Stewardessa ma wiele pragnień

Stewardessa ma wiele pragnień




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Stewardessa ma wiele pragnień

Zarejestruj się
lub
zaloguj



Ebooki i audiobooki
Książki
Kup na prezent
Cennik
Pobierz Legimi

Pomoc
Jak to działa?



Uzyskaj dostęp do tej i ponad 140000 książek od 6,99 zł miesięcznie
Wydawca : BookEdit Kategoria : Literatura faktu, reportaże, biografie Język : polski Rok wydania : 2021
czytnikach certyfikowanych przez Legimi
czytnikach Kindle™ (dla wybranych pakietów)
Oceny przyznawane są przez użytkowników Legimi, systemów bibliotecznych i innych serwisów partnerskich. Przyznawanie ocen premiowane jest punktami Klubu Mola Książkowego.
Zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji



Ebooki i audiobooki



Ebooki na Kindle



Kup na prezent



Cennik


Jak to działa?


Pobierz Legimi



Blog



Klub Mola Książkowego



Pomoc


Regulaminy



Relacje inwestorskie




Uzyskaj dostęp do tej i ponad 140000 książek od 6,99 zł miesięcznie
Za jakie działanie podjęte dziś podziękujesz sobie w przyszłości?
Może właśnie za to, że dzięki innym i sobie podjęłaś walkę z chorobą. Tak, czas w końcu powiedzieć, że zaburzenie odżywiania to schorzenie, które destabilizuje życie twoje i twoich bliskich.
Zobacz, jak młoda czynna zawodowo kobieta była blisko, żeby zrezygnować z siebie, jak bardzo niszczycielską siłą jest anoreksja, która opanowuje nie tylko ciało, ale też psychikę. Ile wysiłku trzeba włożyć w pracę nad sobą, żeby przybyło kilka dodatkowych kilogramów.
Masz przed sobą zapiski osoby, która przez to wszystko przeszła i pokonała. Kobiety, która z dużą determinacją i samozaparciem osiągnęła sukces w życiu zawodowym i prywatnym, a nie rozpoznała pierwszych oznak choroby. Osoby, której trudno było przyznać się przed sobą i bliskimi do choroby. To z nią spędziła ostatnie lata, jednocześnie podróżując po świecie jako stewardessa.
Co pomogło jej zawalczyć o siebie? Co dało jej siłę do przezwyciężenia choroby? Ty też nie bój się walczyć!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Copyright © Katarzyna Zachacz, 2021
Projekt okładki: Magdalena Zawadzka
Ilustracje na okładce: © Nejc Košir/Pexels
Niniejsza książka jest objęta ochroną prawa autorskiego.
Całość ani żadna jej część nie mogą być publikowane
ani w inny sposób powielane w formie elektronicznej oraz mechanicznej
bez zgody wydawcy.
Rzuć się w wir bitwy, ale serce niech trwa w kwiecie lotosu.
Napisanie tej książki było dla mnie formą terapii, którą podejmowałam za każdym razem, siadając przed komputerem i pisząc o moich emocjach i przeżyciach w czasie leczenia. Najlepszą porą był wczesny świt, kiedy wyraźnie w ciszy poranka mogłam usłyszeć, co mówią moja dusza i serce, oraz nauczyć się rozpoznawać głos intuicji.
Intuicja nie mówi ci tego, co chcesz usłyszeć. Intuicja mówi ci to, co powinieneś usłyszeć.
Jeśli nawet nie jesteś fanem czytania i masz zdrową relację z jedzeniem, daj szansę tej książce, bo może ona ci pomóc w drodze do zrozumienia, jak poważnym i istotnym problemem są choroby związane z zaburzeniami odżywiana, które dotykają wielu z nas!
