Ta nauczycielka sprawdza każdego ucznia

Ta nauczycielka sprawdza każdego ucznia




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Ta nauczycielka sprawdza każdego ucznia

Trenerzy
Wiedza
O nas
Kontakt
FAQ





Webinary


Wideoszkolenia


Materiały dydaktyczne


Dostęp na rok




Trenerzy


Wiedza


O nas


Kontakt


FAQ





Trenerzy
Wiedza
O nas
Kontakt
FAQ





Webinary


Wideoszkolenia


Materiały dydaktyczne


Dostęp na rok




Trenerzy


Wiedza


O nas


Kontakt


FAQ






Dodaj do koszyka


Kup teraz



Psychologiczne aspekty kar i nagród




Trenerzy


Wiedza


O nas




Polityka prywatności


Regulamin


Kontakt



Podczas webinaru uczestnicy poznają psychologiczne aspekty karania i nagradzania uczniów. Prowadząca Jolanta Kawaler przedstawi dobre praktyki, które wpływają na wzrost odpowiedzialności u uczniów i samokontrolę pozytywnych zachowań.
Trenerka - w oparciu o nowoczesne metody wychowawcze - postara się odpowiedzieć na pytania: czy uczniów lepiej motywuje kara, czy nagroda, a także jak nagradzać, by nie rozpieścić i jak karać, by nie skrzywdzić. 
W ostatniej części spotkania prowadząca omówi filozofię duńskiego pedagoga i terapeuty Jespera Juula oraz zaprezentuje listę dobrych praktyk.
Szkolenie przeznaczone jest dla nauczycieli, pedagogów i wychowawców.
poprawisz zaangażowanie uczniów w życie klasy
wypracujesz u uczniów dojrzałość emocjonalną i odpowiedzialność za własne zachowanie
Dodaj do koszyka i opłać wideoszkolenie
Jeżeli nie masz jeszcze konta na edumasterze, założysz go podczas zakupu
Twoje wideoszkolenie będzie widoczne na Twoim koncie w sekcji "Moje wideoszkolenie"
Po jego obejrzeniu możesz rozwiązać prosty test i uzyskać oficjalne zaświadczenie MEN
Do Twojej dyspozycji będą również materiały dodatkowe
Nauczycielka, trenerka w oświacie i biznesie, doradca zawodowy i mediator sądowy.
Zostaw swój mail i dowiedz się w pierwszej kolejności o nowościach i wydarzeniach.
Edumaster.pl
ul. Królowej Jadwigi 97
30-209 Kraków

bok@edumaster.pl
+48 783 745 341


Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Dowiedz się więcej








Posty bez odpowiedzi
Aktywne tematy





Forum 45minut.pl
Nauczyciel - wychowawca
Problemy dydaktyczno-wychowawcze


Szukaj



o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek
Przepraszam, tu wigilia się zbliża, a ja poruszam taki nieświąteczny temat. W każdym razie Wesołych Świąt.

Jaka powinna być reakcja nauczyciela, gdy uczeń w środku lekcji wychodzi z klasy (nie uzgadniając tego z nauczycielem; po prostu uczeń wychodzi i nie wiadomo dlaczego).

Moim wyróżnikiem jest wiek ucznia (może błędne kryterium). Rozumiem, że gdy mamy do czynienia z gimnazjalistami to można dokończyć lekcję i później wyjaśnic sprawę i wyciągnąć konsekwencję.

