Sam na sam z niezwykłą laską

Sam na sam z niezwykłą laską




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Sam na sam z niezwykłą laską
Grupa StudentNews.pl Sp. z o.o. i jej partnerzy używają plików cookies i podobnych technologii w celu realizacji m.in. usług statystycznych i reklamowych zgodnie z Polityką Prywatności . Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. [ZAMKNIJ]
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Neron postanowił zjednać sobie protestujący tłum, gdyż jako artysta potrzebował sprzyjającej mu publiczności.
Według Petroniusza liczebność wojsk Nerona była wystarczająca, by zapewnić bezpieczeństwo władcy.
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Która sytuacja spowodowała zmianę nastawienia mieszkańców Rzymu w przytoczonym fragmencie Quo vadis ? Wybierz właściwą odpowiedź spośród podanych.
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Petroniusza, w przytoczonym fragmencie Quo vadis , charakteryzują
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Neron i Petroniusz to postacie historyczne.
Prześladowanie chrześcijan to jeden z wątków historycznych w powieści Henryka Sienkiewicza.
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Charles Dickens, Opowieść wigilijna
Jan Kochanowski, wybór fraszek, pieśni i trenów, w tym tren I, V, VII, VIII
Aleksander Kamiński, Kamienie na szaniec
Adam Mickiewicz, Reduta Ordona, Śmierć Pułkownika, Świtezianka, Dziady część II, wybrany utwór z cyklu Sonety krymskie, Pan Tadeusz (całość)
Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Latarnik
Melchior Wańkowicz, Ziele na kraterze (fragmenty), Tędy i owędy (wybrany reportaż)
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
W którym z podanych zdań użyto wyrazu burza w takim samym znaczeniu, w jakim wyraz ten został użyty w drugim akapicie fragmentu utworu Quo vadis ? Wybierz właściwą odpowiedź spośród podanych.
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Wrocław 2002.

1 Pretorianie – żołnierze gwardii przybocznej cezara.
2 Tłuszcza – tłum; tu: pogardliwie o protestujących mieszkańcach Rzymu.
3 Nie szczędzić – tu: nie ograniczać.
4 Arbiter elegantiarum (łac.) – autorytet w sprawach mody, elegancji i dobrego smaku.
5 Panem et circenses! (łac.) – „Chleba i igrzysk!” – zawołanie rzymskiego ludu domagającego się darmowego wyżywienia i rozrywek.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Sformułowania rozszalała fala i morze głów podkreślają liczebność pretorianów powstrzymujących protestujący tłum.
O stosunku Nerona do buntującego się tłumu świadczy określenie tłuszcza , którego cezar używa w swojej wypowiedzi.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Wyrazem pochodnym, utworzonym za pomocą formantu pełniącego tę samą funkcję, co w wyrazie przyjechać , jest wyraz
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Wybierz dwa spośród elementów graficznych umieszczonych na torbie. Dla każdego z nich:
• podaj tytuł utworu Henryka Sienkiewicza, do którego ten element nawiązuje;
• wyjaśnij związek tego elementu z treścią wskazanego przez Ciebie utworu Henryka Sienkiewicza.

Element graficzny 1.: .........................
Tytuł utworu: .........................
Wyjaśnienie:
.........................
.........................

Element graficzny 2.: .........................
Tytuł utworu: .........................
Wyjaśnienie:
.........................
.........................
Na podstawie: Małgorzata Smoczyńska, Życie z pasją – instrukcja obsługi, „Focus Coaching Extra” nr 2/2016.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Na podstawie: Małgorzata Smoczyńska, Życie z pasją – instrukcja obsługi, „Focus Coaching Extra” nr 2/2016.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Z tekstu wynika, że aby realizować swoje pasje, trzeba brać pod uwagę opinię otoczenia.
Z tekstu wynika, że realizowanie pasji wymaga dużych nakładów finansowych.
Na podstawie: Małgorzata Smoczyńska, Życie z pasją – instrukcja obsługi, „Focus Coaching Extra” nr 2/2016.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Które z podanych niżej zdań jest niezgodne z treścią tekstu Życie z pasją ? Wybierz właściwą odpowiedź spośród podanych.
Na podstawie: Małgorzata Smoczyńska, Życie z pasją – instrukcja obsługi, „Focus Coaching Extra” nr 2/2016.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Małgorzata Smoczyńska zgadza się z obiegowymi opiniami na temat pasji, istniejącymi w naszej kulturze.
Małgorzata Smoczyńska w swoim tekście podkreśla, że posiadana pasja kształtuje charakter człowieka.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Taki sam typ orzeczenia jak w wypowiedzeniu Stąd efektem oddawania się pasji jest poczucie naładowania akumulatorów występuje w zdaniu
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
W którym z wyrazów pisownia „rz” jest zgodna z tą samą szczegółową zasadą ortograficzną, co zastosowana w wyrazie przyjemności ? Wybierz właściwą odpowiedź spośród podanych.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Jeden z punktów Poradnika pasjonata zapisano niezgodnie z obowiązującymi regułami interpunkcyjnymi. Wybierz zdanie, w którym interpunkcja jest niepoprawna .

