Trenuje skakanie na fiucie

Trenuje skakanie na fiucie




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Trenuje skakanie na fiucie


L A Casey Bronagh

Home
L A Casey Bronagh



BRONAGH A Slater Brothers Novella L.A. Casey
Rozdział 1. Wszystkiego najlepszego! - usłyszałam głos mojej siostry,chc...

BRONAGH A Slater Brothers Novella L.A. Casey

Rozdział 1. Wszystkiego najlepszego! - usłyszałam głos mojej siostry,chciałam jej odpowiedzieć, ale byłam zbyt zmęczona, żeby otworzyć usta. -Bee ? Halo? Kończysz dziś dwadzieścia jeden lat. Rusz ten swój leniwy tyłek! Mruknęłam w odpowiedzi i pozostawałam w bezruchu. -Ok, chciałam to zrobić w prosty sposób, ale ponieważ nie chcesz wstać nie dajesz mi wyboru ... Usłyszałam jej wyjście z pokoju, więc uśmiechnęłam się do siebie i przytuliłam mocniej poduszkę i otuliłam się moją kołdrą. Było tak wygodnie, oczywiście, zakończyło się to kilka minut później, kiedy przyszła moja siostra z powrotem do mojej sypialni uzbrojona w broń. Ś miercionośną broń. -Wstawaj! - krzyknęła Branna. Dla zaspanego mózgu wszystko było spokojne i normalne,aż tu nagle wszystko było zimne i mokre. Krzyczałam i kaszlałam, kiedy nabrałam do ust wodę zamiast tlenu. Wpadłem w panikę i skopałam

moją kołdrę. Następnie wdrapałam się na górę, dopóki nie stałam na środku mojego łóżka. Krzyczałam,gdy ból od lodowatej wody przeszył każde kolejne zakończenie nerwowe. -Branna! - krzyknęłam w gniewie. -Mówiłem ci wstawaj,ale nie słuchałaś. Znowu wrzasnęłam i otarłam wodę z moich oczu. Otworzyłam oczy w tym samym czasie, kiedy Branna wzięła nogi za pas i z ogromną prędkością wybiegła z mojego pokoju. -Idę cię kurwa zabić! - z rykiem, zeskoczyłem z łóżka i prawie skręciłam kark na mokrej podłodze, która teraz już nie była sucha. Kiedy trochę się uspokoiłam, ostrożnie wyszłam z mojego pokoju, dopóki nie stanęłam na suchym dywanie, gdzie wytarłam swoje nogi. Wtedy wystartowałam, jak nietoperz z piekła na dół schodami w poszukiwaniu, mojej tak zwanej siostry. Jako pierwszy sprawdziłam salon, ale był pusty. Wróciłam na korytarz i spojrzałam na kuchnie, ale ujrzałam jedynie zamknięte drzwi. Otworzyłam je i z rozmachem wpadłam do środka.

-Wszystkiego najlepszego! - zignorowałam wiwaty od facetów, którzy wypełniali moją kuchnię i dalej poszukiwałam moją ofiarę. " -Cholera bumble bee, kiedykolwiek słyszałaś o spodniach od piżamy? - spytał ochrypłym głosem Kane. Kane Slater był bratem mojego chłopak, Dominic'a Slater'a. Dominic miał trzech starszych braci: Ryder, Alec i Kane. Również miał młodszego brata o trzy minuty. Tak, bliźniaka o imieniu Damien Slater. Bracia Slater to pięcioro gorących facetów. Spojrzałam na Kane'a, kiedy mówił i uniosłam brwi, kiedy zauważyłam jego oczy skierowane w dół mojego ciała. Zmarszczyłam brwi i spojrzał na Aleca i Rydera, których oczy także były skierowane na dolną połowę mojego ciała. Kiedy moje oczy wylądowały na moim chłopaku, Dominicu, przewróciłam oczami, ponieważ miał tupet,aby żuć dolną wargę i gapić się na dolną partię mojego ciała, jakby chciał mnie zjeść. Spojrzałam na siebie i oczywiście byłam w samych majtek. Moich mokrych majtkach. Brak spodni od piżamy był bardzo dostrzegalny. Byłem zakłopotana? Nie. Czy byłam zła? Piekielne kurwa tak. -Branna! - Warknęłam.

