Zabawka jest najlepszym przyajcielem kobiety #7

Zabawka jest najlepszym przyajcielem kobiety #7




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Zabawka jest najlepszym przyajcielem kobiety #7
Austria Belgia Bułgaria Chorwacja Czechy Dania Estonia Finlandia Francja Hiszpania Holandia Irlandia Litwa Łotwa Luksemburg Niemcy Polska Portugalia Rumunia Słowacja Słowenia Szwecja Węgry Wielka Brytania Włochy
KOBIETA MĘŻCZYZNA DZIECKO DLA DOMU BESTSELLER NOWOŚCI WYPRZEDAŻ
Zapisz się do newslettera i otrzymaj kod rabatowy -5%!

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach i zakresie zgodnym z realizacją usługi newsletter opisanej w

Polityce prywatności

Najlepsze opinie o www.royalfashion.pl
Data publikacji: 04.09.2022 r. Data zamówienia: 29.08.2022 r.
Data publikacji: 04.09.2022 r. Data zamówienia: 28.08.2022 r.
Data publikacji: 04.09.2022 r. Data zamówienia: 27.08.2022 r.
Przesyłka dotarła ekspresowo, buty wygodne.
Data publikacji: 04.09.2022 r. Data zamówienia: 14.08.2022 r.
Szybka dostawa niskie ceny bardzo duży wybór modeli butów
Buty zgodne ze zdjęciem, idealnie udaje mi się kupić rozm…
Data publikacji: 04.09.2022 r. Data zamówienia: 28.08.2022 r.
Towar w 100% zgodny z opisem. Rozmiar idealny.
Data publikacji: 04.09.2022 r. Data zamówienia: 28.08.2022 r.
Ceny bardzo zachęcające i szybka wysyłka
Data publikacji: 04.09.2022 r. Data zamówienia: 28.08.2022 r.
Data publikacji: 03.09.2022 r. Data zamówienia: 28.08.2022 r.
Data publikacji: 03.09.2022 r. Data zamówienia: 27.08.2022 r.
Data publikacji: 03.09.2022 r. Data zamówienia: 27.08.2022 r.
Na pewno każda z Was chociaż raz zastanawiała się dlaczego My kobiety tak uwielbiamy buty? Każda z nas jest posiadaczką przynajmniej jednej pary obuwia, którą kupiła w tajemnicy przed mężem, narzeczonym bądź chłopakiem.
Jaką tajemnice skrywają buty i dlaczego pragniemy mieć ich coraz więcej niezależnie od pory roku i potrzeb?
My podpowiadamy czym do nas przemawiają!
Wybrałyśmy trzy najważniejsze naszym zdaniem cechy, które usprawiedliwiają nas do powiększania garderoby o nowe perełki.
Przede wszystkim, dodają każdej z nas UNIWERSALNOŚĆ. Dzięki dobrze dobranym butom, ulubione stylizacje nie będą wyglądać nieciekawie, jeśli tylko będziemy dobierać do niej przeróżne modele.
To samo tyczy się ulubionych klasycznych jeansów w których będziesz wyglądać komfortowo, sportowo, elegancko czy seksownie. Buty dają nam, kobietom fantastyczną możliwość tworzenia niepowtarzalnych stylizacji dzięki czemu każda z nas może poczuć się jak kreatorka mody.
To obuwie często służy nam do pokazania naszego charakteru. Kobiety delikatne, romantyczne chętniej wybierają balerinki , natomiast pewne siebie kobiety uwielbiają szpilki oraz buty o nieszablonowym kształcie, z kolei buntowniczki lubią podkreślać swoją charyzmę i stawiają na odważniejsze fasony w których nie zostaną niezauważone. W końcu kiedyś ktoś (bardzo mądry według mnie) powiedział: " Pokaż mi swoje buty, a powiem Ci jakim człowiekiem jesteś " :)
Obuwie , które nosimy mówi o nas więcej niż nam może się wydawać. Może pokazać otoczeniu kim jesteśmy, jakie mamy upodobania czasami mogą podpowiedzieć cechy charakteru. Jednak kochane powiedzmy sobie szczerze, która z nas nie chciałaby czasami niczym kopciuszek zmienić się z buntowniczki w romantyczkę? Te elementy stylizacji towarzyszą nam w różnych sytuacjach w życiu, w których dzięki nim możemy poczuć się wyjątkowo. Dlatego również radzimy, abyśmy pamiętały o prawidłowym doborze obuwia do sytuacji, nieodpowiednio dobrane obuwie np. zbyt wysokie szpilki, założone na ważną rozmowę o pracę, mogą sprawić, że zostaniemy uznane za nieprofesjonalne i tym samym zmniejszyć naszą szansę na dostanie wymarzonej posady.
Więc drogie #RoyalFashionGirls, nasz sklep internetowy w swoim asortymencie posiada ogromny wybór obuwia! Jesteśmy pewne, że każda z Was znajdzie dla siebie coś wyjątkowego :) A my mamy nadzieję, że przynajmniej potwierdziłyśmy Waszą myśl, że buty to najlepszy przyjaciel kobiety!
Buty to najważniejszy detal naszych stylizacji!
Do zobaczenia w następnym wpisie ;* XOXO, #Royalfashiongirl s
Sklep korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies . Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.