Poradnik pasjonata
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Poziom wykonania zadania - im wyższy, tym zadanie było łatwiejsze dla zdających.
Wypracowanie
.........................
.........................
.........................
Charles Dickens, Opowieść wigilijna
Jan Kochanowski, wybór fraszek, pieśni i trenów, w tym tren I, V, VII, VIII
Aleksander Kamiński, Kamienie na szaniec
Adam Mickiewicz, Reduta Ordona, Śmierć Pułkownika, Świtezianka, Dziady część II, wybrany utwór z cyklu Sonety krymskie, Pan Tadeusz (całość)
Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Latarnik
Melchior Wańkowicz, Ziele na kraterze (fragmenty), Tędy i owędy (wybrany reportaż)
Data: 16 czerwca 2020
Godzina rozpoczęcia: 9:00
Czas pracy: 120 minut
Liczba punktów: 50

dostępne także:
• w formie testu

Skończywszy wreszcie ułożoną poprzednio pieśń, [Neron] począł improwizować, szukając
wielkich porównań w widoku, który się przed nim roztaczał. [...]



Po krótkiej chwili milczenia zawrzała burza oklasków. Lecz z oddali odpowiedziało mu
wycie tłumów. Teraz nikt już nie wątpił, że to cezar rozkazał spalić miasto, by sobie wyprawić
widowisko i śpiewać przy nim pieśni. [...]

– Czy mogę liczyć na wierność żołnierzy?

– Tak, boski! – odpowiedział prefekt.

Lecz Petroniusz wzruszył ramionami.


– Na ich wierność, lecz nie na ich liczbę – rzekł. – Zostań tymczasem tu, gdzie jesteś, bo
tu najbezpieczniej, a ten lud trzeba uspokoić.



Tegoż zdania był i Seneka, i konsul Licyniusz. Tymczasem w dole wzburzenie rosło. Lud
zbroił się w kamienie, w drągi od namiotów, w deski z wozów i taczek i w rozmaite żelaziwo.
Po niejakim czasie kilku z przywódców kohort przyszło z oznajmieniem, że pretorianie 1 ,
napierani przez tłumy, zachowują z największym wysileniem linię bojową i nie mając rozkazu
uderzenia, nie wiedzą, co czynić.


– Bogowie! – rzekł Nero. – Co za noc! Z jednej strony pożar, z drugiej rozhukane morze
ludu. [...]


– Panie – odpowiedział niepewnym głosem Tygellin – ja zrobiłem wszystko, co mogłem,
ale niebezpieczeństwo jest groźne... Przemów, panie, do ludu i poczyń mu obietnice.


– Cezar miałby przemawiać do tłuszczy 2 ? Niech to uczyni inny w moim imieniu. Kto się
tego podejmie?


– Ja! – odrzekł spokojnie Petroniusz.


– Idź, przyjacielu! Tyś mi najwierniejszy w każdej potrzebie... Idź i nie szczędź 3 obietnic.
[...]


Petroniusz, stanąwszy u stóp arkad, kazał sobie podać białego konia i siadłszy na niego,
pojechał na czele towarzyszy przez głębokie szeregi pretoriańskie ku czarnej, wyjącej tłuszczy,
bezbronny, mając w ręku cienką laskę z kości słoniowej, którą się zwykle podpierał.


I przyjechawszy tuż, wparł konia w tłumy. [...] Rozszalała fala wnet otoczyła jego i orszak,
za nią widać było istotnie jakby morze głów, ruchome, kotłujące się, straszne.


