Tatuś wymierza córce karę

Tatuś wymierza córce karę




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Tatuś wymierza córce karę


WITAJ NA REDTUBE - CODZIENNIE NOWE DARMOWE SEX FILMY PORNO





Filmy
Zdjęcia







coreczka i tatus 🔥 Polskie Filmy Porno Redtube Sex za Darmo online


Sex filmiki coreczka i tatus Red Tube to najbardziej popularny w Polsce portal, na którym znajdziesz wiele darmowych filmów porno online jak coreczka i tatus .


Informacje

Regulamin
Linki
Mapa tagów



Współpraca

Reklama
Polecamy
Blog


Copyright Red Tube © 2022 | Darmowe Sex Porno Filmy Erotyczne z Red Tube
Copyright Red Tube © 2022 | Darmowe Sex Porno Filmy Erotyczne z Red Tube
Jeśli nie ukończyłeś 18 roku życia lub nie życzysz sobie oglądania treści erotycznych to opuść tę stronę. Witryna korzysta z plików cookies w celach statystycznych, zgodnie z Polityką Prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies. Wchodząc dalej oświadczasz, iż jesteś osobą pełnoletnią i chcesz oglądać materiały erotyczne z własnej woli oraz zezwalasz na wykorzystywanie cookies zgodnie z Polityką Prywatności . Rozumiem Wychodzę



