Rosyjska mama w szpitalu

Rosyjska mama w szpitalu




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Rosyjska mama w szpitalu
AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU USTAWIENIA ZAAWANSOWANE
Chwile grozy w Puszczy Boreckiej. Do sieci trafiło przerażające wideo
Atak na aktywistów został nagrany (Facebook)
Jest to protest oddolny mieszkańców w ochronie przyrody - mówił portalowi gazetaolsztynska.pl jeden z protestujących.
Na terenie protestu aktywistów trwają prace porządkowe wycinki sprzed dziesięciu lat. Poza tym część tego obszaru jest już zalesiona. Nie rozumiem tego protestu. Nie wiem nawet przeciwko komu i czemu jest ta akcja - stwierdził w rozmowie z portalem gazetaolsztynska.pl Adam Morko, nadleśniczy Nadleśnictwa Borki.
Zobacz także: Kiedy powstanie CPK? Horała odpowiada na niewygodne pytania
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Ciekawe ile taki aktywista wyciąga miesięcznie?
Przyjechali pseudokibice na ustawkę do lasu a tu jacyś zieloni im miejsce zajęli. Też bym się wnerwił.
Po 10 latach przypomnieli sobie że była wycinka i postanowili protestować? :)
Sprzątają po wycince ,która była 10 lat temu za pomocą ciężkiego sprzętu??? jakaś ściema ,tak jak z lesistością tak mamy może nasadzenia ale nie mamy już lasów -bo zostały sprzedane za granicę ,zostały plantacje wykałaczek .................
Policyjny patrol dwukrotnie spotkał się z pokojowo nastawionymi aktywistami i strażą leśną, ale już po przyjeździe 30 zamaskowanych mężczyzn policyjnych patroli nie było w okolicy. Słusznie, aktywiści krzywdy nie zrobią, ale zamaskowanych 30 chłopa ?
Bardzo prosto ich złapać dotykali liny więc pobrać dna i do analizy a potem powolutku wszystkich się wyłapie. Dopadną jednego na zeznaniach wszystkich wyda.
Które to koło łowieckie ma 3 takie busy?
A gdyby aktywista miał legalnie broñ i bronił się i wystrzelał im kolanka
Najemnicy leśniczego, kasa za M3 drewna to dziś leśne złoto i tną cały rok!
Z jednej i drugiej strony jacyś aktywiści. Anarchia pełną gębą.
Teraz aktywista to dobrze opłacany zawód i w rubryce 'zawód', mile widziany przez opozycję.
Słownik PWN
-aktywista-
W okresie I wojny światowej: zwolennik związania polityki polskiej z Niemcami i Austro-Węgrami
Jedni i drudzy warci siebie. Chyba za dużo czasu wolnego i się nudzą. Wymyślili sobie survival i podchody.
To zwykłe grupy bandytów aby wszystkich zastraszyc aby nie przeszkadzali w wycince drzew na sprzedaz za granice=sadze ze to ludzie nasłani przez decydentów w tym kraju którzy rabuja wszystko co sie da sprzedać =Co na to policja nic nie widzieli i nic nie słyszeli to normalne
Wirtualna Polska przetwarza Twoje dane osobowe zbierane w Internecie, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii służących do ich śledzenia i przechowywania, takich jak pliki cookies, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklamy, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" , aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę , Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów , w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej.
Twoje dane osobowe zbierane w Internecie, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w Internecie będą przetwarzane przez Wirtualną Polskę , Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści.
Ponadto Wirtualna Polska , Zaufani Partnerzy z IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy przetwarzają Twoje dane na potrzeby funkcji i funkcji specjalnych, które ułatwiają nam świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklamy, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie: dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Cele przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych .
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w ustawieniach zaawansowanych .
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. W polityce prywatności znajdziesz informacje jak zakomunikować nam Twoją wolę skorzystania z tych praw.
Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Pamiętaj, że Wirtualna Polska i Zaufani Partnerzy z IAB mogą przetwarzać Twoje dane bez konieczności uprzedniego wyrażenia przez Ciebie zgody.
Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski oraz informacje o możliwości sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w polityce prywatności .
Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Zaufanych Partnerów z IAB oraz możliwość sprzeciwienie się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych .
Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności .
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności .
Na terenie Puszczy Boreckiej doszło do bardzo niepokojącej sytuacji. Grupa aktywistów chroniących drzewa przed wycinką została zaatakowana przez zamaskowanych mężczyzn. Do sieci trafiło wideo, na którym widać niebezpieczne zachowanie napastników.
Do ataku doszło w części Puszczy Boreckiej administrowanej przez nadleśnictwo Borki. Około 20 kilometrów na północny wschód od Giżycka pojawili się aktywiści, którzy postanowili chronić drzewa przed wycinką. W tym celu protestujący rozbili obóz, aby w razie interwencji drwali uniemożliwić im pracę.
Protest przebiegał pokojowo. Policyjny patrol dwukrotnie spotkał się z aktywistami i strażą leśną. Nie wystawiono jednak żadnych mandatów. Funkcjonariusze nie wszczęli jak dotąd żadnego postępowania przeciwko protestującym. Ponadto Nadleśniczy Nadleśnictwa Borki zapewniał, że na zajętym przez aktywistów obszarze nie ma wycinki, a jedynie trawą tam prace porządkowe po wycince sprzed 10 lat.
22 sierpnia w godzinach wieczornych na terenie obozu doszło do niepokojącego incydentu. Nagle pojawiły się tam cztery furgonetki z zasłoniętymi numerami rejestracyjnymi. Z pojazdów wysiadła grupa około trzydziestu zamaskowanych mężczyzn, którzy zaatakowali aktywistów. Do sieci trafiło nagranie wideo, na którym dokładnie widać przebieg całej sytuacji.
Napastnicy za wszelką cenę chcieli pozbyć się aktywistów. Mężczyźni za nic mieli ich bezpieczeństwo i próbowali nawet zerwać namioty, które były zawieszone kilka metrów nad ziemią. Ewentualny upadek z tej wysokości mógłby skutkować ciężką kontuzją. W pewnym momencie grupa wsiadła do furgonetek i odjechała. Sprawa została zgłoszona na policję. Zaatakowani zastanawiają się nad formą kontynuowania protestu.














