Tak szybko nie da jej spokoju

Tak szybko nie da jej spokoju




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Tak szybko nie da jej spokoju
Spokój duszy, dom w lesie i piątka dzieci. To jest jej wyobrażenie o szczęśliwym życiu. Ale to chyba w następnym wcieleniu. W tym grzebie ludziom w duszach, opowiada synowi magiczne historie i często się niepokoi. Długo pracowała w pismach dla kobiet, ale teraz woli życie w internecie.
Związki idealne nie istnieją, to jasne. Ale też nie można sobie pozwolić na tkwienie w byle jakim tylko po to, żeby w ogóle w jakimś być. Pamiętaj, to ty jesteś dla siebie najważniejsza i to sobie samej musisz śmiało spoglądać w oczy w lustrze. To twoje życie i szkoda marnować je z niewłaściwą osobą u boku. Spójrz na swój związek z dystansu i sprawdź, czy przypadkiem nie dotyczą cię poniższe sytuacje. Jeśli tak, zmykaj czym prędzej, przy nim szczęścia nie odnajdziesz.
Zależy ci na tym, co inni myślą o twoim związku, bo boisz się usłyszeć od przyjaciół tego, co ty już wiesz, choć sama przed sobą nie chcesz przyznać. Usprawiedliwiasz więc zachowania partnera, jego chamstwo, brak taktu, niewybredne żarty.
Wiesz, co go rozzłości, wyprowadzi z równowagi, stanie się powodem kłótni lub jego focha. Więc przemilczasz pewne rzeczy, udając, że wasz związek jest idealny.
 To nie musi być stały brak szacunku, ale występujący przy pewnych kwestiach, tematach, kiedy on zupełnie nie liczy się z twoim zdaniem, szydzi z ciebie. Nikt nigdy nie powinien tego tolerować
Tłumisz w sobie pewne emocje, wyrzekasz się swoich pasji, nie mówisz tego, co naprawdę myślisz, sądzisz. A przecież on powinien cię kochać za to, jaka jesteś. To nie twoja wina, że ciebie nie akceptuje, on na ciebie nie zasługuje.
Miło jest pamiętać o partnerze podejmując pewne decyzje, licząc się z jego zdaniem, pytając, co on o tym sądzi, co uważa. Ale to nie znaczy, że on ma cię ograniczać. W związku powinnaś mieć pełną swobodę robienia tego, co chcesz.
Jest w tobie ciągły niepokój, pytasz siebie: „Czy on jest na mnie zły? Co zrobiłam tym razem źle”. Takie pytania nie pojawiają się w zdrowych partnerskich związkach.
Myślisz o odejściu i czujesz ulgę, kiedy wizualizujesz sobie swoje życie bez niego, bo jest ono lepsze. Jeśli tak – wiesz, jaką decyzję powinnaś podjąć.
Uważa, że jesteś winna większości rzeczy, którego spotyka. Słyszysz, że wszystko przez ciebie, przez to jaka jesteś. On nie chce wziąć odpowiedzialności za swoje błędy i nie twoim zdaniem jest ich naprawienie.
Co powinna słyszeć osoba, która kocha i jest kochana? „Wyglądasz kwitnąco”, „Miłość ci służy”, a co ty słyszysz – że się zmieniłaś? Że mniej się uśmiechasz? Że nie spotykasz się ze znajomymi? „Co się z tobą dzieje? – padło takie pytanie?
Twój związek jest jak rollercoaster. Są tacy, którzy tkwią w niezdrowych związkach, ponieważ nigdy się nie nudzą, emocje cały czas tam targają, są przyciągani i odpychani. Jednak, by związek przetrwał, potrzebuje stabilności.
Boisz się odezwać. To poważny problem, jeśli wydaje ci się, że nie masz nic do powiedzenia w swoim związku, a każda twoja opinia jest punktem zapalnym dla kłótni.
Twoje własne potrzeby zeszły na ostatni plan. Dochodzi do takich absurdów, że to jemu kupujesz nową parę butów czy spodni, sama chodząc w tych z zeszłego roku. Takie materialne rzeczy łatwiej jest zauważyć niż potrzeby emocjonalne. Wymień pięć rzeczy, które w ostatnim czasie zrobiłaś tylko dla siebie, a później pięć dla niego.
