Pobudzone czekoladki

Pobudzone czekoladki




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Pobudzone czekoladki
Sprache auswählen Deutsch Afrikaans Albanisch Amharisch Arabisch Armenisch Aserbaidschanisch Assamesisch Aymara Bambara Baskisch Belarussisch Bengalisch Bhojpuri Birmanisch Bosnisch Bulgarisch Cebuano Chichewa Chinesisch (traditionell) Chinesisch (vereinfacht) Dänisch Dhivehi Dogri Englisch Esperanto Estnisch Ewe Filipino Finnisch Französisch Friesisch Galizisch Georgisch Griechisch Guarani Gujarati Haitianisch Hausa Hawaiisch Hebräisch Hindi Hmong Igbo Ilokano Indonesisch Irisch Isländisch Italienisch Japanisch Javanisch Jiddisch Kannada Kasachisch Katalanisch Khmer Kinyarwanda Kirgisisch Konkani Koreanisch Korsisch Krio Kroatisch Kurdisch (Kurmandschi) Kurdisch (Sorani) Lao Lateinisch Lettisch Lingala Litauisch Luganda Luxemburgisch Maithili Malagasy Malayalam Malaysisch Maltesisch Maori Marathi Mazedonisch Meitei (Manipuri) Mizo Mongolisch Nepalesisch Niederländisch Norwegisch Odia (Oriya) Oromo Paschtu Persisch Portugiesisch Punjabi Quechua Rumänisch Russisch Samoanisch Sanskrit Schottisch-Gälisch Schwedisch Sepedi Serbisch Sesotho Shona Sindhi Singhalesisch Slowakisch Slowenisch Somali Spanisch Sundanesisch Swahili Tadschikisch Tamil Tatarisch Telugu Thailändisch Tigrinya Tschechisch Tsonga Türkisch Turkmenisch Twi Uigurisch Ukrainisch Ungarisch Urdu Usbekisch Vietnamesisch Walisisch Xhosa Yoruba Zulu

Wszystkie prezentowane tu prace są mojego autorstwa, chyba, że wyraźnie zaznaczam, że jest inaczej. Proszę o uszanowanie mojej pracy i nie powielanie ich.


Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .


Fantastyczne kolorki, zwłaszcza gdy teraz dominują świąteczne barwy :) Piękny przepiśnik z zachwycającą oprawą łyżeczki :))))


Beautiful! Thank you for sharing with us, throughout the year, their talent and their creativity. Merry Christmas!


Ale soczysty i smaczny przepisnik! Soki trawienne pobudzone:-))


Piękny i super te przekładki tematyczne, mniam :-)


Świetny!!! A jeszcze nigdy nie robiłam.



Jaka jest kuchnia włoska? Jak się je we
Włoszech? A także: 7
kulinarnych nawyków obcokrajowców, których Włosi nie znoszą!


           Jada się we Włoszech nie tylko po to by przetrwać – to jest pewne. Włosi nie jedzą by żyć,
lecz żyją by jeść. Jedzenie to świętość, obrzęd, rytuał. Prawie sfera sacrum. Odczuwa się je niemal
wszystkimi zmysłami. Największe święta i uroczystości Włosi obchodzą właśnie przy
stole przy długich rodzinnych obiadach czy kolacjach. 
         Zgadnij co robi Włoch w
Sylwestra? Wyprawia sobie cenone ,
czyli wielgachną kolację. No, a co robi w Ferragosto , w 15.
sierpnia? Masz rację, sì sì – je i to wcale nie mało! Zgadnij, co robi Włoch w zwykłą niedzielę?... Nie istnieje chyba naród
bardziej przywiązany do jedzenia i do swojej kuchni jak właśnie Włosi. Bardzo skromnie również, mieszkańcy Włoch uważają, że ich kuchnia jest najlepsza i niedościgniona.

