Przyjęła wyzwanie od ruchacza

Przyjęła wyzwanie od ruchacza




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Przyjęła wyzwanie od ruchacza

Zapamiętaj mnie
Nie polecane na współdzielonych komputerach






















































































Więcej




Cała aktywność














Twoje kanały aktywności














Zawartość, którą rozpocząłeś








Więcej








Blogi







Czatbox







Credo







Przeglądaj
















Forum














Dotacje














Samcze Runo














Regulamin














Użytkownicy














Administracja














Użytkownicy online








Więcej








Ranking







Kluby







Medale







Sklep














Subskrypcje

















Sklep




















Więcej








Support














Więcej





















Cała aktywność







Strona główna







Relacje męsko-damskie i nie tylko







Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.






Tak kończą idealiści i wrażliwcy bez wiedzy








Facebook
Youtube
Cupsell











Tak kończą idealiści i wrażliwcy bez wiedzy







Napisano 27 Września 2016



(edytowane)





Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach




































Odpowiedzi
56


Dodano
5 l


Ostatniej odpowiedzi
5 l





Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach

































 W dniu 27.09.2016 o 11:45, st3wie napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach

































 W dniu 27.09.2016 o 11:51, Zerwito napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Napisano 27 Września 2016



(edytowane)





Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Napisano 27 Września 2016



(edytowane)





Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach

































 W dniu 27.09.2016 o 13:05, Subiektywny napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Napisano 27 Września 2016



(edytowane)




 W dniu 27.09.2016 o 03:18, CopRobo napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach

































 W dniu 27.09.2016 o 13:05, Subiektywny napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach

































 W dniu 27.09.2016 o 03:18, CopRobo napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 03:18, CopRobo napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach

































 W dniu 27.09.2016 o 17:13, qbacki napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach

































 W dniu 27.09.2016 o 14:42, Oświecony napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Napisano 27 Września 2016



(edytowane)




 W dniu 27.09.2016 o 13:05, Subiektywny napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach

































 W dniu 27.09.2016 o 22:08, RedBull1973 napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach

































 W dniu 27.09.2016 o 17:13, qbacki napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Napisano 28 Września 2016



(edytowane)




 W dniu 27.09.2016 o 11:18, Zerwito napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 11:38, Subiektywny napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 11:45, st3wie napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 12:56, BigDaddy napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 13:05, Subiektywny napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 13:29, HORACIOU5 napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 13:31, czachaDymi napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 14:07, Geralt napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 14:42, Oświecony napisał:
 W dniu 27.09.2016 o 15:00, Geralt napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Napisano 28 Września 2016



(edytowane)




 W dniu 28.09.2016 o 23:26, CopRobo napisał:

Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach


































Odnośnik do odpowiedzi







Udostępnij na innych stronach



































Ogłoszenia




Struktura użytkowników i uprawnienia





Aktywacja konta na forum








Odpowiedzi
56


Dodano
5 l


Ostatniej odpowiedzi
5 l







Posiadasz konto? Zaloguj się




Zarejestruj się








dodany przez

CopRobo ,
27 Września 2016 w Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.




No więc tak, zakładam własny wątek w celu opisania swojej historii, jest to dla mnie forma autoterapii i mam nadzieję, że właśnie wchodzę w jej ostatni etap. Wyszedł mi naprawdę bardzo długi tekst więc nie wiem czy komukolwiek będzie się chciało go czytać, może to lepiej, sam efekt terapeutyczny uzyskałem już w trakcie pisania. Miło jednak byłoby uzyskać jakieś rady czy wskazówki, choć wiele sam zrozumiałem i wyjaśniłem za sprawą lektury książek i forum. Mam też nadzieję, że ma to jakąś wartość merytoryczną w kontekście wiedzy, którą staracie się tu ugruntować. Ta historia w dużej mierze jest żenująca, szczególnie porównując ją z tutejszymi historiami rozwodów, batalii sądowych czy też z punktu widzenia doświadczonych braci, którzy już wiedzą jak się postępuje z samicami i w co się nie pakować. Tak czy inaczej myślę, że to jest kolejny punkt zwrotny w moim życiu, kolejna sfera matrixa, którą przerobiłem i dosyć przytomnie wyciągnąłem wnioski, także już raczej nie wpierdolę się we większe bagno w przyszłości, a to pocieszające. Popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy, nie miałem wiedzy, doświadczenia i byłem ślepy, a teraz analizując tę historię skręca mnie w środku i przepełnia okrutne uczucie chęci cofnięcia czasu. Generalnie od 3 miesięcy nie mogę dojść do siebie i kołowrót przykrych myśli, wspomnień oraz wyobrażeń nie dają mi spokoju, bo gdy już myślałem, że jestem lifehakerem to znalazłem się w szambie głową do dołu. Rzeczywistość znowu wysrała się na wyobrażenia i oczekiwania.


