Zabawy z babcia

Zabawy z babcia




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Zabawy z babcia


Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером mamotoja.pl.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.



najnowszy
najstarszy
oceniany



nowych dalszych komentarzach
nowych odpowiedziach na moje komentarze


Copyright by BlogOjciec © 2015 | Powered by GRUMPY STUDIO
Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystanie plików - zmień ustawienia przeglądarki. Więcej informacji Zgadzam się
O tym, jak bawiły się dzieci 50 lat temu. W związku z tym, że coraz częściej pada argument „kiedyś było lepiej”, w odniesieniu do wychowania dzieci, postanowiłem pokazać jak naprawdę wyglądało kiedyś. Więc jeśli będziecie mieli ochotę stwierdzić, że dzisiejszy świat jest bardziej niebezpieczny niż kiedyś lub że obecnie dzieciom pozwala się na zbyt wiele, zapraszam do przeczytania tego, co ma na ten temat do powiedzenia moja własna babcia. Poniżej kilka zabaw popularnych w jej czasach.
Zaczniemy od najłagodniejszej z zabaw, w którą bawiły się dzieci w latach około pięćdziesiątych. Było nią wskakiwanie na tył jadącego wozu. Zadanie nie było wcale łatwe i nieraz kończyło się siniakami lub otarciami w przypadku nie udanego skoku. Jednak jazda na wozie nie była celem samym w sobie. Celem było jak najdłuższe wytrzymanie na wozie, podczas gdy woźnica starał się batem strącić krnąbrne bachory, które obciążały mu wóz. Po trafieniu, potrafiła podobno schodzić skóra z ręki. Później w domu oczywiście dostawało się drugi raz, od rodziców. Raz babci udało się wskoczyć na wóz, na którym jechał nieboszczyk. Nie ruszyło to jednak babci, która z nieboszczykami miała kontakt niemal na co dzień.
Mimo tego, że w tamtych czasach nieboszczyków trzymało się przed pochowaniem w domu i można było ich wówczas swobodnie oglądać, babci i jej znajomym było mało. Znaleźli więc wejście do pobliskiej kostnicy i w nocy zakradali się tam, aby pooglądać sobie trupy. Potrafili rozwijać zawinięte prześcieradła, dokładnie oglądając ciała i próbując zgadywać na co delikwent umarł. Jak usłyszałem, że obok dorosłych leżały tam też ciała małych dzieci, to zrobiło mi się słabo. Ta informacja myślę, że jest warta podkreślenia w temacie niedawno opisywanego Monster High i tego, że owe lalki podobno mają zły wpływ na dzieci. Moja babcia miała własne Monster High. Jedyna różnica była taka, że te w kostnicy były w skali 1:1.
Jak można się dowiedzieć co robią dwa kabelki, kiedy się je złączy? Trzeba je złączyć, to oczywiste. A że może porazić prąd? Tym lepiej – więcej zabawy. Babcia i przyjaciele (brzmi jak nazwa gangu), co rusz bawili się różnymi kablami podpiętymi do sieci, nie zważając na możliwe skutki uboczne. Domofony w ich okolicy składały się z gołych kabli, które trzeba było połączyć, żeby u kogoś zadzwoniły. Fakt, że okupione to było lekkimi elektrowstrząsami, nie przeszkadzał dzieciom, w dzwonieniu po wszystkich mieszkaniach dla żartu. W końcu przypalone palce są zdecydowanie warte tego, żeby wkurzyć paru ludzi, prawda? No i nie trzeba było sobie robić trwałej.
Najciekawszym zajęciem były jednak wykopki. Co można było wykopać, w powojennej Polsce? Najciekawsze znaleziska to naboje, czasem jakiś nieboszczyk i jak mieli szczęście to części broni. Dzisiaj wezwałoby się saperów, ale wtedy? Naboje oczywiście trzeba było rozłupać nożem (!), wysypać proch i pobawić się alchemika. Nieboszczyka lepiej było nie ruszać, bo kto wie, jak długo tam leżał. A części broni należało połączyć z wcześniej znalezionymi i kto pierwszy złożył całość mógł rozstrzelać resztę. Żartuję. Cała jednak zabawa ze składaniem broni, przypominała do złudzenia popularne w latach późniejszych zbieranie znaczków, monet czy nawet Tazo Star Wars. Z tą różnicą, że dla mojej babci cały znany świat był placem zabaw, gdzie można było znaleźć kolejny element.
