Wchodź i po nim skacz!

Wchodź i po nim skacz!




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Wchodź i po nim skacz!


"Czasem to co nas zabija jest tym, co daje nam życie"



Tutaj kończy się historia Tosi, Artura, Szymka i chyba czas, aby to był koniec mojej historii.
Nie mogę uwierzyć, że ten czas tak szybko zleciał. Tyle lat pisania dla Was i człowiek nie może powstrzymać łez. Może kiedyś coś jeszcze napisze, ale nie sądzę, żeby to był siatkarski fanfiction. Możliwe, że tutaj Was o tym poinformuje. Podobno jak coś się kończy to coś się zaczyna, ale cóż... Chciałabym podziękować za wszystko, nie tylko za komentarze i czytanie moich wypocin, ale za wiarę, że dzięki Wam sama w siebie uwierzyłam. Jednak przede wszystkim dziękuje, że mogłam być częścią Waszego życia.

Kochani, to już ostatni rozdział. Następny będzie już epilog. Tyle lat na blogerze, ze aż mi serce pęka... :(

*** Pozdrawiam wszystkich, którzy sądzą, że studia humanistyczne są takie proste :( Jak tam nastroje przed maturą? :)

*** ROZDZIAŁ DEDYKOWANY AGUŚCE :) To jeszcze nie epilog :) Wątek kończący rozdział za bardzo mnie kręci :) Pozdrawiam tegoroczne maturzystki ! Z doświadczenia powiem Wam, że matura nie jest taka straszna jak nauczyciele mówią. Tak naprawdę w dniu egzaminów będziecie się zastanawiały " o co tak właściwie było tyle szumu". Przynajmniej ja tak miałam :) Wytrwałości drodzy uczniowe <3 Jutro kończę pracę, ale przez rok akademicki możliwe, że będę pracować w weekendy także nie wiem jak z rozdziałami przez ten czas, ale sądzę, że będę się pojawiały częściej. Nie chcę nic obiecywać bo nie wiem jeszcze jak moje życie będzie teraz wyglądać :) Postaram się jednak coś dodawać w soboty. W tą z góry mówię, że nic nie dodam, ponieważ przeprowadzam się, ale w przyszłym tygodniu postaram się coś wrzucić z naciskiem na postaram się :)

*** Ostatni raz tłumaczę dlaczego rozdziały pojawiają się tak rzadko. Już nie wspomnę o kwestiach bardzo osobistych. Kto z was pracował 12 dni z rządu w tym raz 18,5 godziny po czym miał 4,5 godziny snu a następnie pracował kolejne 13? Nie jestem w stanie dodawać rozdziałów. Wiem, że na to liczycie. Rozumiem, że cierpliwość niektórych z was "też ma granice", ale nie jestem robotem. Pracuje na dwóch stanowiskach. Zawsze myślałam o blogu jak o przyjemności. Teraz czuję presję, która ujawnia się kiedy zaczynam pisać rozdział, blokując mnie. Przykro mi, że Was zawodzę, ale zwyczajnie nie jestem w stanie tworzyć. Z tego rozdziału nie jestem kompletnie zadowolona. Uważam, że to jeden z najbardziej źle napisanych przeze mnie postów. Jednak nie chcę czytać, że przez miesiąc nic nie dodaje. Dla mnie to też nie jest komfortowe i również mi z tym źle, że nie mam czasu pisać. Przepraszam, ale póki tyle pracuje nie potrafię dać Wam wiecej chociaż bardzo bym tego chciała. Przez 3 tygodnie nie bylo dwóch pracowników więc pracowałam jeszcze więcej. Teraz MOŻE będę mieć wiecej czasu więc istnieje szansa, że dodam coś w przyszłym tygodniu, ale nic nie jestem w stanie obiecać. To ostatni raz, kiedy pisze na temat częstotliwości dodawania przeze mnie rozdziałów, ponieważ wolałabym z tym rozdziałem poczekac i dodać coś lepszej jakości. Bez sensu, bym tłumaczyła się po raz trzeci. Dziękuje za cierpliwośc i wyrozumiałość tym, którzy wciąż tutaj są i mnie wspierają. Na tym kończę ten nieco drażliwy temat. A teraz moje kochane tegoroczne maturzystki, prosze się pochwalić kto się gdzie dostał na studia i do którego miasta ? <3