Każdy z braci uśmiechnął się do mnie, po czym spojrzał przez moje ramię, gdzie była przyczajona w ukryciu Branna ... albo starająca się ukryć. -Ty zdradziecka suko! - krzyknęłam. Wtedy zaczęłam planować jej krwawe morderstwo, kiedy biegałam za nią. Ruszyłam do przodu i manewrowałam wokół Kane'a, który teraz pocierał swoją pierś, lekko kaszląc. Biedny chłopak nie czuł się dobrze w ostatnim czasie. Zatrzymałabym się i sprawdziła, czy z nim wszystko w porządku, gdybym nie była na misji. Zignorował go i krzyki innych braci do mnie "zostaw Branna w spokoju " i skoncentrowałam się na mojej siostrze, która uciekała przez drzwi kuchenne do ogrodu. -Zostaw mnie w spokoju. Ja tylko zrobiłam to, co kazał Dominic! - Branna krzyknęła, kiedy wskoczyła sama na dużą trampolinę, którą Dominic wygrał w konkursie na facebooku w ubiegłym roku. Szczerze myślałam, że trampolina pójdzie na marne, ale byłam zdziwiona, jak często bracie skaczą na niej, jak banda dzieci.

-Nie mówiłem ci, żebyś oblała ją wodą, kłamiesz Littlepage! -Dokończ to Dominic, wyzywam cię! - warknął głos Rydera, trochę jak Dominica. Wyciągnęłam szpulkę z moich mokrych włosów, a następnie związałam moją zapasową gumką włosy w niechlujny kok. Śmiałam się Dominica, który wyglądał, jakby chciał stanąć do Rydera, ale wiedział, że lepiej tego nie robić. Gdyby to zrobił, prawdopodobnie leżałby pod Ryderem, w sumie jeszcze nigdy nie widziałam walki pomiędzy tymi braćmi. -Myślę, że to, co on miał na myśli to, to że ona jest kłamliwą suką z STD... co byłoby bardzo dokładne. Czy to takie trudne? - pomyślałam. Dominic dyszał - powiedziałem tylko, żebyś poszła ją zawołać, a nie to, co właśnie powiedziałaś! Ryder uderzył Dominica w bark i to sprawiło, że zasyczał z bólu. Uważam, że to zabawne. Odwróciłam się znowu do trampoliny, gdzie moja siostra skakała, jak dziecko na cukrowym odlocie.

-Trzymaj się z dala ode mnie, Bronagh powiedziała, i z tego co zauważyłam, suka uśmiechała się. Myślała, że to zabawne? -Myślisz, że to śmieszne? Myślisz, że oblanie mnie wodą jest śmieszne? - pękłam, wspięłam się na trampolinę. -Co mam się nie śmiać? Skaczesz wokół mnie w majtkach i krótkiej koszulce...w mokrych, babcinych majtkach, które z resztą wyglądają okropnie. I znowu poczułam, jakby mnie spoliczkowała. -Nie mów tak! Są wygodne ... Nie mogę spać w stringach lub innym gównie! - Branna uśmiechnęła się szatańsko. -Ciekawe co Dominic myśli o twoich babcinych matkach? - przymrużyłam oczy i krzyknęłam: -Dominic, czy obchodzi cie, że noszę babcine majtki do łóżka? -Co? Hm, nie. To znaczy, wolałbym żebyś nic nie miała na sobie lub przynajmniej stringi, ale one wszystkie ściągają się tak samo, więc nie będę mi przeszkadzać.

Słyszałem jak Alec wybuchnął śmiechem, pokręciłam głową z rozczarowaniem na to, Dominicowi nigdy nie udało się powiedzieć coś złego. -Jego to nie obchodzi - Branna uśmiechnęła się. -Słyszałam - zwężyłam oczy. -Chodź tutaj. -Nie – uśmiechnęłam się. -Czemu? -Czy myślisz, że jestem głupia? -Tak - Branna zignorowała mnie i powiedziała: Nie jestem. Nie podejdę blisko ciebie, bo wiem,że byś mnie uderzyła, kiedy bym się do ciebie zbliżyła. Uspokoiłam się na ruchomej trampolina. -Wylałaś wodę z lodem nad moją głową i zniszczyłaś mi łóżko ... Myślę, że dostanie klapsa, to niewielka cena, za tak okropną pobudkę. -Twoje klepnięcia bardzo bolą - podniosłam brew. -Wszystkie klepnięcia bolą - Branna pokręciła głową. -Nie bijesz, jak człowiek, dzięki czemu twoje klepnięcia bolą bardziej - zostałam obrażona, ale

