Wydoić Murzyna

Wydoić Murzyna




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Wydoić Murzyna
Dwaj wariaci w krzakach rozbrajają bombę! Jeden pyta: - Co się stanie ja wybuchnie? - Nie martw się mam drugą!
List Murzyna. Drogi biały kolego: Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy: Kiedy się rodzę - jestem czarny. Kiedy dorosnę - jestem czarny. Kiedy praży mnie słońce - jestem czarny. Kiedy jest mi zimno - jestem czarny. Kiedy jestem przerażony - jestem czarny. Kiedy jestem chory - jestem czarny. Kiedy umieram - jestem czarny. Ty, biały kolego: Kiedy się rodzisz - jesteś różowy. Kiedy dorośniesz - jesteś biały. Kiedy praży Cię słońce - jesteś czerwony. Kiedy jest Ci zimno - jesteś fioletowy. Kiedy jesteś przerażony - jesteś zielony. Kiedy jesteś chory - jesteś żółty. Kiedy umierasz - jesteś szary. I Ty, masz czelność nazywać mnie kolorowym?
Pewnego razu gdzieś na zapomnianej wsi gdzie psy szczekają dupami, a prąd zawraca na liniach i gdzie słońce nie świeci żyłą sobie rodzinka - ojciec, matka i trzech synów. Żyli oni tylko dzięki swojej jedynej krowie. Jednego ranka ojciec szedł jak co dzień do obory wydoić krowę. Wchodzi patrzy - na ścianach krew, flaki a na środku zamiast krowy leży kupa mięsa i kości... Załamany ojciec który stracił sens swojego życia (jak on teraz utrzyma rodzinę bez tej krowy?) wziął sznur i powiesił się. Matka martwiła się co ojciec tak długo nie wraca to poszła do obory i po tym co zobaczyła pobiegła nad rzekę i się utopiła... Następnie pierwszy syn wszedł do obory i zobaczywszy ojca i resztki z krowy zrobił to samo co matka, ale gdy już miał skakać do rzeki pojawiła się syrena i mówi do niego: - Wyr*chaj mnie 20 razy to wszystko będzie jak dawniej... Syn był cienias, pomyślał sobie ” nie dam rady ” i skoczył do wody. Następnie drugi syn poszedł do obory, potem nad rzekę i znowu wypłynęła syrena: - Słuchaj będziesz się ze mną kochał 20 razy to ożywię twoją mamę, twojego tatę i wszystko będzie jak dawniej. Syna pomyślał ” a co tam spróbuje ”, nie udało mu się zaspokoić syreny i z rozpaczy rzucił się do rzeki. I trzeci syn poszedł do obory, zobaczył ojca na sznurze, i pobiegł nad rzekę znowu wynurzyła się syrena: - Słuchaj przelecisz mnie 20 razy to wskrzeszę twoich braci, twoją matkę i twojego ojca i wszystko będzie jak dawniej na to trzeci syn: - A mogę 30 razy? - No tak. - A 40 razy? - Pewnie ... - A 50 razy? - Nom. - A 60 razy? - Hmmm no tak... - A nie pękniesz tak jak krówka?
Przychodzi baba do lekarza a lekarz do niej: - Niech pani stąd wyjdzie bo już kawały zaczynają o nas opowiadać.
Na górskiej drodze doszło do wypadku autokaru. Policjant po przybyciu na miejsce pyta siedzącego w pobliżu Bacę. - Jak się to stało? - Widzicie Panie to drzewo? - pyta Baca Policjanta. - No widzę. - A Kierowca nie widział!
W Tatrach na hali opala się naga blondyna. Raczej śpi, albo jest mocno zamyślona. Przechodzący turysta zgorszony widokiem nagiego damskiego. łona przykrywa je swoim kapeluszem. Przychodzi Baca, patrzy i mówi: - O Jezusicku! Wciągnęło faceta!
Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę. - Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża ... - mówi prawie płacząc kobieta. - A ja czterdzieści królików, rwij trawę! - odpowiada taksówkarz.
Facet robi sekcje zwłok. Odkrywa nieboszczyka, i patrzy z niedowierzaniem na ogromne przyrodzenie denata. Postanawia pokazać je żonie. Odcina i chowa do torby. Po powrocie wita się z żoną i mówi: - Coś ci pokażę. Ale zapewniam cię, że takiego jeszcze w życiu nie widziałaś. Pokazuje jej okazałe przyrodzenie zmarłego, na co przerażona żona: - O Boże! Franek nie żyje!?
Pewnego dnia kredka umówiła się z dwoma ołówkami na randkę. Bawili się świetnie lecz po pewnym czasie okazało się, że kredka jest w ciąży! Pytanie: tylko, z którym ołówkiem? - Tym bez gumki!
Facet podczas podróży samochodem poczuł, że chce mu się siu - siu. Przy drodze nie było żadnego parkingu i po dłuższym czasie gdy nacisk na ścianki pęcherza się zwiększał postanowił zatrzymać się przy drodze. Wyszedł z samochodu i poszedł do lasu. Rozpiął rozporek i z ulgą zaczął siusiać. Po kilku chwilach mówi do swojego penisa ”No widzisz kiedy Ty chcesz to ja zawsze staję”.
najlepsze dowcipy • najlepsze kawały • najlepsze żarty • najlepszy humor Dowcip .NET © LocaHost

