Podziwia jej ciałko

Podziwia jej ciałko




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Podziwia jej ciałko

Więcej o NPC znajdziesz w Regulaminie . 

Pseudonim: Kiedyś wołali na niego różnie, teraz jednak nie lubi, kiedy zwraca się do niego zdrobnieniami. 

Charakter: Zmienił się od czasu zabicia własnego brata. Nie jest milczącym i wiecznie ponurym wilkiem, jednak nie miewa napadów śmiechu... Można powiedzieć, że jest inteligentny i szybko się uczy, głównie walki różnymi narzędziami. Nieufny, ale nie strachliwy. Przestał interesować się innymi — teraz liczy się tylko wykonanie misji. Nie mówi o sobie, bo interesuje go tylko teraźniejszość. Przeszłość jest nieistotna. Potrafi bez wahania zabić. Każdego. Romino jest mordercą doskonałym — tajemniczym, dyskretnym, wywołującym strach. Nie cofnie się przed niczym. 

Wygląd: Romino jest basiorem szczupłym i dość wysokim. Ma gładkie futro, w kolorze rudo-brązowym z czarnymi i białymi odmianami. Jego oczy są kasztanowe, a naokoło nich ma coś na wzór pomarańczowej maski — trudno to jakoś nazwać. W prawym uchu ma kolczyk, a całe ciało jest przepasane czarnymi pasami, do których przymocowane są jego miecze. Sprawia wrażenie zwinnego i gibkiego. 

Wataha: Nie należy do żadnej watahy. 

Stanowisko: Płatny zabójca, dowódca jednego z bardziej cenionych oddziałów.

Specjalizacja: Głównie walka, ze szczególnym naciskiem na wszelkiego rodzaju ostrza i trucizny. 

Rodzina: Miał brata (Racolo) i rodziców, lecz już się tym nie przejmuje. Zabił ich i teraz jest wolny. 

Partnerka: Miał parę partnerek, jednak nigdy na poważnie.  

Potomstwo: Może gdzieś tam jest. Kto wie? 

Historia: Razem z bratem wstąpił do grupy zabójców po tym, jak zamordowali własnych rodziców. Po kilku latach Romino wykończył również brata, zakrył ślady i zajął się swoją karierą na poważnie, szybko pnąc się w hierarchii ciemnego świata. Liczy się tylko teraźniejszość, więc szczegóły historii nie są potrzebne. 

Imię: Ivash
Pseudonim: Ivy
Wiek: 17 lat
Płeć: Samica
Charakter: Jest zmienna i niezwykle manipuluje swoim charakterem. Bywa złośliwa i sarkastyczna, jest dumna i cholernie uparta. To kotka inteligentna, ciekawska i żądna wiedzy. Jest bezwzględna i rozważna, jednak nietrudno ją zezłościć. Nieufna, w kontaktach z nieznajomymi ostrożna, ale pomocna. 
Wygląd: Smukła, umięśniona lwica o klasycznym umaszczeniu. Ma ciemne oczy i zwyczajne, półokrągłe uszy. Jej przednia, prawa łapa jest cała czarna, a kiedy używa swoich mocy, pokrywa się iskrami i żarem. W tejże łapie jej pazury są nienaturalnie długie i lekko wykrzywione, także czarne. 
Wataha: Przesiadywała na terenach WSO, ale obecnie podróżuje z grupą.
Zawód: Jakoś tak wyszło, że stała się jedynym nie-wilkiem w grupie Romino. 
Specjalizacja: Dobrze się wspina i szybko biega, dodatkowo dobrze pływa. 
Rasa: Lwica Magmy
Żywioły: Magma, Ogień, Trucizna
Rodzina: Ivash została wygnana przez swoją rodzinę.
Partner: ---
Potomstwo: ---
Historia: Urodziła się w stadzie lwów. Nie wyróżniała się niczym szczególnym, była po prostu jednym z wielu kociąt. Kiedy miała cztery miesiące, zaczęło się z nią dziać coś, czego nikt nie umiał wyjaśnić — Ivy potrafiła wzniecić ogień, wytworzyć lawę... Była mała, nie były to wielkie płomienie, lecz maleńkie, krótkotrwałe. Gdy skończyła rok, jej umiejętności znacznie wzrosły. Samiec alfa w jej stadzie kazał ją wygnać, obawiając się o swoją rangę. Była ścigana, lecz jej małe rozmiary pozwalały na pokonywanie dróg niedostępnych przez starsze koty, dzięki czemu udało jej się uciec. Na terenach WSO znalazła ją Loedia (a właściwie Ivash znalazła Loedię), która wdrążyła kotkę w watahę, a później razem rozwijały swoje umiejętności. Teraz zostały partnerkami w walce. 