byłam też dziwnie zadowolona, że powiedziała, jak silna jestem. -Branna masz trzydzieści jeden lat staruszko, zachowuj, jak na swój wiek - Branna zakrztusiła się powietrzem. -Kończysz dzisiaj dwadzieścia jeden lat, a jednak gonisz mnie po domu niczym dziesięciolatek. Należy najpierw spojrzeć w lustro, zanim wypomnisz ludziom ich wiek – prychnęłam. -Cokolwiek, jeszcze dziewięć lat więcej i jesteś czterdziestolatką. Odkąd Branna przekroczyła trzydziestkę nikomu nie było wolno wspomnieć o numerze czterdzieści, które oczywiście, oznaczało dla mniej dokuczanie jej, że musi trenować, bo czterdziestka nadchodzi co raz szybciej. Branna z piskiem ruszyła na mnie jak byk, ale dlatego, że byłyśmy na trampolinie, wpadła w moje nogi, zanim zdążyła położyć ręce na mnie. Słyszałem bracia śmiejących się, kiedy upadła i to mnie jeszcze bardziej rozśmieszyło, ale Branna owinęła ręce wokół mojej kostki i pociągnęła mnie do siebie. Poleciałam w powietrze, dopóki nie

upadłam i wylądowałam na plecach z pomocą odbić, dosłownie. -Och, mój Boże. To było genialne! Dominic, nie widziałeś tego? - krzyczeli ze śmiechu. -Tak, widziałem to, dzieciaku ... i mogę również zobaczyć, jak Branna czai się za tobą. -Bracie, zniszczyłeś niespodziankę! - Alec warknął do Dominica, rozśmieszając go. Przestałam się śmiać i uniosłam głowa do góry z trampoliny, aby zobaczyć Branna rzucającą się na mnie. -Bez litości! - ryknęłam i przekręciłam się na bok. Branna wylądowała twarzą w trampolinie i kiedy była chwilę nieruchomo, złapałam jej ręce, przypięłam za nią i usiadłam na jej tyłku. -Spadaj! - Branna pękła. Uniosłem brew i pochyliłam się do przodu z ustami przy jej uchu. -Jakiej część w „bez litości” nie zrozumiałaś? -Całości! Niech mnie! Rusz się! -Przeproś za oblanie mnie wodą, a ja to zrobię Branna wrzasnęła z frustracji.

-Nie jestem z tych co robią to, co im się karze. Przepraszam - Branna wzięła w ciągu kilka głębokich oddechów i ze złością powiedziała: "Przykro mi, dobrze?" Myślałam chwilę nad jej przeprosinami. Branna jęknęła, ostrożnie podniosłam się na stopy; obróciłam się i dotknęłam jej tyłka, po czym ona warknęła w moim kierunek. -Jestem cała mokra przez was. Zasługiwałam na jej przeprosiny. -Woo. Cała mokra. Ty napalona suko - Ja i Branna spojrzałyśmy na Aleca, kiedy to mówił, po prostu potrząsnęłyśmy naszymi głowami na jego paskudne słowa. -Jesteś obrzydliwy - powiedziałam do niego. Uśmiechnął się i powiedział: Wiem. Zachichotał i spojrzał z powrotem na Branna, kiedy podchodziła chwiejnie w moim kierunku. Myślałam, że zamierza mnie uderzyć, więc zasłoniłam twarz ręką, ale zamiast uderzenia poczułam jej ramiona oplatające mnie. -Wszystkiego najlepszego, kochanie – mruknęła.

Otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się, kiedy ją objęłam i przytuliłam mocno. -Dzięki, Bran. Myślałam, że teraz pozwoli mi odejść, ale nagle poczułam, jak oplata ręką moją mogę i przewraca mnie znowu. Uderzyłam o trampolinę, aż wstrzymałam oddech. -Za co to było? - wysapałam. -Za przyduszanie mnie - powiedział Branna, potem zaczęła skakać w górę i w dół. -Zatrzymaj się! - jęknęłam i przewróciłam się z boku na bok. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Branne schodzącą z trampoliny z pomocą Rydera. Uniosłam dłoń i pokazałam jej mój środkowy palec, gdy spojrzała na mnie, na co ona zaśmiała się. Potem zaciągnęła Rydera i Aleca do domu, a w tym samym czasie Dominic wspiął się na trampolinę. Zamknął siatkę od wejścia na trampolinę i wszedł do mnie, przewrócił mnie na plecy i położył się między moimi nogami i unosił nade mną. -Mogę ci jakoś pomóc? - zapytałam go, rozbawiona. Dominic uśmiechnął się.

