Poszli pod prysznic
🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻
Poszli pod prysznic
* 05.11.2014r. - Dzień wylotu do Warszawy w Polsce*
Wstałam z łóżka, podniosłam mój telefon i ogarnęłam szybko instagrama a następnie poszłam ogarnąć się do łazienki. Ok 5:15 wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju gdzie weszłam do garderoby. Dziś postawiłam na taki zestaw:
Wyszłam z garderoby i zasiadłam przed toaletką, zrobiłam lekki makijaż, włosy związałam w wysokiego nierównego koka po czym wzięłam moją walizkę i plecak w którym miałam moje dokumenty tzn paszport, portfel z pieniędzmi, telefon i ładowarkę do niego. Zarzuciłam plecak na plecy, na ramię zarzuciłam torbę z laptopem i do ręki wzięłam walizke i zeszłam na dół, wzięłam klucze od domu i z niego wyszłam zakluczając go.
Hej!, wejdź!- rzekł Liam przytulając mnie i wpuszczając do środka.
One Direction się rozpadło, choć w ciąż chłopcy się wspólnie spotykają i
śpiewają swoje piosenki. Może nie jesteśmy już piękni i młodzi...
Ja z Harrym oraz nasza pięcioletnia córeczka Emily oraz dziesięcioletni syn Larry
mieszkamy w Londynie na The Avenue street, Zayn z Perrie i ich synkiem Davidem mieszkają w Nowym Jorku, zaś Eleanor i Louis oraz ich bliźniaczki Lilly i Nicole mieszkają w Doncaster ( rodzinnym mieście Louisa ), natomiast Danielle wraz z Liamem i ich trojgiem dzieci Samanthą, Leonem i Vicki mieszkają w Londynie na The Brinshton street.. ahh i kochany Niall znalazł swoją drugą połówkę o imieniu Elizabeth z którą mieszka w Dublinie, dokładnie dwa lata temu Niall został tatą a Elizabeth mamą, urodziła im się córeczka o imieniu Miley i synek o imieniu Nick..
One Direction rozpadło się z powodu choroby Liama.. ale naszczęście już jest dobrze i
całe szczęście Liam nie umarł. Directioners nadal są i będą do końca życia.
HISTORIA KOŃCZY SIĘ W TYM ROZDZIALE, PONIEWAŻ NIE MAM WENY ŻEBY CIĄGNĄĆ DALEJ TO OPOWIADANIE.
BYŁO CIĘŻKO JE ZACZĄĆ ... CÓŻ BYWAJCIE!
A JA NOWE OPOWIADANIE ZACZNE PISAĆ NIE WAŻNE JAKIE PÓŹNIEJ DAM WAM LINKA.
TE OPOWIADANIE "DREAMS" JEST DO D**Y JAK TO SIĘ MÓWI.. NAWET MI SIĘ ONO NIE PODOBA.
W NASTĘPNYM OPOWIADANIU, BĘDZIE LEPIEJ... NA PEWNO. WIEM TO.CZUJĘ TO...
BYWAJCIE! AHH ZAKOŃCZENIE W TYM OPOWIADANIU JEST DO D**Y :/
ALE WIECIE CO? MAM TO GDZIEŚ! HUEHUEHUE!
Pochmurne Londyśkie niebo pokryło się ciemnymi chmurami z których zaczął padać deszcz.
Wstałam leniwie z łóżka, poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic, umyłam włosy a następnie je wysuszyłam i wyprostowałam. Umyłam też zęby i wróciłam do pokoju, weszłam do garderoby.
wzięłam mój telefon, małą torebkę i portfel z pieniędzmi. Rzecz jasna telefon i portfel z pełną
zawartością miałam w torebce zarzuconej na ramieniu. Usiadłam przed toaletką i
zrobiłam sobie lekki makijaż po czym rozczesałam włosy i związałam je w wysokiego kucyka i zeszłam na dół, zjadłam płatki z mlekiem i popiłam to ciepłą herbatką po czym umyłam naczynia, wzięłam klucze od domu i wyszłam z niego zakluczając go. Poszłam do tesco, szłam jakieś 20 minut, wzięłam koszyk i zaczęłam wkładać do niego potrzebne produkty.
Stałam przy kasie wykładając po kolei moje produkty, zapłaciłam za nie i
wrzuciłam je z powrotem do wózka i wyszłam z tesco.
