Siostrzyczka nigdy nie odmawa

Siostrzyczka nigdy nie odmawa




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Siostrzyczka nigdy nie odmawa


Wróć

Katalog



Książki



Kategorie



Autorzy



Wydawnictwa



Cytaty



Cykle



Serie



Fragmenty



Nagrody



Dodaj książkę





Wróć

Aktualności



Wszystkie



Wydarzenia



Rozmowy



Publicystyka



Varia



Ekranizacje





Wróć

Społeczność



Ranking czytelników



Oficjalne recenzje



Opinie



Konkursy



Forum






Kategoria:



kryminał, sensacja, thriller


Cykl:



Philip Marlowe (tom 5)


Seria:



Klasyka Kryminału


Tytuł oryginału:


The Little Sister

Wydawnictwo:


C&T Crime & Thriller

Data wydania:


2019-04-17

Data 1. wyd. pol.:


1983-01-01

Liczba stron:


222

Czas czytania





3 godz. 42 min.




Język:


polski

ISBN:


9788374703826

Tłumacz:


Piotr Kamiński



Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży.
Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę.
Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.



wszystkie formaty

papierowe

ebook

audiobook








Wszystkie opinie

Opinie

Video - opinie

Dyskusje





Sortuj


Dodaj opinię, podyskutuj o książce - zaloguj się!


Liczba plusów malejąco
Liczba plusów rosnąco
Data dodania malejąco
Data dodania rosnąco
Ocena malejąco
Ocena rosnąco






Na półkach:


Przeczytane
,

Przeczytane w 2021 roku


Na półkach:


Przeczytane
,

Różności


Na półkach:


Przeczytane
,

Posiadam


Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.



Copyrights © 2022 Lubimyczytac.pl Sp. z o.o.



Kobieta, która zjawiła się w biurze Philipa Marlowe`a, miała na imię Orfamay. I narzeczonego o imieniu Philip, czym wzruszyła Marlowe`a. A do Los Angeles dotarła z mieściny Manhattan, w stanie Kansas. Powód też miała istotny - odszukać brata. Bo Orrin, mieszkający w kalifornijskim Bay City, od kilku miesięcy nie dawał znaku życia, czym spędzał sen z powiek rodzinie. I chociaż Marlowe przyjął to zlecenie, dosyć szybko miał tego pożałować. Nie tylko z uwagi na fundusz, jakim dysponowała siostra - marne dwadzieścia dolarów...

Słuchając kolejnego kryminału Chandlera, cały czas mam przed oczami Piotra Fronczewskiego z "Żegnaj laleczko". Powieść warta przeczytania chociażby ze względu na wspaniale grepsy. Nigdzie indziej nie znajdziemy:
-"pachniała tak jak wygląda Tadż Mahal w świetle księżyca"
czy
-"jej uśmiech był zdecydowanym przeciwieństwem środka znieczulającego".
w ponurym obrazie Los Angeles lat czterdziestych dwudziestego wieku.
Skomplikowana intryga i świetne dialog. Warto.

Słuchając kolejnego kryminału Chandlera, cały czas mam przed oczami Piotra Fronczewskiego z "Żegnaj laleczko". Powieść warta przeczytania chociażby ze względu na wspaniale grepsy. Nigdzie indziej nie znajdziemy:
-"pachniała tak jak wygląda Tadż Mahal w świetle księżyca"
czy
-"jej uśmiech był zdecydowanym przeciwieństwem środka znieczulającego".
w ponurym obrazie Los Angeles...

