Zboczeni amatorzy

Zboczeni amatorzy




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Zboczeni amatorzy
Chwyty erystyczne (prawie wszystkie)
Podaje ponizsza liste aby zniechecic forumowiczow do naduzywania erystyki czyli do przerostu formy dyskusji nad jej trescia... 1. Atak ad hominem (a szczegolnie jego ostra, niegodna uczciwego dsyskutanta forma ad personam): "Sokrates jest paskudny z wygladu, ergo jego poglady i pomysly sa tez ochydne" - wiaze sie to scisle z falszywym lancucem przyczynowo-skutkowym (p. 6) - brzydki wyglad zewnetrzny nie musi przeciez oznaczac niskiej inteligencji czy tez malej wiedzy. 2. Argument oparty na (najczesciej falszywym) aurorytecie, np. Biblli, charyzmatycznego przywodcy (np. Walesy z latach pierwszej "S" czy wczesniej Hitlera a obecnie G. Busha jr.). Autorytety sie bowiem czesto myla, i w konsekwencji przestaja byc autorytetami. 3. Argument oparty na rzekomych negatywnych konsekwencjach, np. Bog musi istniec, bowiem inaczej ludzie robili by co chcieli, w tym kradli, mordowali itp. Znow wiaze sie to scisle z falszywym lancuchem przyczynowo-skutkowym (6) - przyklad: spoleczenstwa malo religijne nie sa bynajmniej spoleczestwami o wiekszej przestepczosci, a czesto jest wrecz odwrotnie. 4. Mylenie braku ewidencji na istnienie czegokolwiek z istnieniem ewidencji na nieistnienie czegokolwiek. Nie nalezy jednak pochopnie interpretowac tej zasady, jak to robia moi adwersarze: "byc moze nie ma dowodu na nieistnienie Boga, ale to nie jest dowod na jego nieistnienie", bowiem sa dowody oparte np. na niespojnosci i sprzecznosci pojecia Boga. 5. Odwolywanie sie do metnych, niezdefiniowanych poprawnie pojec. Przyklady: "Jak moze dobry Bog potepiac cala ludzkosc za grzech jednej osoby (Ewy)?" Odpowiedz: nie rozumiesz doktryny wolnej woli. Albo: "jak moze byc, ze chrzescijanie twierdza ze sa monoteistami, a modla sie do trzech (cztrech) Bogow?" Odpowiedz: nie rozumiesz doktryny Trojcy Sw. i roli Maryji. 6. Powolywanie sie na falszywe lancuchy przyczynowo-skutkowe. Przyklad: opinia, ze kara smierci powoduje spadek ilosci powaznych przestepstw, gdy tym czasem czesto jest odwrotnie (jesli np. gwalciciel ma perspektywe kary smierci za szczegolnie gwaltowny gwalt, to nie zawaha sie zabic swej ofiary, redukujac tym samym szanse utraty swego zycia. Kara smierci nie odstrasza tez zawodowych mordercow ani tez zabijajacych w afekcie, a takich jest przeciez najwiecej). Albo tez: "zwyciezymy, gdyz Bog jest po naszej stronie", gdy tymczasem w sierpniu 1939 Niemcy pod egida formulki "Gott mit uns" zaatakowali katolicka, jakze bogobojna Polske, z Maryja Dziewica jako jej krolowa. To ostatnie sie nazywa po lacinie non sequitur. Inny rodzaj tego sofizmatu to "post hoc, ergo prtopter hoc", czyli mylenie nastepstwa w czasie z lacuchem przyczynowo-skutkowym (np. "kiedy kobiety nie mialy glosu, wtedy tez nie bylo broni jadrowej"). P. tez 13. 7. Podawanie tylko przykladow potwierdzajacych dana hipoteze, przy przemilczaniu przykladow jej zaprzeczajacych. Np. podawanie w mediach tylko pozytywnych skutkow planu Balcerowicza (mniejsza inflacja, doskonale zaopatrzone sklepy) a pomijanie negatywnych skutkow tegoz planu (dlugotrwala recesja, wysokie, i to do dzis, bezrobocie, wzrost przestepczosci czy tez narkomanii, wiecej bezdomnych itp.). Albo tez zwalanie winy na spadek sredniej dlugosci zycia w b. ZSRR na "grzechy" tzw. komunizmu, ale ignorowanie tego, ze amerykanska odmiana kapitalizmu stoi za najwyzsza wsrod krajow rozwinietych smiertelnoscia niemowlat wlasnie w USA. 8. Powolywanie sie na obserwacje ograniczonej ilosci przykladow oraz niewlasciwe uogolnianie (tzw. fallacy of composition). Przyklad: W ksiazce pisza, ze 20% ludzi to Chinczycy. Ja znam setki ludzi, ale zadnego Chinczyka. 9. Niezrozumienie statystyki - nie ma np. powodu do alarmu jesli stwierdzimy, ze polowa Polakow ma IQ nizsze niz przecietne, bo taki jest rozklad owego IQ w duzych populacjach. 10. Zadawanie bezsensownych pytan typu "czy nieskonczenie wielka sila moze poruszyc nieskonczenie masywny przedmiot? " (jeden z licznych paradoksow nieskonczonosci). 11. Pomijanie przypadkow posrednich, np. "kto nie z nami, ten przeciwko nam", gdy tymczasem mozna byc calkowicie obojetnym (obojetni w stosunku do danej idei czesto tez stanowia wiekszosc). 12. Uznawanie tylko krotkoterminowej perspektywy. Np. Balcerowicz obcial radykalnie wydatki na nauke i oswiate, aby zrownowazyc budzet i zmniejszyc inflacje, ale nie pomyslal o negatywnych, dlugofalowych skutkach takich ciec. 13. Mylenie korelacji z lacuchem przyczynowo-skutkowym (p. tez 6). Np. statystyka wykazuje, ze odsetek homoseksualistow jest wyzszy wsrod osob z wyzszym wyksztalceniem niz dla reszty spoleczesntwa. Niemniej bledem bylo sadzic na tym przykladzie, ze to wiedza robi z ludzi zboczencow seksualnych. 14. Tzw. straw man, czyli czlowiek ze slomy, "strach na wroble". Polega ten trick na stworzeniu karykatury adwersarza, i (jakze wtedy latwego) ataku na owa karykature. Jakze czesto me poglady byly upraszczane do granic smiesznosci (np. imputowanie mi, iz glosze, ze czlowiek pochodzi od malpy, gdy ja tym czasem twierdze jedynie, ze czlowiek i malpa mieli wspolnego przodka). 15. Uzywanie slow wieloznacznych. Przyklad: gdy krytykuje USA za niehumanitarne traktowanie jencow wojennych, to obroncy USA twierdza, ze to sie nie odnosi do jencow wojennych, ale terrorystow, zlapanych na goracym uczynku przez US Army. Ale przeciez Niemcy podczas II Wojny Swiatowej mowili o zolnierzach AK jako "bandytach i terrorystach", powolujac sie na klasyczny zamach na Kutschere! Slowo "terrorysta" jest bowiem, wbrew pozorom wieloznaczne, i np. B. Ladin dla jednych to terrorysta, a dla innych bojownik o wolnosc i wiare; G. Bush jr. tez dla jednych jest mezem stanu, walczacym o wolnosc i demokracje, a dla innych zbrodniarzem wojennym i terrorysta. (wiecej: C. Sagan THE DEMON HAUNTED WORLD, 1997 str. 199-204)
> 13. Mylenie korelacji z lacuchem przyczynowo-skutkowym (p. > tez 6). Np. statystyka wykazuje, ze odsetek > homoseksualistow jest wyzszy wsrod osob z wyzszym > wyksztalceniem niz dla reszty spoleczesntwa. Niemniej > bledem bylo sadzic na tym przykladzie, ze to wiedza robi z > ludzi zboczencow seksualnych. Homoseksualizm wg obecnych definicji WHO już chyba nie jest zboczeniem seksualnym?