***
Bardzo długo mnie tu nie było. Uprzedziłam Was o tym pod poprzednim rozdziałem, że teraz moja regularność może już nie być spotykana. Napisałam również, że to z powodu pracy . Chodź jak wiecie z poprzedniego posta, to nie był jedyny powód. Na pewno wiecie, że nie mało było blogów, na których autorka nie podając powodu, nie uprzedzając nikogo o niczym, przestała dodawać rozdziały. Jednak czytelnicy zawsze cierpliwie czekali na kontynuację historii. Są też takie autorki, które publikują raz na kilka miesięcy od początku prowadzenia bloga. Nie oceniam tylko podaje przykład. Ja byłam regularna, dodawałam rozdziały począwszy od historii z Popiwczakiem, przez Włodarczyka, Ferensa, a dochodząc do 21 rozdziału u Szalpuka bardzo regularnie. Mało było przypadków, kiedy nie dodałam nic w którymś tygodniu. Jeśli się spóźniłam, zawsze podawałam powód. Wynikało to z mojego szacunku do Was, a także z empatii. Wiem jak to jest czekać na rozdział i odświeżać bloga po milion razy, by zobaczyć upragniony wpis. Dlatego przez ponad 3 blogi tak bardzo starałam się nikogo nie zawieść. Dlatego w oparciu o podane przeze mnie przykłady pytam się, gdzie tutaj brak szacunku? Uprzedziłam, że może teraz byc gorzej z dodawaniem rozdziałów. Nie liczyłam na optymizm, ale też nie spodziewałam się ostrych słów. Nie oceniam autorek blogów, o których wcześniej wspomniałam. Blogowanie powinno sprawiać przyjemność i to blogerki decydują, kiedy wrzucą coś nowego na bloga.
Kolejna rzecz, o której nie napisałam w poprzednim poście to o czasie jaki ja potrzebuje by napisać rozdział. To MINIMUM 4 godziny. Jeśli ja napisze rozdział w 4 godziny to jak dla mnie to jest szybko. Ja wiem, że nie piszę najpiękniej na świecie. Wiem, że wiele fragmentów nie trzyma się kupy, popełniam błędy. Ale staram się pisać najlepiej jak potrafię. Często zmieniam koncepcję, piszę dialogi w inny sposób, brakuje mi słowa, by coś dosadnie ująć. U mnie pisanie rozdziału nie raz trwa cały dzień.
Nie chcę skarżyć się na moją pracę bo ją naprawdę polubiłam. Mam genialnych szefów, genialnych współpracowników i super mi się z nimi wszystkimi współpracuje. Wiadomo, że po liceum ludzie chcąc sobie dorobić nie pracują na wysokich stanowiskach. Ja jestem kelnerką. Nie wydaje się to być może ciężką pracą, zwłaszcza, że w pracy panują taka świetna atmosfera. Ale czasem jest taki ruch, że żadne z nas nie usiądzie na 5 minut przez wiele godzin. Nie powie się klientowi, żeby poczkeał bo nogi to ci za przeproszeniem do dupy wchodzą. Ostatnie 3 dni jak u nie wyglądały? Piątek 13,5 godziny, sobota 13 godzin, niedziala 12. I to 3 dni intensywnej pracy. Po takim czasie jak przychodzę do domu, marzę, żeby sie umyć i położyć albo usiąść, bo stopy dosłownie mi odpadają. Szczególnie, że staram się jak mogę odwdzięczyć za daną mi szansę. Przyszłam bez doświadczenia, nie robiąc dobrego wrażenia niepewnością siebie, a nauczyli mnie wszystkiego. Jak słucham znajomych, którzy mają upierdliwych kierowników, myślę o tym ile miałam szczęśca trafiając właśnie do tej restauracji. Piszę o tym, żebyście wiedziały, że mimo atmosfery panującej w pracy naprawdę po tylu godzinach nie dam rady nic napisć. Pracy nie rzucę bo pokochałam tamto miejsce. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Bywa cięzko, ale warto. Muszę odłożyć sobie pieniądze na studia o ile się na nie dostanę, żeby było mnie w roku akademickim na coś stać. Jeśli w ogóle myśleć o akademiku to muszę odłożyć pieniądze, nie ja pierwsza nie ostatnia. Kiedyś też trzeba na siebie zarabiać i odciążyć rodziców. Dorastanie to też branie za siebie odpowiedzialności.
Kolejna rzecz wiążąca się z pracą. Często kiedy ja pracuje moja rodzina spędza razem czas. Kiedy ja mam wolne oni zazwyczaj pracują. Czy to dziwne, że potrzebuje z nimi porozmawiać? Są sprawy, które nie zawsze da się załatwić. Rozdział napiszę zawsze, ale o wiele bardziej będę żałować, że nie spędziłam czasu z rodziną, której nie wiadomo czy nie zabraknie. Czasem zwykła rozmowa jest na wagę złota, szczególnie jeśli ktoś niezwykle ci bliski, dziękuje ci, że się pojawiałaś i porozmawiałaś bo siedzi cały dzień sam.
Bardzo dotknęły mnie te anonimowe komentarze. Przykro mi dziewczyny, że się zawiodłyście, ale życie nie jest takie proste jak sie może wydawać. Ja zrobiłam wszystko aby zachować się w stosunku do swoich czytelników fair.
Ostatnia wiadomość. To już prawie pewne, że to mój ostatni siatkarski blog. Czas zejść z tej sceny. Nie ukrywam, że ostatnie wydarzenia na tym blogu się do tego nie przyczyniły. Nie chodzi mi broń boże o to, ze "jestem taką gwiazdą, obraziłam się, napisze, że odchodzę a wy błagajcie mnie żebym została bo jestem świetna". Pierwsza sprawa przyznaję w glowie cały czas siedzą mi te słowa i ciężej się teraz pisze, a druga, że może czas spróbować czegoś nowego? Już nie siatkarskiego.
Na koniec dziękuje wszystkim którzy staneli w mojej obronie. Dziękuje, że zrozumiałyście moją sytuację. Wasze słowa było niczym miód na serce.
Autorkom anonimowych i przykrych komentarzy chciałam powiedzieć przepraszam jeśli poczuły się zranione, ale także wybaczam. Nie wiem jak odbierzecie te słowa i jak na nie zareagujecie, ale wole je zamieścić.
Przepraszam za tą długą wiadomość. Wolałam wszystko wyjaśnić do końca, nie lubię czegoś zostawiać niewyjaśnionego.
Następny rozdział nie mam pojęcia kiedy będzie dodany. Może w przyszłym tygodniu, może nie. Będe się starać, aby tak się stało.
Jeszcze raz dziękuje tym, którzy czekali cierpliwie. Nie jestem w stanie zamieścić nic lepszego niz to co czytałyście. Za kilka godzin wstaje do pracy.
Do zobaczenia mam nadzieję :)

