Włoska dziewczyna mojego taty

Włoska dziewczyna mojego taty




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Włoska dziewczyna mojego taty
Your browser isn’t supported anymore. Update it to get the best YouTube experience and our latest features. Learn more


Remember me
Not recommended on shared computers

Mianowicie chodzi o to że mam Wandy dosyć! Niby siedzi cicho jak mysz pod miotłą, w nic się nie wtrąca ale sam na sam z tatą nastawia go przeciwko nam.
Pomyśl jak Ty byś się czuła, gdyby Twój tata ingerował w Twoje życie osobiste i wybierał Ci chłopaków? Nie byłoby Ci z tym najlepiej nieprawdaż?

This topic is now closed to further replies.






There are no registered users currently online





@Gerda 



Najpierw wyglądem muszę przycisnąć. Tak jak mówię, że tym nie przyciągnąłem (legendarne 190 cm nie pomogło), a był ghosting. Dlatego przestałem już robić pierwszy krok. 



Mówisz, że za młody... To mam w wieku 35 lat dopiero? Od takiego gościa każda kobieta da nogę. Nie oszukujemy się. Po za tym nie będzie mnie już wtedy związki interesować. Jeśli tyle lat samemu się wytrzyma (do 35), to przyzwyczaja się do samotności, trudno potem zmienić nawyki.



@Gloria



Zanim się rozkrece, to dziewczyna szybko zniknie. Tak bywało, dlatego na internet przeszedłem, by popisać powoli. Nie będę winić rodziców, że szrotowe geny mi przekazali. Dlatego sam nie chce mieć dzieci, by syn miał z tym trudności w życiu potem.



Dużej ilości facetów wystarczy "szara mysz". Jeden będzie chciał szczupła, drugi mniej szczupłą.




Jak przez Internet nie odnosisz sukcesów w poznawaniu kobiet, to odpuściłbym internet w tym względzie. Lepiej będzie poznawać na żywo. Co do podobania się kobietom, to postaw się w roli faceta, któremu to dziewczyna ma się podobać. Przecież też masz jakieś wymagania... ? Co do okazywania zainteresowania, to nie zawsze dziewczyna musi to wprost okazywać. Możesz jej się podobać, a nie będziesz o tym wiedział.




Moim zdaniem, tak jak już pisałam @grzechu98 nie masz tego czegoś, co sprawia, że jestes interesujacy. Twój charakter jest nieciekawy. Nijaki. To sprawia, że nie zachęcasz. Masz roszczeniowe podejście do życia, masz mieć dziewczynę, inaczej foch i tupnięcie nóżką. Niesamowite, ze ktoś może myśleć samodzielnie a nie tak jak Ty zagrasz. Według mnie, jesteś jeszcze ciut za młody na związek. A oprócz przyjemności są też obowiązki. Może za kilka lat dojdziesz już do jakichś wniosków i nabierzesz dystansu. 



Zresztą.



Nie istnieje dobry moment na poznanie drugiej połowy. Tego nigdy się nie przewidzi. Choćbyś nie wiem jak się starał, po prostu z jakiegoś powodu w tej chwili może być to niemożliwe. I nie masz na to wpływu.



Nie wiadomo, czy jesteś mentalnie gotowy na związek. Czy byłbyś dobrym partnerem.




@kasia_demańska

Od początku mam na myśli wygląd, czyli przeciętna twarz. A dlaczego, otóż gdyby była "okej", to bym chociaż jedno zainteresowanie dostał od płci przeciwnej, a nie tylko ja musiałbym to robić. Moje próby kończyły się "ghostingiem", każde z prób już w czasach szkolnych pokazało, że jak nie ma się tego, to zostaje się kolegą najwyżej. Nie wiem, mam na serio Ci pokazać zdjęcie na PW, że sobie jaj nie robię (o ile forum obsługuje taką funkcję).

Wspomniałaś o facecie "brzydkim". Domyślam się, że ta kobieta była już blisko 30, lub po 30. Tutaj inne rzeczy już grają rolę. Wcześniej na tego faceta, w wieku 20 lat by nie spojrzała (a ja jestem w podobnym wieku, 20+). Sam jestem osobą bardziej skrytą, muszę oswoić z daną osoba, niezależnie od płci. Nie spotkałem się np. w robocie by jakaś babka sama chciała bym się oswoił...