Co oficjalnie łączy J.Kaczyńskiego z O.Rydzykiem. - Celibat.
Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy: - Wiesz stary, musze już iść. - A daleko masz? - Nie, na Matejki, tu zaraz obok. - Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście. - Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze. - Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką! - Chwila... JACUŚ!? - TATA?
Leci samolotem blondynka brunetka i murzynka. Nagle pilot z przykrością mówi do megafonu, że samolot za parę minut się rozbije. Na to zawiadomienie blondynka zaczęła się malować. Wszyscy zdziwieni się pytają. - Dlaczego się malujesz? - No bo jak się rozbijemy to będą szukać najpiękniejszej. Za chwile wstaje brunetka i zaczyna zakładać klejnoty bransolety. Wszyscy zdziwieni się pytają. - Dlaczego zakładasz klejnoty? - No bo jak się rozbijemy to będą szukać najbogatszej. Za pięć5 minut murzynka wybija szybę i wystawia tyłek przez okno. Wszyscy zdziwieni się pytają. - Dlaczego wystawiasz tyłek przez okno? - No bo jak się rozbijemy to wszyscy będą szukać czarnej skrzynki.
Dwaj wariaci w krzakach rozbrajają bombę! Jeden pyta: - Co się stanie ja wybuchnie? - Nie martw się mam drugą!
List Murzyna. Drogi biały kolego: Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy: Kiedy się rodzę - jestem czarny. Kiedy dorosnę - jestem czarny. Kiedy praży mnie słońce - jestem czarny. Kiedy jest mi zimno - jestem czarny. Kiedy jestem przerażony - jestem czarny. Kiedy jestem chory - jestem czarny. Kiedy umieram - jestem czarny. Ty, biały kolego: Kiedy się rodzisz - jesteś różowy. Kiedy dorośniesz - jesteś biały. Kiedy praży Cię słońce - jesteś czerwony. Kiedy jest Ci zimno - jesteś fioletowy. Kiedy jesteś przerażony - jesteś zielony. Kiedy jesteś chory - jesteś żółty. Kiedy umierasz - jesteś szary. I Ty, masz czelność nazywać mnie kolorowym?
Pewnego razu gdzieś na zapomnianej wsi gdzie psy szczekają dupami, a prąd zawraca na liniach i gdzie słońce nie świeci żyłą sobie rodzinka - ojciec, matka i trzech synów. Żyli oni tylko dzięki swojej jedynej krowie. Jednego ranka ojciec szedł jak co dzień do obory wydoić krowę. Wchodzi patrzy - na ścianach krew, flaki a na środku zamiast krowy leży kupa mięsa i kości... Załamany ojciec który stracił sens swojego życia (jak on teraz utrzyma rodzinę bez tej krowy?) wziął sznur i powiesił się. Matka martwiła się co ojciec tak długo nie wraca to poszła do obory i po tym co zobaczyła pobiegła nad rzekę i się utopiła... Następnie pierwszy syn wszedł do obory i zobaczywszy ojca i resztki z krowy zrobił to samo co matka, ale gdy już miał skakać do rzeki pojawiła się syrena i mówi do niego: - Wyr*chaj mnie 20 razy to wszystko będzie jak dawniej... Syn był cienias, pomyślał sobie ” nie dam rady ” i skoczył do wody. Następnie drugi syn poszedł do obory, potem nad rzekę i znowu wypłynęła syrena: - Słuchaj będziesz się ze mną kochał 20 razy to ożywię twoją mamę, twojego tatę i wszystko będzie jak dawniej. Syna pomyślał ” a co tam spróbuje ”, nie udało mu się zaspokoić syreny i z rozpaczy rzucił się do rzeki. I trzeci syn poszedł do obory, zobaczył ojca na sznurze, i pobiegł nad rzekę znowu wynurzyła się syrena: - Słuchaj przelecisz mnie 20 razy to wskrzeszę twoich braci, twoją matkę i twojego ojca i wszystko będzie jak dawniej na to trzeci syn: - A mogę 30 razy? - No tak. - A 40 razy? - Pewnie ... - A 50 razy? - Nom. - A 60 razy? - Hmmm no tak... - A nie pękniesz tak jak krówka?
Przychodzi baba do lekarza a lekarz do niej: - Niech pani stąd wyjdzie bo już kawały zaczynają o nas opowiadać.
Na górskiej drodze doszło do wypadku autokaru. Policjant po przybyciu na miejsce pyta siedzącego w pobliżu Bacę. - Jak się to stało? - Widzicie Panie to drzewo? - pyta Baca Policjanta. - No widzę. - A Kierowca nie widział!
W Tatrach na hali opala się naga blondyna. Raczej śpi, albo jest mocno zamyślona. Przechodzący turysta zgorszony widokiem nagiego damskiego. łona przykrywa je swoim kapeluszem. Przychodzi Baca, patrzy i mówi: - O Jezusicku! Wciągnęło faceta!
Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę. - Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża ... - mówi prawie płacząc kobieta. - A ja czterdzieści królików, rwij trawę! - odpowiada taksówkarz.
najlepsze dowcipy • najlepsze kawały • najlepsze żarty • najlepszy humor Dowcip .NET © LocaHost

