Pierwszy raz nago

Pierwszy raz nago




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Pierwszy raz nago
Falls die Wiedergabe nicht in Kürze beginnt, empfehlen wir dir, das Gerät neu zu starten.
Videos, die du dir ansiehst, werden möglicherweise zum TV-Wiedergabeverlauf hinzugefügt und können sich damit auf deine TV-Empfehlungen auswirken. Melde dich auf einem Computer in YouTube an, um das zu vermeiden.
▫ Oficjalny kanał Super Expressu (adres serwisu se.pl) na YouTube.
🔔 ZASUBSKRYBUJ 🔔 i nie pozwól, by inni zobaczyli więcej: https://bit.ly/2jYDHyT​
▫ NA ŻYWO od poniedziałku do piątku o godz. 9:00 zapraszamy na Super Raport, czyli program informacyjno-publicystyczny prowadzony przez doświadczoną dziennikarkę Kamilę Biedrzycką. Gośćmi programu są najważniejsi politycy oraz uznani eksperci.
▫ Codziennie od godz. 18:00 najbardziej elektryzujące rozmowy z Super Raportu m.in. Express Biedrzyckiej
▫ Dodatkowo na naszym kanale obejrzycie takie programy jak "Komentery" Adama Federa, "Mam tego dość" Marianny Schreiber, "Pieniądze to nie wszystko" Huberta Biskupskiego, czy "Historia z Koprem" Sławomira Kopra.

Zapraszamy do oglądania i do dyskusji 😊

🔴 Super Express w Internecie
▫ Strona: www.SE.pl
▫ Facebook: facebook.com/wwwsepl/
▫ Twitter: twitter.com/se_pl
▫ Instagram: instagram.com/superexpress_se.pl/
OŚWIECIŃSKI BRUTALNIE POBITY na planie Kobiet Mafii
Bei dem Versuch, Informationen zum Teilen abzurufen, ist ein Fehler aufgetreten. Versuche es bitte später noch einmal.
0:00 / 1:05 • Vollständiges Video ansehen Live

