Torturowana przez koleżanki

Torturowana przez koleżanki




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Torturowana przez koleżanki


Zaloguj się poprzez serwisy społecznościowe :



















Nie masz konta? Dołącz i zyskaj!

Utwórz konto

Porwano i torturowano 14-latkę. Powodem jedno słowo i spalona grzałka e-papierosa?

Dodano: 25 lipca 2022 , 08:01 0 9 741 4 0


Prokuratura postawiła zarzuty pierwszym osobom zamieszanym w porwanie i brutalne traktowanie 14-letniej dziewczyny. Sąd podjął też decyzję ws. aresztu. Na jaw wychodzą kolejne szczegóły tej wstrząsającej sprawy, w tym m.in. motywy sprawców.



Wprost - Facebook
Wprost - Twitter

Wprost - YouTube





© ℗ 1998-2022
Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Wprost” Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.


Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Wprost” na podstawie art. 25 ust. 1 pkt. 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku
o prawie autorskim i prawach pokrewnych wyraźnie zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie artykułów
zamieszczonych na portalu www.wprost.pl jest zabronione.



W piątek 22 lipca około godziny 15:30 sprzed supermarketu w Poznaniu na oczach matki porwano 14-latkę. Funkcjonariuszom udało się całkiem szybko namierzyć sprawców, ale nie zdążyli uchronić dziewczyny przed torturami z ich strony. Nastolatkę przetransportowano do szpitala, a jej oprawców do prokuratury. Dorosła kobieta i 17-latek zostali w tej sprawie przesłuchani i usłyszeli zarzuty uprowadzenia, stosowania przemocy, gwałtu oraz utrwalenia przy pomocy telefonu treści o charakterze seksualnym. Sąd rodzinny zajmie się też dziewczynami w wieku 13 i 14 lat oraz 14-letnim chłopakiem, którzy też uczestniczyli w porwaniu.


Ofiara znała swoich porywaczy. — Miała częściowo ogoloną głowę, zgolone brwi. Sprawcy rozebrali ją do naga i przypalali papierosami. Zmuszano ją też do wykonania tzw. innej czynności seksualnej — przekazał mediom Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. – Ona aktualnie przebywa w szpitalu pod opieką lekarzy, a policjanci gromadzą dokumentację procesową, która pozwoli podjąć dalsze decyzje. Można się spodziewać w stosunku do osób dorosłych, odpowiadających karnie, zarzutów, a jeśli chodzi o nieletnich, na pewno dokumenty trafią do sądu rodzinnego – dodawał.


Reporterem TVN24 Bartosz Bartkowiak zdołał zadać krótkie pytania podczas doprowadzenia dorosłej kobiety oraz 17-latka, który będzie odpowiadał jak dorosły. Oboje twierdzili, że żałują swoich czynów, a nastolatek podkreślał, że wszystko było pomysłem Pauliny, jednej z zatrzymanych dziewczyn. Pytany o motywy działania, podał błahą przyczynę. Torturowana 14-latka miała „nazwać Paulinę k****”. Radio Poznań ustaliło z kolei, że do sporu między nastolatkami doszło z powodu drobnego długu. 14-latka miała spalić grzałkę w e-papierosie koleżanki i nie oddała za nią pieniędzy.


W poniedziałek 25 lipca rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu poinformował, że dwoje dorosłych oskarżonych w tej sprawie decyzją sądu trafiło do aresztu tymczasowego.




Zaloguj się poprzez serwisy społecznościowe :



















Nie masz konta? Dołącz i zyskaj!

Utwórz konto

Porwano i torturowano 14-latkę. Powodem jedno słowo i spalona grzałka e-papierosa?

Dodano: 25 lipca 2022 , 08:01 0 9 742 4 0


Prokuratura postawiła zarzuty pierwszym osobom zamieszanym w porwanie i brutalne traktowanie 14-letniej dziewczyny. Sąd podjął też decyzję ws. aresztu. Na jaw wychodzą kolejne szczegóły tej wstrząsającej sprawy, w tym m.in. motywy sprawców.



Wprost - Facebook
Wprost - Twitter

Wprost - YouTube





© ℗ 1998-2022
Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Wprost” Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.


Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Wprost” na podstawie art. 25 ust. 1 pkt. 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku
o prawie autorskim i prawach pokrewnych wyraźnie zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie artykułów
zamieszczonych na portalu www.wprost.pl jest zabronione.