Wrzaski wzmogły się jeszcze i zmieniły się w nieludzki ryk; drągi, widły, a nawet i miecze
chwiały się nad głową Petroniusza, drapieżne ręce wyciągały się ku cuglom jego konia i ku
niemu, lecz on wjeżdżał coraz głębiej, zimny, obojętny, pogardliwy. Chwilami uderzał laską
po głowach najzuchwalszych, tak jakby torował sobie drogę w zwykłym ścisku, i ta jego
pewność, ten spokój zdumiewały jednakże rozhukaną tłuszczę. Poznano go wreszcie i liczne
głosy poczęły wołać:


– Petroniusz! Arbiter elegantiarum! 4 Petroniusz!... [...]


Wówczas wyprostował się na koniu i począł mówić donośnym, spokojnym głosem:


– Obywatele! Niech ci, którzy mnie usłyszą, powtórzą słowa moje tym, którzy stoją dalej,
wszyscy zaś niechaj się zachowają jak ludzie, nie jak zwierzęta w arenach.


– Zatem słuchajcie. Miasto zostanie odbudowane. Ogrody Lukulla, Mecenasa, Cezara
i Agrypiny będą dla was otwarte! Od jutra rozpocznie się rozdawnictwo zboża, wina i oliwy,
tak aby każdy mógł napełnić brzuch aż do gardła! Potem cezar wyprawi wam igrzyska, jakich
świat nie widział dotąd, przy których czekają was uczty i dary. Bogatsi będziecie po pożarze
niż przed pożarem!


Odpowiedział mu pomruk, który rozchodził się tak od środka na wszystkie strony, jak
rozchodzą się fale na wodzie, w którą wrzucił ktoś kamień: to bliżsi powtarzali dalszym jego
słowa. Potem tu i ówdzie ozwały się okrzyki gniewne lub potakujące, które zmieniły się
wreszcie w jeden powszechny, olbrzymi wrzask:

Skończywszy wreszcie ułożoną poprzednio pieśń, [Neron] począł improwizować, szukając
wielkich porównań w widoku, który się przed nim roztaczał. [...]



Po krótkiej chwili milczenia zawrzała burza oklasków. Lecz z oddali odpowiedziało mu
wycie tłumów. Teraz nikt już nie wątpił, że to cezar rozkazał spalić miasto, by sobie wyprawić
widowisko i śpiewać przy nim pieśni. [...]

– Czy mogę liczyć na wierność żołnierzy?

– Tak, boski! – odpowiedział prefekt.

Lecz Petroniusz wzruszył ramionami.


– Na ich wierność, lecz nie na ich liczbę – rzekł. – Zostań tymczasem tu, gdzie jesteś, bo
tu najbezpieczniej, a ten lud trzeba uspokoić.



Tegoż zdania był i Seneka, i konsul Licyniusz. Tymczasem w dole wzburzenie rosło. Lud
zbroił się w kamienie, w drągi od namiotów, w deski z wozów i taczek i w rozmaite żelaziwo.
Po niejakim czasie kilku z przywódców kohort przyszło z oznajmieniem, że pretorianie 1 ,
napierani przez tłumy, zachowują z największym wysileniem linię bojową i nie mając rozkazu
uderzenia, nie wiedzą, co czynić.


– Bogowie! – rzekł Nero. – Co za noc! Z jednej strony pożar, z drugiej rozhukane morze
ludu. [...]


– Panie – odpowiedział niepewnym głosem Tygellin – ja zrobiłem wszystko, co mogłem,
ale niebezpieczeństwo jest groźne... Przemów, panie, do ludu i poczyń mu obietnice.


– Cezar miałby przemawiać do tłuszczy 2 ? Niech to uczyni inny w moim imieniu. Kto się
tego podejmie?


– Ja! – odrzekł spokojnie Petroniusz.


– Idź, przyjacielu! Tyś mi najwierniejszy w każdej potrzebie... Idź i nie szczędź 3 obietnic.
[...]


Petroniusz, stanąwszy u stóp arkad, kazał sobie podać białego konia i siadłszy na niego,
pojechał na czele towarzyszy przez głębokie szeregi pretoriańskie ku czarnej, wyjącej tłuszczy,
bezbronny, mając w ręku cienką laskę z kości słoniowej, którą się zwykle podpierał.


I przyjechawszy tuż, wparł konia w tłumy. [...] Rozszalała fala wnet otoczyła jego i orszak,
za nią widać było istotnie jakby morze głów, ruchome, kotłujące się, straszne.


