Szybko, ale głęboko

Szybko, ale głęboko




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Szybko, ale głęboko
Falls die Wiedergabe nicht in Kürze beginnt, empfehlen wir dir, das Gerät neu zu starten.
Videos, die du dir ansiehst, werden möglicherweise zum TV-Wiedergabeverlauf hinzugefügt und können sich damit auf deine TV-Empfehlungen auswirken. Melde dich auf einem Computer in YouTube an, um das zu vermeiden.
Bei dem Versuch, Informationen zum Teilen abzurufen, ist ein Fehler aufgetreten. Versuche es bitte später noch einmal.
0:00 / 1:42 • Vollständiges Video ansehen Live


Według
dość powszechnej opinii, miłość nastolatków to najczęściej chwilowy poryw serc,
coś do czego nie warto przykładać zbytniej uwagi. Zakochani są przecież młodzi,
niedojrzali, trudno więc spodziewać się po nich prawdziwego i głębokiego
uczucia, będącego w stanie przetrwać próbę czasu. Czy jednak to uogólnienie nie
jest krzywdzące? Przecież bywa, że z nastoletniej relacji rodzi się związek na
całe życie. Niekiedy zaś utrata takiej miłości potrafi odcisnąć poważne piętno
na losie zakochanych - a wszystko dlatego, że uczucia są głębokie i autentyczne
bez względu na wiek.

Charley
Redford i Jacob Caplin stanowili idealną parę. Choć mieli dopiero 16 lat czuli,
że już zawsze chcą być razem. Wszystko układało się idealnie, jednak ich
sielankę przerwało tragiczne wydarzenie. Kiedy Jacob zostawił Charley, jej
życie legło w gruzach. Trzy i pół roku później Charlotte wyjeżdża do Edynburga
na studia. Nie może uwierzyć, gdy spotyka tam Jake'a i, o zgrozo, jego
dziewczynę Melissę. Koszmar, który przeżyła po jego odejściu, powrócił. Z
trudem przychodzi jej patrzenie na byłego chłopaka i jego ukochaną. On sam nie
ułatwia tej skomplikowanej sytuacji, bowiem stara się spędzać z Charlotte jak
najwięcej czasu. Jaki ma w tym cel? Co sprawiło, że przez wszystkie te lata nie
nawiązał z nią kontaktu? Czy można odbudować coś, co zostało zdeptane przez
ukochaną osobę?


Jacob to chłopak, o którym marzy niejedna
dziewczyna. Jest przystojny, zabawny, sympatyczny, czarujący, romantyczny i po
prostu uroczy. Podbił wiele serc, jednak jego serce podbiła tylko jedna
dziewczyna - Charley. Przy niej dotychczasowe romanse straciły sens. Liczyła
się tylko ona. Był przekonany, że to nie chwilowa miłostka, tylko prawdziwa
miłość. Wszystkie składane przez niego obietnice znikły niczym mydlana bańka w
chwili, gdy postanowił wykreślić Charley
ze swojego życia. Choć od tego momentu minęło ponad 3 lata, to wspomnienie o
krzywdzie jaką jej wyrządził nadal wywoływało wyrzuty sumienia. Gdy spotyka ją w
Edynburgu, postanawia, przynajmniej częściowo, naprawić uczynione zło. Niegdyś
odepchnął ją, jednak zależy mu, aby pozostali przyjaciółmi. Te plany rozdrapują
dawne rany, a sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że Jake związany jest z inną
dziewczyną.

Bardzo
podoba mi się postać Jacoba. Aby go ocenić, należy wziąć pod uwagę dwie
płaszczyzny: tą, kiedy on i Charley są parą, 
i tą, kiedy ich drogi spotykają się w Szkocji. W tej pierwszej przykuwa
uwagę swoją błyskotliwością i dojrzałym spojrzeniem na związek, przynajmniej do
czasu feralnego zdarzenia. Był cudownym i troskliwym chłopakiem i właśnie z
tego powodu zupełnie nie pojmuję, dlaczego zniszczył to, co zbudowali z
Charley. Próbowałam zrozumieć jego punkt widzenia, jednak o ile przeżyta przez
niego trauma jest oczywista, o tyle dalszy sposób rozumienia, który nakazuje mu
niejako zerwać z Charley, trudno ogarnąć logicznym myśleniem. Choć był
wspaniały, to, co jej powiedział, jak się zachował, stworzyło olbrzymią rysę na
jego dotychczasowym, wręcz idealnym,
wizerunku zakochanego chłopaka. Ta druga odsłona, czyli Jacob w Szkocji,
pokazuje człowieka, którego przytłacza świadomość tego, co zrobił. W postawie, którą
tu prezentuje, należałoby negatywnie ocenić zamieszanie, jakie wprowadza w
życie Charley, tym bardziej, że u jego boku jest Melissa. Jednak, mimo tego, że
jego zachowanie słusznie zostaje określone w powieści jako samolubne, to
przeżywane przez niego emocje sprawiają, że nie mogłam postrzegać go jako tego
złego. Nadal był tak dobry, choć pogubiony. Jacob jest postacią bardzo
autentyczną i posiadającą ogromny magnetyzm. Nawet jego błędy nie są w stanie przekreślić
niewątpliwego uroku, który w sobie kryje.

