Poszli w ślinę i coś jeszcze

Poszli w ślinę i coś jeszcze




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Poszli w ślinę i coś jeszcze
Najsztub u Wojewódzkiego i Kędzierskiego
Samsung drwi z iPhone'ów 14. "Gdzie wasze składane smartfony?"
Katastrofa rosyjskiego Su-25 na wideo. Samolot rozbił się tuż po starcie
Mało kwiatów pod Pałacem Buckingham. Jest wyjaśnienie
Dla Putina stała się celem numer dwa. Celem numer jeden pozostawał jej mąż
Wiśniewski wziął drugi ślub z piątą żoną. Długo się ukrywali
Gen. Mieczysław Cieniuch o sytuacji na froncie: kolejnymi celami Ukrainy będą już Donieck i Ługańsk
Udawali zakochanych podczas maratonu wesel. Niespodziewanie rozkwitło prawdziwe uczucie
Finał budowy autostrady A1 coraz bliżej. Kiedy nią pojedziemy?
Co za gol w Ekstraklasie! Piękna przewrotka, bramkarz bez szans
© 2022 Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. - Powered by Ring Publishing | Developed by RAS Tech
Nie chciał nawet myśleć, co by było, gdyby jego podejrzenia się sprawdziły. Ten dźwięk, ten dziwny dźwięk, który mógł być tylko złudzeniem, prześladował go od jakiegoś czasu. Tej nocy przyśniła mu się Księga Smoków.



Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером polki.pl.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.



polska prezydencja w ue
(1)


fundacja Kocham OB-CIACH
(1)

Blog
Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
4899 odsłon


Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz


Witaj,
aż się prosi by taką składankę wydano na CD. Ale lepiej wygląda na marketowych półkach Lady GaGa.

Pozdrawiam Serdecznie

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz


Jak zwykle napisał Pan pięknie, z wielką wrażliwością na Polskie sprawy.
Bardzo Dziękuję

Pozdrawiam Serdecznie

RB

Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz


Znów dużą pracę wykonałeś Bracie:)
To w nagrodę i dla pobudzenia, podsyłam Ci coś od Bratanków

No i jeszcze

Pozdrówka serdeczne

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
 

Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz


Już mi się z miejsca podoba:)
Mam tylko dylemat, jak się to pisze.
Spiskowiacy czy Spiskowcy?
No i jeszcze, czy "służby" znają tę pisownię,
bo gotowe zapuszkować Zespół, tak jak Słomkę:)))
To i ja Ci coś Polskiego

Zajrzyj i do tekstu -warto...
Pozdrówka

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
 

Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



TAK! Zgadzam się! Jestem zmęczony tymi wyskakującymi okienkami...

Panuje przekonanie, że jesteśmy narodem niemuzykalnym. Nawet w tej chwili, po latach antyedukacji muzycznej nie jest to prawda. Sam kilka razy byłem uczestnikiem tłumu śpiewającego piosenki walczącej Warszawy. Bo też i o to chodzi - we krwi mamy śpiew wolności i buntu. Świadczą o tym także pieśni powstania styczniowego.

