Puściła sie na siłowni

Puściła sie na siłowni




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Puściła sie na siłowni
Fot.omontaż Screen z reklamy Ikea / Screen/www.barneys.com
Wyobraźcie sobie siłownię, w której zamiast tych wszystkich maszyn wyciskających z nas siódme poty, stoją łóżka… W sumie to nawet nie musicie sobie wyobrażać, bo taka siłownia powstała w Wielkiej Brytanii.
Nic tak obecnie nie ucieka, jak czas, nawet ten, który powinniśmy przeznaczyć na sen. A wiadomo, że niedobór snu bywa powodem większego stresu, ogólnego zmęczenia, obniżonego nastroju. Z tego powodu jedna z siłowni postanowiła stworzyć lekcje drzemki.
Idziesz na siłownię, masz 15 minut ćwiczeń rozciągających, wyciszających i w pomieszczeniu o idealnej temperaturze, pokoju pełnym obcych ludzi ucinacie sobie 45 minut drzemki. Ci, którzy stworzyli to miejsce uważają, że takie zajęcia z drzemki ożywią umysł, poprawią nastrój, a nawet pozwolą spalić zbędne kalorie. Według badania przeprowadzonego w Allegheny College w Pensylwanii, uczestnicy, którzy w ciągu dnia ucinali sobie 45 minut drzemki zdecydowanie lepiej radzili sobie ze stresem, byli w stanie więcej się nauczyć, bo sen zwiększa zdolność uczenia się.
Siłownia dla śpiochów w David Lloyd Clubs w Sidcup ma charakter eksperymentalny, ale jeśli się przyjmie, właściciele nie ukrywają, że będą chcieli stworzyć więcej takich siłowni w Wielkiej Brytanii.
Cóż, tym samym: „Kochanie wychodzę na siłownię” nabiera zupełnie innego charakteru. Prawda?
Dziś o czymś dla mnie oczywistym… Dla mnie, bo to moja praca, ale nie dla zwykłego Rodzica, który na bloku operacyjnym zostawia swoje dziecko…
Kiedy przywozicie Państwo na blok operacyjny swoje dziecko, jesteście tak samo przerażeni jak ono. „Trzymacie fason”, staracie się być silni, bywa, że połykacie łzy, uśmiechając się do swojego szczęścia…
Oddajecie swój najcenniejszy skarb w obce ręce, nie będziecie go widzieć, przez długi czas nie będziecie mieć wiadomości o tym, co się z nim dzieje. Możecie tylko stać pod drzwiami bloku i czekać.
Oddajecie swoje dziecko pielęgniarce anestezjologicznej…
Dziś więc, jak nietrudno się domyślić, będzie o moich dziecięcych koleżankach:)
Są ubrane na kolorowo, mają bluzy w postacie z bajek, w kwiatki, kolorowe czapki, niebieskie rękawiczki. Zabierają Wasze dziecko na sale operacyjną, czasem na łóżku, czasem w małym łóżeczku, najczęściej na rękach…
Całujecie, machacie ręką i… Możecie tylko zaufać, że kobieta (na moim bloku są to kobiety:) ), której zawierzyliście kawałeczek swojego życia, będzie się nim dobrze opiekować…
I tak jest….
Za drzwiami sal operacyjnych dziecko jest specjalnym pacjentem. Bo to dziecko. Największe dobro i bezbronność w jednym…
A My w większości jesteśmy mamami…
Po zabiegu dziecko przyjeżdża na salę budzeń, pooperacyjną, gdzie zostaje przekazane pracującemu tam zespołowi… Tam maluch odsypia znieczulenie, tam pilnujemy jego parametrów i tam dbamy, żeby go nie bolało… Bo dziecka nie ma prawa nic boleć.
Choć czasem jeszcze nie mówi, parametry i znajomość farmakologii pozwala nam na leczenie bólu pooperacyjnego…
Dziś była mała dziewczynka. Obudziła się i nie płakała.
Pełna sala budzeń, my trzy biegające między pacjentami i malutka dziewczyneczka, cichutko leżąca w łóżeczku… Kręcąca się wokół, raz głowa, raz nóżki, machała sobie rączkami i rozglądała się wokół… Zero łez…
Gdyby płakała, pomimo pełnej pacjentów sali, nosiłabym ją na rękach, zawsze tak robię, bywa, że śpiewam i takie tam inne rzeczy …
Kiedy koleżanka z oddziału przyszła odebrać drobinkę ,wzięłam ją na ręce, ta chwyciła mnie za bluzę, przylgnęła, po chwili odwróciła się patrząc ciekawie na świat…
Uśmiechała się zalotnie….
I tak szłyśmy długim korytarzem mojego bloku, ja do niej mówiłam, ona się uśmiechała…
Nie czekała na nią żadna mama. Była… niczyja…
Z jednego z państwowych domów, zajmujących się takimi dziećmi…
Radośnie przeszłą z rąk do rąk, puściła mi buziaka i… pojechała z nową ciocią…Na obiecaną galaretkę 🙂 .
Po powrocie jedna z pacjentek zapytała mnie, czy ja każde dziecko tak traktuję… Dla mnie szokujące pytanie…
Każde dziecko jest czyimś dzieckiem, jest malutkim człowieczkiem czującym ból i przerażenie… Jeżeli tylko mogę, głaszczę, zagaduję, opowiadam głupoty, śpiewam, choć w moim wykonaniu dla pozostałych pacjentów to musi być traumatyczne przeżycie…
Jeżeli myślicie Państwo, że za drzwiami bloków operacyjnych, o Wasze dzieci przestajemy dbać, jesteście w błędzie.
W miejscu, w którym ja pracuję, gdzie „budzę” dzieci, są one na specjalnych prawach.
Bo to dzieci.
I nikt jeszcze z dorosłych pacjentów się nie poskarżył.
Dziecko po zabiegu ma się bezpiecznie obudzić, ma nie czuć bólu i jak najszybciej ma jechać do rodziców…
Dla Państwa to godzina, która wydaje się dobą, chwile trwające wieczność…
Te chwile są potrzebne dla bezpieczeństwa Waszych dzieci…
I choć wiem jakie to trudne, po prostu proszę nam zaufać.
Szczególne wyrazy uznania, dla moich koleżanek, które dzieci znieczulają…
Nie tylko za kolorowe bluzy…
Wpis pochodzi z Facebooka i został opublikowany za zgodą autorki.
Kto by pomyślał, że torba, która od ponad 20 lat gości na stałe w naszych domach stanie się inspiracją dla francuskich projektantów. W swojej najnowszej kolekcji firma Cristóbala Balenciagi przedstawiła między innymi torbę do złudzenia przypominającą niebieską torbę Frakta, z której korzystamy robiąc zakupy w Ikei. Duża, z długimi uszami, w kolorze do złudzenia przypominającym tę z sieciówki ma tylko jedną zasadniczą różnicę – kosztuje około 85000 złotych. Ile płacimy za Fraktę każdy bywalec IKEI – wie – 99 centów.
I pewnie nie byłoby w ogóle szumu wokół tej sytuacji, gdyby nie fakt, że IKEA w swoim stylu wykorzystała torbę projektanta do własnych celów. Reklamuje Fraktę jako oryginalny wzór za 99 groszy, a jeśli chcemy poznać inne modowe trendy – zapraszają oczywiście do siebie… Genialne. 🙂 Znowu się mówi o IKEI.
Nie ma jak to mieć dystans do siebie, do własnych produktów i jeszcze przekuć to na sukces. Swoją drogą, ciekawe, która z was kupiłaby sobie torbę francuskiego projektanta – abstrahując od ceny?
A jeśli miałybyście wątpliwości, która z tych toreb jest aktualna, spieszymy z pomocą.
Post udostępniony przez ACNE (@acnecollective) 25 Kwi, 2017 o 7:05 PDT


