Staruszka w kuchni

Staruszka w kuchni




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Staruszka w kuchni

Mnie nie pozostaje nic innego,
jak poszukać klucza z wielkim uchem
i sprawdzić, co też przygotował dla mnie los.;)

Miłego weekendu i pomyślnych wróżb Andrzejkowych!:)
Sprache auswählen Deutsch Afrikaans Albanisch Amharisch Arabisch Armenisch Aserbaidschanisch Assamesisch Aymara Bambara Baskisch Belarussisch Bengalisch Bhojpuri Birmanisch Bosnisch Bulgarisch Cebuano Chichewa Chinesisch (traditionell) Chinesisch (vereinfacht) Dänisch Dhivehi Dogri Englisch Esperanto Estnisch Ewe Filipino Finnisch Französisch Friesisch Galizisch Georgisch Griechisch Guarani Gujarati Haitianisch Hausa Hawaiisch Hebräisch Hindi Hmong Igbo Ilokano Indonesisch Irisch Isländisch Italienisch Japanisch Javanisch Jiddisch Kannada Kasachisch Katalanisch Khmer Kinyarwanda Kirgisisch Konkani Koreanisch Korsisch Krio Kroatisch Kurdisch (Kurmandschi) Kurdisch (Sorani) Lao Lateinisch Lettisch Lingala Litauisch Luganda Luxemburgisch Maithili Malagasy Malayalam Malaysisch Maltesisch Maori Marathi Mazedonisch Meitei (Manipuri) Mizo Mongolisch Nepalesisch Niederländisch Norwegisch Odia (Oriya) Oromo Paschtu Persisch Portugiesisch Punjabi Quechua Rumänisch Russisch Samoanisch Sanskrit Schottisch-Gälisch Schwedisch Sepedi Serbisch Sesotho Shona Sindhi Singhalesisch Slowakisch Slowenisch Somali Spanisch Sundanesisch Swahili Tadschikisch Tamil Tatarisch Telugu Thailändisch Tigrinya Tschechisch Tsonga Türkisch Turkmenisch Twi Uigurisch Ukrainisch Ungarisch Urdu Usbekisch Vietnamesisch Walisisch Xhosa Yoruba Zulu

Copyright 2011-2021 Konwalie w kuchni. All rights reserved.


Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .

Uwielbiam! Po mojej okrasie juz ani sladu... Smacznego!
Nie dziwię się, nasza też zniknęła nie wiadomo kiedy.;)
ależ to musi być smaczne! ja dopiero zaczynam smakowanie gęsiny :)
Nawet bardzo smaczne.:) Wspaniałego smakowania Ci życzę!
Mmmm, surowe mięsko z czosnkiem :)))) Czyli pracowity listopad miałaś - zazdroszczę uprzątniętych szaf i gotowości do celebrowania grudnia. :) U mnie bałagan - i dookoła i w głowie ;) Czy Dyzio nie chciał testować tego dania? ;) :P
Nie jestem wielkim fanem surowego mięsa, ale to naprawdę jest pyszne.:) Pewnie dlatego nie zauważyłam, kiedy ten listopad minął.;) Jeszcze żeby tylko spadł śnieg, to byłoby idealnie.:)) Ponoć nasze otoczenie jest odzwierciedleniem tego co w głowie.;)) Pewnie, że chciał, ale tak szybko się przemieszczał, że się rozmazywał w kadrze.:) Surowe mięsko to on lubi!
A ja bardzo lubię ;) Jak dla mnie tez mógłby już być śnieg. Mróz już jest. Ojej! To co ja mam w głowie :D Surowe mięsko = kocie szaleństwo :))
W takim razie powinnaś być zachwycona!:) U nas też mrozi, skrobanie szyb już było.;) :))
Ależ to musi być pyszne. Udało mi się zamówić świeżą gęś , ale ... czy nie upiekę jej w całości? A okrasa tak kusi... Fajnie, że tym u Ciebie Listopad przeszedł dziarskim krokiem: u mnie był dziarski do połowy, potem podupadł na zdrowiu jak ja. Ale szafy częściowo posprzątane, a pomysły na prezenty i menu już są:-)
Aniu, jest przepyszne! Ja ostatnio piekę same udka, z piersi robię okrasę, a ze skrzydeł i korpusu zupę i wszyscy są zadowoleni.:) Dużo zdrowia, trzymaj się dzielnie!
U mnie bałagan i w szafach i chwilowo z życiu. Gęś z chęcią, ale pieczona, bo ja ciągle nie mogę się przekonać do takiej surowizny! Miłego grudnia!
Mam nadzieję, że szybko uporasz się z życiowym bałaganem.:) Ja też nie jestem wielkim smakoszem surowego mięsa, ale od tej okrasy nie mogłam się oderwać. Cudnego grudnia!:)
Okrasa to dla mnie wspomnienie dawnych lat, sama nigdy jej nie robiłam. Twoje zdjęcia zjawiskowe, opowieść o listopadzie piękna. Pozdrawiamy oboje :)
Mam nadzieję, że miłe wspomnienie?:) Dziękuję i pozdrawiam Was grudniowo!:)
O kurcze, jestem bardzo ciekawa tego smarowidła:-) Nigdy u nas nie robiło się takiej okrasy. To masz już dobrze, że porządki na półkach zrobione:-)
U mnie też się nigdy jej nie jadło, a jest naprawdę pyszna! Tak, jeszcze tylko moje królestwo zostało do ogarnięcia.;)
Przed chwilą czytałam o H.Szymanderskiej i jej towarzyszu tragicznie zakończonej podróży ,Grzegorzu Komendarku. Hanna Sz. była mistrzynią kuchni staropolskiej i takie są jej przepisy. Zostawiła nam bogactwo smaków polskich , z których możemy czerpać do woli. Nawiązując do Twoich słów cyt. Mam jednak wrażenie, że im jestem starsza, tym jemu lat ubywa... , to tak jak mnie, im jestem starsza, tym mi lat ubywa... ale do stu ! Okrasa pyszna, podobnie jak inni , też nie jadłam, ale mnie mobilizujesz,żeby zrobić, tym bardziej,że w lodówce pierś gęsia jest. Pozdrawiam.
Późną jesienią i zimą często zaglądam do jej przepisów, a Jej Kuchnia Polska to skarbnica wspaniałych receptur. Ha! Ha! Czyli jest coś w tym ubywaniu lat.:)) Bożenko, jeżeli nie masz jeszcze planu co do gęsiej piersi, to naprawdę gorąco polecam okrasę.:) Pozdrowienia!
O okrasie słyszałam i przyznam, że chętnie bym spróbowała.