Włodzimierz Wolski
1824 Pułtusk – 1882 Bruksela
autor libretta do Halki Stanisława Moniuszki, w 1841 przesłuchiwany w związku z udziałem w sprzysiężeniu Karola Levittoux. Uczestnik powstania styczniowego, zmarł na emigracji w Brukseli.
to powstanie styczniowe w pigułce. W zasadzie wystarczy znać tę pieśń, by wiedzieć wszystko. Marsz... przypomina historię walk polsko-rosyjskich i przepaść wykopaną przez lata między Polską a Rosją. Przepaść wypełnioną prześladowaniami kolejnych pokoleń patriotów, zsyłkami i egzekucjami, rzezią Pragi. Nie ma pojednania z Moskwą! - zdaje się krzyczeć Wolski. Walka albo Targowica, innej drogi nie ma. Widać w pieśni także aluzje do genezy powstania styczniowego. Widzimy demonstracje patriotyczne Polaków z całej Rzeczpospolitej w Warszawie rozpędzane przez kozaków, pogrzeb 5 poległych, profanację kościołów i ich demonstracyjne zamykanie w proteście polskiego duchowieństwa. Widać też radość z powodu sojuszu polsko-żydowskiego, udziału najważniejszych rabinów w pogrzebie 5 poległych i solidarnego z Polakami zamykania synagog. Słychać najważniejsze przeświadczenie - że bez zjednoczenia całego kraju i bez chłopów walka nie ma szans... 
Za ojców, braci kości bielejce
W Sybiru śniegach, wśród Kaukazu skał,
Sióstr, żon i matek naszych łzy gorące,
Со wróg im hańbę w żywe oczy plwał.
Za plemion całych zmarnowane lata,
Со im w zepsuciu truto myśl i cześć,
Za niecne jarzmo, cośmy wobec świata
Jęcząc i drzemiąc, mogli dotąd znieść.
Na bój, Polacy, na święty bój!
Wolności duch — to Boga miecz.
Na bój, na bój! Nikczemny zbój,
Jak zwierz spłoszony, pierzchnie precz.
Za męczenników naszych krwawe płacze,
Odbite głucho о więzienny sklep,
Wygnańców naszych cierpienia tułacze,
Ich gorzki, bo z rąk obcych brany chleb.
Za chytre prawa dla rodowej dumy,
Gdy lud i pracę hańbił prawem car.
Jak bydło kazał smagać, bo te tłumy
Nie ludzie jeszcze, według carskich kar.
Za niecne pysznych panów z wrogiem zmowy,
Od Targowicy aż do naszych lat,
Za podstęp piekła, którym lud wioskowy
W oprawców próżno chciał zamienić kat,
Za bezczeszczone przez pogan kościoły,
Za poniżenie wiary naszej sług,
Miast i wsi tylu dymiące popioły,
Gdy na ich zgliszczu dziko śmiał się wróg.
Za rzeź bezbronnych, klęczących w ulicach,
Z modlitwą jeszcze za ciemięzców swych;
Za tych szlachetnych, со na szubienicach,
Jakby złoczyńców, drgały ciała ich.
Za bohaterów, których rozstrzelano,
Gdy im szyderstwem wróg-oprawca truł
Ofiarę, jak łza matek, nieskalaną,
Półżywych potem zakopywał w dół.
Za te krwi zdroje, со ich już nie zetrze,
Во z nich w narodzie wiecznie krwawa łza,
Za ziemię, wodę, ogień i powietrze,
Do życia prawo, jakie każdy ma.
Za cześć dla chwili, w której naród dzielny
Zbudził się, poczuł, że za długo śni —
I że powinien swój bój nieśmiertelny
W odwiecznych wrogów swoich obmyć krwi.
Za wolność, hasło jedynego celu,
Wy z miast, od rzemiosł, coście wszędzie wprzód,
Młodzieży Polska, polski Izraelu,
Do chat, dо ludu, budźcie wiejski lud!
On wam uwierzy, bo wy w nim braterską
Uczcicie pracę, proste serce, krew —
A z ludem młoda Polska bohaterska,
Wymiecie wrogów, jakby kupę plew.
Za wszystkie męki Polski, męki Litwy,
W imieniu wszystkich naszej Rusi mąk,
Do bitwy, bracia, do wytrwałej bitwy!
Zwyciężym — jeśli nie opuścim rąk.
Во biały Orzeł i pogoń z aniołem,
Opromieniony, musi lot swój wznieść;
Cześć tym, со umią z ludem walczyć!
Im Naród cały powie kiedyś: cześć społem.
Powstanie zaczęło się od branki, czyli poboru do armii carskiej. W nocy 14/15 stycznia 1863 do wielu domów w Warszawie wtargnęła policja i łapacze, siłą biorąc młodych mężczyzn do wojska. Akcję przeprowadzono wg imiennych list proskrypcyjnych, a nie jak to było w zwyczaj - poprzez losowanie. Autorami list byli Zygmunt Wielopolski (syn Namiestnika, Aleksandra Wielopolskiego) i naczelnik policji Muchanow. Margrabia Wielopolski chciał w ten sposób powstrzymać wybuch powstania. W efekcie tylko je przyspieszył. Część młodych mężczyzn w porę ostrzeżona zbiegła do lasu i sformowała pierwsze partie (oddziały). Aby przeciwdziałać kolejnym brankom, wyznaczono datę wybuchu na 22 stycznia. 