Jest więcej negatywów niż pozytywów. Relacja przez większość czasu powinna być łatwa i przyjemna. Gdy jest ciągłą bitwą z okazjonalnymi dobrymi momentami, daje ci jedynie złudne poczucie, że wszystko jest w porządku.
Strach przed samotnością lub przekonanie, że nie znajdziesz nikogo lepszego od swojego partnera może być paraliżujący. Nie możesz sobie wyobrazić życia bez niego, nawet jeśli to życie nie jest dobre.
Straszy cię, że odejdzie, że zostawi cię samą. To pewnie jego jedyny sposób na utrzymaniem nad tobą pełnej kontroli, nie daj się na to nabrać. Mówi tak, żeby mieć nad tobą władzę.
Łatwo jest odpuścić sobie pewne rzeczy, zwłaszcza gdy ktoś rzadko okazuje ci uczucia. Machasz ręką, przyjmujesz jako stałą nie chcąc dostrzec, co tak naprawdę kryje się za zachowaniem twojego partnera.
Nie spotykasz się z przyjaciółmi. Zdrowy związek polega na tym, że każde z was ma pełne prawo spotykać się ze swoimi przyjaciółmi – czy to razem, czy osobno. Czy twoi przyjaciele nie robią ci wyrzutów, bo przestałaś się do nich odzywać?
Rozmyślasz o przeszłości zamiast iść do przodu. Nic się nie zmieni, jeśli będziesz żyła przeszłością, jeśli stale będziecie wracać do tego, co było. Wasz związek się nie rozwinie, a wy będziecie w kółko próbować rozwiązać nierozwiązywalne problemy z przeszłości. To cię zniszczy.
Jesteś emocjonalnie wyczerpana. Jeśli cała twoja energia jest skierowana na kłótnie lub próbę ich zażegnania lub nie stwarzania przestrzeni do ich wybuchu, to znaczy, że w twoim związku jest problem. Zdrowy związek jest szczęśliwy i satysfakcjonujący dla obu stron, daje siłę do rozwoju i do działania.
To teraz takie modne mówić: „To jest borderka, pokręcona laska”, „ Ona ma borderline , uciekaj”. W internecie jest dużo wsparcia dla tych, którzy spotykają na swojej drodze „bordera”. Zaczynam się czuć, jak w kreskówce, gdy to ja jestem potworem, postacią złą, która psuje tym dobrym szyki.
Bo osoba z tzw. pogranicza traktowana jest jak największa psuja w relacjach. Potwór. A ja mam do was wszystkich, tych „zdrowych” ogromną prośbę. Nie wrzucajcie nas wszystkich do jednego wora, nie myślcie, że każda osoba z borderline ma te same objawy lub w podobny sposób funkcjonuje. Nawet nie wiecie, ilu ludzi ma pewne cechy osobowości z pogranicza.
Zacznę może od definicji: „ Osobowość borderline (BPD – z ang. borderline personality disorder) charakteryzuje osobę, u której występują dolegliwości z pogranicza zaburzeń psychotycznych oraz nerwicowych. Należą do nich przede wszystkim: niestabilność nastrojów, negatywna ocena świata zewnętrznego oraz nadmierna impulsywność”.
A teraz spróbuję wytłumaczyć to z drugiej strony. Tak, żebyście nie musieli się bać i uciekać. Nie, nikt nie zmusza was, żebyście byli z nami w relacjach, ale może jeśli nas zrozumiecie, przestaniecie mieć nas za potworów, czy ludzi niezrównoważonych psychicznie.
Tak, pewnie nie ma bardziej chaotycznych emocjonalnie osób. Wyobraźcie sobie, że przed wami leży tysiące puzzli z różnych układanek. Myślicie, że potrafilibyście ułożyć z nich logiczną całość?
Te tysiące puzzli znajduje się w naszych umysłach. Nie wiem, czy to pamięć komórkowa, wspomnienia. Psycholodzy mówią na to: niezintegrowana osobowość. To jest tak, jakby mieć w sobie setki emocji, setki reakcji, setki poglądów. Wystarczy impuls, żeby wyzwolić któreś z nich.
