Tak bardzo pragnela minetki

Tak bardzo pragnela minetki




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Tak bardzo pragnela minetki
Access to this resource on the server is denied!


ci��a i por�d
kalendarz ci��y
gimnastyka w ci��y
szko�y rodzenia
urlop macierzy�ski
niep�odno��


zdrowie i piel�gnacja
rozw�j dziecka
choroby dzieci
alergia
edukacja
wychowanie
przedszkola
ubrania dla dzieci
przepisy dla dzieci
nianie


uroda
zdrowie
tabele kalorii
kalkulatory
wywiady


kolorowanki
zabawy
gry dla dzieci
ksi��ki dla dzieci
filmy dla dzieci
muzyka dla dzieci
krzy��wki dla dzieci
teksty piosenek
zaj�cia i imprezy dla dzieci


przepisy kulinarne
auto rodzinne
adopcja
rodzinne finanse
akcje i inicjatywy
ksi��ki dla rodzic�w
porady prawne
wydarzenia
dom i mieszkanie


podr�e z dzie�mi
hotele rodzinne
informacje turystyczne
kamery internetowe
narty


forum dla rodzic�w
warto kupi�
konkursy
kartki internetowe
katalog stron


ci?�a i por�d
kalendarz ci?�y
gimnastyka w ci?�y
szko�y rodzenia
urlop macierzy�ski
niep�odno?�


zdrowie i piel�gnacja
rozw�j dziecka
choroby dzieci
alergia
edukacja
wychowanie
przedszkola
ubrania dla dzieci
przepisy dla dzieci
nianie


uroda
zdrowie
tabele kalorii
kalkulatory
wywiady


kolorowanki
zabawy
gry dla dzieci
ksi?�ki dla dzieci
filmy dla dzieci
muzyka dla dzieci
krzy��wki dla dzieci
teksty piosenek
zaj�cia i imprezy dla dzieci


przepisy kulinarne
auto rodzinne
adopcja
rodzinne finanse
akcje i inicjatywy
ksi?�ki dla rodzic�w
porady prawne
wydarzenia
dom i mieszkanie


podr�e z dzie�mi
hotele rodzinne
informacje turystyczne
kamery internetowe
narty


forum dla rodzic�w
warto kupi�
konkursy
kartki internetowe
katalog stron


ciąża i poród
kalendarz ciąży
gimnastyka w ciąży
szkoły rodzenia
urlop macierzyński
niepłodność



zdrowie i pielęgnacja
rozwój dziecka
choroby dzieci
alergia
edukacja
wychowanie
przedszkola
ubrania dla dzieci
przepisy dla dzieci
nianie


uroda
zdrowie
tabele kalorii
kalkulatory
wywiady


kolorowanki
zabawy
gry dla dzieci
książki dla dzieci
filmy dla dzieci
muzyka dla dzieci
krzyżówki dla dzieci
teksty piosenek
zajęcia i imprezy dla dzieci


przepisy kulinarne
dom i mieszkanie
auto rodzinne
adopcja
rodzinne finanse
porady prawne
wydarzenia


podróże z dziećmi
hotele rodzinne
informacje turystyczne
kamery internetowe
narty


forum dla rodziców
warto kupić
konkursy
kartki internetowe
zaginione dzieci

(Wiadomość zostanie automatycznie zamknięta w ciągu 2 sekund)