Motyw kobiety Kobieta poza stereotypem
Samochód w ulubionym kolorze, dizajnerski telefon, wyszczuplający balsam do ciała, podnosząco-zakręcający tusz do rzęs, wibrator, notatnik, e-papieros, perfekcyjny podkład do twarzy, przystojny hydraulik, pies, kot, a nawet kumpel-gej nie dadzą kobiecie tego, co dać jej może jeden facet. Najlepszy przyjaciel.
Wszystkiego najlepszego Kochanie!

… życzył mi w Dniu Przyjaciela mąż. Tak – ta nieskomplikowana, czyli jakże różna istota, potrafi być jednocześnie najlepszym przyjacielem kobiety. Warunkiem jest, by był własny :- )
Często mówimy tak, gdy para decyduje się rozstać, gdy jednej ze stron zależało bardziej, a drugiej…mniej.
Tango jest tutaj dość nieszczęśliwym przykładem życia we dwoje. Piękny, zmysłowy taniec , w którym na chwilę każdy zna swoją rolę i bezkrytycznie ją przyjmuje, ale gdy uschnie róża w zębach, oboje wracają do domu – każdy do swojego.
Do tanga trzeba dwojga, ale do życia potrzeba dwojga przyjaciół.
Wokół małżeństwa narosło tyle stereotypów czyli strachów (jakoś stereotypy nigdy nie chcą być pozytywne) że należałoby się do tego całego przedsięwzięcia , a wcześniej eventu, uzbroić we wszystkie możliwe środki zapobiegawcze na wypadek każdego niepowodzenia.
A całkiem dobrym i zastępującym wiele innych jest … przyjaźń.
Szczęśliwe małżeństwo to mieszanka herbaty, składająca się z miłości, przyjaźni, namiętności i szacunku.
Autor nieznany – ale mądry. Bo przecież w małżeństwie chodzi głównie o to, żeby było raźniej :- ) Żeby przeżyć swoje własne życie, ale w sposób ciekawszy, weselszy, pełniejszy. I żeby mieć oparcie i być dla kogoś oparciem w chwilach pomiędzy wesołościami :- )
Wybierając współmałżonka, cenimy sobie między innymi : szczerość, poczucie bezpieczeństwa, wsparcia, poczucie humoru – ale to wszystko ma jedną wspólną bazę: przyjaźń.
Chcemy jak najlepiej poznać człowieka, któremu będziemy pokazywać się co rano bez makijażu i rozczochrani. No wiecie ,wtedy, gdy zmysłowa namiętność nie będzie miała pola do wyobraźni :- )
Tak: współmałżonek może być przyjacielem! I to tym najlepszym. nie ma w tym żadnego zboczenia, a wręcz pewne zdrowie :- ) Czy przyjaźń to pole walki? Ta prawdziwa – nie. Zatem z przyjaźnią w małżeństwie nie będzie mieć problemu ktoś, kto nie uważa go za pole walki.
Mówimy, że prawdziwego przyjaciela poznasz w biedzie. Małżeństwo jest do tego idealne! Śmieszne, ale prawdziwe. Można ze sobą spotykać się co kilka dni, a nawet codziennie. Ale jeśli człowieka nie połączy dola i niedola, wspólne zmagania z codziennymi i niecodziennymi problemami, w których trwamy u boku drugiej osoby, bo obiecaliśmy, że zawsze z nią będziemy, to trudno tu mówić o sprawdzonej przyjaźni. O lojalności.
Te same zasady można swobodnie zastosować w małżeństwie: pozwalamy drugiemu człowiekowi na własną przestrzeń, którą przecież miał, więc po prostu nie pozbawiamy go jej.
I kochamy, i jesteśmy wtedy, gdy jesteśmy potrzebni – bez względu na wszystko. Przyjaciele traktują się na równi. I mają świetną, dodatkową możliwość – powrócić do tego samego domu po imprezie, dzielić ze sobą pościel i nie kryć się pod nazwą friends with benefits :- )
Pożyczać od siebie pieniądze i nigdy nie oddawać, dzielić hobby lub mieć pierwszego fana i krytyka swojej pasji. I stale się poznawać, rozwijać, zmieniać i zbliżać do siebie, zamiast oddalać.
Męża-przyjaciela można zawieść w jeden tylko sposób; nie okazując się żoną-przyjacielem.
Kiedy wybierałam mojego faceta, na każdą noc i każdy poranek i tak do końca świata i ani dnia dłużej, doszłam do etapu, kiedy miałam jedno pragnienie: by był moim najlepszym przyjacielem. No, prawie najlepszym. Tak naprawdę to chciałam trójkąta…