Pamiętaj! TWÓJ krytyczny komentarz pod adresem chorej osoby może doprowadzić ją do głębokiej depresji, a nawet do samobójstwa. Mam nadzieję, że po lekturze mojej książki inaczej spojrzysz na otyłą osobę w sklepie, która kupuje słodycze. Bo zrozumiesz, że powstrzymując się od krytyki tej osoby, być może ratujesz jej życie!
Kiedy kilka miesięcy temu sięgałam po pierwszą książkę związaną z tematyką zaburzeń odżywiania, nie byłam w stanie myśleć o niczym innym tylko o jedzeniu, dokładnym planowaniu i przygotowywaniu posiłków, liczeniu kalorii oraz obsesyjnych seriach niekończących się ćwiczeń.
Całe moje życie – każdy, dosłownie każdy obszar mojej codzienności – było w całości zdominowane przez moje zaburzenie, bardzo podstępną, ale niesamowicie niebezpieczną, śmiertelną chorobę, jaką jest anoreksja. Zapewne wielu czytelników teraz zatrzyma się dłużej przy słowie „śmiertelna” – tak! Anoreksja jest chorobą zagrażającą życiu i postaram się wyjaśnić dlaczego.
Zasypiałam myśląc, czy nie zjadłam zbyt dużo kalorii i czy na pewno spaliłam wystarczająco, żeby nie zobaczyć kilku gramów na wadze więcej po obudzeniu się następnego dnia. Budziłam się z myślą, od jakiego ćwiczenia powinnam rozpocząć mój dzień, żeby zasłużyć na śniadanie.
Zdominowana przez anoreksję zupełnie odizolowałam się od rodziny, przyjaciół oraz znajomych, którzy w jakimś stopniu starali się zwrócić uwagę na mój ówczesny styl życia. Czy anoreksję w ogóle można nazwać stylem życia, czy osoba chora wybiera sobie ten „styl życia”, „bycie na ciągłej diecie”? Zdecydowanie NIE! Zaburzenia odżywiania są przypadłością jak alkoholizm czy seksoholizm, powiedziałabym więcej, są zdecydowanie bardziej niebezpieczne, jeśli chodzi o konsekwencje dla naszego organizmu i psychiki.
Być może jesteś dotknięty tym schorzeniem i są w tobie duże po­kłady złości, smutku, rozpaczy i zupełnie nie wyobrażasz sobie życia bez ciągłego spoglądania na jedzenie w kategoriach dobre vs. złe, liczenia każdej kalorii oraz obsesyjnego sprawdzania wagi czy nierozstawa­nia się z centymetrem krawieckim, aby sprawdzić wymiary ciała. Świetnie znam to, byłam w tym miejscu jeszcze kilka miesięcy temu. Z pełnym przekonaniem mówię więc, możesz pokonać zaburzenia odżywiania! Wymaga to niesamowicie dużo siły i odwagi, ale one drzemią w tobie, wystarczy je dostrzec, sięgnąć i zacząć używać. Brzmi bardzo prosto i zapewniam cię, że takie się staje, jednak dopiero po jakimś czasie codziennej i wytrwałej walki, którą warto podjąć jak najszybciej.
Dzisiaj piszę dla Ciebie – osoby dotkniętej anoreksją bądź innym zaburzeniem odżywiania, ale także dla społeczeństwa, które nie jest świadome powagi problemu, jakim są zaburzenia odżywiania. Dziś mogę powiedzieć, że jestem bliska pokonania tej niesamowicie trudnej przeciwniczki, jaką jest anoreksja. Jestem w stanie ponownie cieszyć się życiem, śmiać, rozmawiać, spotykać z bliskimi, uprawiać seks. Co najważniejsze jeszcze bardziej ten niesamowity dar, jakim jest życie, doceniać i kochać oraz czerpać z niego jak najwięcej, gdyż jest ono bardzo kruche i nie ma najmniejszego sensu skupiać się na liczeniu kalorii w każdym ziarenku ryżu czy w świeżej aromatycznej borówce. Zdecydowanie lepiej liczyć promienie słońca, które można poczuć o poranku na twarzy, pijąc ciepłą pachnącą cynamonem kawę z ulubionym mlekiem – tak bez liczenia kalorii w mleku i bez obmyślania planu, jakimi ćwiczeniami dziś zamęczyć ciało!
