Szaleństwo z Jadwigą

Szaleństwo z Jadwigą




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Szaleństwo z Jadwigą
Academia.edu no longer supports Internet Explorer.
To browse Academia.edu and the wider internet faster and more securely, please take a few seconds to upgrade your browser .
Enter the email address you signed up with and we'll email you a reset link.
Sorry, preview is currently unavailable. You can download the paper by clicking the button above.


Najpopularniejsze wiersze Witkacego


Stanisław Ignacy Witkiewicz Witkacy - twórczość


Stanisław Ignacy Witkiewicz Witkacy - interpretacje


Stanisław Ignacy Witkiewicz Witkacy - wydania

Stanisław Ignacy Witkiewicz , zna­ny pod pseu­do­ni­mem Wit­ka­cy (1885-1939) był dra­ma­to­pi­sa­rzem, ma­la­rzem, pro­za­ikiem oraz teo­re­ty­kiem sztu­ki i fi­lo­zo­fem.
Nie­zwy­kle wszech­stron­ny twór­ca uro­dził się w sto­li­cy Kró­le­stwa Pol­skie­go, War­sza­wie. Stanisław Ignacy Witkiewicz był sy­nem pi­sa­rza, kry­ty­ka i ma­la­rza Sta­ni­sła­wa Wit­kie­wi­cza. Ze wzglę­du na gruź­li­cę ojca, ro­dzi­na wkrót­ce prze­pro­wa­dzi­ła się do Za­ko­pa­ne­go. Tam Sta­ni­sław Igna­cy uczył się w domu, ko­rzy­sta­jąc z lek­cji udzie­la­nych przez pry­wat­nych na­uczy­cie­li, czę­sto pro­fe­so­rów uni­wer­sy­tec­kich i wy­bit­nych znaw­ców swych dzie­dzin wie­dzy. Sta­ran­na pe­da­go­gi­ka ojca, in­spi­ro­wa­na m.in. po­glą­da­mi Her­ber­ta Spen­ce­ra, spra­wi­ła, że wcze­śnie obu­dzi­ły się i żywo roz­wi­ja­ły uzdol­nie­nia i za­in­te­re­so­wa­nia dziec­ka (m.in. astro­no­mia i przy­ro­da). Świa­dec­twem twór­czej in­te­li­gen­cji i wiel­kiej wraż­li­wo­ści są wier­sze, ry­sun­ki i mi­nisz­tu­ki, wy­da­ne w r. 1977. W la­tach 1904-1906 Wit­kie­wicz stu­dio­wał na kra­kow­skiej Aka­de­mii Sztuk Pięk­nych. Wy­cho­wa­nie w śro­do­wi­sku eli­ty ar­ty­stycz­nej i in­te­lek­tu­al­nej kra­ju spra­wi­ło, że jego przy­ja­ciół­mi byli m.in. Bro­ni­sław Ma­li­now­ski (w r. 1914 wspól­nie ru­szy­li na wy­pra­wę na­uko­wą do Au­stra­lii, za­trzy­mu­jąc się rów­nież na Cej­lo­nie (Sri Lan­ka)), Tadeusz Miciński , Ka­rol Szy­ma­now­ski oraz Leon Chwi­stek. Wit­kie­wicz miał wie­le burz­li­wych ro­man­sów, czę­sto za­koń­czo­nych in­ter­wen­cją ojca, m.in. ze zna­ną ak­tor­ką, Ire­ną Sol­ską. Re­la­cje z ko­bie­ta­mi i śro­do­wi­sko przy­ja­ciół z lat mło­do­ści do­cze­ka­ły się spor­tre­to­wa­nia w ka­ry­ka­tu­ral­nym i gro­te­sko­wym za­ra­zem uję­ciu w po­wie­ści po­wsta­łej w l. 1910 -1911, wy­da­nej do­pie­ro w r. 1972 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta.