Na plaży nudystów z dzieckiem: nagie ciało to nic złego
Globalny przewodnik dla nudystów. W tych krajach można opalać się nago
Rozpustne lato 2021. "Szczepienia i widmo czwartej fali sprawią, że życie seksualne rozkwitnie"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Plaża naturystów w Chałupach jest najbardziej znaną w Polsce. To plaża, o której śpiewał nieżyjący już Zbigniew Wodecki. – To jest tak, że nic nie daje tyle wolności, co leżenie na piasku, odczuwanie wiatru na każdym kawałku skóry – mówi jedna z nudystek.
O zaparkowaniu samochodu blisko naturystycznej plaży w Chałupach można zapomnieć. 2 kilometry dalej jest jednak parking, z którego dojście na piechotę spacerem zajmuje jakieś 20 minut. Z oddali, idąc brzegiem morza, wypatrywałam tabliczki, która informowałaby, że za nią znajduje się przestrzeń beztekstylna. Ale takiej nie było. Po prostu z każdym krokiem widziałam coraz więcej nagich ciał, aż w końcu dookoła mnie ubrani ludzie stanowili jedynie wyjątki.
Miałam w życiu jedno podejście do plaży nudystów. Wtedy, w Łebie, nie było jednak nikogo. Wrzesień, środek tygodnia, przypadkowo trafiłam tam z przyjacielem, gdy przechadzaliśmy się brzegiem morza. Dlatego po raz pierwszy miałam szansę poznać to uczucie.
Zanim rozłożyłam koc i zrzuciłam z siebie ostatnie części garderoby, minęłam rodzinę z dwójką maleńkich dzieci. Ona – uśmiechnięta, pewna siebie. Siedziała w samych majtkach i kapeluszu. Biła od niej matczyna energia, ciepło. On – kochający ojciec, który swojej około 3-letniej córce pomagał napić się soku i czule obejmował ją, kontrolując, czy sobie radzi.
- Czy to tutaj jest ta plaża naturystyczna? – pytam matkę z noworodkiem na rękach. – Tak, to tutaj! – zapewnia, rozbierając się. Zaczyna karmić dziecko piersią. Zupełnie naga, jedynie w kapeluszu. To był niezwykły widok - naturalny, ludzki.
- Pewnie wygodniej karmi się dziecko na takiej plaży? – dopytuję. – Na początku przychodziliśmy tutaj, bo wiele kobiet miało mi za złe na publicznych plażach, że opalam się topless. Z czasem okazało się, że opalanie bez kostiumu i odpoczywanie w ten sposób na słońcu to najwspanialsze, co może spotkać człowieka – mówi.
Za chwilę, gdy lekko się oddaliłam, zobaczyłam, jak mąż na nią patrzy i usłyszałam, jak mówi: "Jesteś tu najpiękniejsza".
Gdy wypatrzyłam dla siebie idealne miejsce, zauważyłam kobietę, która tuż obok bawiła się z dzieckiem na piasku. Oboje ubrani, mimo że było to centrum tej naturystycznej plaży.
– Wiem, że tutaj wszyscy chodzą nago, ale widzę, że jest pani z dzieckiem, nie będzie pani przeszkadzało, jeśli się rozbiorę? Rozłożyłam się tuż obok was – rozpoczynam rozmowę. – Absolutnie, on jest przyzwyczajony, mąż też chodzi nago, tylko poszedł się pobawić z córką – odpowiada matka dwójki dzieci, wskazując na wysokiego mężczyznę około 40-tki przy brzegu.
- A pani nigdy się nie rozbiera? Nie znam panujących tutaj zasad, to mój pierwszy raz – zagaduję. - Dziś po prostu nie mam ochoty, ale bardzo to lubię – odpowiada. – To jest tak, że nic nie daje tyle wolności, co leżenie na piasku, odczuwanie wiatru na każdym kawałku skóry – dodaje, uśmiechając się i mówiąc: wie pani, co mam na myśli.
W ciągu 10 minut dokładnie wiedziałam, o co jej chodziło. Najtrudniejsze było rozebranie się. Jakoś poszło, gdy rozwiązywałam górę od bikini. Gdy po chwili zniknęła, przyszedł czas na zsunięcie dołu. Dziwnie – pomyślałam. Po chwili, gdy już leżałam, czułam, jak doskonale wiatr powiewa, poczułam tę wolność, o której mówiła moja rozmówczyni, już po kilku minutach. Świadomość, że nie tylko ja jestem naga, dodawała wiele otuchy. Tam zdecydowana większość osób była naga.
- I jak jest? – pyta mnie po kilkunastu minutach kobieta. – Doskonale, czuję to! – odpowiadam.
Na to wszystko do naszej dyskusji dołącza się młody tata – około 30-kilkuletni – z 4-letnim synem na rękach. – A pani pierwszy raz? – rzuca do mnie. – Pierwszy raz z innymi – odpowiadam i zagaduję: co, nie chce zasnąć?
Podszedł do mnie, ukucnął. – Chodzę z nim tak, bo nie chce zasnąć od godziny, a już by mógł dać trochę odpocząć (śmiech).
Przyznam, że rozmowa w tak bliskiej odległości z zupełnie obcą, nagą osobą, nie była dla mnie naturalna, choć widziałam, że mężczyzna czuł się dość swobodnie. – Jestem tu z żoną, od lat chodzimy tylko na takie plaże. Najpierw za granicą, teraz tu, w Polsce. W Dębkach jest zdecydowanie więcej osób. Człowiek na człowieku. Ale jak swobodnie, jaka wspaniała atmosfera! Każdy z każdym porozmawia, zainteresuje się – opowiada.
- I dzieci też przyzwyczajacie do nagości? – podpytuję. – Tak, nagość jest naturalna, przecież nikt tu nie uprawia seksu! Dzięki temu nie będzie dla nich dziwne, gdy zobaczą kawałek ciała. Musimy w Polsce zacząć się bardziej otwierać. Przecież na zachodzie kobiety nawet na zwykłych plażach opalają się topless i nikomu to nie przeszkadza. Bo są obyci z tym, jak wyglądają ciała, że są różne, że mają różne kształty. W domu też chodzimy nago – opowiada dalej.
Po chwili rozmowy życzy mi miłego dnia i odchodzi. Jeszcze kilka razy mijamy się przy brzegu, gdzie nawiązuję rozmowę z około 60-letnią parą. – od dawna państwo tu przychodzą? – pytam. – Od 15 lat. Wie pani, jak to nakręca? – mówi mężczyzna, obejmując swoją partnerkę.
- W jakim sensie? – pytam. – Tyle nagich ciał, można popatrzeć, zobaczyć tę wolność, radość, przecież to idealny afrodyzjak – opowiada.
Wracam po kąpieli w morzu na koc. To przyjemne, gdy ciało wysycha na wietrze. Po kilkudziesięciu minutach podchodzi do mnie młody chłopak, około 20-letni, może młodszy. Przyszedł na plażę sam, tak jak ja. – Może poopalamy się razem? – pyta. – Dzięki za propozycję, ale właśnie się zbieram – odpowiadam zgodnie z prawdą.
Wracając brzegiem morza, myślałam o tym, jak spędziłam ostatnie godziny. To, co mogę powiedzieć, to że dawno nie czułam się na plaży tak obecna. Czułam się częścią tej społeczności naturystycznej. Od razu zostałam przyjęta. Nigdzie nie widziałam także takiej swobody i akceptacji ciał. Tam każdy mógł być sobą. Tak, jak stworzyła go natura. Ludzie w każdym wieku, w każdym rozmiarze, różni, inni, a jednak tacy sami, bo obdarci z tego, co w naszych oczach tworzy jakiś ich obraz, często przekłamany. Jeśli zastanawialiście się, czy tego spróbować, mówię wam teraz: TAK.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne . To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl


Wchodząc do sali z dyrektorem, wszystkie oczy skierowały się
w naszą stronę. W sumie im się nie dziwię, pewnie trochę już czekali. Tylko czy
dziewczyny muszą gadać tak głośno? Chociaż dla mnie to pozytyw, bo mogę
podsłuchać co tam sobie o mnie mówią, ale chyba nie powierzyłbym żadnej z nich
jakiejkolwiek tajemnicy. Gadały:
-Ale wyysooki. Ma chyba z 2 metry.*trochę przesadziła, ponieważ mam 190 cm
wzrostu.*
-Trochę wygląda przerażająco z tymi ciemnymi oczami i włosami. *powiedziała
najniższa z bandy.*
-Ta jego blada skóra jest naprawdę uroczaa.*powiedziała inna uśmiechając się
podniecona.*- Ciekawe jak wygląda bez ubrań. Chciałabym go tak zobaczyć… Nie
patrzcie się tak na mnie. Tu chodzi tylko o kolor skóry!
Westchnąłem. Chyba już wolę więcej nie słyszeć. Wspomniały coś jeszcze o moim ubiorze
czyli: czarnej, przydużej koszulce i czarnych rurkach z dziurami i że w sumie
wyglądam na przystojniaczka. Bożee… Jakie dziewczyny są chore. Dostanie Nobla
ten kto je zrozumie… Nie przejmując się już nimi zbytnio poszedłem na tył
ludzi. Na razie wolę być spokojny i cichy. Tak pierwszego dnia, żeby przyćmić
uwagę nauczycieli i dyrektora. Potem zaszaleję i wynagrodzę sobie spokój
pierwszego dnia.


------------------------------------------------------------------ 20 MINUT PÓŹNIEJ

Hejka! Dziękuję za każdą opinię! Cieszą mnie nawet te negatywne i motywują do poprawy! 2 rozdział jest wyjątkowo następnego dnia. Inne będą pojawiać się albo co tydzień, albo co dwa. Możecie czasem pisać kogo shipujecie. Jeszcze raz dziękuję :D