najnowszy
najstarszy
oceniany



nowych dalszych komentarzach
nowych odpowiedziach na moje komentarze


Copyright by BlogOjciec © 2015 | Powered by GRUMPY STUDIO
Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystanie plików - zmień ustawienia przeglądarki. Więcej informacji Zgadzam się
Moja odpowiedź na tekst „Kara ma uczyć, a nie krzywdzić. Poznaj 7 skutecznych i konstruktywnych sposobów karania dzieci”. Wypowiedzi ujęte w cytatach, pochodzą właśnie z niego.
W internecie całkiem niedawno pojawił się artykuł na temat kar i tego, że przestarzałe metody karania są już nieskuteczne, ale na szczęście mamy przecież nowe czasy i nowe metody karania. Autorka zgodziła się we wstępie, że kary oparte o przemoc fizyczną, krzyki, wyzwiska czy publiczne ośmieszanie są złe i mogą wywołać trwały i negatywny wpływ na rozwój dziecka, ale to nie przeszkodziło jej wymienić innych kar… których efekty mogą być bardzo podobne. Jeszcze do tego sama dodała: „Udowodniono naukowo, że dzieci które doświadczyły takich zachowań mają mniej pewności siebie, są w przyszłości bardziej lękliwe, buntownicze i agresywne.”
Dlatego też postanowiłem przerobić ową listę 7 skutecznych i konstruktywnych sposobów karania dzieci na listę z 1 punktem, co by czasu nie tracić. Ergonomicznie tak. Zaczynamy więc od końca i wyrzucamy wszystko co niepotrzebne:
Jednym z prostszych sposobów ukarania dziecka za złe zachowanie jest zabranie mu przywilejów np. możliwości obejrzenia ulubionego programu telewizji, oddanie na kilka dni zabawki, zakaz gry na komputerze. Dziecko powinno pamiętać, że łamiąc zasady naraża się na pozbawienie przyjemności.”
Odebranie przywilejów jest karą w swojej najlepszej odsłonie. Krzywdzi, ale nie uczy. W końcu jeśli nasze dziecko bije się z bratem, to czego się naucz, gdy zabierzemy mu za to konsolę do gier? Albo zabawki? Szczególnie jeśli to były jego zabawki? Nie tylko jest to absurdalne i najczęściej zupełnie niezwiązane z przewinieniem, ale też narusza jego poczucie własności i odpowiedzialności za posiadane przedmioty. 100% satysfakcji rodzica, 0% skuteczności. Siódmy punkt pada, idziemy dalej.
Zadanie, które pomoże mu przemyśleć swój błąd i będzie wymagało od niego zaangażowania. Pamiętaj, żeby nie było ono bezsensowne (patrz: punkt 3). Dobrym przykładem jest napisanie listu do osoby, którą maluch skrzywdził i przeproszenie jej za swoje zachowanie.”
Napisanie listu do osoby, którą się skrzywdziło, rzeczywiście jest dobrym pomysłem. To jednak dziecko powinno czuć się źle i chcieć takie coś napisać, a nie rodzic mu kazać to zrobić. Bo gdy my zmusimy dziecko do tego, to będzie oznaczało, że ono wcale nie czuje potrzeby przeproszenia i w kolejnej takiej sytuacji znowu to my będziemy musieli je do tego zmuszać. Tymczasem jeśli pomożemy uświadomić sobie dziecku, że zrobiło źle, że ktoś przez jego zachowanie czuje się źle, to ono nie tylko pewnie samo coś zaproponuje (lub poprosić nas o pomoc), ale jeszcze po kilku takich sytuacjach, może zacząć już samodzielnie i sprawnie rozwiązywać takie problemy. Zamiast więc skupiać się na krótkoterminowym wyniku, myślmy o tym długoterminowym. Kolejny punkt do kosza.
Nic dziwnego, że kiedy dziecko coś przeskrobie, ogarnia cię złość. Zanim jednak krzykniesz do malucha, że masz go dosyć, jest niezdarny albo niegrzeczny, ugryź się w język. W ten sposób nie dość, że ranisz uczucia dziecka to jeszcze dajesz mu do zrozumienia, że to nie jego zachowanie, a jego osoba jest powodem twojej frustracji. Zwracając malcowi uwagę, wytłumacz mu co sprawiło, że tak się zezłościłaś, wskaż na konkretny błąd i zapytaj dlaczego to zrobił.”
Po pierwsze zgadzam się, że złość jest naturalna. Po drugie zgadzam się również, żeby nie obrzucać dziecka łatkami, które mogą się do niego przykleić, w stylu niegrzeczny czy niezdarny. Niemniej nie do końca za skuteczne uważam, żeby w chwili kiedy się złościmy pytać dziecko dlaczego coś zrobiło – wynika to z tego, że wtedy, gdy jesteśmy źli, bardzo często nasze słowa będą brzmiały jak atak i w efekcie nasze dziecko stanie się defensywne, a to z kolei prowadzi do bariery komunikacyjnej. Zamiast na rozwiązaniu, dziecko skupi się na tym jak uniknąć tej złości (może więc próbować uciekać, kłamać itp.). Lepiej moim zdaniem jest wystosować komunikat zaczynający się od „ja”, dotyczący naszych emocji (czyli np. „Jestem wściekły, gdy widzę popisaną ścianę”), zareagować, gdy dzieje się coś niebezpiecznego (dla dziecka, bądź dla jego otoczenia) i dać sobie chwilę na ochłonięcie, żeby nasz mózg zaczął normalnie funkcjonować, a dopiero później przejść do rozmowy na temat ewentualnych rozwiązań tej sytuacji. Przechodzimy dalej.