@grzechu98 Będę wredna, bo jak poczytałam sobie Twoje posty, to już samym tym ględzeniem mnie zirytowałeś i zasłużyłeś na zimny prysznic  



Nie oczekuj, że ktoś Ci da tutaj magiczną radę, jak masz się podobać kobietom, zwłaszcza że - jak widzę - na wszystkie, które tu się pojawiły (notabene bardzo dobre i trafne) kręcisz nosem i masz jakieś "ale". To nie, tamto nie, tu nie ma opcji, tam się nie da... Chłopie! Jak jesteś, za przeproszeniem, takim niewierzącym w siebie i wiecznie niezadowolonym zlepkiem kompleksów, to nie dziw się, że dziewczyny od Ciebie uciekają i żadna nawet nie da potrzymać się za rękę. To nie jest wina ani przeciętnego wyglądu (czy nawet brzydkiej twarzy), ani charakteru introwertyka - zapewniam Cię, że są dziewczyny, które uwielbiają introwertyków  To jest wina tego, że takim zblazowanym podejściem do...

Masz rangę "cichy pierdobójca" hahahaha sikam




Serdecznie z tego miejsca pozdrawiam Wydział Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Buziaczki




Witam Was ponownie po rocznej nieobecności.



Or sign in with one of these services



By


kicia19940 ,
January 5, 2008 in Wasze problemy



Jakieś 2 lata temu mój tato poznał na internecie taką jedną Wandę. Mama nie żyje już 8 lat więc mu wolno. Z początku mi to nie przeszkadzało, bo on jeździł do niej, ale teraz już od kilku miesięcy ona przesiaduje u nas. Nie mieszka ale przyjezdza w weekendy, na święta i gdy ma urlop. W sumie mam 5 rodzeństwa, ale troje z nich ułożyło sobie życie i nie mieszka z nami. Zostałam tylko ja, brat i siostra która niedługo sie wyprowadza. Im to wszystko wisi i olewają to. Mianowicie chodzi o to że mam Wandy dosyć! Niby siedzi cicho jak mysz pod miotłą, w nic się nie wtrąca ale sam na sam z tatą nastawia go przeciwko nam. Tato jest zaślepiony i nie widzi problemu. Jeszcze żeby ona coś pomagała w domu. Nie wiem może sprzątać czy gotować. A ona przyjeżdza się chyba tylko najeść, napić i pobawić. ja naprawde mam uż tego wszystkiego dosyć! Próbowałam zwrócić na to uwagę tatowi ale on to olał. Pomóżcie! Co ja mam zrobić? :cry:
Zalatuje mi tu paranoją i zazdrością.
Nie wiem co Ci doradzić oprócz szczerej rozmowy z ojcem
właściwie niewiele możesz zdziałać, jeśli on jest w nią zapatrzony..
możesz jedynie mieć nadzieje że będzie dobrze
Może jesteś trochę zbyt uprzedzona co do niej, a może zazdrosna o uwagę taty, którą ona teraz przykuła..?
Jeśli twój tata jest szczęśliwy to nie widzę problemu. Każdy ma prawo`` pzr.
Kiedyś byłam w podobnej sytuacji, z tym, że moi rodzice sie rozeszli i to mama miała faceta. Nie tolerowałam Go. Traktowałam okropnie. I dopiero po latach bezsensownej walki doszłam do wniosku, że nie ma to najmniejszego sensu - moi rodzice i tak już nigdy się nie zejdą, a mama ma prawo układać sobie życie tak jak chce i z kim chce. No i wyciągnęłam do Niego rękę. Dlaczego? Pomyśl jak Ty byś się czuła, gdyby Twój tata ingerował w Twoje życie osobiste i wybierał Ci chłopaków? Nie byłoby Ci z tym najlepiej nieprawdaż? Twój tata ma prawo do życia. Jeśli nie chcesz zostać czarną owcą radzę dostosować się do 'nowej' sytuacji. Tata i tak zrobi po swojemu.