Charley wiedzie całkiem udane życie. Jest
radosną nastolatką, która marzy o zostaniu policjantką. Ma świetne relacje z
rodzicami i siostrą i niewątpliwe szczęście, że los postawił na jej drodze
niesamowitego Jacoba, wzbudzając tym samym zazdrość wielu dziewcząt. Choć spodobał się jej, postanowiła przez pewien czas trzymać go na dystans, w
odróżnieniu od innych przedstawicielek płci żeńskiej, które od pierwszej chwili
nie potrafiły się mu oprzeć. Gdy stawiana przez nią bariera znika i zaczyna się z nim spotykać, przekonuje się, że jego zainteresowanie jest szczere.
Ich znajomość z dnia na dzień staje się coraz poważniejsza. Łączące ich uczucie
jest głębokie i sprawia, że Jake staje się sensem jej życia. Kiedy więc
nadchodzi dzień, w którym Jacob w bezduszny sposób z nią zrywa, cały jej świat
całkowicie się rozsypuje. Trauma, którą przeżyła, była tak wielka, że po
rozstaniu nigdy już nie była taka, jak przedtem. Życie toczy się jednak dalej i
Charlotte, zgodnie z wcześniejszymi planami, postanawia wyjechać na rok na
studia w Edynburgu. Tam jednak niespodziewanie spotyka Jacoba. Wraz z nim w jej
życie wkracza chaos. Wszystko przez burzę
uczuć, jakie się w niej odzywają. Z jednej strony jest wściekła na niego z
powodu krzywdy, jaką jej wyrządził, ale z drugiej doskonale wie, że nie jest
jej obojętny. Załamuje ją jednak fakt, że Jake, w przeciwieństwie do niej, zamknął
przeszłość i poszedł dalej, ciesząc się związkiem z nową dziewczyną. Rozsądek
podpowiada, aby zerwać z nim wszelkie kontakty, jednak serce wyrywa się do
byłego chłopaka. Charley ma coraz większy mętlik w głowie, który w znacznej
mierze potęguje Jacob ciągłymi próbami ponownego zaprzyjaźnienia się.

Charlotte
to bardzo fajna osóbka. Podobnie jak w przypadku Jake'a, obserwujemy jej dwie odsłony.
Początkowo jest radosną dziewczyną, która w swoim szesnastoletnim życiu nie
zaznała cierpienia. To się jednak zmienia wraz z odejściem ukochanego
chłopaka. Dwudziestolatka, którą widzimy w Edynburgu, nosi w sobie głęboką
ranę. Czas, który minął, jedynie delikatnie ją zabliźnił. Wystarczyło jedno
spojrzenie na Jake'a, aby dawny ból dał ponownie o sobie znać. Kiedy poznałam
jej historię, było mi jej bardzo żal. To straszne, gdy zostaje się skreślonym
przez bliska osobę w tak brutalny sposób. Wydarzenie z przeszłości było traumatyczne
również dla niej, jednak ona dbała przede wszystkim o szczęście Jacoba. To
okropne, że on odpłacił się jej odrzuceniem. Nie wiem, czy inni, będąc na jej
miejscu, rozważaliby możliwość przyjaźnienia się z kimś, kto tak zranił.
Potrafię jednak zrozumieć, że kiedy uczucie jest tak wielkie, jak w jej
przypadku, to rozsądek odchodzi na bok. Charley to bohaterka, którą bez
wątpienia można polubić. Jest, podobnie jak Jacob, autentyczna, a jej
zachowania są zrozumiałe. Jest po prostu normalna, dzięki temu bez frustracji
można poznawać jej perypetie.