Your web-browser is very outdated, and as such, this website may not display properly. Please consider upgrading to a modern, faster and more secure browser. Click here to do so.
Dzisiejszy wpis dedykujemy Waszym najlepszym czworonożnym przyjaciołom :) Sama mam psa, kundelka, sierściucha pospolitego ;) Staruszka, 15 letnia, wabi się Gracja. Gracji, wdzięku i powabu nie ma za grosz, ale i tak jest kochana.
Jest alergikiem pokarmowym, dlatego posiłki przygotowuję jej sama. Bardzo trudno jest zbilansować dietę takiego psa, szczególnie, że jest wybrednym osobnikiem. Nie chce w ogóle jeść warzyw i mam problem z dostarczaniem jej witamin i składników mineralnych. Dlatego też staram się przemycać warzywa w jej ulubionym smaczku. Raz jest to marchewka, pietruszka, innym razem brokuł.
A co najważniejsze dla naszego sierściucha i dla mnie: jest radość na pyszczku kiedy jest ciasteczko! ;)
1. Wątróbkę myjemy, przekładamy do wysokiej miski. Dodajemy oliwę lub olej i jajko. Miksujemy za pomocą blendera, do uzyskania jednolitej masy.
2. Następnie dodajemy mąkę - tyle, aby uzyskać tylko konsystencję gęstej śmietany - i dokładnie mieszamy.
3. Marchewkę lub inne warzywo ścieramy na tarce o dużych oczkach. Dodajemy do masy wątróbkowej, mieszamy za pomocą łyżki.
4. Przekładamy masę do papilotek na muffinki lub wylewamy na niewielką blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia ciast (np. keksówkę). Pieczemy w temperaturze 170°C przez około 20 - 25 minut (do suchego patyczka).
Po upieczeniu odstawiamy ciasteczka do całkowitego wystygnięcia. Ściągamy papierki papilotek i podajemy pupilom :)
Jeśli pieczecie w blaszce to po ostudzeniu wystarczy pokroić na mniejsze kawałki. 
Ciasteczka można przechowywać w lodówce przez kilka dni. Można również zamrozić, choć u nas znikają od razu ;)

Offenbar hast du diese Funktion zu schnell genutzt. Du wurdest vorübergehend von der Nutzung dieser Funktion blockiert.