Imię: Eshve
Pseudonim: Zwą go Kuro, bo jakoś bardziej pasuje do niego ten pseudonim, niż ksywka. 
Wiek: 18 lat [nieśmiertelny]
Płeć: samiec
Charakter: Jest zimny i niezbyt towarzyski, a wszelkie objawy troski są u niego rzadkością. Nie ma co rozwodzić się nad jego charakterem, bo on sam ukrywa wszystko pod płachtą obojętności i profesjonalizmu. Czasami zdarzy się, że ochrzani swoich podwładnych, co pokazuje, że pod tą płachtą znajduje się wilk jak każdy inny. Aby dobrze wykonywać swój zawód, musiał wyzbyć się uczuć; wie, że nie założy rodziny, ani nie dożyje spokojnej starości u boku ukochanej wadery. Śmierć jego siostry bardzo go zabolała; kolejny dowód na to, że i zabójcy mają uczucia. 
Wygląd: Wysoki i smukły, z futrem tak czarnym, że mógłby robić za najmroczniejszy charakter w filmie. Posiada doskonale widoczne zarysy mięśni, a tym, co wyróżnia go pośród tysiąca innych, czarnych wilków, są oczy: obojętne, jasnoczerwone, niemal świecą w ciemnościach. Potrafią być hipnotyzujące i tak pozbawione emocji, że aż przerażające. 
Wataha: Należy do grupy płatnych zabójców — do oddziału pod dowództwem Romino.
Zawód: Zabójca
Specjalizacja: Bardzo ogólnikowo można stwierdzić, że dobrze zabija - w końcu jakoś znalazł się tu, gdzie jest teraz. Jeśliby zagłębić się w szczegóły, to jego atutem jest bezszelestne poruszanie się, kamuflaż i zacieranie wszelkich, nawet najcięższych do zatajenia, śladów. 
Rasa: Wilk Lodu
Żywioły: Lód, Powietrze, Ciemność
Rodzina: Rodziców porzucił razem z przeszłością. Posiadał siostrę, Ritę, jednak ta zmarła wskutek choroby, a on nadal obwinia się za jej śmierć. 
Partner: Miał kilka partnerek, ale zwykle jedynie po to, aby umożliwić oddziałowi wykonanie jakiegoś zadania. Potrafi uwodzić, ale nie korzysta z tego bez wyraźnej potrzeby.
Potomstwo: Nie chce spłodzić potomstwa tylko po to, żeby później zmuszony był je porzucić. 
Historia: Uciekł ze swojej watahy wraz z siostrą, kiedy napadli na nią wrogowie. Zatroszczył się o nią, jednak sam był nieznającym świata szczeniakiem, dlatego też szukał pomocy. Zakręcił się wśród typów spod ciemnej gwiazdy, a ci zajęli się nimi i wdrożyli w ten nieciekawy świat. Tak i on, i Rita, zostali zabójcami działającymi na zlecenie; a potem Kuro szybko awansował, odnajdując w sobie drzemiące głęboko powołanie do brudnej roboty. Świat zawalił mu się wraz ze śmiercią siostry, jednak nie mógł długo rozpaczać — wiedział przecież, że musi patrzeć w przyszłość. 

Pseudonim: Keira (czyt. Kira), Ledi — nienawidzi, kiedy ktoś do niej tak mówi

Charakter: Loedia jest waderą nieodgadnioną. Manipuluje swoim charakterem, w przeciwieństwie do matki jest niesamowicie dobrą aktorką. Jest nieufna i ostrożna, a każdy swój ruch kilkakrotnie analizuje. Wie, co mówi, potrafi kłamać i to kłamstwo wychwycić. Inteligentna wilczyca, która bardzo łatwo się uczy. Jest pewna siebie i nie łatwo ją zastraszyć, ponadto zna swoją wartość, nie da sobą pomiatać czy manipulować. Nie odzywa się bez potrzeby w towarzystwie tych, których nie zna dość długo. Zabija bez wyrzutów sumienia, co można zauważyć chociażby po tym, jak potraktowała swojego brata.

