U sąsiada po jedno

U sąsiada po jedno




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































U sąsiada po jedno

Zapamiętaj mnie
Nie zalecane na współdzielonych komputerach











Zaloguj się korzystając z Facebooka



Zbieraj punkty i wymieniaj na nagrody!




























Więcej




Aktywność














Szukaj














Cała aktywność














Dzisiejsze posty




















Więcej








Przeglądaj














Aktywni na Forum














Kalendarz














Aktyw Forum














Regulamin














BudujemyDom.pl








Więcej








Galeria




















Dzisiejsze posty







Strona główna







Budowa, remont, naprawy







Działka






Obora u sąsiada








Facebook
Youtube
Instagram
LinkedIn




Witam Jestem na forum pierwszy raz więc z góry przepraszam jeśli popełnię jakiś błąd. Mam kilka pytań, może ktoś z Państwa mi pomoże. Zakupiłam działkę, zdobyłam pozwolenie na budowę i mam wytyczone granice domu przez geodetę. Wczoraj dowiedziałam się że za płotem sąsiad ma zamiar zbudować oborę dla krów. Moje pytania: 1. czy potrzebuje na to mojej zgody jako sąsiada? przypuszczam, że nie ale wolę się upewnić 2. w jakiej odległości może ją zbudować? 3. czy jest to bardzo uciążliwe? z tego co czytałam to obory zbudowane dawno temu są uciążliwe, ale może te nowoczesne mniej? co Państwo o tym sądzą? Myślałam też o innym rozwiązaniu. Zamiast martwić się oborą mogę sprzedać działkę, tylko czy mogę przenieść projekt i pozwolenie na inną działkę? będę bardzo wdzięczna za opinie. Może jest ktoś kto był w podobnej sytuacji? z góry dziękuję i pozdrawiam mimi7777




jeżeli bedą w niej tylko krowy to masz szczęscie, ponieważ nie odczuwa się aż tak bardzo tego smrodu jak w przypadku chowu trzody chlewnej. ale na wszelki wypadek radziłbym ci abyś się zorientował czy krowy będą trzymane w oborze 24 na dobę, bo i wtedy może się odczuć smród, choć nie tak drażniący jak wyzej wspominałem. hodowla ekologiczna jest o wiele mniej uciążliwa od nowoczesnej opartej na paszach z mączki. nigdy nie słyszalem o czyms takim jak przeniesienie pozwolenia na inną budowę, wątpie, a nawet twierdzę że się nieda.




To zależy gdzie masz tą dzałkę. Jeśli to normalna wieś bez planu zagospodarowania - sory Gregory... A czy uciążliwe - zależy w którą stronę wieje wiatr... Pozbądź się może tej działki. A pozwolenie na budowę chyba będziesz musiała zdobyć jeszcze raz - dotyczy konkretnej działki.




Miałem podobną sytuację: zatwierdzony projekt plus adaptacja, częściowo doprowadzone przyłącza i ... dowiedziałem się, że w okolicy ma być zbudowana mała cementownia i to pomimo tego, że niedaleko jest nowo powstałe osiedle domków. Sprzedałem działkę. Z projektem projektem poszła nieco lepiej niż średnia cena ziemi w okolicy.




Wszystko można sprzedać, zostaje tylko kwestia ceny. Czy będzie dla Ciebie satysfakcjonująca? Ludziom, którzy kupili ziemię w boomie trudno się pogodzić z tym, że ceny już nie te, co kiedyś. Poza tym, jeśli obora już powstaje, to każdego nabywcę interesuje sąsiedztwo. Wiadomo każdy szuka DZIAŁKI IDEALNEJ. Jeżeli masz adaptację projektu i pozwolenie na budowę, to jest to jakiś atut. Każda z wykonanych prac, to realne koszty, które inwestor musiałby ponieść. Czy jest w stanie zapłacić tyle, ile Ty wydałaś na tym etapie? Pewnie niedługo się o tym dowiesz. W najgorszym razie odzyskasz z 1,5 tys. za projekt (o ile nie jest za bardzo pokreślony przy adaptacji).