Gdy roz­po­czę­ła się I woj­na świa­to­we, Sta­ni­sław Igna­cy Wit­kie­wicz jako de iure oby­wa­tel Im­pe­rium Ro­syj­skie­go, wy­je­chał do Pe­ters­bur­ga. Ukoń­czył w przy­spie­szo­nym try­bie szko­łę ofi­cer­ską i w stop­niu po­rucz­ni­ka lejb­gwar­dii tra­fił na front. Brał udział w cięż­kich wal­kach, m.in. w toku ofen­sy­wy Bru­si­ło­wa. Cięż­ko ran­ny, po re­kon­wa­le­scen­cji zo­stał zwol­nio­ny ze służ­by li­nio­wej. Oglą­dał jako bez­po­śred­ni świa­dek i uczest­nik wy­da­rzeń w swej jed­no­st­ce, roz­pad im­pe­rium Ro­ma­no­wów i dwie re­wo­lu­cje, lu­to­wą i bol­sze­wic­ką, roz­po­czę­tą w paź­dzier­ni­ku roku 1917. Wła­śnie te trau­ma­tycz­ne i bo­le­sne a za­ra­zem prze­ra­ża­ją­ce do­świad­cze­nia sta­ły się czyn­ni­kiem, któ­ry w naj­waż­niej­szych aspek­tach ufor­mo­wał ka­ta­stro­ficz­ny i pe­sy­mi­stycz­ny po­gląd Wit­kie­wi­cza na kul­tu­rę, cy­wi­li­za­cję i dzie­je ro­dza­ju ludz­kie­go.
W roku 1918 uda­ło się wy­do­stać z po­grą­ża­ją­cej się w woj­nie do­mo­wej Ro­sji. Po po­wro­cie do wol­ne­go już kra­ju, Sta­ni­sław Igna­cy osiadł w Za­ko­pa­nem. Z cza­sem co­raz mniej cza­su po­świę­cał ma­lar­stwu, oprócz pro­wa­dze­nia za­rob­ko­wej Fir­my Por­tre­to­wej z jej słyn­nym cen­ni­kiem i kla­sy­fi­ka­cją po­szcze­gól­nych dzieł. Zwró­cił się ku li­te­ra­tu­rze, ogła­sza­jąc licz­ne trak­ta­ty teo­re­tycz­ne oraz dra­ma­ty. W la­tach 1918-1922 Wit­ka­cy współ­pra­co­wał z na­le­żą­cy­mi do awan­gar­dy For­mi­sta­mi Pol­ski­mi (od roku 1919 For­mi­ści), a w la­tach 1922-1923 z pi­smem „Zwrot­ni­ca”. W ko­lej­nych la­tach kon­cen­tro­wał się co­raz bar­dziej na fi­lo­zo­fii. Wrze­sień roku 1939 za­stał go w War­sza­wie. Zgod­nie z po­le­ce­nia­mi władz, ewa­ku­ował się na Kre­sy. Do­tarł na Po­le­sie, gdzie 18 IX 1939 po­peł­nił sa­mo­bój­stwo na wieść o wkro­cze­niu do Pol­ski od­dzia­łów ZSRR.
W cza­sach II Rze­czy­po­spo­li­tej Wit­kie­wicz był ce­nio­ny przez nie­licz­nych człon­ków eli­ty in­te­lek­tu­al­nej. Czę­ste były po­le­mi­ki, np. ze stro­ny Karola Irzykowskiego . Wit­ka­ce­go trak­to­wa­no nie­raz jako ob­da­rzo­ne­go ta­len­tem eks­pe­ry­men­ta­to­ra, owia­ne­go le­gen­dą skan­da­li­stę i eks­cen­try­ka. W rze­czy­wi­sto­ści była to au­to­kre­acja i ma­ska, pod któ­rą kry­ła się zło­żo­na oso­bo­wość, da­le­ka od bła­zeństw i we­soł­ko­wa­to­ści.
