Posunął nauczycielke
![](/file/1bde64c04a475f83cf1f9.jpg)
🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻
Posunął nauczycielke
Trwa analiza zapytania. Może to potrwać około 5 sekund.
Please enable Cookies and reload the page.
This process is automatic. Your browser will redirect to your requested content shortly.
Surprised icon designed by Julien Deveaux
Katalog książek
»
Katalog książek
Forum
Użytkownicy
Użyj Google
Moja półka
Moje oceny
Moje dane
Rekomendacje
Schowek
Mój czytatnik
Obserwuję
Ignoruję
Co nowego?
Wiadomości
Patronaty
Recenzje
Komentarze
Dyskusje
Czytatki
Autorzy
Książki
Zapowiedzi
Rankingi
Katalog książek
Zapowiedzi
Katalog autorów
Dodaj książkę
Dodaj zapowiedź
Dodaj autora
Polecamy
Użytkownicy polecają
Recenzje nagrodzone
Recenzje i opinie
Noty i cytaty
Poczekalnia
Forum
Nowe posty
Nowe tematy
Jeżeli nie masz jeszcze konta, zarejestruj się i dołącz do społeczności Biblionetkowiczów. Załóż darmowe konto, recenzuj, komentuj i dyskutuj o książkach!
Dodany: 2006-01-25 08:38 | Autor: Lykos
Rozprawka Pai skłoniła mnie do zastanowienia się nad zaletami i wadami szkoły. Poniższy tekst jest nieznacznie zmienionym głosem w dyskusji pod jej rozprawką. Paju - dzięki za inspirację.
Jestem oczywiście zwolennikiem szkoły, może tylko warto by w niej to i owo zmienić. Ale czy nie można sobie wyobrazić CZEGOŚ LEPSZEGO?
Musielibyśmy się zastanowić do czego służy szkoła. Na pierwszy rzut oka odpowiedź wydaje się łatwa: do wyposażenia wychowanków w wiadomości i umiejętności. Ale czy naprawdę?
Otóż powszechne nauczanie wymyślił nie kto inny tylko król pruski Fryderyk II Wielki. Na pewno doceniał edukacyjną rolę szkoły, ale dla niego ważniejsze było WPOJENIE PODDANYM DYSCYPLINY. Co, nawiasem mówiąc, udało mu się znakomicie, może nie od razu - przez wielopokoleniową indoktrynację.
Jeżeli byśmy jednak zostali przy naszej pierwszej intuicyjnej hipotezie, tzn. że szkoła ma pomóc przyswoić ucznom wiadomości i umiejętności, jeszcze przed szkołą wymyślono coś dla niej konkurencyjnego, co może (ale nie musi) te cele realizować lepiej. Jest to NAUCZANIE ZINDYWIDUALIZOWANE.
Kiedyś w bogatych domach funkcjonowała instytucja guwernera lub guwernantki, niekiedy takich nauczycieli prywatnych było więcej, byli to np. specjaliści od różnych języków obcych. Nauka była dostosowana do wyobrażeń rodziców o tym, czego ich potomstwo potrzebowałoby w życiu najbardziej. Ponadto można było wiedzę dozować w porcjach zgodnych ze zdolnościami ucznia, rozwijać indywidualne zainteresowania, lub przeciwnie - kłaść większy nacisk na te przedmioty, które uczeń przyswajał trudniej.
Wyobrażam sobie, że ta instytucja nie zanikła zupełnie także i w czasach dzisiejszych. Ale mamy dziś do czynienia z innym ciekawym zjawiskiem: podobno w Stanach Zjednoczonych nasila się tendencja do nauczania dzieci przez rodziców. Przecież to nic nowego, kiedyś większość dzieci w taki właśnie sposób sie uczyła.
Z tą modą wiąże się niestety trochę niebezpieczeństw: po pierwsze - istnieją prawnie popierane programy szkolne. Niewielu rodziców jest w stanie je realizować poza najniższym szczeblem nauczania. Ale z kolei właśnie ten początkowy okres nauki jest zwykle najbardziej stresujący dla dzieci. Po drugie - szkoła spełnia funkcję dyscyplinującą - nie każdy rodzic jest w stanie wyegzekwować od dziecka naukę na wysokich obrotach. Po trzecie wreszcie - szkoła spełnia funkcję uspołeczniającą - uczy młodych ludzi współżycia w grupie i przez to przygotowuje do przyszłego uczestnictwa w życiu społecznym.
Wydaje sie więc, że indywidualny tryb nauczania ma swoje zalety, ale jego stosowanie powinno być kontrolowane społecznie i ograniczone raczej do początkowego okresu nauki.
Nawiasem mówiąć, u nas powszechne są korepetycje, a także różne formy nauczania pozaszkolnego, zwłaszcza nauka języków i gry na instrumentach. To też jest jakiś odprysk indywidualizacji nauczania. Można się spierać, czy jest to społecznie wskazane: to, że nie wszystkich na to stać, może wywoływać poczucie krzywdy. Jednak myślę, że jeżeli kogoś stać na inwestowanie w wiedzę i umiejętności swoich dzieci, powinien to robić.