Bardzo zabolało ją to, że — wbrew wszystkiemu, co jej mówiono — to nie ona została alfą. Nienawiść do rodziny pogłębiła się jeszcze bardziej, a ona sama zamknęła się w swojej samotności. Przestało jej zależeć na czymkolwiek.

Wygląd: Średniej wielkości szczupła wadera o szaro-białym umaszczeniu i czerwonych, inteligentnych oczach. Czarne pazury i ostre kły odebrały już niejedno życie. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, nie licząc szklanego prawego oka i biegnącej po nim szramie. Nie widzi na nie, nie chciała skorzystać z magii, aby je usprawnić. To swego rodzaju pamiątka po tym, co kiedyś zrobiła.

Wataha: Opuściła WSO i teraz błąka się po świecie z grupą Romino. 

Zawód: Wcześniej była Czarnym Magiem, teraz jest nikim i wszystkim jednocześnie. Przydaje się podczas zabójstw i pojmań. Ogólnie brudna robota, ale niczego innego się nie spodziewała. 

Specjalizacja: Zna Czarną Magię, dobrze walczy i włada swoimi żywiołami. 

Żywioły: Chaos, Czarna Magia, Metal

Rodzina: Ojciec — Zero Black Fire, matka — Taravia, rodzeństwo — Ingreed, Raiden, Asacrifice La Blue Fire, Kesame, Nicolay, przybrany brat — Thomas. Miała jeszcze ciotkę Serafinę, kuzynkę Cheroke i dziadków Nihera i Terrę. Bratanica — Rize i bratankowie — Zefir i Hide. Później jeszcze paru doszło, ale kto by to zliczył? 

Partner: Jest istota, którą Loedia podziwia, lecz nie jest to miłość filmowa, z kwiatami, wzruszającymi słowami i wpatrywaniem się w oczy. Bardziej taka z szacunku i pewnej swobody.

Historia: Urodzona w watasze jako przyszła samica alfa — nie została jednak wybrana. Po pewnej stracie postanowiła wyruszyć w podróż w nieznane, wraz z „przyjaciółmi” i tak opuściła WSO.

Nie można zmienić kierunku wiatru, ale zawsze można lepiej ustawić żagle.


Imię: Morrigan
Pseudonim: Mora
Wiek: 2000 lat, a w przeliczeniu na wilczy 15.
Płeć: Samica
Charakter: Przyjacielska, lekko zwariowana lamparcica. Zwykle jest cicha, lecz kiedy zacznie gadać, to nie ma końca. Kocha książki, zwłaszcza te wiekowe, i ich wspaniały zapach. Uwielbia wspinać się na drzewa i z góry patrzeć na świat. Kocha biegać i czuć na ciele ten pęd wiatru.
Wygląd: Mora jest brązowo-beżowym lampartem. Ma niebieskie oczy i brązowy nosek. Na końcu ogona ciemna plama. Ogółem wygląda jak zwykły lampart, jednak wyróżniają ją zdolności.
Zawód: Zwiadowca
Specjalizacja: Wspinaczka, bieganie, skradanie.
Rasa: Lampart Wiatru
Żywioły: Powietrze
Rodzina: Mama i rodzeństwo (dwie siostry i brat) zostali zamordowani podczas akcji wytępienia magicznych lampartów, a ojciec wstąpił do wojska i nie wrócił.
Historia: Urodzona szesnastego czerwca wiele lat temu. W wieku dziesięciu lat była światkiem mordu pobratymców z jej wioski. Jako jedna z niewielu przeżyła masakrę. Nie chciała zostać w Ameroz, więc przez pierwsze trzy lata szukała ojca, którego koniec końców nie znalazła. Tułając się po świecie, trafiła na wilka. Ten zajął się nią i zaprowadził do watahy. Nareszcie znalazła dom.
Inne zdjęcia:
Jako człowiek

Tyko w marzeniach jest kolorowo. W prawdziwym świecie zawsze dotyka nas szara rzeczywistość.