Mąż z żoną w kuchni, przygotowują śniadanie. On kroi chleb, ona nastawia jajka. Nagle żona mówi do męża: - Bierz mnie, bierz, w tym momencie! Facet zbaraniał, nigdy tak nie robiła. Uznał, że to najpiękniejszy dzień w jego życiu. Zabrał się za nią na kuchennym blacie. Po wszystkim żona podziękowała i wróciła do gotowanych jajek. Mąż, wciąż zszokowany zapytał: - Kochanie, czemu nie robimy tego częściej? Na to ona: - Po prostu, minutnik się zepsuł.
USA. Za kierownicą samochodu głucha staruszka, obok niej jej mąż. Zatrzymuje ich policjant: - Przekroczyła pani prędkość. Staruszka do męża: - Co on mówi?! - Przekroczyłaś prędkość!- krzyczy jej do ucha mąż. - Poproszę o pani prawo jazdy. - mówi policjant. - Co on powiedział? - Daj mu swoje prawo jazdy! Policjant bierze dokument. - O! Jesteście z Arkansas. Byłem tam kiedyś, dawno temu. Miałem tam najgorszy seks w swoim życiu. - Co on mówi? - Powiedział, że Cię zna!
Policjant zatrzymuje auto prowadzone przez staruszkę. - Przekroczyła pani sześćdziesiątkę! - Ależ skąd. To ten kapelusz tak mnie postarza.
Listonosz odchodzi na emeryturę. Mieszkańcy jego rewiru postanowili go pożegnać, każdy na swój własny pomysł. Przychodzi do pierwszego domu, a tam otwiera facet, który bierze listy i wręcza mu czek na dwieście złotych. W drugim domu dostaje pudełko kubańskich cygar. W trzecim butelkę dobrej whisky. Przychodzi do czwartego, otwiera mu odziana skąpo, ponętna blondynka. Patrzy na niego kocim wzrokiem i zaciąga do sypialni. Jeden, dwa... pięć orgazmów. Po wszystkim kobieta przygotowuje mu wspaniałe danie. Na sam koniec podaje mu kawę i banknot dziesięciozłotowy. Facet z lekka zblazowany drapie się po głowie. - To co pani dla mnie zrobiła było wspaniałe, ale po co mi te dziesięć złotych? - Zastanawiałam się co Panu dać w związku z odejściem na emeryturę. W końcu mąż mi doradził: - Pieprz go, daj mu dychę! A posiłek to już sama wymyśliłam...
Żona informatyka bawi się z synkiem w zagadki: - A co robi ”hau, hau”? - Piesek! - A co robi ”miau, miau”? - Kotek! - A co robi ”pi, pi, pi”? Synek woła na pomoc tatę: - Tato! Co robi ”pi, pi, pi”? - Modem, synku! Na co żona: - Ty głupi jesteś! ”Pi, pi, pi” to robi myszka!!! - Nie słuchaj, synku. Myszka robi ”klik, klik”...
Skoki spadochronowe desantu. Otwiera się klapa, wszyscy żołnierze skoczyli, tylko jeden siedzi w kącie. - A Ty dlaczego nie skaczesz? - pyta kapitan. - Nie skaczę, bo mam chrypę. - mówi zachrypłym głosem skoczek. - Nie chrzań, tylko skacz. - Nie skaczę, bo mam chrypę. - powtarza skoczek. Kapitan próbował go wyrzucić, szarpał się trochę z nim, ale nie dał rady. Poszedł więc do pilota i mówi: - Słuchaj, włącz automatycznego pilota i chodź, pomożesz mi wyrzucić jednego żołnierza, bo nie chce skoczyć. Mówi że ma chrypę i nie skoczy. Pilot zrobił tak, jak chciał kapitan. Po krótkiej szamotaninie wyrzucili żołnierza. Kapitan otarł pot z czoła i mówi: - W końcu się udało. - No, silny był. - pada odpowiedź zachrypłym głosem.
Jasio pyta się taty: - Skąd się biorą dzieci? Tata: - Bocian je przynosi. Na to Jasiu: - Eee tatuś, mama taka fajna babka, a Ty bociany bzykasz?
Wchodzi gościu do knajpy, zadymiona atmosfera. Rozgląda się, wszystkie miejsca zajęte... Przy jednym ze stolików siedzi trzech gości, jedno miejsce wolne. - Czy to jedno miejsce jest wolne? Jeden z trzech siedzących zagląda pod stół i pyta: - Stasiek, będziesz jeszcze siedział?
Co oznacza dobrze położony asfalt na remontowanej drodze? - Że niedługo będą wymieniać rury kanalizacyjne.
Pani na religii kazała narysować klasie Matkę Boską. Po czterdziestu minutach zbiera rysunki i ocenia. - Bardzo ładnie Marysiu, śliczna suknia, masz szóstkę. Podchodzi do kolejnego ucznia: - O, Krzysio narysował z małym Jezuskiem, świetnie, też masz szóstkę. W końcu dochodzi do pracy Jasia i widzi cycatą blondynę w miniówce i na szpilkach. Przestraszona krzyczy: - Jasiu, bój się Boga! Kto Ci powiedział, że tak Maryja wygląda?! - Ksiądz. - Jak to ksiądz? Nie kłam! - No ksiądz. Widziałem jak wychodziła nad ranem z plebani, a ksiądz powiedział: ”Matko Boska, żeby Cię tylko nikt nie zobaczył”
najlepsze dowcipy • najlepsze kawały • najlepsze żarty • najlepszy humor Dowcip .NET © LocaHost

Suka przykuta łańcuchami
Lodziara przyjmuje sporo kutasów
Teraz wie, czym jest duży kutas

Report Page