W piątek 22 lipca około godziny 15:30 sprzed supermarketu w Poznaniu na oczach matki porwano 14-latkę. Funkcjonariuszom udało się całkiem szybko namierzyć sprawców, ale nie zdążyli uchronić dziewczyny przed torturami z ich strony. Nastolatkę przetransportowano do szpitala, a jej oprawców do prokuratury. Dorosła kobieta i 17-latek zostali w tej sprawie przesłuchani i usłyszeli zarzuty uprowadzenia, stosowania przemocy, gwałtu oraz utrwalenia przy pomocy telefonu treści o charakterze seksualnym. Sąd rodzinny zajmie się też dziewczynami w wieku 13 i 14 lat oraz 14-letnim chłopakiem, którzy też uczestniczyli w porwaniu.


Ofiara znała swoich porywaczy. — Miała częściowo ogoloną głowę, zgolone brwi. Sprawcy rozebrali ją do naga i przypalali papierosami. Zmuszano ją też do wykonania tzw. innej czynności seksualnej — przekazał mediom Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. – Ona aktualnie przebywa w szpitalu pod opieką lekarzy, a policjanci gromadzą dokumentację procesową, która pozwoli podjąć dalsze decyzje. Można się spodziewać w stosunku do osób dorosłych, odpowiadających karnie, zarzutów, a jeśli chodzi o nieletnich, na pewno dokumenty trafią do sądu rodzinnego – dodawał.


Reporterem TVN24 Bartosz Bartkowiak zdołał zadać krótkie pytania podczas doprowadzenia dorosłej kobiety oraz 17-latka, który będzie odpowiadał jak dorosły. Oboje twierdzili, że żałują swoich czynów, a nastolatek podkreślał, że wszystko było pomysłem Pauliny, jednej z zatrzymanych dziewczyn. Pytany o motywy działania, podał błahą przyczynę. Torturowana 14-latka miała „nazwać Paulinę k****”. Radio Poznań ustaliło z kolei, że do sporu między nastolatkami doszło z powodu drobnego długu. 14-latka miała spalić grzałkę w e-papierosie koleżanki i nie oddała za nią pieniędzy.


W poniedziałek 25 lipca rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu poinformował, że dwoje dorosłych oskarżonych w tej sprawie decyzją sądu trafiło do aresztu tymczasowego.



© 2022 - Archiwum Zbrodni. All Rights Reserved.

Email (Required)

Name (Required)

Website

16 października 2021 r. Zaginięcie dziewczynki zgłosiła matka, Anna Zhavoronkova . Kiedy Sophie nie wróciła na obiad, kobieta nawet nie zwróciła na to uwagi. Kiedy była ładna pogoda jej córka często zostawała po szkole na podwórku, ale umowa była jedna: Dziewczynka wracała do domu najpóźniej na godzinę 18:00. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się by o wyznaczonej porze, Sophie była wciąż nieobecna.
Prowadzone śledztwo wykazało, że w dniu swojego zniknięcia Sophie i jej serdeczna koleżanka z klasy, po zajęciach udały się na świetlicę, gdzie rysowały ulotki dotyczące ratowania planety. Dziewczynki miały misję i do pomocy światu chciały zachęcić także inne osoby. W tym celu udały się do miasta, aby porozdawać przechodniom własnoręcznie przygotowane ulotki.
„Jedną z ulotek wręczyłyśmy takiej pani, a ona powiedziała, że to co robimy jest bardzo szczytne i zasługujemy na nagrodę. Ta pani zaprosiła nas do cukierni na ciastka. Sophie bardzo prosiła żebym się zgodziła. Powiedziała mi do ucha, że u niej w domu w ogóle nie ma słodyczy, więc poszłyśmy. Później ta pani zaprosiła nas do swojego mieszkania. Mówiła, że ma dużo słodyczy gry i zabawki, więc poszłyśmy. Około godziny 20:00 ta pani powiedziała, żebym wracała do domu. „Ty maleńka możesz jeszcze chwilę zostać jak chcesz”- Mówiła do Sophie. Ja poszłam, a Sophie została”.- Opowiadała koleżanka.
Dziewczynka wskazała śledczym adres pod którym przebywała wraz z Sophie. Okazało się, że mieszkanie należy do 40- letniej nauczycielki języków obcych, a zarazem wziętej korepetytorki od angielskiego.
Ulyana Lanskaya , matka dwójki dzieci jakiś czas przed tym incydentem, została pozbawiona praw rodzicielskich, co uczyniono dla ich dobra. Wiadomo, że Ulyana twierdziła, że jej córka cierpi na raka, mimo iż była zdrowa, a także wielokrotnie groziła dziewczynce nożem. Zgodnie z opinią sąsiadów, po tym jak zabrano jej dzieci zupełnie oszalała i wielokrotnie dzwoniono w jej sprawie na policję. Mimo, iż kobieta była hospitalizowana w szpitalu psychiatrycznym, zaraz po wypisie wracała do swoich chorych nawyków i kręciła się pod szkołami czy przedszkolami, próbując odebrać z nich cudze dzieci.
Kiedy śledczy zjawili się pod wskazanym adresem nikt nie otwierał więc wyważono drzwi i to co zastano w środku, poruszyło nawet najtwardsze serca. W dużym pokoju, na podłodze, leżało zmasakrowane ciało małej Sophie. Raporty specjalistów opisujących tą zbrodnie są szokujące. Zgodnie z ich opinią dziewczynka przed śmiercią była torturowana przez pięć godzin. Całe jej ciało zostało pocięte nożem, a najwięcej obrażeń skupiało się na twarzy. Sophie została tak bardzo oszpecona, że ciężko było ją rozpoznać. Dziecko doznało także rozległych obrażeń głowy, a jej czaszka została roztrzaskana. Do tego poderżnięto jej gardło.
Zaraz po dokonaniu tej potwornej zbrodni, Ulyana Lanskaya uciekła z Wołogdy. Detektywom udało się szybko odnaleźć jej trop i zatrzymać ją w Karelii, gdy próbowała dostać się do pociągu jadącego do Murmańska. Kobieta przyznała się do zamordowania Sophie, a jej zeznania zmieniały się z minuty na minutę:
Obecnie kobieta jest diagnozowana i oczekuje na proces, podczas którego okaże się czy trafi do kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, czy spędzi życie w szpitalu psychiatrycznym.
Każdy kto krzywdzi dziecko powinien trafić do takiej kolonii o zaostrzonym rygorze… Bez wyjątków czy chory psychicznie czy nie!
Mam nadzieję, że trafi do koloni i już się tam nią zajmą.
Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.
Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment.
A password will be e-mailed to you.