Charakter: Opiekuńczy, oddany. Zawsze stawia bliskich na pierwszym miejscu. Spokojny i tajemniczy. Cichy, ale gdy zajdzie taka potrzeba, walczy o swoje. Nie obchodzi go jakiej rangi jesteś, jeśli potrzebujesz pomocy, otrzymasz ją. Kiedyś spotkał miłego człowieka, obecnie nie uważa ludzi za wrogów, lecz po eksperymentach pozostaje przy nich czujny.

Wygląd: Ma czarno-szaro-białe futro i niebieskie świecące oczy bez źrenic. Mimo wszystko nie jest straszny.

Specjalizacja: zioła i kamienie magiczne, magia

Historia: Wybuch. Podszedłem do siostry i dałem jej mój ochronny naszyjnik ze smokiem. Wyszeptałem jej szybko do ucha, aby pamiętała, i kazałem uciekać jak najdalej od ludzi....

Kilka dni później szedłem sobie koło terytorium WSO i usłyszałem słowa piosenki, którą ułożyłem ze swoją siostrzyczką. Leciała ona tak...

Pamiętaj! Ktoś zawsze z Tobą jest! Czasem tęsknisz za rodziną,

Podbiegłem do tego głosu i zobaczyłem Vi.

Nigdy nie zdradzę swoich przyjaciół!

Charakter: Miły, towarzyski lis. Lubi wilki oraz zwierzęta, które żyją w lesie. Jego przyjaciele to wilk Axalie oraz sowa Xenia.

Frugo jest bardzo przyjacielski wobec swoich znajomych, a także dla innych wilków z Watahy Smoczego Ostrza. Gdy ktoś potrzebuje pomocy, Frugo chętnie zagości go w swojej norze. Nigdy nie bywa wredny i chamski.

Wygląd: Rude futro jest nieco ciemniejsze przy ogonie. Jego łapy są w odcieniach czekoladowych lub brązowych, ogon na końcu jest biały, tak samo, jak na brzuchu i szyi. Frugo ma pomarańczowo brązowe oczy i ostre białe zęby. Nosi obróżkę z dzwoneczkiem, którą dostał od poprzedniej właścicielki. Znalazła go kiedy był mały i założyła mu ją na szyję. Po roku wypuściła go do lasu.

Zawód: Frugo nie robi nic ciekawego. Robi to co chce, czasem łazi po lesie, czasem na polach, ale nie zapuszcza się tak daleko.

Specjalizacja: Skakanie, uciekanie, łowienie (ryb oczywiście)

Historia: Frugo mieszkał spokojnie na południu w swojej norze. Gdyby ujrzał błąkającego się wilka — Axaliego i postanowił, ze zaproponuje mu pomoc. Zaprzyjaźnił się z nim i pozwolił mu u siebie mieszkać. W zamian Wilk pomaga mu zdobywać jedzenie. Wcześniej Frugo poznał sowę Xenie.

Charakter: Odważny i uparty basior. Nie cofnie się przed niczym byle by dopiąć swego. Mrozy, ognie, pustynie, smoki... nic go nie powstrzyma. Od kiedy zmarła jego dobra część nikt nie wie, że to pół anioł, pół demon. I pomyśleć, że to wszystko przez jedną waderę...

Wygląd: Czarny jak smoła basior. Duży, dobrze zbudowany wojownik wilczego rodu. Na jego ciele znajduje się wiele blizn. Jedna, ostatnio zdobyta, na lewym oku. Ma czerwone tęczówki.

Wataha: „ Wataha?” — zaśmiał się. „Kiedyś była, należała do mnie, ale od dwóch lat nie istnieje. Zniszczyłem ich... Ich wszystkich!”

Zawód: Alfa (Nie zrzeknie się tytułu, krwią wyrytego), Wojownik, Strateg

Specjalizacja: walka, wymyślanie strategi, śledzenie (można to nazwać tropieniem)

Partnerka: Eleonora... Była... Zabiłem ją... Musiałem.

Potomstwo: Pierworodny syn — Weugo. Jedyna córka — Victoria Nox Aeris.

Historia: Wracałem z obrad z moimi wojownikami... Zobaczyłem coś, czego się zupełnie nie spodziewałem... Moja Luna Atakowała NASZE dzieci...