Nie jestem zazdrosna! Nawet fajnie że spędza z nią czas bo nie czepia się już o dużo rzeczy...
zaakceptuj to. twoj tata potzrebuje bliskosci kobiety. znajdz w niej dobre cechy, moze z nia zaczniij rozmawiac i zobacz jakie ona ma dobre cechy.
Pomyśl jak Ty byś się czuła, gdyby Twój tata ingerował w Twoje życie osobiste i wybierał Ci chłopaków?
dokladnie taka sama mysl mi przyszla do głowy jak przeczytalm post kici.
A rozmawiałaś z nią choć raz? Ona może się bać nowej sytuacji i chciałaby z Tobą pogadać, ale Ty masz miną bardzo odpychającą i ona czuje się winna.
Tak może być, więc porozmawiaj z nią
Może tak - ja w takiej sytuacji zachowywałabym się pewnie mało racjonalnie. Byłabym uszczypliwa i nieprzyjemna, ale to nie jest dobre wyjście. Należy pogadać z o tymz Tatą raz jeszcze. Wyjaśnić mu i zargumentować swoje obawy. Jeśli to nie przyniesie skutku, to zostanie tylko syskretne zwracanie uwagi tej owej Wandzie.
Ona może wydawać Ci się taka zła z powodu Twojego uprzedzenia. Zauważasz tylko te złe cechy. Byłaś długi czas tylko z tatą i miałaś go tylko dla siebie, teraz musisz się Nim dzielić z jakąś 'inną'. To dla Ciebie zapewne nowa sytuacja więc nie dziwie się, że w pewnym sensie nie umiesz się odnaleźć. Porozmawiać z ojcem to potem, najpierw postarać się odnaleźć z ową Wandą wspólny język. Twoje siostry wybyły z domu, zostałabyś sama z tatą i bratem, a tak, masz bratnią duszę, kobietę. Może Ci doradzić w ubiorze, może mimo tego, że jest starsza ma dobry gust? Postaraj się! Jeśli ona zauważy, że nie jesteś tak wrogo nastawiona zrobi jej się głupio. Poczuje, że jesteś otwarta na lepsze jej poznanie i zrobi coś w tym kierunku. Nie możesz oceniać, nie znając jej w ogóle. Na ojca raczej żadnego wpływu mieć nie będziesz ale weź pod uwagę to, że on jest szczęśliwy. Przecież nie jesteś samolubna i zależy Ci na tym, żeby ojciec miał coś z życia a on, jak każdy normalny facet potrzebuje bliskości kobiety.
Absolutnie nie zgadzam się z przedmówcami którzy wmawiają Ci jakąś niby twoją zazdrość itp. Jeśli faktycznie zauważasz że tata jest w nią zapatrzony jak w obraz i przez to zaniedbuje was, czy w jakiś sposób cierpisz na tym Ty, lub twoje rodzeństwo to powinnaś porozmawiać z nim i powiedzieć co Ci przeszkadza albo co Cię irytuje. Prawda jest taka że często się słyszy o takich "przyjaciółkach" które lecą na kasę i potrafią pod pozorem jakiegoś uczucia zczyścić faceta "do zera", a następnie ulotnić się. Oczywiście nie twierdzę że akurat ta kobieta taka jest ale lepiej trzymaj "rękę na pulsie", bo jak mówisz że przychodzi tylko żeby się zabawić i pojeść sobie, to już nie za dobrze o niej świadczy, a tata może niestety tego nie dostrzegać jeśli jest tak w nią zapatrzony. Musi pamiętać że najważniejsze dla niego powinny jego dzieci, a nie, jakaś, być może przelotna znajomość!!! Trzymaj się
By