Opierałem się bokiem głowy o zimną szybę taksówki. Chciałbym
już tam być, żeby dokładniej wiedzieć na czym stoję, ale droga jak na złość
musiała się dłużyć i co jakiś czas staliśmy w korku. Miałem zły humor. A jak
zwykle przez kogo? Przez moich starych. Pozbyli się problemu z domu- mnie. Przecież
rzadko kiedy sami tam bywali, ale najwidoczniej i w tych krótkich chwilach
przeszkadzała im moja obecność. W sumie chyba domyślam się przyczyny tego
wszystkiego. Oboje mają własne firmy, które dodatkowo z sobą konkurują. Dzięki
temu mogą sprawdzić kto jest w tym „najlepszy” i przez to robią wszystko dla
tych firm, wyjeżdżają w delegacje i temu podobne. Nie wiem nie interesują mnie
takiego typu rzeczy. Ogólnie obie firmy zajmują się w dużej mierze finansami.
Kojarzy mi się to trochę z bankami, ale to jest całkowicie co innego. Właśnie
przez te firmy często nie ma ich w domu. Ale to nie przez to chcą mnie wywalić
z domu. Boją się przyłapania. A szczególnie mój ukochany tatuś… Pewnie to on to
wszystko zainicjował, a matka na to przystała. Już w sumie raz przyłapałem
mojego ojca i pewnie boi się powtórki z rozrywki. A na czym? Wracam sobie
spokojnie ze szkoły, zadowolony, bo dwie lekcje nam wypadły, ponieważ nie było
nauczyciela. Wchodzę do domu, wieszam kurtkę i odkładam plecak, a tu słyszę
głośny jęk. Patrzę w kierunku, z którego dobiega dźwięk. Widzę uchylone
delikatnie drzwi. Z ciekawości podchodzę bliżej i otwieram drzwi na oścież. I
co widzę. Mojego ojca nago, a przed nim klęczy jakaś naga, obca babka i robi mu loda. Jedyny pozytyw jaki był tej
sytuacji, to że nie widziałem członka mojego starego. Spojrzałem na nich
wyłupiastymi oczami. Ojciec się przeraził, bo pewnie bał się, że wygadam się
matce, a kobieta spojrzała na mnie jakby pytała się mnie czy nie chcę się
dołączyć. Wybiegłem z domu i pobiegłem jak najdalej, żeby zapomnieć obraz,
który cały czas siedział mi w głowie i nie chciał wyjść. Tego dnia pierwszy raz
się upiłem. Bałem się wtedy opowiedzieć o tej sytuacji mamie. Nie chciałem jej
smucić, ale co się okazało? Wcale nie była lepsza. Raz jak przejrzałem jej SMS’y
z jakimś typkiem to aż mi się rzygać zachciało. W tym momencie nienawidziłem
obojga rodziców, ale po jakimś czasie to zaakceptowałem i przyjąłem jako
całkiem normalne w związkach. Ludzie już tacy są i nic na to nie da się poradzić.
Oczywiście teraz nie pałam do nich jakąś ogromną miłością, a po prostu jakby to
nazwać?.. Akceptuję? Tak, to chyba dobre określenie, a przynajmniej najlepsze z
możliwych. Chociaż teraz jestem na nich po prostu wkurwiony. Przecież nic nie
powiedziałem matce. No ale cóż… Tak jest bezpieczniej…
Zamiast normalnego liceum- gdzie poszli moi znajomi, wysłali mnie do szkoły z
internatem. Zajebiście, będę musiał dzielić jakiś mały pokoik z typkiem, który
może być różny… Z moim szczęściem będzie to gej, który się nie myje.
Westchnąłem. Cisza nocna, zasady, ciągłe pilnowanie jakby ci ludzie nie mieli
swojego życia- to wszystko nie jest w moim guście. Ciekawe czy łatwo będzie
wedrzeć się do budynku, gdzie dziewczyny mają swoje pokoje. Mam nadzieję, że łatwo.
Chociaż… Gdyby ciężej, byłoby to dla mnie pewnego rodzaju wyzwanie, a ja lubię
wyzwania… Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos taksówkarza.
-Już jesteśmy na miejscu. Czy pomóc panu z bagażem?
-Nie. Poradzę sobie. *zapłaciłem mu i wysiadłem z taksówki*
Spojrzałem na szkołę. Robiła wrażenie. Nawet przez głowę przeszła mi myśl, że
wygląda jak jakiś pałac. W sumie co się dziwić… Jest to w końcu najlepsze
liceum z internatem w kraju. Rodzice mogą mnie i nie kochać, ale przecież
jestem ICH synem, więc muszę dawać jakieś świadectwo o tym… Taa. Mam nadzieję,
że wiedzą, że nie zamierzam być potulnym i grzecznym uczniem. Zamierzam być
sobą. Uśmiechnąłem się łobuzersko. Nagle usłyszałem klakson samochodu. No tak…
Przecież nie wyjąłem swojej torby podróżnej i walizki, a kierowca czekał…
Szybko naprawiłem swój błąd i kierowca odjechał lekko wkurzony. Jego twarz
mówiła „Co za bachor!”. Pokazałem środkowy palec odjeżdżającemu samochodowi. Spojrzałem
z powrotem na szkołę i na jej otoczenie. Teren był naprawdę duży. Jak ja się tu
odnajdę? Dobra dam radę… Najpierw muszę znaleźć gabinet dyrektora. Potem będę
się martwił resztą. Przeszedłem przez bramę. Przede mną stał uśmiechnięty
brunet, trochę niższy ode mnie, ale na pewno starszy. Chciałem go po prostu
minąć, ale ten złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłem się zirytowany, patrząc na
niego wzrokiem mordercy.
-Widzę, że ktoś tu nie zna zasad dobrego zachowania.- powiedział do mnie dalej
