił do bólu za starym życiem. Zesłanie do obozu było dla niego tragedią. Wychował się na zamku, w którym piękno i elegancji były czymś równie oczywistym jak powietrze. Pośród warownych nurów, które chroniły jego rodzinę przed człowiekami i reduktorami, noce były zawsze ciepłe i pachnące, jak w środku lata. Jego młodość upływała w zbytku i próżniactwie. Pięćdziesiąt komnat, po których zwykł się przechadzać, tonęło w jedwabiach i atłasach, meble były ciosane z najlepszych gatunków drewna, na podłogach słały się kobierce. To wszystko, razem z dziesiątkami płócien w złotych ramach i kolekcją marmurowych posągów w wymyślnych pozach, tworzyło pełną przepychu oprawę dla luksusowego życia. Przez myśl mu nawet nie przeszło, że mógłby wieść takie życie jak teraz. Niestety, jego beztroska egzystencja wspierała się na kruchym fundamencie. Pobyt w magnackim gnieździe przysługiwał mu tak długo, jak długo biło kochające serce jego matki. Z chwilą gdy serce odmówiło pracy w piersi jego rodzicielki, Hardhy stracił nie tylko swoją mamanh, ale również dach nad głową.

Jego ojczym, który go nigdy nie lubił, natychmiast postanowił się go pozbyć. Nie miał nawet czasu, by opłakać matkę, ani głowić się nad powodem nagłej nienawiści samca, który dotąd był jego jedynym, choć przybranym ojcem, czy biadać nad wykluczeniem z szeregów glymerii. Rzucono go u wlotu do jaskini, jak chorych podczas zarazy. Walka zaczęła się, zanim spotkał pierwszego reduktora, czy choćby rozpoczął trening wojownika. Pierwszej doby w obozie był atakowany przez swoich towarzyszy, których jego wytworny przyodziewek - jedyny, jaki udało mu się wynieść na grzbiecie - kłuł w oczy jako dowód zniewieścienia. Podczas tamtych mrocznych godzin zaskoczył nic tylko swoich napastników, ale również siebie samego. To właśnie wtedy udowodnił sobie i innym, że choć wychował się wśród wysublimowanych arystokratów, w jego żyłach płynie krew wojownika, i to nie zwyczajnego żołnierza, lecz brata. Mimo braku treningu jego ciało samo wiedziało, co robić, reagując na atak z morderczą zajadłością. Gdy umysł Hardhego przyglądał się w zgrozie jego brutalności, jego ręce, nogi i kły same z siebie wiedziały, co robić. Odkrył w sobie nieznane oblicze własnej natury, z którym identyfikował się bardziej niż z własnym odbiciem w zwierciadle. Z czasem stal się jeszcze zręczniejszy w walce, przestał też wstydzić się tego drugiego siebie. Prawdę mówiąc, nie miał wyjścia: jego skórę. mięśnie i kościec ukształtowało nasienie jego rodzonego ojca, dziada i pradziada; grała w nim krew wielu pokoleń wojowników, czyniąc zeń żołnierza doskonałego. I śmiertelnie groźnego przeciwnika. Prawdę mówiąc, ta jego druga natura niepokoiła go, jakby jednocześnie rzucał dwa cienie na dwie różne strony. Ale chociaż ohyda brutalności raniła jego wyniesioną z domu wrażliwość, wierzył, iż za tym wszystkim stoi jakaś wyższa racja, której winien się podporządkować. Jego okrucieństwo uratowało go zresztą niejednokrotnie przed śmiercią, tak z rąk towarzyszy obozowych, jak i tego, który im wszystkim życzył nagłej śmierci. Krhviopij był wprawdzie ich gwardhem, ale poczynał sobie bardziej jak wróg, nawet wtedy, gdy im wpajał arkana sztuki wojennej. Może i nie bez racji. Wojna jest w swojej istocie odrażająca, podobnie jak przygotowania do niej. Nauki Krhviopija byty brutalne, a jego sadystyczna natura lubowała się w wydawaniu sadystycznych rozkazów. Z obowiązkowych walk między rekrutami Hardhy nieodmiennie wychodził zwycięsko. Nigdy jednak nie brał udziału w J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