-Tak, to możliwe, daj mi całusa, nie otrzymałem ani jednego od ostatniej nocy - pokręciłam głową. -Nie myłam dzisiaj zębów. -Więc? -Mój oddech śmierdzi, jak zdechły osioł - Dominic zachichotał. -To nie ma znaczenia – zniżył głowę i zmarszczył wargi, zaśmiałam się i szybko przycisnęłam swoje usta do jego, ale tylko na chwilę. -To była słaba próba, spróbuj jeszcze raz – jęknął. -Będę cie całować usta po tym, jak umyję zęby ... a i wezmę prysznic - Dominic uśmiechnął się. -Hmm...Mógłbym skorzystać z prysznica umarłam. -Brałeś prysznic, po tym, jak skończyłeś biegać. Słyszałam cię - Dominic potarł nosem moją rynienkę pod nosem. -Czy wiesz, która jest godzina? - wzruszyłam ramionami. -Głupia godzina? - Dominic zachichotał. -Piąta trzydzieści - jak powiedziałam, głupia godzina. Zmarszczyłam moją twarz w przerażeniu.

-Coś jest z tobą nie tak. Jest zbyt wcześnie, żeby robić coś poza snem. -Zawsze budzę się wcześnie, wiesz o tym przewróciłam oczami. -Tak, ponieważ zawsze dotykasz mój tyłek przed wstaniem z łóżka i budzisz mnie tym - Dominic zmarszczył brwi. -Muszę pożegnać się z moją ukochaną i uspokoić ją, że niedługo wrócę - zmusiłam się nie uśmiechnąć. -Stop, odnosząc się do mojego tyłka, jak do osobnej osoby, ranisz mnie. Dominic umieścił cały swój ciężar na lewym ramieniu i użył swojej prawej ręki, aby zakryć mi usta. -Ciii! Ona cię usłyszy – polizałam jego dłoń, którą zakrył mi usta, co uznał za obrzydliwe. -To obrzydliwe. Parsknęłam i naśladują jego głos i akcent powiedziałam -To obrzydliwe. Dominic zmrużył oczy na mnie i w moim akcencie powiedział: - O mój boże, to jest cholernie paskudne - wybuchnął śmiechem.

-Okey, to było w porządku - Dominic rozpromienił się. -Mam już twój akcent opanowany - prychnęłam. -Tak? Ja za to mam ciebie owiniętego wokół mojego małego paluszka - Dominic chrząknął. -Nie wiedziałem o tym. Uśmiechnęłam się do niego, chwilę patrzył na mnie z góry, zanim spuścił głowę i zatopił swoje usta w moich. Chwycił moje ręce i przeniósł je nad moją głową, zanim wsunął swój język w moje usta. Jęknęłam z zachwytu,a Dominic przeniósł ciężar swojego ciała na moją dolną część ciała. Kochałam czuć go całego na mnie. Otworzyłam oczy, gdy poczułam, jak Dominic twardnieje pod moim dotykiem na baczność. Odwróciłam głowę na bok, aby rozłączyć nasz pocałunek. -Nawet o tym nie myśl, jesteśmy z tyłu ogrodu! syknęłam bez tchu przez nasz pocałunek. Dominic lekko oparł się o mnie i uśmiechnął się. -Siatka dookoła trampoliny jest czarna. Byłoby ciężko zobaczyć nas z zewnątrz. Myślał o seksie w miejscu publicznym?

-Dominic, nie mówisz poważnie! - on tylko poruszył zabawnie brwiami brwi, zanim puścił wolno moje ramiona. Następnie cofnął się do tyłu i złapał za gumkę mojej mokrej bielizny. Następnie szybkim ruchem ściągnął je w dół po moich nogach, a następnie całkowicie pozbył się ich z mojego ciała. -Dominic! - zaskrzeczałam i próbowałam złączyć moje nogi, ale to było niemożliwe, ponieważ nadal był między nimi. Kiedy to się nie udało, spróbowałam zakryć swoje dolne partie ciała rękami. -Wszystko w porządku? - usłyszałem głos Aleca, który krzyknął z tylnych drzwi od domu. -Nie, Dominic jesteś... -Próbuję coś dostać. Powiedz jej, cy nas widać, czy nie. Podniosłam jedną rękę i spróbowałam walnąć Dominica, ale on chwycił ją zanim mogła nawiązać kontakt z jego twarzą i przytrzymał ją nad moją głową i wyglądał na kurwa zadowolonego z tego co zrobił.

