Solówka Marysi

Solówka Marysi




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Solówka Marysi
1.Pierwszy koncert-14.10.2020- Dzień Nauczyciela
-znamy się dopiero miesiąc,ale najbardziej rozumiemy i łączymy się dzięki pasji do muzyki, a pomysł -Bliźniaków na hasło do konta -Kocham Muzykę-jeszcze bardziej to potwierdza i przyjęliśmy go z entuzjazmem!
2.Wycieczka w Bieszczady- koniec października.
– ponownie udowodniliśmy, że bez muzyki, nie ma fajnej zabawy przy ognisku z legendami, wieczorem w domkach , nad zalewem , na tarasie i do księżyca,na parkingu – na trasie, w autokarze… Zabraliśmy ze sobą :ukulele, gitary, a nawet keybord…
3.Warsztaty wokalne z emisją głosu-27.11.2019 , tylko utwierdziły nas w przekonaniu , że śpiewanie jest cudowne, ale też o głos -to nasz skarb i bardzo delikatny instrument, o który trzeba dbać i umiejętnie go doskonalić.
Przez kolejne miesiące pracowaliśmy nad śpiewem w 2,3 -głosie.
4.Koncert świąteczny kolęd i pastorałek- 16.12.2019 -pierwszy występ przed publicznością całej szkoły-to duży stres i wyzwanie, ale daliśmy radę!
Oprócz nart, desek snowbordowych, też zabraliśmy gitary-inaczej nie mogło być!
Było mało śniegu, długie wieczory i doskonały klimat, żeby pośpiewać przy kominku!
To nasz ostatni koncert-jak się niestety okazało ,w tym roku szkolnym- w naszej pięknej pracowni muzycznej!
Były kwiaty, oryginalne życzenia i oczywiście męski koncert!
A… dla naszych Panów największą nagrodą były i-niepowtarzalne okrzyki i słowa zachwytu naszych dziewczyn i..wychowawczyni!
To była Wielka niespodzianka i jak , powiedziały dziewczyny, nigdy do tej pory , nie miały  takiego Dnia Kobiet..chłopcy w garniturach, życzenia wierszem pisane, kwiaty, i oczywiście rozbrajający koncert..
Kolejny etap -to czas pandemii_kwiecień, maj…czerwiec i lekcje na skype..
Chcę podsumować i podziękować Wam , za udział w konkursie muzycznym i w projekcie koncertu wirtualnego.
W tym tygodniu będziemy wysyłać na facebook szkoły : zdjęcia i filmy z nagraniami piosenek , utworów instrumentalnych, układów tanecznych.. i pokazywać, to co udało Wam się zmontować w tym trudnym czasie.
Zuzia i Hania dziękuję za piękny pokaz taneczny i 2 utwory.
Pola,Franek,Igor, Amelia- czekamy na krótkie prezentacje instrumentalne-Ala, może jakiś taneczny fragment?
pragniemy złożyć wszystkim Mamom najserdeczniejsze życzenia – zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności oraz pogody ducha na każdy dzień. Samych najpiękniejszych chwil, spełnienia marzeń, zarówno tych małych, jak i tych dużych.
W czasie trudnym, niezrozumiałym, izolacji-kontakt z muzyką zawsze miał i ma szczególne znaczenie…pomaga przetrwać, zapomnieć, dodaje otuchy, siły, ale też inspiracji i odwagi.. Dlatego też i teraz nie przestaliśmy grać, ćwiczyć , śpiewać -tylko trochę w innych warunkach i innym wirtualnym świecie!
Uczymy się grać na gitarach-na skype , śpiewamy i nagrywamy w domowych studiach i w ten sposób zbieramy cegiełki do ostatniego koncertu- wirtualnego.
W kwietniu został ogłoszony -Konkurs na minutową piosenkę.
Trudne wyzwanie, ale powstały dwa dzieła-Kacper -utwór instrumentalny-Znak czasów i Alex-piosenka z własnym tekstem i akompaniamentem gitarowym!-Gratulacje!
Ostatnie wyzwanie -Koncert wirtualny-,,Jeszcze w zielone gramy”
-włączają się wszyscy którzy chcą przesłać dalej dobrą energię.! To mogą być własne kompozycje, piosenki, układy taneczne, utwory instrumentalne itp.