Ughh..- rzekłam sama do siebie patrząc na moje zakupy, miałam ich od cholery..
Jak ja się z nimi zabiorę? - powiedziałam sama do siebie - Ahh tak mam przecież Harry'ego który mógłby mi pomóc, zaraz do niego zadzwonię-pomyślałam i wyjęłam telefon z torebki po czym wybrałam numer do Hazzy.
Hej Harry- rzekłam - Siemka skarbie - rzekł Styles
Ermm mam pytanie- powiedziałam -Słucham? - Przyjechałbyś po mnie przed tesco teraz? - rzekłam
Czekaj i zaraz będę u ciebie- rzekł Harry i się rozłączył.
Była już chyba 10:36, Hazzy nie było jeszcze
No w końcu- rzekłam zauważając podjeżdżający samochód Harry'ego którym kierował Styles.
Cześć skarbie- rzekł na powitanie dając mi buziaka w usta - Hej- odpowiedziałam
Zapakowaliśmy zakupy do samochodu, a następnie poszłam odłożyć wózek i wróciłam do Harry'ego.
Wsiadłam do auta i odjechaliśmy, o 11:00 byliśmy już przed moim domem, wyjęliśmy zakupy i zanieśliśmy je do mojego domu, Harry pomógł mi je rozpakować.
Uff, dziękuje- powiedział a Loczek się uśmiechnął- nie ma za co - odparł
Jakie nudy- rzekłam- no żebyś wiedziała- powiedział Harry - Co robimy ? - dodał po chwili - Nie wiem.. może idziemy do mnie do sypialni? - zaproponowałam - masz coś konkretnego na myśli? - powiedział Harry na co oboje wybuchliśmy smiechem.
Nie no.. - powiedziałam - Dobra, rób coś do jedzenia, ja zaraz zwołam tu Nialla, Lou, Zayna i Liama
i będzie wesoło - powiedział Harry - Haaaaa okej! - odpowiedziałam, Harry wyszedł z domu a ja zajęłam się robieniem czegoś do jedzenia. W sumie nie było nic konkretnego, tylko
chipsy, paluszki, popcorn w miseczkach + pepsi w szklankach.
Łał! szybcy jesteście!-rzekłam widząc wchodzących chłopaków z 1D do mojego domu.
Przywitałam się z każdym z nich i zasiedliśmy do stołu w salonie, ok 20 minut później przyszły też Danielle, Eleanor i Perrie.
Dobra gramy w butelkę!- rzekła Danii a my wszyscy usiedliśmy w kółku na środku salonu.
Kto zaczyna? - spytała Danii - Ty- rzekł Liam, wskazując reką na swoją dziewczynę - spoko - odparła Danielle.
ok 13:30 poszliśmy wspólnie na obiad do McDonalda, następnie wybraliśmy się do kina na horror.. a ok 17:30 wróciłam do domu, od razu posprzątałam w kuchni i salonie a po tym poszłam na górę się ogranąć, już o 18:30 siedziałam w łóżku w piżamie z laptopem na kolana przeglądając facebooka i twittera. Gdy już ogarnęłam te stronki to spotkałam się z linkiem gdzie pisało ze od jutra rusza sprzedaż biletów na koncert One Direction w Polsce. Rzecz jasna ja nie musiałam kupić bo i tak z nimi będę w trasie i tak...
Ok koniec siedzenia, czas spać! - rzekłam sama do siebie odkładając laptopa i przykrywając się kołdrą zasnęłam.
plecak zarzuciłam na plecy a następnie do mojej podręcznej torby:
miałam mały problem z zapięciem i postanowiłam że przełożę ciuchy do mojej małej podręcznej walizki:
*Dwa miesiące później- sierpień 2014r.*
Rano wstałam o 9:23, wstałam z łóżka i poszłam do toalety, umyłam się, lekko umalowałam i zeszłam do kuchni zjeść śniadanie. Ok 10:00 wróciła do pokoju, weszłam do garderoby i ubrałam się w to:
Wstałem o 8:45, podniosłem się delikatnie z łóżka, wzięłem swojego iPhone'a i poszedłem do łazienki, ubrałem spodnie, buty i zeszłem na dół, schowałem iPhone'a do kieszeni i przyrządziłem śniadanie dla Leny a następnie napisałem jej wiadomość:
"Kochanie nie gniewaj się na mnie ale wstałem wcześnie, ogranąłem się i poszłem do willi a raczej odjechałem samochodem, na stole w salonie masz śniadanie. Paaa kocham cię!