— Dość! Jak ŚMIESZ ATAKOWAĆ NASZE DZIECI?! NIE MOJE DZIECI!

Następnego dnia nie mogłem znaleźć moich dzieciaków. Wydałem rozkaz szukania i sam ruszyłem w poszukiwaniu ich. Po miesiącu nieudolnych prób odnalezienia moich skarbów umarła dobra część mnie...

Wszystko się zmieniło. Nie znam już litości...

Moce? Za moich czasów wojowało się gołymi łapami, a teraz? Ach, ta młodzież.. zupełnie... Uch... Co ja to mówiłem?

Pseudonim: Kapitan Arrow, Stary Bill, William „Wariat” Arrow

Wiek: Grubo ponad 19 lat. Ledwie trzyma się na łapach, dlatego porusza się o stworzonych za pomocą magi ziemi kulach, których gdyby jego ciało nie potrzebowało, najchętniej rzuciłby jako podpałkę do ogniska.

Charakter: Stuknięty — krótko mówiąc. Jest małomówny, zrzędliwy i marudny, wiecznie znajdzie coś, co będzie mu w życiu przeszkadzać. Szczególnie nie darzy szacunkiem do rzeczy swoich kul wykonanych za pomocą magii ziemi, albowiem uważa to za zbędne, i że poradziłby sobie doskonale bez nich, mimo wysiadającego z wiekiem kręgosłupa i stawów. Codziennością dla niego jest opowiadanie legend o przeróżnych morskich stworach, niesamowitych historii, fantazji i innych opowieści młodszym odbiorcom watahy, co czyni z wyjątkową lubością, jednakże wystarczy chwila dezorientacji, chociażby przez ptasi śpiew, aby basior zapomniał, co przed sekundą mówił; ma niemożliwą sklerozę, której nie da się wyleczyć, a wierzaj mi, wielu próbowało, przez co najczęstszym pytaniem padającym z jego ust jest „A opowiadałem wam już historię o...?”, oczywiście z pozytywną odpowiedzią: głośnym „TAK”. Wiedz, że jeśli przyjdziesz do niego po pomoc, możesz być pewien, że wylecisz z jego chałupy z hukiem.

Wygląd: Wychudzony, stary basior o brunatnym futrze, długim, puszystym ogonie, krwiście czerwonych oczach i przepasce na prawym oku, zmuszony poruszać się o magicznie skonstruowanych kulach, aby się nie przełamał. Wielu chciałoby, żeby wilk ten już zdechł przez jego zrzędliwość, jednak nie ma bata, ten dalej ciągnie, i widocznie matka natura ma co do niego dłuuugie plany.

Wataha: Wataha Smoczego Ostrza, jednak niegdyś służył gdzieś zupełnie indziej; w swojej własnej marynarce zbrojnej wilków niemagicznych, później zaś jako kapitan podniebnego statku, aż w końcu po znajomości z pewnym wilkiem osiedlił się na terenach podlegających Smoczemu Ostrzu.

Zawód: Emerytowany kapitan podniebnej załogi (pirat), starszyzna (obecnie)

Specjalizacja: Opowiadanie legend młodszym członkom watahy oraz historii wziętych z jego wczesnego życia.

Rodzina: Bill nie posiada rodziny, bowiem zginęła ona w walkach za jego młodu. Zresztą, skleroza nie pozwala mu myśleć o nich dłużej, niż przez pięć minut.

Partner/ka: Była kiedyś taka, co się Bella zwała, jednak uczucie to minęło równie szybko, co przyszło; tak samo, jak w przypadku dziesiątek innych partnerek, z którymi zdarzyło się Williamowi spotkać na jedną noc w młodzieńczych latach.

Potomstwo: Mimo wielu nocek z przeróżnymi partnerkami, jeszcze nie dostał pozwu i papierów o alimenty.
Historia: W okresie od sześciu do dwunastu lat służył jako
generał swojej własnej anty-magicznej marynarki zbrojnej, później jako
kapitan podniebnego statku, wkrótce i pirat, w wieku szesnastu lat
zawędrował do Watahy Smoczego Ostrza, w której osiedlił się za
pośrednictwem znajomego wilka, który po dziś dzień stąpa po terenach
tejże watahy. Jego zadaniem codziennym jest spanie, jedzenie,
wypróżnianie się (wszystko o tych piekielnych kulach) oraz wieczorne
opowiadanie legend, historii i przypowieści z jego życia szczeniętom w
jaskiniach wspólnych.