Zaczynamy od piosenki-,,Jeszce w zielone gramy-Alex i gościnnie Julka ,z LO -Varsovia
układ taneczny-Zuzia i Hania, piosenka Marysi, Jakub- solówka gitarowa, Wojtek i Amelka -klawisze i później kolejne utwory…
Pozdrawiamy – trzymajcie się -dołączcie do nas!
Grażyna Drygiel- Mech z Grupaą Muzyczną
 Tym razem uczniowie klas graficznych zmierzyli się z pierwszymi zadaniami projektowymi.
Leider sind hier keine Bilder verfügbar.
Leider sind hier keine Bilder verfügbar.
Leider sind hier keine Bilder verfügbar.
Leider sind hier keine Bilder verfügbar.
Leider sind hier keine Bilder verfügbar.
Kartendaten Kartendaten © 2022 Google
Rozpoczęcie roku szkolnego 2020/2021
Liceum Ogólnokształcące im. Salvadora Dalego
Harmonogram spotkań uczniów z wychowawcami
Prace uczniów klas 1 o profilu rysunku i malarstwa.
Wasze pomysły twórcze, własne utwory i teksty-są niesamowite!
Alex- piosenki śpiewasz pięknie -gratuluję odwagi!
A Twój własny utwór? -Super -tekst, melodia i postępy w grze na gitarze-na 7!
Kacper- to samo- Twój utwór instrumentalny – wzruszający i przeszywający -gdyby ktoś napisał do tego tekst? Poza tym,niesamowita praca i zaangażowanie w projekt koncertu..
Wojtek-gratuluję odwagi-bardzo dobrze sobie radzisz i fajnie grasz i oczywiście, dziękujemy za wkład do koncertu!
Marysiu-byłaś ostatnią uczennicą , która doszła do naszej klasy, ale pierwszą, która włączyła się do koncertu-pięknie śpiewasz-gratuluję i dziękuję!
Victoria i Ola-nowe dziewczyny-ale też się zapowiedziały z utworkami-czekamy?
Antek, Kuba, Kacper- dziękujemy za akompaniamenty gitarowe!
Chłopaki – czekamy na Wasze nagrania
Wiem, że, macie jeszcze sporo w zanadrzu- to ostatnie dni!
W ten weekend -zgranie pierwszej części i dalej kolejne !
Bardzo dziękuję za odwagę , zaangażowanie i ogromne gratulacje!
Ciekawe wydarzenie – PLENER ONLINE – obraz przedstawiający Bydgoszcz.
Plener malarski jest kierowany do osób pełnoletnich: amatorów
i profesjonalistów niezależnie od wieku, miejsca zamieszkania
i obywatelstwa. Pierwsze 100 osób, które zgłoszą swoje uczestnictwo otrzymają Pakiet Startowy (więcej w regulaminie).
Harmonogram:
– od15 maja do 30 czerwca – zapisy na wydarzenie on-line
– od 1 lipca do 14 lipca – odbiór Pakietu Startowego
– od 15 lipca do 15 sierpnia – praca nad obrazem
– od 16 lipca do 31 sierpnia – internetowa wysyłka zdjęć prac
– od 20 września – wirtualna wystawa
– listopad 2020 – wystawa w Galerii MCK w Bydgoszczy
Zapisy na plener do 30.06.2020r.:
e-mail: agnieszkawalther@gmail.com
Decyduje kolejność zgłoszeń
Polecamy konkurs #CreateAsUs – kreatywne wyzwolenie w czasach pandemii ! – rozwijający kreatywność – związany z ilustracją, video i designem.
W tej edycji prace można zgłaszać w jednej z trzech kategorii konkursowych:
Szczegółowe informacje dotyczące konkursu i powyższych kategorii konkursowych znajdują się na createasus.pl
Uczniowie naszego Liceum mogą liczyć na korekty prowadzącej zajęcia z grafiki Magdaleny Kaźmierczak 🙂
To jedno z tych nielicznych słów, które w większości języków brzmi podobnie. A jednak różnorodnych portretów matek jest równie wiele, jak ich wyrazistych pierwowzorów. Zachęcamy do przyjrzenia się niektórym z nich, naszkicowanym pędzlem czy piórem.
Tematem było opracowanie graficzne okładki płyty CD ulubionego zespołu lub artysty.