           Ale
czy można się im dziwić? Czyż kuchnia włoska faktycznie nie jest świetna? Czy
bylibyście tutaj, gdybyście myśleli przeciwnie? Może się mylę, ale wydaje mi
się, że nie. Nie inaczej myśli wielu ludzi na świecie. W zapytaniu o najlepszą
tradycję kulinarną świata, włoska kuchnia wygrywa przecież wszystkie światowe rankingi (tuż za nią plasuje
się kuchnia francuska i chińska). Inny dowód? Zaczep nieznajomego na ulicy i
spytaj się, jakie słowa zna po włosku. Pasta,
spaghetti, amaretto, cappuccino, espresso, mozzarella, tiramisù, lasagne, pomodoro,
parmigiano, mangiare, ristorante, siesta? Te słowa pojawią się bankowo wśród
odpowiedzi (tuż obok ciao, bella,
buongiorno, grazie, azzurri… ), a co mają ze sobą wspólnego? Podniebienie i żołądek. W pewnym sensie.

Jaki przepis
mają Włosi na swoją kuchnię? Sprowadzę tajemnicę sukcesu ich tradycji do bardzo
uproszczonego wzoru matematycznego.

           Te
trzy podstawowe czynniki składają się na efekt końcowy, który dzisiaj skryję
pod WK. Nie zapominajmy jednak, że gdzieś nad tym wszystkim czuwa
jakiś czynnik X . I nie jest to do końca słońce, otoczenie, praktyka
kulinarna, serce włożone w przygotowywanie dań. To nic z tych rzeczy i
wszystkie zarazem.



Są takie postacie, które warto poznać
bliżej. Dzisiejszy post będzie wokół pewnej kobiety i stworzonej przez nią
marki czekolady.Dla mnie jest to historia niezwykle emocjonująca. Może dlatego,
że dotyczy ona kobiety... Może dlatego, że mówi o potrzebie spełniania i
kurczowego trzymania się swoich marzeń. A może dlatego, że dotyczy czekolady?

        Luisę Spagnoli wszyscy znają ze względu na markę i sieć sklepów ubraniowych ( Luisa Spagnoli) . Spagnoli jednak bardziej niż z modą, związana jest z produktami czekoladowymi. Postać ta, dla Włoch powinna znaczyć więcej. To jej zawdzięcza się nowe kierunki dążeń w prawach pracowników wielkich i mniejszych fabryk, a także otworzenie przyzakładowych żłobków i przeszkoli,
możliwość karmienia dzieci w godzinach pracy. Luisa Spagnoli dzięki swojej postawie kobiety autonomicznej i wyzwolonej, wspomaga kobiety pracujące w fabrykach o swoje prawa, ale i prawa kobiet w ogólnym ich pojęciu. To jej zawdzięczamy wreszcie cudownie smaczne czekoladki np. Bacio, które jest p rawdopodobnie największym przysmakiem Peruginy. Tej marki nie byłoby, gdyby nie Luisa Spagnoli: wyjątkowa kobieta i wizjonerka, która osiągnęła swój sukces
dzięki niezwykłemu uporowi, przedsiębiorczości, kreatywności i wielkiej intuicji. Wielkiej intuicji, którą nie mógłby się pochwalić żaden mężczyzna. 


Co dla Włocha naprawdę znaczy kawa? Dlaczego włoskie śniadanie to właśnie cappuccino i cornetto? Co zawdzięczają Włosi Polakom w kwestii śniadania (lub może za co powinni nas obwiniać)? 

Dowiecie się w jaki sposób kawa stała się najpopularniejszą
używką w Italii i na świecie, i - wraz z cornetto - niemal nieodłącznym
elementem włoskiej tożsamości i symbolem Włoch.
Polecam również mój podcast o magii śniadania we Włoszech!