Cała twór­czość Sta­ni­sła­wa Igna­ce­go Wit­kie­wi­cza opie­ra się na zło­żo­nym i roz­bu­do­wa­nym sys­te­mie es­te­tycz­nym i fi­lo­zo­ficz­nym (zob. zw. Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia z r. 1919, Szkice estetyczne z r. 1922 oraz wy­da­ne w r. 1923 Teatr. Wstęp do teorii Czystej Formy w teatrze. Pi­sarz kon­se­kwent­nie twier­dził, że cy­wi­li­za­cja, zwłasz­cza eu­ro­pej­ska, zna­la­zła się w punk­cie zwrot­nym, wcho­dząc co­raz wy­raź­niej w okres me­cha­ni­za­cji, ega­li­ta­ry­za­cji ( vide do­świad­cze­nie pierw­szych po­czy­nań bol­sze­wi­ków u wła­dzy) i me­cha­ni­za­cji. Co praw­da w ja­kiś spo­sób prze­mia­ny te za­pew­nią szczę­ście „ma­som” (ide­ali­zo­wa­ne­mu pro­le­ta­ria­to­wi le­wi­cy, nie tyl­ko bol­sze­wic­kiej?), jed­nak do­pro­wa­dzą do znisz­cze­nia sztu­ki, re­li­gii i fi­lo­zo­fii, czy­li tego, co po­zwa­la jed­no­st­ce na do­świad­cza­nie tzw. dziw­no­ści me­ta­fi­zycz­nej, tego, co umoż­li­wia prze­ży­wa­nie „Ta­jem­ni­cy Ist­nie­nia”. Wit­ka­cy wska­zy­wał, że cho­ciaż czło­wiek skła­da się z wie­lo­ści wra­żeń i ja­ko­ści, sta­no­wi jed­ność dla sie­bie sa­me­go. Wła­śnie ta jed­ność, któ­rej to­wa­rzy­szy sta­le ogra­ni­czo­ność ist­nie­nia jed­nost­ki w nie­skoń­czo­nym ist­nie­niu świa­ta, jest „Ta­jem­ni­cą”. W ob­li­czu za­gad­ki ist­nie­nia po­ja­wia się „me­ta­fi­zycz­ne prze­ra­że­nie”, uko­je­nia któ­re­go moż­na szu­kać w utrwa­la­ją­cej jed­ność ludz­kiej oso­bo­wo­ści po­przez sym­bo­le sztu­ce. Sztu­ka łą­czy sym­bo­le w spo­sób ko­niecz­ny, a dzie­łem sztu­ki sensu proprio jest jed­ność jego struk­tu­ry. Funk­cje prze­sta­wia­ją­ce mają zna­cze­nie ubocz­ne, klu­czo­we jest bu­dze­nie uczuć o cha­rak­te­rze me­ta­fi­zycz­nym. W tej per­spek­ty­wie trze­ba od­czy­ty­wać Wit­kie­wi­czow­skie ha­sło „Czy­stej For­my”. Na­ra­sta­ją­ca kom­pli­ka­cja, a wraz z nią osa­mot­nie­nie sztu­ki w spo­łe­czeń­stwie, zwia­stu­je, że zbli­ża się jej ko­niec, zwią­za­ny ze wspo­mnia­nym wy­żej punk­tem zwrot­nym dzie­jów cy­wi­li­za­cji. Fi­lo­zo­fia Wit­kie­wi­cza jest za­rów­no awan­gar­do­wa jak i moc­no ka­ta­stro­ficz­na (por. np. wi­zję roz­pa­du spo­łe­czeń­stwa i śmierć ja­kich­kol­wiek idei w świe­cie po trzech re­wo­lu­cjach przed­sta­wio­nym w Szewcach ).
Sztu­ki Pi­sa­rza dążą do wy­wo­ła­nia wra­że­nia snu a na­wet ha­lu­cy­na­cji po­przez nie­zwy­kłość i kon­se­kwent­ne ze­rwa­nie z ja­kim­kol­wiek praw­do­po­do­bień­stwem ży­cio­wym. Bo­ha­te­ro­wie po­stę­pu­ją w spo­sób za­ra­zem okrut­ny jak i nie­prze­wi­dzia­ny (in­try­gi i eks­pe­ry­men­ty ero­tycz­ne i uczu­cio­we, re­wo­lu­cjo­ni­zo­wa­nie sztu­ki, za­kła­da­nie no­wych re­li­gii itp.). Na­czel­ną a na­wet je­dy­ną mo­ty­wa­cją jest dą­że­nie do do­zna­wa­nia „dziw­no­ści ist­nie­nia”. Co praw­da sztu­ki Wit­ka­ce­go są peł­ne pa­ro­dii i gro­te­ski, jed­nak wciąż wra­ca­ją do tra­gicz­nych pro­ble­mów: de­ka­den­cji, re­ży­se­ro­wa­nia ży­cia, miej­sca sztu­ki w cy­wi­li­za­cji przy­szło­ści.