Ps. PROSZE NIE GNIEWAJ SIĘ NA MNIE. "
Po napisaniu wiadomości na kartce zarzuciłem swoją marynarke i wyszedłem z jej domu zamykając za sobą drzwi, odkluczyłem moje auto i wsiadłem do niego, ruszyłem przed siebie i po 3 minutach byłem pod domem a raczej willą, wjechałem na posesje, "zgasiłem" samochód i wyszedłem z niego zakluczając go, poszedłem ścieżką do domu mijając po drodze paru ochroniarzy.
Weszłem do środka i od razu poszłem do siebie do pokoju aby się przebrać, po drodze spotkałem Liama.
Gdzie to się było? - zapytał Liam włożywszy ręce do kieszeni - A u Leny byłem a co?? - powiedziałem - Jeszcze cos? bo chce się przebrać - rzekłem i wszedłem do swojego pokoju.
Ahh ten Harry- rzekł pod nosem Liam i zszedł na dół.
po czym schowałem telefon do kieszeni i zszedłem na dół, usiadłem w salonie na sofie.
No i co panie Styles?- powiedział Liam - Czego?- powiedziałem sarkastycznie
Nie czego tylko co tam robiłeś u Leny? - zapytał Payne - A co cie to? - powiedziałem
No weź Styles- prosił błagalnie Liam abym mu powiedział co robiłem u Leny - No więc byliśmy na randce, potem u niej w domu i spałem u niej bo padało i jestem już tu oo - powiedziałem
Ok dobrze wiedzieć- powiedział Liam.
Wstałam ok 10:35, zeszłam z łóżka, ale Harry'ego nie było w pokoju, poszłam więc do łazienki wykonać poranną rutynę czyli:
-mycie, suszenie i prostowanie włosów
Następnie wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju, weszłam do garderoby aby się ubrać, postawiłam dziś na taki zestaw ( oprócz torby, czapki i fryzury ):
nastęnie wyszłam z garderoby i z telefonem w ręku zeszłam na dół.
Podeszłam do blatu kuchennego a nim była karteczka:
"Kochanie nie gniewaj się na mnie ale wstałem wcześnie, ogranąłem się i poszłem do willi a raczej odjechałem samochodem, na stole w salonie masz śniadanie. Paaa kocham cię!
Ps. PROSZE NIE GNIEWAJ SIĘ NA MNIE. "
Przeczytałam to i wyrzuciłam do kosza a następnie poszłam do salonu.]
Ależ ten Harry jest kochany- powiedziałam i zaczęłam jeść przygotowane przez niego naleśniki z nutellą.
Zjadłam śniadanie, umyłam naczynia i poszłam zrobić małe zakupy do pobliskiego warzywniaka a gdy po zakupach wróciłam do domu to je rozpakowałam.
Zerknęłam na zegarek - godzina 12:02 - powiedziałam i poszłam do siebie na górę na chwile a potem zeszłam na dół, posprzątałam calutki dom od góry w dół, ok godziny 13:30 poszłam do McDonalda na obiad a po nim ok 14:35 byłam już w domku.
Od ok 14:40 do 17:30 oglądałam telewizje, od 17:35 do 18:00 jadłam kolacje, od 18:05 do 18:10 myłam naczynia.
Od 18:15 do 20:00 robiłam twitcama na twitterze, od 20:05 do 20:30 brałam prysznic.
Od 20:35 do 21:30 gadałam z Zendayą na skype , następnie o 21:35 zaczęłam przeglądać mojego instagrama i wrzuciłam na niego kilka zdjęć, o 22:03 położyłam się do łóżka i zasnęłam.
Rozmowa nie trwała długo, schowałam telefon do ręki i wyłączyłam tv po czym poszłam do siebie na górę, zaczęłam pakować moje rzeczy
które miałam wziąć w dalszą część trasy One Direction, tak tez zrobiłam.
ogarnęłam po tym twittera, facebooka i pocztę i wyłączyłam laptopa.
Resztę rzeczy czyli podkład, paletka z kolorami do powiek itp. spakuje jutro tak samo jak laptop, aparat czy też telefon.
