Wyczyściła mu kutasa jak nikt inny

Wyczyściła mu kutasa jak nikt inny




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Wyczyściła mu kutasa jak nikt inny


WITAJ NA REDTUBE - CODZIENNIE NOWE DARMOWE SEX FILMY PORNO





Filmy
Zdjęcia







inny sex 🔥 Polskie Filmy Porno Redtube Sex za Darmo online


Sex filmiki inny sex Red Tube to najbardziej popularny w Polsce portal, na którym znajdziesz wiele darmowych filmów porno online jak inny sex .


Informacje

Regulamin
Linki
Mapa tagów



Współpraca

Reklama
Polecamy
Blog


Copyright Red Tube © 2022 | Darmowe Sex Porno Filmy Erotyczne z Red Tube
Copyright Red Tube © 2022 | Darmowe Sex Porno Filmy Erotyczne z Red Tube
Jeśli nie ukończyłeś 18 roku życia lub nie życzysz sobie oglądania treści erotycznych to opuść tę stronę. Witryna korzysta z plików cookies w celach statystycznych, zgodnie z Polityką Prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies. Wchodząc dalej oświadczasz, iż jesteś osobą pełnoletnią i chcesz oglądać materiały erotyczne z własnej woli oraz zezwalasz na wykorzystywanie cookies zgodnie z Polityką Prywatności . Rozumiem Wychodzę