Pi­sarz po­zo­sta­wił po so­bie wie­le dra­ma­tów, jed­nak za jego ży­cia wy­da­no i wy­sta­wio­no nie­licz­ne, m.in. Tumora Mózgowicza (1921), Kurkę wodną (pre­mie­ra w r. 1922), W małym dworku (pre­mie­ra w r. 1923), Jana Macieja Karola Wścieklicę (in­sce­ni­za­cja w r. 1925). Do sta­łe­go re­per­tu­aru sztu­ki Wit­ka­ce­go tra­fi­ły do­pie­ro po od­wil­ży roku 1956. M.in. w roku 1957 wy­sta­wio­no Szewców (nie­ba­wem zdję­tych z afi­sza ze wzglę­dów po­li­tycz­nych), w roku 1964 Matkę, a w r. 1967 Nadobnisie i koczkodany. Jako dra­ma­turg Wit­kie­wicz bu­dzi za­in­te­re­so­wa­nie jako waż­ny pre­kur­sor te­atru ab­sur­du i na­sta­wio­ny ka­ta­stro­ficz­nie hi­sto­rio­zof i my­śli­ciel.
We­dług Wit­kie­wi­cza do­me­ną Czy­stej For­my był dra­mat, po­wie­ściom od­ma­wiał cech praw­dzi­wej sztu­ki. Mimo to sam je pi­sał, przed­sta­wia­jąc z wir­tu­oze­rią losy spra­gnio­nych do­świad­cze­nia „dziw­no­ści ist­nie­nia” de­ka­den­tów, ży­ją­cych w spo­łe­czeń­stwie jesz­cze przed za­bi­ja­ją­cą ja­ki­kol­wiek in­dy­wi­du­alizm re­wo­lu­cją, któ­rą już wi­dać na ho­ry­zon­cie. Bo­ha­te­ro­wie Pożegnania jesieni (1927) i Nienasycenia (1930) go­rącz­ko­wo prze­ży­wa­ją wszel­kie do­stęp­ne do­świad­cze­nia ar­ty­stycz­ne, nar­ko­tycz­ne i ero­tycz­ne. W chwi­li re­wo­lu­cyj­nej prze­mia­ny spo­łecz­nej, sta­no­wią­cej w isto­cie ka­ta­stro­fę, giną albo po­pa­da­ją w obłęd. Hi­sto­rio­zo­fia łą­czy się z głę­bo­ką re­flek­sją psy­cho­lo­gicz­ną ( Pożegnanie jesieni, Nienasycenie) oraz z roz­wa­ża­nia­mi fi­lo­zo­ficz­ny­mi (nie­do­koń­czo­ne, po­wsta­łe w l. 1931-1933 Jedyne wyjście , druk do­pie­ro w r. 1968, war­to czy­tać je w związ­ku z roz­pra­wą Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie istnienia z r. 1935).
War­ta uwa­gi jest też wy­da­na w r. 1932 książ­ka o sub­stan­cjach odu­rza­ją­cych Nikotyna, alkohol, kokaina, peyotl, morfina, eter. Appendix oraz sta­no­wią­ce zło­żo­ny z pam­fle­tów trak­tat o de­wia­cjach pol­skiej kul­tu­ry i hi­sto­rii Niemyte dusze , po­wsta­łe w r. 1936. Łącz­ne wy­da­nie tych dwóch dzieł za­ty­tu­ło­wa­ne Narkotyki. Niemyte dusze uka­za­ło się w r. 1975.