Uff-skończone dodałam i zeszłam na dół, wyciągłam komórkę i spojrzałam na godzinę- 12:30 - powiedziałam pod nosem i usiadłam na sofie w salonie przeglądając mój telefon.
Siedziałem z reszta One Direction i naszym menagerem u nas w salonie, rozmawialiśmy o trasie i o tym czy warto by było zagrać koncert w Polsce...
Tak gadaliśmy o Polsce, ale najpierw trzeba załatwić kontakt do tych z polski co organizują koncerty zagranicznych gwiazd w Polsce.
No dobra, plany są- rzekł Paul - menager 1D
Porzegnaliśmy się z naszym menagerem i zastanawialiśmy się co robić..
A może by tak Lena do nas przyszła nocować co?- rzekł Harry
Hmm... fajny pomysł -powiedział Liam
Taaa- dodał Niall jedząc kanapkę - dobra ja idę do Leny-rzekł Harry i wyszedł z domu.
Szłem właśnie do Leny, gdy dotarłem do jej domu to zadzwoniłem dzwonkiem.
Ciekawe kto to-rzekłam i podeszłam do drzwi, otworzyłam je a tam stał Harry.
Wejdź- rzekłam a Styles posłusznie wszedł do środka
Przywitaliśmy się namiętnym pocałunkiem i poszliśmy do mojej sypialni.
No Hazzuś co byś chciał?- powiedziałam - gadaliśmy o Polsce z naszym menagerem-powiedział Harry na co oczy z orbit mi wyszły - serio?-zapytałam
Tak, ale musimy jeszcze podzwonić i w ogóle no wiesz sprawy z hotelem, stadionem itp. - powiedział Harry - Spokooo- dodałam i z loczkiem położyliśmy się na łóżku, położyłam głowę na jego torsie a on gładził mnie po włosach, leżeliśmy tak ok 30 minut aż w końcu wstaliśmy.
Ok, ja spadam kochanie, musimy coś załatwić z chłopakami- rzekł Harry wstając z łóżka i poprawiając ręką swoje włosy - no dobrze-rzekłam-to chodź cię odprowadzę-dodałałam i zeszłam z Harrym na dół.
Też cię kocham!paaa- powiedziałam i pocałowałam Stylesa w usta co on odwzajemnił.
Łoo to już 14:00 ?- rzekłam sama do siebie i poszłam na górę, posiedziałam chwilę w pokoju po czym stwierdziłam że pójdę na miasto, więc wzięłam moją torebkę w serduszka do której wsadziłam pieniądze oraz telefon, a klucze wzięłam do ręki i zeszłam na dół, wyszłam z domu zakluczając go.
Poszłam na Oxford Street, zajęło mi to 20 minut.
Boże jak ja nie nawidze takiego tłoku-rzekłam sama do siebie przedzierając się przez tłum ludzi w celu aby wejść do Starbucksa po to co kocham.
Weszłam do środka, zamówiłam Małe Latte Macchiato , zapłaciłam za nie i usiadłam przy barze. Po 3 minutach miałam już swoje zamówienie i wyszłam z budynku, skierowałam się do Parku Regents gdzie lubiłam przebywać, doszłam tam po 10 minutach, usiadłam na jednej z ławek i wypiłam do końca moje Latte Macchiato po czym kubeczek wywaliłam do kosza obok ławki na której siedziałam, wyjęłam swojego iPhone'a 5 z torebki i zadzwoniłam do Perrie,rozmawiłysmy ok 30 minut po czym się rozłączyłam i spowrotem schowałam telefon do torebki i wstałam z ławki, skierowałam się w stronę mojego domu do którego doszłam po 20 minutach, odkluczyłam mieszkanie i weszłam do środka zamykając drzwi za sobą, udałam się do swojego pokoju, odłożyłam torebkę na biurko i zeszłam znów na dół, w mikrofalówce przygrzałam sobie zapiekankę i ją zjadłam.
Łooo to już 17:30?- rzekłam do siebie myjąc naczynia - ok idę się ogarnać- dodałam i poszłam do siebie na gorę, weszłam do garderoby, ściągłam buty i je schowałam po czym poszłam do łazienki wziąć prysznic, ok 18:00 byłam ogrnięta więc położyłam się spać.