Jeśli mnie zapytacie jakie szanse dawałbym mojej babci, jako dziecku biorącym udział w takich zabawach, odpowiedziałbym że niewielkie. Jednak jej się udało (w końcu gdyby było inaczej, nie czytalibyście tych słów). Jej znajomym też się udało. I mimo wszystkich tych zagrożeń, mało kto zrobił sobie jakąś większą krzywdę. Mimo tak niebezpiecznego świata, dzieci potrafiły się dostosować i przetrwać. Nie mówię, że powinniśmy robić, to co robili ludzie 50 lat temu. Nie mówię, że powinniśmy wychowywać dzieci tak samo. Ta historia pokazuje jednak, jak wielki potencjał tkwi w naszych dzieciach. Nie ograniczajmy go bez potrzeby.
Prawa do zdjęcia nalezą do Wineblat Eugene – Portraits .
sama pamiętam wiele zabaw z mojego dzieciństwa które wołają o pomstę do nieba :) Masz zajefajną babcię :)
Strach pomysleć ile razy bym spadła z drzewa jak bawiliśmy się w Tarzana. Dobrze ze moja mama tego nie widziała, bo serce by jej stanęło.
My mieliśmy takiego tarzana nad przepaścią. Jeden upadek lub urwana lina i lecisz jakieś 7-8 metrów w dół. Nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach. A jeszcze kilkanaście lat temu – norma.
Dobrze, ze ktos wreszcie napisal prawde. Ja jak slysze, jak to kiedys bylo lepiej (np. za moich czasow dziecinstwa) i jak to obecne dzieciaki sa beznadziejne i maja beznadziejnie to mi sie noz w kieszeni otwiera. Jak czytam w komentarzach jak to cud miod malina bylo w latach 70-80tych na blokowiskach, na trzepaku to rece mi opadaja. Zastanawiam sie wtedy czy ja jedyna nie mam amnezji, lub czy moze ja jedyna mam urojenia. Bo ja pamietam blokowiska w ktorych bylo tak pieknie, ze … nic nie bylo poza tym slawetnym trzepakiem, na ktorym dzieciaki wisialy bo nie bylo nic innego. … Czytaj więcej »
Każdy ma swoje subiektywne odczucia dotyczące jego życia i jego dzieciństwa. Próba jednoznacznego określenia, które były lepsze, a które gorsze, mija się z celem. Ja myślę, że niektórzy mają po prostu problem z akceptowaniem zmian i stąd ich sprzeciw.
Każdy zawsze będzie mówił, że za czasów jego dzieciństwa było lepiej. To normalne, bo przecież dzieciństwo zawsze się miło wspomina. Jest się wtedy beztroskim, radosnym i wszystko jest jakieś takie lepsze. Moja babcia też mi opowiadała historie mrożące krew w żyłach ;-)
W naszej mentalności siedzi to, że „dobrze/lepiej tam gdzie nas nie ma/nie było”. Prawda jednak często wygląda inaczej. Poza tym punkt widzenia zmienia się przecież wraz z punktem odniesienia… Przyznaję otwarcie, że dziś jako rodzic nie byłabym zadowolona, by moje dzieciaki bawiły się w niektóre z zabaw, w które ja jako dzieciak się bawiłam. Pierwsza „z zakazanych zabaw”, która na myśl mi przychodzi to zabawa „w noża”. W piaskownicy siedzieliśmy w kręgu, a nóż opierało się na poszczególnych częściach ciała (brodzie, nosie, łokciu, kolanie, itp) i odbijało się go tak, by spadając wbił się w piach. Ile wtedy mieliśmy frajdy … Czytaj więcej »
Jak usłyszałem historię mojej babci, to stwierdziłem, że muszę ją opisać, bo myślałem, że to ja miałem niebezpieczne dzieciństwo :)
Scyzoryk, shurikeny i nunchako – zestaw każdego dziewięciolatka na mojej ulicy :)

Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj « .
»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Scenariusz zajęć Temat dnia: Zabawy babci i dziadka Cele ogólne: wzmacnianie więzi uczuciowej z rodziną, rozwijanie szacunku wobec osób starszych. Cele szczegółowe: dziecko: wie, kiedy obchodzimy dzień babci i dzień dziadka, rozwiązuje zagadki, klasyfikuje przedmioty, wypowiada się na określony temat, uczestniczy w zabawach ruchowych, śpiewa piosenkę, wciela się w rolę aktora. Metody pracy: słowna (rozmowa, zagadki, piosenka), czynne (zadania stawiane do wykonania). Formy pracy: indywidualna, grupowa. Środki dydaktyczne: dwa pudełka, sylweta babci i dziadka z wyciętym otworem na buzie, szablony babeczek, obrazki przedstawiające: (korale, pierścionek, bransoletkę, szminkę, szpilki, chustę, lakier, spinki, kolczyki, torebkę, sukienkę, wąsy, wędkę, zegarek, krawat, pasek, muszkę, fajkę, młotek, maszynkę, bilet, laskę), historyjki obrazkowe, ilustracje, magnetofon, płyta CD, treść zagadek o babci i dziadku, treść opowiadania I. Salach „Idzie babcia”, rekwizyt do utworzeni scenografii do piosenki, skakanka, guma do skakania, dywanik klasy i krążek. 1. Przywitanie się z dziećmi „Wszyscy są ...” 2. Wprowadzenie dzieci do tematu zajęć za pomocą zagadek nt babci i dziadka. a) Krząta się po kuchni, pyszne ciasto piecze. Dzisiaj przyjdą wnuki, kochają ja przecież. Włosy ma upięte w zgrabny siwy kok. Mogłoby jej święto trwać przez cały rok. Kto to? b) Często gdy na dworze pada, on nam bajki opowiada. Lub wspomina jak był młody, jakie wtedy miał przygody. My słuchamy i słuchamy i w ogóle nie ziewamy. Takie to ciekawe rzeczy, że nie sposób jest zaprzeczyć. Kto to? Rozmowa z dziećmi inspirowana pytaniami oraz ilustracjami: Dlaczego dzisiejsze zajęcia rozpoczęliśmy zagadkami nt babci i dziadka? Kiedy babcia i dziadek obchodzą swoje święto? Czego chcemy im życzyć z okazji ich święta? 3. „ Babcia i dziadek”- wypowiedzi dzieci na temat ilustracji przedstawiających babcie i dziadków, określanie wyglądu, stosunków łączących dziadków z rodzicami, rozmowa na temat: W jaki sposób pomagamy naszym dziadkom?. Próba odpowiedzi na pytanie: Za co kochamy babcię i dziadka?, inspirowane 3 historyjkami obrazkowymi (3-elementowe). 2. „Szafa babci i dziadka”- zabawa dydaktyczna. Na tablicy umieszczona jest postać babci i dziadka. Na stoliku ułożone są pudełka, pełniące funkcję szafy, do których dzieci mają ułożyć rozsypane na stoliku przedmioty: korale, krawat, kapelusz itp. Dziecko ma zadanie nazwać wybraną przez siebie rzeczy, ułożyć z nią krótkie zdanie i umieścić ją w odpowiednim pudełku. 3. Zabawa paluszkowa „Rodzina” (dotykamy kolejno paluszków zaczynając od kciuka) Ten duży- to dziadziuś A obok – babunia Ten w środku -to tatuś. A przy nim- mamunia. A to jest- dziecinka mała A to- moja rączka cała! 4. „Ilustracja ruchowa wiersza I. Salach „Idzie babcia”. Idzie babcia tup, tup, tup (dzieci maszerują w miejscu) Stuka laską stuk, stuk, stuk! (klaszczą w ręce) A za babcią hop, hop, hop (podskakują w miejscu obunóż) Skacze wnusio w trop. Idzie babcia tup, tup, tup (dzieci maszerują w miejscu) Do drzwi puka puk, puk, puk! (stukają zgiętym palcem wskazującym o podłogę) - Otwierajcie szybko drzwi, Z zakupami ciężko mi. (naśladują dźwiganie ciężkich zakupów) 5. „Babeczki babci i dziadka” – zabawa logopedyczna. Na tablicy znajduje się sylweta babci i dziadka z wyciętym otworem na buzię. Na dywanie rozłożone są papierowe babeczki do których przyczepione są obrazki przedstawiające przedmioty związane z babcią i dziadkiem. Wskazane dziecko wybiera babeczkę, nazywa przedmiot i dokonuje analizy sylabowej. Następnie babeczką karmi postać babci i dziadka, a nauczyciel z pozostałymi dziećmi naśladuje odgłosy jedzenia. 5. „ Dziadek szuka wnuczka” – nauczyciel wybiera dziecko, które będzie dziadkiem. Dziecko-dziadek wychodzi z sali, z pozostałych dzieci wybiera się jedną wnuczkę bądź wnuczka. Wszystkie dzieci skrywają twarze i tylko wybrane dziecko woła dziadka: Tutaj jestem. Na znak nauczyciela dziadek wchodzi do sali i próbuje odnaleźć swojego wnuka/wnuczkę. 6. „ Piesek dziadka”- dzieci chodzą na czworaka po sali w rytm tamburyna. Na przerwę w grze dzieci-pieski zasypiają. 7. W co bawili się babcia i dziadek?- rozmowa z dziećmi nt różnych form spędzania wolnego czasu w okresie, gdy babcia i dziadek byli dziećmi. Zaprezentowanie gier: klasy, guma, kamień/papier/nożyce, berek, chowanego, baba jaga patrzy. W celu zaangażowania dzieci do uczestniczenia w zabawie zostają one również zapoznane z krótką wyliczanką, mającą na celu wyznaczenie uczestników do poszczególnych zabaw . Rymowanka: Palec pod budkę, Bo za minutkę Zamykam budkę Na złotą kłódkę. Budka zamknięta, Nie ma klienta! 8. Nieposłuszny dziadek – ilustracja piosenki z okazji Dnia Babci i Dziadka. Mam dziadka który zawsze ma swoje własne zdanie i nikt z całej rodziny nie może wpłynąć na nie bo dziadek mój jest taki, że robi to co chce i nawet mojej babci nie słucha się. (wyznaczone dzieci babcia i dziadek tańczą w kółku, pozostałe dzieci śpiewają) Prosiła babcia dziadka, by kran jej zreperował lecz dziadek nic nie zrobił i cały dzień próżnował (Babcia prosi dziadka wskazując na kran w drewnianej zabawkowej kuchence o naprawę, a dziadek siada na fotelu z gazetą ignorując ją) bo dziadek mój jest taki, że robi to co chce i nawet mojej babci nie słucha się (Babcia drewnianą łyżką grozi dziadkowi i biega w kółko za nim) Prosiła babcia dziadka by podlał w domu kwiatki lecz dziadek zamiast tego zjadał czekoladki (Babcia wręcza dziadkowi konewkę i prosi o podlenia kwiatów, dziadek wymaka się do kuchenki i zajada czekoladki) bo dziadek mój jest taki, że robi to co chce i nawet mojej babci nie słucha się prosiła babcia dziadka posprzątał w domu lecz dziadek do kolegi wymknął się po kryjomu (Babcia wręcza dziadkowi miotłę, a dziadek rzuca nią o podłogę i wymaka się do kolegi, który siedzi przy stoliczku i wspólnie grają w szachy) bo dziadek mój jest taki, że robi to co chce i nawet mojej babci nie słucha się. 8. Podziękowanie dzieciom za wspólne zajęcia i podsumowanie.
O nas | Reklama | Kontakt Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2022 Edux.pl | Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.