Pierwszy raz usłyszałem Marka na tubie pod koniec kwietnia, jakimś szczęśliwym trafem zobaczyłem link w komentarzach na blogu Kefira. Był to moment gdy mój związek już w sumie był skończony, choć ja o tym jeszcze nie wiedziałem, więc bardzo łapczywie rzuciłem się na zupełnie nową dla siebie wiedzę. W świecie wiedzy alternatywnej czy ezoterycznej czuję się dość swobodnie, więc ogólne poglądy i wiedza szefa od razu przypadły mi do gustu, gdyż sam mam podobne. Natomiast jeżeli chodzi stricte o wiedzę nt. kobiet i związków to byłem białym (ezo)rycerzykiem mundrym jak stu głupich (choć wydaje mi się, że taki całkowity rycerzyk ze mnie nie był, intuicyjnie wiedziałem, że nie można latać za samicami i pozwalać im się rozstawiać, choć i tak przegrywałem bardziej przebiegłe shit testy) i w moim odczuciu zapłaciłem za to stosunkowo sporą cenę jak na zwykły związek, który absurdalnie wręcz idealizowałem. Bądźcie jednak wyrozumiali, gdzieś tam ten romantyk jeszcze siedzi. Warto tu chyba dodać, że jestem DDA i odnośnie ostatniej audycji Marka o potrzebie emocjonalnych związków z kobietą, jestem spalony w tej materii. Ciężko jest załatać czymś ten deficyt, tę dziurę emocjonalną pozostawioną przez rodziców w momencie gdy było się dzieckiem i w związku z tym zauważyłem w sobie ogromny brak matczynej miłości. Konsekwencją tego było wieloletnie poszukiwanie nie po prostu dupy, a samiczki, która odpowie na wszystkie moje braki emocjonalne i teraz sam już nie wiem czy szukałem bardziej laski, przyjaciółki czy matki, ale rzeczywistość chyba odpowiedziała na to pytanie. Martwi mnie to bo bardzo osłabia mnie to jako samca, a też nie chciałbym przed kobietkami udawać kogoś kim nie jestem i ukrywać swoje emocjonalne potrzeby. To oczywiście jest kwestia pracy nad sobą, wzorce, samoocena, rozwój osobisty i duchowy - wiadomo, ale to jest pracy na całe życie a chciałbym równolegle brać co moje jako samiec.


Bardzo późno zacząłem wchodzić w jakieś konkretne relacje z kobietami, ciężki dom rodzinny potrafi swoje zrobić w głowie dziecka i młodego chłopaka, natomiast były to zawsze relacje bardzo nie satysfakcjonujące dla mnie, bo po prostu wymagałem od dziewczyn intelektu oraz jakichś pasji, ambicji, zainteresowania wiedzą spoza głównego nurtu oraz jakiegoś emocjonalnego ciepła, które mnie załata. Krótko mówiąc połączenie bardzo ciężkich filtrów oraz kompleksów i szukania perfekcyjnej drugiej połówki musiało się skończyć posuchą, za to miałem (teraz znowu mam) więcej czasu by realizować swoje pasje i rozwijać swój mental oraz ducha. Wiele lat się naciśnieniowałem (nagenerowałem nadmiernego potencjału według Transerfingu) chcąc znaleźć drugą połówkę duszy, bo byle jakie (ładne)panny mnie nie interesowały. Na ciąganie do warsztatu za niskie SMV czy samoocena, na uganianie się za dużo honoru, zawsze żenowała mnie ta gra podrywu i te wszystkie zależności, myślałem, że to ominę jak tylko znajdę "prawdziwą miłość". Wartość na rynku seksualnym bardzo średnia to i wybór zawsze był węższy, zawsze jednak priorytetem było wnętrze a nie wygląd, może być 5-6/10 jeżeli osobowość i wartości fajne. Czegoś co mnie zainteresuje szukałem głównie w internecie, na czatach, by móc bez stresu, straty czasu i stawiania jakichś kaw przeprowadzać pierwszą selekcję. Byłem nastawiony na bratnią duszę w pierwszej kolejności, taki tam młody beta-romantyk idealista. Sporo się przewinęło tych znajomości internetowych i zawsze brakowało mi intelektualnego pazura albo pasji, jakiejś misji w życiu. No i tak dwa lata temu w moim życiu pojawiła się pewna szesnastolatka (sam w to nie wierzyłem a teraz nie wierzę tym bardziej), którą poznałem w internecie. Połączyło nas dwa razy w ciągu kilku minut (jak na ironię, przy pierwszym kontakcie doszło do jakiejś spiny i się rozłączyłem z poczuciem żenady, pierwsze wrażenie jednak najważniejsze), to się nigdy nie zdarzyło, a sama wibracja związku to 9, czyli związek-lekcja(karmiczna), ale to tak nawiasem, bo pewnie nie każdy tu uznaje takie rzeczy. Co się nauczyłem z tego wpierdolu to moje, związek-lekcja jak najbardziej, ale nie uprzedzajmy faktów. Niech ta opowieść przeradza się powoli z romantycznej sielanki w szarą rzeczywistość biologicznej spuścizny i chujowej karuzeli.


