Przetrzymywana w lochu

Przetrzymywana w lochu




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Przetrzymywana w lochu





Polska




Świat




Białystok




Kraków




Lublin




Łódź




Poznań




Rzeszów




Trójmiasto




Śląsk




Szczecin




Wrocław




Warszawa









Finanse osobiste




Nieruchomości




Masz prawo




Zakupy









Facet




Kobieta




Dom i Ogród




Filmy




Gry




Historia




Książki




Kuchnia




Motoryzacja




Muzyka




Turystyka









Lekkoatletyka




Piłka nożna




Skoki narciarskie




Siatkówka




Sporty walki




Inne sporty









Ciąża i dziecko




Fitness




Dieta









Black Red White




E-obuwie




GUESS




Leroy Merlin




Lidl




Link4




Modivo




OBI







Tak, mam ukończone 18 lat.

Opuść stronę
Zobacz stronę



Data utworzenia:

30 listopada 2021, 14:17.










Herbert Pfarrhofer/APA Picturedesk / Zuma Press



Tematy:

Natascha Kampusch

porwanie

austria


Uwaga! Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych
Jeśli nie masz 18 lat, nie powinieneś jej oglądać
To miał być pierwszy raz, gdy matka pozwoliła 10-letniej Nataschy Kampusch iść samej do szkoły. W najgorszych koszmarach nie podejrzewała, że zobaczy ją dopiero za osiem lat. Dziewczynka została porwana przez psychopatycznego przestępcę Wolfganga Přiklopila, który uwięził ją w piwnicznym lochu. Przez cały okres swojej niewoli była torturowana, poniżana, gwałcona i głodzona.
Wiele osób ma wątpliwości co do tego, czy sprawa została wyjaśniona do końca. Do tych osób należy były sędzia Sądu Najwyższego oraz policjant, który zmarł w tajemniczych okolicznościach, a nawet ojciec porwanej.
Natascha Kampusch 17 lutego skończyła 33 lata. Od piętnastu lat jest wolną kobietą. Przynajmniej w teorii, bo od horroru, który wyrządził jej Wolfgang Přiklopil nigdy się nie uwolni. Od momentu swojego uwolnienia musi mierzyć się z nienawistnymi komentarzami i prześladowcami, którzy życzą jej śmierci, a także podważają jej historię. Są osoby, które uważają, że Kampusch nie powiedziała całej prawdy o swojej relacji Přiklopilem, a także zataiła informacje o jego domniemanym wspólniku.
23 marca 1998 roku świadek zdarzenia - wówczas 12-letnia uczennica - zauważyła dwóch mężczyzn w białym vanie. Kiedy jeden porywał wówczas 10-letnią dziewczynkę, drugi siedział za kierownicą. Ischtar Akcan opowiedziała o wszystkim policji, ale jak później mówiła, nie uwierzono jej. Funkcjonariusze doszli do wniosku, że zmyśliła całą historię. – Widziałam ich. Drugi mężczyzna cały czas siedział za kierownicą. Oni też mnie widzieli. Wiedzieli, że jestem świadkiem. Przez te wszystkie lata jej nie było, a ja bałam się, że wrócą po mnie – mówiła po latach Akcan "MailOnlie"
Początkowo uważano, że Natascha uciekła z domu. Dzień wcześniej pokłóciła się bowiem z matką. Potem zaczęto sprawdzać białe vany. Skontrolowano tysiąc takich pojazdów - w tym ten należący do porywacza . Wolfgang Přiklopil powiedział, że używa go do pracy na budowie. Ponieważ w środku znajdował się gruz, policjanci z wiedeńskiej dzielnict Donaustadt, puścili go wolno.
Přiklopil wywiózł uprowadzoną dziewczynkę najpierw do lasu, gdzie powiedział jej, że "inni nie przyjdą". Te słowa są często przywoływane jako dowód na to, że sprawca miał wspólników. Jak podaje "The Sun" Natascha pisała także w swojej biografii, że "więcej niż jeden mężczyzna przychodzili robić jej różne rzeczy, a Přiklopil groził, iż odda ją innym" .
