Wjazd tylnym wejściem

Wjazd tylnym wejściem




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Wjazd tylnym wejściem

Der Browser wird nicht unterstützt

Bitte verwende die neueste Version von Chrome, Edge, Firefox oder Safari


©
2008

2022
GetYourGuide. Gegründet
in Zürich & Berlin.

GetYourGuide verwendet Cookies, um Ihnen den bestmöglichen Service zu ermöglichen. Wenn Sie die Website weiter verwenden, stimmen Sie der Cookie-Nutzung zu. Weitere Informationen finden Sie in unserer Datenschutzerklärung.



Davenport Piper - Road To Redemption

Home
Davenport Piper - Road To Redemption



Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służąc...

Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym, łamie prawo.

ROZDZIAŁ 1 PAYTON Stałam, wpatrując się w szeroki asortyment wina w sklepie Portland - Safeway. Moja najlepsza przyjaciółka Macey i ja zostałyśmy zaproszone do klubu Dogs of Fire, przez Danielle Carver, która była naszą nową przyjaciółką i żoną jednego ważnego członka tego klubu. Zabawne, była nauczycielką w przedszkolu, w tej samej szkole, w której pracowałam. Tyle że, nie wpadałyśmy na siebie, ale miałyśmy sporo wspólnego, więc bardzo podobało mi się nasze sporadyczne w stylu „rozwiązywania problemów świata” rozmowy w odniesieniu do dzieci. Jej mąż, nie był tym którego, byś się spodziewała, a którego żoną została, ale kiedy go poznałam, wcale się nie dziwiłam. Carver Austin ‘Bookre, był wspaniały, słodki i całkowicie oddany swojej żonie. Została porwana kilka miesięcy temu, a on zgotował piekło tym, którzy to zrobili, co z resztą bardzo mi się podobało. Macey też miała przy swoim boku takiego mężczyznę, a szwagierka, mojego brata, który był w zupełności takim mężczyzną, wiĘc pomyślałam, że może tam gdzieś we wszechświecie była i nadzieja dla mnie. Jeśli mam zacząd od spotkania się z kilkoma seksownymi motocyklistami, nie mam na co narzekad. - Tatusiu! Otrząsnęłam się z moich myśli, słysząc dźwięk głosu małej dziewczynki i myślałam już tylko o tym do czasu, aż dostrzegłam ją na koocu alejki z winami, jej blond włoski zaplecione były w nierówne warkoczyki a po twarzy spływały łzy. - Tatusiu! – Zawołała, szlochając. Pobiegłam do niej natychmiast, odkładając moją torebkę i koszyk, jak tylko przed nią uklękłam. - Cześd, skarbie. Zgubiłaś swojego tatusia? Skinęła głową, a jej dolna warga ułożyła się słodko, gdy się tak smuciła. - Jak ma na imię twój tata? – Zapytałam. - Tatuś. Zmusiłam się, by nie zachichotad, ta dziewczynka była niesamowicie urocza, z jej skórzaną kamizelką z różowymi kwiatkami i w małych motocyklowych butach. – W porządku, a jak ty masz na imię? - Wiwy - Lily? – Na jej skinienie uśmiechnęłam się. – To takie śliczne imię. - Dzękuję.