Witam, zdecydowaliśmy z mężem, że sprzedajemy działkę. Kupiliśmy ją bardzo tanio, przypuszczam, że dlatego, że sprzedający wiedział o planach w sąsiedztwie tylko nam o nich nie powiedział. No trudno. Żal mi bo są na niej piękne stare drzewa, wytyczony dom akurat się super w to wszystko wpasował... Żeby odzyskać pieniądze włożone w przygotowanie działki do budowy musimy ją sprzedać 10 tyś drożej. Może się uda? dowiedzieliśmy się że obora powstanie najwyżej za rok, dwa bo budujący kończy studia, dopiero potem może uzyskać kredyt na budowę, także mamy sporo czasu. A wiecie co jest najśmieszniejsze? Że na kupnie zależy właśnie temu sąsiadowi. Ciekawe jak to jest na prawdę, bo wiem że miał wielką chrapkę na wszystkie 3 działki (naszą i dwie obok) ale nie zdążył ich kupić. Może ta obora to tak trochę specjalnie? Ludzie którzy zaczęli już stawiać dom obok nas po wiadomościach o oborze też zdecydowali się na sprzedaż domu. Jest w stanie surowym otwartym. Cieszę się że ja nie zaczęłam. Pozdrawiam




ja bym nie sprzedała po pierwsze- na każdej wsi jest dom obok obory i jakoś ludzie żyją z tym po drugie - jeżeli obora będzie "normalna" a nie zakład przemysłowy to nie powinna być bardzo uciążliwa, choć krowy ryczeć będą, zapewne. Jeżeli będzie to obiekt przemysłowy - o ile wiem, potrzebna jest jednak zgoda sąsiadów no i inna kwalifikacja terenu (nie rolniczy). Odsunęłabym jedynie dom i posadziła drzewa. Lepiej mieć wizję obory , niż kupić piękną działkę a ktoś potem obok postawi zakład lakierniczy. Albo garaż dla Tirów. Jedynie działki w istniejącej gęstej zabudowie domkowej dają jaką taką gwarancję, że będzie na nich to, co jest. Reszta i tak jest niewiadomą. PS - podobno bardziej śmierdzą kury. Ja zapach g.. krowiego nawet lubię




ja tez bym nie sprzedał, tylko spróbował się trochę odsunac...w końcu jak wies, to wieś




To wszystko zależy od odległości, a przypomnieć należy, że budynek inwentarski podlega takim samym procedurom co „zwykły” dom – czyli odległość od granicy 4 m dla ścian z otworami, lub 3m dla ścian bez otworów. Dodać należy, że wbrew pozorom, uzyskanie pozwolenia na budowę obory nie jest takie proste. Wybudowanie domu to pikuś papirologiczny - w porównaniu z budynkiem inwentarskim.




Po pierwsze rozumiem, że nie ma MPZP??? Czyli są warunki zabudowy. Treść warunków jest jawna idź i się w gminie zapytaj co będzie budowane obok i sprawdź, czy UWAGA!!! decyzja jest ostateczna, czyli czy nikt z sąsiadów w ciągu 14 dni od doręczenia decyzji nie złożył do niej odwołania do SKO (przy okazji sprawdzisz, czy sąsiedzi w ogóle tą decyzję otrzymali - zwrotki) Jeżeli decyzji nie było, to zacznij budowę i czekaj na decyzję, odwołuj się i zgłaszaj swoje zastrzeżenia na podstawie kodeksu cywilnego i tzw. immisji (już gdzieś o tym pisałam...)




Kierunek wiatru, to najważniejsza rzecz! Zwylke wieje z zachodu. Wiem co mówię. Teraz mieszkam 18m od małej obory i chlewu, i kierunek wiatru robi przeciąg między domem a oborą. Nie czuć nic. Sąsiadka ma pobudowaną oborę bodaj 2-3 m od granicy działki szwagierki. Duuużą oborę. Prócz ryku zwierząt mało tam czuć. Kierunek wiatru jest taki, że zapachy idą w głąb działki po za dom. Ja bym nie odpuszczała tej działki.Sąsiad mówi, że 10m się odsunie. To bardzo dużo. A w nowym miejscu możesz później mieć wrednych sąsiadów i jak już będziesz mieszkać, to co zrobisz?




W pierwszej kolejności trzeba określić dokładnie rodzaj planowanej budowy realizowanej przez sąsiada. Przede wszystkim należy odnieść się do zasadniczego pytania, czy została już wydana decyzja o warunkach zabudowy (jeśli brak jest planu dla danego terenu, gminy). Można wnioskować do danego urzędu Gminy o taką informację np w ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej. Proponowałbym wnioskować o wydanie kopii decyzji, wtedy będzie istniała możliwość realnego zbadania powstałego problemu, gdyż tylko i wyłącznie decyzja określa podstawowe warunki zabudowy danego terenu, i warunki tam określone są wiążące dla organu administracji budowlanej.