Zmiana definicji homoseksualizmu przez politycznie poprawny ONZ nie robi z niego jeszcze normy. Niestety, ale homoseksualizm jest niezgodny z natura, ktora po to stworzyla dwie rozne plcie, aby zapewnic przedluzenie gatunku w sposob pozwalajacy na zredukowanie szansy przenoszenia wad genetycznych na potomstwo. Stad nie romnazamy sie przez paczkowanie, a bierzemy geny od obu rodzicow, co redukuje prawdopodobienstwo ze osobnik z wada genetyczna bedzie praprzodkiem calej serii generacji z podobna wada. Wedlug Dawkinsa sens naszego zycia polega na przekazaniu naszego genotypu nastepnemu pokoleniu. Homoseksualisci tego nie sa w stanie zrobic, bo mezczyzna nie zaplodni mezczyzny ani tez kobieta nie zaplodni kobiety. Poza tym stosunek plciowy miedzy dwoma mezczyznami jest wrecz niehigieniczny, bo w gre wchodzi tu glownie seks analny, czyli doodbytniczy, a wiadomo ze primo odbytnica nie jest organem plciowym a wydalniczym i secundo zawiera ona resztki kalu, tak wiec homoseksualisci sa tez zboczeni estetycznie, nie tylko seksualnie. Jedynym racjonalnym powodem istnienia homoskesualizmu i lesbijstwa bylo by gdyby te zboczenia odnosily sie glownie do osob z wadami genetycznymi. Ale tak raczej nie jest, choc trudno powiedziec bowiem z przyczyn ideologicznych nie prowadzi sie obecnie powaznych badan nad homoseksualizmem ani tez nas homoseksualistami. Stad dziwi mnie to pochopne przeklasyfikowanie homoseksualizmu ze zboczenia na nie wiem co, bo chyba przeciez nie na norme? Jak zreszta mozna byc racjonalista i homoseksualista? Przeciez homoseksualizm nie jest racjonalny, jako iz jest wbrew naturze i jej prawom... Pozdr.