kasia_demańska · Posted 17 hours ago


Posted by Kinga Gajewska | Jun 23, 2016 | Lifestyle | 11 |





Dzień Ojca jest, w moim odczuciu, zepchnięty trochę na bok. A szkoda, bo Tato to ta osoba, która uczy cię w życiu wielu cennych umiejętności. Może nie przydadzą się one od razu, pewnie zdasz sobie z nich sprawę dopiero po czasie, ale dzięki nim spojrzysz na życie z innej perspektywy. Poznasz wiele nowych rzeczy, doznasz nowych przeżyć.
Dzisiaj, z okazji Dnia Ojca, chcę zrobić sobie listę pięciu ważnych dla mnie rzeczy, których nauczyłam się od mojego Taty. Wiem, że gdyby nie on, w wielu rzeczach byłabym pewnie niezdarą, która sama nie da rady. Dlaczego tylko pięć? Bo obawiam się, że gdybym ich sobie nie wyznaczyła, to uzbierałaby się całkiem spora lista.
Zatem zaczynamy!
Tak naprawdę na początku była miłość do muzyki, która następnie przerodziła się w miłość do sztuki ogólnie. Muzyka była od samego początku w naszym domu. Tato, z wykształcenia muzyk ze słuchem absolutnym, chciał abyśmy (ja i moja siostra) kształciły się w tym kierunku. Postawił na swoim i zapisał nas do szkoły muzycznej. Nie byłam wtedy zadowolona z tego powodu. Wręcz przeciwnie. Kilkugodzinne ćwiczenia, codzienne lekcje teorii i instrumentu były żmudne, czasochłonne i uczyły żelaznej dyscypliny. Z czasem miłość do muzyki, chęć do bycia coraz lepszą i ambicja zaczęły dawać o sobie znać. Muzyka zaczęła zajmować w moim życiu ważne miejsce. Nie poszłam na studia muzyczne i nie zostałam słynną wiolonczelistką, ale wiem jedno. To dzięki temu, że Tato zaszczepił we mnie miłość do muzyki, obecnie kocham sztukę i potrafię ją przeżywać. W muzeach mogłabym przesiadywać całymi dniami. Chopin to moja miłość. Lubię chodzić do filharmonii czy do teatru. I nie, nigdy nie zrozumiem ludzi, dla których muzyka klasyczna to tylko brzdękolenie na instrumentach. Bo od muzyki klasycznej wszystko się zaczęło.
Odkąd pamiętam Tato wiecznie gdzieś jeździł. To Niemcy, to Stany Zjednoczone, to Tajlandia, Paryż, Londyn. Studiował też w Pradze. I to chyba dzięki temu dziecięcemu zainteresowaniu rozpoczęła się chęć do poznawania świata. Chęć do zobaczenia jak żyją ludzie w kraju, w którym rosną palmy, jak wyglądają amerykańskie drapacze chmur, czy w końcu jak wygląda prawdziwy targ w arabskim kraju. I mimo że te małe marzenia już się spełniły to apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chcę pojechać do Meksyku, zobaczyć indyjskie slumsy, zjeść sushi w Tokio, zobaczyć słonia na safari. Z podróżowaniem ściśle wiąże się nauka języków obcych, którą w naszym domu zapoczątkował właśnie Tato. Jak wczoraj pamiętam pierwsze lekcje angielskiego, przepytywania ze słówek i odwieczny komentarz Taty: “Bez języka w gębie to ani rusz”. Angielski przez lata był moim znienawidzonym językiem. W tamtych czasach leciała w telewizji reklama książeczek do nauki angielskiego dla dzieci. Za każdym razem modliłam się w duchu, żebyśmy na nią nie natrafili. Bo był to początek przepytywanek z angielskiego. Ale w końcu, w którymś momencie coś mi się przestawiło w głowie i zrozumiałam, że Tata miał rację. Dzisiaj jedną z moich ulubionych rzeczy jest nauka języków obcych. Jestem bardzo wdzięczna Tacie za to, że postawił na swoim i przymusił mnie wtedy do chodzenia na dodatkowe zajęcia z języka.
Codziennie rano, gdy wsiadam na rower, dziękuję w myślach mojemu Tacie, że nauczył mnie jeździć na rowerze. Że powoli odkręcał mi pomocnicze małe kółka. Że chodził za mną z patykiem wpiętym w rower. Że postawił na swoim i puścił ten patyk w najmniej oczekiwanym momencie. Dziękuję! Rower to moje wybawienie i moja miłość. Rower daje mi wolność i możliwość patrzenia na świat z innej perspektywy. Uwielbiam to.