Pieśń powstała wkrótce po ogłoszeniu Branki i ucieczce pierwszych poborowych do Puszczy Kampinoskiej. Do dworu w Kampinosie przybył jeden z przywódców Czerwonych, członek Centralnego Komitetu Narodowego, Zygmunt Padlewski , by zorganizować oddział, który wyzwoli województwo płockie. Nie zdolał jednak zdobyć Płocka, poniósł porażki pod Słominem i Unieckiem, pod Myszyńcem, Drążdżewem i Radzanowem. Ujęty pod Borzyminem niedaleko Rypina, został rozstrzelany 15 maja w Płocku.
Jeszcze Polska nie zginęła,
Gdyśmy wyszli cali,
Gdy do ręki broń dostaniem,
Będziem wroga prali.
Marsz, marsz, do lasu,
Bóg nam da zwycięstwo!
Co wszczęła rozpacz,
To dokona męstwo.
Do boju, ludy (Marsz Mierosławskiego)

Pieśń tę napisał Mierosławski w 1848 roku, ale zaśpiewana zdążyła być tylko w powstaniu styczniowym. Ludwik Mierosławski (1814, Nemours – 1878, Paryż) to jeden z największych nieudaczników w naszej historii, znakomity przykład jak dobry PR powoduje oddanie władzy w najmniej odpowiednie ręce. Brał udział w powstaniu listopadowym w stopniu porucznika. Na emigracji we Francji zyskał sławę wybitnego teoretyka wojskowości. Z tego tytułu powierzono mu dowództwo powstania 1846 roku, które miało wybuchnąć we wszystkich zaborach. Jednak wódz naczelny został błyskawicznie ujęty pod Poznaniem przez pruską policję i powstanie wybuchło tylko w Galicji. W procesie Mierosławski dążył do otrzymania wyroku śmierci, pogrążając równocześnie innych spiskowców. Nie został męczennikiem sprawy polskiej, bowiem z więzienia uwolniła go Wiosna Ludów. Stanął na czele armii polskiej zaboru pruskiego (nasz udział w wydarzeniach 1848 roku ograniczył się do Wielkopolski). Przegrał starcie pod Wrześnią i ponownie dostał się do niewoli. Uwolniony dzięki zabiegom szwagra, trafił na Sycylię na stanowisko szefa sztabu armii rewolucyjnej. Mimo upadku powstania sycylijskiego nadal byli chętni do korzystania z usług polskiego rewolucjonisty. Rząd Badenii i Palatynatu mianował go naczelnym wodzem. Po klęsce w bitwie z Prusakami Mierosławski złożył dymisję i wrócił do Paryża. W 1860 Garibaldi powołał go na dowódcę Legionu Międzynarodowego, który jednak nigdy nie powstał. Mierosławski został więc dyrektorem Polskiej Szkoły Wojskowej w Genui. Pracował nad nowymi wynalazkami wojennymi. Między innymi wymyślił rodzaj preczołgu – wóz, w którego koła miały zostać wstawiony kosy, by szatkować konnicę moskiewską. Powołany na stanowisko dyktatora powstania styczniowego po dwóch przegranych starciach i konflikcie z Langiewiczem wrócił do Paryża, gdzie nie omieszkał obsmarować władz powstańczych. Po klęsce Francji w wojnie francusko-pruskiej 1870 wreszcie wycofał się z polityki.
Do broni, ludy, powstańmy wraz
I bratnią sobie podajmy dłoń.
Zetrzeć tyranów nadszedł już czas.
Wieńcem wolności ozdóbmy skroń!
Hasłem do boju: Wolność i Lud.
Do broni, do broni, powstańmy wraz!
Zwalczyć tyranów wszak to nie cud.
Do broni, do broni, już nadszedł czas!
Miliony ludów wołają krwi
Tych, co nam tyle zrządzili zdrad,
By zetrzeć zemstę, co w sercach tkwi,
Więc trzeba ofiar, więc wyrok padł.
Hasłem do boju: Wolność i Lud.
Do broni, do broni, powstańmy wraz!
Zwalczyć tyranów, wszak to nie cud.
Do broni, do broni, już nadszedł czas!
Oryginalna pieśń nazywała się Marsz ułański i zaczynała słowami „A kto chce rozkoszy użyć”. Kto ją przerobił, nie wiadomo. Dziś najczęściej funkcjonuje pod tytułem incipitu.
Jak to na wojence ładnie, (bis)
Kiedy ułan z konia spadnie. (bis)
Koledzy go nie żałują,
Jeszcze końmi potratują.
Rotmistrz z listy go wymaże,
Wachmistrz trumnę zrobić każe.
A za jego trudy, prace,
Hejnał zagrają trębacze.
A za jego młode lata
Trąbka zagra tra-ta-ta-ta.
A za jego trudy, znoje,
Wystrzelą mu trzy naboje.
A za jego krwawe rany
Dołek w ziemi wykopany.
Tylko grudy zaburczały,
Chorągiewki zafurczały.
A nad grobem krzyż drewniany:
Śpij żołnierzu, śpij kochany!
Śpij kolego, twarde łoże,
Zobaczym się jutro może.
Śpij kolego, bo na wojnie
Tylko w grobie jest spokojnie.
Spij kolego w ciemnym grobie,
Niech się Polska przyśni tobie.