W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki. - Czemu się pani martwi! Urodziła pani ślicznego, zdrowego synka. - Ależ panie doktorze, on jest rudy! Mój mąż od razu się pozna, że to nie jego dziecko. - Niech się pani nie martwi, ja się tym zajmę. Lekarz pyta męża. - Jak często współżyje pan z żoną? - Co tydzień. - Proszę nie żartować. - No dobrze, co miesiąc! - Proszę pana. Jestem lekarzem i naprawdę znam te sprawy. Proszę być ze mną szczerym. - No dobrze! Raz na pół roku! - To idź pan teraz zobacz coś tym zardzewiałym przyrządem zmajstrował.
Co oficjalnie łączy J.Kaczyńskiego z O.Rydzykiem. - Celibat.
Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy: - Wiesz stary, musze już iść. - A daleko masz? - Nie, na Matejki, tu zaraz obok. - Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście. - Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze. - Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką! - Chwila... JACUŚ!? - TATA?
Leci samolotem blondynka brunetka i murzynka. Nagle pilot z przykrością mówi do megafonu, że samolot za parę minut się rozbije. Na to zawiadomienie blondynka zaczęła się malować. Wszyscy zdziwieni się pytają. - Dlaczego się malujesz? - No bo jak się rozbijemy to będą szukać najpiękniejszej. Za chwile wstaje brunetka i zaczyna zakładać klejnoty bransolety. Wszyscy zdziwieni się pytają. - Dlaczego zakładasz klejnoty? - No bo jak się rozbijemy to będą szukać najbogatszej. Za pięć5 minut murzynka wybija szybę i wystawia tyłek przez okno. Wszyscy zdziwieni się pytają. - Dlaczego wystawiasz tyłek przez okno? - No bo jak się rozbijemy to wszyscy będą szukać czarnej skrzynki.
Dwaj wariaci w krzakach rozbrajają bombę! Jeden pyta: - Co się stanie ja wybuchnie? - Nie martw się mam drugą!
List Murzyna. Drogi biały kolego: Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy: Kiedy się rodzę - jestem czarny. Kiedy dorosnę - jestem czarny. Kiedy praży mnie słońce - jestem czarny. Kiedy jest mi zimno - jestem czarny. Kiedy jestem przerażony - jestem czarny. Kiedy jestem chory - jestem czarny. Kiedy umieram - jestem czarny. Ty, biały kolego: Kiedy się rodzisz - jesteś różowy. Kiedy dorośniesz - jesteś biały. Kiedy praży Cię słońce - jesteś czerwony. Kiedy jest Ci zimno - jesteś fioletowy. Kiedy jesteś przerażony - jesteś zielony. Kiedy jesteś chory - jesteś żółty. Kiedy umierasz - jesteś szary. I Ty, masz czelność nazywać mnie kolorowym?
Pewnego razu gdzieś na zapomnianej wsi gdzie psy szczekają dupami, a prąd zawraca na liniach i gdzie słońce nie świeci żyłą sobie rodzinka - ojciec, matka i trzech synów. Żyli oni tylko dzięki swojej jedynej krowie. Jednego ranka ojciec szedł jak co dzień do obory wydoić krowę. Wchodzi patrzy - na ścianach krew, flaki a na środku zamiast krowy leży kupa mięsa i kości... Załamany ojciec który stracił sens swojego życia (jak on teraz utrzyma rodzinę bez tej krowy?) wziął sznur i powiesił się. Matka martwiła się co ojciec tak długo nie wraca to poszła do obory i po tym co zobaczyła pobiegła nad rzekę i się utopiła... Następnie pierwszy syn wszedł do obory i zobaczywszy ojca i resztki z krowy zrobił to samo co matka, ale gdy już miał skakać do rzeki pojawiła się syrena i mówi do niego: - Wyr*chaj mnie 20 razy to wszystko będzie jak dawniej... Syn był cienias, pomyślał sobie ” nie dam rady ” i skoczył do wody. Następnie drugi syn poszedł do obory, potem nad rzekę i znowu wypłynęła syrena: - Słuchaj będziesz się ze mną kochał 20 razy to ożywię twoją mamę, twojego tatę i wszystko będzie jak dawniej. Syna pomyślał ” a co tam spróbuje ”, nie udało mu się zaspokoić syreny i z rozpaczy rzucił się do rzeki. I trzeci syn poszedł do obory, zobaczył ojca na sznurze, i pobiegł nad rzekę znowu wynurzyła się syrena: - Słuchaj przelecisz mnie 20 razy to wskrzeszę twoich braci, twoją matkę i twojego ojca i wszystko będzie jak dawniej na to trzeci syn: - A mogę 30 razy? - No tak. - A 40 razy? - Pewnie ... - A 50 razy? - Nom. - A 60 razy? - Hmmm no tak... - A nie pękniesz tak jak krówka?
Przychodzi baba do lekarza a lekarz do niej: - Niech pani stąd wyjdzie bo już kawały zaczynają o nas opowiadać.
Na górskiej drodze doszło do wypadku autokaru. Policjant po przybyciu na miejsce pyta siedzącego w pobliżu Bacę. - Jak się to stało? - Widzicie Panie to drzewo? - pyta Baca Policjanta. - No widzę. - A Kierowca nie widział!
W Tatrach na hali opala się naga blondyna. Raczej śpi, albo jest mocno zamyślona. Przechodzący turysta zgorszony widokiem nagiego damskiego. łona przykrywa je swoim kapeluszem. Przychodzi Baca, patrzy i mówi: - O Jezusicku! Wciągnęło faceta!
najlepsze dowcipy • najlepsze kawały • najlepsze żarty • najlepszy humor Dowcip .NET © LocaHost