-Siatka jest zamknięta. Nie widzisz Bee, siatka jest czarna, więc kiedy jest zamknięta zobaczenie was jest praktycznie nie możliwe. Jest matowo czarna Alec zapewnił mnie. Jezu, pomóż mi. -Nie. Obchodzi. Mnie. To. Chcę... -Muzyka, włącz jakąś muzykę - Dominic krzyknął do niego. -Ok, wezmę tylko moje głośniki basowe. Co. Do. Cholery? -Alec nie waż się go kurwa słuchać! - Krzyknęłam, ale nie otrzymałam odpowiedzi. Obróciłam moją głowę w stronę Dominica i spojrzałam na niego. -Nie boję się ciebie pozwól mi wyjść albo przysięgam na Boga, że cię wykastruję - Dominic zaśmiał się. -Będziesz potrzebowała moich jaj do swoich przyszłych dzieci, to byłaby ostatnia rzecz jaką byś mi zrobiła.

Myśl o niemowlaku uczyniła mnie szczęśliwą, ale ciągle posyłałam groźne spojrzenia w jego kierunku. -Jesteś tego pewien? - warknęłam. Dominic zawahał się na chwilę zanim pokiwał głową. -Tak. Tak. Tak. Bardzo pewny. Miałam zamiar go zabić. -Sprawisz, że się tak cholernie czerwienię, czuję, że chcę ci coś zrobić! - Dominic rozpromienił się -To dobrze, że trzymam teraz twoją rękę, prawda? - wyginałam się pod nim, starając się wykorzystać moją miednicę jako broń, ale bez skuteczności. -Co, tak dokładnie, robisz? - zamknęłam oczy i płaczliwym tonem powiedziałam: - Chcę po prostu wstać i iść wziąć prysznic. Jest mi zimno i jestem mokra. Dominic nie powiedział nic tak przez dwadzieścia sekund lub więcej, otworzyłam oczy i zobaczyłam go uśmiechającego się nade mną. -Widzę różnicę, kiedy jesteś bardzo zdenerwowana i po prostu narzekasz, piękna dziewczyno. Nie jesteś smutna, jesteś po prostu zła, że nie zrobiłem tego co chciałaś.

Uniosłam jedyną wolną rękę z mojej cipki i wzięłam zamach na Dominica, ale ją też złapał. Ponownie. -Wiesz co? Jestem rozczarowany, jak często próbujesz mnie uderzyć. Zawsze muszę wszystkie twojej próby powstrzymywać lub dostanę z liścia. Powinnaś czasami zamienić się ze mną miejscami i zobaczyć, jak to jest. Szczerze kochanie, niczego się nie nauczyłaś podczas celowania we mnie? zwęziłam oczy w szparki. -Dowiedziałam się, że gatunek płci męskiej jest grupą o... -Nie wciągaj w to innych facetów, bo nie jesteś w nastroju przeze mnie. Nie wiedziałam, co mu po tym odpowiedzieć, nie groził mi i nie przeklinał, tak po prostu zamknęłam moje usta i spojrzał w moje lewo od niego, ale niestety on jest taki głupi. -Chwileczkę ... jesteś ... nie odzywasz się do mnie? - Dominica spytał. Nie musiał brzmieć na tak cholernie zaskoczonego. -Naprawdę nie będziesz się do mnie? - zapytał ponownie. Milczałam z głową odwróconą od niego. -Bronagh? - Dominic zaśmiał się.

Nie chcę teraz z tobą gadać do kurwy! -Kocham cię, moja piękna dziewczyno - mruknął i tylko zdenerwował mnie jeszcze bardziej, bo próbował użyć miłość, abym się do niego odezwała. Mógł zapomnieć, nie będę się do niego odzywała przez co najmniej dziesięć godzin! -Happy birthday to you" - śpiewał cicho. O mój Boże. -Happy birthday to you. O mój Boże, przestań. -Happy birthday to you, moja doga piękna dziewczyno. O mój Boże, nie. -Happy birthday to you. To nie było fair. Powoli odwróciłam głowę, dopóki nie zobaczyłam Dominica. -Jesteś gównianym piosenkarzem - mruknęłam. Dominic uśmiechnął się. -Złamałaś śluby milczenia - uniosłam brwi. -Skąd wiesz, że to sobie przyrzekłam?

