Trio z cheerleaderkami

Trio z cheerleaderkami




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Trio z cheerleaderkami

Falls die Wiedergabe nicht in Kürze beginnt, empfehlen wir dir, das Gerät neu zu starten.
CO ZA BESTIA! DEBIUT LEWEGO 99! [#181] | FIFA 22 ULTIMATE TEAM
► Fifa 22 Ultimate Team

► Interesujesz się piłką nożną? To miejsce jest dla Ciebie idealne! ⚽💨

► Znajdziesz tutaj wiele ciekawych materiałów dotyczących piłki nożnej w świecie wirtualnym 😋

► Zapraszam do wspólnej zabawy i miłego spędzenia czasu. Lecz pamiętaj #SkillaNieKupisz 😎

► Zapytania biznesowe: lachuhd91@gmail.com 📧
PIŁKARSKIE WYZWANIA [#17] RONALDO LUIS NAZARIO
Videos, die du dir ansiehst, werden möglicherweise zum TV-Wiedergabeverlauf hinzugefügt und können sich damit auf deine TV-Empfehlungen auswirken. Melde dich auf einem Computer in YouTube an, um das zu vermeiden.
Bei dem Versuch, Informationen zum Teilen abzurufen, ist ein Fehler aufgetreten. Versuche es bitte später noch einmal.
0:02 / 13:41 • Vollständiges Video ansehen Live


Wierzycie, że to już koniec? Że 2014 przeminął bezpowrotnie, i bez żadnego ostrzeżenia, że za parę godzin będziemy świętować 2015 rok? Dopiero dzisiaj, schodząc ze stoku, z nartami na ramieniu, zmarznięta i zmęczona, zdałam sobie z tego sprawę. Wcześniej cały czas zdawało mi się, że przecież do Sylwestra jeszcze trochę czasu. Ale pomimo tego, że ten rok minął naprawdę migaczem, to wydaje mi się, że był dobry. Może nie niesamowity i zjawiskowy, ale dobry. Jak zawsze, były wzloty i upadki, ale to nieistotne, bo zawsze tak jest. Za to pamiętam ciężką pracę, jaki wkładałam w ten rok - dużo nauki, ale i dużo radości, odpoczynku, spędzania czasu z rodziną, przyjaciółmi. Początek drugiej klasy gimnazjum, ciężka harówa na pierwsze półrocze, wyczekana przerwa świąteczna i teraz... Nowy Rok za parę godzin!

Wydaje mi się, że dopiero w tym roku, w czerwcu, obchodząc rocznicę bloga, zdałam sobie sprawę jak wiele dla mnie znaczy. Jak wiele znaczy usiąść wieczorem, z herbatą, książką, którą mam ochotę zrecenzować i pisząc, wylewać z siebie te wszystkie emocje, które czułam podczas lektury. Na nowo przypominać sobie wszystko i przekazywać to Wam, moim Czytelnikom. W tym roku, blog osiągnął liczbę piękną, niesamowitą i absolutnie niespodziewaną - 137 obserwatorów . Wyświetlenia bloga to aż 38 595 (łącznie). Równie cudna liczba :) Poza tym, przekroczyliśmy 200 postów . Właśnie, czemu przekroczyliśmy, a nie przekroczyłam? Wy pewnie wiecie czemu - bo bez Was Fantasy World by nie istniało. Dziękuję bardzo Kochani! :* Jesteście wielcy i wspaniali, dzięki Wam, statystyki są takie jakie są, a Was ciągle przybywa. Ale to nawet nie o statystyki chodzi, bo sam fakt tego, że zostawiacie mi takie przemiłe komentarze sprawia, że uśmiech czasami nie schodzi mi z twarzy przez cały dzień :) Dzięki, dzięki, dzięki!

Książki - te piękne i te trochę gorsze...