2

zbiorowych gwałtach, którymi karano pokonanych. Był jedynym, któremu taka odmowa uchodziła płazem. Kiedy raz Krhviopij próbował wywrzeć na niego presję, Hardhy nieomal rzucił się na niego i samiec raz na zawsze dał mu spokój. Pokonani przez Hardhego, czyli po kolei każdy w obozie, byli ochoczo gwałceni przez pozostałych; w takich chwilach Hardhy mógł spokojnie na osobności szukać wytchnienia w swoim pamiętniku. Teraz też uciekł wzrokiem od głównego paleniska w jaskini, przy którym toczył się jeden z obleśnych seansów. Był zrozpaczony faktem, że znów wyzwolił lawinę ohydy, ale nie miał wyboru. Jego zadaniem było trenować, walłczyć i zwyciężać, a o ostatecznej sumie tych starań decydowały reguły ustanowione przez Krhviopija. Od strony paleniska niosły się coraz głośniej chrapliwe pomruki i radosne wrzaski rozochoconych rekrutów. Te odgłosy sprawiały mu ból. Zamknął oczy, słysząc, jak okrutny samiec, godny wychowanek Krhviopija, w zastępstwie Hardhego wyżywa się na pokonanym. Często zgłaszał się na ochotnika, gdyż upokarzanie i zadawanie bólu upajały go niczym kufel grzańca. Hardhy miał wielką nadzieję, że to się wreszcie skończy, przynajmniej dla niego. Tej nocy miał przejść prawdziwy chrzest bojowy. Po roku pobierania nauk u Krhviopija miał wyjść w teren, i to nie ze zwykłymi wojownikami, lecz z braćmi. Był to rzadki zaszczyt, a przy tym znak, że ponura wojna z Korporacją Reduktorów trwa nadal. Wrodzony talent Hardhego nie uszedł uwagi Ghroma, Prawego Króla, który postanowił zabrać go z obozu, by szkolić dalej wśród Bractwa Czarnego Sztyletu - elity bojowników ich rasy. Tak, samego Bractwa Czarnego Sztyletu. Ale wynik tej próby był niepewny. Jeśli tej nocy nie wykaże się ponadprzeciętnymi umiejętnościami zdobytymi w trakcie treningu i symulowanych walk z rekrutami, wyląduje z powrotem w tej jaskini, aby nadal pobierać od Krhviopija jego „lekcje". Bractwo dawało tylko jedną szansę; jeśli ją zaprzepaści, na zawsze zostanie szeregowym żołdakiem. Tej księżycowej nocy nie miał być egzaminowany ze sztuk walki ani zręczności w posługiwaniu się bronią, lecz miał przejść sprawdzian męstwa. Czy będzie umiał spojrzeć w oczy nieprzyjacielowi, wdychać jego słodkawy odór i zachować jasność umysłu, gdy jego ciało będzie się zmagać z zabójcą? J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

3

Uniósł wzrok znad pamiętnika. Do reszty stracił rachubę czasu. U wylotu jaskini stały cztery wysokie, barczyste, uzbrojone po zęby postaci. Członkowie Bractwa. Ich imiona miał wryte w pamięć: Aghon, Dhołor, Rhezun, Thyran. Zamknął pamiętnik i wsunął w szczelinę w skale. Polizał rozcięty nadgarstek, z którego brał swój „atrament". Bażancie pióro, które sobie wystrugał, było liche, i nie miał żadnej pewności, czy jeszcze kiedyś weźmie je do ręki, jednak wetknął je również do rysy w ścianie jaskini. Podniósł mdły ogarek do ust, by go zdmuchnąć. Przy takim nędznym świetle pisał Bóg wie ile godzin... Pamiętnik stanowił jego jedyny pomost między przeszłym a obecnym życiem. Bez wysiłku zdmuchnął płomyk. Wstał, biorąc z sobą stalowy sztylet, zdjęty z ciepłych jeszcze zwłok innego rekruta, i miecz pobrany z komunalnej sterty broni. Rękojeści nie były dopasowane do jego zręcznych dłoni, ale nie dbał o to. Bracia patrzyli na niego w milczeniu. Nie powitali go ani nie kazali mu odejść. Czemuż nie było wśród nich jego rodzonego ojca? Jakże inaczej by się czuł, mając przy sobie kogoś, dla kogo by coś znaczył. Nie pragnął nagrody ani jakichś specjalnych przywilejów, ale był straszliwie samotny: stracił bliskich, a od obecnych towarzyszy oddzielał go nieprzebyty mur. Bez rodziny żył jak w niewidzialnej klatce splecionej z samotności i bezdomności, które w miarę kolejnych, bolesnych doświadczeń, domykały się wokół niego coraz szczelniej, odgradzając od reszty świata. Nie oglądając się na swoich towarzyszy, ruszył w stronę czekających na niego braci. Krhviopij wiedział o tym, że idzie walczyć; podobnie jak reszta obozu nic dbał o to, czy Hardhy wróci, czy nie. Zbliżając się do braci, żałował, że miał tak mało czasu, by przygotować się na sprawdzian determinacji, siły, męstwa. Miał na to tylko tę jedną chwilę. Obecną. Czas biegł do przodu niepowstrzymanie. Stojąc przed braćmi, marzył o tym, by ktoś mu dodał otuchy, życzył szczęścia albo wierzył w niego; próżne marzenia, więc pomodlił się tylko zwięźle do błogosławionej mateczki rasy wampirów: Słodka Pani Kronik, daj mi sił, bym nie zawiódł.

J.R.Ward – Droga Przeznaczenia www.chomikuj.pl/oknoifiranka

4

1. ZNÓW BĘDZIE JAKIŚ CHOLERNY MOTYLEK. Patrząc, kto wchodzi przez drzwi jego salonu tatuażu, R.I.P z góry przeczuwał, że skończy się kolejnym pieprzonym motylem. O ile nie parką. Patrząc na dwie wysokie rozchichrane blondyny zmierzające do lady, za którą urzędowała recepcjonistka salonu, był pewien, że nie zamówią sobie czaszek i piszczeli. Te
Wyruchana w dupe przez męża siostry
Lesbijski seks analny
Królowa imprezy

Report Page