Potem porywacz zabrał dziewczynkę do swojego domu w Strasshof an der Nordbahn w Dolnej Austrii. Tam wtrącił ją do wybudowanego w garażu podziemnego lochu. Natascha twierdzi, że spędziła tam osiem lat swojego życia i tylko od czasu do czasu była wypuszczana na zewnątrz.
Nie wszyscy jednak wierzą w słowa 33-latki. Do tego grona należy ojciec Austriaczki Ludwig Koch. W książce, którą napisał wraz z Allanem Hallem w 2013 roku, podważał słowa córki. "Piwnica wyglądała tak, jakby od dawna nikt w tym pokoju nie mieszkał. Dziewczyna z piwnicy to mit. Czekała z ucieczką do 18 roku życia, ponieważ nie chciała iść do domu ani wrócić do swojej rodziny" – stwierdzono w książce.
Natascha uciekła od oprawcy 23 sierpnia 2006 roku. Wykorzystała fakt, że porywacz był zajęty rozmową telefoniczną, a przez włączony odkurzacz, którym sprzątała jego samochód, nie słyszał, co robiła. W pewnym momencie zauważyła, że brama wjazdowa jest otwarta i wybiegła. Přiklopil zazwyczaj ją zamykał i zagradzał ciężkimi przedmiotami, których nie była w stanie podnieść.
Podczas swojej niewoli Kampusch była bowiem głodzona. Racjonowanie jedzenia było jednym ze sposobów znęcania się nad nią. Gdy uciekła ważyła około 44 kg, mniej niż w dniu porwania . Austriaczka twierdziła także, że Přiklopil golił jej także głowę i kazał chodzić nago, a następnie specjalnie otwierał bramę, mówiąc, by spróbowała uciec i w takim stanie przekonała kogoś, aby jej pomógł. Innym razem miał grozić, że zabije jej bliskich. Eksperci z zakresu psychiatrii w licznych wypowiedziach dla mediów zauważyli także, że podczas uwięzienia u Nataschy rozwinął się syndrom sztokholmski i po czasie zaczęła lubić oraz współczuć swojemu porywaczowi.
Z opisu uprowadzonej wynika, że Přiklopil był niezrównoważony psychicznie. Kampusch przedstawiała go jako człowieka o dwóch twarzach. Potrafił być ujmujący i dobry, a po chwili zamieniał się w bestię. Kazał nazywać się "mistrzem" i klękać przed sobą. Gdy nie słuchała bił ją po całym ciele, kopał i wbijał nóż w kolano. Innym razem obsypywał Kampusch prezentami – kupował zabawki, książki i grał z nią w chińczyka. Gdy nabrał przekonania, że zniewolił porwaną dziewczynę nie tylko fizycznie, ale także psychicznie, zaczął jej dawać więcej "wolności". Pozwalał wykonywać prace w ogrodzie, zabierał ją na krótkie wycieczki oraz do sklepu. Poznał ją także ze swoim wspólnikiem z firmy budowlanej Ernstem Holzapfelem.
Jedna z hipotez głosiła, że biznesmen pomagał Přiklopilowi w porwaniu. Holzapfel twierdził, że spotkał Nataschę raz, a kolega przedstawił ją jako swoją znajomą. Mówił, że nie wyglądała na "nieszczęśliwą". Zastanawiające jest, że po ucieczce Kampusch to do niego Přiklopil zwrócił się o pomoc. Pomógł mu uciec przed policją i był ostatnią osobą, z którą rozmawiał porywacz przed swoją śmiercią. Spotkali się w centrum handlowym.
Chwilę potem Přiklopil miał rzucić się pod pociąg. Były sędzia austriackiego Sądu Najwyższego, który pracował nad sprawą oraz krytykował policyjne śledztwo ws. Kampusch, nie wierzył, że porywacz targnął się na swoje życie. Wskazywał, że "gardło Přiklopila zostało przecięte od ucha do ucha, ale odcinek szyjny kręgosłupa nie". Jego zdaniem obrażenia nie pasowały do tych, które powstałyby po zderzeniu z pociągiem . Wskazywał też, że ciało porywacza było praktycznie nienaruszone.