Nie mam zwyczaju liczyć dokładnie liczby przeczytanych książek, ale w tym roku było ich około 80 - 85. Z tej liczby jestem dość zadowolona, aczkolwiek liczę na to, że pewnego razu ta liczba przekroczy 100 :D Z tych wszystkich lektur, ku mojemu szczęściu, większość była naprawdę świetna, więc cieszę się, że rok 2014 obfitował w tyle perełek <3 Wpadłam jednak na to, że zamiast rankingu najlepszych książek 2014, jaki coraz częściej pojawia się na blogach, zamieszczę tutaj trochę inny ranking :) Oczywiście wszystkie książki, które się w nim znajdują, przeczytałam w roku 2014. Oto on:

Najbardziej zaskakująca książka : Natychmiast do głowy wpadła mi "Mechaniczna Księżniczka" Cassandry Clare . Nie spodziewałam się, że ta autorka zwieńczeniem trylogii wprawi mnie w takie osłupienia, a jednocześnie smutek, że ta cała historia już się kończy...

Książka, której fenomenu nie jestem w stanie pojąć : Zdecydowanie "Akademia Wampirów" Richelle Mead . Nie rozumiem zachwytów nad tą książką... Dość słabi bohaterowie, bardzo przeciętna fabuła, nic specjalnego.

Najbardziej wciągająca książka : Cały cykl "Wodospadów Cienia" C.C.Hunter . Jak to określiła jedna z moich koleżanek: "Ta książka jest jak amerykański serial. Schematyczna, ale tak wciągająca, że nie da się od niej oderwać!" Po przeczytaniu wszystkich 3 tomów stwierdzam, że miała całkowitą rację :D

Ulubienica : Moją ulubioną książką w tym roku, bez wątpienia zostaje "Szklany Tron" Sarah J. Maas . Celaena Sardothien jest po prostu najlepszą bohaterką ever i z tym się nie dyskutuje :D

Książka, która wiele mnie nauczyła : Stawiam na jeszcze nie zrecenzowaną pozycję Reginy Brett "Bóg nigdy nie mruga" . Bez względu na to, jak trudny jest jakiś problem, Regina Brett zawsze potrafi znaleźć na niego jakąś radę. Polecam wszystkim ten poradnik, jest naprawdę cudowny :)

Książka z cudowną okładką: "Pocałunek Anioła" Elizabeth Chandler - uwielbiam niebieski kolor, a do tego ten motyw skrzydła na okładce... Genialne <3

Tyle typów przyszło mi na myśl, ale oczywiście poza nimi było jeszcze wiele innych książek, które na długo zapadną mi w pamięć. Jestem również ciekawa Waszego zdania na temat najlepszych książek tego roku, więc jeśli chcecie, to piszcie! :)

A na sam koniec, pragnę Wam złożyć najlepsiejsze noworoczne życzenia :D Żeby rok 2015 przyniósł za sobą zmiany - trochę dobrych, ale też trochę złych, z których wyciągniemy jakieś nauki na przyszłość. Żebyśmy dalej, wszystkie mole książkowe, narzekali, że mamy za mało kasy i czasu żeby czytać :D Bo w tym wszystkim też jest pewien urok :) Ale mimo wszystko, żebyśmy dalej tak entuzjastycznie dzieli się doświadczeniami książkowymi, no i żeby nasze grono wciąż się powiększało. Szampańskiego, szczęśliwego, tanecznego i przede wszystkim dobrego Nowego Roku, Kochani! ;*

"Zamiast odpowiedzieć, Debbie wstała i ukroiła dla mnie gruby kawałek ciasta. I to naprawdę gruby. Taki jak siódma część przygód Harry'ego Pottera. Mogłabym powalić włamywacza tym kawałem ciasta. Ale gdy go spróbowałam, wydał mi się całkiem odpowiednich rozmiarów."

"Jestem dziewczyną - podkreśliła Diuk. - Nie ma nic gejowskiego w tym, że pociągają mnie mężczyźni. Gdybym powiedziała, że ty masz seksowne ciało, to by było gejowskie, bo jesteś zbudowany jak kobieta.

Diuk przeniosła wzrok na mnie i dodała:

- Choć w porównaniu z tobą JP to niedościgniony wzór męskości." str. 124

"Miał na sobie rozciągnięty, błękitny, jednoczęściowy kombinezon ze zwężanymi nogawkami, a na głowie czapkę z nausznikami.