Twoje konto
Ustawienia subskrypcji
Wyloguj się


Sześć miesięcy temu Putin wysłał wojska do Ukrainy. W tym czasie rosyjski Komitet Matek Żołnierzy przyjmował pisma od krewnych wojskowych. Niektórzy próbują znaleźć zaginionych. Inni mówią o przemocy i wymuszeniach w wojsku. Obrońcy praw człowieka podzielili się z Meduzą swoimi raportami. Dokumenty te są najważniejszym dowodem tego, co naprawdę dzieje się w armii rosyjskiej.






Foto: Bulls Press/Getty Images/EastNews









Autor:










Dziennikarze Meduzy




















Data utworzenia:

25 sierpnia 2022 12:56


Tematy:
Ukraina , Rosja , Inwazja Rosji na Ukrainę


Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości.


Znajdziecie je tutaj .



Jeśli chcesz napisać w sprawach technicznych, skontaktuj się z Biurem Obsługi Klienta


Białoruskie bombowce mogą przenosić broń jądrową. "Wszystko gotowe" [RELACJA NA ŻYWO]



Sierpniowy quiz wiedzy ogólnej. 25/30 to już bardzo dobry wynik



Pominięci. Nie dostaną refundacji leku na SMA, bo nie spełniają kryteriów ministerstwa



Mocne słowa Zełenskiego. Ostrzega w sprawie elektrowni



Haga nie znalazła dostawcy gazu w miejsce Gazpromu. Chce zwolnienia z sankcji UE



Martwe ryby płynęły do Odry od połowy marca, gliwicka radna biła na alarm. "Jak głową w mur"



Gubernator nie skorzystał z prawa łaski. W Oklahomie wykonano wyrok śmierci



Warto zdecydować się na wrześniowe wakacje nad morzem. Jest taniej i bez tłumów








Onet.pl










O firmie





Prywatność





Reklama





Praca w Onecie





Mapa serwisu









© 2022 Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. -
Powered by Ring Publishing |
Developed by RAS Tech