© 2022 Liceum Ogólnokształcące im. Salvadora Dalego – PASJA I EDUKACJA


Wpis z dnia 25 stycznia 2016 by mama





Stukanie na powitanie. STA-SZEK.





Solówka dla Marysi…





…i kapelusz dla Marysi.





„My jesteśmy krasnludki hopsasa, hopsasa…





…pod grzybkami nasze budki. Hopsasa, hopsasa.”



Tomasz Niewiadomski ( 28 stycznia 2016 o 21:52 ):

Kurde blaszka! Mam trochę zaległości, ale co tam! Zacznę od końca! Na moim facebookowym profilu jest… ponad 10.000 Fanów! Chciałbym napisać ile dokładnie (bo 10.000 już przekroczyłem), ale zanim skończę skrobać ten wpis, pewnie będzie to już nieaktualne. Lawina ruszyła, a ja mam nadzieję, że zbyt szybko się nie zatrzyma. Dlaczego tak mi na tym zależy? No wiecie, za każdą jedną cyferką kryje się jedna prawdziwa osoba (mam przynajmniej taką nadzieję, że nie jest to 10.000 fejkowych kont, które powstały tylko po to by zrobić mi psikusa), a każda z tych osób ma jedyną w swoim rodzaju szansę żeby poznać zespolaka, a dokładniej mnie – od dnia poczęcia , aż do teraz, dzień po dniu, w różnych sytuacjach, z radościami i smutkami, z sukcesami i trudnościami, i przekonać się, że życie z zespołem Downa to żaden koniec świata, że osoby z zespołem Downa, to żadne ufoludki, tylko zwyczajni ludzie z niezwyczajną liczbą chromosomów, a i rodzice zespolaka niczym szczególnym się nie wyróżniają. Zwyczajni ludzie jak Ty i Twój sąsiad. Rodzeństwo też zwyczajne. Wspaniałe, ale zwyczajne. Ot co!
PS Dzięki wielkie, że ze mną jesteście i że niesiecie mnie w świat! Razem możemy więcej 🙂
…w moim przedszkolu był bal przebierańców. Miałem być rycerzem, ale w czasie przeprowadzki posiałem gdzieś strój, więc ostatecznie zostałem pszczołą.
…za to pełna kulturka – koszula, krawat, marynarka i kapcie w kratkę – obowiązkowo! Wstęp mają tylko dzieci, Dziadkowie i Babcie. Mama przywiozła mnie do przedszkola, a sama choć bardzo chciała podejrzeć moje występy, wróciła do domu. W reprezentacji Fistaszkowych seniorów przybyła Prababcia Tesia, Babcia Bożenka i Dziadziuś Michał. Babcia Asia niestety musiała być w pracy i uczyć dzieci matematyki. Mam nadzieję, że za rok Dzień Babci i Dziadka będzie po południu, tak aby pracujące babcie i pracujący dziadkowie też mogli dojechać.
…do przedszkola nie idę wcale. Tak było tydzień temu i tak już będzie do końca roku. Zamiast do Wielkiej Przygody, jadę do moich ulubionych Skarszew. Pierwsze zajęcia mam z p. Kasią. Nie dość, że zajęcia są krótkie na maksa (tylko 30 minut), to jeszcze się spóźniam, bo na całej trasie Gdańsk-Skarszewy mnóstwo śniegu i ciągle pada nowy. No i przez to nie udaje nam się zrobić wszystkiego, a zapowiadała się naprawdę wspaniała zabawa. Niby jesteśmy w sali, ale jednak w lesie! A razem z nami sarna, zające i ptaki. Chodzimy po tropach, a jak już wytropimy to liczymy i karmimy. Ziarno dla ptaków, sianko dla sarny i marchewki dla zajęcy. Drugie zajęcia mam z Magdą i z Mateuszem. Pędzę w dół, żeby nie przegapić ani minutki.
Chodź od naszych ostatnich zajęć (nie licząc tych w ubiegłym tygodniu ) upłynęło wiele miesięcy, nadal pamiętam większość piosenek. Niestety raczej się nie popiszę, bo repertuar się zmienił i wszystko jest dla mnie nowością. Zamiast o kotkach , o śniegu i kraczących wronach , śpiewamy o bałwanku.