9 819 Udostępnij na Facebooku na Twitterze na Reddit na Pinterest na E-mail Ulubione 66 Zgłoś nadużycie
Pomoc Prywatność Zgłoś błąd Kontakt © LOL24 Przewiń w górę
Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.
Materiał może zawierać treści erotyczne, wulgarne, obraźliwe i nieprawdziwe.
Po wyłączeniu telefonu, siedziałem przez chwilę w ciszy na swoim łóżku. Powoli docierało do mnie to, co się właśnie stało. Najpierw poczułem dziwne skurcze żołądka, zimno, gorąco, a potem walenie serca, jakby miało wyskoczyć z piersi. I naraz poczułem się lekko i swobodnie.            Na duszy i ciele. Czułem się jakby urosły mi skrzydła. Mimowolnie dotknąłem nawet ramion, na szczęście ich nie było. Dotarła też do mnie prośba cioci, o zachowanie naszego spotkania w całkowitej tajemnicy, która zabrzmiała w jej ustach niezwykle poważnie, niemal groźnie.            Znałem swoją mamę, więc rozumiałem obawy jej siostry Melanii. Trudno, żeby było  inaczej, kiedy mama wprost trzęsła się nad nami. Zachowywała się tak, jak stara kwoka nad swoimi kurczętami, tak wobec mnie, jak i mojej młodszej siostry Iwony.            Prawie przez całą niedzielę byłem nieswój. Zachowywałem się tak, jakbym chodził po rozżarzonych węglach. Roztrzęsiony i podekscytowany perspektywą tego, co może wydarzyć się podczas spotkania z ciocią Melanią, nie miałem na nic chęci, czy to na jedzenie, czy na picie.            Nie uszło to uwadze mamy, która spoglądała na mnie z coraz większą troską i  niepokojem. - Kamilu, co się z tobą dzieje? Cały czas jesteś jakiś nieswój i prawie nic nie jesz? Co jest z tobą nie tak, że tak się zachowujesz? - zapytała mnie wprost, wyraźnie zdenerwowana, wręcz rozeźlona.  - Mamo, nic się nie dzieje. Jestem po prostu trochę zmęczony, bo nie spałem wiele tej nocy.          Widząc zdenerwowanie mamy, próbowałem usprawiedliwić i wyjaśnić jej moje dziwne czy niezrozumiałe dla niej zachowanie. - Rozumiem. Cały czas myślisz o cioci Melanii, tak? I nie próbuj kłamać czy kręcić. A może myślisz, że nie zauważyłam wczoraj tych waszych występów czy migdalenia się podczas tańca? - powiedziała, patrząc na mnie przenikliwym, niezbyt przyjemnym spojrzeniem. - Czy to było aż tak widoczne czy oczywiste, mamo? - ledwie zdołałem wykrztusić przez ściśnięte, zaschnięte gardło.  - A nie? Przecież widziałam, że oboje byliście speszeni, kiedy tobie coś tam urosło w spodniach. A to obracanie się czy potrząsaniem przez nią tyłkiem? I te twoje spojrzenia? Też byłam kiedyś młodą dziewczyną, więc znam to i wiem, do czego to prowadzi. Większość facetów w takiej sytuacji myśli nie głową, a swoimi kutasami. Więc nie widziałam i nie widzę w tym twojej winy, lecz jej. Jest więcej niż dorosłą czy dojrzałą kobietą, wiec dobrze wiedziała, jaki to wywrze wpływ na ciebie, młodego chłopaka.  I przy najbliższej okazji zamierzam wygarnąć jej, co o tym myślę.            Kiedy mama zakończyła swoją wypowiedź, stałem w milczeniu, patrząc jej w oczy. Zaskoczyła mnie, używając słowa ‘kutas’, ponieważ dotąd nigdy takich słów w naszej obecności nie używała. - Mam rozumieć, że jednak podkochujesz się w swojej cioci, tak? Od kiedy to trwa? - zapytała, kiedy się trochę uspokoiła, już bez złości i dość neutralnym tonem. - Właściwie to od wczoraj. Jej perfumy były wprost odurzające i zobaczyłem w cioci całkiem inną osobę, niż do tej pory, a właściwie to piękną kobietę - powiedziałem, patrząc mamie prosto w oczy.          Moje śmiałe spojrzenie zwiodło mamę i nie wyczuła kłamstwa w tym, co powiedziałem.  - Perfumy, mówisz? Zapach perfum cioci spowodował, że zobaczyłeś w cioci inną osobę, a właściwie kobietę? Dziecko drogie. Masz dopiero dziewiętnaście lat i nie dziwię ci się, że nie odróżniasz zauroczenia od zakochania się. A to, że w cioci zobaczyłeś piękną kobietę, jest właśnie zauroczeniem. Musisz to z siebie wyrzucić, synu. Ciocia jest od ciebie dwa razy starsza, a poza tym jesteście bliskimi krewnymi. To jest siostra twojej mamy i nie możesz się w niej zakochać, rozumiesz to? Wasz związek byłby czymś, co nigdy nie powinno się zdarzyć w naszej rodzinie. Mam nadzieję, że jesteś na tyle rozumnym, zdroworozsądkowym chłopcem, że to rozumiesz.          Mama zakończyła swoją tyradę, a ja stałem i nic nie mówiąc, kiwałem głową. Na moje szczęście mama na tym poprzestała i dała mi buziaka, po czym, odeszła do swojej roboty. A moje myśli nadal koncentrowały się na osobie cioci Melanii i spotkaniu z nią.          Zdawałem sobie doskonale sprawę, że gdyby mama miała choć cień podejrzeń, że nie byłem wobec niej szczery, ruszyłaby jak lwica do walki o mnie, ze swoją siostrą. Ciocia Melania również miała co do tego całkowitą pewność i rację.            Nie miałem jednak zamiaru przejmować się tym za bardzo, bo moje myśli były już zajęte dniem jutrzejszym. Byłem tym niesamowicie podekscytowany, ale budziło to też mój niepokój i niepewność. To powodowało, że byłem bardzo nabuzowany, ale jeszcze bardziej sfrustrowany.            Zacząłem zastanawiać się nad tym, czego ewentualnie będę potrzebował, będąc u cioci, gdyby sytuacja rozwinęła się po mojej myśli. Czy będą mi na przykład potrzebne prezerwatywy? Ciocia i wujek nigdy nie mieli dzieci. I nigdy nie słyszałem; dlaczego?          Czy były to problemy zdrowotne któregoś z nich, czy po prostu nie chcieli ich mieć. Dużo podróżowali, więc nie był to problem materialny. Pomyślałem więc, że nie zaszkodzi mieć ze sobą paczkę prezerwatyw, tak na wszelki wypadek.            Ciocia na pewno ich nie posiadała. Po prostu nie była tym zainteresowana. Kiedy nadeszła kolejna noc, położyłem się do łóżka z mieszanymi uczuciami i napęczniałą do bólu głową. Nie było mowy o normalnym śnie.            Nafaszerowany myślami o ewentualnym seksie z ciocią, leżałem w łóżku ze sztywnym jak kołek kutasem, rzucając się i przewracając nieustannie z boku na bok. Na krótką chwilę odpływałem w marzenia senne, by ponownie budzić się, zlany potem i coraz bardziej wyczerpany.          Powtarzało się to przez całą noc, aż w końcu wyrwał mnie całkowicie ze snu alarm budzika w telefonie. Wyczerpany, z podkrążonymi z niewyspania oczami, zwlokłem się z łóżka, ogoliłem, a potem wziąłem prysznic i przygotowałem się do 'wyjścia' do szkoły.               Włączyłem na chwilę laptop i zerknąłem na dzisiejszy program zajęć w szkole. Odetchnąłem z ulgą. Tak, jak powiedziałem cioci, plan zajęć był faktycznie dość szczęśliwy dla mnie. Nie było zajęć, z którymi mógłbym mieć problemy z powodu nieobecności.          Ubrałem się i zszedłem na dół, do kuchni. Mama przygotowywała kanapki na drugie śniadanie dla młodszej siostry. Spojrzała na mnie krytycznym wzrokiem.  - Wyglądasz, jakbyś wrócił z szychty z kopalni. Znowu nie spałeś, tak? - zapytała z nieukrywaną troską w głosie.  - Tak, jakby. Nie za dużo - odpowiedziałem w miarę normalnym, neutralnym tonem. - No to będziesz miał przechlapane, synu. Staraj się przynajmniej nie spać na zajęciach. Sądzę, że twoi nauczyciele nie byliby za bardzo zachwyceni, gdybyś spał na ich wykładach - wyraziła z niejakim sarkazmem opinię o moim wyglądzie i zmęczeniu z niewyspania.  - No, cóż. Zrobię, co w mojej mocy, mamo, aby nie dać powodu do kpin z mojego wyglądu - powiedziałem, krzywiąc twarz w próbie uśmiechu.                 