, Nie moge się widywac z własnym synkiem :(

 , Nie moge się widywac z własnym synkiem :(

Witajcie.Bardzo trudno jest to mi opisac,ale jakos sie postaram.Jakies 4 lata temu wziolem slub bylo wszystko pieknie prawie jak w bajce po pewnym czasie moja zona bardzo pragnela miec dziecko.Tlumaczylem jej caly czas, ze na dziecko przyjdzie pora zebysmy dorobili sie wczesniej wlasnego mieszkania stworzyli warunki normalnego domu(mieszkalismy u tesciow)Widocznie bardzo kochalem moja zone bo podjolem decyzje ze bedziemy miec dziecko.Gdy juz moja zona byla w ciazy zaczely pojawiac sie problemy roznice zdan miedzy mna a tesciowa, gdy mialem race mowiono mi ze jej nie mam ublizano mi a moja zonka jak by nigdy nic.Nigdy sie nie wstawila za mna zawsze przytakiwala tylko tesciowej czyli mamuni.Po pewnym czasie zrozumialem ze jej mama ma na nia ogromny wplyw (jest dyktatorkom) nie liczylem sie ja tylko jej mama i wszystko co z nia zwiazane.Przestalismy razem mieszkac, w tym czasie znalazlem mieszkanie nic nikomu o tym nie mowiac zrobilem calkowity remont,gdy mieszkano bylo juz gotowe powiedzialem o tym zonie myslalem ze sie ucieszy bo chcialem zrobic jej niespodzianke.Bylo zupelnie odwrotnie powiediala mi ze nigdy tam ze mna nie zamieszka bo podjaolem decyze samodzielnie bez jej wiedzy.Gdy moja zona byla w ciazy prawie nie mialem z nia kontaktu wydzwanialem kilkanascie razy dziennie i zawsze slyszalem odpowiedz: spi, kapie sie, wyjechala gdzies...Pozniej tesciowa mowila zebym sam sobie wybral odpowiedz.Gdy zblirzal sie termin porodu nikt mnie nie poinformowal ze moja zona jest w szpitalu,na szczescie wiedzialem o dwoch szpitalach w ktorych wczesniej planowala porod wiec tez do nich dzwonilem po dwa razy dziennie.Pewnego dnia panie pielengniarka powiedziala mi ze moja zona zostala przyjeta na oddzial polozniczy.Wiec wsiadlem w samochod i pojechalem do szpitala 100 km od miejsca zamieszkania, kupilem kwiaty ITP wchodzac na oddzial zobaczylem tesciowa z moja zona.Nikt ze mna nawet jednego zdania nie zamienil, zmieszano mnie z blotem.Gdy moja zona zostala wypisana do domu tez o tym mnie nikt nie chcial poinformowac nie mialem zadnej mozliwosci zobaczyc dziecka.Po pewnym czasie dostalem wezwanie do sadu okazalo sie ze na sprawe rozwodowa,ktora toczyla sie okolo roku czasu.Zona chciala rozwod z orzeczeniem winy,ostateczna decyzja sadu po roznych badaniach psychologicznych brzmiala (sad nie widzial podstaw do rozwodu) "rozwod bez orzeczenia winy i bez ograniczen do dziecka dla obojga rodzicow"Sad powiedzial ze mamy ustalic miedzy soba co z dzieckiem.Po tej calej sprawie wszystko sie naprawilo co prawda nie mieszkalismy razem ale co dziennie odrazu po pracy jechalem do dziecka i bylej zony.Byle niedomowienia ale juz wolalem za kazdym razem brac wine na siebie i miec swiety spokoj.Jakis czas temu moja byla zona powiedziala ze miedzy nami jest juz koniec na dobre.Tesciowa mnie uswiadomila ze moja byla zona wyszla za mnie za maz dlatego tylko zeby zrobic na zlosc bylemu facetowi, ze nigdy mnie nie kochala.Gdy to uslyszalem moj swiat sie zawalil.Powiedziala zebym zostawil ja i syna w spokoju nie wydzwanial nie przyjezdzal.Ze moja byla zona z kims sie spotyka.Powiedzialem ze ma do tego prawo i ja zostawie w spokoju czyli nie dzwonie nie utrzymuje kontaktu.Ale jezeli chodzi o dziecko nie jest to takie proste bo nie moge przestac myslec o dziecku czy jestem w pracy czy w domu.A nawet nie wiem gdzie jest czy gdzies jego mama wyjechala z nim czy jest zdrowy.Bardzo za nim tesknie!!! Wy ktorzy to czytacie nie zrozumiecie tego,albo pomyslicie ze ze mna cos jest nie tak.Ale ja nigdy nie moglem sam isc na spacer z synem zabrac go zeby nawet poznal drugich dziadkow.Jedyne miejsce gdzie moglem z nim byc to plac przed domem lub jego pokoj w domku.Nie czuliscie tego czegos, gdy przyszla na podworko jego mama biorac dziecko na rece i zabierajac je do domu.Wtedy byl jeden wielki placz dziecka a mnie sie chcialo serce rozpasc.A i jeszcze jedno kiedys moja byla zona wyznaczyla mi odwiedziny do dziecka byly to 4 godziny w miesiacu.Prosilem ja o wiecej ale nie zgadzala sie.Wiele tematow przeczytalem gdzie glownie zala sie mamy na ojcow jacy faceci sa falszywi i bez uczuc, ze nie chca widywac wlasnych dzieci.Moj syn ma dopiero 33 miesiace czyli prawie trzy latka.Jest jakas mozliwosc zebym mogl go zabierac do siebie na weekendy zebym mogl z nim chodzic na spacery?Prosze o jakas pomoc.Z gory dziekuje.




Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6
Dołączył: wto, 07 sie 07 - 23:44

Nr użytkownika: 15,709











Witajcie.Bardzo trudno jest to mi opisac,ale jakos sie postaram.Jakies 4 lata temu wziolem slub bylo wszystko pieknie prawie jak w bajce po pewnym czasie moja zona bardzo pragnela miec dziecko.Tlumaczylem jej caly czas, ze na dziecko przyjdzie pora zebysmy dorobili sie wczesniej wlasnego mieszkania stworzyli warunki normalnego domu(mieszkalismy u tesciow)Widocznie bardzo kochalem moja zone bo podjolem decyzje ze bedziemy miec dziecko.Gdy juz moja zona byla w ciazy zaczely pojawiac sie problemy roznice zdan miedzy mna a tesciowa, gdy mialem race mowiono mi ze jej nie mam ublizano mi a moja zonka jak by nigdy nic.Nigdy sie nie wstawila za mna zawsze przytakiwala tylko tesciowej czyli mamuni.Po pewnym czasie zrozumialem ze jej mama ma na nia ogromny wplyw (jest dyktatorkom) nie liczylem sie ja tylko jej mama i wszystko co z nia zwiazane.Przestalismy razem mieszkac, w tym czasie znalazlem mieszkanie nic nikomu o tym nie mowiac zrobilem calkowity remont,gdy mieszkano bylo juz gotowe powiedzialem o tym zonie myslalem ze sie ucieszy bo chcialem zrobic jej niespodzianke.Bylo zupelnie odwrotnie powiediala mi ze nigdy tam ze mna nie zamieszka bo podjaolem decyze samodzielnie bez jej wiedzy.Gdy moja zona byla w ciazy prawie nie mialem z nia kontaktu wydzwanialem kilkanascie razy dziennie i zawsze slyszalem odpowiedz: spi, kapie sie, wyjechala gdzies...Pozniej tesciowa mowila zebym sam sobie wybral odpowiedz.Gdy zblirzal sie termin porodu nikt mnie nie poinformowal ze moja zona jest w szpitalu,na szczescie wiedzialem o dwoch szpitalach w ktorych wczesniej planowala porod wiec tez do nich dzwonilem po dwa razy dziennie.Pewnego dnia panie pielengniarka powiedziala mi ze moja zona zostala przyjeta na oddzial polozniczy.Wiec wsiadlem w samochod i pojechalem do szpitala 100 km od miejsca zamieszkania, kupilem kwiaty ITP wchodzac na oddzial zobaczylem tesciowa z moja zona.Nikt ze mna nawet jednego zdania nie zamienil, zmieszano mnie z blotem.Gdy moja zona zostala wypisana do domu tez o tym mnie nikt nie chcial poinformowac nie mialem zadnej mozliwosci zobaczyc dziecka.Po pewnym czasie dostalem wezwanie do sadu okazalo sie ze na sprawe rozwodowa,ktora toczyla sie okolo roku czasu.Zona chciala rozwod z orzeczeniem winy,ostateczna decyzja sadu po roznych badaniach psychologicznych brzmiala (sad nie widzial podstaw do rozwodu) "rozwod bez orzeczenia winy i bez ograniczen do dziecka dla obojga rodzicow"Sad powiedzial ze