Taka dupeczka, że aż trzeba się skusić

Taka dupeczka, że aż trzeba się skusić




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Taka dupeczka, że aż trzeba się skusić



Logowanie
Załóż konto

Wiadomości
Powiadomienia
Zdjęcia
Filmy
Ludzie
Na żywo
Grupy dyskusyjne
Tablica ogłoszeń
VIP
Kredyty
Info





×
Uwaga!
Korzystasz ze Zbiornika w wersji mini.
KLIKNIJ TUTAJ aby przejść do pełnej wersji.

Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.

„Nowi” mieszkańcy wsi, którzy przenoszą się do domków z ogrodami, opuszczając wielkie miasta, często zakładają wokół domów trawniki, a następnie intensywnie je zraszają, regularnie koszą i nawożą specjalnymi preparatami. Niestety takie środowisko nie stanowi atrakcyjnego siedliska dla owadów i dziko rosnących roślin, przez co przyczynia się do niszczenia naturalnych, zrównoważonych ekosystemów. W sukurs tej tendencji przychodzi najświeższy trend na dzikie ogrody (lub przynajmniej zakątki w ogrodach). Zobaczcie, jak wyglądają i na jakich zasadach się je tworzy!
Dzikie ogrody często kojarzą się nam z dzieciństwem. Gdy o nich myślimy, w głowie pojawiają się zwykle sielskie, bezpieczne obrazy w rodzaju kwiatowego ogródka babci czy dzikich chaszczy wśród nieużytków, gdzie robiliśmy swoje „bazy” i szałasy. Fakt, że te skojarzenia odwołują się do lat naszej wczesnej młodości nie jest przypadkowy. Po prostu dziś widuje się je coraz rzadziej. Cierpią na tym nie tylko pszczoły i motyle, ale całe mnóstwo gatunków innych owadów oraz ptaków . Jak wspomóc naturalny ekosystem i wesprzeć zwierzęta zagrożone wyginięciem? Załóżcie swój własny, mały „tajemniczy ogród”!
Najpiękniejsze ogrody w Polsce. Te zielone zakątki warto zobaczyć!
Najpiękniejsze motyle w Polsce – sprawdź, jakie okazy możesz spotkać latem!
Dzikie rośliny jadalne, czyli chwasty na talerzu
Dzikie ogrody stają się coraz popularniejsze . Z jednej strony wszechobecne uporządkowanie, minimalizm i moda na egzotyczne rośliny doprowadziły do tęsknoty za swojskim mleczem, makiem czy stokrotkami. Z drugiej – rośnie nasza świadomość dotycząca częstokroć nieodwracalnych szkód, do jakich doprowadziły agresywne rolnicze uprawy nastawione na zysk, nieodpowiedzialne stosowanie nawozów i pestycydów, a także sprzedawanie wszystkich wolnych kawałków ziemi pod zabudowę.
Ogródki pełne wabiących motyle i pszczoły roślin, mają swój niebywały urok w stylu Shire z „Władcy Pierścieni”. W dodatku nie wymagają używania kosiarki , wypluwającej trujące opary ani tak częstego podlewania, jak delikatne, szlachetne kwiaty czy trawy. Podczas upałów, takich jak te, z którymi się właśnie zmagamy, nie zamieniają się od razu w wysuszone na wiór połacie ziemi. Ich koloryt i zdrowe pożywienie w postaci ziół i jadalnych kwiatów są zaś nie do przecenienia.
Dziki ogród przypadnie do gustu przede wszystkim osobom, ceniącym sobie urok surowej natury i nie lubiącym zbyt wielkiego wysiłku poświęconego pielęgnacji zieleni (bądź nie mogącym sobie na niego pozwolić). By go stworzyć, najlepiej jest przeznaczyć kawałek swojej działki na uprawę pospolitych krzewów i drzew . Świetnym pomysłem jest posadzenie tam roślin, które naturalnie występują w naszym kraju, m.in. tych jadalnych (lub o jadalnych owocach). Możemy jednak pokusić się także o posianie specjalnych „polnych mieszanek”, zestawów „łąk kwietnych” i trawy, której nie będziemy kosić.
Wśród drzew polecane są gatunki, takie jak sosna pospolita, świerk, jodła, grab, buk, dąb, wiąz, klon, jesion i brzoza brodawkowata. Jeśli zaś ogród leży bezpośrednio na bądź blisko terenów podmokłych, wybierzmy olchę i wierzbę.
Spośród dzikich polskich krzewów leśnych, do ogrodu warto wprowadzić głóg, kalinę, bez czarny, leszczynę, tarninę, dziką różę i jałowiec pospolity.
Byliny i krzewinki do dzikiego ogrodu
„Najniższe piętro” swojego ogródka warto urozmaicić zawilcami i kopytnikami, barwinkiem, paprociami, miłkiem wiosennym, tojadem i bluszczem. W zakątku leśnym z natury warto też umieścić zarodniki grzybów i dodać budki lęgowe z naturalnego drewna.
Coraz popularniejsze są w naszym kraju także wrzosowiska. To wspaniałe ekosystemy, które stworzymy w miejscu z mało zasobną, kwaśną glebą . Przed posadzeniem roślin podłoże torfowe powinno się jednak wymieszać z piaskiem. Warto też pamiętać, że rośliny z rodziny wrzosowatych rosną dużo lepiej, jeśli wesprzemy je szczepionką mikoryzową. Co oprócz wrzosów i wrzośców nada się do takiego zakątka? Na przykład turzyce, brzozy, kostrzewy i jałowce.
Niektóre polskie miasta (na przykład Katowice) rozpoczęły w tym roku inicjatywy mające na celu ograniczenie kosztów koszenia, związanego z nim zanieczyszczenia powietrza oraz oczywiście wymierania gatunków małych ptaków, owadów i jeży. Zamiast zakładać trawniki, z których po skoszeniu pozostają suche badyle, sieją kwietne łąki pełne kąkoli, chabrów, rumianku, koniczyny białej i czerwonej, ślazu dzikiego, żmijowca zwyczajnego, maków, rozchodników i goździków . Taką łąkę można też założyć w wybranej części swojej działki. To ciekawa i atrakcyjniejsza wizualnie alternatywa dla przydomowego trawnika. Co więcej, na rynku można nabyć gotowe mieszanki nasion. Należy tylko sprawdzić, czy teren, na którym zakładamy łąkę jest suchy, czy podmokły i dobrać rośliny pod kątem ich preferencji.
Jak podobają się Wam takie ogrody? Czy i Wam marzą się kolorowe zarośla w stylu obrazów Moneta? Koniecznie dajcie nam znać!
Wyglądają zjawiskowo- takie babcine ogródki, wiejskie klimaty.
Piękne. zdecydowanie moje klimaty. 🙂
Jak cudownie! Szkoda, że już coraz mniej jest takich naturalnych łąk. W moim mieście obsiewają tereny zielonych, np. wzdłuż ulic nasionami roślin rosnących na łąkach. ładnie to wygląda i pachnie.
Piękne ogrody, tylko te cholerne kleszcze zabierają radość z leżenia w trawie.
Twój adres email nie zostanie opublikowany
Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy.
Strona główna → Po godzinach → Dzikie ogrody pełne polnych kwiatów i motyli – gorący ekologiczny trend, na który warto się skusić!
Ten serwis używa plików cookies, czyli tak zwanych ciasteczek. Obsługę cookies można wyłączyć w ustawieniach każdej przeglądarki. Dowiedz się więcej .