Timeout to jedna z popularniejszych metod radzenia sobie z dziećmi, które miewają napady bardzo intensywnych emocji. Polega na odesłaniu dziecka na chwilę do miejsca w którym będzie mogło się uspokoić. Musisz pamiętać o tym, że po „odsiedzeniu” swojej kary i dojściu do siebie należy spokojnie porozmawiać z maluchem o całym zajściu.”
Ustalmy jedną rzecz: dzieci wysłane do pokoju, aby przemyślały swoje zachowanie, nigdy nie myślą o swoim zachowaniu. One myślą najczęściej o tym, że rodzice są niesprawiedliwi, że ich nie słuchają albo że ich nie kochają. Są złe, rozżalone i rozczarowane. W wyniku poczucia słabszej więzi z nami, zaczęły się „źle” zachowywać (czyli pokazywać, że mają niezaspokojone potrzeby czy że są zniechęcone), a my zamiast naprawić te więzi, jeszcze bardziej je niszczymy. To nie jest dobra droga do budowy długotrwałej i zdrowej relacji.
Czuje się w obowiązku dodać, że naturalnie istnieją dzieci, które w przypływie złości same idą się wyciszyć do swojego pokoju (co jest bardzo dobrą metodą radzenia sobie z silnymi emocjami, również w przypadku ludzi dorosłych) i nie ma co się wtedy pchać do takiego pokoju (dziecko najczęściej samo da znać, gdy będzie gotowe do rozmowy), ale „Timeout” nie dotyczy takiej sytuacji. Kolejny punkt odhaczony.
Jeśli już musimy wymyślić dziecku jakieś karne zadanie, warto, żeby było ono możliwie konstruktywne. Wyznaczanie maluchowi męczących, ale bezcelowych czynności jest jedynie manifestacją władzy. Pomyślcie nad „karami”, które nauczą go czegoś nowego i przyniosą wymierną korzyść np. podlewanie kwiatków w całym domu.”
Dobra, zaszaleję – rozwalę dwa punkty w cenie jednego. A co mi tam:
W niektórych przypadkach naturalne konsekwencje nie pojawiają się od razu, można wtedy im trochę pomóc. Przykładowo, jeśli dziecko zaniedbuje swoje domowe obowiązki przez najbliższe kilka dni nie będzie mogło po południu wyjść z domu, żeby je nadrobić. Dobrze, jeśli kara jest związana tematycznie z przewinieniem, wtedy dziecku łatwiej jest ją zrozumieć.”
Ogólnie trzeba zauważyć, że cały system z konstruktywnymi, logicznymi czy przemyślanymi karami jest skuteczny do pewnego momentu. Do momentu, w którym dziecko powie „sprawdzam” i nie zgodzi się wykonać takiej wspaniałej „wymyślonej konstruktywnej kary”. Wtedy cały system sypie się jak domek z kart, a rodzice są nadzy niczym główny bohater „Nowe szaty cesarza”.
W końcu co wtedy zrobisz drogi rodzicu? Ano powiem ci: dorzucisz kolejną karę. Mocniejszą. Może już nie tak wymyślną i nie tak konstruktywną. A jak ta nie zadziała, to dorzucisz kolejną i kolejną. Niektórzy będą też po kolei odbierali różne przywileje, aż coś zaboli na tyle mocno, że dzieciak się podporządkuje. Niektórzy nawet uderzą.
Wiecie gdzie jest największy problem w tym podejściu? W tym, że w wieku nastoletnim przestaną działać jakiekolwiek kary. Wasze dziecko będzie gościem w domu, a wy będziecie zachodzić w głowę jak to doszło, że to cudowne dziecko wyrosło na małego dupka, który nikogo nie słucha.
Tymczasem wszystko zaczęło się od tego, że tego dziecka też nikt nie słuchał, więc nie wiedziało, że trzeba. Nauczyło się, że rodzice zamiast z nim rozmawiać i wspólnie wymyślać rozwiązania, zawsze decydowali o nim za niego, niczym oskarżyciel, sędzia i kat w jednej osobie. Nauczyło się więc w efekcie, że rodziców należy przede wszystkim unikać, bo w niczym nie pomagają, tylko przeszkadzają.
6 punktów za nami, został nam jeden ostatni. Czy się uchowa?
Wiele niepożądanych zachowań dziecka wywołuje naturalne konsekwencje, które nie są dla niego przyjemne. Taka lekcja życia przynosi najskuteczniejsze efekty i pozwala maluchowi wyciągnąć odpowiednie wnioski. Jeśli więc (celowo) zepsuł ulubioną zabawkę, nie biegnij do sklepu po nową, tylko pozwól dziecku zmierzyć się z jej stratą. Kiedy uderzy brata lub koleżankę, przekona się, że ta osoba nie chce się później z nim bawić. Jeśli konsekwencje zachowania dziecka nie zagrażają jego zdrowiu lub życiu pozwól mu się z nimi zmierzyć.”