Co miesiąc uczestniczki Komitetu Matek Żołnierzy sporządzały raporty na użytek wewnętrzny, w których odnotowywały najważniejsze apele otrzymywane od krewnych żołnierzy i samych wojskowych. Na podstawie tych danych analizowały też stan armii rosyjskiej. Według obrońców praw człowieka pracujących w jednym z głównych regionów Rosji, w ciągu zaledwie sześciu miesięcy otrzymali oni około 400 takich pism.
Główny problem: brak komunikacji z żołnierzami wysłanymi do Ukrainy.
Większość apeli do obrońców praw człowieka na początku inwazji pochodziła od krewnych tych, którzy pełnią służbę kontraktową. Jednak po 24 lutego wielu poborowych również przestało kontaktować się z bliskimi, choć na początku marca Władimir Putin powiedział, że nie biorą oni udziału w działaniach wojennych. Wkrótce jednak władze rosyjskie przyznały, że w Ukrainie są też poborowi.
Jeśli rodziny żołnierzy kontraktowych, sądząc po danych z raportu, miały w ogóle jakieś pojęcie o trasie przemieszczania się ich bliskich (z reguły dostęp do informacji kończył się w Biełgorodzie, Białorusi lub na Krymie), to znali zazwyczaj przede wszystkim punkt wyjścia — jednostkę wojskową, w której służył członek ich rodziny. Według raportu wielu wojskowych przestało kontaktować się ze swoimi krewnymi jeszcze przed 24 lutego.
Największa liczba zapytań dotyczyła poszukiwania żołnierzy, z którymi utracono łączność. Ponadto ludzie próbowali dowiedzieć się, co zrobić, jeśli ich krewny został schwytany. W wielu apelach krewni wojskowych mówili, że ich ukochana osoba została wcielona do armii pomimo ciężkiego stanu zdrowia.
Główny problem: żołnierze próbują odejść.
Według raportu obrońców praw człowieka, w drugim miesiącu wojny coraz więcej pracowników kontraktowych zaczęło podpisywać wcześniejsze zwolnienia. W odpowiedzi wielu zagrożono odpowiedzialnością karną. Ponadto krewni poborowych donosili, że żołnierze byli poddawani presji psychicznej i zmuszani do podpisywania kontraktów. Zdarzały się również przypadki, kiedy umowy były podpisywane za pracownika i bez jego wiedzy.
Dalsza część tekstu znajduje się pod wideo.
Główny problem: kary za odmowę udziału w działaniach wojennych.
W maju organizacja obrońców praw człowieka zaczęła otrzymywać doniesienia, że ​​personel wojskowy został poddany przemocy przez kolegów i dowódców. Autorzy apeli często skarżyli się na warunki bytowe w wojsku, w których "zmuszeni są żyć" ich bliscy. Pojawiły się również doniesienia, że ​​żołnierze zostali oskarżeni o dezercję i zamknięci w piwnicach za odmowę dalszego udziału w działaniach wojennych w Ukrainie. Tak jak poprzednio, organizacja otrzymała prośby o pomoc w poszukiwaniu zaginionych i rannych.
Główny problem: przemoc ze strony dowództwa i kolegów.
Latem wzrosła liczba skarg na przemoc fizyczną i psychiczną, a także wymuszenia w wojsku. Krewni żołnierzy nadal mówili o naruszeniach w procedurze rekrutacyjnej. Najczęstsze doniesienia dotyczyły zaniedbania problemów zdrowotnych i zaostrzenia chorób w warunkach bojowych. Komitet Matek Żołnierzy również wykrył przypadki przemocy na tle etnicznym w wojsku.
Główny problem: Grupa Wagnera ingeruje w działania regularnej armii.
Członkowie Komitetu Matek Żołnierzy zwrócili uwagę, że w lipcu wzrosła liczba apeli, w których wojsko odmawia udziału w działaniach wojennych. Coraz więcej wiadomości pochodzi również od krewnych żołnierzy, którzy po odmowie byli przez długi czas zamknięci i doświadczyli przemocy ze strony dowództwa. Ponadto, sądząc po raporcie obrońców praw człowieka, odnotowano przypadki wręczania wezwań żołnierzom rezerwy. W lipcu pojawiły się niestandardowe apele: na przykład była żona szukała żołnierza kontraktowego, ponieważ przestały do niej przychodzić alimenty. Część otrzymanych przez organizację wiadomości dotyczyła korpusu oficerskiego.
Matki żołnierzy zauważają, że Grupa Wagnera często pojawia się w apelach: na przykład członkowie tej kompanii są przydzieleni do monitorowania chcących zrezygnować żołnierzy.
Dziękujemy, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.