Podziękowałem mamie, kiedy usiłowała wmusić we mnie kanapkę, po czym powiedziałem, że muszę jechać i uściskałem mamę. Przyciągnęła mnie do siebie i przytuliła, a potem pocałowała w policzek, czego dotychczas właściwie nie robiła. - Nie przejmuj się tak Kamilu. Wkrótce wszystko wróci do normy. Poznasz jakąś fajną, sympatyczną dziewczynę i zapomnisz o tym incydencie z ciocią. Kocham cię synku. Jedź ostrożnie i szczęśliwie - powiedziała, poklepując mnie serdecznie po ramieniu.          - Też cię kocham, mamo. Do zobaczenia wieczorem. - powiedziałem i ruszyłem szybko do drzwi.               Wsiadłem do samochodu i podjechałem do marketu. Kupiłem paczkę prezerwatyw, a potem w samochodzie wklepałem adres cioci Melanii do GPS. Jadąc do cioci, trafiłem w godzinę szczytu, więc zajęło mi to nieco więcej czasu, niż sądziłem.            Kiedy lektor w GPS zasygnalizował, że jestem około piętnastu minut od celu, zadzwoniłem do cioci, zgodnie z jej życzeniem, że dojeżdżam do jej domu. - Kiedy dojedziesz, wjedź od razu do garażu. Będzie otwarty. Mam bardzo ciekawskich sąsiadów, a nie chciałabym plotek na mój, a tym bardziej na nasz temat - usłyszałem z głośnika. - Jasne! Nie widzę problemu - powiedziałem i uśmiechnąłem się, słysząc 'na nasz temat'.          Kiedy dotarłem na miejsce, wjechałem od razu do garażu. Po chwili w drzwiach łączących garaż z domem, pojawiła się ciocia Melania i pilotem zamknęła drzwi od garażu. Uśmiechała się, kiedy wysiadałem z samochodu.            Z wrażenia zapomniałem o prezerwatywach, leżących na tylnym siedzeniu. Melania zwróciła na to uwagę.  - Zapomniałeś o czymś z tylnego siedzenia. Potrzebujesz tego? I co to jest? - zapytała z ciekawością. - Och, nic takiego. Paczka prezerwatyw - powiedziałem, szczerząc zęby w uśmiechu. - Nie będą ci potrzebne, kochanie. No, cóż. Powinnam ci to wyjaśnić wcześniej, przepraszam - zwróciła się do mnie z nieco smutnym spojrzeniem. Zrozumiałem ją bez słów.  - Nie widzę problemu Melu. Nie masz za co przepraszać. I tak nie moglibyśmy mieć dzieci - uprzedziłem ciocię, że zrozumiałem, że to ona miała problemy zdrowotne i że nie musi mi nic wyjaśniać. - No, cóż. Jestem pod wrażeniem. W lot łapiesz, co jest grane i wyciągasz wnioski - skomentowała moje słowa.            Wrzuciłem prezerwatywy do schowka i ruszyłem w jej stronę. Melania miała na sobie spodnie dresowe i koszulkę sportową. Była bez stanika, o czym świadczyły wypukłości jej sutków na koszulce. Nie miała makijażu, a jej włosy były związane w kucyk. - Wybacz, że tak wyglądam. Przez godzinę ciężko pracowałam na orbitreku, próbując pozbyć się stresu i zdenerwowania. Nie udało się, ale przynajmniej próbowałam - sumitowała się przede mną. - Wygląda na to, że nie tylko ja się denerwuję - powiedziałem z prawdziwą ulgą.  - Och, moje słodkie biedactwo - powiedziała i otworzyła dla mnie ramiona.          Rzuciłem się w jej objęcia i przez chwilę obejmowaliśmy się i tulili do siebie. - Nawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo cieszę się, że jesteś ze mną - usłyszałem jej ciepły, gruchający głos.          Ujęła dłońmi moją twarz i po raz pierwszy pocałowaliśmy się w usta. Poczułem, że dobija się językiem do moich ust, więc uchyliłem wargi i po chwili całowaliśmy się, jak dwójka stęsknionych za sobą, szaleńczo w sobie zakochanych, osób.            Nie mogłem się powstrzymać. Przesunąłem rękę, aby pogłaskać jej piersi przez koszulkę. Cały się trzęsłem z podniecenia. Przerwała pocałunek i powstrzymała moją rękę. - Kochanie, wyluzuj i zwolnij trochę. Dojdziemy i do tego, ale najpierw musimy zająć się tobą - powiedziała i sięgnęła w dół.            