Na początku była kawa
a zanim stała się włoska, była arabska i... polska

               Istnieją pewne legendy opisujące przełomowy
moment odkrycia kawy, nie zawsze
zgodne co do dokładnych szczegółów legendy. Zawsze jednak opowieści opisują
moment wędrówki po Afryce jakiegoś podróżnika/pasterza, który przypadkowo natrafia/odkrywa stado
kóz lub owiec. Cóż w tym niezwykłego i jak to się ma do kawy? Otóż owe kozy okazały się dziwnie pobudzone . Legenda opowiada, iż ciekawość wędrowca sprawiła, że postanowił on odnaleźć przyczynę takiej dziwnej nadaktywności
stada. Wreszcie dochodzi do takiego wniosku: źródło pobudzenia leży w zjadanych
przez kozy czerwonych owocach kawowca . Tak to właśnie zostały odkryte wyjątkowe
właściwości kawy. Miało się to zadziać w IX wieku w regionie Kaffa w Etiopii, choć wierzy
się także, że miejscowi już wcześniej, nawet od wieków, znali i korzystali z dobroczynnych
własności kawy. 
      Inna, rzadko cytowana legenda
mówi, że kawę odkryli Etiopccy mnisi. Ci, chcąc spędzać noce na długogodzinnych
modlitwach przygotowywali wywary z owoców krzewu kawowca. Dziś wiemy, że kawa
pierwotnie była używana również jako pieniądze i była, co interesujące, zwyczajowo pijana przed wieloma ważnymi bitwami (współcześnie pijamy ją przed egzaminami i rozpoczynając dzień, tak nie wiele się więc zmieniło).


Jakoś tak się utarło, że włoskie
miasta, często mają jakieś przydomki. Rzym – wieczne miasto ( la Città Eterna ), Wenecja - Najjaśniejsza ( la Serenissima ), Florencja - Piękna ( La
Bella ). Aż cztery natomiast są przydomki Bolonii: grassa, rossa,
dotta, torrina. 


Tajemnicą nie jest, że w Bolonii (ale
i w całej Emilii Romanii) si mangia benissimo , gdyż bolońska kuchnia jest wprost
znakomita! Cały świat porwały smaki takie jak le lasagne, la mortadela, i
tortellini… te słowa znamy wszyscy. Ze względu na tą pyszną, lecz kaloryczną
tradycję kulinarną, Bolonia zwana jest właśnie grassa , czyli po prostu gruba, tłusta. 


Rossa, czyli czerwona. Czerwona ze
względu na kolor dachów, ale i czerwonawy, żywy odcień murów typowy średniowieczu. Ponad
trzysta - tyle odcieni czerwieni i pomarańczowego liczyć mają budynki
średniowiecznej Bolonii.


Innym powodem, dla którego Bolonia
miałaby być czerwona, to jej upodobania polityczne.

Różne są taktyki poprzedzające podróże i zwiedzanie nowych zakątków. Jedni wolą wypuścić się na głęboką wodę, dać się ponieść instynktom, zapachom, dźwiękom… odkrywać miejsca gubiąc się i kierując się instynktem, tak zdobywać je samemu. Być może po trochu, nieśpiesznie, być może na raz, przygodą. 


Drudzy/Inni lubią wcześniej poszperać, poczytać, pozgłębiać zanim pozwolą sobie na spontaniczność. Pozwalają sobie na to dopiero po jakimś czasie, a może nawet po drugim czy trzecim pobycie...

Miasta w pigułce będzie to seria postów, dla tych którzy chcieliby uzyskać taką mini-ściągę podróżnika, ściągę ukulturalnioną, nie tylko zawierającą ceny i spis miejsc. :) 

Jednak mam nadzieję, że te wpisy trafią też do tych, którzy chcieliby na chwilę pamięcią i wyobraźnią wrócić do własnych chwil przeżytych w tych miejscach.






Pausa Italia to blog dla pasjonatów Włoch i włoskiej kultury. Razem podbijemy Italię!


Logo, treść - J.N. - 2017-2020. Obsługiwane przez usługę Blogger .

Logo Peruginy to złoty gryf;
Gryf jest też symbolem
 miasta Perugia
 fot. pochodzi z oficjalnej strony marki Perugina
Tortellini, przysmak kuchnii bolońskiej
Ponad 300 - tyle odcieni czerwieni
i pomarańczy liczy Bolonia 