Unsupported browser You're using a browser that isn't supported by Facebook, so we've redirected you to a simpler version to give you the best experience.
It looks like you were misusing this feature by going too fast. You’ve been temporarily blocked from using it. If you think that this doesn't go against our Community Standards, let us know .














Twoje konto
Ustawienia subskrypcji
Wyloguj się


Czy zwykły Polak może na własny użytek sprowadzić węgiel z Ukrainy — to pytanie w ostatnim czasie zadaje sobie wiele osób, głównie tych, którzy mieszkają we wschodniej części Polski. O ile bowiem w naszym kraju ceny węgla na składach czy w marketach budowlanych dochodzą dziś do 3800 zł za tonę, to w ukraińskich portalach ogłoszeniowych z łatwością można znaleźć oferty już od 6 tys. hrywien za tonę, czyli w przeliczeniu... zaledwie za 780 zł. Jak ustalił Onet, zakup węgla u naszych wschodnich sąsiadów jest możliwy, ale taka transakcja będzie się opłacać tylko komuś mieszkającemu blisko samej granicy.






Foto: Vitaliy Hrabar, Lukasz Gagulski / PAP



Data utworzenia:

25 sierpnia 2022 14:15


Tematy:
Ukraina , Materiały dziennikarzy portalu Onet


Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości.


Znajdziecie je tutaj .