W ob­ra­zach Wit­ka­ce­go po­wsta­łych przed ro­kiem 1914 wi­dać wpływ wy­zna­wa­ne­go przez jego ojca na­tu­ra­li­zmu, post­im­pre­sjo­ni­zmu fran­cu­skie­go, szko­ły pej­za­żu Jana Sta­ni­sław­skie­go oraz syn­te­ty­zmu Wła­dy­sła­wa, Śle­wiń­skie­go (np. Pejzaż nocny z l. 1901-1902). Bar­dzo duże zna­cze­nie nie tyl­ko dla ma­lar­stwa, ale ca­łej teo­rii i fi­lo­zo­fii sztu­ki Pi­sa­rza, miał po­byt w Ro­sji. Wła­śnie tam oglą­dał dzie­ła i po­zna­wał po­glą­dy twór­ców sztu­ki no­wo­cze­snej. W tym okre­sie po­wsta­ły licz­ne por­tre­ty oraz gro­te­sko­we sce­ny fi­gu­ral­ne (np. Monolog grabarza z r. 1916). To­wa­rzy­szył im fan­ta­stycz­ny cykl Kompozycje astronomiczne z l. 1917-1918. Wła­śnie w la­tach po­by­tu w Ro­sji ufor­mo­wa­ły się zrę­by teo­rii Czy­stej For­my i pierw­sze pró­by jej urze­czy­wist­nie­nia, roz­wi­nię­te w okre­sie związ­ków z for­mi­sta­mi (l. 1918-1924). Po­wsta­wa­ły sce­ny peł­ne eks­pre­syj­nych i gro­te­sko­wych po­sta­ci i prze­dziw­nych, fan­ta­stycz­nych stwo­rów czy po­two­rów, na tle eg­zo­tycz­nych (wpływ rej­su z Ma­li­now­skim) albo nie­rze­czy­wi­stych pej­za­ży. Uwa­gę zwra­ca­ła pła­skość form, in­ten­syw­ność ko­lo­ru oraz zło­żo­na i dy­na­micz­na kom­po­zy­cja (po­cho­dzą­ce z l. 1920-1922 Bajka, Fantazja, Kompozycja, Rąbanie Lasu, Szatan oraz Walka). Już w roku 1925 Wit­ka­cy zde­cy­do­wał się na po­rzu­ce­nie „czy­ste­go” ma­lar­stwa. Ma­lo­wał por­tre­ty, jed­nak za wy­na­gro­dze­niem, w ra­mach utwo­rzo­nej przez sie­bie Fir­my Por­tre­to­wej. Jej re­gu­la­min prze­wi­dy­wał kil­ka ty­pów wi­ze­run­ków: kla­sycz­ne por­tre­ty, por­tre­ty ide­ali­zo­wa­ne oraz przed­sta­wie­nia moc­no zde­for­mo­wa­ne. Część ob­ra­zów, zwłasz­cza z okre­su 1929-1932 po­wsta­ła pod­czas pro­wa­dzo­nych pod kon­tro­lą zna­jo­mych le­ka­rzy eks­pe­ry­men­tów z nar­ko­ty­ka­mi. Ce­lem za­ży­wa­nia sub­stan­cji odu­rza­ją­cych było wzmoc­nie­nie zdol­no­ści do­cie­ra­nia do psy­chi­ki i ukry­tych aspek­tów oso­bo­wo­ści por­tre­to­wa­ne­go. Oprócz tego, jesz­cze jako dziec­ko Sta­ni­sław Igna­cy Wit­kie­wicz zaj­mo­wał się rów­nież fo­to­gra­fią. Z naj­wcze­śniej­sze­go okre­su za­cho­wa­ły się pej­za­że oraz zdję­cia lo­ko­mo­tyw na za­ko­piań­skim dwor­cu.
Moż­na po­wie­dzieć, że Stanisław Ignacy Witkiewicz ro­dził się dwu­krot­nie: miał dwie daty przyj­ścia na świat, dwie daty chrztu, a na­wet dwie pary ro­dzi­ców chrzest­nych. Ofi­cjal­ną datą na­ro­dzin był 24 mar­ca 1885. Chło­piec uro­dził się w ka­mie­ni­cy przy uli­cy Ho­żej 11 w War­sza­wie. Oj­ciec, Sta­ni­sław Wit­kie­wicz her­bu Nie­czu­ja (1851-1913) był zna­nym pu­bli­cy­stą, ma­la­rzem i kry­ty­kiem sztu­ki, mat­ka – Ma­ria de domo Pie­trz­kie­wicz her­bu Osto­ja (1853-1913) była na­uczy­ciel­ką mu­zy­ki.