Shortcuts zu anderen Sites, um außerhalb von DuckDuckGo zu suchen Mehr erfahren
Einschließlich der Ergebnisse für pobudzone czekolada Ausschließlich nach Pobudzone "czekoladki" suchen?
Gorzka czekolada dodaje energii, ponieważ w jej składzie obecne są: magnez, potas i żelazo. Kolejnym dobroczynnym działaniem tego produktu jest zapobieganie poważnym chorobom. Spożywając gorzką czekoladę zmniejszamy ryzyko zapadnięcia na miażdżycę, nowotwory, a także powstawania zakrzepów. Za to wszystko za sprawą obecności flawonoidów.
12. Apr. 2021 Słodycze - dlaczego po nie sięgamy, wpływ na zdrowie, zdrowe słodycze. Słodycze są uwielbiane nie tylko przez dzieci, ale także przez dorosłych. Niestety, ta przyjemność może nas wiele kosztować. Słodycze zawierają bowiem cukry proste, które negatywnie wpływają na nasze zdrowie, na pracę narządów i układów, w ...
Soki trawienne pobudzone :-)) 16 grudnia 2014 16:15 Ewa Hudzik Zielonaliszka pisze... Piękny i super te przekładki tematyczne, mniam :-) 17 grudnia 2014 09:42 Klaudia/Kszp pisze... Jaki piękny :) 19 grudnia 2014 09:29 ... (53) opakowanie na czekoladki (11) ozdoby na choink ...
Otóż owe kozy okazały się dziwnie pobudzone . Legenda opowiada, iż ciekawość wędrowca sprawiła, że postanowił on odnaleźć przyczynę takiej dziwnej nadaktywności stada. Wreszcie dochodzi do takiego wniosku: źródło pobudzenia leży w zjadanych przez kozy czerwonych owocach kawowca. Tak to właśnie zostały odkryte wyjątkowe właściwości kawy.
• Podawanie alkoholu osobom, które wydająsięnadmiernie pobudzone , pijane, agresywne lub wykazujązachowania antyspołeczne. Należyupewnićsię,żeobsługajest w pełniświadoma,jak postępowaćz klientami, którzy wydająsiępijani, agresywni lub wykazujązachowania antyspołeczne.
Na zakończenie wizyty wręczam dr D. czekoladki , kartkę i składam jej życzenia. Jest bardzo uśmiechnięta i... wydaje się być onieśmielona? ... Teraz moje ciało pobudzone i nawet trochę zmęczone idzie do lodówki wybrać z niej jakiś wątpliwy smakołyk, by urządzić sobie zasłużone śniadanie :) A ponieważ chemia skończyła ...
Czekoladki . Bombonierka pełna czekoladek symbolizuje uznanie, jakiego spodziewać się możesz już wkrótce ze strony swoich przełożonych i współpracowników. To także wróżba nowych perspektyw na gruncie zawodowym. Masz szansę rozwijać się i piąć po szczeblach wymarzonej kariery. Nie zmarnuj tej szansy i pamiętaj, aby ...
To pewnie te czekoladki z pysznym, mocnym alkoholem, które od ciebie dostałem, a które zjadłem wszystkie w przeciągu… godziny? - to akurat było prawdą. ... które było wyraźnie pobudzone . - Czyżby podobało ci się to co widzisz? - zapytałem znając doskonale odpowiedź. - Jeszcze jak! - Więc rozbieraj się, kochanie!
1 średnia cebula, mała puszka kukurydzy, mała puszka czerwonej fasoli, 1 puszka pomidorów, łyżeczka koncentratu pomidorowego, ok.200 gr sera żółtego sól, pieprz, bazylia, papryka słodka, ostra papryka cayenne, czosnek granulowany, magi dodatkowo (ewentualnie) marchewka, pół woreczka ugotowanego ryżu).
Oczywiście unikanie śmieciowego jedzenia typu czekoladki i batoniki jest jak najbardziej wskazane, ale nie przesadzajmy z eliminacją owoców i zbóż, ponieważ dostarczają one jeszcze wielu innych cennych składników. Wracając do sytuacji kiedy mamy podwyższony cukier we krwi- poziom Candida rośnie. Kiedy cukier spada- poziom Candida spada.
Hilf deinen Freunden und Verwandten, der Seite der Enten beizutreten!
Schütze Deine Daten, egal auf welchem Gerät.
Bleibe geschützt und informiert mit unseren Privatsphäre-Newslettern.
Wechsel zu DuckDuckGo und hole dir deine Privatsphäre zurück!
Benutze unsere Seite, die nie solche Nachrichten anzeigt:
Du hast die Kontrolle. Passe das Aussehen von DuckDuckGo an.
Erfahre, wie du dich für immer von Google befreien kannst.
Erfahre, wie wir uns dafür einsetzen, dass du online sicher sind.
Wir zeigen Ihnen, wie du deine Privatsphäre online besser schützen kannst.