Nasze aplikacje:









Android




iPhone

Polecamy
Janek Traczyk
Mistrzostwa Gry w Kapsle
Teatr Cieni
Sobel
Natalia Przybysz
Siesta Festival
Gdańskie Targi Książki


+ 576
»




Widok

Standardowy: drzewo
Płaski: chronologicznie
Płaski: od najnowszego



~Marek
213.236.165.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 20:59




Pracuje w firmie gdzie imprezy firmowe sa organizowane z malzonkami , u mojej zony jest odwrotnie , wszyscy jada bez partnerow i zostaja na noc w hotelu , jak dla mnie to chore , ale jestem zly ...









85



45



~xxx
89.77.179.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 21:07




W wielu firmach tak jest
u nas zarowno maz jak i ja mamy imprezy bez osób towarzyszących, każde z nas jeździ , chyba, ze samo rezygnuje, tak jest w wielu firmach
Jesteś zly bo sam musisz iść z kimś a zona może sama czy po prostu myslisz, ze będzie się dzialo nie wiadomo co,....









37



6



~Marek
213.236.165.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 21:24




Raczej to drugie, wydaje mi sie , ze jest to bardzo glupi pomysl , wiadomo ludzie sie znaja czasami lubia dochodzi do tego zaleznosc sluzbowa . Muzyka kolorowe swiatelka i alkohol oraz hotel wynajety na noc , to raczej zla wrozba. Mam nadzieje , ze nie dla mojej zony.









38



30



Lunaa






89.67.188.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 21:37




a masz do niej choć trochę zaufania czy od razu zakładasz że się , za przeproszeniem, "puści" ?

Bez przesady impreza integracyjna to nie od razu seks......... chyba że sam na takiej byłes i tak zrobiłeś......









59



30



~Marek
213.236.165.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 21:44




Tak , mam zaufanie do niej ale strzezonego Pan Bog strzeze , a na takiej impezie calonocnej bez zony nie bylem nigdy i nie boje sie , ze sie odrazu pusci ale wolal bym pojechac razem z nia , tak jak jest w mojej firmie .









35



13



-kosmitka






213.158.221.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 22:11




43



4



-Art-








178.19.178.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 22:22




Kosmitka,to motto wujka Józefa było.









8



5



-kosmitka






37.31.91.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 22:31




5



1



konto usunięte
94.40.79.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 22:22




Jak będziesz trzymał swoją żonę na tzw.smyczy,to długo nie wytrzyma z Tobą.

Jednak z drugiej strony,nie dziwię Ci się trochę.Ty również chciałbyś się trochę rozerwać z żonką i jesteś o to nieco zazdrosny,bo Tobie w tym czasie pewnie będzie przysługiwać samotny wieczór,lub z kumplami.









12



20



-Art-








178.19.178.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 22:23




Graszka a dlaczego nie z koleżankami z pracy?Też się mogą integrować.









13



0



~Marek
213.236.165.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 22:35




Fajna impeza w firmie gdzie pracuje 80 % kobiet , to chyba urodziny pana prezasa.









17



2



M-a-j-k-a






89.71.183.*

(7 lat temu) 7 października 2014 o 23:11
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....





11



9



-Art-




Trójkąt na wielkim łożu
Rozpychana przez dużego drągala
Długa pała rucha ją na barze

Report Page