- Dobrze, skarbie. Zobaczymy, czy uda nam się odnaleźd tatusia. – Złapałam torebkę i wrzuciłam ją do koszyka po lewej stronie, gdzie stał i wstałam. Lily wsunęła swoją malutką rączkę, jakby znała mnie od zawsze i zaczęłyśmy chodzid wzdłuż alejek. Nie trwało to długo, zanim usłyszałam głęboki głos wołający jej imię, więc podążyłyśmy za tym dźwiękiem. Udałyśmy się do alejki z kawą po czym Lily wysunęła dłoo z mojej i ruszyła w kierunku najlepiej wyglądającego mężczyzny jakiego w życiu widziałam. Poważnie. Kiedykolwiek. Wysoki i muskularny, z blond włosami i motocyklowym zarostem, który mógłby rywalizowad z wąsem Sam’a Elliota, który miał we wszystkich filmach, w których wystąpił … no może z wyjątkiem Roadhouse, gdzie miał więcej wspólnego z brodą, ale nadal wąsy motocyklisty są dalej w pamięci tych, którzy go kochają, więc ciągle widzisz wąsy, pomimo, że już ich tam nie ma. Taaak, był seksowny ten sposób. - Tatuś! Mężczyzna spojrzał na nią i przelotne spojrzenie frustracji i gniewu na jego twarzy, zastąpiło jedno, pełne bezwarunkowej miłości, kiedy pochylił się i chwycił ją w ramiona. – Lily! Mówiłem ci byś nigdy nie uciekała w taki sposób. Owinęła małe rączki wokół jego szyi i pocałowała w policzek. – Pseplasam tatusiu. Jasna cholera, ta mała dziewczynka dobrze wiedziała jak wykorzystad swoją słodycz. Byłam sparaliżowana przez chwilę i odwróciłam się by odejśd, kiedy złapał moje spojrzenie. - To ty ją znalazłaś? – Zapytał. Uśmiechnęłam się. – Tak naprawdę, to ona znalazła mnie. - Tak, ona tak robi. – Dał córeczce buziaka a później powoli się do mnie uśmiechnął. - Dziękuję, że jej pomogłaś. Moje serce pędziło, byłam pewna że moje figi walczą by pozostad na swoim miejscu, gdy przytakiwałam. - Nie ma problemu. Dobrze, muszę już iśd. - Żegnaj, skarbie. – Powiedział, niskim, seksownym głosem.. - Cześd – pisnęłam i nadal się nie poruszałam. Zaśmiał się a to sprawiło że odzyskałam kontrolę nad swoim ciałem. – Nie miałaś gdzieś byd? – Zapytał. Nie odpowiedziałam. Po prostu odwróciłam się na pięcie i popędziłam do alejki z winami ponownie, by kupid jedno na przyjęcie i sześd by zapomnied o mojej niezdolności do stworzenia spójnego zdania. Nigdy, … i mam na myśli, nigdy … coś takiego mi się nie zdarzyło. Nawet wtedy, gdy przemawiałam publicznie. Byłam nauczycielką i współpracowałam z wieloma osobami. Ludzie, bez względu na ich wiek, nie bałam się ich. Lubiłam ludzi. Fascynowali mnie. To dlatego wybrałam nauczanie. Wpływ na życie młodych ludzi, patrzenie na ich przemianę w użytecznych członków społeczeostwa, sprawiało że czułam się szczęśliwa i spełniona. To dawało mi cel i wierzyłam, że żadna inna praca nie dałaby mi tego.