Wrzaski wzmogły się jeszcze i zmieniły się w nieludzki ryk; drągi, widły, a nawet i miecze
chwiały się nad głową Petroniusza, drapieżne ręce wyciągały się ku cuglom jego konia i ku
niemu, lecz on wjeżdżał coraz głębiej, zimny, obojętny, pogardliwy. Chwilami uderzał laską
po głowach najzuchwalszych, tak jakby torował sobie drogę w zwykłym ścisku, i ta jego
pewność, ten spokój zdumiewały jednakże rozhukaną tłuszczę. Poznano go wreszcie i liczne
głosy poczęły wołać:


– Petroniusz! Arbiter elegantiarum! 4 Petroniusz!... [...]


Wówczas wyprostował się na koniu i począł mówić donośnym, spokojnym głosem:


– Obywatele! Niech ci, którzy mnie usłyszą, powtórzą słowa moje tym, którzy stoją dalej,
wszyscy zaś niechaj się zachowają jak ludzie, nie jak zwierzęta w arenach.


– Zatem słuchajcie. Miasto zostanie odbudowane. Ogrody Lukulla, Mecenasa, Cezara
i Agrypiny będą dla was otwarte! Od jutra rozpocznie się rozdawnictwo zboża, wina i oliwy,
tak aby każdy mógł napełnić brzuch aż do gardła! Potem cezar wyprawi wam igrzyska, jakich
świat nie widział dotąd, przy których czekają was uczty i dary. Bogatsi będziecie po pożarze
niż przed pożarem!


Odpowiedział mu pomruk, który rozchodził się tak od środka na wszystkie strony, jak
rozchodzą się fale na wodzie, w którą wrzucił ktoś kamień: to bliżsi powtarzali dalszym jego
słowa. Potem tu i ówdzie ozwały się okrzyki gniewne lub potakujące, które zmieniły się
wreszcie w jeden powszechny, olbrzymi wrzask:

Skończywszy wreszcie ułożoną poprzednio pieśń, [Neron] począł improwizować, szukając
wielkich porównań w widoku, który się przed nim roztaczał. [...]



Po krótkiej chwili milczenia zawrzała burza oklasków. Lecz z oddali odpowiedziało mu
wycie tłumów. Teraz nikt już nie wątpił, że to cezar rozkazał spalić miasto, by sobie wyprawić
widowisko i śpiewać przy nim pieśni. [...]

– Czy mogę liczyć na wierność żołnierzy?

– Tak, boski! – odpowiedział prefekt.

Lecz Petroniusz wzruszył ramionami.


– Na ich wierność, lecz nie na ich liczbę – rzekł. – Zostań tymczasem tu, gdzie jesteś, bo
tu najbezpieczniej, a ten lud trzeba uspokoić.



Tegoż zdania był i Seneka, i konsul Licyniusz. Tymczasem w dole wzburzenie rosło. Lud
zbroił się w kamienie, w drągi od namiotów, w deski z wozów i taczek i w rozmaite żelaziwo.
Po niejakim czasie kilku z przywódców kohort przyszło z oznajmieniem, że pretorianie 1 ,
napierani przez tłumy, zachowują z największym wysileniem linię bojową i nie mając rozkazu
uderzenia, nie wiedzą, co czynić.


– Bogowie! – rzekł Nero. – Co za noc! Z jednej strony pożar, z drugiej rozhukane morze
ludu. [...]


– Panie – odpowiedział niepewnym głosem Tygellin – ja zrobiłem wszystko, co mogłem,
ale niebezpieczeństwo jest groźne... Przemów, panie, do ludu i poczyń mu obietnice.


– Cezar miałby przemawiać do tłuszczy 2 ? Niech to uczyni inny w moim imieniu. Kto się
tego podejmie?


– Ja! – odrzekł spokojnie Petroniusz.


– Idź, przyjacielu! Tyś mi najwierniejszy w każdej potrzebie... Idź i nie szczędź 3 obietnic.
[...]


Petroniusz, stanąwszy u stóp arkad, kazał sobie podać białego konia i siadłszy na niego,
pojechał na czele towarzyszy przez głębokie szeregi pretoriańskie ku czarnej, wyjącej tłuszczy,
bezbronny, mając w ręku cienką laskę z kości słoniowej, którą się zwykle podpierał.


I
Jesteś niegrzeczną dziewczynką
Lesbijskie laski pieprzą się na basenie
Wspaniała nastolatka wykarmiona kutasem

Report Page