Co w sytuacji, gdy wyjdzie uczeń z klas początkujących (1-3 szkoła podstawowa)? Nauczyciel ma np. po 10 minutach zostawić klasę i iść zobaczyć co stało się z zaginioną owieczką? Może zejść do sekretariatu i zgłosić, że jedna owieczka zaginęła? Jakie procedury macie w takiej sytuacji lub co byście zrobili?
Ja nigdy nie miałem takiej sytuacji, zazwyczaj uczniowie się pytają czy mogą wyjść np. do łazienki, myślę że powinnaś z tym chłopcem porozmawiać a jeśli rozmowa nie da efektów poprosić rodziców o przyjście do szkoły i z nimi porozmawiać na temat ich syna
Hmmm.... Ja uczę w LO i miałem kilka razy taki przypadek, że uczeń wyszedł z lekcji. W moim przypadku było wszystko jasne. Na przykład uczennica wyszła z lekcji by pokazać swoją dezaprobatę odnoszącą się do mnie i mojego przedmiotu, po tym jak otrzymała ocenę niedostateczną z odpowiedzi. Dama została zapytana, bo rozmawiała sobie w najlepsze. Pretensje nie były związane z tym, że dostała ndst z odp. ale fakt ze w ogóle śmiałem ją zapytać, bo ona przecież jest grzeczna Takie sprawy kończę w następujący sposób:
a) uwaga za opuszczenie lekcji bez zgody nauczyciela,
b) nieobecność zaznaczona jako ucieczka,
c) odpowiedź ustna na kolejnej lekcji z tematu, który był omawiany na lekcji z której uczeń wyszedł.

To wszystko dobije się na sprawowaniu.
nauczycielll masz rację, że Twoja sytuacja była dużo łatwiejsza do oceny.
Mi przypomniała sie teraz sytuacja, gdy studentka nagle wyszła z sali z płaczem. Widać było duże emocje. Ćwiczeniowiec nie zareagował. Dopiero po 30 minutach przyszła i wzięła rzeczy, a później dowiedzieliśmy się, że zmarła jej bliska osoba.
Taka sytuacja, gdy uczeń wychodzi i nie mamy pojęcia dlaczego (nauczyciel jest w stanie dezorientacji: co się dzieje) jest znacznie trudniejsza.
W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo. Barack Obama
nauczycielll pisze: a) uwaga za opuszczenie lekcji bez zgody nauczyciela, b) nieobecność zaznaczona jako ucieczka, c) odpowiedź ustna na kolejnej lekcji z tematu, który był omawiany na lekcji z której uczeń wyszedł.
Obawiam się, że nie ma jakichś specjalnych procedur na takie sytuacje. Zdarzały mi się- najczęściej szłam za uczniem( sp), ale bałam się o pozostawioną klasę( sytuacja patowa: gdyby coś przydarzyło się uczniowi, który wyszedł- ja za to odpowiadam, gdyby coś przydarzyło się uczniom pozostawionym w klasie- również ja za to odpowiadam).

Bieganie do sekretariatu? Wtedy zostawiam i ucznia, i klasę. Nie wiem...może telefon do sekretariatu? Proszę szybko tu kogoś przysłać, bo ja muszę gnać za uczniem? Ale to wszystko trwa. Myślę, że szkoły po prostu są niedostosowane do takich sytuacji. A w klasie przydałby się nauczyciel wspomagający( szczególnie, że w każdej prawie klasie dyslektyk, ADHD, dys- coś tam, inteligentny inaczej itp.), ale można pomarzyć.
Ale co- nieprawda? Piszę tylko to, o czym się nam mówi w szkole.

Powiedzmy, że uczeń sp bez zgody nauczyciela wyjdzie sobie z klasy, pobiegnie na schody, tam upadnie, uderzy się w głowę i umrze( najczarniejszy scenariusz). Już słyszę w mediach "gdzie była szkoła", "czy nasze dzieci są bezpieczne w szkole", "kto ponosi za to odpowiedzialność" oraz "gdzie byli nauczyciele"?!
Albo - wychodzę z klasy za uczniem. W tym czasie w klasie jeden uczeń bije się z drugim i...ten sam scenariusz.
No i pomyśl logicznie, czy możesz być odpowiedzialna za dwie różne osoby będące w dwóch różnych miejscach?

Czy samowolne wyjście ucznia z klasy jest automatycznie "winą" nauczyciela, tak jakby nakazał mu opuszczenie sali?

Czemu znów wyznacznikiem "prawdy" są dla Ciebie media?
Ech...a kogo obchodzi, czy to jest logiczne, czy nie. W szkole często każe mi się wykonywać dwie, a nawet trzy rzeczy naraz...
No i nie ma moim zdaniem w tym nic wyjątkowego. Pracując z dzieciakami, czy dorastającą młodzieżą często mamy do czynienia z sytuacjami, które wymykają się poza jakieś sztampowe ramy, czy schematy działania.