Na trzy kolejne zajęcia idę sam – do Michała, do p. Agnieszki i do Sylwii. Do Michała idę sam, bo Mama musi pojechać po jogurt. A po co jogurt? Ano po to, żeby na kolejnych zajęciach – tych z p. Agnieszką – nauczyć się gotować i jeść jak człowiek…
Idę oczywiście sam, bo przy Mamie zamiast próbować, będę szukać ratunku. Chociaż, jak się po chwili okazuje, ratunek jest zbędny, bo zajęcia są fantastyczne. Mam przed sobą listę zadań i krok po kroku realizuję mój plan. Obrać banana, pokroić, wrzucić do miski, dodać jogurt, zblendować. Zabawa przednia, każdy z punktów mi się podoba aż do momentu, kiedy odsłaniają się dwa ostatnie obrazki – nakrywanie do stołu (które nie byłoby takie złe, gdyby nie to, co jest na ostatnim obrazku) i jedzenie! Przy nakrywaniu zaczynam trochę świrować (wygłupiać się) żeby odwlec zadanie pt. „jedzenie”. Cudownym zrządzeniem losu, degustacja została mi podarowana (podobno po raz pierwszy i ostatni). I to jest powód, dla którego Mama nie idzie ze mną na ostatnie zajęcia – ktoś musi zjeść, co upichciłem, a Mama wygląda mi na głodną.
Z tym jedzeniem to jest tak, że aby zacząć jeść, najpierw muszę zacząć śmiało, bez obrzydzenia i strachu wszystko dotykać. Pani Agnieszka uważa, że jestem trochę za duży i zbyt wiele już rozumiem, żeby jedzeniem tak zwyczajnie się bawić (w końcu, to nie zabawki), więc zamiast taplania, mam gotowanie! Petarda!
Bardzo lubię moje przedszkole, dzieci z mojego przedszkola i moje panie, ale czwartek, to taki fajny dzień, kiedy czuję się tak na maksa zaopiekowany, taki naprawdę ważny. Najpierw indywidualne zajęcia w Skarszewach, z moimi wspaniałymi terapeutami, z którymi znam się już od dawna, na których zawsze mogę liczyć, z którymi uwielbiam się bawić i uczyć. A potem powrót do domu i cały długi dzień do wykorzystania na zabawę z Mamą i z Marysią i tak aż do 16:00, kiedy to idziemy odebrać Antosia ze szkoły.
Na dworze piękna zima, więc Mama zapakowała Maniutę do wózka. Ja miałem iść na nóżkach i chętnie bym poszedł, ale akurat nie w tę stronę, co trzeba. Mama mnie namawia, ale ja jestem twardy (nie mylić z niegrzecznym uparciuchem). W końcu znajdujemy kompromis. Mama wybiera kierunek, ja środek transportu. Jedziemy do szkoły na sankach (tzn. ja jadę na sankach, Marysia jedzie w wózku, a Mama ciągnie i pcha).
PS Dzisiaj jest Dzień Babci! Z tej okazji życzę wszystkim (a zwłaszcza moim) Babciom, Prababciom, Ciocio-Babciom i Ciocio-Prababciom dużo zdrowia, dużo miłości, czasu dla wnuków i ich obecności w Waszym codziennym życiu, dużo słonka i wielu powodów do radości.
A oto moje Babcie – Babcia Asia, Prababcia Tesia i Babcia Bożenka…
Chodź najczęściej jestem niejadkiem, czasem zdarza mi się zaskoczyć siebie i Rodziców. 22. listopada ubiegłego roku skusiłem się na pizzę , a w zasadzie, to na jej polizanie. Na początku tego roku – 9. stycznia sprawdziłem jak smakuje frytka , a dzisiaj próbuję jabłka. Nie jest to łatwe, bo jabłko jest twarde, więc ciężko je ugryźć, a do tego soczyste, więc sok kapie po brodzie, ale dla braw gotów jestem spróbować.