> Zmiana definicji homoseksualizmu przez politycznie poprawny ONZ nie robi z niego jeszcze normy. Niestety, ale homoseksualizm jest niezgodny z natura, ktora po to stworzyla > dwie rozne plcie, aby zapewnic przedluzenie gatunku > w sposob pozwalajacy na zredukowanie szansy > przenoszenia wad genetycznych na potomstwo. Stad nie > romnazamy sie przez paczkowanie, a bierzemy geny od > obu rodzicow, co redukuje prawdopodobienstwo ze > osobnik z wada genetyczna bedzie praprzodkiem calej serii > generacji z podobna wada. Wedlug Dawkinsa sens naszego zycia > polega na przekazaniu naszego genotypu nastepnemu pokoleniu. > Homoseksualisci tego nie sa w stanie zrobic, bo mezczyzna nie > zaplodni mezczyzny ani tez kobieta nie zaplodni kobiety. Więc w czym rzecz? Piszez tylko po to, aby uwidocznić swoje fobie? > Jedynym racjonalnym powodem istnienia homoskesualizmu i lesbijstwa bylo by gdyby te zboczenia odnosily sie glownie do osob z wadami genetycznymi. Ale tak raczej nie jest, choc trudno powiedziec bowiem z przyczyn ideologicznych nie prowadzi sie obecnie powaznych badan nad homoseksualizmem ani tez nas homoseksualistami. Nie prowadzi się? Musisz być zainteresownay tym tematem, skoro WIESZ. > Stad dziwi mnie to pochopne przeklasyfikowanie homoseksualizmu ze zboczenia na nie wiem co, bo chyba przeciez nie na norme? Jak zreszta mozna byc racjonalista i homoseksualista? Przeciez homoseksualizm nie jest racjonalny, jako iz jest wbrew naturze i jej prawom... > Pozdr. :P Ty chyba żyjesz w przeświadczeniu, iż homoseksualizm zależy od wyboru.

- Więc w czym rzecz? Piszez tylko po to, aby uwidocznić swoje fobie? K: Jakie fobie? Po prostu pisze jak jest: homoseksualizm nie jest normalnym zachowaniem seksualnym, oraz jest nieracjonalny, bowiem homoseksualisci marnuja czas i energie na zachowania sprzeczne z natura (nie wiodace w zaden sposob do przedluzenia gatunku). - Nie prowadzi się? Musisz być zainteresownay tym tematem, skoro WIESZ. K: Wiem, ze bardzo trudno jest otrzymac fundusze na obiektywne badanie homoseksualizmu, bowiem halasliwe i wplywowe lobby gejow torpeduje olbrzymia wiekszosc takich badan, a samych badaczy nazywa homofobami, jesli osmiela sie napisac chocby troche prawdy o ich zboczeniu... - Ty chyba żyjesz w przeświadczeniu, iż homoseksualizm zależy od wyboru. K: Oczywiscie, ze nie. Raka tez sobie nie wybieramy, ale czemu leczenie sie na raka jest OK, a leczenie sie z homoseksualizmu jest napietnowane przez gejowe lobby?