Mógłbym napisać dosłownie jedno zdanie: Słaby, mocno przerysowany kryminał.
Mógłbym, ale ,,poznęcam" się nad tym tytułem trochę bardziej, bo zasługuje na to.
Mam wrażenie, że z kryminałami jest taki problem, że każdy pisarz (zdając sobie sprawę z ilości konkurencji) chce na siłę stworzyć coś innego. Coś oryginalnego.
Najczęściej mamy więc ,,szalenie ciekawe" postacie, hektolitry przelanej krwi miedzynarodowe spiski bądź jakiegoś psychopatę-10razy bardziej popapranego niż w 138 innych książkach napisanych wcześniej....
Tu dostajemy prywatnego detektywa. Oczywiście bardzo harakterny gość. Nigdy się nie uśmiecha, mega twardy, cięty dowcip, Oczywiście samotny i mega inteligentny.
Ten jakże oryginalny detektyw działając na zlecenie bardzo oryginalnej panienki zaczyna śledztwo od otworzenia hotelu kopniakiem w drzwi. Czemu? Nie wiem, ale nie ważne.
Oczywiście kilka rady unika śmierci, co nie udaje się kilku innym osobom. Większość ginie w bardzo oryginalny sposób-Szpikulec od lodu w karku.
Oczywiście nie znoszą go policjanci. Oczywiście z wzajemnością.
Oczywiście nasz Pan detektyw ma dość spore powodzenie u kobiet....haha ha
Dość spore?!?! Wróć! Don Juan czy Kasanowa to przy nim amatorzy! Naszemu bohaterowi tak nie wiele potrzeba żeby rozpalić kobietę. Wystarczy znudzoną Panią w kiosku poprosić o paczkę papierosów. Jest to dla niej tak cudowne przeżycie, że jej dłonie zaczynają rozpinać bluzkę a Pani prawie błaga skromnego detektywa żeby (przepraszam za wyrażenie) przeleciał ją tu i teraz.
Zresztą Pani sprzedawczyni to nie jedyna kobieta tak reagująca na nas zego niezłomnego bohatera (oczywiście zawsze odmawia tym kobietom).
Nawet jeśli cześć z tych kobiet gra żeby coś uzyskać u naszego detektywa- jest to delikatnie mówiąc lekkie przegięcie.
Sama sprawa do rozwikłania-średnio ciekawa.
Zakończenie Oczywiście,,oryginalne" i bardzo dramatyczne.
Mógłbym tak marudzić jeszcze długo, ale jednak szkoda mi na to czasu i nie chciałbym zdradzać zbyt wiele z fabuły, tym którzy jednak mają ochotę przeczytać tę książkę.
Plusy?
Ciekawe umiejscowienie i czas akcji. Powiedzmy jeszcze, że momentami niezły dowcip.

Generalnie to taki bardzo odrealniony, komiksowy klimat. Mocno drażniący. Dla mnie słaby, ale jestem przekonany, że dla osób lubiących taki styl, będzie to pozycja którą przeczytają z przyjemnością.

Mógłbym napisać dosłownie jedno zdanie: Słaby, mocno przerysowany kryminał.
Mógłbym, ale ,,poznęcam" się nad tym tytułem trochę bardziej, bo zasługuje na to.
Mam wrażenie, że z kryminałami jest taki problem, że każdy pisarz (zdając sobie sprawę z ilości konkurencji) chce na siłę stworzyć coś innego. Coś oryginalnego.
Najczęściej mamy więc ,,szalenie ciekawe" postacie,...

Końcówka nieco przekombinowana, co nie zmienia faktu, że Chandler jest niesamowity - fabuła jego kryminału mogłaby się opierać na kradzieży pęta kiełbasy ze spożywczaka, a i tak czytałoby się świetnie. Humor, cynizm, niepowtarzalne metafory, klimat - wszystko jest. Świetny również Marek Markiewicz jako lektor.

Końcówka nieco przekombinowana, co nie zmienia faktu, że Chandler jest niesamowity - fabuła jego kryminału mogłaby się opierać na kradzieży pęta kiełbasy ze spożywczaka, a i tak czytałoby się świetnie. Humor, cynizm, niepowtarzalne metafory, klimat - wszystko jest. Świetny również Marek Markiewicz jako lektor.

Wróciłam do klasyki. Skomplikowana fabuła, ironia w opisach postaci, niebanalne rozwiązanie. Uwielbiam humor Marlowa :). Polecam dla fanów gatunku.

Wróciłam do klasyki. Skomplikowana fabuła, ironia w opisach postaci, niebanalne rozwiązanie. Uwielbiam humor Marlowa :). Polecam dla fanów gatunku.

Chandler wytrawny jak zawsze. Fabuła odpowiednio skomplikowana, narracja może nie tak mroczna jak by mogła być, ale wciąż zadowalająco. Sam detektyw trzyma się tych swoich zasad, choć nie zawsze rozumiemy po co mu ta harcerzykowatość. Specyficzne frazy i wrażenie językowej dezynwoltury też jak zwykle. Zdania w rodzaju "Była chłodna jak zupa w akademiku", rozczulają mnie niezmiennie.

Kolejny Marolwe wciągnięty dzięki Storytelowi. Kilka przyjemnie spędzonych godzin.

Wysłuchałem w niezłej interpretacji Przemysława Bluszcza.
7/10

Chandler wytrawny jak zawsze. Fabuła odpowiednio skomplikowana, narracja może nie tak mroczna jak by mogła być, ale wciąż zadowalająco. Sam detektyw trzyma się tych swoich zasad, choć nie zawsze rozumiemy po co mu ta harcerzykowatość. Specyficzne frazy i wrażenie językowej dezynwoltury też jak zwykle. Zdania w rodzaju "Była chłodna jak zupa w akademiku", rozczulają mnie...