Dzisiaj jest Dzień Dziadka i tak się fajnie składa, że Dziadek nas odwiedza, dzięki czemu możemy go wyściskać i złożyć życzenia osobiście. Z oficjalną wizytą pojedziemy do Babci i Dziadka dopiero w weekend, kiedy wszyscy będziemy mieli trochę więcej czasu. A tak przy okazji, to chciałbym wszystkim Dziadkom (a zwłaszcza mojemu Dziadkowi Michałowi), wszystkim Pradziadkom, wszystkim Wujko-Dziadkom i wszystkim Wujko-Pradziadkom złożyć najlepsze życzenia! Dużo uśmiechu, dużo zdrowia, dużo czasu dla Babci i dla Wnuków, dużo słońca, długiego życia i wielu powodów do radości!
Choć bardzo lubię moje zajęcia z Metody Krakowskiej, choć bardzo lubię moje zajęcia z klockami Numicon, choć bardzo lubię wszystkie zajęcia w Skarszewach, chodź bardzo lubię mój basen i choć bardzo lubię moje przedszkole, to jednak weekend lubię najbardziej. I nie chodzi mi wcale o spanie, bo ja i tak codziennie wstaje ok 6:30, codziennie wyspany i uśmiechnięty… nie zdążę jeszcze oka otworzyć, a uśmiech wykwita już na mojej buzi. Tak mam. Nigdy nie wstaję lewą nogą. A weekend tym bardziej! Ale chodzi o ten czas, o brak pośpiechu i o to, że wszyscy jesteśmy razem.
Ostatnio napadało sporo śniegu. Oczywiście Mama dawała radę pchając wózek i ciągnąc sanki jednocześnie, ale w weekend jest Tata, więc mogą się tą robotą podzielić. Raz Mama pcha wózek z Marysią, a Tata ciągnie sanki ze mną i z Antosiem, raz na odwrót. Raz Mama pcha wózek i ciągnie sanki jednocześnie, raz na odwrót. A ja tylko pokrzykuję: „biegać!”, bo wolna jazda to nie dla mnie.
Większość soboty spędziliśmy na dworze. Skorzystaliśmy z wolnego i z pięknej mroźnej, słonecznej soboty. Na całe szczęście, bo w niedzielę przychodzi odwilż i wszystko zaczyna się topić.
…bierzemy się za serducha dla Babć i Dziadka. Miały być najpiękniejsze na świecie i prawie nam się udało 😉 Oryginale zrobione były z gąbki, gipsu i płyt CD. My z braku gipsu i gąbki, zrobiliśmy masę solną (200g. soli, 200g. mąki, ok pół szklanki wody), w której wyciskaliśmy nasze serduszka.
Nie wiem, czy Wy wiecie, ale oprócz tego, że staram się być dobrym wnuczkiem (i robić piękne serduszka), staram się również być najlepszym starszym (i młodszym też) bratem na świecie! Nie zawsze mi wychodzi (mimo, że mój Antoś jest wspaniałym wzorem), ale robię, co mogę. Pokazałem Wam już filmik o tym, jak kładę Marysię spać i o tym jak uczę ją sylabek . A teraz spróbuję coś zrobić, żeby nie płakała. Może wezmę ją na ręce…, a może zaśpiewam…
Pozdrowionka dla Ciebie
przystojniaczku i całej Twojej Rodzinki. Jesteś superdzielny i tak trzymaj!!!
Doskonały pomysł..kiedyś ,tak ze 36 lat temu zaczęliśmy pisać dzieje naszego Bogacza w kajecie A-4..potem było coraz ciężej i czasu na pisanie zawsze brakowało.Potem przyszły dalsze dzieci i już się mieszały fakty,wydarzenia..daty.Teraz jest dużo łatwiej.Komputer jest dobrym narzędziem,taki współczesny pamiętnik,który szybko może zastąpić pióro,kamerkę i wiele innych akcesoriów…Jednego tylko nie zastąpi…chęci do kronikarstwa.Ja to robię klipkami i komentarzami.A jeszcze więcej tym co robimy razem.Pozdrawiam serdecznie Was no i oczywiście imć Pana Fistaszka…
Wszystkiego najpiękniejszego w dniu urodzin Stasieńku!!!
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


JAROSŁAW
JAKUBOWSKI „ŚWIĘTA WODA”, Biblioteka „Toposu”, Sopot 2012

„Święta woda” to obszerny,
70-stronicowy tomik wszechstronnego autora, nie tylko scenariusza głośnej
sztuki „Generał” z sukcesami wystawianej w tym roku, ale i zbiorów próz np.
„Cyryl, dlaczego to zrobiłeś?” i kilku tomów wierszy.

