Złapał okazję

Złapał okazję




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Złapał okazję
Something went wrong, but don’t fret — let’s give it another shot.



sukienka - nn,buty - nn, kopertówka - Allegro, zegarek - House 

Magda: "Również wybrałam czarną sukienkę z tym, że ma ona pudrowo różowe wstawki przy dekolcie i w talii. Ma również zdobienie w postaci cekinowych kwiatów. Całość uzupełniają czarne szpilki i kopertówka. Włosy lekko pofalowałam."

s ukienka - nn,buty - nn, kopertówka - Allegro

Życzymy Wszystkim Naszym Czytelnikom Szczęśliwego Nowego Roku ! :) Mamy nadzieję,że wszystkie Nasze i Wasze postanowienia się spełnią :) 

Witajcie! Dziś przychodzimy do Was z prostym i powszechnym kolorem...oczywiście mowa o czerni.

Zaprezentujemy dość różne zestawy, ponieważ pierwszy będzie wersją bardziej codzienną, a drugi bardziej elegancką. Chcemy ująć fakt, że czerń to kolor bardzo odpowiedni na każdą okazję.

W naszych dzisiejszych stylizacjach chcemy pokazać również nasze nowości, którymi są: zamszowe, czarne buty, płaszcze z Sinsay oraz torebki z Zalando (obie zakupiłyśmy ten sam model) :)

Magda: "Zdecydowałam się na zakup czarnego płaszcza z Sinsay o bardzo ciekawej fakturze. Idealnie nadaje się na wypad do miasta, ale także do eleganckich stylizacji. Połączyłam go z klasycznymi jeansami. Dodatkiem jest szary, bardzo ciepły szal-komin oraz czarna torebka. Wybrałam również moje nowiutkie i bardzo wygodne botki, które zamykają moją dzisiejszą stylizację."

płaszcz - Sinsay , jeansy - Bershka , komin - C&A , torebka - Zalando , buty - renee.pl



Edyta: "Od dawna planowałam zakup karmelowego płaszcza, a ostatnio będąc na zakupach skusiłam się na ten z Sinsay. Założyłam rozkloszowaną, czarną spódnicę, ponieważ bardzo lubię taki fason.

CZEŚĆ WSZYSTKIM! W tym roku grudniowa pogoda ciągle płata nam figle, a my już chyba w szczególności nie mamy szczęścia do udanej aury w czasie sesji. Podczas dzisiejszej złapał nas deszcz. :( Mimo zewnętrznych trudności udało się wykonać kilka zdjęć i chcemy przedstawić Wam nasze pomysły na stylizację ze świeżo zakupionymi bomberkami :) Są to nasze bardzo udane zdobycze jeszcze z BLACK FRIDAY. Obie lubimy spódnice, dlatego prezentujemy zestawienia właśnie z nimi, tyle, że postawiłyśmy na odmienne fasony :)

Edyta: "Kupując bomberkę zdecydowałam się na kolor bordowy, już dłuższy czas jest on jednym z moich faworytów :) Do tego założyłam klasyczny czarny golf i rozkloszowaną, jeansową spódniczkę. Wybrałam wiązane, czarne botki na traperowej podeszwie."

bomberka - Stradivarius, golf - nn, spódnica - Stradivarius, botki - nn, torebka - Stradivarius

Magda: "Postawiłam na mój ulubiony kolor i zakupiłam granatową bomberkę. Zestawiłam ją z kolejną nowością, którą jest spódnica w azteckie wzory. (Z pewnością mogę ją polecić, jest z ciepłego materiału, idealnie nadającego się na zimowe stylizacje). Do tego klasyczna, czarna bluzka i szary szalik - komin. Uzupełnieniem są czarne botki na słupku."

bomberka - Stradivarius, spódnica - New Yorker, bluzka - Stradivarius, botki - nn, szalik - nn

Jak podobają się Wam nasze propozycje?



Witajcie! Dzisiaj nareszcie udało nam się znaleźć czas na wspólną sesję :) Ostatnio przez nadmiar obowiązków trudno nam zorganizować wolny czas. Pogoda już chyba na dobre się zmieniła, jest chłodno, dlatego naszą dzisiejszą propozycją, jaką chcemy Wam przedstawić jest stylizacja z płaszczem w roli głównej. :)

Magda: "Wybrałam zakupiony już w tamtym sezonie - z resztą bardzo lubiany przeze mnie płaszcz. Do tego czerwony szalik - komin. Aby nieco przełamać szarość postawiłam na karmelowe kozaki, do których dobrałam torebkę, również w tym samym kolorze ."

płaszcz - nn, szalik - nn, kozaki - nn, torebka - Stradivarius

Jesteśmy przyjaciółkami o wspólnej pasji, jaką jest moda, ale każda z nas ma na nią swój sposób.