Mnie chodzi o to, że w takich sytuacjach - jak ta opisywana - trudno zarzucać nauczycielowi, że postąpił niewłaściwie, gdy był zmuszony w wyjątkowym momencie "zaopiekować się" częścią klasy tylko.

I to, że niektórzy mówią tak jak piszesz nie zmienia faktu, że Miwues ma racje pisząc "nieprawda";)
Miwues ma rację- no i myśli logicznie. Niestety ta "prawda" nie zawsze się sprawdza w codziennej pracy i rozliczaniu nas z tej pracy- nie wszyscy dyrektorzy są tak "logiczni", niestety. Obawiam się, że w razie zaistnienia jakiejś tragedii i tak trzeba będzie znaleźć kozła ofiarnego, i ktoś będzie z tego rozliczony- najprawdopodobniej nauczyciel.

Przypomina mi się ta sprawa z nauczycielką, która dostała naganę z wpisem do akt, że nie reagowała kiedy uczennica rzuciła się z nożem na koleżankę. Druga poleciała do sekretariatu zawiadomić kogo trzeba- ta nagany nie dostała. Zastanawiam się, jak to mogło wyglądać: wszystko dzieje się bardzo szybko, zapewne kilka sekund, dziewczyna pchnięta nożem się broni, wyglada to na bójkę, widać nóż. Kobiety zapewne podbiegaja w stronę zdarzenia, jedna leci szybko do sekretariatu. Co ma robić ta druga, żeby jej zachowanie było określone jako "prawidłowa reakcja"? Rzucić się między walczące gimnazjalistki? Zasłonić ofiar własną piersią? Może po prostu sparaliżował ją strach? (nie jesteśmy bodyguardami). No i dostaje..naganę. Z wpisem do akt. Mimo, że nikt nas nie przeszkolił na taką okoliczność. Mimo, że okoliczności zdarzenia były naprawdę straszne. Mimo, że druga nauczycielka pobiegła po pomoc. Sama nie wiem, jak miałabym się zachować w takiej sytuacji i jakbym się zachowała...Ale czy ktoś się tym przejmuje? Najpierw chcieli o to obwinić dyrektorkę szkoły, potem nauczycielkę...Ktoś musiał stać się kozłem ofiarnym...I zawsze tak jest.
Myślę ,że odwołałabym się od takiej nagany , do czego zawsze mamy prawo .
nauczycielka nie zrobiła nic, by zapobiec nieszczęściu.
załóżmy, że mogła krzyknąć, odepchnąć dziewczę, rzucić w nią krzesłem.
nie znajdujesz na tym ziemskim padole radości, nadziei, optymizmu w ogóle?
Cytryn pisze: Załóżmy. Tyle, że w takiej sytuacji( zagrożenia, zakładam że w tłumie dzieciaków) możemy stanąć jak słup soli i stracić rezon. Nie każdy jest na tyle odważny, żeby rzucać się pomiędzy dwie walczące nastolatki, z których jedna ma nóż w ręku. Ale mniejsza. To tylko przykład tego, że w takich sytuacjach wskazane jest znalezienie kozła ofiarnego, którym na ogół jest nauczyciel- bo jego najłatwiej pociągnąć do odpowiedzialności.
Cytryn pisze: Świat natomiast zmierza na równi pochyłej do upadku- upadku obyczajów, moralności, wszystkiego, co dobre.
Cytryn pisze: Nie wiążę moich radości i nadziei z tym życiem,

Technologię dostarcza phpBB ® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl
Post autor: Jedliński » 2010-12-23, 21:14
Post autor: antares140 » 2010-12-24, 08:28
Post autor: nauczycielll » 2011-01-04, 00:35
Post autor: Jedliński » 2011-01-05, 00:10
Post autor: maniakos » 2011-01-06, 19:30
Post autor: Cytryn » 2011-01-07, 09:38
Post autor: Cytryn » 2011-01-07, 13:43
Post autor: vuem » 2011-01-07, 14:10
Post autor: Cytryn » 2011-01-07, 19:55
Post autor: vuem » 2011-01-07, 20:40
Post autor: Cytryn » 2011-01-07, 22:04
Post autor: partita400 » 2011-01-07, 23:43
Post autor: vuem » 2011-01-08, 07:39
Post autor: Cytryn » 2011-01-08, 12:29
Post autor: vuem » 2011-01-08, 15:35




Facebook


Instagram


Newsletter


„Zachowują się jak moi szefowie, dzięki którym mam pracę” - twierdzi nauczycielka.