Tylko takie mnie interesowało. Nie chciałam życia >jakoś przeżyć<. Chciałam przeżyć tyle codzienności, ile jest mi dane do przeżycia, ale w pełni. To możliwe było dla mnie tylko w trójkącie, bo ja się dwójką nie zadowalam.
I tak powstał ciekawy związek; ja i moi mężczyźni – mąż i Jah (czyli Bóg Abrahama, Izaaka, Jakuba i….mój. I nasz ) przy czym wszyscy się ze sobą przyjaźnią, bez krępacji. Ma miejsce przepływ wzajemnych relacji. Z czego z moim ziemskim facetem zdajemy sobie sprawę z tego, że najmądrzejszy z naszej trójki jest jednak Jah; że u Niego są najlepsze rozwiązania i tylko Jego intencje są zawsze czyste. I że w razie jakiegokolwiek konfliktu, to On musi być na pierwszym miejscu, przed wszystkim innym, również przed nami samymi i sobą nawzajem. I taki porządek zaprowadza ład, czyli równowagę i można żyć dalej, i można żyć wybornie :- )
Twój współmałżonek Twoim najlepszym przyjacielem?

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, używamy cookies w celach funkcjonalnych. Możesz samodzielnie zarządzać cookies zmieniając odpowiednio ustawienia Twojej przeglądarki. Ok, zamknij czytaj więcej
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the ...
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Spodziewałaś się, że będzie to post zachwalający najnowszy model inteligentnego odkurzacza, wynoszący na wyżyny moją pralkę czy też najpyszniejsze pod słońcem Chianti? Muszę Cię rozczarować. Jeśli jednak zdecydujesz się przeczytać ten tekst do końca, pewnie przybijesz mi piątkę i zaprosisz na ciacho i kawę
Czas kiedy po raz pierwszy wniosłam do domu nosidełko ze śpiącym w nim słodko synkiem, był dla mnie magiczny. Dom tętnił życiem, a ja – dumna mama – przyjmowałam kolejnych gości, którzy ustawiali się w kolejce, by poznać naszego syna i obdarować nas paczkami pieluch, kocykami, ubrankami i grzechotkami. Gdy drzwi naszego domu właściwie się nie zamykały, zaczęłam tymi odwiedzinami być lekko zmęczona.
Po jakimś miesiącu, może dwóch, okazało się, że moje najlepsze koleżanki w dupie mają siedzenie na mojej kremowej kanapie i spoglądanie na bezwstydnie odkryte piersi, kiedy mały ssak ni jak nie dał się od nich oderwać. Dla koleżanek singielek o wiele ciekawszą alternatywą spędzania wolnego czasu był wieczór w klubie. Wolały śpiewać na cały głos i podrygiwać do „Love me like you do” aniżeli szeptać ze mną (bo przecież dziecię śpi) o najnowszej kolekcji La Millou. Dylematy czy fajniejszy będzie kocyk z motywem autek czy owieczek wolały roztrząsać nad kieliszkiem Martini. I umówmy się. Owieczki też miały w dupie Kto by nie miał kiedy z drugiego końca baru przygląda Ci się sobowtór Greya, a w perspektywie masz niegrzeczny wieczór z klapsami w tle.
Ja zastanawiałam się czy prześpię dzisiejszą noc, One również. Różnica polegała na tym, że ja o śnie marzyłam, One marzyły o tym by ktoś im zasnąć dzisiaj nie dał.