1. „Co można robić z babcią i
dziadkiem”-
rozmowa z dziećmi na podstawie ich doświadczeń na podany temat.

Zachęcanie do wypowiedzi na
bliskie dzieciom tematy.

-Będąc z babcią lub dziadkiem, co
robicie najczęściej? ;

-Co chcielibyście robić ze swoim
dziadkiem lub babcią? ;


-Jeśli lubicie być z dziadkiem lub
babcią, to dlaczego? ;


-Jaka jest wasza ulubiona zabawa,
w którą się bawicie z babcią lub dziadkiem? .

Na pytania N. odpowiadają dzieci chętne. Prezentacja plakatu tematycznego.


2. „Zagadka dla babci i dziadka”
– zabawa słuchowa.



Rozwijanie syntezy słuchowej na poziome głoski .

N. wymyśla słowa. Mówi wybranemu dziecku słowo
podzielone na głoski. N. zwraca się kolejno do każdego dziecka i mówi: Jakie
słowo powiedziałem: o-k-o; u-ch-o; n-o-s;... Dziecko dokonuje syntezy.

1. Ilustracja
ruchowa wiersza I. Salach „Idzie babcia”.

Idzie
babcia tup, tup, tup                           
(dzieci maszerują w miejscu)

Stuka
laską stuk, stuk, stuk!                       
(klaszczą w ręce)

A
za babcią hop, hop, hop                       (podskakują w miejscu obunóż)

Idzie
babcia tup, tup, tup                           
(dzieci maszerują w miejscu)

Do
drzwi puka puk, puk, puk!                   
(stukają zgiętym palcem wskazującym o podłogę)

Z zakupami ciężko mi.                                (naśladują
dźwiganie ciężkich zakupów)

2. „Kiedy babcia była mała…”- wiersz autorstwa
n-la.