By Dorota Ortakci
On kw. 24, 2020
Last updated kw. 24, 2020

© 2022 - Archiwum Zbrodni. All Rights Reserved.

Email (Required)

Name (Required)

Website

11 lutego 2010 roku, ciało Jennifer zostało znalezione w koszu na śmieci, na szkolnym parkingu.
Dochodzenie w sprawie makabrycznego odkrycia ujawniło, że Jennifer była torturowana i zamordowana przez grupę ludzi, których uważała za swoich przyjaciół. „Była wyzyskiwana. Ufała wszystkim; wierzyła, że ​​wszyscy są dobrzy i nikt jej nie skrzywdzi ” – powiedziała jej siostra, Joy Burkholder.
Niedługo przed swoją śmiercią, Jennifer oznajmiła swojej rodzinie, że poznała grupę nowych przyjaciół w Greensburgu. Pewnego razu, udała się autobusem do oddalonego około dziesięć kilometrów, od jej miejsca zamieszkania, Greensburga, w celu umówienia wizyty u dentysty. To tutaj Jennifer poznała grupę nowych przyjaciół w tamtejszym domu kultury.
10 lutego 2010 roku , powiedziała swojej matce i ojczymowi, że wybiera się do swojej przyjaciółki na tzw. Pidżama party. Planowała zostać w Greensburgu na noc, a następnego dnia rano, miała pójść na umówioną wizytę u lekarza, a potem wrócić do domu. Rankiem Jennifer napisała notatkę dla mamy, z danymi kontaktowymi przyjaciółki u której miała się zatrzymać. Napisała tam również: „Mam nadzieję, że będziesz miała dobry dzień w pracy, bardzo cię kocham. Porozmawiamy później.”
Ojczym Jennifer, Bobby Murphy , podrzucił ją na dworzec autobusowy. Jennifer pocałowała go w policzek na pożegnanie a potem wskoczyła do autobusu jadącego do Greensburg. To był ostatni raz, kiedy rodzina widziała ją żywą. „Żałuję, że pozwoliliśmy Jennifer pełnić rolę dorosłej osoby” – powiedziała Denise. Zdolności umysłowe kobiety, plasowały się na poziomie 12 letniego dziecka.
Jennifer udała się do mieszkania Peggy Darlene Miller. W mieszkaniu Peggy, znajdowało się więcej osób: Robert Loren Masters Jr, Ricky Smyrnes, Melvin Knight, Amber Meidinger i Angela Marinucci. Jennifer znała Marinucci od kilku lat i często rozmawiały przez telefon. Jednak gdy tylko Jennifer weszła do mieszkania Peggy, sytuacja przybrała przerażający obrót.
Przez kolejnych 36 godzin, Jennifer była torturowana przez „swoich przyjaciół”. Bito ją wieszakiem na ręczniki, rurą do odkurzacza i kulą inwalidzką. Była zmuszona spożywać różnego rodzaju detergenty, mocz, olej kuchenny, różne leki, przyprawy i lakier do paznokci. Kobietę związano lampkami choinkowymi, ogolono jej głowę, ​​a twarz pomalowano lakierem do paznokci.
Ponadto Jennifer została zgwałcona przez Knight’a . Kiedy grupa przyjaciół znudziła się torturowaniem kobiety, zdecydowali, że w końcu zakończą jej życie. Zmusili ją do napisania notatki samobójczej.
„Ricky powiedział, że list miał zostać napisany i umieszczony w tylnej kieszeni spodni Jennifer, więc kiedy ktoś ją znajdzie, będzie to wyglądać na samobójstwo” – powiedziała Meidinger.