Książkę piszę z perspektywy osoby, która nie ma specjalistycznego doświadczenia w tematyce psychodietetyki, psychologii czy psychiatrii. Opieram się wyłącznie na własnym doświadczeniu, miesiącach bardzo ciężkiej walki z anoreksją, moich obserwacjach oraz sposobach, które były dla mnie bardzo pomocne i cenne w trakcie leczenia, oraz na materiałach, publikacjach naukowych, artykułach znalezionych w książkach i internecie. Dzięki temu mogę przybliżyć powagę zaburzeń odżywiania, wokół których narosło wiele mitów, a te postaram się rozwiać.
Moja obecna praca nie ma nic wspólnego z medycyną, psychologią czy odżywianiem. Nie licząc jedzenia, które serwuję na pokładzie. Tak, tak, na pokładzie samolotu, gdzie pracuję jako stewardesa. Dlatego chcę zabrać Cię, Czytelniku, w lot samolotem.
Leczenie zaburzeń odżywiana to swego rodzaju podróż, wymaga czasu, ale przede wszystkim olbrzymiej cierpliwości, której uczy ta choroba. Tu nie ma miejsca na opóźnienia, które zdarzają się na lotnis­kach. Kiedy decydujesz się rozpocząć leczenie, rozpoczynasz wyprawę – drzwi zamknięte, pasy zapięte, można startować.
Lot niestety nie zawsze bywa przyjemny, czasem poczujemy turbulencje, a niekiedy musimy zawrócić i wylądować na innym lotnisku, aby później bezpiecznie dotrzeć do celu. Tak samo jest z anoreksją, doświadczamy bardzo mocnych turbulencji. Jednak najważniejsze, aby zapiąć mocno pasy i oddać się w ręce miłych panów w kokpicie. W naszej eskapadzie oznacza to, że musimy zaufać naszemu ciału. Kiedy przestrzeń lotnicza jest gotowa na ponowienie lotu, możemy kontynuować, aby bezpiecznie wylądować na docelowym lotnisku, które na nas czeka, bardzo często oferując niesamowite widoki. Na końcu tej książki także czeka na ciebie niezwykły dar do odkrycia.
Z każdej dalekiej, ale i bliskiej, podróży można przywieźć masę wspomnień, zdjęć i bibelotów, które zajmują miejsce na półkach w domu, w czasie wyjazdów rodzi się wiele nowych przyjaźni lub znajomości, które niekiedy okazują się trwałe i wieloletnie. Także z wyprawy po życie bez zaburzeń odżywiania można nabyć wiele cennych pamiątek, które znajdą miejsce w twoim sercu.
Zapnij pasy, usiądź wygodnie i przygotuj się do startu, bo podróż będzie długa i z turbulencjami, ale i szczęśliwym lądowaniem na docelowym lotnisku.
Błędne postrzeganie zaburzeń odżywiania przez społeczeństwo
W 2017 roku CEO amerykańskiego koncernu produkującego samoloty boeing Dennis Muilenburg powiedział, że zaledwie 20% światowej populacji kiedykolwiek odbyło podróż samolotem1. Statystyki lotnicze ciągle się zwiększają, podobnie jak w przypadku osób z diagnozą zaburzeń odżywiania, ich liczba w ostatnich latach drastycznie rośnie. Szacuje się, że zaburzenia odżywiania dotyczą co najmniej 70 milionów światowej populacji2.
Wiele osób decyduje się na swój pierwszy lot, zupełnie nie wiedząc, jaki kierunek wybrać, co jest dla nich najlepsze, co spakować, jak się zachować w czasie podróży samolotem i czego będą potrzebować. Takie wątpliwości towarzyszyły mi w czasie planowania pierwszej podróży samolotem, bardzo podobnie czułam się, kiedy zdałam sobie sprawę, że jestem chora na anoreksję. Zupełnie zagubiona, zawstydzona, odizolowana od bliskich, osamotniona i sfrustrowana brakiem sił fizycznych. Nie wiedziałam, jak zacząć moją podróż, gdzie skierować pierwsze kroki i co zrobić, aby przerwać ten koszmar, jakim była anoreksja.