Położyła dłoń na moim kutasie, który był już sztywny do bólu i zrobiła poprzez spodnie kilka ruchów napletkiem góra - dół. - A więc tak to wygląda. I tak się właśnie czujesz, prawda? Szkoda, że nie mogłam go dotknąć w sobotę, kiedy byliśmy na parkiecie - powiedziała pogodnie i patrząc na mnie, zachichotała. - Pewnie zdziwisz się, ale twój kutas kochanie jest pierwszym, którego dotykam od śmierci wujka Darka. Zaskoczony? Ja też czuję się dziwnie, ale jest mi niezmiernie miło, że mogę to teraz zrobić i że jest to twój kutas, Kamilu.            Ciocia mówiła, a ja stałem i oddychając ciężko, myślałem tylko o tym, żeby ją położyć na podłodze i zerżnąć. Chyba wyczuła, że jestem zestresowany, ale i podniecony. Nie wiedziała tylko, że przez moją biedną głowę przetacza się jeszcze całe stado, związanych z nią, kosmatych myśli. - Coś mi mówi, że pewnie nie jadłeś dzisiaj śniadania. Jest tak kochanie? - zapytała pogodnie. - No cóż. Tak szybko chciałem wyjść z domu, że nie zaprzątałem sobie głowy jedzeniem. Poza tym miałem mocno ściśnięty żołądek i nie odczuwałem żadnego głodu. Teraz czuję się już na tyle dobrze, że śniadanie byłoby dobrą rzeczą, o ile nie sprawi ci to dodatkowego kłopotu - odparłem, bo słowa Melanii o jedzeniu obudziły we mnie apetyt i wilczy głód. - Tak myślałam. A więc najpierw zjemy śniadanie, bo też nie jadłam, a potem weźmiemy prysznic, bo czuję się spocona, brudna i śmierdząca. Kiedy to zrobimy, porozmawiamy sobie spokojnie, abyśmy się mogli trochę bardziej poznać. Czy moja propozycja odpowiada ci kochanie, czy może masz na ten temat inne zdanie i po prostu chciałbyś jak najszybciej pieprzyć się ze mną?            Przez całe moje życie nie słyszałem właściwie przekleństw czy ordynarnych słów w ustach moich rodziców. Nie byłem więc przyzwyczajony do ostrych czy zdecydowanych wypowiedzi, kiedy więc ciocia użyła słowa ‘pieprzyć’, byłem trochę zszokowany.          Tym bardziej, że Melania (tak ją już będę nazywał, zgodnie z jej życzeniem) też nigdy nie używała w naszej obecności przekleństw oraz niegrzecznych czy wulgarnych słów. - Jedzenie w twoim towarzystwie, przygotowanego przez ciebie śniadania, brzmi bardzo dobrze. Wygląda też na to, że masz wszystko zaplanowane, więc nie będę burzył twojego planu. Dla mnie i tak jest to prawdziwy cud, że jestem tutaj z tobą. Że cię widzę, dotykam, mogę cię całować, rozmawiać. A pieprzyć się (fajne słowo) będziemy wtedy, kiedy uznasz to za stosowne i właściwe.          Sam sobie dziwiłem się, że tak spokojnie przyjąłem słowa Melanii i jej plany na wspólne spędzenie dzisiejszego dnia. Melania też spokojnie wysłuchała mnie i jej buzię rozpromienił piękny uśmiech. - Cieszę się, że myślisz głową, a nie kutasem, jak często mówi twoja babcia, a nasza mama -powiedziała pogodnie, a potem zachichotała.            Widocznie tak moja mama, jak i Melania, chichotanie odziedziczyły w genach. Ruszyliśmy w stronę kuchni. Szedłem za nią, obserwując jej rewelacyjny tyłek. Wiedziała, na co patrzę, bo zatrzepotała pośladkami i ponownie zachichotała.            Potem, jakby nigdy nic, przed wejściem do kuchni, ściągnęła dresowe spodnie i majtki. Trzymając je w ręku, paradowała przede mną z nagim tyłkiem i kroczem, potrząsając pośladkami i podśpiewując; striptiz dla Kamilka…, striptiz dla Kamilka…. - Podoba ci się to, co widzisz, kochanie? To będzie wszystko twoje - zwróciła się do mnie. - Dobrze wiesz, że tak. To wygląda dużo lepiej, niż sobie wyobrażałem - powiedziałem, patrząc na nią i szczerząc zęby w uśmiechu.          