Dziewczyna o której piszę bardzo szybko zainteresowała się moją osobą, tym jaki poziom dyskusji prezentuję. Sama zaczęła do mnie pisać będąc ciekawą mojej wiedzy, a miała naprawdę otwarty umysł i kilka ciekawych poglądów już nieco ubitych. No ale to przecież jakaś szesnastolatka, bystra, inteligentna, dobrze rokującą i całkiem urokliwa, ale jednak prawie dziecko jak dla gościa ponad dwudziestoletniego. No i tak pisaliśmy sobie przez jakieś trzy miesiące, zaczynało mi się bardzo podobać jak dobrze ona mnie rozumie i jak jest bystra, normalnie dostrzegałem pazur intelektualny, ale to przecież za młode więc friendzone. No i tak ona postanowiła, że odwiedzi mnie w mieście w którym wtedy studiowałem, no i zgodziłem się, czemu nie, zdążyłem ją polubić, czemu by się nie spotkać z koleżanką, która rokuje na bratnią duszę. No i przyjechała, trochę pospacerowaliśmy po mieście a potem pojechaliśmy na moją stancję, no i było bardzo miło a ja poczułem, że coś mnie ewidentnie do niej ciągnie, czułem jakby to była bliska mi osoba, czego wcześniej nie czułem do żadnej innej samicy. Coś między pożądaniem a instynktem opiekuńczym (co mnie w dużej mierze zgubiło), z mocnym wskazaniem na to drugie. Skończyło się na wspólnym leżeniu, przytulaniu i kilku pocałunkach, czułem się dosyć skrępowany jej wiekiem i młodym wyglądem (zawsze mnie ciągnęło raczej do nieco starszych, albo chociaż rówieśniczek) ale to było to, poczułem coś potężnego i poza wzwodem na pewno był to wyrzut potężnej dawki hormonów zakochania, ona też cała się trzęsła z emocji, to było coś. No i tak ona po kilku godzinach musiała wracać do swojego miasta bo naściemniała coś (czerwona lampka już wtedy powinna się zapalić), że jedzie do koleżanki. Od tego momentu byliśmy już w stałym kontakcie internetowym, omówiliśmy to co się stało, oboje byliśmy zajarani jak podpałka do grilla i pomimo różnicy wieku postanowiłem, że chcę spróbować bo to w końcu było uczucie którego szukałem tyle lat, a poza tym odczuwałem wewnętrzną potrzebę utrudniania sobie życie, wybierając jakieś niestandardowe ścieżki. To jest moja wspaniała, niewinna duszyczka z całą gamą cech, które opisałem, nawet zaczęła się ze mną rozwijać duchowo - myślałem, jarało ją wszystko to co mnie (piękny kameleon). Już w kolejny weekend pojechałem do niej, nie bezpośrednio do domu, a do mieszkania jej rodziny, które stało po prostu puste. Nie lubię się oszukiwać, więc napiszę, że był to jeden z najlepszych weekendów mojego życia, byłem tak naćpany hormonami szczęścia, że latałem nad chodnikami wracając. No i tak zaczęła się wielka miłość, spotkałem wspaniałą duszyczkę i mogłem pomagać jej się rozwijać, kochałem i byłem kochany. ("Kocham Cię" usłyszałem 2 tygodnie później, i nie powiem, przyjemnie było odpowiedzieć to samo biorąc pod uwagę stan naćpania). Generalnie kombinowałem tak, że dzięki temu, że jest taka mło
Wozi ją na kutasie
Rozwódka daje dupy z rozpaczy
Wkłada sobie go naprawdę głęboko

Report Page