Solidnie i za darmo
🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻
Solidnie i za darmo
See, that’s what the app is perfect for.
Sounds perfect
Wahhhh, I don’t wanna
Posts
Ask me anything
Submit a post
Archive
2 notes
Jul 1st, 2021
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
4 notes
Jun 23rd, 2021
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
1 note
May 6th, 2021
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
2 notes
Apr 21st, 2021
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
9 notes
Mar 22nd, 2021
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
275 notes
Sep 16th, 2018
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
Kiedyś o wiele łatwiej było mi się cieszyć.
Dopóki chodzisz do szkoły, tkwisz w rutynie obiadów gotowanych przez mamę, klasówek i imprez co piątek, wszystko jest proste.
Masz kilkanaście lat i wierzysz, że możesz wszystko.
Wierzysz w pracę marzeń, na której zbijesz fortunę, w dom na przedmieściu w skandynawskim stylu, wierzysz w miłość, która na pewno na Ciebie czeka, szalone wakacje a przede wszystkim wierzysz w ludzi.
W przyjaźń do końca życia.
W rodzinę.
Uczucie.
A potem przychodzi taki moment kiedy wszystko sypie się jak domek z kart.
Studia na złym kierunku, sesja zamiast cotygodniowego drinka.
Wynajęte mieszkanie o które musisz dbać sam, sprzątanie pudełek na wynos bo sam tylko dla siebie nie będziesz gotował.
Praca dla kogoś, taka której nienawidzisz, bo na własną firmę nie masz kapitału.
Przyjaciół gdzieś gubisz w rozjazdach i w kłótniach o priorytety a miłości na horyzoncie jak nie było tak nie ma.
Zamiast matmy liczysz wypłatę i jak na złość tak jak na maturze nic się nie zgadza.
Już nie masz z kim iść do pubu bo wszyscy wolą domowe zacisze, już nie wracasz nad ranem do domu bo za chwilę trzeba wstać do pracy.
I wtedy zaczynasz się zastanawiać “co właściwie mnie cieszy w życiu?”
Z czego brać siłę skoro zamiast motywacji czujesz presję, po co się uśmiechać skoro nie ma w tym prawdy.
Gdzie odreagować skoro czasu nie ma nawet na sen i komu się wyżalić skoro każdy Cię kimś zastąpił.
I dochodzę do wniosku, że tym co teraz mnie cieszy jestem ja sama. To jak wyglądam i jak się wypowiadam. To o czym marzę nocą pod kołdrą, czytanie, pisanie, muzyka którą wybieram świadomie.
Kiedyś cieszyłam sie z wielu rzeczy, dziś zaledwie z kilku.
Już nie uśmiecham się dla ludzi, nie wierzę już w niemożliwe.
Jedyne co teraz mnie cieszy to to jaką osobą się stałam.
A wy? Z czego sie cieszycie ?
225 notes
Jun 16th, 2018
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
790 notes
Jun 13th, 2018
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
1,224 notes
May 21st, 2018
Open in app
Facebook
Tweet
Reddit
Mail
Embed
Permalink
You don't have to read this but if you do this I hope it helps you
W 30 stopniowych upałach, niby narzekałam, niby kryłam się w cieniu ale jednak w środku czułam przyjemne ciepło. Rozlewające się po kończynach, otulające mnie zapachem lata. Poczucie bezpieczeństwa, nadzieje na długie, różowe zachody słońca.
Kilka dni później zaczęły się ulewy. Obudził się we mnie gniew, trzaskający jak burza z piorunami, niszczycielską siłą pragnący zburzyć wszystko wokół. Grube krople bębniły o parapet, wywołując we mnie napięcie i frustracje.
Dziś było sucho lecz pochmurnie. Od rana otulał mnie chłód, próbowałam ogrzać się swetrem lecz jak na złość wiatr był silniejszy. Otoczył mnie strach. Zrezygnowanie kazało schować mi się przed światem pod kocem dającym namiastkę upalnych dni za którymi zaczęłam tęsknić.
Od pogody bardziej nieprzewidywalne jest tylko Jutro.
Dzisiaj widziałam posta na instagramie.
Podobno każde drzwi, które zamykamy za sobą jednocześnie prowadzą nas do czegoś nowego.
Jakiś czas temu, już sama nie wiem czy dawno, zamknęłam za sobą wyjątkowo ciężkie drzwi. Mahoniowe, zdobione, z rodzaju tych których nigdy nie jesteś w stanie domknąć w pełni. Nie było łatwo nie powiem - ktoś solidnie się nad nimi napracował by przetrwały największy potop i najazdy obcych wojsk. Trochę się bałam, że gdy je zamknę i odejdę nigdy już nie bede w stanie docenić tego jak piękne były.
Z początku zapowiadała się dość ponuro, próżno było szukać zieleni, ubita twarda ziemia rzęziła mi pod stopami i wzniecała kurz. Wokół otaczała mnie pustka i szalała cisza, nieznośna, uporczywa męczyła moje uszy. Ale za mną nic już nie było. Musiałam iść. Musiałam brnąc w przód.
Droga była długa i męcząca, co rusz potykałam się o własne nogi i niewidzialne kłody pojawiające się znikąd. Czasem widziałam błysk złota w oddali, tak jakby w słońcu parzącym moją skórę odbijały się emblematy z mahoniowych drzwi. A każdy błysk był tylko złudzeniem. Nie wiem jak długo szlam w nieznane i skąd czerpałam siły by przeć naprzód - może napędzała mnie myśl, że skoro wiem co zostawiam za sobą, mogę liczyć na coś lepszego przede mną?
Gdzieś w trakcie wędrówki, zauważyłam skrytą
Amber Lynn zaprasza do swojego seks łoża
gorąca mokra cipka
Wytargała jego pałę tak jak lubi