Przed wejściem do kuchni, ponownie założyła majtki i spodnie. - Czy mówiąc, że jest to lepsze, niż sobie wyobrażałeś, miałeś na myśli te chwile, kiedy szarpałeś się, myśląc o mnie? - zapytała, śmiejąc się nieco lubieżnie. Widać było, że też jest już mocno nabuzowana.          Zaczerwieniłem się i patrząc Melanii w oczy, pokiwałem głową. - Nie przejmuj się. Wiem, co robią chłopcy w twoim wieku, ale ty pewnie nie wiesz, że tak dziewczyny, jak i kobiety również dotykają się, albo i szarpią, myśląc o swoim lub innym fajnym chłopaku. A bardzo często o facetach ze stron porno. Ja też masturbuję się prawie codziennie.            Domyślałem się tego, więc nie było to dla mnie nic nowego. Dziwne było tylko to, że Melania mówiła o tym tak otwarcie. Czyli potwierdziła to wszystko, co mówiła do mnie, rozmawiając ze mną wczoraj. Nie była już dla mnie ciotką. Zachowywała się ze mną tak, jak moja dziewczyna.    - A tak mówiąc między nami, szarpałeś się wczoraj czy dzisiaj rano? - zapytała, ot tak sobie, prawie obojętnym tonem. - Nie. Oszczędzałem się…dla ciebie, Melu. Nie chciałbym cię zawieść - oświadczyłem zdecydowanie i nieco bezczelnie. - To bardzo dobrze. Cieszę się, że tak to potraktowałeś. Coś wydaje mi się, że będziesz potrzebował dużo siły, aby za mną nadążyć. Sam wiesz, dlaczego? Minęło trzy długie lata i moja cipka jest strasznie wyposzczona. Ale nie chciałabym, żebyś się stresował z tego powodu. Nie chcę, abyś myślał, że jestem jakimś potworem. Kiedy zaczniemy uprawiać seks, czego pragnę, ma to być przyjemność, tak dla mnie, jak i dla ciebie. Nie jestem wiedźmą, która zjada jajka nastolatków na śniadanie - powiedziała i zachichotała w swoim stylu.            Roześmiałem się. Dołączyła do mnie i przez chwilę rechotaliśmy się oboje.                        - Widzę kochanie, że chyba niewiele spałeś tej nocy. Co powiedziałbyś na chwilę drzemki? - mówiąc to, przestała się śmiać. Musiałem wyglądać niezbyt imponująco, bo była bardzo poważna.          Czułem się faktycznie, jak rozgnieciona kupa guana.  - I jak? Wszystko w porządku? - zapytała ponownie, kiedy milczałem. - Chyba tak. Tak myślę. Myślę, że powinno być OK. - dukałem, jak na egzaminie. - Dobrze. Może na początek coś zjemy? Co powiesz na omlet lub jajecznicę z szynką? Wiesz, będziemy potrzebować dużo białka - powiedziała i zaśmiała się.  - Myślę, że to zdecydowanie poprawi nam nastrój i nie tylko - odparłem i też zaśmiałem się.              Aż miło było patrzeć, jak sprawnie, bez zbędnych emocji czy ruchów, Melania  zajmowała się smażeniem omletu. Po niedługiej chwili, na stole pojawiły się dwa duże talerze, z dużymi porcjami omletu z szynką. Usiedliśmy przy stole.            Omlet udał się Melanii wyśmienicie i zajadaliśmy się nim z wielkim apetytem. Jedząc jedną ręką, drugą trzymaliśmy się nawzajem, gładząc i dotykając się. Jedząc, cały czas  rozmawialiśmy, śmiejąc się i dowcipkując o członkach rodziny, a także o nas samych.          Melania nie mogła wprost powstrzymać się, dotykając i gładząc mnie po twarzy, patrząc mi przy tym głęboko w oczy. Próbowałem się dostosować i ogarnąć w jakiś sposób poziom emocji i fluidów, które mi cały czas przesyłała. Zachowywała się wręcz, jak nastolatka.          Skończyliśmy jedzenie i zmyliśmy naczynia. Staliśmy oboje przy zlewie, śmiejąc się, rozmawiając i całując, jak para nastolatków. Kilka razy złapałem Melanię za tyłek. Nie złościła się i zrewa
Sylvia Smith umawia się na seks
Wygrała kutasa w konkursie
Mści się na mężu po kłótni

Report Page