Rozbudzanie zainteresowania historią
rodziny

Dziecko: - poznaje zabawy z czasów
dzieciństwa swoich dziadków

3.
„W co bawili się nasi dziadkowie”- zabawa dydaktyczno-matematyczna w oparciu o
ilustrację.

Doskonalenie umiejętności przeliczania w
zakresie 10- zapoznanie z zapisem graficznym liczby 8

4. „Ojciec Wirgiliusz” – zabawa
naśladowcza.

Wdrażanie do koncentrowania uwagi
na drugiej osobie; kształtowanie koordynacji ruchów.

Dzieci stoją w kole. Przy pomocy jednej ze znanych
wyliczanek wybierają Ojca Wirgiliusza, który wchodzi do środka koła i wraz z
pozostałymi dziećmi śpiewa piosenkę:

6. „Ile kroków do domu?” –
zabawa ruchowa.



Kształtowanie umiejętności
dodawania podczas zabawy z dwoma kostkami; usprawnianie umiejętności
przeliczania.

Dzieci dobierają się w pary. Każda para dostaje dwie
kostki do gry. Pary ustawione są w jednym końcu sali. W drugim końcu
naprzeciwko każdej pary leży mała obręcz – domek. Dzieci jednocześnie rzucają,
każde swoją kostką, przeliczają wyrzucone oczka na kostkach, sumują je i robią
tyle kroków w kierunku domku. Czynności powtarzają do momentu dojścia do
obręczy-domku.

 7. Zabawy dowolne, wg zainteresowań dzieci.

Podczas zabaw dowolnych, dzieci chętnie podjęły zabawy, o których była mowa na zajęciach. Boberki skakały w gumę, grały w klasy. Układały domino klasyczne lub sprawdzały swoj ą precyzję ruchów podczas gry w bierki. 

1. 

„List do babci” -
masażyk relaksacyjny.

Dzieci siedzą w kole, jedno za drugim, odwrócone plecami. Nauczyciel
mówi wiersz i masuje plecy jednemu dziecku a pozostałe go naśladują.

Kochana
Babciu                                 
(naśladujemy pisanie)     

KROPKA                                           
(naciskamy w jednym miejscu palcem)

Piszę
Ci, że                                         (kontynuujemy
pisanie)

Kotek
chodzi                                       
(kroczymy palcami)

Kotek
skacze                                       
(skaczemy opierając dłoń na przegubie)

Kotek
drapie                                       (drapiemy)

Kotek
chrapie                                     
(opieramy głowę na plecach dziecka i chrapiemy)

Składamy
list                                      
(krzyżujemy ręce)

naklejamy
znaczek                            
(klepiemy po czole)

i
zanosimy na pocztę.                         
(wstajemy i spacerujemy)


2. „Dzieci na spacer, dzieci do
domku” – zabawa bieżna; 

Doskonalenie umiejętności orientowania się w
najbliższej przestrzeni.

N. rozkłada na dywanie małe obręcze w liczbie równej
liczbie dzieci. Na sygnał, np. jedno klaśnięcie, dzieci wybiegają z obręczy i
biegają pomiędzy nimi. Gdy pojawi się drugi sygnał, np. dwa klaśnięcia, dzieci bardzo
szybko wracają do swojej obręczy.

Wszystkie materiały zawarte na Blogu oraz na Facebook'owym funpage'u są prywatną własnością autora Bloga i nie mogą być kopiowane, przetwarzane oraz rozpowszechniane w celach komercyjnych bez wiedzy i zgody autora (ustawa z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Jeśli chcesz umieścić je na swojej stronie www lub blogu, proszę powiadom o tym autora lub zrób to z podaniem źródła i linka do tego Bloga.

Super pomysł szkoda że ta godzina bo już nic nie zdążę na jutro. Pozdrawiam
Świetny scenariusz! Zaraz skorzystam :-)
Lubię szukać tu inspiracji i często je znajduję. Pozdrawiam. Sylwia
cieszę się bardzo i polecam n
Bailey Blue pragnie nowych pozycji
Lodzik przed hotelem
GILFetka daje dupy

Report Page