Johann Rzeszut cytował także raport grafologiczny z listopada 2009 roku, z którego wynika, że Přiklopil nie napisał swojego listu pożegnalnego. Biegły zasugerował, że pismo przypomina te, którym posługiwał się w korespondencjach biznesowych Holzapfel. Rzeszut twierdził, że prokurator śledczy nie sporządził wnioski z ekspertyzy.
Zastanawiające jest to, że po zatrzymaniu, Holzapfel zapytał policję: "Czy ją zabił?". Początkowo twierdził, że nie wiedział o porwaniu, potem jednak zmienił zeznania i stwierdził, że gdy siedział z Wolfgangiem w samochodzie, ten o wszystkim mu powiedział. Jeszcze bardziej szokujące jest to, że Holzapfelowi pozwolono na wejście do domu Přiklopila kilka godzin po tym, jak ten zginął. Policja nakryła go na usuwaniu niektórych rzeczy z posesji – podawał w 2016 roku Spiegel Online. Ojciec Nataschy twierdził w swojej książce, że z domu porywacza zniknął m.in. komputer i dysk zewnętrzny.
Rzeszut doszedł do wniosku, że Přiklopil miał wspólników. Taką samą hipotezę postawił jeden z policjantów, który pracował przy sprawie. Franz Kröll także zauważył, że chociaż na nazwisko Přiklopila zarejestrowano dwa adresy IP to w jego domu znaleziono tylko stare Commodore. W swoim raporcie zanotował, że na posesji porywcza nie zabezpieczono śladów, a główny śledczy nie mieli przez długi czas dostępu do zeznań Kampusch . Policjant zmarł 25 czerwca 2010 roku w tajemniczych okolicznościach. Stwierdzono, że odebrał sobie życie. Przy ciele znaleziono bowiem list pożegnalny, ale niezależna ekspertyza wykonana w Instytucie Medycyny Sądowej w Graz zlecona przez brata zmarłego, wykluczyła, by Franz Kröll był autorem notatki. Zaprzeczono także hipotezie o samobójstwie.
Ojciec Austriaczki stawiał hipotezę, że jego była żona mogła mieć związek z porwaniem córki. Pojawiły się pogłoski o tym, że Brigitte Sirny rzekomo wykorzystywał córkę, a nawet, iż znała Přiklopila. Oskarżenie te wysuwał m.in. prawnik Martin Wabl.
Sprawa trafiła w końcu do sądu, który zakazał Wablowi powtarzania swoich twierdzeń, a Sirny została oczyszczona z wszelkich podejrzeń. Niemniej dom, w którym wychowywała się Kampusch był daleki od ideału.
W swojej autobiografii pisała o burzliwym rozstaniu rodziców, którzy jej zdaniem byli nieprzygotowani do swojej roli, braku uwagi oraz kompleksach spowodowanych nadwagą.
Śledztwo nie wykazało tego, by Přiklopil był członkiem siatki pedofilskiej, a Holzapfel został oczyszczony ze wszystkich podejrzeń. Sama Natascha tuż po uwolnieniu nawiązała z nim kontakt. Gdy przebywała w klinice terapeutycznej, odizolowana od rodziców, regularnie rozmawiała z nim przez telefon . Kilka lat później przyznała, że są w przyjaznych stosunkach.
Tego dnia, gdy Kampusch w końcu uciekła, zwróciła się o pomoc do przechodniów. Najpierw zaczepiła mężczyznę, który szedł w towarzystwie dwóch chłopców, ale ją zignorował. Wbiegła więc na jedną z posesji i zapukała w okno altanki, w której wnętrzu zauważyła kobietę. Ona także początkowo nie chciała jej uwierzyć, ale wezwała policję. Kampusch zabrano na komisariat, gdzie zajmowała się nią młoda policjantka. Zgodnie z protokołem wypytała Nataschę czy była ofiarą znęcania i gwałtu, a potem czy było więcej sprawców. "Nie mogę wymienić żadnych nazwisk" – odpowiedziała porwana. To podsyciło spekulacje, że porywacz nie działał sam.
Natascha Kampusch mówiła, że Přiklopil zgwałcił ją po raz pierwszy, dopiero gdy miała
Macocha wciąga czarnego długiego penisa
Jej pierwsza penetracja z finiszem w piździe
Porno Matka

Report Page