Budzę się sama w sali... Od rana więc dzień zapowiada się świetnie!... Pani doktor wita mnie swym promiennym uśmiechem, zagląda w usta - a tam jeden wielki sajgon... Dziś jest ten kulminacyjny moment, kiedy buzia boli najbardziej, bo każdy milimetr policzków od wewnątrz jest przeorany, skóra cienka do granic możliwości a w dwóch miejscach nawet - po obu stronach - na powierzchni ok. 1 cm utworzyły się bolesne rany... Wszystko to sprawia, że jedzenie od kilku dni nie daje mi przyjemności - przeciwnie - przynosi dużo bólu i przykrych doznań... mało więc jadam, najchętniej potrawy półpłynne, miękkie, takie jak zupy, albo podgrzane w mikrofali bułki z serem na śniadanie, aby dodatkowo nie zadrapać sobie i tak już bolesnych miejsc...

Zaraz po śniadaniu rozpoczynam odrabianie zaległości komputerowo - książkowych... Mój mąż jest już w drodze do mnie, czegóż więc chcieć więcej do pełni szczęścia? :) I gdy tak sobie sielankowo siedzę na swoim szpitalnym łóżku - centrum dowodzenia wszechświatem - otwierają się drzwi... Oczom nie wierzę... to pani Ula (nocna furia) wróciła do szpitala na ostatnią dawkę widazy - jej chemii. Dlaczego mi się zapamiętało, że tą ostatnia dawkę mieli jej podać dzisiaj w przychodni hematologicznej, w podziemiach tego budynku? Dlaczego więc pani Ula przyszła tutaj, na oddział, położyła się na swoim łóżku i czekała na przyjście pielęgniarki...

Leży więc tak w tych swoich eleganckich ubrankach, spódnicy i kozaczkach na obcasikach- sytuacja dość absurdalna! - przyznacie... a ja siedzę na swoim łóżku i klikając w mój mały komputerek jestem skutecznie zagadywana przez panią Ulę, której buzia się nie zamyka i która (w moim odczuciu) tylko czeka na to, by zacząć mi opowiadać jak to przeżyła ubiegłą noc w swoim domu... co jej się śniło i jak gładko przyszło jej zasypianie... grrrryyyyy... no i co ja mam z nią zrobić?!?! Na szczęście w przeciągu godziny udaje się uporać z całym tym jej zastrzykiem i pani Ula otrzymawszy wypis od swojej doktor prowadzącej - zostaje zwolniona legalnie do domu.

Wreszcie przyjeżdża Dominik... Jest ubrany bardzo elegancko i znów roztacza wszędzie te swoje perfumy... Siedzimy teraz sami w sali, rozmawiamy, a czas pędzi nieubłaganie...

Przywozi mi siatki z prezentami... 

A także coś dla ducha, jak np. 'Miserikordyna' w tabletkach... ;)

jest też poduszeczka 'sówka' uszyta specjalnie dla mnie przez Mariolkę - serdeczne dzięki!

W końcu przychodzi ten moment, kiedy musimy się rozstać.. O 18:00 jest w Duchu zaplanowana msza i Dominik musi na nią zdążyć... Gdy dojeżdża na miejsce - przed kościołem spotyka się już z rodzicami i Hanią, która wita się z tatusiem bardzo czule... W wózeczku, wraz z ciocią Gosią przybywa też Alunia. Cała rodzinka jest już w komplecie.. Jest też bowiem i mama - w zdalnym połączeniu telefonicznym. Dominik ustawia swój telefon przy odsłuchu z mikrofonu w zakrystii, dzięki czemu słyszę wyraźnie całą mszę :) Jak miło jest posłuchać proboszcza, pomimo tego, że zanudza swym kazaniem niemiłosiernie... Ale przygotował się widać... wymienia teraz wszystkie wydarzenia z życia parafialnego i wszystkie poczynione inwestycje minionego roku... 