Bardzo ładnie przeszedłeś z pierwotnego wątku do homoseksualizmu, skory byłbym stwierdzić, iż celowo sprowokowałeś ludzi nawiązując do "zboczencow seksualnych". > Jakie fobie? Po prostu pisze jak jest: homoseksualizm nie jest normalnym zachowaniem seksualnym, oraz jest nieracjonalny, bowiem homoseksualisci marnuja czas i energie na zachowania sprzeczne z natura (nie wiodace w zaden sposob do przedluzenia gatunku). Zatem idź i przetłumacz np. słoniom o skłonnościach homoseksualnych, iż jest to nieracjonalne i że "marnują czas i energie na zachowania sprzeczne z natura". Zakładam, że jesteś "100% mężczyzną" i że czujesz pociąg do płci przeciwnej, zatem uświadom sobie, że taki sam pociąg czuje homoseksualista w stosunku do własnej płci. Widzę, że tobie przeszkadza sama świadomość istnienia odmiennej orientacji niż twoja. Skoro, jak podkreślasz, homoseksualiści nie mogą się rozmnażać, tobie tym bardziej nie powinno przeszkadzać ich istnienie. :p > Wiem, ze bardzo trudno jest otrzymac fundusze na obiektywne badanie homoseksualizmu, A skąd to wiesz? > bowiem halasliwe i wplywowe lobby gejow torpeduje olbrzymia wiekszosc takich badan, a samych badaczy nazywa homofobami, jesli osmiela sie napisac chocby troche prawdy o ich zboczeniu... A gdzie dowody na istnienie lobby gejów, na przejawy ich działalności? Przyznam, że nic takiego nie zauważyłem, ale ty mnie z pewnością oświecisz. > Raka tez sobie nie wybieramy, ale czemu leczenie sie na raka jest OK, a leczenie sie z homoseksualizmu jest napietnowane przez gejowe lobby? O przepraszam, ale o ile mi wiadomo do pojawienia się nowotworów często przyczyniamy się sami prowadząc niezdrowy tryb życia. Leczenie raka jest OK właśnie dlatego, że może być uleczalne, natomiast homoseksualizm nie jest chorobą i leczony być nie może.

> Jak zreszta mozna byc racjonalista i homoseksualista? Przeciez homoseksualizm nie jest racjonalny, jako iz jest wbrew naturze i jej prawom...   Bardzo mądrze napisałeś Kaganie swój post, ale ostatnie zdanie dowodzi, że chyba nie w pełni rozumiesz istotę racjonalizmu. Racjonalizm nie ma nic wspólnego z zaburzeniami osobowości, jakimi jest homoseksualizm. Łatwo można sobie wyobrazić geja lub lesbijkę bedących racjonalistami, przecież homoseksualizm nie upośledza myślnia. Homoseksualistami było wielu uczonych i myślicieli obojga płci. ___________ Pozdrawiam