Napisano 10 lipca 2012



(edytowany)





Witam, Minęło sporo czasu od kiedy zapytałam Państwa o poradę w sprawie obory. Przedstawię sytuację na dziś. Posłuchaliśmy rad większości osób. Rozpoczęliśmy budowę. Mamy fundamenty, uporządkowaną działkę, w toku budowa ogrodzenia i oczekiwanie na kredyt, zakupiona część materiałów, podpięty prąd, itd. Przez ten czas sąsiedzi mówili, że obory raczej nie będzie, bo rolnik tak "buduje" już dobre 10 lat. W urzędzie nic nie zgłaszano, do nas nie doszły żadne papiery o ewentualnej budowie, rolnik mówił innym, że na razie nic z tego nie będzie. A tu 2 tygodnie temu wylewają fundamenty. Ręce mi opadły. Czego się dowiedziałam: -kilkadziesiąt krówek -jakieś 30m od naszego domu -płyta gnojna jakieś 45m - właściciel twierdzi, że wszystkie pozwolenia ma - w urzędzie Pani coś kręci - na pytanie o pozwolenie nie udzieliła jasnej odpowiedzi, niby pozwolenia nie ma, ale cyt. "może ma jakieś stare warunki zabudowy" - my nie zostaliśmy uznani za stronę w postępowaniu, bo wydzielił wąziutki pas obok naszego płotu i sprzedał więc już nie jestem bezpośrednim sąsiadem I jeszcze jedno. Podobno plany i całą resztę robi mu ten sam architekt co nam. Moje pytania do Was, proszę o jakieś rady: Drążyć temat czy to wszystko zostawić? Jak mogę dokładnie sprawdzić, jak to w końcu jest z tym pozwoleniem? Skoro jest jakieś "postępowanie" to znaczy, że stara się o pozwolenie - czy mogę sprawdzić formalnie, czy został złożony wniosek o pozwolenie? Rozmawiać o tym z naszym architektem? Jeśli zagmatwałam - przepraszam. Może ktoś był w podobnej sytuacji? pozdrawiam, z góry dziękuję.





Edytowano 10 lipca 2012 przez mimi7777


(zobacz historię edycji)






Napisano 13 lipca 2012



(edytowany)





Sytuacja trudna... Sprawdzić w urzędach trzeba. A dodatkowo... Trzeba by pogadać z architektem o... Waszych planach!!! PLANUJECIE OTWORZENIE WARSZTATU ŚLUSARSKIEGO NA POTRZEBY OKOLICZNEGO ROLNICTWA!!! (i nie tylko...) "Jak widzą i słyszą krowy? Krowy mają bardzo wrażliwy słuch, nie znoszą hałasu o wysokiej częstotliwości (8000 Hz, a ludzie są najbardziej wrażliwi na hałas o częstotliwości fal od 1000 do 3000 Hz). Dlatego krowy nie lubią zgrzytów, np. tarcia metalu o metal. " WIECIE, ŻE (patrz wyżej) i wiecie, że w tej sytuacji bidula-sąsiad będzie sobie MUSIAŁ nową oborę postawić na drugim końcu działki, bo mu się krowiny powściekają w tym końcu i będą padać z niewyspania... Problem w tym - jak to sąsiadowi powiedzieć - niech architekt co doradzi i pomyśli nad projektem... ZNACIE podobne przypadki (jedna baba drugiej babie o tym gadała w maglu, gdzie byliście - krowy straciły mleko, albo dawały zielone...). Zastanawiacie się jak on to zniesie, bo lepiej, aby sobie to TERAZ gdzieś przeniósł, bo potem będzie miał problem... Plota to POTĘŻNA broń!!! A Wy macie do dyspozycji "piątą kolumnę", którą da się uruchomić... ILE będzie Was kosztował taki projekt warsztaciku? A jak ZLECACIE projekt - to CHCECIE go realizować! Trzeba ostro podkoloryzować tło dźwiękowe i - ze nie problem dla ludzi, bo po 22.00 będzie cisza. Tak do 6.00.... Kontrakt na kształtowanie wybuchowe konstrukcji stalowych macie prawie załatwiony... (A jak zawodowo robicie coś innego to... "kuzynek" specjalista od ślusarstwa i stali planuje się tu sprowadzić i zabrać za tę działalność z Waszym udziałem). Będzie miał ten sąsiad to, co Wy mieliście dłuższy czas... Za sam koszt projektu budy na grabie.... No, dobra.... Wredny jestem... Jak Kuba Bogu - tak Bóg...Fidelowi... Adam M.