Udostępnij


Tweetnij


Przypnij


Skomentuj







Udostępnij


Tweetnij


Przypnij


Skomentuj




Anonim
(Ocena: 4)
16.10.2014 22:28
Zgłoś

Pierwsza klasa gimnazjum, lekcja j.niemieckiego.Wchodzi do klasy uczennica, z innej grupy, z dziennikiem dla nauczyciela, grzecznie mówi: Dzień dobry. Nauczycielka odpowiada: Do widzenia. Nie wiem czy to miało być zabawne, taki żarcik, ale uczennicy zrobiło się bardzo przykro. Wiele sytuacji prowokują sami nauczyciel. Wyzwiska, brak szacunku to codzienność.

Anonim
(Ocena: 5)
12.09.2014 18:04
Zgłoś

Wina jest po obu stronach. W tym roku piszę maturę, więc zdążyłam już zaobserwować wiele nieciekawych sytuacji i równie beznadziejnych ludzi. Cały artykuł uważam ogólnie za prawdę, nie o wszystkich, ale faktycznie zdarzają się takie przypadki. Niestety nie tylko wśród uczniów, bo tak samo jest z nauczycielami. W mojej obecnej szkole, choć każdy nauczyciel jest na swój sposób wyjątkowy, żeby nie powiedzieć dziwny, ale wszyscy są wspaniali, traktują nas, jak równych sobie, można z nimi pogadać o wszystkim, nawet o problemach - nie tak, jak się zawsze mówi, żeby z problemami przyjść do wychowawcy, on pomoże, etc. Tu faktycznie czuć zaufanie i chęć pomocy. Mimo to mamy rodzynka, który jest najgorszym nauczycielem, jakiego miałam okazję spotkać, chamski, ignorant, najchętniej splunąłby na nas wszystkich, absolutny brak kultury i jeszcze prawi nam wywody na temat mówienia dzień dobry na korytarzu! Jesteśmy dorośli i możemy decydować, komu należy się nasz szacunek, a komu nie. Wśród uczniów sytuacja jest identyczna. Ja akurat jestem z rodzaju tych, którzy mają cel i do niego dążą, uczę się bardzo dobrze, ale jednoczesnie nie jestem zahukanym kujonem, dlatego mam dobre relacje z nauczycielami. Ale najważniejsze jest to, że tak musi być w obie strony dobry nauczyciel - dobry uczeń, jeśli jedno z nich jest bezczelne, aroganckie czy nieuprzejme to po prostu na szacunek i większą uwagę nie zasługuje. Uważam, że nauczyciel nie powinien pochylać się nad tymi, którzy mają go gdzieś, ale nad tymi, którzy pomocy czy wsparcia potrzebują.

lalalala
(Ocena: 5)
12.09.2014 17:55
Zgłoś

Zgadzam się, uczniowie w mojej szkole prawie na każdej lekcji okazują brak szacunku do nauczyciela. Moja klasa siedzi cicho tylko na lekcjach z naszą wychowawczynią. Rozumiem, że można nie lubić kogoś lub nie zgadzać się z ich opinią, ale osobom starszym od nas okazuje się szacunek. Ale nie, lepiej na każdej lekcji drzeć mordę i kłócić się z nauczycielem, bo przecież jak przeczytaliśmy jakieś g*wno w internecie to na pewno jesteśmy od nich mądrzejsi. Strasznie w oczy rzuca się też zupełny brak tolerancji. I pisze to uczennica liceum.

Anonim
(Ocena: 5)
12.09.2014 15:13
Zgłoś

wszedzie piszą jaka to młodzież dzisiaj nie jest, jakie bydło itd serial "szkoła" w reklamie mówi ze pokazują rzeczywistosc, jest w liceum i jakoś u mnie w szkole ani w gimnazjum też nic takiego nie było, uczniowie są normalnymi ludzmi, nie ma jakiegos chamstwa czy cos w tym stylu...