Jako mała dziewczynka chciałam się golić tak jak Tato. Chciałam grzebać w śrubkach tak jak Tato. Chciałam lutować tak jak Tato. Chciałam wbijać gwoździe tak jak Tato. A jako córeczka tatusia to już w ogóle chciałam być taka jak Tato (charakterologicznie nawet się udało). To że dzisiaj nie boję się wkręcić śrubki, zmienić żarówki czy wziąć do ręki wiertarki zawdzięczam właśnie temu, że jako mała dziewczynka siedziałam z Tatą w piwnicy czy w garażu w grzebałam w śrubkach tak jak on. Razem z nim naprawiałam samochód, razem z nim brudziłam się smarem. Ile bym dała, żeby choć na jeden dzień wrócić się w czasie.
Och tak! Włosi mają na to swoje specjalne powiedzenie: “testa dura” (tł. twarda głowa). I za każdym razem kiedy Kot mówi do mnie, że jestem taka “testa dura” to myślę sobie, że jeśli ja jestem uparta, to co dopiero mój Tato. Może od razu wyjaśnijmy sobie, że ja upartości nie uważam za wadę, a raczej za zaletę. Trzymanie się swoich zasad, nie odpuszczanie w trudnych sytuacjach.
A odwaga? Pamiętam, że gdy jako mała dziewczynka przytłukłam sobie palce drzwiami, to nawet nie zapłakałam. Zacisnęłam zęby i poszłam z tym do Taty. Pamiętam, że chodziliśmy z moim palcem do lekarza, bo schodził mi paznokieć. I jak dziś pamiętam, że przed każdą wizytą Tato powtarzał mi: “Pamiętaj, jak będzie Cię bolało to zaciśnij zęby i tyle”. I tak zrobiłam. Ileż to razy wywaliłam się na rowerze i poobdzierałam się cała. Ale co z tego. Zaciskałam zęby, otrzepywałam się i szłam dalej. W niektórych momentach (jak np. przy złamaniu kości promieniowej) nie zawsze jest to najlepszy pomysł, ale ciężko mi się go wyzbyć. A odwaga? Gdy byłam mała, Tato zawsze popychał mnie do przodu: idź do sklepu po coś tam, zapytaj się o to, idź i poproś o tamto. Wiem, że gdyby nie takie małe głupie sytuacje, dzisiaj pewnie bałabym się upomnieć o swoje.
Tych cennych rzeczy jest tysiąc razy więcej. Czytanie książek, zachwyt nad pięknem przyrody, szacunek (do natury, do starszych ludzi), radzenie sobie w trudnych sytuacjach, robienie czegoś z niczego (sprawdza się rewelacyjnie w kuchni) i wiele, wiele innych. Gdyby nie on, to nie byłoby mnie na świecie, a gdybym była, to na pewno nie byłabym osobą, na którą wyrosłam. I właśnie dlatego pragnę mu za to gorąco podziękować w Dniu Ojca.
Nazywam się Kinga Gajewska. Z wykształcenia jestem filologiem i tłumaczem języka włoskiego. Z pasji - blogerką i podróżniczką.
Kocham podróże i nie wyobrażam sobie życia bez możliwości poznawania i smakowania nowego kraju. Nie pogardzę dobrą lekturą, ciekawym filmem oraz wybornym kieliszkiem czerwonego wina. Moim miejscem na ziemi jest Sycylia.
Blog kingagajatravels.pl powstał z miłości do opowiadania o podróżach, kulturze i zwykłej codzienności.
Cześć!
Nazywam się Kinga , a to jest mój blog kingagajatravels.pl . Z zawodu jestem filologiem i tłumaczem języka włoskiego, prywatnie – blogerką i podróżniczką. Kocham podróże i nie wyobrażam sobie życia bez możliwości poznawania i smakowania świata.
Do tej pory odwiedziłam 18 krajów na 4 kontynentach , ale w samych tylko Włoszech byłam ponad 20 razy. Pół roku mieszkałam na Sycylii, która jest moim drugim domem.
Nie pogardzę dobrym reportażem lub książką podróżniczą, mocną kawą, prawdziwą włoską pizzą i wybornym kieliszkiem czerwonego wina.
Więcej o mnie i moich podróżach przeczytasz na stronie “ O mnie “, na którą serdecznie Cię zapraszam.
Aktualnie jestem w Krakowie. Pracuję i planuję kolejną podróż na SYCYLIĘ.
Ten blog wykorzystuje pliki cookies, czyli popularne ciasteczka. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej .



Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером polki.pl.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.

Lesbijska suka z banku ssie fiuty w dziurze szczęści
Otwiera swoje nogi dla nowego chłopaka
Dwie wiktoriańskie zdziry

Report Page