mamy ustalic miedzy soba co z dzieckiem.Po tej calej sprawie wszystko sie naprawilo co prawda nie mieszkalismy razem ale co dziennie odrazu po pracy jechalem do dziecka i bylej zony.Byle niedomowienia ale juz wolalem za kazdym razem brac wine na siebie i miec swiety spokoj.Jakis czas temu moja byla zona powiedziala ze miedzy nami jest juz koniec na dobre.Tesciowa mnie uswiadomila ze moja byla zona wyszla za mnie za maz dlatego tylko zeby zrobic na zlosc bylemu facetowi, ze nigdy mnie nie kochala.Gdy to uslyszalem moj swiat sie zawalil.Powiedziala zebym zostawil ja i syna w spokoju nie wydzwanial nie przyjezdzal.Ze moja byla zona z kims sie spotyka.Powiedzialem ze ma do tego prawo i ja zostawie w spokoju czyli nie dzwonie nie utrzymuje kontaktu.Ale jezeli chodzi o dziecko nie jest to takie proste bo nie moge przestac myslec o dziecku czy jestem w pracy czy w domu.A nawet nie wiem gdzie jest czy gdzies jego mama wyjechala z nim czy jest zdrowy.Bardzo za nim tesknie!!! Wy ktorzy to czytacie nie zrozumiecie tego,albo pomyslicie ze ze mna cos jest nie tak.Ale ja nigdy nie moglem sam isc na spacer z synem zabrac go zeby nawet poznal drugich dziadkow.Jedyne miejsce gdzie moglem z nim byc to plac przed domem lub jego pokoj w domku.Nie czuliscie tego czegos, gdy przyszla na podworko jego mama biorac dziecko na rece i zabierajac je do domu.Wtedy byl jeden wielki placz dziecka a mnie sie chcialo serce rozpasc.A i jeszcze jedno kiedys moja byla zona wyznaczyla mi odwiedziny do dziecka byly to 4 godziny w miesiacu.Prosilem ja o wiecej ale nie zgadzala sie.Wiele tematow przeczytalem gdzie glownie zala sie mamy na ojcow jacy faceci sa falszywi i bez uczuc, ze nie chca widywac wlasnych dzieci.Moj syn ma dopiero 33 miesiace czyli prawie trzy latka.Jest jakas mozliwosc zebym mogl go zabierac do siebie na weekendy zebym mogl z nim chodzic na spacery?Prosze o jakas pomoc.Z gory dziekuje.



Muszę przyznać, że to straszne co napisałeś. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji żeby dziecko nie mogło normalnie spędzać czasu z ojcem, przecież do prawidłowego rozwoju potrzebni są oboje rodzice. Wydaje mi się, że jedyne co możesz zrobić to pójść do prawnika specjalizującego się w prawie rodzinnym i dochodzić swoich praw w sądzie. Musisz walczyć. Trzymam kciuki




Grupa: U?ytkownicy
Postów: 681
Dołączył: nie, 09 lip 06 - 20:13
Skąd: Lublin
Nr użytkownika: 6,558






GG:








Witaj wlasnie tego najbardziej sie obawialem, poniewaz duzo sie wycierpialem jezeli chodzi o SĄD podczas rozwodu.Teraz jeszcze raz przez to przechodzic???




Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6
Dołączył: wto, 07 sie 07 - 23:44

Nr użytkownika: 15,709











Witaj wlasnie tego najbardziej sie obawialem, poniewaz duzo sie wycierpialem jezeli chodzi o SĄD podczas rozwodu.Teraz jeszcze raz przez to przechodzic???



znam też jednego pana , co od 3 lat nie widział dziecka , historia podobna do twojej , z tą różnićą że ty chcesz o to dziecko walczyć tak trzymaj , nie poddawaj sie , masz taki e same prawo do widywania sie zdzieckiem jak i jego matka tak sobie nieraz myśle , że niektórzy to ani serca , a ni sumienia nie mają.




Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,278
Dołączył: wto, 24 kwi 07 - 22:29
Skąd: ok. wrocławia
Nr użytkownika: 13,311










Olgierd , 25.09.2003 i Maciuś 11.06.2005

Niestety chyb walczyć, skoro z Twoją exżoną nie da się dogadać. Mam wrażenie, że tak jak jeden znany mi przypadek ona wyszła za mąż tylko po to, żby mieć dziecko, więc teraz nie jesteś jej potrzebny. Niestety chyba musisz uzbroić się w jakiś pancerz i walczyć. Ona nie ma prawa odbierać Ci kontaktów z synem.



Dziekuje wam za wsparcie,wlasnie obawiam sie tej waliki poznalem ich rodzine wiem do czego sa zdolni moj syn i tak jak do tej pory nie zna slowa "tata" kiedys juz tak zaczol mowic na mnie.Lecz to trwalo krotko,mysle ze jest mu tlumaczone jaki ja jestem zly czy nie dobry.A oprucz alimetow zawsze kupowalem ubranka kosmetyki i zabawki.Moze sa obrazeni bo na sprawie o alimety gdzie moja exzonka domagala sie 900 zl zostalo przysadzone 350zl??Sam juz niewiem.Znajomi w pracy mowia"olej to znajdz sobie normalna kochajaca dziewczyne nie jakas ksiezniczke"Ale nie potrafie co bym kiedys powiedzial dziecku jak by mnie zapytal dlaczego nie jestem z nim??




Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6
Dołączył: wto, 07 sie 07 - 23:44

Nr użytkownika: 15,709











Dziekuje wam za wsparcie,wlasnie obawiam sie tej waliki poznalem ich rodzine wiem do czego sa zdolni moj syn i tak jak do tej pory nie zna slowa "tata" kiedys juz tak zaczol mowic na mnie.Lecz to trwalo krotko,mysle ze jest mu tlumaczone jaki ja jestem zly czy nie dobry.A oprucz alimetow zawsze kupowalem ubranka kosmetyki i zabawki.Moze sa obrazeni bo na sprawie o alimety gdzie moja exzonka domagala sie 900 zl zostalo przysadzone 350zl??Sam juz niewiem.Znajomi w pracy mowia"olej to znajdz sobie normalna kochajaca dziewczyne nie jakas ksiezniczke"Ale nie potrafie co bym kiedys powiedzial dziecku jak by mnie zapytal dlaczego nie jestem z nim??



A ja bym chciała usłyszeć racje drugiej strony... Settimo, na przyszłość - tak ważnych decyzji, jak mieszkanie, nie podejmuj bez żony. Ja bym się wściekła na jej miejscu. Niespodzianką mogło być samo znalezienie mieszkania i pokazanie jej go, na zasadzie: "powiedz słowo a będzie nasze". Wtedy robisz niespodziankę, jednocześnie nie ubezwłasnowolniając jej decyzyjnie. Co do reszty, jeżeli żona nie zgadza się na Twoje kontakty z synem (jakie ma powody, argumenty?), to zawsze mozesz wnieść sprawę do sądu o ustalenie kontaktów i wówczas sąd zadecyduje, kiedy i w jakiej ilości ten czas z dzieckiem będziesz mógł spędzać.




Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57

Bella Maree spełnia się w roli pracownicy
Dyskretne spotkanie kochanków
Marzy o ruchaniu w garażu

Report Page