Powstał na melodię utworu Władysława Tarnowskiego, z którego też zachował pierwsze 4 zwrotki. Marian Langiewicz (1827, Krotoszyn - 1887, Konstantynopol) to kolejny po Mierosławskim dyktator powstania. W 1860 brał udział w wyprawie Garibaldiego na Sycylię, gdzie odznaczył się męstwem i nieustępliwością. Był wykładowcą Polskiej Szkoły Wojskowej w Genui i tam stał się zażartym przeciwnikiem Mierosławskiego. Mianowany pułkownikiem i naczelnikiem województwa sandomierskiego miał przeprowadzić koncentrację sił powstańczych w Górach Świętokrzyskich i na ich czele uderzyć na Warszawę. 22 stycznia stoczył trzy zwycięskie potyczki z Rosjanami w Jedlni, Bodzentynie i w Szydłowcu. Jego oddział liczył już 1400 ludzi, a ochotnicy wciąż przybywali. Rosjanie rozpoczęli pościg. Ostrożny, początkowo wręcz kunktatorski Langiewicz, 11 lutego pobił Rosjan w bitwie pod Słupią, zdobywając 1000 karabinów i 8 dział. Jego siły stale rosły. Po połączeniu z posiłkami z Mazowsza miał pod sobą ponad 2500 żołnierzy. Coraz bardziej odchodził od taktyki walki partyzanckiej na rzecz otwartej wojny. 24 lutego w Małogoszczu wydał bitwę przeważającym liczebnie Rosjanom. Dzięki sprawnemu dowodzeniu wyrwał się z okrążenia, tracąc 300 zabitych i 2 armaty. Ale szczęście go opuściło. Nie mogło być zresztą inaczej - Rosjanie mogli nie przejmować się małymi oddziałkami, siły tak znaczne jak Langiewicza musiały ściągnąć ich uwagę. Ileż można bazować na szczęściu, odwadze podwładnych i własnym talencie taktycznym? Zwłaszcza że Langiewicz miał typowe objawy zawrotu głowy od sukcesów. 11 marca ogłosił się dyktatorem powstania, a tydzień później pokonany w bitwach pod Chrobrzem i Grochowiskami przeszedł do Galicji. Dwa lata przesiedział w austriackiej twierdzy, potem przebywał w Szwajcarii, by w końcu podjąć służbę w armii tureckiej jako Langie Bey.
Jak to na wojence ładnie,
Kiedy ułan z konia spadnie.
Koledzy go nie ratują,
Jeszcze końmi go tratują.
Kapitan z pułku wymaże,
Porucznik grzebać rozkaże.
А za jego młode lata
Grają w trąby tra ta ta ta.
A za jego trudy, prace,
Grały mu kule, kartacze;
А za jego trudy, lata,
Dała ognia cała rota.
A już my go pochowali,
Trzy razy mu ognia dali;
«Requiescat» zaśpiewali
I pikiety rozstawiali.
Popamiętają Moskale,
Jak dostali w skórę w Skale!
Wyginęła ich połowa,
Reszta uszła do Staszowa.
Z Staszowa ich wypędziemy,
Aż о Kijów się oprzemy.
A z kijowskiej okolicy
Pójdziem prosto dо stolicy.
Niech pamiętają łajdaki,
Jak dzielnie biją Polaki.
А dla naszej większej chwały,
Wiwat sztab i korpus cały.
А dla naszej większei troski,
Wiwat pułkownik Czachowski.
Pieśń ta, choć wywodzi się z powstania listopadowego, kiedy to powstała Pieśń ułanów kaliskich z refrenem "Marsz, marsz ułany", jednak nierozerwalnie zrosła się najpierw z powstaniem styczniowym, a potem z walką Polaków o wolność. Śpiewali ją legioniści od Piłsudskiego, a zwłaszcza Błękitna Armia Hallera, podczas II wojny śpiewali ją polscy żołnierze na Zachodzie, zmieniwszy refren na "Marsz, marsz Sikorski". Dopisywano kolejne zwrotki, powstawały zupełnie nowe wersje. Obecnie funkcjonuje jako Hymn Polonii . [W opublikowanym tekście zbieram wszystkie znane mi zwrotki z różnych wersji]. 