Anonim
(Ocena: 1)
12.09.2014 12:38
Zgłoś

Zdarzają się beznadziejni uczniowie ale też beznadziejni nauczyciele, którzy uczniów traktują jak jakichś podludzi, niewartych szacunku.



Facebook


Instagram


Newsletter



Newsletter
Bądź zawsze na czasie

© Marquard Media Polska 2015 - 2022 Papilot.pl


Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies .
Nie pokazuj więcej tego powiadomienia

Wrzucanie wszystkich młodych ludzi do jednego worka zawsze kończy się krzywdzącymi stereotypami. Każde kolejne pokolenie musi zmierzyć się z narzekaniami starszych. Opinie na temat współczesnych nastolatków są skrajne – z jednej strony uważani są za wyjątkowo samodzielnych i przebojowych, a z drugiej – zarzuca im się arogancję i bezmyślność . To mieszanka wybuchowa, z którą na co dzień muszą sobie radzić nauczyciele. Gdyby nie ich stalowe nerwy, mogłoby się to źle skończyć.
Każdy przyszły pedagog jest kształcony nie tylko w kierunku konkretnego przedmiotu, którego ma nauczać. Bardzo ważne jest również przygotowanie psychologiczne, aby różnica wieku dzieląca go od uczniów nie okazała się przepaścią nie do pokonania. A jak wygląda to w praktyce? O największe przewinienia młodzieży pytamy panią Beatę, doświadczoną polonistkę, która od wielu lat nauczała w jednym z warszawskich liceów, a od ubiegłego roku szkolnego pracuje w gimnazjum.
Jak przyznaje, z roku na rok ma coraz większe trudności z zapanowaniem nad sytuacją. Podobne spostrzeżenia mają koleżanki i koledzy po fachu. Polscy nastolatkowie nie zgadzają się na to, by czegoś od nich wymagać . To oni mogą stawiać wymagania względem szkoły i nauczycieli. Oto ich największe grzechy.
„Tęsknię za czasami, kiedy komórek nie było. Sama oczywiście mam telefon, korzystam z niego, ale zupełnie nie potrafię zrozumieć roli, jaką odgrywa w świecie młodych ludzi. Oni nie potrafią już żyć bez ciągłej wymiany wiadomości, stałego połączenia z Internetem, przeglądania Facebooka, robienia zdjęć, kręcenia filmików. Czasami mam wrażenie, że smartfon zastępuje im wszystko. Wolą bezmyślnie spoglądać na ekran, niż rozejrzeć się wokół siebie . W tym względzie jestem bezwzględna i kiedy kogoś przyłapię, proszę o odłożenie telefonu na moje biurko. Bywa i tak, że po jednej lekcji mam ich ponad 20 i brakuje mi miejsca na dziennik. Nic więcej nie mogę zrobić i martwi mnie, że to powtarza się za każdym razem” - mówi pani Beata, aktualnie nauczycielka w jednym z warszawskich gimnazjów.
„Zdaję sobie sprawę, że kadra pedagogiczna także ponosi za to winę, ale nie przesadzajmy w drugą stronę. Jaki by nauczyciel nie był, to jednak osoba starsza, bardziej doświadczona i wykonująca swoją pracę. Choćby z tego powodu należał jej się szacunek, albo przynajmniej tolerancja. Młodzi nie rozumieją, że arogancją niczego nie ugrają. Ewentualnie stracą w oczach nauczyciela, który chciałby traktować ich po partnersku. Coraz częściej nie jest to możliwe. Uczniowie potrafią przy mnie przeklinać, notorycznie się spóźniają, wyrażają głośno swoje niezadowolenie z moich decyzji. Bywają sytuacje, kiedy czuję, że zaraz wybuchnie awantura. Tylko dlatego, że śmiałam zadać im pracę domową albo zarządziłam niezapowiedziany sprawdzian. Kiedy ja chodziłam do szkoły, coś takiego było nie do pomyślenia. Mogliśmy nie lubić nauczyciela, a
Sex Zabawki
Orgazm dzięki sprawnym stópkom
Penetruje palcami czarne kakao

Report Page