> > Jak zreszta mozna byc racjonalista i homoseksualista? Przeciez homoseksualizm nie jest racjonalny, jako iz jest wbrew naturze i jej prawom... >   Bardzo mądrze napisałeś Kaganie swój post, ale ostatnie zdanie dowodzi, że chyba nie w pełni rozumiesz istotę racjonalizmu. Racjonalizm nie ma nic wspólnego z zaburzeniami osobowości, jakimi jest homoseksualizm. Łatwo można sobie wyobrazić geja lub lesbijkę bedących racjonalistami, przecież homoseksualizm nie upośledza myślnia. Homoseksualistami było wielu uczonych i myślicieli obojga płci. > ___________ > Pozdrawiam L: Dziekuje. Niestety, ale homoseksualizm JEST choroba psychiczna, a wiec z natury rzeczy uposledza myslenie. Oczywiscie, ja inaczej niz laicy rozumiem choroby psychiczne, i zgadzam sie iz mozna byc chorym psychicznie i np. wielkim matematykiem (np. Cantor), czy wielim artysta (np. Wilde) ale nie mozna tego rozumiec w taki sposob, ze jesli dana choroba psychiczna zagraza innym ludziom, to sie jej nie leczy. Jesli ktos sie uwaza za Napoleona i paraduje po ulicy w mundurze generalskim z przelomu XVIII i XIX wieku, to jest OK, najwyzej sie beda z niego smieli. Ale jesli ktos roznosi, i to swiadomie AIDSA, uprawiajac, jak to olbrzymia wiekszosc gejow, w publicznych ubikacjach (wiem, bo przez nich zamykaja szereg publicznych szaletow w Melbourne i okolicach) przypadkowy seks z przypadkowymi osobami i bez zabezpieczen, to takie osoby nalezy primo, przymusowo izolowac od spoleczenstwa, a secundo przymusowo leczyc z choroby zwanej zboczeniem seksualnym... Pozdr.

> Zmiana definicji homoseksualizmu przez politycznie poprawny ONZ nie robi z niego jeszcze normy. Niestety, ale homoseksualizm jest niezgodny z natura, ktora po to stworzyla > dwie rozne plcie, aby zapewnic przedluzenie gatunku > w sposob pozwalajacy na zredukowanie szansy > przenoszenia wad genetycznych na potomstwo. Stad nie > romnazamy sie przez paczkowanie, a bierzemy geny od > obu rodzicow, co redukuje prawdopodobienstwo ze > osobnik z wada genetyczna bedzie praprzodkiem calej serii > generacji z podobna wada. Wedlug Dawkinsa sens naszego zycia > polega na przekazaniu naszego genotypu nastepnemu pokoleniu. Homoseksualizm nie jest niezgodny z naturą, bo występuje w naturze - nie tylko u ludzi zreszta, więc w niczym praw natury nie narusza. A Dawkinsa radzę przeczytać jeszcze z pięć razy, tylko - błagam - uważnie. Szczególnie polecam zdanie: "A jesli moim genom się to nie podoba, to niech się utopią". Cytat zw św.Marka:"Racjonalizm nie ma nic wspólnego z zaburzeniami osobowości, jakimi jest homoseksualizm." Homoseksualizm nie jest zaburzeniem osobowości, czyli nie jest schorzeniem psychicznym. Jest zaburzeniem orientacji seksualnej, i niczym więcej.

- Homoseksualizm nie jest niezgodny z naturą, bo występuje w naturze - nie tylko u ludzi zreszta, więc w niczym praw natury nie narusza. K: W naturze wystepuja tez nowotwory zlosliwe i choroby psychiczne typu schizofrenii. W mysl twej logiki nie nalezy ich leczyc, bo nie naruszaja one przeciez praw natury... - A Dawkinsa radzę przeczytać jeszcze z pięć razy, tylko - błagam - uważnie. Szczególnie polecam zdanie: "A jesli moim genom się to nie podoba, to niech się utopią". K: Racja. Jesli w mych genach jest sklonnosc do homoseksualizmu, to powinienem byc leczony i nie powinienem miec prawa do ich dalszego przekazania... Tyle, ze moje potomstwo (so far) nie jest zboczone seksualnie, wiec to sie mnie akurat nie dotyczy! - Cytat zw św.Marka:"Racjonalizm nie ma nic wspólnego z zaburzeniami osobowości, jakimi jest homoseksualizm." Homoseksualizm nie jest zaburzeniem osobowości, czyli nie jest schorzeniem psychicznym. Jest zaburzeniem orientacji seksualnej, i niczym więcej. K: Homoseksualizm jest typowa choroba psychiczna, polegajaca na przekierowaniu popedu plciowego na osobnikow tej samej plci, a wiec nie prowadzaca NIGDY do przekazania genow. Orientacja seksualna jest zas bardzo wazna dla czlowieka, gdyz jednostka moze zyc i to nawet dobrze i dlugo (nawet ponad 100 lat) nie rozmnazajac sie, a nie moze zyc dluzej niz kilka minut bez oddychania, a kilka dni bez jedzenia i picia. Stad nagroda za akt seksualny (czyli orgazm) jest znacznie wyzsza niz za oddychanie, jedzenie czy picie. Ale jesli ktos jest zboczony seksualnie, to otrzymuje od natury te nagrode niesluznie, jako iz jego zachowania nie majac nic wspolnego z przekazaniem genow nastepnemu pokoleniu. Normalny, heterosekaulany seks bez prokreacji uwazac mozna za cwiczenie sie w tejze, ale seks miedzy osobnikami tej samej plci jest wyraznie bezsensowny z punktu widzenia praw natury. Jest on zgodny z natura jak nowotwor zlosliwy czy schizofrenia, bo w niej naturalnie wystepuje, ale nie jest i nigdy nie bedzie norma, bowiem spoleczenstwo zlozone z samych homoseksualistow i lesbijek wymarlo by juz po kilkudziesieciu latach... Pozdr.