Dokładnie tak. Powtórzę nawet: dokładnie tak. Na tym jednym punkcie ten artykuł powinien się zacząć i zakończyć.
Naturalne konsekwencje są jedynym rodzajem „kar” (cudzysłów, bo z karą to niewiele ma wspólnego) wymienionych w tym artykule, który rzeczywiście ma sens i uczy nas o relacji przyczyna – skutek, a nie o relacji przyczyna – kara od ludzi silniejszych ode mnie, bo inaczej nie zrozumiem. Dziecko przy pomocy naturalnych konsekwencji uczy się co można robić, a czego nie wolno.
Oczywiście nie mówię, że mamy nic nie robić, bo dziecku możemy (a czasami musimy, szczególnie gdy jest małe i nie rozumie wielu niebezpieczeństw, w przypadku których naturalne konsekwencje mogłyby być niezwykle groźne) jak najbardziej pomóc, chociażby poprzez uświadomienie mu rzeczywistych konsekwencji jego czynów (małe dzieci często nie są w pełni świadome do czego ich czyny mogą doprowadzić), poprzez tłumaczenie skąd się niektóre nasze zachowania biorą (czyli rozmowa o emocjach i o tym, że czasami ciężko pod ich wpływem podejmować racjonalne decyzje) i poprzez pokazanie, co w takich sytuacjach możemy robić zamiast (jakieś techniki uspokojenia się, przećwiczenie takich momentów itp.).
Każde takie działanie, które będzie stawiało nas w opozycji do dziecka (a taki właśnie główny skutek mają kary), będzie działało przeciwko temu, na czym nam zależy, czyli przeciwko jego rozwojowi – przeciwko nauce tego, co dziecko mogłoby konstruktywnego zrobić w takiej sytuacji, gdyby zdarzyła się kolejny raz. Dziecko zamiast więc skupić się na rozwiązaniach, będzie myślało o zemście albo o tym, żeby następnym razem lepiej ukryć się przed rodzicami. Kompletnie zapominamy o tym, że gdy w starciu wygrywa jedna strona (tutaj rodzic), to jakaś druga strona musi przegrać (w tym wypadku jest to dziecko).
Wychodzenie z założenia, że aby dziecko zachowywało się lepiej, to najpierw musimy sprawić, aby poczuło się gorzej jest kompletnie absurdalne. Dzieci zachowują się lepiej wtedy, gdy czują się lepiej. Ludzie dorośli zresztą też. To naprawdę jest tak proste. Działanie przeciw temu intuicyjnemu systemowi jest szkodliwe dla wszystkich stron.
Może nam się co prawda wydawać, że danej chwili kara nam pomogła i coś wygraliśmy, ale z czasem to do nas wróci i tak jak pisałem przy okazji punktów 2 i 3 – nie będzie to przyjemne ani dla nas, ani dla naszego dziecka, ani nawet dla osób postronnych. Jeśli więc chcemy się przed tym uchronić i uchronić też nasze dzieci, to upewnijmy się, że powyższy przekaz dojdzie do szerszej liczby ludzi, niż ten o pozytywnych stronach powyższych kar. Szczególnie, że sam widzę coraz więcej ludzi otwartych na zmianę i potrzebujących jedynie lekkiego popchnięcia w jej stronę.
PS. Poza tym, przy każdym udostępnieniu tego tekstu rodzi się jeden mały jednorożec, więc warto nie przegapić takiej okazji.
Prawa do zdjęcia należą do Ripleys .
Jednorożec do mnie przemówił :) a tak serio, bardzo trafne odwrócenie stereotypów wychowawczych. Opanowanie maluchów, które czasami pokazują całymi sobą, jakie potrafią być kochane, gdy nie mamy chęci i czasu zrozumieć ich potrzeb,to jazda figurowa po cienkim lodzie. Świetny tekst, pora na praktykę :)
Nie mam jeszcze dzieci, ale z czystej ciekawości: jakie jest zmierzenie się dziecka z konsekwencjami w sytuacji, gdy np. zamaluje kredkami ścianę, zrzuci z półki wszystko co ma w zasięgu ręki, albo wrzeszczy w niebogłosy i po prostu nie słucha rodzica? Logiczne dla mnie jest, że jak komuś w przedszkolu zabierze zabawkę to konsekwencją będzie np. strata kolegi. Ale co, jeśli po prostu dostaje ataku szału w domu, nie słucha, nie chce np. ubrać ubranka albo specjalnie broi? Jak go wtedy ukarać, żeby poczuł konsekwencję?
Konsekwencja może być choćby i to ze mama jest zła. Mój syn to rozumie i przeprasza. Jasne tez jest ze jak coś zepsuje to musi (w miarę możliwości) naprawić, pomóc naprawić. Dlaczego chcesz koniecznie ukarać dziecko jak dostaje atak szału albo broi? Wiesz, dorośli tez wpadają w szał tylko po prostu umieją (mam nadzieje większość) zapanować nad tym co zrobią w tym szale. Dziecko musi się dopiero nauczyć.
Pytam z ciekawości ale i w obawie. Nieraz widziałam już bezsilność rodzica wobec dziecka i sama myślę o przyszlosci, jak uniknąć zachowań które dziecka niczego nie nauczą, ale też jak zrobić tak, żeby dziecko nie weszło nam na głowę i jednocześnie w rolę domowego terrorysty.