Mimo strachu i niepokoju trzeba zrobić ten pierwszy krok i przygotować się do tej pełnej obaw wyprawy. Wiele razy słyszałam po starcie od pasażerów, że panicznie boją się latać, a mimo to zdecydowali się na lot i bardzo często żegnając się i wychodząc z pokładu, odpowiadają nie „do widzenia”, ale „do zobaczenia”, bo w czasie lotu zdają sobie sprawę, że przyjemności, które na nich czekają u celu, są warte długiej i niekiedy trudnej podróży.
Siedząc wygodnie na sofie przed telewizorem i oglądając filmy z różnych zakątków naszego pięknego świata, nie poczujesz w pełni atmo­sfery i klimatu tego miejsca. Nawet jeśli coś cię zaciekawi i dodatkowo sięgniesz po więcej informacji, przeczytasz książki z dokładnymi opisami miejsc, które warto zobaczyć, to i tak nie będzie to twoje doświadczenie, a jedynie wyobrażenie o danym miejscu, bardzo mała namiastka.
Wiele osób nie ma pojęcia, jak się przygotować, aby pierwsza podróż samolotem nie zaskoczyła ich niczym nieprzyjemnym. Zgłębiają też wiedzę, jak działa samolot, jaki jest stopień bezpieczeństwa w czasie lotu, czy mają się czego obawiać itp. Przeszukują strony internetowe, blogi, pytają znajomych, aby przyswoić sobie wiedzę przydatną na dalszych etapach podróży. Pragną zdobyć jak najwięcej informacji. Nie ma w tym nic dziwnego, to normalne, każdy czuje obawę przed nieznanym, ale też ekscytację.
Bez problemu można znaleźć setki biur podróży oferujących wczasy last minute bądź blogi podróżników, którzy polecają kupić bilet i zapakować plecak bez zbędnego zastanawiania się. Bez względu na to, którą opcję wybierzesz, musisz posiadać podstawową wiedzę, niezbędną do wyprawy samolotem.
Dlatego też naszą podróż muszę zacząć od podstaw i konkretów, od przybliżenia zagadnienia zaburzeń odżywiania.
Najważniejszym celem i powodem, dla którego napisałam tę książkę, jest ukazanie powagi problemu zaburzeń odżywiania ze szczególnym wskazaniem na anoreksję, bo z nią się borykałam.
Większość polskiego społeczeństwa niestety nie jest świadoma, jak bardzo poważnym, często zagrażającym życiu, schorzeniem są zaburzenia odżywiania. To mniemanie często opiera się na stereotypach, bez weryfikacji prawdziwości tych informacji. Często schematy myślowe, które powielamy od pokoleń i w które bez zastanowienia wierzymy, straciły swą ważność.
Pamiętaj! Nie tylko branża lotnicza się rozwija, oferując coraz szybsze i wygodniejsze połączenia między państwami na przeciwległych biegunach ziemi. Medycyna, psychologia to dziedziny, którym towarzyszy także stały rozwój, dzięki temu specjaliści są w stanie diagnozować szybciej i skuteczniej choroby, a tym samym pomóc większej liczbie pacjentów. Gdy oglądasz lub słuchasz najnowszych informacji ze świata, ze zdziwieniem przyjmujesz te o kolejnym rekordzie dotyczącym najdłuższego lotu w historii lotnictwa, gdy jednak podają dane o drastycznie wzrastających zaburzeniach odżywiania, jak najszybciej zmieniasz kanał. Po wysłuchaniu newsów lotniczych marzysz o długim locie na wymarzone wakacje, a czy zastanawiałeś się, jak zachowałbyś się, gdyby twoje dziecko lub przyjaciel zmagał się z zaburzeniami odżywiania, a może już ma z tym problem, ale tego nie zauważasz…