pokazując swoje zęby.* - Witaj w szkole Azzar. Jestem David.
Nie miałem ochoty mu się przedstawiać, ale chyba nie było wyjścia…
-Jestem Alex.
-Miło mi cię poznać. Pomóc ci z bagażem?
-Nie trzeba.
-A zaprowadzić do gabinetu dyrektora, bo pewnie tam udajesz się najpierw?
-Nie musisz mnie nigdzie zaprowadzać. Wystarczy, że powiesz jak mam iść.
Pokręcił głową, śmiejąc się i opisał mi drogę. Nie była jakaś skomplikowana.
Pewnie chciano, żeby nowi mieli łatwiej dostać się tam.
-A czemu w ogóle czekałeś tu na mnie? *spytałem z ciekawości.*
-Wiesz… Jesteś trochę spóźniony i dyrektor kazał mi tu na ciebie czekać. Reszta
nowych już dotarła i czekają już tylko na ciebie i dyrektora w sali gdzie
odbywają się różnego rodzaju przedstawienia i apele. Pewnie gdy skończysz
rozmowę z dyrektorem, tam się udacie. Postaraj się poznać jak najwięcej osób i
dać dobre pierwsze wrażenie o sobie. Więc pozbądź się tego grymasu niezadowolenia
z twarzy.
Bez podziękowania i słowa ruszyłem. Wszedłem do budynku. Poszedłem wskazaną mi
trasą i znalazłem się pod gabinetem dyrektora. Odłożyłem bagaże przy ścianie i
już chciałem pukać, gdy usłyszałem kłótnię dwóch osób- kobiety i mężczyzny.
-Kto do jasnej cholery zajmował się liczeniem chłopców i dziewczyn?!
Najwidoczniej trzeba tę osobę zwolnić lub wysłać z powrotem do podstawówki,
żeby nauczyła się liczyć!!!*krzyczał mężczyzna*
-Spokojnie dyrektorze… Jakoś to załatwimy… Liczba uczniów jest prawidłowa.
Tylko jest jeden chłopak zamiast dziewczyny…*kobieta mówiła ciszej, więc, aby
słyszeć przybliżyłem ucho do drzwi.*
-No tak… Świetnie! Bo co to za różnica?! Pff… Czym ja się w ogóle przejmuję? No
właśnie mam czym! Kurwa, mów mi szybko kto to liczył, bo muszę dać mu nauczkę!!!
Najwidoczniej nie umie rozróżniać płci idiota jeden!
-Zostawmy na razie tak jak jest, jeżeli będą z tym jakieś problemy, to wtedy się zastanowimy co dalej.
Teraz zobaczmy jak się to wszystko potoczy…
-No dobrze… Ale jak będą problemy z tym związane pani obowiązkiem będzie się
tym zająć, jeśli problemy nie znikną, zostanie pani zwolniona z pracy.
-Dobrze…
-A i jeszcze jedno… I tak dowiem się kto jest za to wszystko odpowiedzialny,
więc krycie tej osoby nic pani nie da i tak otrzyma za to karę.
Nagle usłyszałem kroki tuż przy drzwiach, więc szybko się od nich odsunąłem i
dobrze zrobiłem, bo właśnie się otworzyły i gdybym się nie cofnął, już bym
leżał na podłodze i mogliby się domyślić, że podsłuchiwałem… Kobieta spojrzała
na mnie i się uśmiechnęła. Była wysoka, szczupła i płaska. No i może była po
trzydziestce. Miała czarne i krótkie włosy.
-O dzień dobry! Czyżby Alex? Nowy uczeń? Ty pewnie do dyrektora? Już jest
wolny. A teraz… Przepraszam bardzo, ale muszę załatwić kilka spraw. Do widzenia.
*poszła gdzieś, ale nie oglądałem się za nią .*
Zapukałem w otwarte drzwi, a dyrektor zaprosił mnie do środka. Usiadł z ciężkim
westchnieniem na fotelu. Był pulchnym i dosyć niskim mężczyzną. Pewnie miał
większe cycki niż tamta kobieta. Uśmiechnąłem się pobłażliwie. Był na pewno po
czterdziestce. Miał trochę już posiwiałe krótkie włosy, nosił okulary.
Zamknąłem za sobą drzwi i wszedłem do środka.
-Dzień dobry. *powiedziałem*
-Dzień dobry… dzień dobry… *chyba nie wierzył w to co mówił, ja w sumie miałem
to samo. Może uda mi się nawiązać z nim wspólny język.*- Usiądź. *usiadłem na
krześle naprzeciwko biurka. Ty jesteś Alex Marris, tak? *skinąłem głową.*-
Trochę się spóźniłeś, ale nic nie szkodzi i tak jeszcze trzeba było załatwić
jedną kwestię… Ehh… Mam nadzieję, że nic nie słyszałeś z mojej rozmowy z panią
Fires?
-Jakiej rozmowy? *udawałem zdziwionego. W sumie ta kłótnia była dosyć ciekawa.
Czyżby jakiś chłopak miał mieć pokój z dziewczyną? Ale extra! Nie trzeba by
było się trudzić by do nich chodzić… Tylko czy ja będę tym szczęściarzem?
Raczej nie… *-Ehh.
-Coś się stało?
-Nie nic. *szybko zaprzeczyłem.*
Chwilę jeszcze pogadaliśmy o najważniejszych rzeczach , których musiałem niestety
słuchać i w końcu wstaliśmy.
-Weź swoje bagaże i chodź ze mną na salę. Pewnie wszyscy już na nas z
niecierpliwością czekają. A trzeba przeczytać przydzielenie do pokoi i rozdać
wam plany lekcji i mapę szkoły. Mapa na początku jest naprawdę bardzo
potrzebna, bo czasami nie ma się okazji spytać starszych co gdzie jest.
Niektórzy ze słabą pamięcią potrafią używać tej mapy przez cały okres
nauki.*zaśmiał się.*- No dobrze. Czas ruszać.
I to jest ten wspaniały moment, gdzie prawda wyjdzie na jaw i dowiem się kto
jest tym szczęściarzem… Modląc się w duchy o pokój z jakąś laską ruszyłem z
dyrektorem i bagażami do sali.