Edytowano 13 lipca 2012 przez adam_mk


(zobacz historię edycji)






Żal mi Was, chcecie mieszkać na wsi, ale jednak w mieście, takie są uroki Polskiej (pewnie nie tylko) wsi. U mnie na wsi też są takie cwaniaki co się przyprowadzili z miasta i mają problem że ciągniki jeżdżą, WIEJSKĄ drogą, że spowolniają ruch, że mają brudne koła... Najlepsza raz była kobieta, co przyszła z pretensjami że powinniśmy odśnieżyć drogę bo ten śnieg to z naszego pola zawiewa...




Witam.Mam pytanie do specjalistów ponieważ raz na jakiś czas w to się tylko bawię.Spuchła mi płyta KG po uderzeniu,szpachelką zerwałem stary gips, oczyściłem wszystko,zagruntowałem, następnego dnia położyłem nowy.Moje pytanie brzmi po szlifowaniu zagruntować to miejsce przed malowaniem?Czy od razu po szpachlowaniu mogę malować?Wcześniej gips odchodził razem z wałkiem.Dzieki i Pozdrawiam.



Ja zrobiłem na paletach.
Palety a na górę styropian twardy (żeby wyeliminować szpary pomiędzy paletowymi deskami)
Po sezonie palety poszły na opał, trawa jak mi się basen znudził dała radę, nie ma śladu.
Nie betonuj i nie kostkuj, bo każdy basen kończy kiedyś swój żywot, a nie zawsze jest ochota ponownie stawiać nowy.
Ja tam chodzę od 2 lat do kumpla na kąpanko




Oczywiście że wylewka. Kupujesz 2 tony piasku, 20 worków cementu i siatke zbrojeniową, łącznie około 600-700zł. Do tego bele jakie deski szalunkowe. Pod kostkę, żeby się nie zapadła powinieneś zagęścić 20cm kruszywem, najmniej 10cm. Samo kruszywo najmniej 1000zł + 800zł za najtańszą kostkę + zagęszczarka 100zł za dobę. Tyle że do wylewki musisz betoniarkę też wypożyczyć.



 



Zapomniałem jeszcze o krawężnikach do kostki, 15zł za metr najtańszego, inaczej kostka się rozjedzie, oczywiście krawężniki musisz ułożyć na suchym betonie, czyli dodatkowo z 5-7 worków cementu + tona piasku. Do wylewki i płytek krawężników nie potrzebujesz, do płytek tona piasku na wyrównanie gruntu.




Woda spływa bokiem po naszym podjeździe (rowek zrobił się sam, przez spływająca wodę - droga utwardzana jakieś kamienie i piasek czy coś )deweloper nie zrobił żadnego odprowadzenia, woda płynie w stronę głównej ulicy. 




a ja wierzę, bo wiem jakie deszcze u mnie były w poprzedni weekend. Wcześniej zresztą też po takiej miesięcznej suszy też zdarzały się takie przypadki





Masz konto? Zaloguj się




Zarejestruj się





Wir und unsere Partner verwenden sogenannte Cookies (kleine Textdateien) im Webbrowser um zu verstehen, was unsere Besucher interessiert und entsprechend relevante Inhalte und Werbung anbieten zu können. Zukünftig benötigen wir wahrscheinlich ihr/euer Einverständnis dazu. Ein Beispiel, wie dies aussehen könnte, finden sie/findet ihr unter dieser Erklärung
Verwendungszwecke zeigen Alle Cookies akzeptieren
Du kannst deine Datenschutz-Einstellungen bearbeiten hier
Lub zaloguj się za pomocą jednej z tych stron.



Przez

mimi7777 , 13 września 2010 w Działka




3. czy jest to bardzo uciążliwe? z tego co czytałam to obory zbudowane dawno temu są uciążliwe, ale może te nowoczesne mniej? co Państwo o tym sądzą? mimi7777


Miałem podobną sytuację: zatwierdzony projekt plus adaptacja, częściowo doprowadzone przyłącza i ... dowiedziałem się, że w okolicy ma być zbudowana mała cementownia i to pomimo tego, że niedaleko jest nowo powstałe osiedle domków. Sprzedałem działkę. Z projektem projektem poszła nieco lepiej niż średnia cena ziemi w okolicy.


To wszystko zależy od odległości, a przypomnieć należy, że budynek inwentarski podlega takim samym procedurom co „zwykły” dom – czyli odległość od granicy 4 m dla ścian z otworami, lub 3m dla ścian bez otworów.