Zaburzenia odżywiania mają wiele twarzy. Dlatego najlepiej na sam początek odrzuć pogląd mówiący o wychudzonej, kościstej młodej dziewczynie, która ma fanaberię bycia na diecie i zamęczania się godzinami na siłowni. Zaakceptuj ten fakt, tak samo jak akceptujesz to, że samolot jest najbezpieczniejszym środkiem transportu, mimo że w każdej takiej katastrofie są setki ofiar.
Zapewne wielu znajomych, przyjaciół, spoglądając na mnie i moje życie, nie pomyślałoby, że mogłabym mieć jakikolwiek problem z zaburzeniami odżywiania. Widzą silną, odważną, uśmiechniętą i dążącą do celu dziewczynę, która osiągnęła sukces w pracy, bo dla wielu młodych osób taka praca to praca marzeń. Tak, zgadzam się, jest to praca marzeń, sama o niej marzyłam przez długi czas, jednak kiedy w moje życie zupełnie niespodziewanie i podstępnie wkroczyła anoreksja, nawet praca marzeń nie stanowiła radości, wręcz przeciwnie, nie byłam wystarczająco zdrowa ani silna fizycznie, aby ją wykonywać. Przestała mnie cieszyć, nie miałam żadnej satysfakcji z jej wykonywania, traktowałam jako karę i przymus, które muszę wykonać i tracić cenny czas, który mogłabym spożytkować na spalanie dodatkowych kalorii lub obmyślanie, który posiłek pominąć danego dnia.
Kiedy dumnie szłam przez terminal lotniska, nikt z czekających na swój lot pasażerów nie mógłby podejrzewać, że elegancko ubrana w mundurek, w pełnym makijażu i z uśmiechem na twarzy stewardesa, może doświadczać wewnątrz siebie kontrastujących z wyobrażonym obrazkiem emocji. Przypominam sobie dni, kiedy mijałam różnych ludzi, którzy spoglądając na mnie, komplementowali mój wygląd. Najzabawniejsze, że myśleli, że nie rozumiem ich języka. Oni widzieli wyprostowaną, pewną siebie kobietę, z seksownym wcięciem w talii, stukającą wysokimi obcasami, które dodają uroku. Natomiast ja, idąc wraz z moją kompanką – anoreksją, czułam, że zaraz zemdleję, z głodu. Nieraz było mi ciemno przed oczami, kręciło mi się w głowie. Czułam wewnętrzny ból, zmęczenie oraz bezradność. Bolało mnie ciało, ciężko było mi chociażby pomóc pasażerom z umieszczeniem bagażu w schowku. Moja przeciwniczka, mimo że nie odstępowała mnie na krok, nie pomagała ani trochę, wręcz przeciwnie. Sprawiała, że z każdą godziną na podkładzie byłam coraz słabsza. Byłam przytłoczona przez emocje, czułam, jak moje ciało wypełniają chmury burzowe z emocjami, które całe życie chciałam rozwiać. Na zewnątrz jednak musiałam pokazywać bezchmurne niebo, z uśmiechniętym słońcem. W czasie, kiedy w środku czułam rozpacz, codzienny uśmiech w pracy był ekstremalnym wyczynem. Nikt nie podejrzewał, że za szerokim uśmiechem intensywnie pomalowanych czerwonych ust kryje się osoba, która powoli umiera. Codziennie przed pracą z przerażeniem myślałam, jak uniknąć słuchania o jedzeniu – jednego z głównych tematów poruszanych przez załogę w czasie lotu. Najgorsze były okresy w czasie Bożego Narodzenia i Wielkanocy, kiedy załoga rozmawiała między sobą o tradycyjnych potrawach w ich