Po ślubie puściły im hamulce

Po ślubie puściły im hamulce




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Po ślubie puściły im hamulce

Bukiety ślubne
Dekoracje na ślub
Dekoracje na wesele
Papeteria ślubna


Akcesoria i dodatki ślubne
Buty ślubne
Pan młody
Panna młoda


Wieczór panieński i kawalerski
Zaręczyny
Przygotowania


Prezenty ślubne i upominki
Tradycje i przesądy
Wasze śluby
Quizy


Psychologia
Zabiegi pielęgnacyjne



Aktualności

Dekoracje

Moda Ślubna
Na
Topie
Przed
Ślubem
Ślub i
Wesele
Uroda i Zdrowie



NOWOŚCI
PANNA MŁODA
Suknie ślubne
Akcesoria
Ozdoby do
włosów
Buty
Bielizna
Okrycia
ślubne
Przygotowania
PAN MŁODY
Moda męska
Akcesoria
Galanteria
Buty
MODA DAMSKA
Sukienki
Buty
Akcesoria
Bielizna
Na każdą
okazję
BUTY
Szpilki
Sandałki
Baleriny
Buty taneczne
Ozdoby do butów
BIŻUTERIA
Obrączki
Kolczyki
Bransoletki
Naszyjniki
Pierścionki
Komplety
Akcesoria
na biżuterię
MODA DZIECIĘCA
PREZENTY
Dla
nowożeńców
Dla rodziców
Dla świadków
Prezenty dla gości
Zestawy
prezentowe
Prezenty z
alkoholem
DEKORACJE
Papeteria
ślubna
Ślub
Wesele
Świece
WIECZÓR PANIEŃSKI
Dekoracje
Świece
i kadzidła
Akcesoria
Moda
GADŻETY
Pudła ozdobne
Dla świadkowej
E-booki
Planery
Beauty
Noc poślubna



Nowości
Panna
Młoda
Pan
Młody
Moda Damska

Buty

Biżuteria

Moda Dziecięca
Prezenty

Dekoracje
Wieczór Panieński
Gadżety




ZALOGUJ SIĘ
ZAREJESTRUJ SIĘ



Sprawdź
Planner Ślubny
Zarejestruj
się
Zaloguj
się



KOLEKCJA 2022
SUKNIE ŚLUBNE
SUKNIE WIECZOROWE
UMÓW WIZYTĘ



Concept Store
Kolekcja
2022
Suknie ślubne
Suknie
wieczorowe
Umów wizytę




Nowości
Śluby gwiazd 2022
Salon marzeń
Zatańcz ze mną
Stylove
Beauty
Tylko u nas
Ślub krok po kroku
DIY




„Bo tak wypada”, czyli czy organizacja wesela wbrew sobie jest słuszna?

Nie wszystkie zwyczaje weselne sprawiają przyjemność młodej parze. Wiele par, organizując swój ślub, mówi mi, że są rzeczy, z których chcieliby zrezygnować, ale jest im trudno, bo "tak wypada", bo "wszyscy tak robią". Czy jednak warto kierować się konwenansami, organizując własne wesele? A może lepiej z pewnych elementów wesela zrezygnować lub zastąpić je czymś innym dla własnego komfortu? Wraz z moją redakcją sprawdziliśmy, z których tradycji i zwyczajów najchętniej zrezygnowaliby nowożeńcy i z jaką reakcją otoczenia spotykają się w związku ze swoją decyzją.






8 lipca 2022





Tagi:

goście , menu , pierwszy taniec , rodzina , zwyczaje ślubne





Założycielka i redaktor naczelna Wedding Dream. Ekspert ślubny, projektantka sukien i twórczyni pierwszego ślubnego Concept Store w Polsce. Autorka poradnika Aż do ślubu, serii eBooków Planowanie ślubu i wesela oraz aplikacji ślubnej WeddingDream.APP. Prezenterka telewizyjna w Polsat, Polsat Cafe, W-D.TV

Przeczytaj podobne wpisy o tej samej tematyce
Strona internetowa Wedding Dream używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Rozumiem Dowiedz się więcej