Biała, upudrowana twarz, monstrualnie wysoka fryzura i falbaniasta kiecka narzucona na wielki stalowy stelaż zwany krynoliną. Do tego głęboki, mlecznobiały dekolt i umieszczona niemal przypadkowo muszka - obok ust, na szczytach piersi, czy policzku. Tak prezentowała się na pierwszy rzut oka Maria Antonina - arcyksiężniczka austriacka i królowa Francji. Do dzisiaj jej postać kojarzy się z luksusem i nadmierną rozrzutnością. Jako czternastoletnie, nieco rozpuszczone dziewczę, została wysłana do Francji. Nie mogła zabrać swoich drobiazgów, ubrań, a nawet psa. Wtrącono ją do powozu i - dawaj! - zdobywaj francuskie społeczeństwo uroczymi dołeczkami w policzkach i nieokrzesaniem! Jako, że Maria Antonina była dosyć cwana, potrafiła sprawić, by guwernantki tańczyły, jak im zagra. Tym samym dziewczynka specjalnego wykształcenia nie otrzymała, a jej matka niespecjalnie dbała o edukację córy. No bo przecież były ważniejsze rzeczy! Ludwik August był tylko o rok od niej starszy, ślub pary królewskiej odbył się w Wersalu i dyskutowano o nim przy każdej możliwej okazji - toż to była prawdziwa sensacja. Prawdziwą sensacją była też noc poślubna młodocianego małżeństwa - Ludwik nie podołał. Jak się później okazało, cierpiał prawdopodobnie na pewien intymny defekt, który znacząco utrudniał wieczorne harce w wersalskich komnatach. Nie był uosobieniem ideału dżentelmena - szybko utył, nie lubił zabaw i tańców, za to znajdował przyjemność we wbijaniu gwoździ i układaniu podłóg. Pasjami przepadał za polowaniami, miał "przyciężki" krok, ale... o żonę dbał, jak tylko umiał.