- Wyglądasz jak zboczony drwal, który lubi przebierać się za dziecko - stwierdziłem." str. 133

"- Trudne sytuacje wymagają trudnych rozwiązań - odrzekła." str.145

Kochani, podejrzewam, że jeszcze życzenia będę składać Wam na FB, ale zapewne tutaj, na blogu pojawię się dopiero po świętach (lub pod koniec ich trwania, zobaczymy, jak to wyjdzie) - zatem życzę wszystkim radosnych, pogodnych, spokojnych, spędzonych w dużym lub małym, byle rodzinnym gronie, bogatego Mikołaja, który obdaruje Was tym, czym chcecie (a wiem, że w większości, będą to książki :)), śniegu (oj tam, warto wierzyć w cuda!) i pysznego jedzonka na ten czas!

Zdobyczy nie nazbierało się specjalnie dużo, ale jest jeszcze przed Wigilią (hehe, tak wtedy to będzie się działo :D) a poza tym mam możliwość nadrabiania zaległości. Także oto co nowego do mnie przywędrowało:

1. "Cień wiatru" Carlos Ruiz Zafón - od cudownej Zuzi , na Wigilię klasową. Dziękuję bardzo jeszcze raz! ;*

2. "Heartland. Dalsze losy Amy" Lauren Brooke - od GW Publicat ; póki co cudowna, jak cała seria z resztą :3

3. "Zniszcz ten dziennik" Keri Smith - od Drogiej Zosi, także na Wigilię klasową :) Destrukcja rozpoczęta = zabawa rozpoczęta! Efekty będą po skończeniu (wraz z króciutką recenzją)

4. "Elita" Kiera Cass - prezent mikołajkowy; "Rywalki" skończone, czas na "Elitę"!

5. "Powód, by oddychać" Rebecca Donavan - wygrana u Recenzje Mystic ; niebawem zabieram się za lekturę

6. "Czerwień rubinu" Kerstin Gier - wymiana, także z Zosią; jestem dość ciekawa, o co tyle szumu

Na zdjęciu widać także mojego cudownego przyjaciela Aniołka, który będzie mi towarzyszyć całe Święta i z którym się bardzo polubiliśmy, bo nawet regularnie go odkurzam :P Na książkach znajduje się także prezent od mej Drogiej Przyjaciółki - piękna sówka <3 Dzięki wielkie! I na końcu, a właściwie to po lewej i to przycięta znajduje się... płyta z "Gwiazd naszych wina"! TAK.MAM.FILM! Radość jest przeogromna i zaraz mam plan oglądać go po raz 52497 :P

Nie zmieściło się w stosiku, ale jest tutaj. "Mroki" Katarzyny Szewioły-Nagel, otrzymane do recenzji w ramach akcji Polacy Nie Gęsi i Swoich Autorów Mają. Prawie skończone, recenzja zapewne niebawem.

Jest jeszcze co prawda jedna książka, ale zdecydowałam, że o niej będzie więcej w styczniu... Bo jest dla mnie trochę taką niespodzianką, ale co ja tam będę zdradzać - zobaczycie sami! :)

Takie są zdobycze grudniowe u mnie, A u Was? Co sądzicie o powyższych pozycjach? Godne uwagi/nudne/niesamowite/straszne/zabawne...? Piszcie! :)

Za książkę serdecznie dziękuję Portalowi Papierowy Pies !

Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza

Za egzemplarz książki, serdecznie dziękuję Autorce, Dominice Budzińskiej :)

Uwaga! W recenzji mogą pojawić się spojlery z pierwszej części opowiadań, dlatego tym, którzy lekturę mają jeszcze przed sobą i nie chcą sobie zdradzać jej treści, odradzam czytanie! :)

Celaena Sardothien, po uwolnieniu niewolników z Zatoki Czaszek, zostaje odesłana przez Arobynna na Czerwoną Pustynię, aby szkolić się u Milczących Zabójców - ma tam nie tylko nauczyć się niezbędnych umiejętności, ale także zdobyć list z pochwałą od samego Niemego Mistrza. Zadanie okazuje się jednak trudniejsze do wykonania, niż się spodziewała. Mistrz bowiem szkoli wybranych, a wywalczyć sobie pozycję i zasłużyć na miano osobistości godnej jego uwagi, wcale nie jest tak łatwo. Jak się jednak okazuje, to nie koniec kłopotów Celaeny. Na Twierdzę napadają bowiem wrogie armie lorda Bericka, który za wszelką cenę pragnie podporządkować sobie siedzibę Milczących Zabójców. Jak dziewczyna poradzi sobie z własną misją i kto jest kim w gęstej sieci spisków?