PORTAL

SKLEP ONLINE
PLANER ŚLUBNY
INSPIRACJE
KATALOG FIRM
SALON ŚLUBNY
WD TV
SAMOCHODY
DO ŚLUBU




SPRZEDAWAJ
NA WEDDINGDREAM.SHOP
DOŁĄCZ DO KATALOGU
FIRM
KARIERA
REKLAMA




POMOC I WSPARCIE PARTNERSKIE

POLITYKA PRYWATNOŚCI
OGÓLNE WARUNKI UMOWY



WEDDING DREAM GROUP SP. Z O.O
© 2014 - 2022

To temat budzący najwięcej kontrowersji. Wielu Polaków nie uznaje innego ślubu niż kościelny, a nowożeńcy często pod presją rodziny decydują się na uroczystość w kościele , bo tak wypada, choć sami nie są religijni i taki ślub nie wynika z ich duchowych potrzeb. Przed wyborem rodzaju ślubu w 2018 roku stanęli Zuza i Marcin, 25-latkowie spod Nowego Sącza.
– Pochodzimy z małych miejscowości, gdzie wszyscy biorą ślub w kościele i nawet nie zastanawiają się nad możliwością ślubu cywilnego. A my doszliśmy do wniosku, że już od dawna nie jesteśmy związani z Kościołem i nie chcemy brać ślubu kościelnego tylko dlatego, że tak robią wszyscy. Postanowiliśmy pobrać się na własnych zasadach, czyli wziąć ślub cywilny w plenerze.
Para postawiła na swoim i zrezygnowała ze ślubu kościelnego. Co na to jej najbliżsi?
– Kiedy powiedzieliśmy o naszej decyzji pół roku przed ślubem, nasze rodziny nie były zachwycone. Mama z jednej strony zgadzała się z naszymi argumentami, że ślub kościelny powinny brać tylko osoby wierzące, ale jednocześnie bała się, że ludzie będą wytykać nas palcami. Kilka miesięcy zajęło, zanim wszyscy zaakceptowali naszą decyzję i przestali namawiać do zmiany zdania. Nie żałujemy, że się nie ugięliśmy, ale wiem, że to nie jest dobre wyjście dla wszystkich par i są rodziny, w których to by prostu nie przeszło.
– Moi przyjaciele też chcieli zrezygnować ze ślubu kościelnego na rzecz uroczystości w Urzędzie Stanu Cywilnego, ale w ich rodzinie same rozmowy na ten temat wywoływały ostre awantury. Babcia pana młodego płakała i zadręczała się, że to jej wina, że jej wnuk nie wierzy w Boga, a rodzice panny młodej zagrozili, że nie dołożą do wesela ani złotówki i w ogóle się na nim nie pojawią. Ostatecznie para wzięła ślub kościelny dla świętego spokoju i żeby zadowolić rodzinę.
Tradycyjne, polskie wesele to takie, na którym bawią się wszystkie pokolenia, a poza najbliższą rodziną wypada zaprosić też dalszych krewnych, ich mężów, żony i dzieci. Obecnie jednak coraz częściej młode pary odchodzą od zwyczaju zapraszania ludzi, którzy nie są im bliscy, nie zawsze też na wesele zaprasza się dzieci. Przed decyzją, kogo zaprosić na wesele, stoi obecnie 27-letnia Kasia z Elbląga i jej przyszły mąż. Para planuje swoją uroczystość jesienią tego roku.
– Oboje mamy dość dużą rodzinę. Gdybyśmy zaprosili wszystkich, to uzbierałoby się ponad 180 osób. Prawda jest taka, że kiedy zaczęliśmy wykreślać osoby, z którymi nie mamy dobrego kontaktu, to została tylko połowa z listy. Rodzice oczywiście namawiają nas, żeby zaprosić też ciocie, z którymi ostatni raz widziałam się siedem czy osiem lat temu, ale nie czuję potrzeby, żeby były na moim weselu. Tak naprawdę są dla mnie jak obcy ludzie.
– Większy problem mamy z kuzynami w naszym wieku, którzy mają małe dzieci. Dla mnie wesele z głośną muzyką i alkoholem to nie jest odpowiednie miejsce dla małego dziecka i czułabym się lepiej, gdyby na moim weselu nie było maluchów. No ale głupio mi pisać o tym wprost na zaproszeniu, bo mimo że to moja impreza i moje zasady, to jakoś tak nie wypada…