Pod świa­dec­twem chrztu swe pod­pi­sy zło­ży­li pi­sarz i kry­tyk li­te­rac­ki An­to­ni Sy­gie­tyń­ski i ry­tow­nik Jó­zef Ho­le­wiń­ski. Ofi­cjal­na data na­ro­dzin – 24 mar­ca 1885 – zo­sta­ła wpi­sa­na do me­try­ki chrztu, do­ku­men­tów woj­sko­wych oraz do świa­dec­twa ślu­bu. Oka­za­ła się jed­nak efek­tem po­mył­ki. Jak wska­zu­je Wło­dzi­mierz Bo­lec­ki, 24 mar­ca wpi­sał do me­try­ki ka­płan, któ­ry udzie­lił dziec­ku chrztu „tyl­ko wodą”. Mia­ło to miej­sce 8 czerw­ca 1885 roku, w po­ło­żo­nym na Pla­cu Trzech Krzy­ży ko­ście­le pod we­zwa­niem św. Alek­san­dra. Sy­gie­tyń­ski i Ho­le­wiń­ski po­twier­dzi­li błęd­ną datę swy­mi pod­pi­sa­mi. Moż­na nie­co nie­ści­śle po­wie­dzieć, że sa­kra­men­tu chrztu udzie­lo­no je­dy­nie „tym­cza­so­wo” czy ra­czej w nie­zbęd­nym za­kre­sie, po­prze­sta­jąc na for­mie (sło­wa ja ciebie chrzczę… ) i ma­te­rii (po­la­nie wodą), ko­niecz­nych do waż­no­ści sa­kra­men­tu. Po­zo­sta­łe ob­rzę­dy, moc­no roz­bu­do­wa­ne w daw­nych księ­gach li­tur­gicz­nych (np. eg­zor­cy­zmy, na­masz­cze­nia, daw­nie do spró­bo­wa­nia soli po­świę­co­nej), mia­ły od­być się póź­niej. Sta­ło się tak, gdyż ro­dzi­ce Sta­ni­sła­wa Igna­ce­go pra­gnę­li, by mat­ką chrzest­ną zo­sta­ła – zgod­nie ze swym przy­rze­cze­niem – słyn­na ak­tor­ka te­atral­na He­le­na Mo­drze­jew­ska. Z po­wo­du roz­ma­itych obo­wiąz­ków za­wo­do­wych, Mo­drze­jew­ska nie była w sta­nie przy­być na chrzest tuż po na­ro­dzi­nach dziec­ka. Zde­cy­do­wa­no się za­tem na ory­gi­nal­ne roz­wią­za­nie, po­le­ga­ją­ce na „od­wle­cze­niu” chrztu „z ole­jów” (W. Bo­lec­ki, BN, s. VI).
W czerw­cu roku 1890 pań­stwo Wit­kie­wi­czo­wie z po­wo­du złe­go sta­nu zdro­wia dziec­ka i gruź­li­cy ojca prze­pro­wa­dzi­li się na sta­łe w Ta­try, do Za­ko­pa­ne­go. 27 stycz­nia w tym mie­ście od­był się „wła­ści­wy” chrzest z peł­nym ob­rzę­dem i udzia­łem ro­dzi­ców chrzest­nych przy­szłe­go au­to­ra Nienasycenia . Byli nimi He­le­na Mo­drze­jew­ska-Chła­pow­ska i słyn­ny prze­wod­nik, ba­jarz i my­śli­wy, Ho­mer za­ko­piań­ski Jan Sa­ba­ła Krzep­tow­ski (zob. J. De­gler, Modrzejewska i Witkiewicz, „Pa­mięt­nik Te­atral­ny” 2009, s. 3-4).