No i dochodzą odległości od budynku mieszkalnego. Minimum 12 m. Radzę nie odsuwać się zbyt daleko od sąsiada, bo wtedy bedzie miał mozliwość wybudowania obory bliżej naszej działki. A tak, to on będzie musiał się odsunąć. A może wtedy w ogóle nie bedzie miał miejsca na budowę? PS. Skoro sąsiad miał chrapkę na działkę, to jasne, że próbuje obrzydzić życie nabywcy. Coś mi tu śmierdzi jeszcze bez obory. Dobrze by było pogadać o tym w Starostwie. Ale nie w nadzorze budowlanym, tylko w wydziale budownictwa. Czy ta obora jest w ogóle realna.


Witam, Dziękuję bardzo za wypowiedzi Nie mam możliwości odsunięcia się od działki sąsiada. nasza działka ma taki kształt (trochę trapez) że dom mieści się właściwie w jej środku. Z przodu domu miało być miejsce na jakiś mały ogródek ze ścieżka do domu, z boku na placyk dla dzieci a z tyłu jakieś grządki czy krzewy. Przy płocie są drzewa (młode dęby, klony) ale nie zasłaniają niczego. Teraz sąsiad ma u siebie jakieś przyczepy, stary sprzęt rolniczy, czy słomę. Przy kupnie działki pomyśleliśmy, że to przecież da się zasłonić choćby tujami. Ale zapach niestety przepuszczą Sąsiad coś mówił że może się odsunąć kilka metrów dalej (jego działka jest ogromna, jakieś 100ar) ale tylko max 10m, ale tak na prawdę czy to wiele zmienia? Pytaliśmy w urzędach - obora jest jak najbardziej realna. Ma tylko być 4m od płotu a reszta już obojętnie. Z tym że oczywiście mogę się odwołać, bo jeszcze pozwolenia na budowę nie ma. Są osoby które też radzą mi budować. Ale jakoś się boję perspektywy 30 lat obok obory. Może nawet nie uda mu się teraz, może to będzie trwało kilka lat, nawet jak się odwołamy. Ale w końcu kiedyś to zbuduje. I wtedy ani domu nie sprzedam, ani się uciążliwości nie pozbędę. Chyba nie chcę mieć wymarzonego domku w takim miejscu, nawet jeśli teraz stracę kilkanaście tyś. Mój mąż uznał że najwyżej posadzimy tam truskawki pozdrawiam


Witam, Dziękuję bardzo za wypowiedzi Nie mam możliwości odsunięcia się od działki sąsiada. nasza działka ma taki kształt (trochę trapez) że dom mieści się właściwie w jej środku. Z przodu domu miało być miejsce na jakiś mały ogródek ze ścieżka do domu, z boku na placyk dla dzieci a z tyłu jakieś grządki czy krzewy. Przy płocie są drzewa (młode dęby, klony) ale nie zasłaniają niczego. Teraz sąsiad ma u siebie jakieś przyczepy, stary sprzęt rolniczy, czy słomę. Przy kupnie działki pomyśleliśmy, że to przecież da się zasłonić choćby tujami. Ale zapach niestety przepuszczą Sąsiad coś mówił że może się odsunąć kilka metrów dalej (jego działka jest ogromna, jakieś 100ar) ale tylko max 10m, ale tak na prawdę czy to wiele zmienia? Pytaliśmy w urzędach - obora jest jak najbardziej realna. Ma tylko być 4m od płotu a reszta już obojętnie. Z tym że oczywiście mogę się odwołać, bo jeszcze pozwolenia na budowę nie ma. Są osoby które też radzą mi budować. Ale jakoś się boję perspektywy 30 lat obok obory. Może nawet nie uda mu się teraz, może to będzie trwało kilka lat, nawet jak się odwołamy. Ale w końcu kiedyś to zbuduje. I wtedy ani domu nie sprzedam, ani się uciążliwości nie pozbędę. Chyba nie chcę mieć wymarzonego domku w takim miejscu, nawet jeśli teraz stracę kilkanaście tyś. Mój mąż uznał że najwyżej posadzimy tam truskawki pozdrawiam


Witam, Dziękuję bardzo za wypowiedzi Nie mam możliwości odsunięcia się od działki sąsiada. nasza działka ma taki kształt (trochę trapez) że dom mieści się właściwie w jej środku. Z przodu domu miało być miejsce na jakiś mały ogródek ze ścieżka do domu, z boku na placyk dla dzieci a z
Zmieściła się w nią cała pała
Zboczona mamuśka z młodym chłopcem
Pieprzenie młodej dziewczyny

Report Page