Niechętnie wstałam z łóżka i wyłączyłam pieprzony budzik, zeszłam z łóżka, poszłam do łazienki i zrobiłam poranną toaletkę i wróciłam do pokoju, weszłam do garderoby, ubrałam się w to:
( oprócz fryzury i pomalowanych ust ).
Następnie wzięłam moją walizkę i weszłam do pokoju.
Wzięłam resztę rzeczy i zeszłam na dół, zjadłam na szybko płatki z mlekiem i wyszłam z domu zakluczając go, czekałam 3 minuty i pod mój dom podjechał Tour Bus 1D, wysiadł z niego menager One Direction.
Dzień dobry-powiedział Paul odbierając ode mnie walizkę
Dzień dobry- rzekłam i weszłam z nim do środka, od razu poszłam do " pokoju " chłopaków z 1D.
Usiadłam na łóżko Harry'ego na którym siedział Styles, który objął mnie ramieniem i dał buziaka w policzek.
Ahh Harry romantyku- powiedział Niall
Gadałeś co do mnie?- odezwał się Harry
Niall z Harry zaczęli rzucać się poduszkami jak małe dzieci, po 20 minutach wyjechaliśmy z Londynu, ok 13:30 byliśmy już na miejscu, wjechaliśmy na parking z tyłu hotelu i wyszliśmy z tourbusa, a reszta załogi czyli ci od sprzętu itp. wyszli z samochodów bądź mniejszych busów.
Poszliśmy z bagażami do hotelu gdzie mieliśmy zarezerwowane pokoje.
Ja miałam pokój z chłopakami z 1D tzn my mieliśmy apartament a reszta czyli Lou Teasdale, menager 1D itp. mieli pokoje.
Ogarnelismy się i wyszliśmy powtórnie z hotelu aby wsiąć do tourbusa i odjechać nim na stadion na którym chłopcy mieli dac dziś koncert, dojechalimy tam po 15 minutach, zaparkowaliśmy na tyłach stadionu gdzie był specialny parking do "gwiazd" i było tam pełno ochroniarzy i ludzi z obsługi.
Poszliśmy do "garderoby" gdze ja i Lou Teasdale zajęliśmy się chłopcami i ich przygotowałyśmy na występ, o 15:30 One Direction poszli do specjalnego pokoju w którym miało być M&G z nimi.
Siedziałam z Lou Teasdale i gadaliśmy na rożne tematy, o 17:00 zaczął się koncert 1D, chłopcy wrócili o 18:30, byli zmęczeni, zjedliśmy kolacje i pojechaliśmy do hotelu. Ogarnęliśmy się i poszliśmy spać.
Pobudke mielismy już o 7:30 rano, wstałam więc z łóżka i wzięłam wcześniej przygotowane ciuchy, ubrałam jasne jeansy, koszulkę ze znakiem batmana i białe conversy po czym rozczesałam włosy i zrobiłam sobie lekki makijaż, o 8:00 mieliśmy być na śniadaniu w hotelu w którym przebywamy, zeszłam na dół, siedział tam Paul, Lou Teasdale i parę innych osób, o 7:55 zeszli chłopcy ogarnięci i jedliśmy śniadanie, ok 8:30 ja i chłopacy z 1D wróciliśmy do apartamentu i zasiedliśmy na środku pokoju a raczej salonu.
Nie wiem jak wy ale mam ochote na zwiedzanie miasta- rzekł Louis - ja też-powiedział Niall
To hmm idziemy?- rzekł Louis - nie no coś ty,przecież Paul nie pozwoli - powiedział Liam
Ehh- westchnął Louis i rozłożył się na podłodze z rękoma pod głową.
Życie- dodałam i wstałam po czym usiadłam na krześle.
Wejść!- rzekł Harry a do apartamentu wszedł menager 1D.
Idziemy na miasto, za 10 minut zbiórka na dole przed wyjściem którym wchodziliśmy- rzekł menager 1D i wyszedł a Louis wstał na równe nogi jak poparzony i schował do kieszeni swój telefon i kase tak samo zrobiła reszta 1D i ja, tylko że ja wzięłam swój plecak ze szkoły i schowałam do niego telefon,aparat i kase i wyszliśmy wszyscy z apartamentu zakluczając go.
Zeszliśmy na dół, wyszliśmy z budynku i wsiedliśmy z Paulem i dziesięcioma ochroniarzami do tourbusa, jechaliśmy ok 30 minut, dojechaliśmy do centrum handlowego, podzieliliśmy się na grupy.