Hej! Proszę o szczere opinie ;) Za wszystkie dziękuję! Postaram się regularnie wstawiać nowe posty... Zobaczymy jak mi to wyjdzie :D
Sprache auswählen Deutsch Afrikaans Albanisch Amharisch Arabisch Armenisch Aserbaidschanisch Assamesisch Aymara Bambara Baskisch Belarussisch Bengalisch Bhojpuri Birmanisch Bosnisch Bulgarisch Cebuano Chichewa Chinesisch (traditionell) Chinesisch (vereinfacht) Dänisch Dhivehi Dogri Englisch Esperanto Estnisch Ewe Filipino Finnisch Französisch Friesisch Galizisch Georgisch Griechisch Guarani Gujarati Haitianisch Hausa Hawaiisch Hebräisch Hindi Hmong Igbo Ilokano Indonesisch Irisch Isländisch Italienisch Japanisch Javanisch Jiddisch Kannada Kasachisch Katalanisch Khmer Kinyarwanda Kirgisisch Konkani Koreanisch Korsisch Krio Kroatisch Kurdisch (Kurmandschi) Kurdisch (Sorani) Lao Lateinisch Lettisch Lingala Litauisch Luganda Luxemburgisch Maithili Malagasy Malayalam Malaysisch Maltesisch Maori Marathi Mazedonisch Meitei (Manipuri) Mizo Mongolisch Nepalesisch Niederländisch Norwegisch Odia (Oriya) Oromo Paschtu Pers
Brenda kurwi się z każdym
Rosjanka zgwałcona przez sąsiada
Anal na imprezie

Report Page