Myślę, że problem polega na tym, że my oczekujemy natychmiastowego rozwiązania (ja akurat mam dziecko i to raczej typ „żywego srebra”), a ono nie zawsze przyjdzie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tzn. jeśli Twoje dziecko wpada w szał, wszystko rozwala (w domu czy w sklepie) to nawet po odpowiedniej reakcji nie zamieni się nagle w anioła, który wszystko grzecznie posprząta, przeprosi i jeszcze poprosi o wybaczenie. Potrzeba chwili, żeby poradzić sobie z własnymi uczuciami. To jak z moim ulubionym tekstem „przestań się stresować, bo (i tu powód dlaczego, np. że dziecku zaszkodzisz w przypadku ciąży)”, gdyby działało chociaż w 1/3 … Czytaj więcej »
co zrobić gdy mama dała mi kare na pół roku
Skoro „specjalnie broi”, to ma jakieś powody, może należy im się przyjrzeć, zamiast karać dzieciaka. Może próbuje zwrócić na siebie uwagę, bo mu jej brakuje?
Dokładnie. Niestety ten artykuł nie pomaga. A konsekwencja że mama jest zła też niczego nie uczy bo mama nie może być zła w nieskończoność i dziecko się uczy że i tak mamusi zaraz przejdzie:)dzieci są cwane.
Konsekwencje nie są jedynym środkiem wychowawczym. Jeśli na codzień dajesz dobry przykład, akceptujesz, zaspokajasz potrzeby rozwojowe dziecka, słuchasz, rozmawiasz, wyjaśniasz, stawiasz granice, respektujesz granice – i wiele innych rzeczy – to sytuacji tego typu będzie niewiele lub będą łatwe do opanowania, również konsekwencje typu „zrzuciłeś rzeczy z półki to je poukładaj” mają spore szanse zadzialać – bo dziecko będzie nauczone, że jest to naturalne działanie. Jeśli dziecko wrzeszczy wniebogłosy to pierwsza możliwość, która by mi przyszła do głowy, to że jest coś z czym sobie do tego stopnia nie radzi, że potrzebuje pomocy (i że powód jest glębszy niż to, … Czytaj więcej »
Jeżeli dziecko Pomalowali ścianę może miało zbyt mało twórczego miejsca na swoje rysunki a polecam kredki dla ścian malował aż się znudziło a szybko się zmywają a Jeżeli dziecko „nie słucha” rodzica bo może samo nie zostało wysłuchanie, niewiele jeszcze rozumie i jest ten etap ze chce mieć swoje zdanie, ja czytałam blog ojciec od kiedy urodziłam synka i każdy się dziwi czemu ja nie mam z nim problemu ? Bo dużo czytam i naprawdę wiele nam to pomogło, dużo rozmawiam z synkiem czasami wystarczy chcesz się przytulić ? A czasami rozwalić zabawki razem z nim bo może chce rozładować … Czytaj więcej »
Wychowuje dzieci bez kar w partnerstwie i miłości,nigdy mi nie robią takich scen.
Wpis swietny. Naturalne konsekwencje niestety niewszedzie sie sprawdzaja. Syn madry i zdolny za nic ma sobie szkole. Przychodzi do domu z niewykonanymi zadaniami z lekcji. Robi sceny. Po stwierdzeniu jakie zakazy go oczekuja odrabia 135 minut w 15.Wnioskujac z twojej rady powinnam niezalazywac,pozwolic na naturalna konsekwencje czyli powtarzanie klasy.Tylko czy takie rozwiazanie pomoze mojemu dziecku? Czy raczej zniecheci je jeszcze bardziej?
Moja 2,5- letnia córeczka czasem w złości bije mnie lub męża. Co w takiej sytuacji? Wyjść?
Moja 18 mies córeczka tez czasem bije nas po twarzy w złości. Ja po prostu przytrzymuje jej ręce i mówię (nie krzyczę) ze nie wolno bić mamy czy taty. Samo wyjście nic nie da, trzeba dziecku ciagle przypominać ze tak się nie robi i wierz mi w końcu przestanie :) Czasem ja tez wtedy przytulam, jeśli mi na to pozwoli i się nie wyrywa jeszcze bardziej wściekła :)
Ona po prostu dopiero poznaje uczucie złości i próbuje sobie jakoś z nim poradzić. Myśle ze jakbym na nią krzyczała czy ja bila to byłoby tylko gorzej.
Oczywiście tłumaczymy, że tak nie wolno. Zastanawiałam się tylko jak jeszcze można zareagować. :)
„Oczywiscie”… ja juz tak tłumaczę 18 miesięcy, dorzucam, ze mnie to boli, odchodzę… ciekawe przez ile miesiecy Pani jeszcze bedzie wierzyla ze to pomoże i przyniesie oczekiwany rezultat
Super tekst.
Mam 2 córki (4,5 i 2 lata) , często dochodzi między nimi do szarpania ,drapania i bicia. Nie wiem kiedy i czy mam reagować? ja jestem jedynczką i relacje między rodzeństwem to dla nie nowość.
Mój syn ostatnio z kolegą połamali jakąś miseczkę w konciku herbacianym! Nie krzyczałam (Pani z prze
Córka szefa daje dupy
Darmowy Sex Hd - Nicolette Shea, W Samochodzie
Latynoska suczka w pończochach

Report Page