Tytułowy Czachowski to Dionizy Czachowski (1810–1863), jeden z najzdolniejszych dowódców powstania styczniowego, naczelnik wojenny województwa sandomierskiego. Mimo 53 roku życia i braku doświadczenia wojskowego odznaczył się jako odważny partyzant, któremu sporo do zawdzięczenia miał sam Marian Langiewicz. Twardy żołnierz, surowy dla podwładnych, bezwzględny dla zdrajców i Rosjan, trudny dla przełożonych i współpracowników – słowem, urodzony dowódca partyzancki. Odniósł zwycięstwa w wielu potyczkach, w przegranych bitwach osłaniał tyły i ratował skórę dowódcom. Dwukrotnie tracił oddział i formował go na nowo. Mapa jego szlaku bojowego, wykaz sukcesów i porażek, okrążeń, z których się przebijał, mogłaby służyć za symbol całego powstania. Podobnie jak śmierć... Zginął, najpierw odcięty z całą strażą przednią od reszty 650-osobowego oddziału, a po 2 tygodniach osaczony we wsi Krępa Kościelna. Jeszcze raz próbował się przedrzeć na czele kilkunasty jeźdźców, ale tym razem sztuka się nie udała. Rosjanie dopadli go pod Jaworem Soleckim, a gdy zorientowali się, kogo udało im się zabić, triumfalnie oddali zwłoki rodzinie. 
Już was żegnam niskie strzechy,
ojców naszych chatki,
Już was żegnam bez powrotu
ojcowie i matki.
Marsz, marsz, Polonio!
Marsz, dzielny narodzie,
Odpoczniemy po swej pracy
W ojczystej zagrodzie.
Już was żegnam, bracia, siostry,
Krewni, przyjaciele!
Póki w ręku miecz jest ostry
Nie zginie nas wiele.
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę
Będziem Polakami!
Dał nam przykład nasz Kościuszko,
Jak zwyciężać mamy.
Kiedy zagrzmi trąbka nasza,
Pocwałują konie,
Powiedzie nas nasz Czachowski
Na ojczyste błonie.
Marsz przytomnie, śmiało, dzielnie,
Jako przynależy
Godnym synom ojc
Zbite dupsko młodej laski
Napalone milfy chcą się ruchać
Priya Rai rucha się cała w oleju

Report Page