Po mszy połączenie zostaje zakończone i wszyscy wracają do swych domów... W międzyczasie odwiedza mnie Ala Sz. i przynosi iście sylwestrowe gadżety.. Wszak przyjechała ze swoją rodzinką do Wrocławia na największą imprezę sylwestrową w Polsce! i szpital na Pasteura był dla mniej na tyle po drodze, że wstąpiła dosłownie na chwileczkę, aby wręczyć mi dwie butelki coca-coli light i paskudną, srebrną, chińską, badziewiarską, imprezową perukę :)) Dzięki Alicja :* to było naprawdę niesamowite spotkanie :)

Kiedy dostaję od męża cynka, że oto padła ostatnia nasza muszka - to hasło konspiracyjne, określające, czy dziewczynki już śpią czy nie ;) - łączymy się telefonicznie i prowadzimy ulubioną wymianę zdań, poglądów oraz czego tam jeszcze... Rozmowa trwa i trwa, aż czuć pierwsze symptomy zmęczenia i dłużyzny w słuchawce..;) Wkrótce jednak wybija północ! Wystrzały petard zaprowadzają Dominika na wszelki wypadek do dziecięcego pokoju (choć żadna z dziewczynek ani drgnie, pomimo dość głośnych huków) i tam już zostaje aż do rana ;) Mnie natomiast moje wystrzały fajerwerków zaprowadzają w rozważaniach i refleksji do takich oto wniosków...

84 - dni spędzone łącznie w szpitalu

67 % blastów (komórek nowotworowych) wykrytych po raz pierwszy na rozmazie krwi 

52 - godziny przeżyte z podłączoną pompą rozprowadzającą chemię

37,8 - to najwyższa temperatura mojego ciała zanotowana w szpitalu

34,1 - to najniższa temperatura ciała zanotowana na szpitalnym termometrze

17 - tabletek, które jednego razu miałam połknąć tylko do śniadania

16 - dawek chemii przyjął do tej pory mój organizm

13 - woreczków osocza spłynęło w moje żyły

12 - zastrzyków z neupogenu przyjęło dzielnie moje ramię

11 - pań, z którymi dzieliłam sale szpitalne

9 - wspaniałych odbytych spotkań z panią psycholog

8 - kilogramów straconych w szpitalu

7 - kroplówek - to największa ilość, jaka mi się trafiła jednego dnia

5 - razy pobierano mi szpik z talerza biodrowego

3 - razy badano moje serce podczas EKG

2 - razy zakładano mi wkłucie centralne

1 - niezmienna doktor prowadząca, której ufam i przy której czuję się naprawdę bezpiecznie

I gdy tak sobie pomyślę i raz jeszcze spróbuję podsumować ten miniony rok - z całym moim żalem i bólem ostatnich dni, które dość wyraźnie zaznaczyły swą obecność w moim życiu, to jednak dochodzę do wniosku, że... był to dla mnie dobry rok... 

Nazwałam go rokiem 'jeden do jednego'... Jeden - to choroba, która przypałętała się znienacka, spadła na mnie jak grom z jasnego nieba, nikt jej się nie spodziewał, nikt jej nie chciał i nikt nie przypuszczał, że wyrządzi tyle bólu i cierpienia... Je st jednak i wielki pozytyw tego roku, który z powodzeniem mogę położyć po drugiej stronie szali - to cud narodzin... Absolutnie piękny, nieporównywalnie ważny i najcudowniejszy na świecie! To nasza Alunia :) Jest z nami na świecie i jest najpogodniejszym dzidziusiem, jakiego znam! Uśmiech towarzyszy jej od narodzin, aż po dziś dzień... Nasz aniołek :) 

Siostrzyczka naszej Hani... Co dzień Bogu dziękuję, że dziewczynki mają siebie, a my mamy je dwie :) I choć wciąż mam apetyt na więcej takich słodziaków... to one dwie z powodzeniem wystarczą, by napełnić nasz dom radością i miło
Dobrze płatna praca
Jebanie napalonej blondi
Dojrzała opiekunka w grupowej ekstazie z szefostwem

Report Page