– Przed organizowaniem własnego ślubu i wesela, kiedy koleżanki pytały mnie o radę, zawsze radziłam, żeby zapraszały tylko tych ludzi, których naprawdę chcą mieć koło siebie w tym wyjątkowym dniu i żeby nie oglądały się na zdanie rodziny, tylko robiły tak, żeby czuć się dobrze. Ale dopiero teraz widzę, jakie to jest trudne, żeby podjąć decyzję wbrew oczekiwaniom rodziny przyzwyczajonej do tego, że „tak musi być”, bo „tak się robi” dla zasady.
Kasia i Jerzy postanowili w pierwszej kolejności zaprosić tych, których na pewno chcieliby widzieć na swoim weselu, nadal się wahają co do dalszej rodziny.
Wszystkim, którzy stoją przed podobnym dylematem, przypominam mój materiał na YouTubie, w którym podpowiadam, jak wybrać osoby, które zaprosimy na wesele.
Na weselach zabawę na parkiecie zwyczajowo rozpoczyna pierwszy taniec pary młodej. Marzenie i Adamowi ze Skierniewic wydawało się, że jest to moment niezbędny i nie wypada z niego zrezygnować, choć taniec nie jest ich mocną stroną. Dziś myślą inaczej i żałują podjętej decyzji podyktowanej tradycją.
– Ani ja, ani mąż dobrze nie tańczymy i nie przepadamy za tym. Mamy kiepskie poczucie rytmu, nogi nam się plączą, no taniec nie jest dla nas. Ale wydawało mi się, że pierwszy taniec na ślubie to taki „must have”. Mąż próbował mnie namawiać, żebyśmy tego nie robili, ale nigdy nie byłam na weselu bez pierwszego tańca i wydawało mi się, że jakoś nie wypada z tego zrezygnować, bo goście będą go oczekiwać. W całych przygotowaniach do ślubu to była najbardziej stresująca rzecz. Nawet poszliśmy do szkoły tańca na kilkutygodniowy kurs, żeby nauczyć się jakoś ruszać. Byliśmy najsłabszą z par i kiedy inni już dawno opanowali obroty, my ciągle deptaliśmy sobie po stopach przy podstawowym kroku.
– W dniu wesela ciągle tylko myślałam o tym, że wszyscy goście będą na nas patrzeć i oceniać. No i faktycznie wyszło kiepsko. Muzyka zaczęła się kilka sekund przed tym, jak ruszyliśmy i próbowaliśmy to jakoś uratować, ale ja pomyliłam kroki, mój mąż się potknął i wszystko wyglądało bardzo pokracznie. W połowie piosenki goście śmiali się, widząc, że wszystko nam nie wychodzi. Oboje byliśmy spoceni ze stresu.
– Dziś, po dwóch latach, jak oglądam filmiki z naszego pierwszego tańca, to już mam z tym luz i sama się z siebie śmieję, ale gdybym jeszcze raz mogła zorganizować wesele, to bym się nie wahała, nie brała pod uwagę oczekiwań innych i oszczędziła sobie stresu. Wtedy nie wiedziałam, co odpowiedzieć, gdyby ktoś zapytał o pierwszy taniec. Dziś wiem, że odpowiedziałabym po prostu: „Nie lubię tańczyć” i tyle. A gdybym miała komuś doradzać, tobym powiedziała, że ten taniec to tylko drobnostka, w takiej sprawie nie ma sensu się stresować tym, co ludzie chcą zobaczyć i tym, że wypada zatańczyć pierwszy taniec. Ważniejsze jest nasze własne samopoczucie.
Jeśli boicie się lekcji tańca pod okiem doświadczonych tancerzy i wolicie spróbować swoich sił w domowych pieleszach, koniecznie odwiedźcie weddingdream.tv , gdzie znajdziecie filmy instruktażowe z lekcjami pierwszego tańca. Powodzenia!
Ania, 32-latka z Krakowa i jej mąż są wegetarianami. Kiedy ustalali menu weselne, postanowili zrezygnować z tradycyjnych polskich mięsnych dań. Zamiast tego, ku zaskoczeniu gości, na stołach pojawiły się tylko dania roślinne.