Może byś się tak trochę zechciał poduczyć genetyki, psychiatrii i paru innych dziedzin, nim zaczniesz o nich mówić? Argumentacja z katechizmu nie jest przekonywująca.

> Może byś się tak trochę zechciał poduczyć genetyki, psychiatrii i paru innych dziedzin, nim zaczniesz o nich mówić? > Argumentacja z katechizmu nie jest przekonywująca. > K: To, ze jestem przeciwko propagandzie gejowskiej nie znaczy, ze katechizm jest dla mnie wyrocznia. Wyciagasz zbyt pochopne wnioski i myslisz bardzo stereotypowo (jak ktos jest przeciwko gejom, to musi byc ortodoksyhnym katolikiem)...

Nie musisz byc ortodoksyjnym katolikiem, żeby pobierać wiedzę z katolickich lub kryptokatolickich źródeł, bo są one najłatwiej dostępne i najskuteczniej grają na emocjach czytającego, a zarazem nie wymagają od niego zbyt wiele myślenia. A twoje reprezentowane tutaj poglądy wyraźnie na to wskazują.

> Niestety, ale homoseksualizm jest niezgodny z natura, ktora po to stworzyla dwie rozne plcie, aby zapewnic przedluzenie gatunku w sposob pozwalajacy na zredukowanie szansy przenoszenia wad genetycznych na potomstwo. Używanie sztućców też jest niezgodne z naturą, bo gdyby było zgodne, to rodzilibyśmy się z widelcami i nożami zamiast dłoni. Twój "niezgodne z naturą" sprowadza się do "uniemożliwiające zapłodnienie". W takim razie dzieci, staruszkowie i osoby bezpłodne też są "niezgodne z naturą". Pisałeś coś o chwytach erystycznych - to jak się nazywa tworzenie fałszywych definicji, takich jak np. twoje "niezgodne z naturą"? > Poza tym stosunek plciowy miedzy dwoma mezczyznami jest wrecz niehigieniczny, bo w gre wchodzi tu glownie seks analny, czyli doodbytniczy, a wiadomo ze primo odbytnica nie jest organem plciowym a wydalniczym i secundo zawiera ona resztki kalu, tak wiec homoseksualisci sa tez zboczeni estetycznie, nie tylko seksualnie. Tak to właśnie wychodzi, gdy wypowiada się teoretyk niemający pojęcia o praktyce. Nie, nie podskakuj z radości, że przyznałem się do homoseksualizmu, bo się pomylisz. > Jedynym racjonalnym powodem istnienia homoskesualizmu i lesbijstwa bylo by gdyby te zboczenia Prawdziwym zboczeniem jest nazywanie homoseksualizmu zboczeniem. A propos - czy transseksualizm też jest zboczeniem? W sumie napisałeś prymitywny i podły pościk wymierzony w homoseksualistów i umieściłeś go na forum serwisów racjonalistów - to nie jest racjonalne zachowanie...

- Używanie sztućców też jest niezgodne z naturą, bo gdyby było zgodne, to rodzilibyśmy się z widelcami i no
Wydarzenie w czasie golfa
Ofiara napalonego ruchacza
Poderwał i liczy na ruchanie

Report Page