Zazwyczaj
wolę, kiedy fabuła skupia się na głównych bohaterach. Nie przepadam więc na
wątkach, w których pojawiają się postacie drugoplanowe. To jednak zdecydowanie
nie dotyczy tej książki. Oczywiście jest w niej mowa przede wszystkim o Charley
i Jacobie, jednak ich przyjaciele zostali tak sympatycznie wykreowani przez
autorkę, że z chęcią czytałam te fragmenty, które ich dotyczyły. Interesujący
był "związek" Beck'a i Claudii, która okazała się wspaniałą
przyjaciółką Charlotte. Podobało mi się też zainteresowanie i troska, jakimi
Charley była obdarzana przez Lowe'a i Alex ' a. To właśnie oni dwaj razem z
Beckiem są moimi ulubionymi bohaterami drugoplanowymi.

Wydawać
by się mogło, że pomysł na perypetie pierwszoplanowych postaci jest dość
zwyczajny, jednak, moim zdaniem, został tak pokierowany, że zyskał oryginalny i
interesujący wydźwięk. Co więcej, opisana historia wręcz tętni nagromadzonymi
emocjami. To one i charakter bohaterów sprawiają, że fabuła jest tak
wciągająca. Mam jednak dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, powieść pisana jest w
dwóch płaszczyznach czasowych. Rozumiem, że autorka chciała w ten sposób
dokładniej przedstawić losy Charley i Jacoba, jednak wolałabym, aby zrobiła to
w jednym rozdziale, a później skoncentrowała się na czasie, kiedy ponownie
spotykają się po rozstaniu. Po drugie, atmosfera ostatniego rozdziału jest
trochę dziwna, zabrakło jej blasku, który wcześniej często się pojawiał - nie jest wprawdzie źle, ale
mogło być lepiej.

Okładka - może być. Sądzę jednak, że
grafik mógł wymyślić coś ciekawszego.

Tak
na marginesie, "Żyj szybko, kochaj głęboko" kojarzy mi się trochę z
"Anną i pocałunkiem w Paryżu" i ze "Zmierzchem".

Podsumowując : książka jest świetna, bohaterowie
naturalni i interesujący, do tego w tle Szkocja i wzmianka o Harry Potterze. Polecam.

PS. W listopadzie ukazała się powieść "Tylko ty mnie zrozumiesz". Należy ona do cyklu
"Into the Deep" i opowiada o dalszych losach Jacoba i Charley.


"[...] - Ty nie traktujesz tych spraw poważnie, Lowe. Po
chwili zastanowienia kiwnął niechętnie głową, a jego oczy patrzyły na mnie z
głęboką szczerością.  

- Gdybym był typem
faceta, który traktuje te sprawy poważnie...to byłabyś ty, Charley.
Uśmiechnęłam się do niego.      

- Chociaż to
doceniam, myślę, że gdybym była "tym" ty nagle stałbyś się typem
faceta, który traktuje sprawy poważnie [...].                   

- [...] Gdybym nie
myślał, że to by mnie w końcu zraniło...byłbym facetem, który traktuje cię
poważnie".

Nawet najbardziej beznadziejna egzystencja może okazać się znośna, gdy odnajdzie się jakiś cel. Nawet, gdy…
 Zagadkowa akademia odcisnęła bolesne piętno na jej rodzinie. Odebrała jednego brata, a teraz wzywa…
 To wydarzyło się tak szybko. Jego życie dobiegło końca. Powinien pójść dalej – za światłem.…
Czekaliście na ciąg dalszy „Księżycowego Miasta” Sarah J. Maas i „Królestwa Mostu” Danielle L. Jensen? Jeśli…
W pewnej krainie grzechy są niczym blizna, której nic nie jest w stanie usunąć. Są jak cienie, które podążają…
Kolejne płatne zabójstwo...Nic nadzwyczajnego. Tak przynajmniej sądził, wykonując swoje zlecenie. Zmienił…
 Siedemnaste przesilenie letnie miało być jej wielkim dniem. Dniem zwieńczającym naukę i wytyczającym…
W naturze niemal każdego człowieka skrywa się potrzeba ochrony najbliższych osób. Chęć zapewnienia im…
 Życie płynie, a ona stoi w miejscu. Albo robi krok wstecz. Nieoczekiwana decyzja przerywa dotychczasową…
Nowy rok i nowe zapowiedzi...Tradycyjnie coś z fantasy, coś z romansu, coś z New/Young Adult. Mam nadzieję…

Jestem fanką romantycznych historii. Moje ulubione gatunki to: - Young Adult - New Adult - Fantasy/Paranormal Romance - Romans historyczny. Czasami wybieram też książki z gatunku: - Fantasy - Romans współczesny


Jeżeli chcesz skopiować z bloga zamieszczane przeze mnie recenzje i obrazki, pamiętaj, aby podać ich źródło .


Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .

Osobiście nie znam tej książki, ale wydaje się interesująca. Szkoda Charley, jednak widać że Jake też cierpiał, pewnie dlatego zaparzył sobie Melissy :D PS. Fajnie również, że Harry Potter żyje i dostał tu rolę ;)


Czy można przyjaźnić się z kimś, kto był miłością twojego życia?

Ona była najfajniejszą dziewczyną w mieście, on właśnie się sprowadził z rodzicami i szybko zdążył złamać niejedno serce.

Charley i Jake. Zakochali się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia. Byli dla siebie stworzeni, snuli wielkie plany. Aż do tamtego feralnego dnia...

Na urodzinowym przyjęciu byłego chłopaka Charley dochodzi do tragedii. Niektórzy zrzucają winę na Jake'a. Po tym zdarzeniu chłopak zrywa związek i razem z rodziną wyjeżdża na zawsze z miasta.

Dała mu wszystko, każdą cząstkę siebie. A on... od niej odszedł.

Przez kolejne cztery lata Charley stara się zapomnieć o Jake'u, ale los postanawia z niej zażartować. Dziewczyna wyjeżdża na studia do Szkocji, a tam na imprezie trafia na Jake'a i jego dziewczynę. Zranione serce daje znać o sobie z ogromną siłą. Mimo że Charley stara się unikać dawnego ukochanego jak ognia, on cały czas próbuje się do niej zbliżyć.

Ale czy można zaufać komuś, kto wcześniej tak bardzo zranił?

Nie sądzę , żebyśmy kiedykolwiek mogli do kogoś należeć , a jeśli uważasz inaczej , zostaniesz zraniony.