To dlatego BPD bywają tak zmienne. W pierwszej minucie myślą jedno, w drugiej drugie. Jednego dnia są spokojne i stabilne niczym anioły, a kolejnego budzą się i chcą uciec na koniec świata. Jednego dnia na określoną wiadomość zareagują spokojnie, innego zrobią z tego samego powodu piekło.
Ta impulsywność jest nieznośna dla nas samych. Ile to razy nie mogłam opanować szału, a potem żyłam w poczuciu winy, że kogoś zraniłam? Zarazem ten impuls wydaje się być nie do opanowania, jakby ktoś wrzucił w ciebie bombę, musi wybuchnąć.
Tak, zrobimy wiele, żeby cię zdobyć, zauroczyć. To nie jest intencjonalne, psychopatyczne, to raczej ogromna potrzeba bliskości i akceptacji.
Ale potem jest zonk. Gdy udaje nam się kogoś oswoić, zdobyć, część nas już chce uciekać. To jest tak jakby ktoś zaciskał ręce na twojej szyi i zaczął dusić. Chcesz siebie ratować, wymiksować się. Druga część nas wciąż cię kocha i pragnie tej bliskości– zaczynamy toczyć więc wewnętrzną walka, której wy stajecie się ofiarami.
Bo potrafimy nagle zniknąć, a jednocześnie oczekiwać, że za nami pobiegniecie.
Bo potrafimy nie odbierać telefonów, choć nam zależy.
Bo potrafimy być złośliwi, krytyczni, choć wcale tego nie chcemy– jakby wstępował w nas diabeł, który szepcze do ucha: „Zniszcz to, to się nie może udać. Nie zasługujesz”.
To się nazywa też testowanie innych. Będę próbowała, próbował przekroczyć granice, żeby zobaczyć, jak ci zależy. Ile dla mnie wytrzymasz. Jeśli wytrzymasz, znaczy, że jestem ważna, ważny. Jeśli nie wytrzymasz, zniszczę cię i znienawidzę.
Idealizacja kontra dewaluacja. U różnych osób występuje w różnym natężeniu. Tak, wiem, tego nie da się znieść. Sama jestem przyjaciółką osoby z borderline i jest to męczące, bo nie wiesz, czego się spodziewać. Jesteś albo na tronie albo w ciemnej piwnicy w życiu tych osób, choć nic właściwie nie zrobiłeś.
To wszystko dlatego, że my, ludzie z borderline mamy problem z postrzeganiem ludzi jako całości z dobrymi i złymi kawałkami. Z szarością, zwyczajnych. Dla nas w ogóle problemem jest szarość. Dlatego chcemy tak dużo, tak szybko.
Stąd też nasza zmienność. Ci z nas, którzy są na terapii, uczą się tego nie okazywać. Uczą się patrzeć na siebie z boku i widzieć, kiedy ta wajcha przeskakuje. Zauważyć moment dewaluacji i racjonalnie go zatrzymać, powiedzieć: „Okej, nic z tym nie robię, to nie jest prawdziwe”. Zwalczyć też lęk przed ludźmi. Tak, my się często boimy.
Uczymy się również, że ta początkowa idealizacja też nie ma sensu.
Ale uwaga– niektórzy z nas tego nie maja, ja mam zdiagnozowaną osobowość borderline , ale widzę w ludziach szarość, akceptuję ją, choć nie ukrywam, że wolę ten pierwszy moment, zachłystywania się ludźmi.
To chyba jest brak cierpliwości, chcesz natychmiastowych efektów, chcesz widzieć, że coś przynosi skutek. Odraczanie jest męką, cierpliwość jest męką.
Różnie to się objawia– byciem dobrym w projektach szybkich, gorszym w tych, które wymagają czasu.
Problem z utrzymaniem motywacji. Czasem rezygnacja zanim się coś osiągnie.
I to jest chyba coś, z czym mierzy się każdy z BPD.
Długo nie wiedziałam, o co chodzi i że nie wszyscy to czują. Może dlatego tak potrzebujemy skrajnych emocji i skrajnego życia, żeby nie czuć tej pustki?