Jeśli chcesz napisać w sprawach technicznych, skontaktuj się z Biurem Obsługi Klienta







Onet.pl










O firmie





Prywatność





Reklama





Praca w Onecie





Mapa serwisu









© 2022 Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. -
Powered by Ring Publishing |
Developed by RAS Tech





— W ostatnim czasie tak intensywnie szukam węgla na zimę, że przekopałam internet w poszukiwaniu jakichś ofert opału za normalną cenę — mówi Maria Danielczak, mieszkanka Prudnika w woj. opolskim. — Sprawdzałam już ceny węgla nie tylko w Polsce, ale też w Czechach, na Słowacji czy w Niemczech. W każdym z tych krajów jest równie drogo jak u nas. Wtedy postanowiłam poszukać w Ukrainie i... aż usiadłam z wrażenia.
Jak mówi kobieta, u naszych wschodnich sąsiadów węgiel jest dostępny w dużo niższej cenie niż w Polsce. Sporo ofert sprzedaży możemy znaleźć m.in. na ukraińskim OLX-ie. Węgiel kamienny luzem można tam kupić już za 6 tys. hrywien (ok. 780 zł). W takiej cenie sprzedaje go między innymi skład opału w obwodzie lwowskim.
Z kolei pakowany ekogroszek to w Ukrainie wydatek 12 tys. hrywien, czyli w przeliczeniu 1550 zł. Skontaktowaliśmy się ze sprzedawcą i deklaruje on, że może go wysłać w tej cenie kurierem pod samo przejście graniczne z Polską.
Ukraińska cena węgla jest tak atrakcyjna, że wiele osób chętnie by do tego kraju po opał pojechało. Pytanie jednak, czy to możliwe i legalne. Gdyby Ukraina była już w Unii Europejskiej sprawa byłaby jasna. We wspólnocie obowiązuje wspólny rynek i nie ma żadnych przeszkód z importem węgla na własny użytek. Można sprowadzić dowolną ilość, ale trzeba udowodnić, że spali się go samemu w przydomowej kotłowni, a nie odsprzeda dalej.
Ukraina to jednak dalej "państwo zewnętrzne", które nie należy do strefy Schengen. Dlatego tu sprawa wygląda zgoła inaczej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami towary przywożone z Ukrainy na użytek własny lub rodziny i prezenty są zwolnione z cła i podatku. Jest tylko jeden warunek — ich łączna wartość nie może przekroczyć 300 euro (transport lądowy) lub 430 euro (transport lotniczy i transport morski).
— Przepis mówi, że towary o wartości do 300 euro, czyli na dziś około 1400 zł są zwolnione z cła i podatku. Osoba, która chce przewieźć towar na użytek własny, nie będzie więc musiała zapłacić żadnego cła. Może dotyczyć to również węgla, jeżeli jego cena będzie wynosiła ok. 1200 zł za tonę — mówi Onetowi anonimowo jeden z pracowników Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
— Jest tylko jeden problem. Osoba, która chce przewieźć węgiel z Ukrainy, będzie musiała przekonać celników, że zakupiła "czarne złoto" na własny użytek, a nie żeby go sprzedać w Polsce po wyższej cenie. Przepis ten nie dotyczy rzeczy, które są przeznaczone na handel. Mówiąc krótko, jeżeli celnicy uznają, że ktoś przewozi węgiel, by go w Polsce sprzedać, to na granicy może być problem — dodaje nasz rozmówca.
Inna sprawa to fakt, że wyjazd po jedną tonę węgla też nie jest zbytnio opłacalny. Do takiej wyprawy trzeba bowiem doliczyć koszty paliwa i wynajmu ciężarówki z kierowcą. Osoba mieszkająca przy samej granicy może sobie jeszcze na to pozwolić. Kilkukrotna wyprawa pozwoli takim ludziom zaopatrzyć się w węgiel na zimę o wiele tanie,j niż gdyby kupowali go w Polsce. Wyjazd do Ukrainy po jedną tonę węgla z centralnych czy zachodnich części naszego kraju będzie już jednak kompletnie nieopłacalny.
Skoro jednak w Ukrainie można kupić węgiel w tak niskiej cenie (w porównaniu do tej w Polsce), to pytanie brzmi: dlaczego zakupów w tym kraju nie robi polski rząd, który zapowiadał, że będzie sprowadzał węgiel z Ameryki Południowej, Afryki czy Australii. Pytanie w tej sprawie wysłaliśmy do Ministerstwa Aktywów Państwowych i Ministerstwa Środowiska. Odpowiedzi niestety, jeszcze do nas nie dotarły.
Chcesz porozmawiać z autorami? Napisz: tomasz.mateusiak@redakcjaonet.pl oraz sebastian.bialach@redakcjaonet.pl
Dziękujemy, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.

Za dużo kształtów dla szczupłego kolesia
Ślini się na jego kiełbę
Jedzie ją równo na tapczanie

Report Page