Pseudonim: Najczęściej spotykanym przezwiskiem padającym pod jego adresem jest
„Luc”, z czym się chętnie utożsamia, ale jeśli zwrócisz się do niego
pełnym imieniem, nie zagryzie Cię. Natomiast zacznie warczeć, jeżeli
wyzwiesz go od Lulusia ; „ Luluś ”
był postrachem jego dzieciństwa i nie chce do niego wracać, więc jeśli
przypadkiem Ci się on wymsknie, pożegnaj się z językiem. Najbliższym
pozwala na siebie wołać „ Lunio ”.
Na większość innych pseudonimów, ksywek czy innych przezwisk sobie
zwyczajnie nie pozwala, gdyż nie traktuje wymyślnych ksywek na poważnie i
woli, kiedy zwraca się do niego wymienionymi wcześniej zwrotami.

Płeć: Basior. Cóż, przyrodzenia jeszcze nie stracił. Jeszcze.

Charakter: Lucian
jest wilkiem bezwstydnym i żywiołowym, który prowadzi wesołe i
beztroskie życie. Jest bardzo głośny i pełen uśmiechu, choć preferuje
czarny humor i sarkastyczne wypowiedzi. Niemal zawsze znajdzie coś
zabawnego, z czego potrafiłby się śmiać pół dnia. Tak, to nie byle jaki
dowcipniś! Musisz też wiedzieć, że Luc kocha poczucie niebezpieczeństwa —
uwielbia, kiedy coś się dzieje i nie potrafi usiedzieć w miejscu.
Niekiedy ciągną się za tym konsekwencje w postaci kłopotów, z których na
szczęście basior potrafi wyjść ze szwanku w towarzystwie śmiechów i
chichów; wadą tego jest kompletne nieuczenie się na błędach. Ten basior
jest żywym przykładem na to, że działanie pod wpływem impulsu nie zawsze
kończy się źle.
Warto wspomnieć o pewnym nawyku Luciana, jakim jest
bałaganiarstwo, jakiego świat na oczy nie widział. Wszystko w jego
jaskini jest porozwalane: kartki papieru walają się po podłodze, z kości
co tydzień usypuje się kupka, z której tworzy wysypisko śmieci za
jaskinią, resztki pożywienia pleśnieją gdzieś w kątach jaskini...
Jednakże, jak sam twierdzi, „ma on swój system”, w którym każdy śmieć —
przepraszam — każda rzecz ma swoje miejsce, a ich sprzątnięcie równa się
ze zburzeniem świętej wagi harmonii.
Chociaż przez większość czasu Lucian
nosi maskę beztroskiego, czasami okazuje swoją wrażliwą stronę; potrafi
być smutny, rozdrażniony, zrozpaczony, lecz nie potrafi płakać, czy
użalać się nad sobą lub nad kimś. Jest z niego twardy byk, chociaż nie
po całości. Zdarza się, że zwyczajnie stchórzy, lecz później nie żałuje
tego. Wręcz przeciwnie, śmieje się z tego lub żartuje! Taaak, ten wilk
ma niesamowity dystans do siebie, jednak w granicach. Jest szczery do
bólu — nie owija w bawełnę, jeśli coś siedzi mu na myśli. Niekiedy
zdarza mu się palnąć coś bezpośrednio, jednak później tego w zupełności
nie żałuje. Można by rzec, że się z tym utożsamia i jest dumny z tego,
co osiągnął swoją wypowiedzią.

Wygląd: Spoglądając na Luciana, nie złapiesz z nim kontaktu wzrokowego. Nie
zobaczysz jego błękitnych niczym Morze Karaibskie tęczówek. Nie
zobaczysz niczego, prócz ciemnych, kobaltowych dredów, ciągnących się aż
poniżej żuchwy, które również zastępują ogon. Zamiast ukrytych gdzieś w

Darmowe Kamerki Erotyczne - Palcowanie Cipki
Pierwsze wideo gibkiej dziewicy
Little Caprice na Malediwach

Report Page