Ja, Harry, Niall i pięciu ochroniarzy poszliśmy w jedną stronę a Zayn,Liam i Louis wraz z pozostałą piątką ochroniarzy poszli w drugą stronę, natomiast Paul został w tour busie.
Czas na zakupy mieliśmy do 11:00, następnie mielismy pochodzić po mieście.
Zrobiłam małe zakupy, porobiłam też trochę zdjęć w tym centrum i wyszliśmy z budynku, na miejscu czyli w tourbusie bylam ja, Harry,Niall, Liam i 7 ochroniarzy.
Punktualnie o 11:00 przyszedł Zayn i Louis oraz reszta ochroniarzy, pojechaliśmy zaparkować tourbus na parkingu 10 minut od centrum handlowego, następnie wyszliśmy z tourbusa i ruszliśmy zwiedzać piękne zakątki Kopnehagi, porobiłam dużo zdjęć, miałam też zdjęcia z fankami 1D, ochroniarzami 1D no i z samymi chłopcami z One Direction.
Ok 13:30 odjechaliśmy prosto pod stadion.
znów to samo, pomagałam stylistce 1D ich przygotować do koncertu, pomogłam tam też porobić coś na scenie, o 15:00 1D mieli M&G a o 16:30 zaczął się koncert który trwał do 18:00, po show chłopcy wrócili, odpoczęli i o 19:00 wyjechaliśmy do Londynu, o 22:30 wjechaliśmy do Londynu, a o 23:30 byłam już u siebie w domku, zaniosłam wszystko na górę do siebie, następnie poszłam ściągnąć pranie z suszarki w łazience i zrobić nowe pranie, potem się umyłam i ok godziny 00:22 zasnęłam.
Dzisiaj, kiedy rano wstałam ok 8:32, pomyslałam, że dobrze by bylo iść na zakupy bo było
prawie pusto w lodówce, zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki gdzie weszłam pod prysznic, umyłam włosy i swoje ciało, następnie wyszłam z kabiny prysznicowej i ubrałam świeżą bieliznę po czym wysuszyłam i wyprostowałam włosy a następnie wróciłam do pokoju, weszłam do garderoby i wybrałam dziś taki zestaw:
Zasiedliśmy do stolika, ochroniaże stali za nami jakieś 10 kroków, następnie podszedł do nas
kelner a my złożyliśmy zamówienia i zapłaciliśmy za nie.
I kto to dzwoni?-powiedział Harry odbierając telefon
Halo?- rzekł Harry - Słuchaj, wyjeżdżamy dziś o 14:00 do Paryża - powiedział Paul
Ołł shit- odpowiedział Harry - macie być wszyscy gotowi i o 13:45 zbiórka pod waszą willą - powiedział Paul - Spoko- dodał Harry i się rozłączył
Kto to był? - powiedziałam - Paul -rzekł Styles - co chciał?- zapytałam
Dzis o 14:00 do Paryża wyjeżdzamy! -powiedział Lokers a mi i Niallowi oczy z orbit prawie wyskoczyły
Serio?-zapytał Niall - Tak- powiedział Harry
Po 10 minutach dostaliśmy nasze zamówienia:
moje było czekoladowe, Harryego bodajże truskawkowe a Nialla było krówkowe jeśli się nie myle w smakach, wypiliśmy to co nasze i wyszliśmy z budynku i od razu ruszyliśmy w stronę domów.Ok godziny 11:30 byliśmy już na naszym "terenie" Niall, Harry i ochroniaże poszli do 1D willi a ja poszłam do swojego domu, odkluczyłam drzwi i weszłam do domu zamykając za sobą drzwi, poszłam na górę rozpakować zakupy i zaczęłam się pakować, stwierdziłam że nie bedę brała tego dużo, tylko kilka rzeczy:
* 20.06.2014r. - Paryż, Stade de France *
*21.06.2014r. Paryż, Stade de France *
Motyw Podróże. Autor obrazów motywu: compassandcamera . Obsługiwane przez usługę Blogger .
Zdją mi mój strój a ja żuciłam się na niego i zdjęłam wszystko co na sobię miał.
Po chwili znów znalazłam się pod nim
Super orgia w szkole
Pani wpuszcza do srodka nastolatka
Prezent dla ukochanej córeczki