Następnie, Knight dźgnął Jennifer w serce i płuca. Mimo brutalnych ran kłutych Jennifer wciąż żyła. „Ta suka nadal nie jest martwa!” krzyknął Knight. Smyrnes złapał nóż i pociął Jennifer nadgarstek. Kobieta jednak, wciąż trzymała się życia, co bardzo rozzłościło jej towarzyszy. Udusili więc Jennifer, ciągnąc za dwa końce lampek choinkowych, które były owinięte wokół jej szyi. Tego kobieta nie przeżyła.
Meidinger, Miller i Masters oskarżeni o morderstwo, przyznali się do winy i złożyli szczegółowe, makabryczne zeznania dotyczące popełnionej przez nich zbrodni. Opisali, jak Marinucci była zazdrosna o Jennifer i bała się, że kobieta rozbije jej związek z Ricky’m, który był jej chłopakiem. Stwierdzili, że to Marinucci zwabiła Jennifer do mieszkania, a kiedy już tam była, Smyrnes zaczął atak na upośledzoną kobietę.
Początkowo policja nie oskarżyła Miller i Mastersa o udział w fizycznym znęcaniu się oraz morderstwie Jennifer, ale dowody uzyskane podczas kolejnych przesłuchań, wskazywały, że byli oni obecni na „spotkaniach”, podczas których grupa zgodziła się, że Jennifer powinna zostać zamordowana. W pewnym momencie, Miller i Masters zostali sami z Jennifer, podczas gdy pozostała czwórka oprawców, opuściła na chwilę mieszkanie. W tym czasie Jennifer błagała ich, aby ją uwolnili lub wezwali pomoc. Zamiast tego. Miller i Masters zaalarmowali resztę grupy.
Prawnicy Peggy Miller i Roberta Mastersa , próbowali argumentować, że para bała się reszty grupy i przypuszczali, że podzielą los Jennifer, jeśli sprzeciwią się reszcie. Zarówno Miller , jak i Masters składali rozpaczliwe prośby o złagodzenie kary: „Bałem się o swoje życie. Powinienem był coś zrobić, ale nie zrobiłem nic, bo się bałem. Czy jej rodzina może mi wybaczyć? ” – pyta Masters . Miller natomiast powiedziała: „Przykro mi, jestem winna. Była moją przyjaciółką i nie powinnam była głosować za jej śmiercią.”
Rodzina Jennifer odpowiedziała na ich zeznania i poprosiła sędziego, aby wydał surowe wyroki za ich rolę w zabójstwie. „Miałaś moją siostrę jako przyjaciela. Ona kochała ciebie, Miller. Nie doceniałaś jej. Prawdopodobnie bardziej cenisz sobie szczotkę do włosów niż Jennifer.”
Marinucci została uznana za winną zabójstwa pierwszego stopnia i skazana na dożywocie. Knight i Smyrnes zostali skazani na śmierć. Meidinger przyznał się do winy i został skazany na 40 do 80 lat . Masters przyznał się do winy i został skazany na karę 30 do 70 lat pozbawienia wolności . Miller przyznała się do winy i została skazana na 35 do 74 lat pozbawienia wolności .
Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.
Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment.
A password will be e-mailed to you.

Marysia palcuje się na kanapie
Cycata modeleczka z Azji
Moja mała siostra potrafi robić lodzika

Report Page