Wideo
„Jestem w niewoli, tato”. Rosyjscy żołnierze, którzy zostali schwytani na Ukrainie twierdzą, że „nic nie wiedzieli”
2022.02.27 08:25
Ukraina zwróciła się wczoraj do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o pomoc w wywiezieniu ciał rosyjskich żołnierzy z kraju do Rosji. Apel ten wystosowała wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk.
– Prosimy Międzynarodowy Czerwony Krzyż o pomoc w przewiezieniu ciał rosyjskich żołnierzy do Federacji Rosyjskiej. To tysiące ciał okupantów. To jest potrzeba humanitarna. I proszę uczynić tak, aby ciała rosyjskich okupantów opuściły terytorium Ukrainy i trafiły do ​​Federacji Rosyjskiej. W Federacji Rosyjska powinni wiedzieć, ile takich ciał leży na ziemi ukraińskiej – powiedziała Wereszczuk.
– Zróbcie tak, żeby ciał twoich synów, waszych mężów było mniej. W przeciwnym razie będą ich tysiące. Jeszcze raz proszę. Zwycięstwo będzie nasze – zapewniła.
Według danych z 26 lutego podanych przez Ministerstwo Obrony Ukrainy podczas inwazji zginęło już ok. 3,5 tys. rosyjskich wojskowych.
Jednocześnie inni rosyjscy żołnierze trafiają do niewoli. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił, że są ich „setki”. Na portalach społecznościowych pojawiają się nagrania ich przesłuchań przez ukraińskie wojsko.
Zebraliśmy historie rosyjskich żołnierzy wziętych do niewoli na Ukrainie oraz ich apele do rodziców i mieszkańców Rosji.
Kapral Jewgienij Iwanowicz Smirnow, ur. w 2000 r., j/w 91701, inżynier
– Obwód smoleński, rejon demidowski, wieś Szapy, ulica Mołodiożnaja 7.
Wieś Szapy w obwodzie smoleńskim, w której mieszka ok. 150 osób, zasłynęła z tego, że okoliczni mieszkańcy masowo przyjmowali do rodzin adoptowane dzieci z sierocińców i internatów. Od 2006 roku mieszkańcy wsi zabrali do domu ponad 70 dzieci. Jednym z nich jest podobno właśnie kapral Smirnow, wzięty do niewoli przez Siły Zbrojne Ukrainy.
Kolejny wydany film pokazuje rosyjskiego żołnierza wziętego do niewoli, który dzwoni do swoich rodziców w Rosji.
– Powiedzieli: jedźcie na Ukrainę! Pojechaliśmy, mamo. Nikt nic nie wiedział.
– Wszyscy pojechali… Mamo, skontaktuj się z dowódcami, zadzwoń do kogoś.
(„Niech na ulice wychodzą” – mówi głos zza kadru).
Roman Aleksandrowicz Gawriłyczew, j/w 02511, obwód leningradzki. Czołgista, 21 lat
– Mamo, tato, nie chciałem jechać na Ukrainę. Powiedzieli, że idziemy na ćwiczenia z 25 brygadą. A w nocy 23 lutego powiedzieli, że jedziemy przez granicę na Ukrainę. Nie chciałem tego.”
– Znalazłeś faszystów?- Wcale nie. Wszyscy to spokojni ludzie i wszyscy mieszkańcy są dobrzy. Chcę do domu. Naprawdę chcę do domu. Niech poproszą naczelnego dowódcę Putina, żeby mnie stąd zabrał.
Wadim Waleriewicz Worobjow, j/w 02511, czołgista
– Co chcesz powiedzieć swojej rodzinie?
– Jesteś gotowy, żeby z nami walczyć?
– Za nas, tak? Gotowy założyć mundur i bić swoich?
– No co, mamo? Pojechaliśmy na ćwiczenia. Przyjechaliśmy do Charkowa na Ukrainie. Jak się okazało, zanim tu trafiliśmy, było tu naprawdę spokojnie. Też chcę wrócić do domu, chcę też, żeby mnie zabrali.
25 lutego w sieciach społecznościowych pojawiło się nagranie z młodym mężczyzną, który przedstawia się jako rosyjski żołnierz i jest przetrzymywany na Ukrainie w szpitalu, prawdopodobnie w obwodzie charkowskim.
– Przekonywano was, że Ukraina zaatakowała Rosję?
– Tak, że niby strzelali. (…) O dwunastej lub o pierwszej posuwaliśmy się w kolumnie, o czw
Starsze lesbijki
Zrobiła koledze znakomitego lodzika
Gorąca mama w białych pończochach

Report Page