Pustka pojawia się też, m.in w depresji, problemach lękowych, zaburzeniu osobowości narcystycznej.
Ale, na przykład, ludzie z zaburzeniami narcystycznymi bardziej się nudzą. Bo inni są dla nich nudni, bo oni sami stworzeni są do wyższych celów, u osób z borderline chodzi o poczucie nieadekwatności, czasem niedopasowania. Również niespełnienia, nawet mimo obiektywnych „dowodów sukcesu”. Możesz być też w środku pięknego lasu, z cudownymi ludźmi, a i tak to czuć. Straszne „nic”. Jakby to się działo obok, nie z tobą, bo ty i tak jesteś zamknięta/ zamknięty w przezroczystej kapsule. Nie rozumiemy słowa błogość wynikającego z dobrostanu i spokoju. A nawet jeśli, potrafimy cieszyć się tym sekundy. Nasz układ nerwowy domaga się silnych bodźców.
To pewnie dlatego, że zwykle pochodzimy z domu, gdzie był chaos, destabilizacja, często przemoc. Nie znamy spokoju i nie umiemy w nim żyć.
Na ogół jest właśnie połączona z pustką, jest jej skutkiem. Wśród osób z borderline wiele się okalecza i ma za sobą próby samobójcze– ale nie zawsze objawy są tak skrajne. Czasem to jest nałogowe objadanie się, alkohol, substancje psychoaktywne. Czasem niepłacenie rachunków na czas, niedopilnowywanie różnych rzeczy, wszystko to, co obraca się później przeciwko nam. Co nie jest wyrazem miłości do siebie, tylko raczej nieuświadomionej złości.
Autodestrukcja to też przecież burzenie dobrych relacji z ludźmi, kłótnie, zrywanie nagłe kontaktów bez wyraźnego powodu. Wchodzenie w związki toksyczne, nieumiejętność zerwania ich. Nakręcanie się.
BPD w kryzysowych sytuacjach raczej tonie w rozpaczy zamiast opracować plan wyjścia, nakręca się i zapada…
Ludzie z osobowością borderline trafiają na terapię z różnych powodów, często ze zmęczenia sobą. Gdy widzą, że sami doprowadzają siebie do granicznych sytuacji, tracą ludzi, okazje do stabilności. Ale terapia jest kolejnym wyzwaniem, bo złość często przenoszą na terapeutę,
Dewaluują, wkurzają się, a potem znikają i szukają kolejnego „lepszego” terapeuty.
Cholernie ciężko żyć nie wiedząc kim się właściwie jest. Gdy poczucie „ja” tak bardzo zależy od innych. Gdy miotasz się między „jestem mądra” a „nie jestem mądra”, „potrafię, mogę”, a „nie potrafię, nie mogę”. To też uderza w innych.
Sami widzicie, nie jest łatwo.
Najbardziej na świecie potrzebujemy wsparcia, ale też już rozumiem, że bardzo ciężko nam to dać. Ale nie powtarzajcie bzdur, że BPD mają głównie kobiety. Nie, wśród nas jest tyle samo mężczyzn, co kobiet.
Całkiem łatwo przeoczyć narcystyczne kobiety i ich jeszcze bardziej bezwzględne kuzynki – socjopatki . Ponieważ kobiety narcystyczne angażują się w ten sam rodzaj agresji relacyjnej, co nastolatki, mogą łatwo umknąć uwadze jako po prostu „wredne dziewczyny”, coś, z czego wszyscy zakładamy, że w końcu wyrosną. Jednak badania wskazują, że dorastające dziewczęta, które wykazują wysoki poziom agresji relacyjnej, wykazują również niski poziom empatii i troski wobec innych. Sugeruje to, że zachowania polegające na plotkowaniu, wykluczaniu i sabotowaniu związków mogą w rzeczywistości być bardziej powszechne wśród osób z istniejącymi cechami narcystycznymi i antyspołecznymi.