Jakubowski na pytania „Po co
poezja?” odpowiada bez namysłu: „ poeta to ktoś, kto dąży do poznania –
siebie, świata, siebie w świecie (...)”. „Życie, śmierć, miłość, piękno,
przemijanie to sprawy, dla których i o których warto pisać wiersze.” ; „Warto
wsłuchiwać się w mowę, a czasem i w bełkot świata i z tego bełkotu strać się
budować solidne struktury językowe, które dla innych będą odkryciem, radością,
kluczem.”

To tomik, w którym
autor opowiada o swojej tożsamości. Jest ojcem, katolikiem i
patriotą. To postawy, które dziś w mediach głównego nurtu przedstawiane są jako
niemodne, niedzisiejsze, śmieszne. Ojciec – marnuje się zamiast samorealizować, katolik – wierzy w
czary, patriota – jest wstrętny, nienawidzi
obcych, faszysta, taki kibol z racą. Zatem czy te twarde wiersze mogą spodobać się
zadeklarowanym bezdzietnym, ateistom, kosmopolitom? Czy zadziałają?

Jeśli poezja jest kroplą wody,
jakaż może być w ogóle jej erozja?

Być może pisanie wierszy, to
czynność daremna. I autor czuje swą donkiszoterię, samotność: „ najchętniej
ojczyzną nazwałbym stół (...) ale najchętniej siadam przy nim sam”(s.5), ale
czuje zew krwi: „ armia wciąż idzie, środkiem grudnia, przez twój pokój./
Przez twój sen o „małym szczęściu”. Albo zastąpisz jej drogę,/ Albo każdy twój
wiersz jest kłamstwem .” (s.11). Czuje rechot historii, dziwność
miejsca, gdzie poezję piszą tabliczki z ulicami: „ Przy ulicy Dworcowej,
dawniej Stalina, dawniej Hitlera. ” (s.12). Zatem wyjechać?

Nigdy. Podmiot liryczny jest
zrośnięty z okolicą. I to absolutna, bezgraniczna miłość. Jezioro to „ łza
lodowca ”, „ Kosmiczna Łza”, „Jezioro Święte ”, a ziemia wokół to
miejsce, gdzie okopywał się Dziadek Józef. To także ciężar, „ ciężar
królestwa / które dziedziczę w przestrzeniach / bibliotek pól i nienazwanego /
co ma twarz Ojca i Matki i Syna / jasną twarz źródła (...)”.

Są tu udane obrazowania. W
„Archeologii podwodnej” mamy akwatyczny obrazek rodem z teledysku Radiohead „Pyramid Song”
(a może Coldplay „Don’t Panic”?): „ ryba płynie z kuchni do pokoju / z komina bije struga glonów”. W
„Popielcu”: „ Cząstki krajobrazu tłoczą się rozrzucone jak kostki do gry, / Z
których żadna nie chciała ustawić się szóstką do góry .”

Grzechoczą w tych wierszach tragedie
wojny: ” została wam tylko maszyna Singer / którą zakopaliście w lesie żeby
nie dostały jej szwaby / musi do dzisiaj terkotać w mule/ pod stropem Zalewu bo
zapomnieliście / miejsca jej pochówku gdy wszystko się skończyło” (s.16).

W „Górze Świętego Jana” znalazłem
takie piękne zdanko: „ Koślawy „satan” blaknie w białym świetle stycznia.”.

Drugą część książki otwierają
krótkie enigmatyczne wiersze, bywa patetycznie „ niech [moje pisanie] będzie
jak wymarsz Kompanii Kadrowej słów / do Królestwa Polskiego czynów”; „wsiadam
do samochodu ruszam / a każda chwila mówi: / sprawdzam.” (s.31). W „Modlitwie umarłego” obok
ryzykownych metafor dopełniaczowych, znalazłem też ujmującą ekstatyczną
żarliwość „żywego trupa”. (s.32). Bardzo spodobało mi się
porównanie z wiersza „List do Europy”: „ rano wieża kolegiaty stała / jak
wielki stalaktyt ze Stareg
Przyjmuje tyle spermy, ile wlezie
Video tylko dla ciebie
Małolaty bawią się w dom

Report Page