– Zamiast rosołu był krem z pomidorów, zamiast schabowego boczniaki. Oprócz tego carpaccio z buraka, sałatki, smalec z fasoli. Jedzenie wybieraliśmy pod siebie i było naprawdę świetne. Myślałam, że dla gości to będzie miła odmiana, szczególnie, że pokolenie naszych rodziców i dziadków to ludzie, którzy na okrągło jedzą mięso i nawet nie wiedzą, jak pyszne może być jedzenie wegetariańskie. Chcieliśmy im pokazać coś, czego nie znają i zachęcić, żeby spróbowali zdrowiej się odżywiać. Przed ślubem widzieliśmy same plusy takiej decyzji.
Niestety na weselu okazało się, że goście nie podzielają zdania pary młodej.
– Kilka osób wprost narzekało, że nie ma normalnego jedzenia. Na początku obracałam te zarzuty w żarty i mówiłam, że nowocześni i świadomi ludzie tak właśnie jedzą, ale potem zaczęłam żałować, że wybraliśmy jedzenie w stu procentach roślinne. Wiele dań na talerzach zostawało nietknięte, po sali krążyły teksty, że głodzimy gości, do tego kilku panów z mojej rodziny bardzo szybko się upiło i puściły im hamulce. Nie przewidzieliśmy, że brak tłustej, tradycyjnej mięsnej kuchni tak bardzo wpłynie na zachowanie gości po alkoholu.
– Z perspektywy czasu myślę, że popełniliśmy błąd, robiąc na weselu taki eksperyment. Trzymaliśmy się zasady, że to nasz dzień i warto go zorganizować po swojemu, ale nie pomyśleliśmy, że to, co dla nas jest najlepsze, może aż tak bardzo nie spodobać się gościom i że będziemy musieli się z nimi konfrontować. Mamy nauczkę, dziś w kwestii jedzenia bardziej zadbałabym o ich gusta, tak żeby na moim weselu każdy czuł się dobrze. Ale mówi się trudno, przynajmniej plus jest taki, że na pewno zapamiętają nasze wesele na długo.
Podobny pomysł na wegetariańskie wesele mieli znajomi Ani.
– Opowiedziałam im o naszym weselu i doradziłam, żeby nie powtarzali naszego błędu. Szybko wycofali się z bezmięsnego menu i postanowili dać gościom wybór. Większość wybrała dania mięsne, zgodnie ze swoimi starymi przyzwyczajeniami, ale przynajmniej młodzi nie musieli się stresować. Nie każdy chce i czuje się na siłach, żeby w dniu swojego ślubu mierzyć się z pretensjami gości. Warto sobie to wcześniej przemyśleć. 
Ceremonia ślubna nie zawsze musi kończyć się hucznym weselem. Wiele par w ciągu ostatnich dwóch lat zrezygnowało z wesela z powodu obostrzeń pandemicznych, ale niektóre wcale o weselu nie marzą, a nawet wolą, aby go nie było. Należy do nich Magda, 30-latka z Warszawy:
– Nigdy nie lubiłam wesel i wizja własnego była dla mnie jak tortura. Dla jednych to może być świetna zabawa, a dla mnie taniec z pijanymi wujkami albo oczepiny to coś upokarzającego i nie mogłabym się w tym odnaleźć. Poza tym nie wyobrażałam sobie wspólnej imprezy, na której bawiłaby się moja babcia i koleżanki z pracy – to zupełnie inne światy i nie chciałabym ich łączyć, nie czułabym się dobrze.
– Dlatego postanowiliśmy z mężem zrezygnować z typowego wesela, a zamiast tego po uroczystości w Urzędzie Stanu Cywilnego zaprosiliśmy dziesięć najbliższych osób na obiad do restauracji. I to było świetne rozwiązanie. Faktycznie na początku rodzina dopytywała „ale jak to bez wesela?”, ale są przyzwyczajeni, że ja zawsze stawiam na swoim bez względu na to, co ludzie powiedzą, więc nie przekonywali mnie na siłę do zmiany zdania. Każdy był zadowolony, zjadł to, co chciał i po trzech godzinach wrócił do domu.
Lista zwyczajów, na które decydują się pary młode, z ob
Porno Z Fabułą
Prawdziwy Seks
MILF bawi się z dużym kutasem

Report Page