Już chyba wszyscy, którzy obserwują bloga od dłuższego czasu słyszeli o mojej niesłabnącej miłości do twórczości Sarah J. Maas. Moja ulubiona autorka w sposób fenomenalny łączy dynamiczną akcję, z intrygującą fabułą, a bohaterowie jej książek to postacie barwne, nietuzinkowe i kompletnie niespotykane! Dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejną powieść tej autorki - i jak zwykle, nie zawiodłam się!

Szczerze Wam powiem, że gdyby główna bohaterka tej powieści żyła w świecie dzisiejszym, podejrzewam, że wykonywałaby swoją profesję tak dobrze (a może nawet i lepiej) jak w świecie, w którym żyje. Pisałam już o tym parę razy, ale ta bohaterka ma w sobie coś takiego, że mimo faktu, że jest Zabójczynią, nie da się jej nie polubić. No po prostu nie da! Ta dziewczyna jest samolubna, pewna siebie, bezwzględna, ale jednocześnie jest w niej tyle charyzmy i rozsądku, że starczyłoby tego jeszcze na paru innych głównych bohaterów. Dlatego nie ukrywam - te książki kocham przede wszystkim za jej postać.

Żeby jednak nie pisać tylko o jednym, to bardzo ciekawym elementem, było dla mnie wprowadzenie motywu Milczących Zabójców. Od pierwszych stron intrygowało mnie kim oni są? Słowo "milczący" bardziej kojarzy mi się z mnichem, jakimś kapłanem, ale na pewno nie z kimś, kto trudni się zabijaniem. Dlatego ich wątek bardzo przypał mi do gustu i nie ukrywam, że z chęcią dowiedziałabym się o nich jeszcze więcej. 

Fabuła, jak zwykle, poprowadzona po mistrzowsku. Zagadki, tajemnice, kłamstwa, wszystko oczywiście w niepowtarzalnym stylu pani Maas. Było mrocznie, niebezpiecznie i dynamicznie, czyli tak, jak uwielbiam!

Jestem niemal pewna, że przygody Celaeny Sardothien przypadną do gustu wszystkim rządnym nowych wrażeń i doświadczeń. Ja sama, jak zwykle, czytałam tę lekturę z szeroko otwartymi oczyma i z niepohamowanym pragnieniem, aby ta historia nigdy się nie skończyła. Pani Maas jest dla mnie najlepszym na świecie magikiem, który czaruje za każdym razem, kiedy otworzę tę książkę - używając do tego oczywiście liter, dlatego zapraszam Was wszystkich bardzo serdecznie do tego, abyście także spróbowali trochę takiej magii :)

"Kolorowa, bogato ilustrowana książka, w której supergwiazda serialu "Glee" dzieli się z czytelniczkami swoimi doświadczeniami i wskazówkami dotyczącymi stylu życia.

Lea Michele radzi nie tylko, jak pielęgnować urodę, jak odnaleźć się w świecie mody, ale i jak osiągnąć i zachować wewnętrzną siłę. Opowiadając o własnych przeżyciach, uczy, jak stawiać czoła wyzwaniom i przezwyciężać życiowe trudności, aby osiągnąć sukces i żyć pełnią życia. Dzięki temu książka jest po trochu pamiętnikiem, poradnikiem i przewodnikiem. Zawiera niepublikowane wcześniej fotografie i opowieści z życia gwiazdy." Ze strony wydawnictwa.