Miałam rodziców, nie wspominając już o rodzeostwie, którzy mnie kochali. Dbali o mnie drażnili mnie niemiłosiernie, ale zawsze chronili moje plecy i dbali moje bezpieczeostwo. Zwłaszcza mój brat, Brock. Ale w tej chwili, te lata praktyki czy miłostki czy zaufanie było do niczego. W ciągu kilku minut stałam się kompletną idiotką, i to tylko przez jednego mężczyznę. Gah! Nie mogłam nienawidzid siebie bardziej niż jakby rozebrała się do naga, stojąc w środkowej części sklepu. Chwytając wino, szybko opuściłam sklep i udałam się tak szybko jak tylko mogłam do mojego samochodu. Cieszyłam się z faktu, że odkąd tutaj nie mieszkam, a zatem i nie robie zakupów w typowym sklepie Safeway w Portland, były nikłe szanse bym znowu na niego wpadła za co byłam wdzięczna Bogu. Macy i ja kiedyś byłyśmy współlokatorkami, jednak wyprowadziłam się tuż przed tym jak poślubiła Dallasa. Przypadkiem, Dani i Booker mieszkali w tym samym budynku, więc wszyscy razem udamy się do klubu. Znaliśmy się z Bookerem z imienia i kilka razy zamieniliśmy kilka słów, gdy odbierałam pocztę, ale do czasu jak poślubił Dani, nigdy nie przeprowadziliśmy takiej prawdziwej rozmowy. Wiedziałam, że był gorącym facetem z 8C Po tym jak wyprowadziłam się z mieszkania, zamieszkałam z moimi rodzicami w Vancouver. Miało to byd tylko tymczasowe rozwiązanie, ale w pewien sposób, lubiłam wracad co noc do domu moich rodziców.. Czasami, mama nawet czekała na mnie z kolacją. Z pewnością, było to lepsze niż mieszkanie w apartamencie z nikim do porozmawiania oprócz czterech ścian. I tak długo jak stosowałam się do zasad panujących w domu (które już praktycznie nie istniały, gdy byłam już dorosła) i regularnie pisałam mamie, informując ją że nie leżę teraz gdzieś martwa na poboczu drogi, to sytuacja była idealna. Zwłaszcza kiedy kasowali ode mnie śmiesznie niskie kwoty za czynsz i zasadniczo miałam całą piwnicę dla siebie, mogłam zaoszczędzid. Więc tak zrobiłam. Dużo. Kto by powiedział, że będę w stanie zaoszczędzid tysiaka na miesiąc? Przybywając do mojego starego budynku, użyłam kodu Macey do chronionego parkingu i zaparkowałam na jej dodatkowym miejscu. Dallas był agentem FBI, tak jak i mój brat, a teraz byli na nocnej zmianie, więc zamierzamy pójśd na imprezę a później zatrzymam się u niej w mieszkaniu. Chwytając wino udałam się holem do windy i sprawdziłam w lustrze zanim znalazłam się w moim starym miejscu. Jedną z najlepszych rzeczy w tym budynku jest system bezpieczeostwa … i widok na wodę wart milion dolarów. Oh, jak mogłam przegapid ten widok. Miałam swój klucz do mieszkania, ale był on tylko na wyjątkowe i nagłe sytuacje, więc zadzwoniłam do drzwi i czekałam aż Macey mi otworzy. Mój telefon zadzwonił, spojrzałam w dół, aby zobaczyd odebraną wiadomośd. UŻYJ SWOJEGO KLUCZA. Przewróciłam oczami i wyłowiłam z torebki klucze i weszłam. – Hej – zawołałam. - Sypialnia – Odpowiedziała Macey. Zostawiłam wszystkie rzeczy na kanapie i udałam się do sypialni, gdzie znalazłam Macey stojącą przed lustrem w dżinsach i biustonoszu, z przyłożoną do piersi koszulką. – Co myślisz?

- A co chcesz osiągnąć? Odwróciła się do mnie i wzruszyła ramionami. – ‘Jestem żoną prawego mężczyzny, więc jestem zajęta i lepiej ze mną nie zadzieraj, bo inaczej mój mężczyzna wypierzy z ciebie to gówno. Macey można było określi jako oszałamiającą osobę. Długie kasztanowe włosy, jasnoniebieskie oczy, ciało za które można umrzed, była słodka i opiekuocza a na dodatek piękna. Jej praca jako pielęgniarki i elastyczny harmonogram w przeważającej części były tym, dlaczego mogła ona dołączyd do nas dzisiaj wieczorem. Śmiałam się. – Zakładam, że Dallas powiedział coś podobnego zanim wyszedł? Macey westchnęła – Coś w tym stylu. - Myślę, że powinnaś założyd koszulkę Jasona Maxxa. Wtedy, nikt nie będzie zawracad ci głowy. Zachichotałam. – Bikerzy nie słuchają muzyki country? - Nie mam cholernego pojęcia, ale zaryzykuję stwierdzenie, że jeśli by go usłyszeli, to na pewno nie chcieli by go słuchad. - Nawet nie wiem dlaczego w ogóle podjęłam ten wysiłek. Jestem szczęśliwa, w domu z filmem i butelką wina. - Ale ja potrzebuję mojej skrzydłowej, dzisiaj wieczorem.- Uśmiechnęłam się. – A co powiedział Dallas na ten temat? - Wiele – powiedziała. – Ale lubi Bookera i zgaduję ze mieli konwersację, by wszyscy w klubie wiedzieli, że jestem poza zasięgiem. - On nie zrobił tego! - O mój Boże, zrobił. – Macey otworzyła szufladę i wyciągnęła koszulkę Jasona Maxxa, przeciągając ja przez głowę. – Mówił coś o mnie meldującej się co pół godziny. - On jest niepoważny. - Niesamowicie – zgodziła się z uśmiechem. – A to przez t … - Zanim zdążyła skooczyd, jej telefon zaczął wibrowad, wiec spojrzała na ekran. – O wilku mowa. Cześd kochanie. – Uśmiechnęła się do mnie. – Tak, jest tu. Spotykamy się u Dani za dwadzieścia minut. Uh … tak. Pewnie. Dallas, nie. Jesteś idiotą. Kocham cię, ale jesteś idiotą. – Macey rzuciła mi swoje ‘mogłabym go zabid’ spojrzenie. – Kochanie, będę tam z Payton, Dani i Bookerem. Dam sobie radę. Nie kochanie. Co trzydzieści minut jest nierealne. Cóż, może ty mi pisz co trzydzieści minut a ja dam ci znad, że wszystko w porządku, w odpowiedzi. – Warknęła. – To dlatego jesteś czymś w rodzaju co mnie wkurza, Panie Stone. – Odwróciła się ode mnie, ale wcześniej zdołałam dostrzec rumieniec na jej twarzy. Zostawiłam ją gdy rozmawiała i udałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i chwyciłam napój, napiłam się a moje myśli ponownie wróciły do gorącego towaru w sklepie. Głupie, ale z jakiegoś powodu nie potrafiłam wyrzucid go z mojej głowy.