krajach, oczywiście pytając mnie o to samo, nie mając pojęcia, ile kosztuje mnie odpowiedź – najczęściej kłamstwo. Nie mogłam powiedzieć, że nie jem. Nie chciałam rozpoczynać kolejnego powszechnego tematu, jakim są diety oraz która stewardesa, ile przytyła lub schudła w ostatnim czasie. Mimo że byłam bardzo słaba fizycznie, wiele razy bliska omdlenia, dzisiaj myśląc o tym, zastawiam się, skąd brałam siły, żeby maskować mój problem. To wymaga bardzo ciężkiej pracy, uśmiechu oraz ukrywania przed światem, że w każdej chwili może się zdarzyć, że nie ja będę udzielać pierwszej pomocy pasażerom, a oni mnie.
Piękny obrazek szczęśliwej, młodej i zdrowej dziewczyny, która nie miała prawa narzekać na los. Idealny, żeby oprawić w ramkę, postawić w salonie i cieszyć się szczęściem młodej stewardesy.
Największe batalie życia toczone są codziennie w cichych zakamarkach duszy.
Zdrowa nie byłam, byłam zjadana przez własne wygłodniałe ciało, a mój umysł był zupełnie podporządkowany temu, co akurat wykrzykiwała do mnie anoreksja. Ta zła wiedźma, kiedy wprowadza się do głowy osoby chorej, nie mówi, tylko krzyczy, wrzeszczy w niebogłosy, abyś przypadkiem nie zagłuszył jej głosu. Tego nawet nie można nazwać głosem, to ryk, gorszy niż ryk potężnego lwa w zoo, który z całych sił pragnie pokazać swoim głosem, że chce wrócić do naturalnego środowiska. Anoreksja po wejściu w twoje życie nie chce nigdzie się wyprowadzać, chce być z każdym dniem silniejsza, potężniejsza i mocniejsza. Przychodzi z konkretnymi celami – zagłodzenia ciała doprowadzając go do śmierć oraz zagłuszenia głosu duszy, który niesamowicie cierpi. Anoreksja pragnie, abyś jej służył i robił dokładnie to, co ci rozkazuje swoim potężnym głosem, a jeśli się buntujesz i chcesz zrobić coś według własnych oczekiwań, ona staje się jeszcze potężniejsza aż do momentu, w którym myślisz, że już nie może być gorzej. Ta chwila jest bardzo istotna. Wtedy niesamowicie ważne jest, aby przejąć kontrolę i zagłuszyć ten okropny ryk. Jednocześnie jest to jeden z najtrudniejszych momentów, ale kiedy to się uda, to zaczniesz słyszeć inny, początkowo bardzo cieniutki i cichutki głos. To będzie twój głos, głos cierpiącej duszy, która cały czas czeka na odkrycie i uleczenie.
Zgodzę się z tym, że byłam szczęśliwa. Jednak patrząc z perspektywy czasu, stan szczęścia definiowałam inaczej niż dzisiaj. Przed chorobą aktywnie spędzałam czas, szukając coraz to nowych i ambitniejszych wyzwań. Angażowałam się w wiele projektów, żeby się rozwijać i znaleźć pełnię szczęścia i sens życia. W mojej wymagającej pracy znajdowałam czas na bliższe i dalsze podróże. Średnio, co miesiąc byłam w nowym miejscu, aż pewnego dnia uświadomiłam sobie, że nie wiem, gdzie jestem, dosłownie i w przenośni. Nigdy wcześniej ani później nie doświadczyłam takiego dziwnego uczucia. Czekając z radością na kolejny lot, czułam się zmęczona i coraz bardziej zagubiona. Byłam fizycznie zmęczona po kilku dniach pracy, a mimo to zdecydowałam się kupić bilet, żeby spędzić dni wolne odkrywając nowe miej
Trzy dojrzałe kurwy zapinane przez łysego - Angela White, Kagney Linn Karter, Phoenix Marie, Ruchanie Cipki
Zemsta na byłej dziewczynie
Studentka seksem płaci za wynajem

Report Page