Maria Antonina też nie była wzorem cnót wszelakich. Próżna i pewna siebie, chciała udowadniać wszem i wobec, że z racji urodzenia i pozycji wolno jej wszystko. Bywała grubiańska i niegrzeczna,

obrażała innych możnych i wpływowych ludzi, próbowała zdobyć jak najwięcej swobody i wolności, zaś "bywanie" przynosiło jej niejaką trudność - bezustannie popełniała faux pas, mówiła to, czego nie powinna i zachowywała się niestosownie. Na dodatek jej utrzymanie było bardzo kosztowne - rozmiłowana w pięknych toaletach i luksusowej biżuterii, nie zwracała uwagi na potrzeby innych i postępujące zubożenie ludności. A potem wybuchła afera naszyjnikowa i zaczęto spekulować, czy Marie Antoinette rzeczywiście była tak czysta i niewinna, jak powszechnie twierdzono. Kardynał de Rohan nie cieszący się względami królowej pragnął sytuację zmienić, wówczas z pomocą przyszła mu hrabina de La Motte, która podała się za kochankę królowej i obiecała zorganizować schadzkę. Kobita znała modystkę łudząco podobną do Marii Antoniny i zaaranżowała spotkanie - kurza ślepota czy inna ciemność pozwoliły kardynałowi uwierzyć, że oto spotkał się z samą królową Francji, która w dodatku zapragnęła pięknego, błyszczącego cacka - naszyjnika zrobionego dla pani du Barry, faworyty króla Ludwika XV. De Rohan miał robić za pośrednika i ostatecznie oddał jubilerom dokument ze sfałszowanym podpisem królowej. Niedługo zorientowano się, że coś jest mocno nie tak, ponieważ pierwsza rata za naszyjnik jakoś nie wpływała. Cała ta afera rzuciła cień na postać Marii Antoniny i to cień raczej długi, brzydki i śmierdzący rozwiązłością. 