Kolejny fajny Marlowe, chyba mój ulubiony, zwłaszcza jak audiobook. Polecam gorąco :)

Przeczytałem trochę książek w młodości :) .

To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Kolejny fajny Marlowe, chyba mój ulubiony, zwłaszcza jak audiobook. Polecam gorąco :)

Przeczytałem trochę książek w młodości :) .

To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Chandler moim zdaniem to świetny autor powieści kryminalnych. Faktem jest, że nie ma w nich bardzo szybkiego tempa akcji, ale... Chandlera się nie połyka, jego się po prostu smakuje. Większość zarówno dialogów, jak i opisów w tej, oraz innych kryminałach autora ma specyficzny, niepowtarzalny smaczek. Philip Marlowe prywatny detektyw, będący głównym bohaterem cyklu, nie jest jakimś ,, chodzącym " ideałem, ale jednak ma swoje zasady i nie da się ukryć, że można go polubić.

Chandler moim zdaniem to świetny autor powieści kryminalnych. Faktem jest, że nie ma w nich bardzo szybkiego tempa akcji, ale... Chandlera się nie połyka, jego się po prostu smakuje. Większość zarówno dialogów, jak i opisów w tej, oraz innych kryminałach autora ma specyficzny, niepowtarzalny smaczek. Philip Marlowe prywatny detektyw, będący głównym bohaterem cyklu, nie jest...

Pierwsza książka z serii z detektywem Marlowe, którą przeczytałem. I chyba nie zostanę jej fanem. A może, źle trafiłem z tą częścią.
Zagadka sama w sobie banalna ale czytanie jest męczące jak lata 40-ste.
Na plus kilka dialogów

Pierwsza książka z serii z detektywem Marlowe, którą przeczytałem. I chyba nie zostanę jej fanem. A może, źle trafiłem z tą częścią.
Zagadka sama w sobie banalna ale czytanie jest męczące jak lata 40-ste.
Na plus kilka dialogów

Klasyka kryminału. Opanowany, flegmatyczny detektyw Marlowe rozwiązuje zagadkę.

Polecam!

Klasyka kryminału. Opanowany, flegmatyczny detektyw Marlowe rozwiązuje zagadkę.

Polecam!

Klasyka czarnego kryminału, dla miłośników gatunku.

Klasyka czarnego kryminału, dla miłośników gatunku.

A ja najchętniej napiłbym się gorącej czarnej kawy, gorzkiej jak grzech śmiertelny.

A ja najchętniej napiłbym się gorącej czarnej kawy, gorzkiej jak grzech śmiertelny.

Miał siwe włosy, ale oczy jasne i młode. Był opalony na ciemny brązowy kolor. Wyglądał tak, jakby podanie mu ręki kosztowało tysiąc dolarów.

Miał siwe włosy, ale oczy jasne i młode. Był opalony na ciemny brązowy kolor. Wyglądał tak, jakby podanie mu ręki kosztowało tysiąc dolarów.

Nie mam tego, czego potrzebują kobiety, z którymi chciałbym się ożenić. A tych innych nie trzeba nawet wcale prowadzić do ołtarza. Wystarczy je uwieść, o ile one nie zrobią tego szybciej.

Nie mam tego, czego potrzebują kobiety, z którymi chciałbym się ożenić. A tych innych nie trzeba nawet wcale prowadzić do ołtarza. Wystarczy...