Problem w tym, że złośliwa narcyzka rzadko wyrasta z nadmiernego poczucia uprzywilejowania, braku empatii i pragnienia wyzysku innych – po prostu dostosowuje te cechy do zmieniającego się otoczenia. Złośliwa narcyzka jest nie tylko próżna i zaabsorbowana sobą. Jest także ukrytym tyranem, który usidla koleżanki, partnerki i członków rodziny w swojej toksycznej sieci.
Kobieta-narcystka (lub socjopatka) jest tak samo niebezpieczna jak jej męski odpowiednik, a jednak chronią ją panujące w społeczeństwie stereotypy i archetypy. Nikt nie podejrzewa, że ​​starsza kobieta, uważana za opiekuńczą i słodką miłośniczkę kotów, jest mściwa, okrutna i bezwzględna. Nie oczekują też, że matki porzucą, zaniedbają lub wykorzystają swoje dzieci.
Ale co się dzieje, gdy narcystyczna matka z demencją doprowadza swoje dorosłe dzieci do samobójstwa po latach chronicznego maltretowania ich w dzieciństwie? Albo kiedy słodka miłośniczka zwierzaków z liceum staje się przebiegłym współpracownikiem w świecie korporacji, stosując podstępne taktyki, by sabotować swoich kolegów? Albo kiedy złośliwa narcystyczna dziewczyna używa swojego haremu męskich wielbicieli, by terroryzować swojego partnera?
Kobiety-narcyzy nie „wyrastają” ze swojej dziecięcej agresji. Co dziwne, w wieku dorosłym ewoluują w jeszcze bardziej efektywne agresywne zachowania, używając swojej taktyki manipulacji, aby karmić swój egoizm i wyzyskiwać innych.
Chociaż szacuje się, że 75% narcyzów to mężczyźni , coraz częściej mówi się, że liczba kobiet-narcyzek jest znacznie większa, niż można by przypuszczać.
Narcyzi płci żeńskiej, zwłaszcza jeśli mają również cechy antyspołeczne, mogą wyrządzić tyle samo szkód psychicznych, co złośliwi narcyzi płci męskiej.
Być może jedną z najbardziej niedocenianych cech złośliwej narcystycznej kobiety jest przyjemność i radość, jaką czerpie z poniżania innych. Lubi ukradkiem dźgać i z radością patrzeć, jak dawniej pewna siebie ofiara staje się przybita, zszokowana i urażona. Wykazuje brak empatii, gdy rozmowa sprowadza się do poważniejszych kwestii emocjonalnych, angażując się w płytkie odpowiedzi lub okrutne nagany, które unieważniają życie jej ofiary. Jest bezwzględna w swojej zdolności do idealizowania, a następnie dewaluacji i odrzucania swoich ofiar bez namysłu. Nie może angażować się w zdrowe, emocjonalnie satysfakcjonujące relacje, więc lubi sabotować relacje i przyjaźnie innych dla własnej rozrywki.
Uważa się, że agresja relacyjna jest bardziej powszechną metodą zastraszania wśród dziewcząt, które są socjalizowane tak, aby były mniej fizycznie widoczne w swojej agresji niż ich koledzy płci męskiej. Złośliwa narcyzka nie jest inna; w rzeczywistości być może niektóre z jej najbardziej obraźliwych taktyk są stosowane w sferze kobiecej przyjaźni. W grupie przyjaciółek złośliwa narcystka ustala, kto jest zagrożeniem, a kto ślepym wyznawcą. Ci, którzy w jakikolwiek sposób jej zagrażają (czy to przez sukces, wygląd, osobowość, zasoby, status, powodzenie lub wszystkie powyższe), muszą zostać wygaszeni, podczas gdy ci, którzy są posłuszni, będą trzymani w pobliżu, dopóki ich zasoby nie zostaną wyczerpane.
Ci, którzy stanowią zagrożenie, są początkowo umieszczani na piedestale, aby zachować pozory w kręgu społecznym, ale później są skazywani na porażkę i natychmiast odrzucani. Wkrótce okazuje się, że gwiaździsty podziw złośliwej narcyzki niesie ze sobą pogardę, zazdrość i wściekłość.