Lea Michele, jedna z najciężej pracujących i najbardziej znanych w świecie show - biznesu osób, powraca, tym razem, w dość nietypowej i interesującej biografii. Już sam tytuł sugeruje potencjalnemu czytelnikowi, co też dalej, będzie się w tej książce działo - bo będzie sporo i o pięknie i o ambicji :)

Pierwsze paręnaście stron to w skrócie historia dzieciństwa dziewczyny, bardzo interesująca i nietypowa. Lea, urodzona jako pół - włoszka, pół - żydówka, wychowała się w dużej mierze we Włoszech i to o tym kraju, bardzo często wspomina. Pisze też o początkach swojej kariery i o tym, jak ciężko jest zapracować na to, by grać na Broadway'u. Niesamowicie wciągający był dla mnie ten fragment powieści, bo ta ciężka praca to często element pomijany, a w końcu jest on nie mniej ważny. Już czytając o tym, jak Lea raczkowała w show - biznesie, czułam do niej wielką sympatię, bo widać, że to dziewczyna, która oczywiście zaszła daleko, ale za pomocą pracy i wytrwałości.

Mimo że nie jestem jakimś maniakiem przepisów kulinarnych, to bez bicia przyznaję się, że przepisy Lei Michele prezentują się nie tylko apetycznie, ale i jakże zdrowo! Dlatego coś czuję, że niedługo spróbuję przyrządzić coś, według jej wskazówek :)

Niemałą motywacją stały się dla mnie ćwiczenia, jakie Lea pokazuje w swej książce. Wypróbowałam już kilka i jestem bardzo zadowolona - na prawdę działają! Nic dziwnego, że Lea dalej utrzymuje się w całkiem niezłej kondycji, skoro uprawia taką gimnastykę.

Także porady dotyczące stylu były dla mnie inspiracją, bo okazuje się, że tak naprawdę każda z nas może, jeśli tylko chce, ubierać się tak, jak największe gwiazdy - wystarczą ochota, chęci i kreatywność. Sama podłapałam od Lei parę całkiem niezłych trików i w najbliższym czasie, planuję je wypróbować :)

Za możliwość zapoznania się z pozycją dziękuję Wydawnictwu Feeria ! :)

Święta Bożego Narodzenia, ubrana choinka, kolędy, pieczenie pierniczków i oczywiście sam święty Mikołaj, zbliżają się wielkimi krokami, dlatego każdy próbuje w tym przedświątecznym okresie znaleźć coś dla bliskich i znajomych. A pewnie wiecie, co może być najlepszym prezentem? :) Tak - książki! Zapraszam więc na nowości (w ilości naprawdę niewielkiej), które ukażą się w grudniu i na które warto będzie zwrócić uwagę.

Tytuł: Lea Michele. Piękna i ambitna

Jestem w trakcie lektury - świetna, bardzo pomocna i prawdziwa książka, wcale nie odczuwa się tego, że pisze to wszystko jedna z najpopularniejszych osób w show - biznesie. Polecam!

Już dużo się naczytałam o ekranizacji i w ogóle o tej historii - że ciekawa i niesamowita, wciągająca i nietuzinkowa... W Polsce premiera będzie miała miejsce dopiero w tym miesiącu, także jeśli się uda, to z chęcią sięgnę :)

W chwili obecnej, mam za sobą tylko dwa filmy, na podstawie prozy pana Riordana, jednak muszę przyznać, że nie zachwycają i podobnie twierdzą także osoby, które książki czytały. Zatem muszę jak najszybciej zabrać się za twórczość tego autora!

Za możliwość przeczytania tej pozycji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria ! :)

1. "Miasto Niebiańskiego Ognia" Cassandra Clare [ tutaj ]

2. "Johny Stargazer. Tajemnice Anturgii" Michał Łuczyński [ tutaj ]

3. "Zabrana o zmierzchu" C.C.Hunter [ tutaj ]

4. "Lea Michele. Piękna i ambitna" Lea Michele

Najlepsza książka: Trudno wybrać, bowiem są tutaj takie dwie, co podbiły moje serce bardzo mocno, dlatego w tym miesiącu nie wybieram :)

Najgorsza książka: Niestety, ale chyba "Johny Stargazer. Tajemnice Anturgii". Troszkę rozczarowanie, szkoda.

Jak widzicie, statystyki nie są najgorsze, aczkolwiek liczyłam na lepszy wynik. Był konkurs z "Osobliwym domem pani Peregrine" (planuję też coś noworoczno - konkursowego, także szykujcie się :D), była relacja z Targów i jeszcze parę innych postów, także jestem dość zadowolona, przynajmniej z tej blogowej aktywności. A teraz...