- Przepraszam, Pay – Macey wyciągnęła mnie z moich myśli gdy weszła do kuchni. Uśmiechnęłam się. – Bez obaw. Wszystko dobrze z Dallas’em? - Tak, zachichotałam. – Ale on wciąż jest śmieszny. Widzę, że kupiłaś wino. Zatrzymałaś się w Freddies Pokręciłam głową. – Nie, byłam w Safeway. - I? - I co? Macey uśmiechnęła się. – Czuję jakbyś coś przede mną ukrywała. Westchnęłam. – Ja po prostu spotkałam najgorętszego faceta na świecie. - Zamknij się – Usiadła na jednym ze stołków barowych. – Opowiedz mi … ze szczegółami panienko. Żadnych wymówek, mów jasno. - Nie ekscytuj się tak Mase. Oczywiście musi byd żonaty. Jego córeczka zgubiła się w sklepie a ja pomogłam jej go odnaleźd. – Jęknęłam. – Dlaczego wszyscy przystojniaki są już zajęci? Macey zmarszczyła nos. – Och, przykro mi, stara. To do bani. - Całkowicie do bani. - No może spotkasz kogoś lepszego, dzisiaj wieczorem. - Nie jestem pewna, czy szorstki, motocyklista, będzie dla mnie odpowiedni, Mase. Ale może uda mi się znaleźd kogoś, z kim będę mogła zaszaled. - O mój Boże, Payton. Nie mów tego głośno, wieczorem! Uśmiechnęłam się. – Dlaczego nie mogę się raz tak po prostu zabawid? Pewnego razu, Mase. Uniosła ręce w geście poddania. – Kochanie, jeśli chcesz wykorzystad swoją szansę, i przeżyd jednonocną przygodę, zrób to. Będę trzymała cie, gdy będziesz rozpaczad, że nie jesteś dziwką, i że to było jedynie raz, tylko raz, i nie zadziałało. Wypuściłam dramatyczne westchnienie. – Chciałabym nie mied w sobie żadnej moralności, w ogóle. - I mówi to kobieta, która sprawiła że Brendon czekał by ją dotknąd, niemal pół roku. I tu mnie miała. – Cóż pewnego dnia może znajdę faceta, który będzie wierzył w te same wartości co ja, ale wątpię czy stanie się to w klubie w czasie naszego wspólnego wyjścia. Macey uśmiechnęła się. – Prawdopodobnie masz rację. Zadzwonił dzwonek, Macey sprawdziła przez wizjer, zanim otworzyła drzwi Dani, która wyglądała zachwycająco w swoim klasycznym stroju motocyklowym. Miała na sobie ciemne dżinsy, wysokie, do kolan, motocyklowe buty i t-shirt z logiem Harleya, opinającym jej biust.