Kobieta-narcyzka angażuje się w plotki, oszczerstwa i tworzy „trójkąty”, w których karmi innych fałszywymi lub upokarzającymi informacjami o swojej ofierze. Może nastawiać swoich przyjaciół przeciwko sobie, twierdząc, że plotkują o sobie nawzajem, podczas gdy w rzeczywistości to jej kłamstwa powodują konflikt w grupie. Poddając swoje ofiary skrytym i jawnym poniżeniom, jest w stanie potwierdzić swoje własne, fałszywe, poczucie wyższości.
Może to również przełożyć się na wyniosłe poczucie wyższości intelektualnej, jeśli jej narcyzm jest bardziej intelektualny niż somatyczny (skupiony bardziej na swoim umyśle niż na ciele). Kobiety-narcyzki całkiem dobrze pasują do stereotypu „femme fatale”. Wiele z nich jest atrakcyjnych i, podobnie jak narcyz płci męskiej, wykorzystuje seksualność na swoją korzyść. Podczas gdy mężczyźni są bardziej skłonni do zdobywania pieniędzy, kobiety-narcyzki mają tendencję do nadmiernego ich wydawania. Może to zaowocować wysoce materialistyczną narcystyczną kobietą, która lubi ozdabiać się najlepszymi markowymi ubraniami, oddając się luksusom kosztem swoich bliskich. Kobiety narcystyczne mogą również gromadzić własne bogactwo i wykorzystywać je jako wskaźnik swojej wyższości.
Kobieta, o której mowa, może wykorzystać swoje referencje i osiągnięcia do kontrolowania i terroryzowania innych. Na przykład narcystyczna profesorka może rutynowo narażać swoich uczniów na nadmierną krytykę, zastraszanie i okrutne drwiny pod przykrywką „konstruktywnej krytyki”. Dzieje się tak dlatego, że pomimo jej własnej wiedzy i pozycji władzy, wciąż jest zagrożona przez każdą inną kobietę, której intelekt może przewyższyć jej intelekt.
Zgodnie z typowym narcystycznym zachowaniem niezależnie od płci, narcyzka prawdopodobnie będzie miała harem wielbicieli – składający się z byłych, którzy nigdy nie odchodzą, wielbicieli, którzy zawsze wydają się czaić w tle i zupełnie obcych, których usidla w swojej sieci, aby wzbudzić zazdrość u stałego partnera. Często tworzy trójkąty miłosne. Cieszy się z męskiej uwagi i chwali się, że jest obiektem pożądania. Angażuje się w niewierność emocjonalną i/lub fizyczną, zwykle bez wyrzutów sumienia i z dużą ilością oszustw wobec partnera, który zwykle ją uwielbia i rozpieszcza, nieświadomy zakresu jej nielojalności.
Przekracza także granice swoich kobiecych przyjaźni, próbując omamić partnerów swoich przyjaciółek. Jest rozczarowana i zazdrosna, gdy jej „uwodzenie” nie działa lub gdy jej koleżanki cieszą się większą uwagą niż ona.

imieniny: Albina, Lolity, Edyty, Korneliusza, Cypriana – wyślij kartkę


czytelni
newsach
forum pomocy
forum dyskusji
katalogu www



News    Pomoc    Czytelnia    Modlitwa    Spowiedź    VOD    Dyskusje    Kartki    Katalogi    Sklep    Radio    Studio
 Za oknem pochmurna i zmienna pogoda, tragedia w kopalni „Halemba”, to wszystko skłania nas do głębokiej refleksji nad ludzkim życiem i jego nieustannym przemijaniem. Wiem i mocno wierzę, że moje życie biegnie ku TEMU, któremu służę, a który jest kresem mego ziemskiego pielgrzymowania. On mnie nie odrzuci, ani mną nie wzgardzi, gdyż przyszedł po to, aby szukać i zbawiać... Gdy kocham ludzi, ziemię i to wszystko, co na niej jest dobre, szlachetne, piękne i święte, wychylam się ku TEMU, co jest BOŻE i WIECZNE. Miłość
Dupeczka potrafi ładnie eksponować swoje wdzięki
Koleś zna pragnienia tych dwóch pięknych dupeczek
Podwójna penetracja uroczej laseczki

Report Page