W domu zrobiło się jakoś pustawo. I żeby była jasność. Nie należałam nigdy do mam, które godzinami rozprawiają o przysłowiowych kupach i zupach. Całkiem nieźle wychodziło mi powstrzymywanie się przed rzyganiem tęczą przy koleżankach (choć nie da się ukryć, że duszę zalał lukier i wata cukrowa ;)). Dlaczego więc tak się stało? Proste! Wylądowałyśmy na dwóch różnych planetach. Ja na kolkowo – mleczno – ząbkującej, gdzie widok Zombie o świcie to standard, a seks ląduje na samym końcu potrzeb. One pozostały na kipiącej życiem Ziemi. Z każdą z nich nadal spotykam się od czasu do czasu, jednak coś się zmieniło.
Poczułam się w tym moim macierzyństwie troszkę osamotniona, więc znalazłam sobie inną Matkę. A nawet kilka! Jak szaleć to szaleć. Wspólny spacer z wózkiem jest o wiele przyjemniejszy, chociaż te samotne również kochałam. O ile fajniej posiedzieć razem w piaskownicy i pogadać o planach na weekend i książce, która dziś w nocy nie dała Ci zasnąć, zamiast słuchać po raz n-ty tych samych pytań od nowo spotkanych kobiet. O! Synek? A ile ma? Chodzi? A karmi Pani piersią czy mm? A jak ząbki? Ma już trzy? A jak przechodził?. Nie tam, żeby te pytania jakoś mi przeszkadzały. Zawsze to jakieś urozmaicenie czasu kiedy wyjmujesz pierworodnemu z buzi piąstkę pełną piachu lub powstrzymujesz go od zjedzenia leżącego na wyciągnięcie rączki lizaka, którego upuścił przed chwilą przedszkolak w żółtej czapce. Plac zabaw z najlepszą kumpelą jest o wiele bardziej zabawny.
Nikt nie zrozumie tak dobrze jak druga Matka twojego zmęczenia, marudzenia i pretensji do drugiej połówki. Singielka powie „O co ci chodzi? Jak Ci nie pasuje to rzuć męża w cholerę, podwieź dziecko do babci i chodź na imprezę” Druga matka cierpliwie wysłucha, powie że ma tak samo i zrobi wiadro rozpuszczalnej kawy. I będzie wiedziała że nie słodzisz. A później, kiedy już Ci ulży, popatrzycie na te swoje małe bąble i stwierdzicie, że jesteście największymi szczęściarami na świecie.
Tylko druga Matka wie, że impreza z dziećmi ma sens. I może być fajna. Powiedz bezdzietnym znajomym, że przyjdziesz na ich parapetówę z dwulatkiem. Wyśmieją Cię (chyba, że to jacyś Marsjanie). I wiesz co? Ja ich całkowicie rozumiem. Jeszcze cztery lata temu ja również nie miałam dziecka.
Ale teraz? Teraz dla mnie impreza jest z dzieckiem albo jej nie ma wcale (chyba, że akurat jest ten cudowny czas, który się przytrafia z dwa razy do roku, że mam z kim dziedzica zostawić ;)). I ta impreza jest naprawdę fajna. Bo dzieci bawią się w najlepsze, a rodzice mogą nagadać się do woli. Teraz, kiedy młody ma już cztery lata, wsiąka na górze ze swoimi najlepszymi kolegami (są niczym kamfora! serio!), a ja chichram się z przyjaciółkami jak szalona nastolatka, mam staranny makijaż i nawet szpilki włożyłam. W końcu!
Wciąż czytam teksty, które udowadniają, że matka matce jest wilkiem. Że Matki ze sobą namiętnie rywalizują, że są dla siebie podłe, że wbijają szpilę kiedy tylko nadarzy się okazja. I kiedy spoglądam na niektóre komentarze na grupie dla mamusiek, kiedy widzę jak krzywo patrzysz na mnie w sklepie, bo kupuję Sokoliki, kiedy szydzisz, że karmiłam cycem prawie trzy lata, to myślę, że dużo w tym prawdy.