-Cześd, - powiedziała Macey. – Myślałam, że to my mam się z tobą spotkad. Dani skinęła głową i przytuliła ją. – Austin utknął w klubie i miałam nadzieję, że mogłabym się załapad na przejażdżkę z tobą, tak by on nie musiał się po mnie tutaj wracać. Uśmiechnęłam się gdy Macey zamykała drzwi. – Im więcej tym weselej – powiedziałam. – Ja prowadzę. - Super. Dzięki. – Powiedziała Dani i wyjęła telefon. Wysłała krótką wiadomośd i wsunęła telefon z powrotem do kieszeni. - Jesteśmy gotowe – powiedziała Macey. – Wychodzimy teraz czy modnie się spóźniamy? Dani zachichotała. – Teraz. Ludzie przybywają tam o różnych godzinach, jestem całkowicie pewna, że większośd załogi już tam jest. Złapałam torebkę i klucze, po czym udałyśmy się do garażu, włączyłam stereo w samochodzie i tak ruszyłyśmy do kompleksu.

ROZDZIAŁ 2 PAYTON POD KIEROWNICTWEM DANI, wjeżdżamy na ukryty wjazd tuz przed tylnym wejściem do Big Ernie Body Shop, aż docieramy do wysokiej bramy, przy której Dani wychyla się z tylnego okna i wpisuje kod, dzięki któremu możemy wjechad. - Dopiero trzeci może czwarty raz tutaj jestem. – Przyznała się Dani. - Tak? – Zapytałam. – To jak zazwyczaj się tutaj dostajesz? - Przednim wejściem, jak normalni ludzie – Zachichotała. – Ale Austin nie pozwala mi tamtędy samej przechodzid, bez niego. Twierdzi, że tędy jest bezpieczniej, jakiekolwiek ma ku temu powody. - Nawet sobie nie wyobrażam, ile osób wie o istnieniu tych wejśd. – Powiedziałam i wjechałam na parking wypełniony ciężarówkami i motocyklami. - Prawdopodobnie nie wielu. To tylko dla super tajnych członków – odpowiedziała Dani, ponownie się śmiejąc. – Tylko czekam czy oni potrafią uścisnąd dłoo, jeśli nie zamierzam ich tego nauczyd. - Może powinnyśmy same się tym zająd i ich tego nauczyd – odparowała Macey. - Czy uderzanie klatką piersiową też wchodzi w grę? – Zapytałam. - Każdy facet w tamtym miejscu stanie się twardy. – Powiedziała Dani. – Prawdopodobnie chcesz pominąd to przywitanie klatkami piersiowymi. Chichoczemy gdy parkuję samochód i wychodzimy na zewnątrz. Dani poprowadziła nas do dużego budynku z cegły, ale zanim tam docieramy, tylne drzwi otwierają się, pojawia się w nich Booker, wita się z nami po czym przyciąga Dani do intymnego i namiętnego pocałunku. Musiałam odwrócid wzrok, bo inaczej byłam pewna, że zaraz zapłonę … albo będę potrzebowała minutki z moim przyjacielem na baterie. - Witaj, dziecinko. Roześmiała się. – Hej, tobie. Zakładam, że wypatrywałeś nas na monitorach. Uniósł brwi. – To by podeszło pod stalking dziecinko. Nigdy bym tego nie zrobił. - Hmm, na pewno. – Uśmiechnęła się do niego. – Czy uprzedziłeś wszystkich, że mają zachowywad się jak najlepiej? Booker uśmiechnął się do mnie i Macey. – Wy panie, jesteście bezpieczne w naszej obecności. Łazienka została nawet wyszorowana przez szczególnie chętne klubowe-