Kiedyś popularne było powiedzenie "nauka ma kolosalną przyszłość". Ciągle jeszcze ją ma, na pewno.
Linka
Odpowiedz
Linka
Odpowiedz
Linka
Odpowiedz
Linka
Odpowiedz
Linka
Odpowiedz
Linka
Odpowiedz
Linka
Odpowiedz
Linka
Odpowiedz
Ojciec chrzestny ( Puzo Mario )
Nawałnica mieczy: Krew i złoto ( Martin George R. R. )
Droga królów ( Sanderson Brandon )
Starcie królów ( Martin George R. R. )
Nawałnica mieczy: Stal i śnieg ( Martin George R. R. )
Chucherko (zapow.) ( Musierowicz Małgorzata )
Rekursja (zapow.) ( Dukaj Jacek )
Płomień i krzyż: Tom 4 (zapow.) ( Piekara Jacek (pseud. Craft Jack de) )
Tylko nie mów nikomu (zapow.) ( Sekielski Tomasz )
Side Jobs (zapow.) ( Butcher Jim )
Dos de Mayo, czyli co się wydarzyło w Madrycie
Zmęczeni nie są lepsi
Wszystko, co zostało skradzione
W pułapce zarazy
Mutacja to też życie
» O nas
» Kto jest kim?
» Spotkania BiblioNETkowiczów
» FAQ
» Dla prasy
» Regulamin serwisu
» Możesz pomóc BiblioNETce
» Tagi
» Kontakt
» Literatura piękna
» Literatura faktu
» Książki dla dzieci
» Literatura polska
» Sensacja, kryminał, thriller
» Społeczna i obyczajowa
» Fantastyka
» Romans
» Naukowe i popularnonaukowe
» Komiksy
» Książki w ogóle
» Konkursy
» Offtopic
» Spotkania Biblionetkowiczów
» Zestawienia tematyczne
» Książki w szczególe
» Wymiana i sprzedaż książek
» Wędrujące książki
» Pisarze
Nowości:
Patoposłuszeństwo ,
Byłam katolickim księdzem , Imię śmierci
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.
W zasadzie już po pierwszej przeczytanej książce Petry Soukupovej – zbiorze opowiadań „Zniknąć” – wiedziałam, że nie przejdę obojętnie obok niczego, c (...)
Bardzo żałuję, że nie będę mogła być w Warszawie 26 maja. W ramach Targów Książki, których Norwegia jest w tym roku gościem honorowym, Oksana Zabużko (...)
Finlandia budzi skojarzenia z surową naturą, północnym klimatem, sportami zimowymi, Nokią, zorzą polarną, miasteczkiem Rovaniemi – siedzibą Świętego M (...)
„Napis nad moim losem na ziemi: „Spętana dzieciństwem”. Ponad pięćdziesiąt lat, a nadal poddana strachowi przed rodzicielskim autorytetem, którego boj (...)
Zdecydowanie wolę biografie od powieści biograficznych, jednak i w tym ostatnim gatunku trafiają mi się czasem istne perełki (jak choćby przeznaczona (...)
Piramidy, mumie, piasek, Nil, mumie…
Ale nie tylko!
Każdy z nas zapewne ma w ma przed oczami zabytki egipskie, które przewijają się w podręcznik (...)
Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. A gdyby jednak spróbować? „Szklane ptaki” są kolejną, po „Ty jesteś moje imię”, opowieścią Katarz (...)
"Wojna lekarzy Hitlera" Bartosza T. Wielińskiego przeleżała dość długo na mojej półce. Fakt, iż autor jest dziennikarzem, a nie zawodowym historykiem, (...)
Jest takie powiedzenie: „Każdy chce żyć wiecznie, ale nikt nie chce być stary”. Rosnąca popularność medycyny estetyczniej doskonale pokazuje lęk przed (...)
Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)
„Na pustkowiach Alaski czai się bestia – mam nadzieję, że dam czytelnikom motywac (...)
Konto
Konto
Zamknij
Konto
O autorkach
O blogu
Wspomnienia o Piotrze
Tygodnik Polityka
Pomocnik Historyczny
Poradnik Psychologiczny
Niezbędnik Współczesny
Salon
Wybory Parlamentarne 2019
PiS
Lewica
Koalicja Europejska
Prezydent
Sądy
500 plus
Reforma edukacji
Kościół
LGBT
Prawa zwierząt
Brexit
Unia Europejska
Donald Trump
Bliski Wschód
Rosja
Chiny
Emerytury
PIT
Węgiel
OZE
GAFA
Listki CSR
Książki
Muzyka
Film
Seriale
Wystawy
Teatr
Gry
Paszp
Skoczna Japonka trenuje z wielkim chujem
Hardkorowa lekcja z blondyną
Cycolina pod prysznicem