Winna, czy niewinna, nie miało znaczenia - Maria Antonina musiała umrzeć. Tego chciał lud, tego oczekiwał, temu przyklaskiwał. Została uwięziona przez rewolucjonistów jako numer 208 i skazana na śmierć. Gdy pokazała się oczom gawiedzi - szczupła, zmizerowana, w poszarpanej białej sukni - przestała wzbudzać jakikolwiek respekt. Tłumnie zebrany lud szydził z jej wyglądu i losu, zaśmiewał się z tego, że niedługo skończy swój marny żywot. Podobno idąc, nastąpiła na nogę kata, miała wtedy powiedzieć: „Przepraszam, monsieur, zrobiłam to niechcący” . To były jej ostatnie słowa. Została ścięta 16 października 1793 roku na oczach tłumów. 

Maria Antonina, jak każda kobieta (i przypuszczalnie każda królowa?), chciała olśniewać. Na noc pokrywała dłonie woskiem i zakładała na nie rękawiczki, stosowała wodę różaną i olejek ze słodkich migdałów, z kolei włosy płukała wodą z szafranem, kurkumą i rabarbarem, by podkreślić ich nietuzinkowy kolor - truskawkowy odcień blondu. Włosy włosami, ale co z twarzą? Niestety, to opowieść wzbudzająca dreszcze obrzydzenia.

Biała twarz to był cel - zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Im bielsza, tym lepsza, proszę państwa. Co zatem zrobić, żeby taką mieć? Nakładać bielidło i to obowiązkowo na twarz, ale również szyję i dekolt. Problem był taki, że osławione bielidło, którego nie sposób było nie znaleźć w buduarze, zawierało w sobie trującą substancję - biel ołowianą. Jaki był efekt jego stosowania? Bielidło przede wszystkim zatykało pory, skóra nie mogła oddychać. Ponadto powodowało wysyp krost i zaskórników, cera szarzała i bardziej przypominała skórę zmarłego, niż żywego człowieka. W dodatku ołów przedostawał się przez skórę do krwi i zatruwał cały organizm - to przez niego pojawiały się trwałe blizny, a nawet problemy psychiczne! Dla piękna wszystko! Co zrobić? Ano nic, po prostu nakładać jeszcze grubszą tapetę, tak coby mimika twarzy była niemożliwa! Więcej, więcej, więcej bielidła! Trzeba wyglądać jak bałwany! Zróbmy z siebie figurki porcelanowe, przecież prezencja najważniejsza! A potem będziemy to szpachlą zdejmować z twarzy, o ile w ogóle, bo lepiej dołożyć kolejną warstwę!

Dziś porcelanowa cera też jest w cenie, ale nauczeni historią naszych przodków wiemy, że biel ołowiana to samobójstwo. Zamiast tego bladość karnacji podkreślić można skrobią ziemniaczaną!


Prawda jest taka, że większość pudrów mineralnych ma bardzo proste składy, a ich wytworzenie kosztuje grosze. Tymczasem my płacimy za markę i obietnice. To samo możemy osiągnąć za o wiele mniejsze kwoty, wierzcie mi. Wystarczy prześledzić składy tych sławetnych pudrów - często znajdziemy w nich czystą krzemionkę i w zasadzie nic więcej. Przoduje tutaj Make Up For Ever ze swoimi 10g krzemionki za 160zł. A po ile "stoi" gram krzemionki? Miłe panie, coś koło 2-3zł. Wygląda na to, że za sam słoiczek i logo płacimy 140zł :).

Ale może o samej krzemionce innym razem. Tak, o czym to ja...? Skrobia! Zatem co takiego robi? Mówiąc krótko - to najtańszy transparentny puder świata. To oznacza tyle, że stosować ją mogą wszystkie kobiety, niezależnie od odcienia cery.

Wszystkie zdjęcia i teksty są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i przetwarzanie. Obsługiwane przez usługę Blogger .

Zaczęłam czyta
Dupa do rzniecia
Cudowna przygoda na kanapie
Wytryski na twarz darmowe filmy porno

Report Page