Zanurz tego chłopaka w zimnym jeziorze, a zamieni je w gorące źródło.
Mam ją na półce, ale szczerze powiedziawszy jakoś zawsze mi do niej nie po drodze. Widzę już chyba, dlaczego. Nie będzie mi się do niej spieszyć po takiej recenzji :)
Raczej się nie skuszę. Nie dla mnie.
WIdzę że zgadzamy się w opinii aczkolwiek ja tej serii dałabym 2/10. Jak nie mniej. W sumie to nie lubię się z Samanthą Young niestety i po trzech jej ksiażkach, ktore były jak flaki z olejem omijam ją szerokim łukiem
Mi tylko ta jej książka się nie podoba :)
Miałam ochotę na tę książkę, ale jakoś się do niej nie rwałam, i chyba z niej zrezygnuję, bo jednak nudzi mi się czytanie książek o podobnych tematykach jak ta. potegaksiazek.blogspot.com
Nie czytałam jeszcze żadnej książki Autorki. Pozdrawiam serdecznie ♥♥ Nie oceniam po okładkach
W takim razie nie polecam zaczynać od tej ;)
Czytałam już jakiś czas temu, nie była to jakaś zła książka, no ale mnie też nie powaliła. I chociaż miałam w planach część drugą, to muszę przyznać, że do tej pory jakoś nie sięgnęłam nawet po nią. Pozdrawiam :)
Ja na pewno nie planuję sięgać po kontynuację, jak dla mnie byłaby to strata czasu ;)
właśnie ją skończyłam, taka sobie dla mnie :)
Chwilowo nie mam jej w czytelniczych planach ;)
Rozumiem, jest wiele lepszych pozycji ;)
Okładka jest intrygująca, ale chyba dam sobie z nią spokój :/
Mnie nawet okładka się nie podoba :P
Bardzo lubię autorkę za jej serię ''On Dublin Street''. Tę powyżej czytałam również i miałam wielkie oczekiwania - w końcu myślałam, że wszystkie jej książki są na takim samym poziomie. Niestety byłam zawiedziona. No i nie pamiętam już o niej nic - tylko tyle, że nie podobały mi się rozdziały naprzemienne przeszłość/teraźniejszość. I to, że druga część jest praktycznie o tym samym co pierwsza, powielony schemat. Liczę więc na kolejną serię ''Hart''s Boardwalk'', której jeszcze nie miałam okazji czytać, ale mam nadzieję, że to będzie poziom ''On Dublin Street''. Pozdrawiam :)
W takim razie teraz jestem już pewna, że nie sięgnę po kontynuację. Co do serii On Dublin Street, to nie kojarzę jej, ale Hart's Boardwalk mam już dwie części za sobą i było całkiem przyjemnie ;)
Miałam w planach tę książkę, ale teraz to już sama nie wiem, czy jej sens tracić na nią czas. Muszę się zastanowić.
W wolnym czasie możesz dać jej szansę, kto wie, może Tobie się spodoba :)
Na razie sobie ją odpuszczę :) za dużo książek na głowie :) http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Szkoda, że książka nie wypadła najlepiej.
W takim razie tą sztukę sobie odpuszczę. Tak jak mówisz, jest wiele innych pozycji do przeczytania.
Szkoda, że lektura się nie udała :( Boli to zwłaszcza w przypadku pisarzy, których lubimy.
Nie słyszałam o tej książce i myślę, że odpuszczę ją sobie. Serdecznie pozdrawiam. https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/
Ja Young po "Ostatniej szansie" unikam jak ognia, książka zamiast budzić we mnie jakieś emocje powodowała jedynie śmiech ;) Pozdrawiam ver-reads.blogspot.com
A ja tej akurat nie znam, aż muszę sama sprawdzić ;)
Szkoda, że książka okazała się średnia. Osobiście nigdy nie porzucam serii, nawet jeśli są do niczego, bo zawsze korci mnie żeby dotrwać do samego końca :D Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
U mnie kiedyś tak było, ale ostatnio mam tyle do nadrobienia, że zmieniłam podejście :D
Szkoda, że lektura nie spełniła twoich oczekiwań. Ale niestety tak czasem bywa. A zgadzam się, że szkoda się męczyć czytając, jak tyle innych książek czeka w kolejce.
A mi akurat książka się podobała. Na pewno nie było to "nie wiadomo co", ale czytało się całkiem fajnie. Dla niezdecydowanych, którzy mają jeszcze chęć, żeby dać jej szansę, polecam moją recenzję. ŻYJ SZYBKO, KOCHAJ GŁĘBOKO – RECENZJA KSIĄŻKI SAMANTHY YOUNG SAMANTHY YOUNG. czytałam ostatnio inną książkę tej autorki The Impossible Vastness of Us. tutaj, to dopiero “pojechała”. :) Stworzyła naprawdę nietuzinkowych bohaterów, jestem pewna, że tym razem ich nie zapomnisz. :)
Witaj! Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)


العربية
Deutsch
English
Español
Français
עברית
Italiano
日本語
Nederlands
Polski
Português
Română
Русский
Svenska
Türkçe
中文




العربية
Deutsch
English
Español
Français
עברית
Italiano
日本語
Nederlands
Polski
Português
Română
Русский
Svenska
Türkçe
中文


Ukrainian is now available on Reverso!

Arabic
German
English
Spanish
French
Hebrew
Italian
Japanese
Dutch
Polish
Portuguese
Romanian
Russian
Swedish BETA
Turkish
Ukrainian BETA
Chinese


Synonyms
Arabic
German
English
Spanish
French
Hebrew
Italian
Japanese
Dutch
Polish
Portuguese
Romanian
Russian
Swedish BETA
Turkish
Ukrainian BETA
Chinese
Ukrainian



These examples may contain rude words based on your search.



These examples may contain colloquial words based on your search.


Translation of "głęboko wierzę" in English



Niemniej jednak głęboko wierzę , że Europa jest dobrze przygotowana do globalizacji.




Nevertheless, I firmly believe that Europe is well prepared for globalisation.



Raz jeszcze gratuluję Pani tego sprawozdania i głęboko wierzę , że ten projekt zostanie uwieńczony sukcesem.




I congratulate you once again on this report and I firmly believe that it will be a successful project.



W związku z tym głęboko wierzę , że wszechstronne krajowe plany walki z rakiem są bardzo pożądane.




In this perspective I strongly believe that comprehensive national cancer plans are more than welcome.



Po ponad 10 latach nauczania na Politechnice głęboko wierzę , że opracowaliśmy już zbyt dużo długich skomplikowanych słów do opisu rzeczy.




After more than 10 years of teach
Dostał pozwolenie na zdradę
Dziki seks z brytyjską MILF
Młodsza siostra patrzy na ich seks

Report Page