-Przyrzekasz wiele rzeczy, kiedy jesteś wkurzona zaśmiał się. Odwróciłam głowę w uśmiechu, który wypłynął na moje usta. -Aha, mam odpuszczone. Uśmiechnęłam się szeroko, pokręciłam głową i odwróciłam się, aby spojrzeć na Dominica. -Dziękuję za zaśpiewanie dla mnie, to było słodkie - Dominic uśmiechnął się i schylił głowę, aby móc sięgnąć moich ust. -Kocham Cię - powiedział. Potarłam jego nos swoim. -Ja też Cię kocham, kochanie. Dominic otworzył usta, by coś powiedzieć, ale przeniósł swój wzrok na kogoś innego i uśmiechnął się. -Dobrze, już spadam. Zostawiam tutaj moje głośniki, i nie zapomnij ich przykryć, kiedy zacznie padać deszcz. Wszyscy będziemy w środku, także nie martwcie się, że ktoś tu przyjdzie... bawcie się dobrze. Alec kurwa Slater! Chciałam przeklinać na niego, ale i tak by mnie nie usłyszał, ponieważ włączył

„Birthday Sex” - Jeremiah, którego było słychać w całym ogrodzie. -Dobry wybór piosenki - warknęłam do Aleca, przeklinając go w myślach. Dominic uśmiechnął się, przykrył moje usta swoimi i przeniósł cały ciężar swojego ciała na dół mojego. Puścił moje ręce, które spadły na jego łokcie, by nie mógł mnie przygnieść. Przesunęłam swoje ręce do góry na jego ramiona, plecy, a następnie w dół. -Zdejmij - mruknęłam w usta Dominica. Usiadł na piętach, chwycił rąbek swojej koszulki i przeciągnął go nad głową. Zwykle, widok jego nagiej klatki piersiowej i brzucha wywoływał u mnie dreszcze. Był to portret perfekcji. -Pieprz mnie - odetchnęłam w jego usta. Dominic warknął - Zamierzam.

Rozdział 2 Dominik pochylił się z powrotem i zajął swoje miejsce unosząc się nade mną. Przesunęłam dłonie po jego nagich plecach, poczułam każdy grzbiet i mięsień, zanim dotarłam do jego brzucha. -Kocham twój abs i V, są takie seksowne.

Dominik opuścił głowę, dopóki jego usta nie znajdowały się bezpośrednio nad moim twardym sutkiem. -Widzę, jak twarde są twoje sutki pod koszulką – mruknął. -Podziękuj Brannie za oblanie mnie zimną wodą. Czułam, że moje oczy błyszczały, gdy gorące usta Dominica otoczyły moją brodawkę. Przygryzłam moją dolną wargę, gdy ciepło jego języka rozchodziło się wokół niej. -Dominic – szepnęłam. Zanucił coś z ustami wokół mojego sutka, zanim wygięłam się w górę z przyjemności. Przesunął głowę do góry i zmiażdżył moje usta swoimi. Pocałował mnie mocno i dokładnie, zanim położył rękę pod moją szyję. Potem przyciągnął mnie do pozycji siedzącej i chwilowo zastanawiałam się, co robi, dopóki nie złamał naszego pocałunku i przeciągnął mi przez głowę mój tank top. Denerwowałam się i mimowolnie drżałam, gdy otoczył mnie chłodny powiew wiatru. Dominic delikatnie popchnął mnie na plecy i przykrywszy moje ciało swoim, utrzymywał zimno z daleka ode

mnie. Czułam jak moja łechtaczka pulsuje, gdy chciałam jej dotknąć, Dominic zatrzymał moją rękę. -Moja - warknął. Odetchnęłam. Boże, on jest taki gorący. -Potrzebuję... -Wiem, czego potrzebujesz piękna dziewczyno, dam ci to. Patrzyłam na błękitne niebo, kiedy Dominic zniknął w dolnej części mojego cia
Porno Nastolatek
Rodzinka w komplecie
Zerżnę cię, suko!

Report Page