*** A teraz kilka istotnych spraw... Będę mieć prawdopodobnie drugą pracę także nie mam pojęcia, kiedy będą dodawane rozdziały. Postaram się dodać coś raz w tygodniu, ale z niczym się nie deklaruje. Jak przez tyle blogów udawało mi się być raczej regularną w dodawaniu wpisów, tak teraz może mi się to nie udać. Nie wiem nawet jak będzie z jakimś wolnym dniem także nie jestem w stanie na tę chwile niczego obiecać.

*** Przepraszam za spóźnienie, ale niedawno wróciłam z pracy i nie wyrobiłam się. Pierwszy dzień, stres i te rzeczy... Jednak liczę, że widzimy się w sobotę :) <3 Rozdział dla Darioszki :D Brakowało ci elementów zainteresowania dzieckiem więc mam nadzieję, że dzisiaj choć w części jesteś usatysfakcjonowana :) Przepraszam też za stan rozdziału, ale jestem tak wypompowana, że nie potrafię nawet tego sprawdzić :(

*** Przepraszam za spóźnienie. Jako, że zawaliłam nakładam na siebie karę i postaram się we wtorek/środę dodać rozdział. Mam nadzieję, że taka rekompensata Wam wystarczy :) Przepraszam za stan rozdziału. Pisany w tej chwili na szybko ;(

*** Moje kochane maturzystki, mam nadzieję, że dobrze Wam wszystko poszło :) Teraz tylko wybrać drogę życiową i tak dalej i tak dalej ;P Starałam się napisać na środę, ale jednak zabrakło mi czasu. Chyba zaczynam ostatni tydzień moich wakacji :( W każdym razie liczę na Wasze opinie i mam nadzieję, że widzimy się za tydzień <3

Motyw Podróże. Obsługiwane przez usługę Blogger .




 - Boże już myślałem , że cie nie zobaczę, a tu proszę zostajesz , nie wierzę.


chłopak podszedł do dziewczyny i z całych swoich sił ją przytuli.


- ej , bo mnie zgnieciesz. - powiedziała.


- przepraszam. - pocałował ją w policzek.


- no trochę. może coś razem upichcimy ? 


- frytki zróbmy. - zaproponowała Dominika


Oboje poszli do kuchni , usiedli przy stole i zaczęli strugać
ziemniaki , kiedy skończyli wrzucili ostrugane kartofle na patelnie z
nagrzanym olejem i czekali aż się usmażą. Chwila minęła i wyciągnęli je
do miski. 


- no to teraz idziemy oglądać film. zobaczymy jakie masz ciekawe - powiedziała dziewczyna biorąc miskę z frytkami.


- zmierzch , need for speed , oo american pie . to oglądamy - wskazała palcem na opakowanie płyty .


włożyli płytę do odtwarzacza DVD i uruchomili film.Po skończonym filmie
chłopak przysunął się do dziewczyny i zaczął ją całować.Jego ręka
wędrowała pod koszulką Dominiki , odpiął jej stanik i ściągnął jej
koszulkę. Dominika chyba tego chciała bo nie sprzeciwiała się. Kamil
całował ją wszędzie. Wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni , położył ją
delikatnie na łóżku.


- jeśli nie chcesz , nie musimy - powiedział do niej chłopak. 

Motyw Eteryczny. Obsługiwane przez usługę Blogger .



Jeszcze raz WIELKE GRATULACJE DLA WAS !!!

Odśnieżymy podjazd cały, dwa chodniczki

Motyw Znak wodny. Obsługiwane przez usługę Blogger .



Hd Sex Video - Krissy Lynn, Mamuśka
Sex babeczki w bieliźnie - Syren De Mer, Dojrzała
Prywatne Filmy Porno - Britney Amber, Podwiązka

Report Page