Walą się przy oknie

Walą się przy oknie




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Walą się przy oknie

Already have a WordPress.com account? Log in now.




BIZNES BEZ STRESU



Dostosuj




Obserwuj


Obserwujesz


Zarejestruj się
Zaloguj się
Kopiuj skrócony odnośnik
Zgłoś nieodpowiednią treść


Zobacz wpis w Czytniku


Zarządzaj subskrypcjami

Zwiń ten panel




E-mail (Wymagane)



Nazwa (Wymagane)



Witryna internetowa







Dbamy o Twoją prywatność, stosując zasady przetwarzania danych osobowych oraz używania ciasteczek opisane w

Polityce prywatności Biznesu Bez Stresu


Pozostań przy zdrowych zmysłach i zachowaj życiową równowagę.
Pociąg ruszył. Stałem na korytarzu przy otwartym oknie. Wychyliłem się i pomachałem na pożegnanie mojemu tacie. Był sam na peronie małej mazurskiej stacji. Uśmiechnął się do mnie i odmachał z lekkim zawahaniem. Kto by pomyślał, że to był jego ostatni uśmiech, który zobaczyłem?
Jak zwykle wstał rano, pościelił swoje łóżko, ogolił się i cichutko, żeby nie budzić żony, zjadł ulubioną jajecznicę na boczku. Jej zapach rozniósł się po całym mieszkaniu. Założył kurtkę i zdecydowanym krokiem skierował się do drzwi, ale nagle usłyszał z sypialni: „Wychodzisz?”. Zawrócił, pocałował żonę i uśmiechnął się do niej na pożegnanie. „Będę wieczorem!” – rzucił niedbale przez ramię i wyszedł. Kto by pomyślał, że to był jego ostatni uśmiech, który zobaczyła? Cztery godziny później przerażona patrzyła, jak walą się dwie nowojorskie wieże i spełnia się najgorszy sen żony strażaka.
Narty i wszystkie bagaże były już spakowane. Śnieg w górach miał spaść jutro, jakby specjalnie na nasz przyjazd. „Dzieci, pożegnajcie się z babcią i do samochodu!” – zarządziłem, a potem podszedłem do mojej mamy i ją pocałowałem. Uśmiechnęła się do mnie figlarnie, życząc nam bezpiecznej podróży. Kto by pomyślał, że to był jej ostatni uśmiech, który zobaczyłem?
Rodzice odprowadzili ją przed szkołę, spod której odjeżdżał harcerski autokar. Była taka podekscytowana, że zamieszkają w namiotach, w cieniu wielkich drzew. Włożyła plecak do bagażnika, dała buziaka mamie i tacie, a potem zajęła miejsce przy oknie. Gdy autokar ruszył, uśmiechnęła się i pomachała. Kto by pomyślał, że to był jej ostatni uśmiech, który zobaczyli? Kto by pomyślał, że to ją weźmie na cel wielka nawałnica przechodząca nad Borami Tucholskimi?
Uśmiechaj się. Uśmiechaj się szczerze i z całych sił. Tak, jakby każdy twój uśmiech miał się już nigdy nie powtórzyć. I odwzajemniaj uśmiechy innych ludzi. Nie wiesz przecież, czy któryś z nich nie jest ostatnim uśmiechem, którym obdarzy cię dana osoba.
Gwarantuję ci, że uśmiechając się, nic nie stracisz, a wiele możesz zyskać!
Z tymi uśmiechami do nieznajomych radzę uważać! Gdy raz uśmiechnąłem się do nieznajomej kobiety, to warknęła z pogardą „Jeszcze podryw ci w głowie stary grzybie?! A do kruchty z tobą dziadu!”. Gdy natomiast uśmiechnąłem się do nieznajomego mężczyzny, wyzwał mnie od starych pedałów. Najgorzej było gdy uśmiechałem się do cudzego dziecka, bo opiekunka podniosła wrzask „Pedofil!!!” Uratowało mnie tylko to, że nie usiłowałem dać dziecku lizaka, ani pogłaskać go po główce, bo możliwy był lincz albo zatrzymanie obywatelskie. Od tego czasu wiem, że Polak katolik powinien warczeć na otoczenie bo to nie wzbudza podejrzeń.
No dobra, uśmiechom sie od ucha do ucha… :D
I mom nadzieje, ze to nie jest ostatni uśmiech, jaki uwidzi tutok zarówno TesTeqecek, jak i syćka ci, co zaglądajom na jego bloga :)
@Kissa: I pomyśleć, że są okolice, gdzie można się uśmiechać bezkarnie…
@owcarek podhalański: Uśmiechaj się, Owczarku, do świata i do nas jak najczęściej. Każdym swoim życzliwym uśmiechem rozświetlasz całą naszą rzeczywistość!
Twój uśmiech, Owcarku, można odczytać dwuznacznie, bo Twoje zęby wzbudzają respekt i nawet największy ponurak woli się uśmiechać i nie krzyczy „Do budy kundlu!”. Ze strachu, podobne jak ludzie uśmiechają się do policjantów czy zagrażających im gangsterów. No i jako pies możesz równocześnie przyjacielsko majtać ogonem!
Całkowicie bezkarnie i bezpiecznie możesz, TesTequ, uśmiechać się do lustra w łazience!
@Kissa: Świetne rozwiązanie tego problemu! Dzięki! :-)
„Uśmiechaj się szczerze i z całych sił”. Można krócej: „Szczerz się z całych sił!”
Dla rozśmieszenia proponuję piosenkę Młynarskiego „W co się bawić”. https://www.youtube.com/watch?v=jJX_orowbzk
Starałem się, jak mogłem, aby pomóc ci w propagandzie uśmiechu i wymyślałem opowieść o Owcarku, który namówił inne psy, aby szczerzyły się z całych sił do obcych ludzi. A jeszcze dodał od siebie, że ludzie będą się bardziej cieszyli, jeśli będzie się toczyć pianę z pyska! Dobrze byłoby, gdyby ludzie też przejęli ten miły zwyczaj! Już sam się śmieję z piekielnym chichotem!
@Kissa: Piekielnie dziękuję Ci za Twoje starania!
Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:


Komentujesz korzystając z konta WordPress.com.
( Wyloguj / 
Zmień )





Komentujesz korzystając z konta Twitter.
( Wyloguj / 
Zmień )





Komentujesz korzystając z konta Facebook.
( Wyloguj / 
Zmień )



Powiadamiaj mnie o nowych komentarzach poprzez e-mail.
Powiadamiaj mnie o nowych wpisach poprzez e-mail.
Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane .




Ruchanie bedziesz miała pierwszej klasy
Rozpalona Kathy Anderson jest dymana na łyżeczkę
Nastolatka ostro ruchana

Report Page