Jako uczeń, Sta­ni­sław Igna­cy Wit­kie­wicz nie uczył się w tra­dy­cyj­nie po­ję­ty „sys­te­ma­tycz­ny” spo­sób, tak do­brze zna­ny z dzi­siej­szych i ów­cze­snych szkół pod­sta­wo­wych i śred­nich. Oj­ciec pi­sał 4 mar­ca roku 1892 że ów brak „sys­te­ma­tycz­no­ści” po­le­gał przede wszyst­kim na tym, że chło­piec nie miał „uło­żo­ne­go kur­su” czy­li pro­gra­mu na­uki na po­szcze­gól­ne mie­sią­ce, se­me­stry itd. Bar­dzo uzdol­nio­ny i cie­ka­wy naj­roz­ma­it­szych dzie­dzin wie­dzy, pręd­ko i z ła­two­ścią przy­swa­jał ogrom­ne ilo­ści in­for­ma­cji. Szcze­gól­nie in­te­re­so­wa­ła go astro­no­mia i przy­ro­da. Gro­ma­dził książ­ki z obu dzie­dzin, miał ko­lek­cję owa­dów i gro­ma­dził zio­ła (W. Bo­lec­ki, s. VII). Już jako małe dziec­ko fa­scy­no­wał się mu­zy­ką, a ma­jąc za­le­d­wie kil­ka lat za­brał się za ry­sun­ki i „wy­pi­sy­wa­nie kom­po­zy­cy­jek” ( ibidem) . 8 li­sto­pa­da roku 1892 Wit­kie­wicz se­nior pi­sał, że syn „ jest rozwinięty, umysł ma z natury samodzielny”. W wie­ku sied­miu lat przy­szły au­tor Szewców za­jął się pi­sa­niem tek­stów li­te­rac­kich. Pierw­szym utwo­rem były Komedie z życia rodzinnego . Od li­sto­pa­da 1892 do kwiet­nia 1893 r. po­wsta­ło kil­ka „dra­ma­tów i ko­me­dii”, o któ­rych prze­peł­nio­ny dumą oj­ciec po­wia­da­miał krew­nych, roz­sy­ła­jąc im rów­no­cze­śnie po­wie­la­ne na do­mo­wej dru­ka­ren­ce tek­sty syna ( ibidem) . Kształ­ce­nie do­mo­we „bez sys­te­mu” i „bez uło­żo­ne­go kur­su” chło­piec kon­ty­nu­ował pod nad­zo­rem ojca w domu. Miał też wy­so­kiej kla­sy do­mo­wych na­uczy­cie­li, w tym uczą­ce­go geo­gra­fii i geo­lo­gii Mie­czy­sła­wa Li­ma­now­skie­go (ra­zem uczy­li się ję­zy­ka ja­poń­skie­go) i ku­sto­sza Mu­zeum Ta­trzań­skie­go w Za­ko­pa­nem Wa­le­re­go Sta­sze­la.
Na­uka w domu była sui generis kon­ty­nu­acją tra­dy­cji ro­dzin­nej – sa­mo­ukiem był Wit­kie­wicz se­nior. Oprócz tego, oj­ciec Sta­sia zga­dzał się z twier­dze­niem Her­ber­ta Spen­ce­ra, że edu­ka­cja szkol­na ha­mu­je swo­bod­ny i na­tu­ral­ny roz­wój dziec­ka, wbi­ja­jąc go w sztyw­ne gor­se­ty in­sty­tu­cji, biu­ro­kra­cji i ukła­da­nych w ku­ra­to­riach pro­gra­mów, nie­do­sto­so­wa­nych do in­dy­wi­du­al­no­ści każ­de­go czło­wie­ka. Stąd ka­te­go­rycz­na od­mo­wa po­sła­nia syna do ja­kiej­kol­wiek szko­ły. Co praw­da Sta­ni­sław Igna­cy do żad­nej szko­ły nie cho­dzi, jed­nak jej roczne programy przerabiał, [a jako ekstern] co semestr zdawał egzaminy z w szkole realnej we Lwowie, dokąd jeździł z matką lub z ojcem (W. Bo­lec­ki, BN, s. VIII). W roku 1897 zdał eg­za­mi­ny do dru­giej kla­sy tej­że szko­ły. Od cze­go cza­su aż do eg­za­mi­nów ma­tu­ral­nych w r. 1903 kon­se­kwent­nie kształ­cił się w domu, do Lwo­wa jeż­dżąc je­dy­nie na przy­pa­da­ją­ce co se­mestr eg­za­mi­ny. Poza przed­mio­ta­mi wy­ma­ga­ny­mi przez szkol­ne curriculum mło­dy Wit­kie­wicz zaj­mo­wał się fo­to­gra­fią, ma­lo­wał pod kie­run­kiem ojca i uczył się mu­zy­ki.