Ale ja znalazłam Matki, które niczego nie zazdroszczą, bo same są szczęśliwe i spełnione. Znalazłam przyjaciółki, które pomagają, nie oceniają, jednocześnie potrafią być do bólu szczere. Kopną w tyłek kiedy trzeba i przytulą jeśli płaczę. Mam przy sobie Matki, które mogą do mnie zadzwonić o każdej porze dnia i nocy i ja mogę zadzwonić do nich. Nasze dzieciaki świetnie się znają i na szczęście pokochały się nad życie.
Na zdjęciach zobaczysz dwie z nich – Jolę i Asię, ale w moim życiu jest ich więcej. I chciałabym im wszystkim podziękować, że możemy razem iść przez życie, patrzeć jak nasze dzieciaki wspólnie, choć oddzielnie, dorastają. Uczyć się od siebie wzajemnie, radzić, inspirować i tak zwyczajnie po ludzku wspierać. Dajemy sobie czas, uwagę i zainteresowanie. Nie zastanawiam się czy w lodówkach trzymają Danonki czy ekologiczny, domowy jogurt, który przygotowały ubiegłej nocy. Nie pytam, czy ich dzieci nie oglądają za dużo telewizji i nie osądzam tego, że kupili dwulatkom tablety. Bo to nie moja sprawa! Kiedy zamawiam dzieciom pizzę, zamiast podać rybkę ugotowaną na parze – nikt się nie oburza. Kiedy proszę, żeby mojemu małemu nalali wodę zamiast Coli, nie słyszę „daj spokój” , tylko dostaję tę cholerną wodę.
Akceptujemy siebie wzajemnie, mamy tak potrzebny w dzisiejszych czasach dystans i nie czujemy potrzeby by wzajemnie się oceniać. Każda z nas jest inna, ale łączy nas jedno. Dla swoich dzieci chcemy być najwspanialszymi (nie mylić z idealnymi) matkami. Przykro mi kiedy widzę jakimi jędzami kobiety potrafią być dla siebie. O ile łatwiej się żyje, kiedy masz przy sobie przyjazne, pokrewne dusze. Ogromną radość sprawia mi fakt, że na mojej drodze wciąż spotykam nowe (Gosia, Ewelina, Aga – moje przedszkolne Mamuśki – fajnie, że jesteście ;)).
Jeśli jeszcze jej nie masz Matko, to pora byś znalazła sobie inną Matkę. One są wszędzie.
Udostępnij post swoim koleżankom. Nie żałuj mi tej radości HOWGH!
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy.
Mam na imię Gosia i piszę odkąd opanowałam alfabet i sztukę trzymania długopisu. Jestem mamą, żoną, towaroznawcą po Naukach o Żywności, właścicielką małego sklepu z wielką duszą. Kocham piękne przedmioty, literaturę, zieloną herbatę i czarną, gorzką kawę. Uwielbiam dalekie i bliższe podróże, mojego teriera i kwiaty (do których jednak nie mam ręki). Na blogu znajdziesz teksty pisane dla wyluzowanych mam, najlepsze w sieci zabawki, recenzje dziecięcych książek i nasz ogólnie pojęty rodzinny lifestyle...

If playback doesn't begin shortly, try restarting your device.
An error occurred while retrieving sharing information. Please try again later.
0:00 / 18:19 • Watch full video Live

Uwiedziona przez koleżankę lesbijkę
Casting Daniela z Cristal
Fajny lodzik z wytryskiem na jej cycki

Report Page