GŁÓWNA
O NAS
PATRON
KAMPANIE
DLA DUSZY
KONTAKT


– Bo to są tajemnice Twoje i Pana Jezusa, więc jeśli będziesz je wszystkim odkrywała, Chrystus może zamilknąć zupełnie.
– Teraz rozumiem – odparła. – Już więcej nic nikomu nie powiem.
Ojciec Mateo, który opowiedział tę historię, postanowił jednak – dla dobra wielu dusz – ujawnić fragmenty tych Boskich rozmów, abyśmy się przekonali jaka czułość i zażyłość może łączyć duszę z Bogiem.
Dziewczynka przemawiała do Pana Jezusa, jakby On był jej braciszkiem. W podobny sposób nasz Pan zwracał się do dziewczynki.
– Siostrzyczko moja, powiedz Mi, czy Mnie kochasz?
– Mój Jezuniu, to są rzeczy, o które nie należy pytać.
– Bo przecież sam wiesz dobrze, Jezuniu, że kocham Cię, a serce moje całkowicie należy do Ciebie.
– Prawda – odrzekł Jezus – wiedziałem o tym dobrze, ale bardzo lubię słuchać, jak Mi to powtarzają, dlatego też pytałem ciebie. Tyle jest dusz, które odpowiadają przecząco…
Po pewnym czasie dziecko zapytało Zbawiciela:
– Mój Jezu, czy kochasz swoją małą siostrzyczkę?
– Siostrzyczko moja, to są rzeczy, o które nie należy pytać.
– Dlaczego? – zapytała zdziwiona dziewczynka, martwiąc się o to, że może powiedziała coś niestosownego.
– Bo przecież dobrze wiesz, że Serce Moje całkowicie do ciebie należy.
– Otóż Jezuniu, wiedziałam o tym dobrze, ale pragnęłam, żebyś Mi to sam powiedział.
Kapłan chcąc się przekonać, że rozmowy te nie są wytworem wyobraźni dziewczynki, kazał jej – podczas spowiedzi – by następnego dnia, przystępując do Komunii św. poprosiła Pana Jezusa o pewien podarunek.
– Powiesz Mu tak: Kochany Jezuniu, spowiednik mój rzekł mi, abym poprosiła Ciebie o nawrócenie pewnej duszy na dowód, że istotnie do mnie przemawiasz. Jeśli Jezus zapyta, o jaką duszę ci chodzi, odpowiesz: powinieneś ją znać. Jest to dusza trudna do nawrócenia.
Podczas następnej spowiedzi dziewczynka powiedziała kapłanowi:
Ponieważ jednak duchowny udał, że nic sobie nie przypomina, dziewczynka rzekła:
– Ojciec dobrze wie. Ojciec zażądał dowodu. Otóż Jezus mi powiedział: – Siostrzyczko moja, już zrobione! Powiedział mi również: – Żądaj ode Mnie dusz, dam ci je. Mów Ojcu, by prosił o nie, a będzie je miał. Potrzeba tylko, ażebyś była maluczka, posłuszna, żebyś wiele kochała i czyniła poświęcenia celem zdobycia tych dusz. Nie czyń nic bez pozwolenia spowiednika. Jeżeli on pozwoli, dobrze. Jeżeli nie pozwoli – pamiętaj, że milsze jest posłuszeństwo.
– Mój Ojcze, oto zbliża się ta dusza. Udziel mi szybko rozgrzeszenia, gdyż Jezus powiedział, że w dniu mojej spowiedzi przyjdzie również ona.
Kapłan jeszcze przez moment próbował odwrócić uwagę dziewczynki, mówiąc o czym innym, ona jednak nalegała, by jak najszybciej udzielił jej rozgrzeszenia.
W końcu po odbytej spowiedzi dziewczynka udała się przed ołtarz, by odprawić pokutę. Duchowny wyszedł z konfesjonału i ujrzał przed sobą postawnego mężczyznę, o którym wiedział, że jest niewierzący. Był to dokładnie ten sam człowiek, o którym myślał kapłan, skłaniając dziewczynkę, by poprosiła Pana Jezusa o dar nawrócenia.
Skruszony mężczyzna rzekł do księdza:
– Mój Ojcze, nie wiem, jak to się stało, ale zostałem przynaglony wbrew swojej woli… Zostałem powołany przez łaskę… Czuję się obecnie zupełnie inny. Przyszedłem wyspowiadać się.
Naturalnie kapłan nie wyjawił grzechów mężczyzny. Powiedział jedynie, że była to niezwykle wzruszająca spowiedź. Mężczyzna co chwilę powtarzał: „Nie wiem jak to się stało? Dlaczego?”.
Ksiądz mógłby wskazać mu tę małą pobożną dziewczynkę, klęczącą przed ołtarzem i starannie odprawiającą pokutę zadaną przez spowiednika. Ale nie zrobił tego. My jednak wiemy, że dusze proste, czyste i pokorne posiadają nieograniczoną moc, bo nasz Pan Jezus Chrystus nie odmawia niczego tym, którzy mu ufają bezgranicznie.
Środowiska – Zwyczaje – Cywilizacje

strona główna | 
dołącz | 
nasze strony | 
Jubileusz | 
W obronie Skargi | 
archiwum | 
regulamin | 
polityka prywatności | 
kontakt