- Austin – ostrzegała go Dani. - Przepraszam. – Powiedział. – Młode kobiety. Zaśmiałam się. – Wow, czerwony dywan. Lubię to. - Wchodźcie i opuśdcie to zimno. Booker trzymał się z tyłu, więc poruszałam się przed nim, idąc za Dani i Macey. Przechodziliśmy przez profesjonalną kuchnię, która była wyposażona w największą ilośd urządzeo, jakie kiedykolwiek widziałam … sama lodówka mogłaby prawdopodobnie zmieścid wystarczająco żywności, aby wykarmid sto osób przez miesiąc. Zostawiłyśmy wino kilku kobietom stojącym w środku i po szybkim przedstawieniu rozpoczęłyśmy zwiedzanie. Weszłyśmy do dużej sali, wypełnionej motocyklistami i kobietami. Przestrzeo zajmowały skórzane kanapy, krzesła, stół bilardowy, duży telewizor z płaskim ekranem, kilka mniejszych stolików, wokół których siedziały dzieci, skupione na grach planszowych, a także trzy stoły piknikowe, wokół których siedzieli już ludzie i jedli. - Dani, Dani, Dani – Pisnęła dziewczynka i podbiegłą do Dani, która chwyciła ją i przytuliła. Dziewczynka ścisnęła jej szyję i oddała uścisk. Byłam chwilę oszołomiona zanim poznałam tę małą, ale to nie było jeszcze przed tym jak rozpoznałam faceta idącego ku nam, wtedy mój oddech opuścił mój ciało. Ślepo sięgnęłam do Macey, która stała nieco za mną. - Wszystko w porządku Pay? – Chwyciła moją dłoo, nawet kiedy ja kontynuowałam wpatrywanie się w mężczyznę z supermarketu. Powolny uśmiech pojawił się na twarzy faceta, kiedy do nas dotarł, sprawił że musiałam zacisnąd swoje nogi. – Hej. Miał na sobie dżinsy, które idealnie do niego pasowały, koszule z długimi rękawami i skórzaną kamizelkę z kilkoma naszywkami. Był doskonały. Przełknęłam, skinęłam głową, po czym zmusiłam się do uśmiechu. – Cześd. – Pisnęłam. - Znasz Hawka? – Dani spytała, gdy postawiła Lily ponownie na jej nogi. Pokręciłam głową. – Oh … nie, raczej nie. - Lily znalazła ją w sklepie – wyjaśnił, nadal mnie badając. – A ona łaskawie odnalazła mnie. Dani zachichotała. – Byd może, warto by było rozważyd smycz. - I to pieprzenie krótką – odparował Hawk. Wyciągnęłam do niego rękę – Jestem Payton. Chwycił moją dłoo i delikatnie ścisnął. – Hawk. Lily poklepała moją nogę, spojrzałam na nią, gdy zabrałam moją dłoo od Hawk’a.

- Byłaś w sklepie. – Powiedziała. Uśmiechnęła się a ja klękłam obok niej. – Tak, byłam w sklepie. - Jestes slicna. Zachichotałam. – Dziękuję kochanie. Ty też. - Tatuś też, myśli że jestes slicna. - Lily – powiedział z jękiem. Uśmiechnęłam się. – Jestem pewna, że myśli, że twoja mamusia też jest śliczna. Zmarszczyła brwi. – Ja nie mam mamusi. - Dobra, kłopocie, czas byś zagrała ze swoimi przyjaciółmi. – Powiedział Hawk, podnosząc ją i kierując się w stronę kuchni. - Dla twojej wiadomości – powiedziała Dani, kiedy znajdowałyśmy się poza zasięgiem jego słuchu. – Hawk z pewnością jest singlem. A jego prawdziwe imię to Alex James. Alex. Seksowny. To do niego pasuje. Z jakiegoś powodu, mój umysł ciągle kręci się wokół Hawk’a. Alex wydaje się bardziej do niego pasowad. - Dziecinko – ostrzegł Booker. – Nie rób tego. - Nie jesteś moim szefem, Austinie Carverze – powiedziała i poklepała go dłonią po policzku. - Pierdol mnie – powiedział. - Później – obiecała i skoncentrowała ponownie na mnie. – Daj mi znad, jeśli chcesz bym cię z nim ustawiła. - Hmm, nie – podkreśliłam. – Żadnych zakłóceo, od nikogo, bardzo dziękuję. - Zrozumiałaś, dziecinko. – Zapytał Booker. - Mam to kochanie. – Odpowiedziała Dani po czym uśmiechnęła się do mnie. –Ale daj mi znad, jeśli zmienisz zdanie. - Nie zmienię. Mrugnęła. – Zobaczymy. Przewróciłam oczami. – Zamierzam pójśd po wino? Ktoś chętny? – Macey ścisnęła moją rękę, uwolniłam jej dłoo. – Przepraszam. - Nie potrzebuję twojej ręki, kochanie. Wszystko w porządku. – Zachi
Sex film z orgazmem - Alena Croft, Mamuśka
Sex Filmiki Darmowe - Helena Price, Mamuśka
Brat wylizuje jej stopy, a ona jemu kutasa

Report Page