W wie­ku za­le­d­wie pięt­na­stu lat Sta­ni­sław Igna­cy wy­je­chał na swe pierw­sze „do­ro­słe” i sa­mo­dziel­ne wa­ka­cje do po­ło­żo­nych na Li­twie w po­wie­cie świe­ciań­skim Sył­gu­dy­szek (por. po­dob­ny wy­jazd Czesława Miłosza ). Miesz­ka­ła tam ciot­ka Anie­la Ja­ło­wiec­ka. W roku 1900 roz­po­czę­ła się po­nad­to wy­mia­na li­stów z oj­cem, trwa­ją­ca aż do śmier­ci Sta­ni­sła­wa Wit­kie­wi­cza. Za­cho­wa­ły się bez­cen­ne dla po­zna­nia bio­gra­fii obu li­sty do syna. Ko­re­spon­den­cję do ojca Sta­ni­sław Igna­cy naj­praw­do­po­dob­niej znisz­czył (W. Bo­lec­ki, BN, s. IX).
Jak już za­zna­cza­li­śmy, jesz­cze jako mały chło­piec przy­szły twór­ca Fir­my Por­tre­to­wej chęt­nie i dużo ma­lo­wał. Jako pięt­na­sto­la­tek two­rzył pej­za­że, któ­re spo­ty­ka­ły się nie tyl­ko z uzna­niem ma­la­rzy Mło­dej Pol­ski, m.in. Jana Sta­ni­sław­skie­go i Fer­dy­nan­da Rusz­cza, lecz rów­nież kry­tycz­ne­go i sta­wia­ją­ce­go wy­so­kie wy­ma­ga­nia Wit­kie­wi­cza se­nio­ra. W koń­cu wrze­śnia roku 1900 Sta­ni­sław Igna­cy wraz z wu­jo­stwem Ja­ło­wiec­ki­mi po raz pierw­szy w ży­ciu je­dzie na kil­ka dni to Pe­ters­bur­ga. Fo­to­gra­fu­je, two­rzy stu­dia ma­lar­skie, oglą­da skar­by sztu­ki wy­sta­wio­ne w Er­mi­ta­żu. W roku 1901 po­wra­ca na Li­twę, a je­sie­nią roku 1902 je­dzie przez War­sza­wę do Za­ko­pa­ne­go. Pod Ta­tra­mi za­czy­na przy­go­to­wy­wać się do ma­tu­ry.
Eg­za­min doj­rza­ło­ści w C.K. Wyż­szej Szko­le Re­al­nej we Lwo­wie zda­je jako eks­tern od 4 do 16 roku 1903. Osią­gnął bar­dzo do­bre wy­ni­ki, zaj­mu­jąc czter­na­stą lo­ka­tę na czter­dzie­stu sze­ściu abi­tu­rien­tów, któ­rzy zda­li wszyst­kie przed­mio­ty. Dzie­wię­ciu przy­stę­pu­ją­cych do eg­za­mi­nu otrzy­ma­ło po­praw­ki z jed­ne­go przed­mio­tu. Jako ma­tu­rzy­sta Wit­ka­cy przy­stę­pu­je do pi­sa­nia swej pierw­szej roz­pra­wy fi­lo­zo­ficz­nej, któ­rej nadał ty­tuł Marzenia improduktywa – Dywagacja metafizyczna. Skła­da­ły się na nią dwa, po­wsta­łe w grud­niu roku 1902 trak­ta­ty: Filozofia Schopenhauera oraz jego stosunek do poprzedników i O dualizmie. Ko­lej­ne pra­ce fi­lo­zo­ficz­ne mło­dzień­ca to okre­śla­ne jako „dy­wa­ga­cje me­ta­fi­zycz­ne” O
Cycata Gabi bzyka się z chłopakiem w motelu
Niegrzeczna brunetka wkłada do buzi
Niezwykła kotka w akcji

Report Page