Trochę perełek do mnie przybyło, z których jestem niezmiernie zadowolona i liczę, że w tym miesiącu w końcu znajdę czas na ich lektury :)

1. "Podarunek" Krystyna Mirek - od redakcji Papierowego Psa , dopiero zaczęłam, ale super się zapowiada

2. "Zabrana o zmierzchu" C.C. Hunter - od wyd. Feeria ; recenzja już była, dość pozytywna z resztą :)

3. "Niewolnicy snów" Dominika Budzińska - od autorki ; przeczytana, recenzja niebawem

4. "Black Ice" Becca Fitzpatrick - prezent od mamy <3 za konkurs z angielskiego i przejście dalej, jak widać opłacało się! xD

5. "Zostań, jeśli kochasz" Gayle Forman - tata się nade mną zlitował i kupił, na przecenie w Empiku :D

6. "W śnieżną noc" John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle - także prezent od taty <3

7. "Ziemia wojny" Julia Łatynina - niespodziewana przesyłka od wyd. Feeria , recenzja będzie na pewno, ale w dalszej przyszłości :)

8. "Lea Michele. Piękna i ambitna" Lea Michele - jw., genialna książka, recenzja wkrótce, ale już teraz gorąco POLECAM <3

A tutaj jeszcze przesyłka nie uwieczniona na stosiku, za której lekturę właśnie się zabrałam, czyli "Niebezpieczne Istoty" Kami Garcia & Margaret Stohl :)

Na razie tyle kochani, piszcie koniecznie co sądzicie o książkach i jak tam Wasz listopad? Przywędrowały do Was jakieś perełki?

Dystopijny świat, podzielony na 12 dystryktów, wraz ze stolicą - Kapitolem, w centrum. Wielka wojna, która w końcu przeistoczyła się w krwawo wywalczony pokój. Coroczne Głodowe Igrzyska. Dwudziestu czterech trybutów, którzy walczą na śmierć i życie. Jedna dziewczyna, która zmieni wszystko. Bo każda rewolucja zaczyna się od małej iskry...

"Jeśli my spłoniemy, ty spłoniesz razem z nami"

Dystrykt 12 został doszczętnie zniszczony, spalony na popiół. Po 75 Głodowych Igrzyskach, w trakcie których Katniss ostatecznie doprowadziła do konfrontacji pomiędzy systemem władzy a mieszkańcami Panem, dziewczyna trafia do podziemnego schronu, zwanego Dystryktem 13. Ocaleli, którzy zamieszkują podziemie, szykują się do rebelii, która ma na celu ostatecznie obalić prezydenta Snowa, oraz wszystkich ludzi jego pokroju. Katniss, zagubiona, zniszczona psychicznie przez poprzednie Igrzyska, ma od teraz stać się twarzą rebeliantów, ich symbolem. Zgadza się, jednak tylko pod warunkiem uwolnienia zwycięzców poprzednich Igrzysk, spod władzy Kapitolu. Jak poradzi sobie jako Kosogłos, symbol nadziei i wolności? Z kim przyjdzie jej walczyć?

Najbardziej wyczekiwana premiera filmowa roku 2014 od piątku, 21 listopada gości już w kinach. Dla prawdziwych fanów trylogii Collins, ten dzień był datą niemal najświętszą. Wszyscy czekali na pierwszą część finałowego "Kosogłosa" - i wszyscy stawiali mu dość wysokie wymagania. Czy więc reżyser i obsada podołali zadaniu?

Sala kinowa zapełniona po brzegi, dziesiątki oczu wlepione w ekran... Tak zapamiętałam tę premierę filmową. Co ciekawe, w większości nie spotkałam się z tzw. "sezonowcami", ale raczej ludźmi, których autentycznie interesowały powieści Suzanne Collins - to już przed seansem wywołało u mnie bardzo pozytywne wrażenie. No i oczywiście spotkanie z Shelf of Books napawało mnie radością, bo ostatnio rzadko miałyśmy okazję wspólnie wymienić parę zdań :) Dlatego je
Lodzik po długiej imprezie
Domina w skórze
Trójkąt z doświadczoną nauczycielką

Report Page