Zdjęcia oraz treści zamieszczane na blogu są naszą własnością. Kopiowanie i powielanie ich bez naszej zgody jest zabronione.


Dziękujemy za każdy komentarz, jest nam bardzo miło, że nas odwiedzasz :) Jeśli Ci się spodoba to zaobserwuj!


Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .






Ekstraklasa



Puchar Polski



1 liga



Liga Mistrzów



Liga Europy



Premier League



Ligue 1



Serie A



La Liga



Bundesliga



Wyniki






Australian Open



Roland Garros



Wimbledon



US Open



Puchar Davisa



Masters






F1



Rajdy



Rajd Dakar



Rajd Polski



Żużel






Lekkoatletyka



Kolarstwo



Piłka ręczna



Sporty walki



Żeglarstwo



Golf



Rugby



Wyścigi konne








Sport.pl



Piłka nożna



Liga Mistrzów



Lewandowski złapał się za głowę, nie dowierzał. "Co on najlepszego zrobił"














 








 

















Bartłomiej Kubiak


















13.09.2022 23:09








Mogły być dwa gole i dwie asysty. Nie ma ani goli, ani asyst. Robert Lewandowski nie zmienił historii Barcelony, która wciąż nie wygrała na Allianz Arenie w Monachium. We wtorek w drugiej kolejce Ligi Mistrzów przegrała z Bayernem 0:2.

Zobacz wideo
Najcenniejszy skarb Lewandowskiego ukryty w Monachium. "Niewiarygodne"




00:01

Wtedy Federer i Nadal zagrali razem. "Ronaldo i Messi" [WIDEO]




23:55

Cristiano Ronaldo zdobył gola, a potem... HIT. Kibiców rywala poniosło [WIDEO]




23:36

Eksperci chwalą Lecha, a Ćwiąkała aż zażartował. "80 mln euro"




23:34

Bramkarz Fiorentiny zrobił z siebie pośmiewisko. Wstyd, żenada, komedia [WIDEO]




23:11

Vadis Odjidja-Ofoe zadziwił. Były piłkarz Legii strzelił z "żurawia" [WIDEO]










Pytanie 1 z 15

Zbigniew Boniek swoją karierę zaczynał w:










Zawiszy Bydgoszcz










Bałtyku Koszalin











Koronie Kożuchów










screen/Polsat Sport Premium, sofascore.com

- Sam jestem ciekaw, jak w tym meczu pokaże się Robert - mówił Czesław Michniewicz na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami . Selekcjoner reprezentacji Polski we wtorek poleciał do Monachium, by spotkanie Bayernu z Barceloną w Lidze Mistrzów zobaczyć z trybun. By przede wszystkim przyjrzeć się i porozmawiać z Robertem Lewandowskim, któremu we wtorkowy wieczór zresztą przyglądał się cały świat.
"Zmienić historię" - krzyczał we wtorek z okładki kataloński dziennik "Sport" . I przypominał, że Barcelona nigdy nie wygrała na Allianz Arenie w Monachium. Jej bilans w stolicy Bawarii to remis i cztery porażki. Ale to we wtorek miało się zmienić. A pomóc w tym miał nie kto inny jak właśnie Lewandowski. - Jest bardzo zmotywowany. To naturalny lider - zachwalał go przed meczem Xavi .
To akurat żadna nowość, bo trenerowi Barcelony już brakuje słów, by komplementować polskiego napastnika . Ale sześć meczów, dziewięć bramek, dwie asysty i gol średnio co 52 minuty mówiły tutaj same za siebie. Xavi przed sezonem marzył o Lewandowskim, a Lewandowski marzył o transferze do Barcelony. Ale już po nim miał jeszcze jedno marzenie: by w tym sezonie nie spotkać się w Lidze Mistrzów z Bayernem, czyli z klubem, w którym spędził najlepsze lata swojej kariery.
- Musimy odcinać go od podań - przedstawiał sposób na zatrzymanie Lewandowskiego trener Julian Nagelsman. Wiadomo: łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Ale pomysł był. Dość prosty i okazał się skuteczny, bo Lewandowskiego miał pilnować Dayot Upamecano. Środkowy obrońca Bayernu faktycznie grał bardzo blisko, ale Polak od początku starał się od niego uciekać. Nie tylko na lewą czy prawą stronę boiska, skąd wypracował w 9. minucie doskonałą okazję Gaviemu i Pedriemu, bo także w środku, czyli tam, gdzie teoretycznie miał najtrudniej, bo Upamecano miał po prostu do niego najbliżej.
To była 18. minuta. Upamecano cofał się w kierunku bramki, ale był od niej odwrócony plecami. Patrzył najpierw na Ousmane'a Dembele, a po chwili na Gaviego, którzy prowadzili piłkę. Gdy obejrzał się za siebie, aż podniósł rękę i złapał się za głowę. "Co ja najlepszego zrobiłem" - zdawało się, że pomyślał , ale było już wtedy za późno. To znaczy: Lewandowski był daleko za jego plecami, a po chwili sam miał piłkę przy nodze i przed sobą tylko Manuela Neuera - uderzył nad poprzeczką.
To już był drugi jego strzał, bo w 10. minucie Lewandowski uderzył głową obok słupka po dośrodkowaniu Gaviego. Ale pierwszy z tak dobrej sytuacji, który powinien skończyć się bramką. I to wcale nie musiał być jego jedyny gol przed przerwą, bo jeszcze lepszą okazję Lewandowski miał w 21. minucie. Znowu główkował. Z kilku metrów, mocno i celnie - tym razem Neuer obronił jego strzał.
Pięć z dziesięciu strzałów Barcelony do przerwy, z czego dwa zablokowane, dwa niecelne i tylko jeden celny. Sytuacji Lewandowski w liczbach miał sporo, ale nie wykorzystał żadnej. A to przecież z tego rozlicza się napastników. Także Lewandowskiego, który we wtorek wieczorem bardzo często był pokazywany na zbliżonym planie. Nie tylko przed, w przerwie i po meczu. Ale choćby w 50. minucie, kiedy Lucas Hernandez zdobywał pierwszą bramkę dla Bayernu. Lewandowski wtedy patrzył w górę i spoglądał chyba na stadionowy telebim i powtórkę. Jakby chciał się upewnić, czy w polu karnym Barcelony mógł zachować się lepiej. Zrobić coś więcej, czyli być bliżej francuskiego obrońcy, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową pokonał ter Stegena.
Być może Lewandowski mógł być nieco bliżej, bo Hernandez wyskoczył mu zza pleców, ale istotniejsze było to, że Barcelona nie ruszyła po tym golu do odrabiania strat. A nie ruszyła, bo nawet nie zdążyła. W 54. minucie Leroy Sane , który płaskim strzałem pokonał Marca-Andre ter Stegena.
"Źle było temu Lewemu w Bayernie?" - po golu na 2:0 pół żartem na Twitterze napisał trener siatkarski Jakub Bednaruk . Lewandowskiemu nie było jednak wtedy do śmiechu, bo to były cztery minuty, które wstrząsnęły Barceloną. Dopiero podwójna zmiana Xaviego - wprowadzenie w 61. minucie Frenkiego de Jonga i Ferrana Torresa (za Gaviego i Rapinhnę) - sprawiła, że zespół z Katalonii trochę odżył w ataku. Z akcentem na "trochę".
Po przerwie Lewandowski miał jedną okazję z rzutu wolnego, kiedy uderzył prosto w mur. Jedną po podaniu de Jonga, kiedy uderzył za lekko. A do tego jedną wypracował Pedriemu - w 63. minucie - i właśnie jej może żałować najbardziej. Zresztą było nawet widać, że żałuje, bo kiedy Pedri - mając przed sobą tylko Neuera - trafił w słupek, to nie jego pokazywał realizator, a właśnie Lewandowskiego. Polak zasłaniał twarz i nie dowierzał, że pomocnik Barcelony nie zmniejszył wtedy strat i pozbawił go asysty.
Ale Lewandowski pretensje może także mieć do siebie. Szczególnie za pierwszą połowę, kiedy sam miał dwie doskonałe okazje i też ich nie wykorzystał. Po wtorkowym meczu historia pozostaje bez zmian: Barcelona - nawet z Lewandowskim - wciąż bez zwycięstwa na Allianz Arenie.
Relacja z powrotu Roberta Lewandowskiego do Monachium w Sport.pl i na Gazeta.pl oraz w naszych mediach społecznościowych . W Monachium jest Dominik Wardzichowski , nasz korespondent na wielki hit Ligi Mistrzów Bayern - Barcelona.

Seksowna i drobna Kolumbijka
Takiego ruchania jeszcze nie miała
Najseksowniejsza amatorka w świecie

Report Page