Oto historia pewnej dziewczynki, która żyła w wyjątkowej zażyłości z Panem Jezusem. Przed przystąpieniem do Pierwszej Komunii Świętej zdecydowała się na pewien czas wyrzec słodkich napojów, owoców i innych smakołyków, aby lepiej się przygotować na przyjęcie Jezusa do swego serca. Zbawiciel ze swej strony odpłacił jej wielkimi łaskami… Dziewczynka była w bliskiej zażyłości z Panem Jezusem. Przekonana o tym, że każdy pozostaje w takiej relacji ze Zbawicielem, nieraz beztrosko opowiadała o tym, co mówił jej Chrystus. Pewnego razu kapłan zwrócił jej uwagę, że nie powinna tak czynić, na co ona bardzo zdziwiona zapytała:
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI

– Bo to są tajemnice Twoje i Pana Jezusa, więc jeśli będziesz je wszystkim odkrywała, Chrystus może zamilknąć zupełnie.
– Teraz rozumiem – odparła. – Już więcej nic nikomu nie powiem.
Ojciec Mateo, który opowiedział tę historię, postanowił jednak – dla dobra wielu dusz – ujawnić fragmenty tych Boskich rozmów, abyśmy się przekonali jaka czułość i zażyłość może łączyć duszę z Bogiem.
Dziewczynka przemawiała do Pana Jezusa, jakby On był jej braciszkiem. W podobny sposób nasz Pan zwracał się do dziewczynki.
– Siostrzyczko moja, powiedz Mi, czy Mnie kochasz?
– Mój Jezuniu, to są rzeczy, o które nie należy pytać.
– Bo przecież sam wiesz dobrze, Jezuniu, że kocham Cię, a serce moje całkowicie należy do Ciebie.
– Prawda – odrzekł Jezus – wiedziałem o tym dobrze, ale bardzo lubię słuchać, jak Mi to powtarzają, dlatego też pytałem ciebie. Tyle jest dusz, które odpowiadają przecząco…
Po pewnym czasie dziecko zapytało Zbawiciela:
– Mój Jezu, czy kochasz swoją małą siostrzyczkę?
– Siostrzyczko moja, to są rzeczy, o które nie należy pytać.
– Dlaczego? – zapytała zdziwiona dziewczynka, martwiąc się o to, że może powiedziała coś niestosownego.
– Bo przecież dobrze wiesz, że Serce Moje całkowicie do ciebie należy.
– Otóż Jezuniu, wiedziałam o tym dobrze, ale pragnęłam, żebyś Mi to sam powiedział.
Kapłan chcąc się przekonać, że rozmowy te nie są wytworem wyobraźni dziewczynki, kazał jej – podczas spowiedzi – by następnego dnia, przystępując do Komunii św. poprosiła Pana Jezusa o pewien podarunek.
– Powiesz Mu tak: Kochany Jezuniu, spowiednik mój rzekł mi, abym poprosiła Ciebie o nawrócenie pewnej duszy na dowód, że istotnie do mnie przemawiasz. Jeśli Jezus zapyta, o jaką duszę ci chodzi, odpowiesz: powinieneś ją znać. Jest to dusza trudna do nawrócenia.
Podczas następnej spowiedzi dziewczynka powiedziała kapłanowi:
Ponieważ jednak duchowny udał, że nic sobie nie przypomina, dziewczynka rzekła:
– Ojciec dobrze wie. Ojciec zażądał dowodu. Otóż Jezus mi powiedział: – Siostrzyczko moja, już zrobione! Powiedział mi również: – Żądaj ode Mnie dusz, dam ci je. Mów Ojcu, by prosił o nie, a będzie je miał. Potrzeba tylko, ażebyś była maluczka, posłuszna, żebyś wiele kochała i czyniła poświęcenia celem zdobycia tych dusz. Nie czyń nic bez pozwolenia spowiednika. Jeżeli on pozwoli, dobrze. Jeżeli nie pozwoli – pamiętaj, że milsze jest posłuszeństwo.
– Mój Ojcze, oto zbliża się ta dusza. Udziel mi szybko rozgrzeszenia, gdyż Jezus powiedział, że w dniu mojej spowiedzi przyjdzie również ona.
Kapłan jeszcze przez moment próbował odwrócić uwagę dziewczynki, mówiąc o czym innym, ona jednak nalegała, by jak najszybciej udzielił jej rozgrzeszenia.
W końcu po odbytej spowiedzi dziewczynka udała się przed ołtarz, by odprawić pokutę. Duchowny wyszedł z konfesjonału i ujrzał przed sobą postawnego mężczyznę, o którym wiedział, że jest niewierzący. Był to dokładnie ten sam człowiek, o którym myślał kapłan, skłaniając dziewczynkę, by poprosiła Pana Jezusa o dar
Nie bój się, wiem, jak to się robi
Nie może przestać tryskać w jej cipce
Pierwszy raz sami w domu

Report Page